Zapraszam na kolejny odcinek moich odpowiedzi na pytania czytelników. Dzisiaj między innymi o tym jak dobrać krawat do pulchnej twarzy, czy za 500 zł można kupić dobry garnitur i jaka poszetka jest bardziej elegancka – lniana czy jedwabna?
PYTANIE 1
Mam pytanie odnośnie krawata, a właściwie jego węzła. Nie należę do osób szczupłych, nie mam szczupłej twarzy. O, taki księżyc w pełni raczej. Jak powinienem wiązać krawat? Kołnierz w koszuli jest standardowy, nie włoski. Czy jeśli węzeł krawata będzie mniejszy to nie będzie to źle wyglądało z moją okrągła twarzą? Czy może właśnie wtedy będzie dobrze. A może w ogóle się tym nie przejmować?
Pozdrawiam,
Sebastian
Sam krawat jak i węzeł powinien być dopasowany proporcjami do: kształtu twarzy, klap w marynarce i kołnierzyka koszuli. W przypadku osób o masywniejszej twarzy sam krawat powinien być szerszy, a węzeł na tyle duży, by oddawał proporcje twarzy. Na pewno odpowiedni wydaje się węzeł windsorski i półwindorski, ale jeśli krawat jest szerszy, to również najpopularniejszy męski węzeł – four in hand, może być odpowiedni. Osoby o szerszej twarzy zdecydowanie powinny unikać wąskich krawatów i małych kołnierzyków.
Na poniższym zdjęciu ciekawy przykład pulchnej twarzy (aktor James Corden). Po lewej fatalnie dobrany krawat i węzeł – jest zbyt wąski w stosunku do masywnej twarzy. Również kołnierzyk jest zbyt mały. Po prawej prawidłowa koordynacja – węzeł jest większy, a krawat szerszy.
PYTANIE 2
Muszę sobie kupić garnitur do pracy, lecz nie stać mnie na taki za 1000 złotych. Chciałbym wiedzieć czy dostanę coś w miarę przyzwoitego za max 500zł i na co zwracać uwagę przy kupnie tańszego garnituru.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
W tej chwili trwa ostatni etap wyprzedaży, gdy ceny spadają nawet o 70%, więc przy odrobinie szczęścia, za kwotę 500 zł można kupić garnitur dobrej marki. Bytom ma obecnie w ofercie dwa modele za 499 zł (cena pierwotna 1199 zł), które będą się nadawać jako garnitur do pracy – grafitowy (BC1-01-17B) i jasny brąz (BC1-01-15A). Również w ofercie Vistuli można znaleźć kilka modeli w tym budżecie, w tym najbardziej uniwersalny kolor – granatowy.
Oczywiście priorytetem powinna być ocena wizualna, a więc to jak garnitur leży i jakich ewentualnie przeróbek można dokonać, by to poprawić. Warto także zwrócić uwagę na skład – najlepszym materiałem na garnitury codzienne jest wełna. Nie powinna to być tzw. „wełna super S” powyżej 110s, która w wielu sklepach jest właśnie polecana do częstego użytkowania (rzekomo nie gniecie się). Ten rodzaj wełny tkany jest z cieńszej przędzy, która jest delikatna i znacznie szybciej się zużywa.
PYTANIE 3
W jednym ze swoich tekstów pisze Pan, że „poszetka absolutnie nie może być z tej samej tkaniny co krawat”. Rozumiem, że chodzi o ten sam wzór dla krawata i poszetki, a nie o materiał?
Można założyć jedwabną poszetkę do jedwabnego krawata? Czy można do eleganckiego czarnego garnituru wieczorowego założyć, białą koszulę, czarny jedwabny krawat i białą jedwabną poszetkę? Czy biały len w przypadku poszetki do strojów wieczorowych może zastąpić jedwab? Czy istnieje w ogóle rozróżnienie, np. len – mniej formalny; jedwab – bardziej formalny?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i serdecznie Pana pozdrawiam,
Maciej
W zdaniu „poszetka absolutnie nie może być z tej samej tkaniny co krawat” chodziło oczywiście o ten sam wzór, a dokładniej „kompleciki”, które wiele sklepów z niższej półki sprzedaje jako synonim najwyższej elegancji. Takie zestawy są nieakceptowalne.
Oczywiście łączenie takich samych materiałów, ale o różnym wzorze jest w porządku (np. jedwabny krawat w groszki i jedwabna poszetka ze wzorem indyjskim).
Jeśli chodzi o formalność poszetek, to biała lniana jest bardziej elegancka niż biała jedwabna. Ale ta zasada dotyczy tylko tego koloru. Len w innym kolorze niż biały, będzie już mniej elegancki niż jedwab. Do strojów wieczorowych lepszym wyborem będzie starannie wyprasowana poszetka lniana i taką bym proponował do czarnego garnituru, ale jedwabna nie będzie błędem.
Formalność poszteki z białego lnu wynika stąd, że jego matowa faktura w strojach wieczorowych tworzy ciekawy kontrast w stosunku do tkanin garniturowych, które w wersjach wieczorowych mają zazwyczaj delikatny połysk (np. dodatek moheru). Drugi argument jest taki, że len jest sztywniejszy niż jedwab i znacznie łatwiej ułożyć go w estetyczny prostokąt (tv fold) wystający z brustaszy ok 1-2 cm, który jest najbardziej formalnym sposobem złożenia poszetki.
Poniżej Daniel Craig i matowa, biała poszetka – prawdopodobnie lniana.
