Po markach amerykańskich, szwedzkich, niemieckich, brytyjskich i włoskich przyszedł czas na Francję. Przedstawiam subiektywny wybór dwudziestu marek, które moim zdaniem warto znać. To firmy, które wiele wniosły do światowej mody i branży dóbr luksusowych.
AIGLE
To taka francuska hybryda Huntera i Barboura. Aigle i brytyjskie odpowiedniki łączy nie tylko długa historia (1853 r.), ale przede wszystkim styl który odwołuje się do ubrań roboczych. Firmę założył Amerykanin Hiram Hutchinson, który przed przeprowadzką do Francji nabył prawa patentowe do procesu wulkanizacji gumy od Charlesa Goodyear’a. Firma Aigle zaczynała od produkcji kaloszy i nieprzemakalne obuwie nadal jest kluczową grupą produktową, ale od wielu lat w ofercie są także ubrania i dodatki. Marka ceniona jest za ponadczasowy styl i znakomitą jakość.
MONCLER
To właśnie tej firmie zawdzięczamy stworzenie i popularyzację kurtek puchowych, które dzisiaj są podstawowym elementem zimowej garderoby codziennej, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu była to specjalistyczna odzież alpinistów. Tak właśnie zaczynała marka Moncler, która obecnie bardziej jest luksusową marką lifestylową niż sportową, ale początki działalności związane są z alpinizmem.Nazwa Moncler została zaczerpnięta od górskiej wioski Monestier de Clermont, położonej w pobliżu Grenoble we Francji. To tutaj w roku 1952 René Ramillon i André Vincent założył firmę, która była początkowo szyła zimową odzież sportową. Ich produkty bardzo szybko zyskały sympatię środowiska alpinistów i już po dwóch latach działalności dostarczali ubrania dla włoskiej wyprawy zdobywającej szczyt K2 i francuskiej zdobywającej Makalu. W kolejnych latach Moncler stał się oficjalnym dostawcą ubrań dla kadry zimowych olimpijczyków.W latach osiemdziesiątych puchowe kurtki Moncler były już tak lubiane, że zaczęły trafiać na ulice. Marka stała się modna wśród młodszych klientów i przestała być kojarzona wyłącznie z odzieżą dla alpinistów. Pomogła w tym także zmiana strategii marketingowej, która zakładała pozycjonowanie Moncler jako marki luksusowej o korzeniach sportowych. Dzisiaj bez wątpienia można przyznać, że to się udało, bowiem kurtki tej firmy są symbolem luksusu, prestiżu i najwyższej jakości. Kilka lat temu uruchomiono także linie bardziej modowe – Moncler Gamme Rouge i Gamme Bleu, które prezentowane są na wybiegach podczas światowych tygodni mody.W Polsce kolekcje Moncler dostępne są w sklepie Plac Trzech Krzyży 3/4.
LOUIS VUITTON
Doskonały przykład pokazujący jak z jednoosobowego warsztatu rzemieślniczego można wykreować światowego lidera rynku dóbr luksusowych. Louis Vuitton to obecnie jedna z najcenniejszych i najbardziej prestiżowych marek na świecie i filar LVHM – największego koncernu skupiającego luksusowe marki. Firma zaczynała od sprzedaży kufrów i walizek podróżnych, które w niewielkim warsztacie wytwarzał sam Louis Vuitton. Przed założeniem zakładu był on tzw. pakowaczem, czyli osobą, która zajmowała się składaniem i pakowaniem ubrań arystokracji wyruszającej w dalekie podróże. Skrzynie i torby produkowane przez Louisa już od pierwszych lat wybijały się na tle konkurencji. Eksperymentował z kształtami (to jemu przypisuje się popularyzację skrzyń i walizek o prostych krawędziach) i materiałami (skórę którą wykańczano kufry zastąpił lżejszym, tańszym i bezzapachowym płótnem).Na szerokie wody firma wypłynęła na początku XX wieku za sprawą syna Louisa Vuittona. Kufry i torby były wysyłane na cały świat, prestiż marki wzrastał, poszerzało się także portfolio firmy. W ofercie pojawiły się m.in. torebki damskie zdobione słynnym monogramem LV, które od połowy XX wieku budowały pozycję marki. Damskie torebki Louis Vuitton to obecnie jeden z najczęściej podrabianych produktów na świecie. Są wersje za kilkadziesiąt dolarów, ale są także wersje za kilkaset dolarów, które trudno odróżnić od oryginału.Ogromny rozwój marki przypada na lata 90 gdy rozpoczęła się zagraniczna ekspansja. Strzałem w dziesiątkę okazały butiki w Chinach, gdzie marka bardzo szybko stała się przedmiotem pożądania i do dnia dzisiejszego jest to kluczowy rynek zbytu, który jest w stanie wchłonąć nieograniczoną liczbę produktów z monogramem LV (do tego stopnia, że prowadzone są zapisy na torebki).W roku 2013, po wielu latach zapowiedzi został uruchomiony pierwszy w Polsce butik tej marki. Na siedzibę wybrano warszawski dom mody Vitkac.
BERLUTI
Berluti to jedna z najbardziej prestiżowych marek francuskich specjalizujących się w wyrobach skórzanych. Firmę założył Włoch Alessandro Berluti w roku 1895. Od początku specjalizowali się w produktach z naturalnej skóry i do dnia dzisiejszego jest to ich wizytówka, choć od kilku lat dostępne są także produkty odzieżowe i szycie miarowe. Cechą charakterystyczną i znakiem rozpoznawczym Berluti są piękne i unikalne wykończenia skór, które wyglądają jak ręcznie malowane. Drugą cechą charakterystyczną jest celowo ograniczona dystrybucja. Produkty tej marki można kupić zaledwie w kilkudziesięciu butikach na świecie, z czego w Europie jest zaledwie siedem. Od roku 1993 firma należy do koncernu LVMH, który jest właścicielem marek takich jak Louis Vuitton, Loro Piana, Kenzo, Fendi, Thomas Pink i wielu innych.Jeden z najsłynniejszych produktów Berluti, to torba o nazwie Deux Jours. To obiekt westchnień blogerów modowych. Torba powstała w roku 2005 i od tamtej pory na stałe zagościła w ofercie tej marki. Miała to być niewielka torba weekendowa, ale wraz z modą na duże torby (pisałem o tym tutaj), nabywcy zaczęli je nosić na co dzień. Model ten dostępny jest również w wersji węższej (z jedną kieszenią) i szerszej (z trzema kieszeniami).Słynna torba Deux Jours w jednym z wielu kolorów
LACOSTE
Marka, o której można by napisać książkę. Piękna historia która zaczęła się na korcie tenisowym na początku XX wieku. Francuz Rene Lacoste był wtedy jednym z najlepszych na świecie tenisistów, który znany był nie tylko ze znakomitej gry (m.in. dwa razy wygrał Wimbledon), ale także z przywiązania do tego co i jak nosił.To właśnie on w roku 1926, prawdopodobnie jako pierwszy pojawił się na korcie dużego turnieju (US Open) w koszulce z krótkim rękawem własnego projektu. Był to egzemplarz z bawełnianej dzianiny, z miękkim kołnierzykiem i dekoltem zapinanym na guziki. Jeszcze wtedy podstawowym elementem stroju tenisisty była bawełniana koszula z długim rękawem i długie flanelowe spodnie, więc ubiór Rene wzbudził spore zamieszanie. Wkrótce okazało się, że inni gracze też zapragnęli takiej koszulki i Rene Lacoste wraz ze wspólnikiem postanowili to wykorzystać. Założyli firmę produkującą stroje dla tenisistów. Już pod koniec lat 30 poziom produkcji sięgnął 300 tysięcy sztuk rocznie.Co ciekawe, do początku lat 50 w asortymencie Lacoste były tylko koszulki polo w kolorze białym. Obecnie Lacoste to jedna z najcenniejszych marek na świecie, niestety bardzo często podrabiana.Po prawej Rene Lacoste – twórca marki
OFFICINE GENERALE
Młoda, niszowa i obecnie bardzo modna marka, która jest ceniona za bardzo wysoką jakość i umiejętne łączenie stylu eleganckiego z roboczym i militarnym. Ich kolekcje niby bazują na prostych ubraniach typu „basic”, ale coś w nich jest. Firma korzysta z ciekawych tkanin i dzianin sprowadzanych z niewielkich fabryk z Japonii, Włoch i Anglii, a kolekcje są szyte wyłącznie w Europie.
HERMES
Kolejna wielka marka, której historia sięga XIX wieku. Firma została założona przez Thierry’ego Hermesa w 1837 roku w Paryżu. Początkowo zajmowała się produkcją skórzanych akcesoriów do jazdy konnej (głównie siodła), zresztą koń i kolaska (mały pojazd konny) do dnia dzisiejszego są w logotypie marki Hermes.Kobiety szaleją za torebkami i apaszkami Hermesa, a mężczyźni za krawatami. To właśnie te trzy produkty generują największe obroty w butikach tej francuskiej marki. Warto odnotować, że każda torebka jest od początku do końca wykonywana przez jednego rzemieślnika. Apaszki i krawaty to także małe dzieła sztuki, których proces powstawania jest bardzo czasochłonny.Pierwsze krawaty Hermes pojawiły się na rynku dopiero w roku 1953. Każdy z wzorów jest unikalny i oczywiście są one tworzone na wyłączność Hermesa. Wszystkie produkty powstają w limitowanych seriach. W książce „Gentleman. Moda ponadczasowa” można przeczytać, że co roku powstają dwie nowe kolekcje krawatów, a każda liczy po 20 wzorów w 4-5 kolorach. Dodatkowo 10 najpopularniejszych modeli wznawia się z poprzednich kolekcji. Krawaty Hermes to jeden z łakomych kąsków dla kolekcjonerów męskich dodatków.
J.M. WESTON
Francja ma wiele dobrych i cenionych firm obuwniczych. Jedną z najbardziej prestiżowych jest J.M. Weston, która powstała pod koniec XIX wieku i od wielu lat jest w światowej czołówce klasycznego obuwia. Nazwa marki wzięła się nie od nazwiska założyciela (ja tak właśnie myślałem do dzisiaj), lecz od amerykańskiego miasta w stanie Massachusetts, do którego na początku XX wieku wyjechał syn założyciela tej firmy. Przywiózł stamtąd wiedzę i nowe technologie (m.in. szycie metodą Goodyear Welted). Po śmierci ojca rozwijał firmę stawiając przede wszystkim na jakość. Opłacało się, bo szybko trafili do światowej czołówki, a potwierdzeniem tego może być fakt, że większość prezydentów Francji nosiła i nosi ich obuwie.J.M. Weston jako jedna z niewielu topowych marek obuwniczych ma swój oficjalny butik w Polsce (przy Placu Trzech Krzyży).
DORMEUIL
Branża tekstylna od wielu lat zdominowana jest przez producentów tkanin z Włoch i Wielkiej Brytanii, ale Francuzi mają swojego przedstawiciela w światowej czołówce. To firma Dormeuil, która od 170 lat produkuje najwyższej jakości tkaniny garniturowe i kostiumowe. Z ich produktów korzystają największe domy mody na świecie. Dormeuil był pionierem we wprowadzaniu innowacji w tej konserwatywnej branży. Były to m.in. wełniane nieprzemakalne tkaniny garniturowe. Firma od kilku lat próbuje swoich sił w kolekcjach odzieży, a nie tylko tkanin.
BEXLEY
To jedna z najciekawszych propozycji dla osób szukających tanich, klasycznych butów szytych tradycyjnymi metodami (Goodyear i Blake). Bexley jest stosunkowo młodą firmą, która powstała w roku 1985 i przez wiele lat była niewielkim przedsiębiorstwem o zasięgu lokalnym. Okres rozwoju przypada na końcówkę lat 90, gdy firma jako jedna z pierwszych uruchomiła globalną sprzedaż przez internet i rozpoznawalność marki zaczęła rosnąć w bardzo szybkim tempie.Na stronie marki można przeczytać, że korzystają z francuskich i włoskich skór cielęcych. Charakterystycznym modelem sprzedaży jest oferowanie niższej ceny na produkty w przypadku zakupu kilku sztuk. Nie dotyczy to tylko butów, bo w ofercie Bexley są również ubrania i dodatki. Sądzę, że Bexley mógłby sporo namieszać na polskim rynku obuwniczym gdyby tylko zdecydowali się wejść do Polski, ponieważ przystępna cena (obuwie do 400 zł) i klasyczny design, to u nas wciąż produkt deficytowy.Na forach internetowych można przeczytać o słabych kruponach podeszwowych (szybko się zużywają), ale w tej półce cenowej trudno o lepszą ofertę.
LODING
Młoda, bo założona w 1998 r. marka, ale już dobrze znana w całej Europie. Specjalizują się w klasycznym obuwiu męskim ze średniej półki cenowej. Od kilku lat oferta produktowa jest poszerzana i obecnie są to także: koszule, swetry, dodatki. Charakterystyczny model sprzedaży to jednakowa cena na wszystkie produkty z danej grupy towarowej, np. wszystkie półbuty kosztują 180 euro, a koszule 60 euro. Firma nie stosuje polityki rabatowej i nie organizuje sezonowych wyprzedaży.Butik Loding od kilku lat działa w warszawskiej Galerii Mokotów. Był to pierwszy sklep tej marki w Europie Środkowo-Wschodniej.