PYTANIE 4
Pozwoliłem sobie do Pana napisać, gdyż mam pewien problem. Zakupiłem niedawno swoją pierwszą lnianą marynarkę. Niestety, ale po założeniu jej w podróż do Włoch marynarka bardzo się wymięła (lot samolotem, transfer autobusem; nie chciałem jej pakować do torby podróżnej, a była mi potrzebna), w związku z tym chciałem zapytać czy len można prasować, a jeżeli tak to czy trzeba zachować jakieś szczególne zasady ostrożności lub przestrzegać pewnych reguł? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Z wyrazami szacunku
Marcin M.
Z prasowaniem marynarek najlepiej poradzi sobie pralnia. Do prasownia domowymi sposobami trzeba podchodzić delikatnie. Najbezpieczniej będzie robić to przez szmatkę lub prasując w pionie przy wykorzystaniu samej pary (nowsze żelazka mają taką funkcję).
Ale generalnie len powinien być nieco pognieciony, taki już jego urok. Jest to zupełnie naturalne dla tej tkaniny, więc nie ma sensu zbytnio się tym przejmować, tym bardziej, że po kilku godzinach od prasowania marynarka wygląda tak samo.
Pognieciony len ma swój urok (zdjęcia z The Sartorialist):
Mam 24 lata, w przyszłym roku czeka mnie obrona mgr. Jestem osobą pewną siebie, energiczną, zdecydowaną. Do tej pory ubierałem się jak typowy sportowiec. Teraz chcę, aby podstawą mojego stroju były koszule z długim rękawem, marynarki, spodnie chino, eleganckie buty – jednym słowem smart-casual.
O ile wybór koszul, spodni, swetrów jest stosunkowo prosty, mam wątpliwości wobec butów, marynarek, okrycia wierzchniego.
Będę ogromnie wdzięczny jeśli znajdziesz chęć na odpowiedź na kilka pytań:
1) Jakie zakupić buty – z powodów finansowych chcę zakupić na początek trzy pary. Na pewno boat shoes – lepiej skórzane licowe czy zamsz/nubuk? Jakie pozostałe dwie pary – brogsy, derby? Jakiej kolorystyki się trzymać, jakiego materiału, aby było uniwersalnie, ale zarazem elegancko. Rozważam zakup brązowych brogsów ze skóry licowej oraz szarych/granatowych butów typu derby wykonanych z zamszu/nubuku. Będę wdzięczny za podanie marek, których sklepy warto odwiedzić.
2) Czy jest zasadne używanie marynarek 100% poliester – pytanie nasunęło mi się po odkryciu, że niedawno zakupiona w sklepie ZARA, świetnie leży, jednak tylko imituje bawełnę. Jak jest z komfortem używania takowych?
3) Chcę zakupić odzież wierzchnią – myślę nad zakupem krótkiego płaszcza (zakrywającego marynarkę), średniej grubości, na okres wiosenno-letni oraz kurtki zimowej – budrysówki. Czy to odpowiedni wybór, jakim markom/sklepom warto się przyjrzeć?
4) Czy czarne buty garniturowe, których zakup z pewnością mnie nie ominie mogą być używane ze spodniami typu chino lub nawet jeans? Na jakie warto postawić?
5) Jaki okres na zakup garnituru, wspomnianego obuwia oraz okrycia wierzchniego jest najkorzystniejszy? Czy garnitur, okrycia wierzchnie kupować lepiej kupować w okresie wyprzedaży letnich czy zimowych? Chodzi mi o zakupy ubrań nowych.
1. Jeśli chodzi o wybór rodzaju skóry w butach żeglarskich (licowa czy zamsz lub nubuk), to już kwestia gustu. W pielęgnacji na pewno łatwiejsza jest skóra gładka (licowa), z kolei zamsz i nubuk mają fajny casualowy charakter. Brogsy będą dobrym wyborem, bo jest model uniwersalny jeśli chodzi o styl półelegancki. Sugerowałbym kolor brązowy. Jeśli chodzi o trzeci model, to proponowałbym jakiś model z mokasynów lub proste trzewiki typu „chukka”. Niestety w Polsce trudno o ładne buty w przystępnej cenie, więc czuję się bezradny by polecić coś godnego uwagi. Ze sklepów internetowych proponuję zerknąć na ofertę KlasyczneButy.pl, Zalando.pl, GoodShoes.pl i ewentualnie zagraniczne sklepy.
2. Komfort użytkowania marynarek poliestrowych jest bardzo niski, więc odradzam taki model.
3. Tak, krótki płaszcz całoroczny i budrysówka to dobry wybór. Jeśli chodzi o konkretne marki, to wszystko zależy od dostępnego budżetu. Jako rekonesans, polecam zajrzeć do sklepów takich jak Zalando i Answear – oba mają ogromny przekrój marek dostosowanych do mniej lub bardziej wymagających klientów.
4. Jeśli nie jest to zbyt formalny model (np. czarne oxfordy na wysoki połysk), to można je łączyć, aczkolwiek czarne buty w stylizacjach casualowych nie wyglądają zbyt dobrze. Do tego typu spodni zdecydowanie lepsze będą odcienie brązu. Jeśli już upierasz się przy czarnych, to sugerowałbym czarne oxfordy, z nakładanym i zdobionym noskiem, w niezbyt mocno błyszczącym wykończeniu skóry.
5. Oczywiście wyprzedaże są dobrym okresem na wymianę większej części garderoby, bo ceny spadają nawet o 70%. Jednak nie zawsze dostępne są już rozmiary. Jeśli chodzi okrycia wierzchnie, to modele całoroczne można kupować zarówno z kolekcji wiosenno-letnich, jak i jesienno-zimowych. Budrysówki występują w zasadzie wyłącznie w kolekcjach jesienno-zimowych, więc na ich przecenę trzeba poczekać do stycznia.