PIERRE CARDIN
Jedno z najbardziej znanych nazwisk francuskiej mody i także jedna z najpopularniejszych marek świata mody XX wieku. Pierre Cardin swoją karierę rozpoczynał jako asystent Christiana Diora. Działalność pod własnym nazwiskiem rozpoczął w latach 50. Jego kolekcja z 1954 roku ze spódnicami-bombkami, była prawdziwym przełomem w świecie mody. Styl Cardina był bardzo nowatorski, oparty na najprostszych wzorach geometrycznych i nietypowych łączeniach tkanin. Przypisuje się mu także wprowadzenie dżinsu na światowe wybiegi i popularyzację golfów noszonych pod marynarkami.Pierre Cardin miał także ogromny talent biznesowy. Prawdopodobnie jako pierwszy z wielkich projektantów zaczął czerpać korzyści materialne z umów licencyjnych. Sam skupiał się na kolekcjach haute couture, a innym firmom udostępniał prawa do znaku towarowego Pierre Cardin. Wydaje się, że w pewnym momencie stracił nad tym kontrolę. Podobno w tej chwili ponad sto firm z całego świata może korzystać z logotypu tej francuskiej marki sygnując nim wszystko: od produktów spożywczych, przyborów kuchennych, przez meble aż do restauracji i ubrań oczywiście.Takie działania spowodowały dewaluację marki Pierre Cardin, ponieważ dzisiaj skarpety i ręczniki z logo Cardina można kupić zarówno w marketach typu Lidl czy Tesco, a także w prestiżowych domach towarowych. Jakość tych samych produktów różni się diametralnie, mimo że firmowana była tą samą nazwą.Niewiele osób wie o tym, że Pierre Cardin wielokrotnie bywał w Polsce i do dnia dzisiejszego jest u nas wielu podwykonawców dla jego produktów. Zresztą sama marka ma w Polsce bardzo mocną pozycję od wielu lat, podobno zna ją aż 95% Polaków. Zapewne wynika to z faktu, że była to jedna z pierwszych firm wielkiego świata mody, która pojawiła się w Polsce w roku 1989. Pierre Cardin był symbolem elegancji przychodzącej z Zachodu po upadku komunizmu.
SAINT LAURENT PARIS
Yves Saint Laurent to kolejny uczeń Christiana Diora, który odniósł wielki sukces. Najpierw pod jego skrzydłami przechodził przez kolejne stanowiska, by po niespodziewanej śmierci mistrza zostać głównym projektantem domy mody Dior mając zaledwie dwadzieścia lat. Yves uratował firmę od bankructwa i szybko został okrzyknięty „królem krawiectwa”. Własną marką stworzył z pomocą Pierre Bergé, jego życiowego partnera.Yves Saint Laurent wprowadził modę na tweedowe marynarki, a także ubrał kobietę w smoking, dotąd zarezerwowany dla mężczyzn. To jemu zawdzięczamy również wprowadzenie stylu safari do wielkiej mody. W roku 1965 stworzył kolekcję, na którą składały się proste sukienki w zestawieniach kolorów i tkanin przypominających słynne obrazy Pieta Mondriana. Inspiracje tamtą kolekcją widać do dnia dzisiejszego w kolekcjach znanych marek. Nowatorskie pomysły Yves’a były stały się znakiem rozpoznawczym marki, a każda zbliżająca się premiera nowej kolekcji była jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń świata mody.Od roku 1999 firma YSL należy do grupy Gucci. Yves Saint Laurent odszedł na emeryturę w styczniu 2002 r. Do 2004 głównym projektantem i dyrektorem kreatywnym był Amerykanin Tom Ford, a od 2004 do 2012 Włoch Stefano Pilati. Od dwóch lat stanowisko to zajmuje Hedi Slimane, który po przyjściu do firmy podjął decyzję o zmianie nazwy marki z YSL na Saint Laurent Paris.Yves Saint Laurent zmarł 1 czerwca 2008 w swoim domu w Paryżu w wieku 71 lat.
CARTIER
Król jubilerów i symbol luksusu kojarzony głównie z bardzo drogą biżuterią damską, ale przecież Cartier to także bogate tradycje zegarmistrzowskie. Historia marki zaczyna się w połowie XIX wieku w Paryżu. Założycielem rodu jubilerów był Louis-François Cartier, młody jubiler, który wysoką jakością i dobrymi manierami szybko zyskał przychylność paryskich elit. W wieku 27 lat z szeregowego pracownika stał się właścicielem butiku. Bywanie w sklepie Cartiera było w dobrym smaku, a on skutecznie budował prestiż marki.Biżuterię i zegarki Cartiera uwielbiały największe gwiazdy Hollywood i najbardziej wpływowi ludzie na świecie. Złotego Cartiera miał ma nadgarstku J.F. Kennedy podczas zamachu na jego życie w 1963 r. Tę markę preferował również Bill Clinton, a obecnie Michelle Obama.Cartierowie zawsze wyprzedzali trendy zarówno te stylistyczne, techniczne jak i marketingowe. Dbali o klientów jak nikt inny, byli pionierami w tej dziedzinie. Jako jedni z pierwszych sprzedawców dóbr luksusowych wprowadzili programy lojalnościowe dla najlepszych klientów, organizowali sezonowe wyprzedaże oraz regularnie zmieniali wystrój wystaw swojego sklepu korzystając z pomocy najlepszych fotografów, bo jeszcze wtedy nie było specjalistów od ekspozycji towarów. Dzisiaj merchandising to podstawa działalności handlowej, ale kilkadziesiąt lat temu nikt się tym nie zajmował, najważniejszy był towar, a nie sposób jego ekspozycji.Firma przez lata zmieniała właścicieli, ale wciąż zachowuje swój unikalny charakter i pozycję lidera wśród producentów luksusowej biżuterii, jest także w czołówce zegarkowej. Cartier obecnie należy do szwajcarskiej grupy Richemont, która jest właścicielem marek takich jak: Alfred Dunhill, Net-a-Porter, Piaget, Vacheron Constantin, Jaeger-LeCoultre, IWC, Panerai i Montblanc.FACONNABLETo taki francuski Polo Ralph Lauren. Styl nawiązujący do preppy, podobne kolekcje i grupa docelowa. Marka powstała w roku 1950 i od początku nawiązywała do stylu francuskiej Riwiery: motywy marynistyczne i sportowa elegancja łączoną z ekskluzywnością.