Bardzo profesjonalnie udzielasz odpowiedzi z przykładami zdjęć :) Zazwyczaj nie zwracałam uwagi na krawaty u mężczyzn, ale teraz na przykładzie widać wielką różnicę :)
W przypadku Jamesa Cordena sprawa jest o tyle poważniejsza, że po lewej stronie mamy imitację smokingu. Większym błędem niż sam węzeł jest założenie czarnego krawata, co jest odwróceniem logiki smokingu, ponieważ czarna mucha z klapami smokingowymi (i najlepiej czarnymi guzikami jubilerskimi) tworzy strzałkę w górę, a więc w stronę twarzy. Natomiast czarny krawat wraz z klapami smokingowymi tworzy strzałkę… w dół.
A co z marynarkami, które są tylko częściowo poliestrowe (75%)? Ostatnio widziałem takową w sklepie, ale nie wiem czy sprawdzi się ona przy takich temperaturach oraz codziennym użytkowaniu.
Też zły pomysł. Jeśli już dodatek poliestru to maksymalnie 15%, choć to też świadczy o tym, że jest to tańsza tkanina.
Trzecia stylizacja – mistrzostwo świata. Na pierwszy rzut oka w ogóle nie widać, że to len. Dopiero jak człowiek się przyjrzy, zaczyna dostrzegać pognieciony rękaw i nogawkę :)
Swoją drogą, Michale, posiadasz w swojej kolekcji jakiś lniany garnitur?
We wszystkich artykułach o lnie, które widziałem na blogu, nie znalazłem ani jednej Twojej stylizacji. Nie wiem czy to kwestia tego, że takowego nie posiadasz, czy tego, że za słabo szukałem :)
Garnituru nie mam, bo w garniturach nie chodzę, ale mam dwie marynarki lniane i lubię jak są wygniecione (oczywiście bez przesady). Ostatnio jak jedną z nich odebrałem z pralni, to przed pierwszym założeniem wygniotłem ją trochę dłońmi:)
Jak zwykle świetny post.
Pozdrawiam,
Jerzy
Ja kupilem sobie ladne lniane spodnie w h&m przecenione z 130zł i… jakoś nie mam jaj ich nałożyć rażą mnie te zagięcia, razi mnie prasowanie – bo chce idealnie a tu nie da się.. Podobnie mam z bawełnianymi spodniami na kant, te owszem po dłuższych bojach da sie wyprasować, ale już po 30minutach nie wygladaja zbyt schludnie, a pasowaloby jak jest kant. Czyzby tylko wełna i tffuuu tfuu poliester?
„Pognieciony len ma swój urok” – stylizacja nr 1 – zdecydowanie ma urok – mocno nieświeżego lumpa
A mnie się podoba ten gnieciuch. Broda to już inna historia i pewnie to ona wywołuje u ciebie takie skojarzenia.
tez nie lubie pogniecionych ubran. np lambert ma teraz w ofercie fajna koszule (jest w kolorze zoltym, zielonym i niebieskim, tkanina getzner), mieciutka, przewiewna i w ogole, ale straszna gniotka. juz ze 3 razy podchodzilem do zakupu i chyba jeszcze przemysle… ;)
Mam tą niebieską, rzeczywiście pochodzi człowiek pół godziny i wygląda tak jakby w ogóle się jej nie prasowało ;)
Mam taki sam problem dotyczący butów jak autor ostatniego listu. Czy te buty http://www.spartoo.pl/J.Fabian-DESERT-STYLE-x172414.php wpisują się w styl smart-casual i będą one odpowiednie dla 20-latka w połączeniu np. z spodniami typu chino/koszulą? Mógłby Pan ew. nakierować na jakieś przystępne marki produkujące buty typu chukka?
Z góry dziękuje :)
Te z linku bardziej do casualu. Do marynarki nie za bardzo będzie to pasować.
Z modeli przystępnych cenowo można zerknąć na wyprzedażową ofertę Massimo Dutti. Mają dwa niezłe modele za 179 zł.
Michał, czy do jasno-szarego garnituru będą pasowały czarne buty, czy ten set raczej powinien się zestawiać z brązem? O ile biała/niebieska koszula z brązowymi akcentami mi grają bardzo dobrze, o tyle z fioletem już raczej widzę czarny niż brąz (w sensie buty/pasek). Co o tym sądzisz? Co do marynarek za 500zł to spokojnie można kupić 100% wełna bez żadnych fajerwerków dodatkowych, też polecam się nie bawić te super S. Kolegę namówił sprzedawca na 130s jako najwyższy poziom, kilka tygodni chodzenia i już zaczyna się przecierać. Nie ograniczałbym się tylko do polskich marek typu bytom/vistula, warto odwiedzać również inne sklepy które… Czytaj więcej »
Z butami czarnymi będzie to bardziej elegancki zestaw, ale brąz też pasuje.
Jeśli chodzi o fioletową koszulę, to nie wiem czy masz na myśli fioletowe prążki na białym tle, czy cała koszula fioletowa?
dajmy na to, że jasno fioletowa / wrzosowa z ciemniejszym fioletowym. Powiem szczerze, że ta kolorystyka średnio mi się składa z brązem dlatego szedłbym w czarny. Jeśli chodzi o fakturę koszuli to można powiedzieć że gładka, bardzo delikatna ledwo widoczna krateczka.
Swoją drogą, ty jesteś zwolennikiem trzymania się tego samego koloru butów i paska, czy tu koordynacja kolorystyczna nie jest konieczna? Bo pamiętam, że czytałem że już się od tego powoli odchodzi.
Panie Vintage’u,
lubie sobie od czasu do czasu poczytać (pooglądać) Pana blog i poobserwować trendy, choć Pana styl jest jak na moje warunki trochę zbyt wymuskany (proszę tego nie odbierać jako zarzut, nie bardzo wiem jak inaczej określić taką dbałość o szczegóły w ubiorze). Podejrzewam, że na Mr. Vintage nie ma szans, ale czy zna Pan jakieś fajne polskie lub zachodnie blogi modowe, gdzie prezentuje się coś z pogranicza elegancji zgwałconej przez nonszalancję? (np. styl K. Wojewódzkiego czy Radzimira Dęnskiego)?
Stylu Wojewódzki nie ma żadnego to też wątle jest by był jakiś blog zachwalający faux pas tego kalibru.
Pewnie takich blogów jest mnóstwo, ale ja nie śledzę ich.
Może blog niejakiego Pikeja :)
Dobrze, od dziś od pasa w górę ubieram się u Pana, a od pasa w dół u Pikeja :)
nierozumiem fenomenu tego chlopaka. ani to ladne ani brzydkie takie niewiadomo co….
Mr. Vintage!
Chciałbym nawiązać do pytania nr 4. Pisze Pan, że prasowanie marynarki najlepiej oddać w ręce pralni jednak Adam Granville w swoim „Gentleman” doradza, by jak najbardziej tego unikać a prasowanie powierzać krawcowi. Nie będzie większego ryzyka zaufać pracownikom pralni?
Akurat w przypadku marynarek lnianych nie jestem przekonany czy krawiec sobie poradzi z rozprasowaniem, bo zazwyczaj taką marynarkę trzeba po prostu wyczyścić chemicznie i dopiero prasować. Samo żelazko raczej nie da rady przy 100% lnie.
Dochodzi też kwestia dostępności dobrych pracowni krawieckich – w małych miastach już praktycznie takich nie ma, a pralni nie brakuje nawet w małych miasteczkach.
Odkąd, dzięki blogom, zacząłem się trochę bardziej świadomie budować swoją garderobę jestem w odwrocie od poliestów w kierunku naturalnych tkanin. Nie byłbym jednak aż tak kategoryczny, żeby zupełnie eliminować sztuczne tkaniny. Mam kilkuletnią marynarkę 100 % poliester i chętnie ją ubieram gdy zapowiadają deszcz albo gdy nie chcę się specjalnie przejmować czy materiał się nie wygniecie lub zabrudzi. Bez obaw zwijam ją do torby, podwijam rękaw lub siadam na lekko zakurzonej ławce w parku. Traktuję ją bez sentymentów a kilka mocnych ruchów szczotką po powrocie do domu sprawia, że nadaje się do użycia. Wszystko zależy od potrzeb. Inne ciuchy oraz… Czytaj więcej »
Poliester i inne włókna syntetyczne nie są złe w przypadku kurtek czy plecaków.
Kupiłem kiedyś na ciuchach ładną marynarkę, która miała skład 75% wełna, 25% poliester. Wyrzuciłem ją po pierwszym założeniu, bo była mało komfortowa.
Zależy co rozumiesz przez 'mało komfortowa’. Pociłeś się czy Cię uwierała gdzieś? Też nie przepadam za sztucznymi materiałami i źle mi się kojarzy marynarka z poliestru (szczególnie te okazy co można znaleźć w internecie). Ale jakiś czas temu musiałem kupić garnitur – trochę na szybko, trochę po taniości. Kupiłem w H&M, tylko 7% wełny, reszta poliester i wiskoza chyba. Nie chodzę w niej na co dzień, założyłem kilka razy i powiem, że krój rewelacja – gdybym miał teraz uszyć sobie garnitur na miarę to chyba bym zaniósł ten z HM’u jako wzór. Nic nie uwiera, czuje się swobodnie i pewnie.… Czytaj więcej »
Tak, w tej marynarce, o której wspominam chodziło o nadmierne pocenie.
a jaka była podszewka?
> Poliester i inne włókna syntetyczne nie są złe w przypadku kurtek czy plecaków. Problem w tym, że jak się porówna synteto-miks od Wólczanki czy Vistuli z wyrobami producentów, którzy na tekstyliach zęby zjedli, to się okazuje, że poliester poliestrowi nierówny. W segmencie turystycznym syntetyk rządzi i jakby się okazało, że „nasi” zaczną zamawiać swoje miksy u tych samych producentów, co np. Craghoppers, Salewa czy The North Face, to się okaże, że można wyprodukować naprawdę doskonałą tkaninę „plasticzaną”. (Nadmieniam, że mam na myśli nie wyroby w typie „koszulka z napisem”, lecz normalne koszule — a serię NosiLife mogę polecić ze… Czytaj więcej »
wyobraz sobie ze idziesz z dziewczyna na randke i ona dotyka twojej sztucznej poliestrowej koszuli… cala chemia znika. koszula ma byc z dobrego naturalnego wlokna a nie plastikow. choc wiadomo, ze i takie tkaniny tez moga byc dobrej jakosci. sam uzywam wiele z nich do sportu, ale bez przesady, nie jako koszule…
> wyobraz sobie ze idziesz z dziewczyna na randke i ona dotyka twojej sztucznej poliestrowej koszuli? cala chemia znika. Wyobrażam sobie, że jakbym na składzie odzieży budował ową chemię, to bym pewnie z niczym nigdzie nie zaszedł :-) Z wiszących w mojej szafie koszul tego rodzaju olbrzymia większość nie różni się w dotyku od nieco grubiej utkanego płótna (miksy Jacka Wolfskina, modalowe TNF czy w 100% syntetyczne Craghoppersy). Czego nie mogę powiedzieć np. o posiadanych także przeze mnie miksach Wólczanki — tutaj nawet 35% stężenie poliestru powoduje niezły „uślizg” ;-) Dodam, że taka odzież ma także plusy, których bawełna nigdy… Czytaj więcej »
jednak uwazam, ze poliestrowa koszula moze zepsuc obraz calosci jako rzecz wygladajaca tanio, nawet jesli finalnie wcale taka nie byla. chyba szarmant omawial ostatnio garniaczek w kolorze karmelowym z dodatkiem tkaniny imitujacej lekki polysk, to w komentach go skrytykowano oceniajac ze calosc wyglada wlasnie tanio i bazarowo… tak jest u nas kojarzony poliester. natomiast do sportu uwazam ze bardzo dobrze sie spisuje….