BRICE
Ciekawa marka, która od kilku lat jest obecna w Polsce, aczkolwiek sklepów stacjonarnych jest tylko kilka. Kolekcje bazują głównie na produktach wpisujących się w styl smart casualowy: sporo marynarek, koszul, spodni chino. Przystępne ceny i klasyczny design sprawiają, że w ostatnich latach marka rozwija się bardzo dynamicznie.
LE COQ SPORTIF
Jedna z najpopularniejszych i najstarszych francuskich marek sportowych. Nazwa Le Coq Sportif pochodzi od koguta galijskiego, narodowego symbolu Francji, który jest też w logotypie firmy. W ich strojach sportowcy wygrywali Wimbledon, Mistrzostwa Świata w piłce nożnej czy Tour de France.
LANVIN
Firma która w tym roku świętuje 125-lecie istnienia, co czyni ją jednym z najstarszych domów modowych na świecie. Jedna z moich ulubionych marek w tym zestawieniu, choć mam tylko krawat od nich. Kwintesencja paryskiego szyku, który łączy elegancję ze stylem niezobowiązującym.W Polsce marka Lanvin jest praktycznie nieznana, ale trzy lata temu było o niej głośno za sprawą współpracy z sieciówką H&M, która raz w roku zaprasza do tworzenia wspólnej kolekcji największych projektantów i domy mody. Moim zdaniem była to jedna z najlepszych kolekcji spośród wszystkich tworzonych w ramach tej koncepcji.
DECATHLON
Jedna z największych (700 sklepów) i najbardziej znanych europejskich sieci marketów sportowych. W Polsce są obecni od kilkunastu lat i obecnie mają tu prawie czterdzieści sklepów. Decathlon bazuje głównie na sprzedaży marek własnych, które charakteryzują się bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości.
CHRISTIAN LOUBOUTIN
To on wymyślił słynne czerwone podeszwy i poza tym, że jest to jeden z najbardziej znanych symboli firmowych (aż dziwne, że zapomniałem o nich napisać w tym tekście), to niestety jest to też jeden z najczęściej kopiowanych elementów. W roku 2008 Louboutin opatentował czerwoną podeszwę jako znak firmowy jego marki, ale wielu producentów (również polskich) ignoruje ten fakt. Kilka lat temu głośny był spór pomiędzy firmą CL a YSL. Ta druga marka wprowadziła dla sprzedaży buty z czerwoną podeszwą, co oczywiście zakończyło się pozwem sądowym. Sąd uznał, że podeszwa w kolorze seksownej szminki pozostaje opatentowanym znakiem Christiana Louboutin, ale inne marki mają prawo takie produkować, o ile cały but jest czerwony.Ciekawa jest historia czerwonej podeszwy Louboutina. Jak większość najciekawszych patentów powstała zupełnie przypadkowo. Projektantowi nie podobała się realizacja jednego z prototypów butów, ponieważ okazało się, że na jego szkicach podeszwa była czarna, a osoba wykonująca buty zrobiła ją w innym kolorze. W pracowni była też modelka która miała mierzyć obuwie. Malowała paznokcie czerwonym lakierem. Louboutin zabrał jej flakonik i przemalował podeszwę buta, która jak nie trudno się domyśleć wkrótce weszła do seryjnej produkcji. Charakterystyczny kolor podeszwy to Pantone 18-1663 TPX.Szpilki Lauboutin to przedmiot pożądania kobiet z całego świata i głównie tym produktem kojarzona jest marka, ale w ofercie od wielu lat są także klasyczne buty męskie. Oczywiście z czerwoną podeszwą.Marki dla których zabrakło miejsca w moim zestawieniu, ale warto je znać to: Galeries Lafayette, A.P.C., The Kooples, Celio, Salomon, Sloggi, Daniel Cremieux, Mephisto, Markowski, Saphir, Dior, Givenchy, Chanel, Pierre Balmain, Thierry Mugler, Jean-Paul Gaultier, Paco Rabanne, Christian Lacroix, Emanuel Ungaro, Balenciaga, Givenchy, Philippe Starck, Sephora.
Dla mnie, żeby kupować produkty Louis Vuitton trzeba mieć skrzywione priorytety. Mądrzy ludzie bojkotują tę badziewną firmę za jej politykę. Nie mówiąc już o tym, że estetycznie prezentują prymitywny poziom z tym swoim lv, lv, lv, lv…
To ty płacisz producentowi za produkt, a nie producent tobie, więc dlaczego masz robić za baner reklamowy jakiejś firmy? Logo musi być dyskretne, najlepiej w ogóle niewidoczne.
Jakby mi dali taką torbę, to chętnie bym robił. Kwestia gustu. Mnie się podobają torby (i nie tylko) tej firmy. A swoją drogą, dla toreb Vuittona charakterystyczna jest raczej faktura takiej swoistej kratki, a nie nadrukowane LV. Ten nadruk figuruje tylko na niektórych modelach.
Ja bym nie nosił, bo nie będę nosił torby firmy, która wytoczyła proces artystce za to, że użyła ich znaku w swoim rysunku, kpiącym z materialnego stylu życia.
W ogóle staram się bojkotować firmy, które mają obsesję na punkcie „własności intelektualnej” i przeginają w jej ochronie.
Jak do tego dodać, że LV ma zbyt duże marże na swoich słabiutkich produktach, to całość zamyka się w fajną i dobrze uzasadnioną niechęć do tej firmy.
Można lubić to, że się czegoś nie lubi, prawda? :) Firma Luis Vitton to chodzący skandal. Powinno się ich zmieść z powierzchni ziemi. Bojkotem oczywiście :)
Grześ2
10 lat temu
PS Cena butów Bexley to 140 euro, w kupowanym dublecie 110 euro, więc jednak więcej niż 400 zł. To, że na wyprzedaży trafia się coś kiedyś rzadko za 90 euro, to inna sprawa.
W październiku, cena w sklepie na champs elysee, wynosiła: 1 para 139 euro, druga 89 w sumie za dwie 228 euro czyli średnia cena za parę w zł – około 500 zł w zależności gdzie kupiona waluta.
Co do butów – nie wiem jak z kruponami, ale na pewniaka można kupić na gumowej podeszwie Dainite. Dobra jakość w niezłej cenie. Jak już pisałem w komentarzu jednego z wcześniejszych wpisów – zamszowe oxfordy i kilka godzin chodzenia w nich już za drugim podejściem. Rewelacja!!!! Obecnie częściej je zakładam niż inne buty.
Jestem szczerze zdziwiony ową „rewelacją” Bexley :) Ja odesłałem dwie pary zamówionych z tego sklepu butów następnego dnia rano po otrzymaniu przesyłki, o czym napisałem szerzej we wcześniejszym komentarzu. Faktem jest, że były to buty ze skóry gładkiej, nie zamszowe. Ale po tym, co zobaczyłem, wątpię, by stanowiło to jakąkolwiek różnicę…
Po pierwsze – dwie pary to nie jedna para. Już trzeba coś zrobić – zdobyć kolejnego klienta, albo wydać więcej. Po drugie, trzeba doliczyć koszty przesyłki. Po trzecie trzeba zapłacić koszty manipulacyjne zagranicznego przelewu.
Po czwarte, przecież napisałem o tym, że przy 2 jest taniej :)
gaq
10 lat temu
Bardzo podoba mi się tekst. To aż dziwne, ale mi (i pewnie nie tylko mi) marki francuskie kojarzą się raczej z modą damską niż męską. Widzę, że i pan, panie Michale nie mógł całkowicie uciec od kobiecej części garderoby pisząc o markach francuskich.
Jeszcze co do torby Deux Jours: ciekawy pomysł, że nazwa sugeruje zastosowanie. „Deux jours” czyli dwa dni. I od razu wiadomo, że to torba na krótkie wyjazdy weekendowe. Nwet jak się jej nie widziało to z nazwy można wykoncypować zastosowanie :)
Michał
10 lat temu
Świetny tekst, chyba sobie sprawię jakieś buty od J.M. Weston. Nie wszytko musi być angielskie czy włoskie :)
G.Z
10 lat temu
Porównując Aigle,Huntera i Barboura wybieram Fjallravena :)
Można tak powiedzieć, bo Gucci Group jest częścią Kering.
BPP
10 lat temu
Nie sądzę, aby jakaś reprezentacja wygrała Mistrzostwo Świata w pilce nożnej w strojach Le Coq Sportif – z pewnością nie była to reprezentacja Francji, która w ’98 grała w strojach Adidasa. Kogut to herb francuskiej federacji piłkarskiej, więc może sie zasugerowałes logotypem :-)
Co do reprezentacji Argentyny przyznaję rację ,ale kadra Włoch w 1982 roku grała na Mundialu bez oficjalnego sponsora technicznego i na ich trykotach nie widniało logo żadnej z firm produkujących sprzęt sportowy :)
Dzięki za fajny wpis, jednak brakuje mi umieszczenia logotypów niektórych z wymienionych marek. Pozdrawiam
Mr.HIPSTER
10 lat temu
Czy mógłby Pan kiedyś stworzyć listę renomowanych producentów odzieżowych, którzy nie zatrudniają celebrytów do swoich kampanii reklamowych? Byłaby to cenna informacja dla osób bojkotujących takie marki.
O różnych bojkotach słyszałem – a to futra naturalne, a to wykorzystywanie dzieci do pracy w chińskich fabrykach, ale skąd pomysł na bojkot marek reklamowanych przez celebrytów? Chodzi o to, że marża produktu jest większa czy po prostu dla zasady?
Producenci wykorzystujący wizerunek osób z show biznesu umniejszają swoim odbiorcom jako ŚWIADOMYM KONSUMENTOM dokonującym trzeźwych wyborów, jednocześnie stawiając ich w roli bezkrytycznych naśladowców aspirujących do pewnej grupy odniesienia (w ich mniemaniu tą prominentną grupę stanowią celebryci) W ten sposób wybór pragmatyczny staje się dla wielu wyborem ideologicznym choć odbiorcy ci, mimo zaufania do produktów, niekoniecznie chcą utożsamiać się z wybraną „twarzą marki”. Argument związany ze wzrostem wydatków na kampanię również ma tutaj znaczenie.
Czy jednak Pan podejście również nie wyraża lekceważenia wobec mnie jako świadomego konsumenta dokonującego trzeźwych wyborów? Trochę wygląda to tak, jakby się Pan obawiał, że omami mnie uśmiech celebryty i kupię ceratowy golf bez otworów na ręce. I że trzeba mnie biedną ostrzec, dać instrukcję zakupową, żebym nie padła ofiarą…
Czy przypadkiem cokolwiek poza danymi technicznymi nie zaburza trzeźwego wyboru? Na przykład zgrabne hasło reklamowe, ładna typografia albo dobrze wykonane zdjęcie?
Dane techniczne też nam mogą zaburzyć: poczyta człowiek, że sweterek z kaszmiru o grubości 14 mikrometrów i rzuci się jak głupi kupować, zwabiony wizją włókna czterokrotnie cieńszego niż ludzki włos :P
Skończ waść rozwijać te hipsterskie filozofijki. Hipsterstwa nie lubię (prawie tak gorliwie jak Anthony Bourdain), Wielką estymą darzę zaś tych wszystkich użyczających swojej facjaty na zdjęciach powyżej. Niebanalni ludzie z przedmiotami godnymi niebanalnych ludzi.
post mr hipstera był nastawiony na prowokacje, liczył na dokładnie taką reakcje panie doors. anyway, „hipster” to termin tak samo głupi jak „polaczek”, „kibol” czy „wieśniak”. krzywdzące uogólnienie stworzone na jakiś absurdalnych przesłankach.
młodych modnych ludzi nazywa sie hipsterami, bo tak łatwiej. ok. ale dorobianie ideologi do grupy ktora nie istnieje – prosze tylko spojrzec na „wyznaczniki hipstera” – jest juz niedorzeczne.
Zaznaczam, iż moje pytanie skierowane było do autora bloga- EKSPERTA w danej dziedzinie. Jeżeli osoby komentujące czują potrzebę ustosunkowywać się do mojej wypowiedzi jest to przywilej, z którego dobrowolnie decydują się korzystać. Nie wszedłem tu z zamiarem otrzymania wskazówek od komentujących. Co do treści mojego wpisu- uważam, że zamiast naśladować legendy, lepiej jest tworzyć własną.
Proszę się nie spodziewać,że opinia gwiazdy KULINARNEGO show dotycząca zjawisk modowych będzie stanowić punkt odniesienia dla hipsterów. Ci z reguły nie śledzą tego rodzaju karier. Co więcej nikt nie jest piewcą prawdy absolutnej, zwłaszcza w dziedzinie której sam nie reprezentuje. Hipsterstwo to naturalna reakcja obronna na obecną rzeczywistość, składającą się z takich właśnie „wszechstronnie uzdolnionych” jednostek aspirujących do roli charyzmatycznych opiniotwórców na każdy temat. Hipsterstwo to roztropność i pragmatyzm.
Dla mnie jest świetnym aktorem i tyle. Ali był bokserem jakich dziś nie ma. Intelektualnie nigdy nie błyszczał, ale torba Vuittona pasuje do niego bardziej niż do ruskiego oligarchy.
Nie można zaprzeczyć, że reklama przez znane gęby działa, inaczej by jej nie robiono. Dla firm i agencji reklamowych w Polsce to właściwie najbardziej popularny typ reklamy. Chyba nigdzie indziej nie reklamowano tylu banków za pomocą tylu celebrytów.