> jednak uwazam, ze poliestrowa koszula moze zepsuc obraz calosci jako rzecz wygladajaca tanio, nawet jesli finalnie wcale taka nie byla. (…) lekki polysk, to w komentach go skrytykowano oceniajac ze calosc wyglada wlasnie tanio i bazarowo? Uwierz mi, że syntetyk, o którym mówię nie wygląda ani tanio, ani bazarowo, ani nawet nie ma połysku. Sęk w tym, że większości Polaków pojęcie poliestru kojarzy się z koszulką z napisem „Murinio” albo „Levandosky” albo elegancją z Tesco lub komfortem z Dekatlonu (co mnie o tyle nie dziwi, że 98,89% syntetyków na naszej ulicy tak właśnie wygląda), jednak moje doświadczenia są zgoła… Czytaj więcej »
Myślę, że to trochę kwestia uprzedzeń, polary wiele osób chwali za wygodę, ale kiedy z trochę innego plastiku uszyta jest marynarka, to zaraz nam coś uwiera, zaczynamy się co chwilę poprawiać, denerwować i pocić. Wydaje mi się, że ten dyskomfort jest częściowo w głowie a dopiero później w fizycznych odczuciach. Nie bronię tu poliestru, ale też daleki jestem od twierdzenia, że sztuczne tkaniny to samo zło.
Nie zgodzę się, że biała lniana poszetka jest koniecznie bardziej elegancka. Jest natomiast bardziej uniwersalna, ponieważ, jak zauważa Roetzel, pasuje do każdego zestawu (smoking, żakiet, garnitur), do którego zakładamy białą koszulę. Trudno w tym wypadku o niedobranie. Natomiast jedwabna poszetka może być równie elegancka do smokingu (gdzie jedwabna mucha jest krótsza niż krawat przy garniturze), a bawełniana może być ciekawsza do garnituru, ponieważ jest bielsza od lnianej. Także co do uniwersalności lenu trudno polemizować, ale już nie byłbym przekonany o jego bezdyskusyjnej przewadze nad innymi możliwościami. I na koniec wyjątek od reguły – zdarza się, że poszetka może być w… Czytaj więcej »
No ale white tie, to już mucha, a ja pisałem o krawatach :) Jeśli chodzi o białą poszetkę, to nigdzie nie spotkałem się z tezą, że jedwabna może być bardziej elegancka niż lniana. Lnianą wyżej stawia zarówno Roetzel (strona 325), jak i Flusser. Jeśli chodzi o białą bawełnę, to opinie są rozbieżne. Jedni stawiają ją na równi z lnem, inni porównując do chusteczek do nosa – obniżają jej powagę. Flusser o bawełnianej chyba w ogólne nie wspomina. Śnieżnobiały len jest równie biały jak bawełna. Wyjątek z biało-kremową marynarką i czarnym krawatem – trudno w ogólnych poradnikach pisać o zestawach, które… Czytaj więcej »
Przepraszam najmocniej, ale odpowiedź wkleiła mi się poniżej. Przez nieuwagę również umknęła mi sprawa lnu, więc pozwolę sobie na drobny „PS” tutaj. Najbardziej wybielony len wygląda trochę jednak alabastrowo niż w pełni biało. Próbował Pan kłaść bezpośrednio poszetkę na swoją białą bawełnianą koszulę? Dostrzeże Pan, że mimo wielu usilnych działań len stawia straszny opór przed osiągnięciem takiego stopnia bieli jak bawełna :)
Być może wynika to z faktury materiału, splotu.
chlopaki ale jakie znaczenie ma ktora poszetke stawia wyzej taki czy inny autor ksiazek. kupujmy to co sie nam podoba i w czym wygladamy i czujemy sie dobrze…
jedyne co moge doradzic to zeby MrVintage ponowil kotwicowo-poszetkowa wspolprace z poszetka.com… ;)
A rozważał Pan kwestię, skąd w ogóle taka zasada, żeby nie łączyć poszetki i wiązadła (niekoniecznie krawata, ponieważ zakaz dotyczy również muchy :))? Ponieważ ta sama poszetka i ten sam krawat (zazwyczaj) tworzą nadkoordynację, której skutkiem jest nadmierne odciągnięcie uwagi od twarzy. Dlatego ta zasada nie stosuje się do wspomnianego przeze mnie white tie, ani kreacji lniany garnitur + czarny krawat i czarna poszetka Ta kreacja (wprawdzie bez poszetki) nie jest taką rzadkością. Szczególnie dobrze będzie się sprawdzała u brunetów. Kreacja, o której mówiłem, dotyczyła bardzo eleganckiego Pana, Johna Gielguda. Kiedyś postaram się zorganizować to zdjęcie i wrzucić na bloga,… Czytaj więcej »
Roetzel wspomina o poszetce również w rozdziale dot. stroju oficjalnego (w polskiej wersji jest to strona 325). Jest tam pokazana czerwona poszetka jedwabna jako ciekawa propozycja do czarnego smokingu, ale jednocześnie zaznacza, że biała lniana też jest odpowiednia.
Tak, faktycznie, to też widziałem, ale nie widziałem tam mocnego stwierdzenia, że „len to jest to”. Za to widać u niego i Flussera rzeczywiście wyraźne podkreślanie uniwersalności poszetki lnianej. W zasadzie trudno o pomyłkę i tu jest plus lnu :)
Swoją drogą w moim Roetzelu przy informacji o smokingu jest na zdjęciu poszetka, która wygląda raczej na jedwab, świeci się i jest trochę mleczna, a nie biała.
Faktycznie na zdjęciu z modelem jest to prawdopodobnie poszetka jedwabna, co moim zdaniem źle wygląda zarówno ze względu na ten odcień jak i fakturę z połyskiem, która zbytnio przyciąga uwagę.
Jeszcze przypomniałem sobie, że Granville w swojej książce pisze wyłącznie o poszetkach z bawełnianego batystu, nie wspominając nic o lnie czy jedwabiu, więc jak widać opinie są rozbieżne.
Ja idę za Panem – lniana, bo jest bardziej uniwersalna, ale nie odrzucajmy jedwabiu i bawełny a priori jako mniej eleganckich :)
Nie korzystał Pan z oryginału, bo Roetzel pisał ją po niemiecku. Niemniej racja. Michale, ta teza o wyższej formalności poszetki lnianej nad jedwabną to bzdura.
Oczywiście racja!
Niestety cierpię na anglocentryzm :)
A jakieś wiarygodne materiały, że to bzdura?
Póki co doszliśmy do wniosku, że białą poszetkę bawełnianą można zrównać pod względem formalności z białą lnianą, ale jedwabnej to nie dotyczy.
Źródeł takowych nie ma, bo nikt do tej pory nie twierdził że biała poszetka lniana jest bardziej formalna od białej jedwabnej. W „Dressing the Man”, bo pewnie o tę książkę Flussera Ci chodzi, jak i w Gentlemanie, z pewnością takiego stwierdzenia nie ma niema.
Zresztą to nieistotny szczegół, nie ma co drążyć tematu.
Prawdą jest, że biała poszetka jedwabna jest niepraktyczna, jeśli chcemy jej użyć w stroju formalnym, złożoną w tv-fold, bo na bank będzie cała wpadać do brustaszy.
O formalności białej poszetki lnianej:
http://www.blacktieguide.com/Classic/Classic_Accessories.htm
Skorzystam z okazji i również zapytam :)
Czy taki zestaw będzie ok.: granatowa lniana marynarka, śmietankowa koszula na spinki, muszka z surówki jedwabnej ( http://www.poszetka.com/product-pol-644-mucha-wiazana-jedwabna.html ), poszetka jedwab z lnem ( http://www.poszetka.com/product-pol-1174-szlachetny-jedwab-z-lnem-ecru.html ), piaskowe chinosy i brązowe brogsy?
W sierpniu mam sesję plenerową poślubną. Chciałbym zrezygnować z formalnego garnituru, ale wolałbym nie popełnić przy tym jakiegoś faux pas :)
Nie wiem, czy można połączyć koszulę na spinki z lnianą marynarka? Spinki są bardzo dyskretne, ale może lepiej w takim zestawieniu sprawdzą się jedwabne spinki supełkowe?
Wymienić koszulę na białą i będzie ok.
Biała poszetka obok śmietankowej koszuli sprawi, że ta druga będzie ona wyglądać na brudną.
Bardzo dziękuję za odpowiedź :)
Poszetka nie jest biała. Pilnowałem, żeby była jak najbardziej zbliżona odcieniem do koszuli :)
Czyli nie muszę zmieniać spinek na supełkowe, mogą zostać zwykłe?
Jeśli są dyskretne, to mogą zostać.
Piszesz, że garnitur nie powinien mieć wełny powyżej 110’s, a np. taki garnitur: http://sklep.vistula.pl/product-pol-2323692-Garnitur-TOPEKA-MODERN-Lantier.html za 2500 zł jest z wełny 160’s. To znaczy, że będzie on słabej jakości?
Nie, jest to wełna bardzo dobrej jakości, jednak im wyższa liczba „S”, tym cieńsze włóka są tam zastosowane. Tkanina jest bardzo przyjemna w dotyku, ale jest delikatna, szybko się przeciera. Nie są to odpowiednie tkaniny do częstego użytkowania w pozycji siedzącej, do jazdy samochodem itd.
Garnitury o wysokiej liczbie „S” są odpowiednie na garnitury, które będą użytkowane od czasu do czasu. Na pewno nie jako garnitur roboczy.
To jeszcze pytanko: jaka poszetka do takiego zestawu: http://sklep.vistula.pl/product-pol-2323870-Garnitur-PLAZA-BIS-Vistula.html?
Takie:
http://sklep.vistula.pl/product-pol-2323614-Poszetka-FLORA-Lantier.html
http://sklep.vistula.pl/product-pol-2322427-Poszetka-SQUARE-2-Vistula.html
http://www.eleganckipan.com.pl/pl/p/Elegancka-poszetka-jedwabna-43×43-cm-czerwona-w-niebieski-wzor-paisley/1334
http://www.eleganckipan.com.pl/pl/p/Poszetka-bawelniana-granatowa-z-niebieskim-wzorem-paisley/851
Nie bardzo rozumiem wszechobecny BOOM na paisley. Sam oczywiście posiadam kilka poszetek z tym wzorem ale skąd ten „zachwyt”?
Ot kilka moich propozycji znalezionych na szybko:
http://e-berg.pl/dodatki/chusteczki/46serpappoche01.html
http://e-berg.pl/dodatki/chusteczki/46serpappoche05.html
http://www.dignito.pl/product-pol-14-Poszetka-typu-Classic.html <— mój faworyt
http://bergbergstore.com/accessories/pocket-squares/silk-patterned-pocket-square-grey-orange.html <— 2
http://www.dignito.pl/product-pol-138-Poszetka-typu-Classic.html
http://www.dignito.pl/product-pol-17-Poszetka-typu-Classic.html
Oczywiście wiele zależy od krawata i koszuli :).