> Czy mógłby Pan kiedyś stworzyć listę renomowanych producentów odzieżowych, którzy nie zatrudniają celebrytów do swoich kampanii reklamowych? Byłaby to cenna informacja dla osób bojkotujących takie marki.
Ja myślę, że to raczej pomysł na WikiVingage — zwłaszcza, że dziś mogą zatrudniać, a jutro nie muszą; albo jeszcze inaczej — dziś ta postać jest twarzą z reklamy, ale jutro staje się celebrytką.
Dominique
10 lat temu
Panie Michale, dziękuję za wpis poszerzający moją wiedzę o markowych produktach. Nie wszystkie marki tu przedstawione są w moim guście, niemniej warto także wiedzieć, czego się nie lubi gdy chce się wypracować własny styl. Stąd także moje podziękowania. I jeszcze jedno pytanie, które kiedyś już padło na blogu spory czas temu: czy nadal zamierza Pan, a jeśli tak to kiedy wydać swoją drugą książkę? Pozdrawiam.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Pamiętam zeszły rok, gdy dostałem Pana pierwsze kompendium. Życzę powodzenia w pisaniu i trzymam kciuki za powodzenie!
kuba
10 lat temu
Ceny Moncler to dramat.
Kurtka puchowa za kilkz tysięcy i wypełnienie puchem kaczym i gęsim.
Topowe marki outdoorowe sprzedają kurtki za 1000-2000 PLN i wypełnienie 100% najlepszym puchem gęsim (ciekawostka: dużo uxnanych firm zaopatruje się w puch w Polsce).
Cena oczywiście jest wysoka, ale nie ma sensu porównywanie marek tylko na podstawie jednej cechy (puch). Produkt to coś więcej: tkanina, jakość wykończenia, fason, detale, historia marki, prestiż, funkcjonalność, design itd. To tak, jakby porównać garnitur Bytom do garnituru Zegna tylko na podstawie faktu, że obie marki korzystają z tkanin od tego samego dostawcy (Vitale Barberis Canonico). Chyba nie muszę dodawać, że mimo tego są to produkty zupełnie innej klasy.
Jasne. Ale za 6000 pln można oczekiwać wysokiej jakości materiałów, najlepszego wykończenia, detali i rozwiązań technicznych z najwyższej półki. A tutaj ktoś przyoszczędził na materiałach. Nie sądze, że przy 300-400g puchu różnica w cenie puchu kaczego i gęsiego to więcej niż kilkaset PLN.
Nie ma co dyskutować Monclerze, ta firma poszła w kierunku luksusowego znaczka nie zawsze popartego jakością wykonania. Chcesz znakomitą kurtkę na zimę, która posłuży Ci długo kup kurtkę Canada Goose. Cena parki z prawdziwym kojotem na kapturze to koszt około 3000 PLN.
Yeti produkuje świetnej jakości kurtki, problem w tym, że wygląda się w nich (podobnie jak w innych puchówkach sportowych) jak ludzik Michelin. Canada Goose jednak designem bije je na głowę.
To są różne konkurencje.
Yeti produkuje „ubrania użytkowe”, a Canada Goose to ciepłe kurtki puchowe w których można zadawać szyku.
Myślę jednak, że więcej uwagi poświęca się przy projektowaniu kurtek „sportowych”. Właśnie za względu na ich wymaganą użytkowość.
Canada goose to w pełni funkcjonalne kurtki, także w zastosowaniach outdoorowych, o znakomitej jakości. Zresztą tak właśnie ta marka zaczynała, a flagowy model – expedition parka – to kurtka używana przez polarników. Różnią się od kurtek yeti czy cumulusa dwoma rzeczami: po pierwsze – są ładne, po drugie – trzykrotnie więcej. Niestety w czymś takim http://cumulus.pl/thumbnail.php?file=383&crop=0 da się wyjść na miasto tylko jeśli ktoś preferuje styl „narciarza w mieście”…
Moncler to czysty snobizm. Chociaż trzeba przyznać, że design mają świetny.
Darek
10 lat temu
Jednak przylacze sie do malej krytyki monclera.. 2 kurtki .. oba wytrzymaly 2 sezony nie czestego uzytkowania.. i tak byly oryginalnze ze sklepu monclera w londynie… wierzcnia warstwa pelka na rekawach i obramowkach.. przed zimnem chronia skutecznie i wygladaja fajnie jak sa nowe ale jakosc wykonania to tragedia szczegolnie za ta cene.
Maciej
10 lat temu
Jako że to mój pierwszy wpis, to wpierw się przywitam: Dzień dobry!
Wracając do wpisu – dla laika, takiego jak ja, takie zestawienia są bardzo pomocne.
PS. W liście marek, których zabrakło w zestawieniu Givenchy pojawia się dwa razy.
www.matka-polka.com
10 lat temu
Musze przyznać, że napracowałeś się przy tym wpisie. Nie będę oryginalna, ale jak zwykle pełna profeska! zaraz podsyłam link mężowi :D
Paweł
10 lat temu
Białe koszulki polo od Lacoste wynikały zapewne z dress code’u kortów tenisowych. Wimbledon do tej pory zresztą oczekuje biały strojów.
Tomasz
10 lat temu
A gdzie Zilli ??
gaq
10 lat temu
Czy będzie jakiś wpis o ubieraniu się na taką listopadową pluchę?
Długo czekałem na odcinek cyklu o Francji, to kraj o świetnych tradycjach modowych, a dzisiaj jakby zapomnianych, przynajmniej jeśli chodzi o modę męską. Z ciekawości – ile krajów masz zamiar jeszcze opisać? ;)
Aha, i zmień proszę przy opisie Lanvin słowo ,,kolaboracja” na współpracę – z naszymi stosunkami z Szwedami bywało różnie, ale mimo wszystko H&M to żaden wróg czy okupant ;)
„Collaboration” znaczy po francusku współpraca. Stąd chyba użycie tego słowa w poście. Faktycznie, język polski nadaje temu słowu raczej negatywne konotacje.
ogladalem niedawno program z profesorem Miodkiem, gdzie mowil ze rzeczywiscie kolaboracja ma we wspolczesnym polskim negatywne konotacje jednak nie powinnismy sie tego slowa bac poniewaz oznaczal te pozytywna wspolprace jeszcze w okresie przedwojennym. Uzywanie go w takim celu nie jest bledem.