Żaden boom. Paisley jest na poszetkach od kilkudziesięciu lat.
Z zaproponowanych poszetek, te z pomarańczem nie pasują do zestawu z Vistuli, ale pozostałe raczej ok.
Welna wysokoskretna jest lepsza od normalnej. Najprawdopodobniej to jest welna marynosow.
Jest jednak pewne ze wyzszy numer oznacza wyzsza cene, ale tez to ze nitka jest ciensza.
A wiec optimum grubosc, grzanie i odpornosc mamy w 100S-110S, potem zaczynaja sie cienkie i lekkie garnitury, i np. taki 160S bedzie przewiewny i lekki, odpowiedni na lato , ale niestety z jego odpornoscia bedzie gorzej.
mam ten garnitur. bardzo fajny model, ale faktycznie ja tez trzymam go raczej na wieczorowe wyjscia, niz codzienny maraton w pracy… ;)
on byl jeszcze w wersji super slim z takim cienszym obszyciem, bo teraz widze ze ten Modern Lantier ma grube stebnowanie…
W związku z małym maratonem ślubów w nadchodzącym miesiącu mam pytanie. Czy dopuszczalne są dekomplety np. granatowa/niebieska marynarka i jasne spodnie.
Ja bym się nie odważył na taki zestaw.
Jako pan młody na pewno nie ale jako gość?
Oczywiście wiele zależy od rangi imprezy. Jeśli nie jest to określone i nie wiemy czego się spodziewać, to zawsze lepiej być ubranym powyżej „standardu weselnego” niż poniżej.
Ale w takich letnio-upalnych klimatach może to nie będzie zbytnim wykroczeniem…
Wszystkie te imprezy odbędą się na świeżym powietrzu. Jakie w takim razie proponowałby Pan zestawienia z nutką ekstrawagancji odrzucając pomysł dekompletu.
Można postawić na dekomplet, ale trzyczęściowy, czyli stroller, gdzie mamy trzy różne elementy lub 2+1. Trochę ekstrawagancji ma taki oto letni zestaw ze spodniami i ciekawą kamizelką z lnu: http://therakeonline.com/wp-content/uploads/2013/01/how-to-wear-Linen-suits-3.jpg
Do tego normalna biała koszula na spinki, na to granatowa marynarka i ciekawy krawat z okolic szarości lub błękitu. Problem w tym, że pewnie wyglądałby Pan ciekawiej od Pana Młodego :)
To samo miałem zaproponować, czyli spodnie w kratkę i do tego granatowa marynarka. Z kamizelki bym zrezygnował przy takich upałach.
Fakt… te upały wymagają dopuszczenia lnu na śluby.
Panie Michale, dwa pytania.
Mucha do smokingu (Pan Młody) powinna być z jedwabiu czy jakiegoś innego materiału? (oczywiście wiązana i czarna).
Czy może Pan polecić sklep gdzie znajdę klasyczne buty do 400zł właśnie na tą uroczystość?
Polecam sklep z butami.
Przy takiej oficjalnej okazji jak ślub. Proponuję założyć muchę z jedwabiu. Co do butów. W każdym centrum handlowym jest multum sklepów. Szukaj butów typu oxford w czarnym kolorze.
Do smokingu mucha powinna być z jedwabiu.
Buty w tym budżecie prawdopodobnie uda się kupić na wyprzedaży w Wittchen.
Dzięki za odp.
A ja pójdę w tym miejscu pod prąd. Czarna mucha jedwabna to wspaniały „must” na „black tie”. Jest generalnie nie do pobicia. Problem w tym, że jest tak naprawdę jest na „black tie party”, czyli jest to strój galowo-imprezowy. Pomijam już, że jest wieczorowy. Nie za bardzo pasuje na uroczystość zawarcia kontraktu (ślub cywilny w urzędzie) i nie za bardzo pasuje na uroczystość sakralno-religijną (ślub kościelny). Dlatego najlepszym z możliwych wyjść jest założyć smoking na wesele, a do Kościoła coś innego (np. garnitur trzyczęściowy, lub stroller). Przebranie się to tak naprawdę jedyne optymalne wyjście. Wszystkie inne są kompromisami, albo z… Czytaj więcej »
Witam,
Panie Michale mam jeszcze takie pytanie – czy biała lniana poszetka (jak na zdjęciu z Craigiem) będzie również pasować do garnituru, który jest ciemnogranatowy, lub ciemnogranatowy, prawie czarny w delikatne lekko zauważalne, prążki? Oczywiście z białą koszulą :) Bardzo Dziękuję :)
Tak, biała poszetka pasuje w zasadzie do wszystkiego. Jako wyjątek wymieniłbym jedynie marynarki białe i kremowe.
Witam, jak zwykle świetny wpis – profesjonalny i kompletny.
Chciałbym jednak zadać pytanie odnośnie kreacji ślubnej (jako pan młody). Czy odpowiednim zestawem będzie:
– czarny, lekko połyskujący garnitur (nie posiadam linka, bo to garnitur sprzed kilku lat, dopasowany do obecnych standardów i mojej sylwetki przez krawca),
– biała koszula na spinki (http://www.willsoor-shop.pl/koszule/willsoor-classic/wzrost-176-182/wr-classic-196530.html),
– szara kamizelka (http://bytom.com.pl/slub-2013,kamizelka-bc1-95-09a-60-k-775-5012-p),
– fuksjowa/różowa mucha (coś w ten deseń – http://allegro.pl/mucha-rozowa-collection-adam-ma23-i3410961251.html – szukam oczywiście wiązanej, ale na razie nie znalazłem odpowiedniej),
– oczywiście czarne buty.