Panie Łukaszu, II Wojna wiele zmieniła. Mówisz Francja, mówisz kolaboracja, myślisz Vichy.
wuner
10 lat temu
Właśnie zastanawiam się nad zakupem butów Bexleya – chodzi mi o czarne oksfordy. Spośród przedstawionych na stronie wybrałem dwa potencjalne modele:
– wiedenki: http://www.bexley.com/Bexley/en/p/dress_shoes/coventry?coloris=noir
– lotniki: http://www.bexley.com/Bexley/en/p/dress_shoes/peter?coloris=noir
Wiem, iż wiedenki są teoretycznie bardziej eleganckie, ale z drugiej strony te lotniki są bardzo pociągające. Jakieś rady – co wybrać?
W kwestiach technicznych, zauważyłem, ze owe wiedenki szyte są metodą blake, a lotniki goodyear. Wiem, czym te metody szycia się różnią (technicznie i wizualnie), ale chciałem spytać osób mających doświadczenia z butami szytymi w obu sposobach: które są wygodniejsze i trwalsze?
Metoda szycia nie powinna mieć wpływu na wygodę. To, co na nią wpływa, to kształt kopyta, miękkość skóry.
W przypadku Bexleya warto dogadać się ze sklepem co do rozmiarówki. Miałem okazję mierzyć ich buty i pierwszy raz w życiu kupiłem dwie pary o rozmiar mniejsze niż noszę zwykle, co naturalnie też wpływa na komfort użytkowania.
W sierpniu br., w ramach letniej wyprzedaży w Bexley, kupiłem w ich sklepie internetowym dwie pary butów: wspomniany model Coventry oraz Newbury. Już następnego dnia rano odesłałem obie pary precz. W mojej opinii te buty nie są warte swojej ceny nawet w ramach największej obniżki. Jakość skóry (cienka niemal jak papier) i komfort z tym związany (a raczej jego brak) spowodowały, że moją decyzję podjąłem w pięć minut. Co do jakości szycia/klejenia nie wypowiadam się, ponieważ jestem w tym aspekcie laikiem. Tak czy inaczej, całość nie napawała optymizmem. Jest to po prostu obuwie typowo budżetowe, na którym daleko się niestety… Czytaj więcej »
doors58
10 lat temu
Bardzo fajny wpis. Lubię wpisy z tej serii. Oprócz pominiętego Zilli brakuje mi wzmianki o tak znanych markach jak Ami, Cerruti, Azzaro, Charvet czy Maison Martin Margiela. Z tych popularniejszych Daniel Hechter, Jerem, De Fursac.
Dlaczego tak twierdzisz?. Marka Cerruti założona została w 1967 w Paryżu. Siedziba firmy na Place de la Madeleine w Paryżu, sklep flagowy przy Rue Royale w tymże Paryżu. Strona internetowa po francusku. Tak naprawdę dzieło Włocha stworzone we Francji. A kapitałowo, to któż to dziś ogarnia do końca?
Faktycznie. Zawsze myślałem, że włoska. Nino Cerruti to przecież Włoch. Tak samo myślałem, że Maison Martin Margiela jest z Beneluksu. Ta migracja projektantów myli. Nawet Pierre Cardin to tak naprawdę Pietro Cardin, z tych samych okolic, co rodzina Benetton.
Dziuplor
10 lat temu
Kapitalna jest ta kreacja reklamowa Vuitton z Muhhamadem Ali
Dopóki Michał nie odpowie, zasugeruję, że taką właśnie jesienną wersję broguesów ma Tyrwhitt w pełnej rozmiarówce i 2 tęgościach. Czarne i brązowe w cenie 119 funtów (podobno przecenione z 280). Nie wiem czy już kiedyś kupowałeś od nich buty i jakie są twoje oczekiwania ale po jednej kupionej parze uważam, że zdecydowanie warto.
Ja bym sugerował coś z brytyjskich marek: Herring, Grenson, Barker, Sanders, Tricker’s. Z niższej półki cenowej Gordon&Bros ma ładny model na gumowej podeszwie.
Pierre Cardin – marka, która chyba już zawsze będzie mi się kojarzyć z nagrodami w polskich teleturniejach w I połowy lat 90 – tych. To było chyba w Czar Par albo w Kole Fortuny gdzie do wygrania były garnitury Pierre Cardin :))
Na jakiej podstawie ta opinia? Może jakieś konkrety? Akurat mam dosyć sporo ubrań tej marki i jestem bardzo zadowolony z ich jakości i trwałości. I zarówno tych kupionych na pocz. lat 90-tych jak w ostatnich kilku latach.
Pierre Cardin (męska garderoba) to tak naprawdę odzież niemieckiego producenta, grupy Ahlers. A jak to mają nasi sąsiedzi w naturze – jakość jest na wysokim poziomie… z polotem czasem gorzej. Choć perełki się trafiają (i wzroniczo biją większość konkurencji na głowę), to nie lądują na naszych półkach sklepowych niestety.
Marcin
10 lat temu
Hermes, YSL, Dior, Givenchy, … Ładnie zapachniało w tym poście.
Już to kiedyś wyjaśniałem. Według mnie nie ma sensu przypisywać marek do kraju w którym ona powstała, jeśli praktycznie cała późniejsza historia marki związana jest z innym krajem. Tak właśnie jest z Sisley. Firma co prawda zaczynała działalność w Paryżu, ale już po kilku latach markę przejęła grupa Benetton i pozostaje pod jej skrzydłami do dzisiaj. Biuro projektowe jest we Włoszech, marka komunikuje swoją „włoskość”.
Panie Michale.Prawdopodobnie jest jeszcze jedna firma nie ujęta w Pana artykule, mam na myśli DANIEL HECHTER. Kolekcja typowo casualowa znakomitej jakości.
Agata
10 lat temu
Wspaniałe zestawienie! Głównie dlatego, że ci mężczyźni naprawdę wyglądają jak mężczyźni, a nie jak wymoczki w rurkach i kolorowo-rzygowatych bluzach… No, ale to są jednak ubrania z klasą, a takową mało kto ma…
maciek
10 lat temu
Warto wspomnieć że swego czasu Pierre Cardin zabiegał bardzo o krakowskiego krawca Józefa Turbasę oferując mu posadę pierwszego krojniczego (coś jak dzisiaj dyrektor artystyczny)
Tomek N.
10 lat temu
Witam,
Panie Michale,
zniknęła listwa na stronie z podziałem wpisów na lata i miesiące (ta pod tagami)
– to problem u mnie czy celowe działanie ?
A same Pana wpisy – miodzio :)
Dużo się z nowego wpisu dowiedziałem, odwiedzam regularnie :)
MJ
10 lat temu
Wcześniejszy komentarz pewnie trafił do spamu, więc spróbuję jeszcze raz: co Pan sądzi o marynarkach z kolekcji Bytom and Designers:
– popielata (moro)
– granatowa (paisley)
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Ja bym ich nie nosił, ale wyglądają ciekawie, choć przy takich tkaninach lepiej wyglądałyby nakładane kieszenie.