Myślę jeszcze nad zmianą czarnego garnituru w tym zestawie na granatowy. Co Pan o tym myśli?
Pozdrawiam
Garnitur granatowy byłby bardziej odpowiedni jeśli ślub odbędzie się przed „odzieżowym zmrokiem”, ale z czarnego też można zrobić coś ciekawego. Kamizelka nie jest złym pomysłem, ale sugerowałbym coś w sporo jaśniejszym kolorze (jasny szary, może być w drobną krateczkę) i spodnie podmienić na szare. Otrzymamy wtedy nowoczesnego stresmana, a więc ubiór o wyższym stopniu formalności niż „zwykły” czarny garnitur. Do tego biała koszula, srebrny krawat w drobny wzór, biały goździk i mamy zestaw w jakim James Bond pojawił się na własnym ślubie w filmie „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości”. Bond 1 Bond 2 Na wieczór zakładasz spodnie od garnituru,… Czytaj więcej »
Ta koszula ma 20% poliestru. To nie był dobry wybór.
Bardzo dziękuję. I jeszcze jedno, już ostanie pytanie – jeśli garnitury są właśnie w takim kolorze jak napisałem wyżej, ja jestem ciemnym blondynem. Mam białą koszulę i poszetkę to jaki jest najlepszy kolor na muchę? W ogóle to z jakiego materiału powinna być wykonana mucha? Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc :)
Ponieważ garnitur, który wymieniłeś ma delikatny prążek, więc jego formalność jest nieco niższa, to również muchę sugerowałbym nieco mniej elegancką. Proponowałbym aksamit, grenadynę lub matowy jedwab w drobny wzorek (np. białe groszki). Kolor – niebieski lub bordo.
Coś takiego na przykład:
http://www.poszetka.com/product-pol-1004-mucha-jedwabna.html
Ja mam pytanie odnośnie koszuli smokingowej, ostatnio u Szarmanta, wyczytałem, że teoretycznie nie powinno się stosować koszuli z łamanym kołnierzykiem do smokingu, który ma klapy szalowe…
Sam zakupiłem taki smoking jak również koszulę z łamanym kołnierzykiem, wydawało mi się, że jest to raczej 'normalny’ zestaw… teraz zastanawiam się czy nie popełniam jakiegoś 'modowego’ faux pas :-) i nie powinienem zakupić koszuli smokingowej z normalnym kołnierzykiem…
Pytam oczywiście z czysto teoretycznych względów, dla mnie ten zestaw wygląda ok, natomiast dziwi mnie, że ponoć nie jest on do końca poprawny.
Historycznie rzecz biorąc nie jest to zestaw niepoprawny. Problem w tym, że przy obecnym bardzo nieuważnym podejściu do dopasowania stroju taki zestaw może wyglądać mocno niekorzystnie. Jeśli czarne wiązanie muchy jest praktycznie schowane pod marynarkę smokingową, to całość może wyglądać zgrabnie. Proszę spojrzeć na świetny przykład z Downtown Abbey http://boxingoctopus.files.wordpress.com/2013/02/downtown3_6__span.jpg Jednocześnie mimo tego, iż jest to dopuszczalne, chyba lepiej zrezygnować z takiej koszuli frakowej. „Zasady” wskazują dzisiaj na to, że kołnierz wykładany jest bardziej stosowny do smokingu. Dla niektórych to wystarczy. Natomiast warto zdać sobie sprawę, że za tą akurat zasadą stoi dobre uzasadnienie. Kołnierz chowa całe wiązanie muchy. Dzięki… Czytaj więcej »
dzięki za ten i poprzednie wpisy, dzięki nim prostuje się moje postrzeganie mody i powoli ze stylu łachmaniarz przechodzę do smart casual. (po zarzuceniu biegania w garniturach)
wielkie dzięki
A może ma ktoś z Was patent co robić by poszetka cały czas nie chowała się do kieszonki? Dziękuje
Witam, jestem nowy w klockach mody więc na wstępie chciałbym podziękować autorowi bloga, za to, że otworzył mi oczy na świat i na to, że mężczyzna musi się prezentować pod każdym względem. Zmieniam powoli szafę i nie wiem jak dobierać wymiary marynarki. Otóż na razie mam brzuszek, który skutecznie redukuję (8 kg w pół roku) na siłowni, z tego tytułu nie wiem co robić. Czy kupować marynarkę na wymiar, a potem zmieniać (co ze względów ekonomicznych byłoby dla mnie niekorzystne), czy kupić ją o 2-3 cm szerszą? Jaki jest limit takiej większej marynarki by wyglądała ona dobrze? W zeszłym roku… Czytaj więcej »
Jak zwykle się czegoś nowego dowiedziałem :) Swoją drogą bardzo się cieszę, że ktoś zwrócił uwagę, że len jeśli jest lekko pognieciony to nadal się dobrze prezentuje. W końcu urokiem lnu jest jego naturalność. Wyprasowany i równy jak krochmalone prześcieradło traci swój urok. Pozdrawiam
Kwestia gustu mimo wszystko. Najwięksi dandysi eleganci nie znoszą pomiętych ubrań. Pod tym względem len to jednak trochę elegancki „dres”. Nie wypada go np. założyć na ważną uroczystość, a trudno wyobrazić sobie w nim księcia :)
[…] i dość dużej głowy. Nie ma tutaj odpowiednich proporcji. Opisywałem już to kiedyś na blogu na przykładzie Jamesa Cordena oraz w książce „Rzeczowo o modzie […]