Velahrn
10 lat temu
Do znanych marek dodałbym jeszcze Le Chameau. Bardzo dobrej jakości kalosze, jakościowo na tej samej półce co Aigle i dużo wyżej od Hunterów (których jakość strasznie spadła, od kiedy nowy amerykański właściciel przeniósł produkcję ze Szkocji do Chin).
Milten
10 lat temu
Panie Michale, mam dosyć duży problem ze znalezieniem kaszmirowej marynarki i zwracam się do pana z prośbą, a raczej zapytaniem, czy zna Pan firmę szyjącą dobre kaszmirowe marynarki, mile widziane w kratkę w cenach 2000-4000zł? Cena może być też większa, jeżeli będą godne polecenia.
Trzeba uzupełnić , że tylko jedna z nich jest w 100 % z kaszmiru i to od razu widać po cenie – 400 eur , zresztą mimo to rozeszła się w europie jak świeże bułeczki ( w usa nadal dostępna ).
Pozostałe mają tylko dodatki kaszmiru 5-10 %.
Co do jakości tej 100% kaszmirowej się nie wypowiem , ale płaszcz kaszmirowy z ss jest doskonały.
No tak , jest ten jort za 700 eur ale to już cenowy olimp i lepiej coś samemu uszyć.
Grześ
10 lat temu
Gratuluję świetnego wpisu. Torby Berluti – miłość od pierwszego wejrzenia *.* Tylko te ceny – ponad 8000zł za Deux Jours… jak na razie to sfera marzeń. Kiedyś kupię. Jeszcze nie teraz, ale kiedyś…
Torby fantastyczne, a i te buty na nogach Ironsa. Obłędny jest dla mnie ten płaszcz Lanvina.
zet
10 lat temu
Nie wiem czy to jest ogólnie wiadome, ale Cartier wkłada zegarek do każdego Maserati.
hubert
10 lat temu
offtopic: w tk maxx na krzywosutego we wrocławiu widziałem dziś 2 pary zamszowych brązowych Loake design za kostkę (szyte metodą goodyear) za- Uwaga: 199zł (rozmiary 43) może ktoś będzie zainteresowany!
Witam, też je oglądałem,pozostaje żałować że brak rozmiaru 44 pozdr
Oscar
10 lat temu
Witam, za dwa miesiące będę mieć studniówkę, zależy mi na tym aby wyglądać przede wszystkim schludnie. Nie jestem wielkim fanem garniturów, wręcz przeciwnie staram się ich unikać. Poproszę o kilka cennych wskazówek, gdyż jest Pan chyba jedyną osobą której mogę zaufać w tej kwestii. Garnitur myślę, że do 600 zł jest odpowiedni gdyż nie obciąży mojego budżetu, a po studniówce wyląduje w szafie na wieczność :) 1) Jestem dość niskim blondynem (172 m) i ważę 79 kg. – Moim pierwszym problemem jest sam kolor, jaki wybrać ? Czy po zakupie garnituru (spodziewam się że nie znajdę takiego idealnego) w razie… Czytaj więcej »
Kolejny świetny wpis :) Fajny kontrast – wysoka półka i taka w w zasięgu możliwości finansowych. Nie wiem, czy akurat to francuska firma. ale butików w Paryżu i nie tylko ma dużo – obuwniczy Finsbury. Fajna promocja – 2 pary za 320 euro, szkoda tylko że liczba modeli w niej ograniczona.
Marek
10 lat temu
Warto by dodać the kooples. Moim zdaniem bardzo ciekawa oferta ubrań premium casual http://www.thekooples.com/
Konrad
10 lat temu
Warto dodać że butik Lanvin znajduje się w domu mody Vitkac z całkiem sporym asortymentem męskich koszul. Kolekcje Saint Laurent Paris również można dostać w Vitkacu.
Odzież firmy Moncler mozna takze zakupić w Zakopanem na Krupowkach. Ceny na koniec sezonu sa bardzo przystępne, zdarzają sie promocje do 50%.
W Warszawie niestety sklep zamieszcza inne ceny internetowe a inne w sklepie stacjonarnym. A czasem na ich stronie zmienia tak często ze mozna zwariowac. Jednego dnia towar przeceniony a juz nastepnego cena powraca do wyjściowej…
Powinni sie zastanowic co Oni chca osiągnąć w ten sposob.
Michał
10 lat temu
Wielkie marki, ale które z nich są jeszcze szyte we Francji, większość to tylko znak towarowy w portfolio koncernów lub funduszy inwestycyjnych, a jak doczytamy na metce to made „not in ” France.
a jakie to ma znaczenie ? szwaczka francuska ( i tak najczęściej imigrantka ) ma jakieś nadzwyczajne , wysublimowane zdolności , których nie posiada szwaczka chinska ?
nowoczesny-facet
10 lat temu
bardzo fajny pomysł z takiego typu postami, szczerze musze powiedzieć że muszę sporo nadrobić i jest to bardzo długa droga :D
Powiadomienie o plikach cookie - 20 francuskich marek, które powinieneś znać korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie.Zamknij
Jak zwykle super ,świetna parka na pierwszym zdjęciu pozdr
Bardzo fajna. To w zasadzie kurtko-płaszcz:
http://www.aigle.com/en_fr/parkas/types-parkas/parkas-legeres/macallan.html?color=4983
Aigle to slabe, przecierajace sie, odbarwiajace sie tkaniny, nie polecam.
To pojechałem myślałem o drugim zdjęciu
Dorzucę ulubionego, klasycznego Bomparda :) Pozdrawiam.
Dla mnie, żeby kupować produkty Louis Vuitton trzeba mieć skrzywione priorytety. Mądrzy ludzie bojkotują tę badziewną firmę za jej politykę. Nie mówiąc już o tym, że estetycznie prezentują prymitywny poziom z tym swoim lv, lv, lv, lv…
Skrzywione priorytety mają też ludzie kupujący badziewne samochody. Wszędzie to RR, RR, RR.
RR nie jest nadrukowane na całej karoserii.
Sterczą na nosie.
Gwiazda też. Też zła ?
To nie mnie przeszkadzają znaczki firmowe, gwiazdy, srebrne damy, skaczące drapieżniki.
Torby Vittona są obrzydliwe…
Nie kupuj, zostanie Ci trochę grosza w kieszeni.
a ty maslaku tymi wpisami chcesz sie dowartosciowac xdddd
To ty płacisz producentowi za produkt, a nie producent tobie, więc dlaczego masz robić za baner reklamowy jakiejś firmy? Logo musi być dyskretne, najlepiej w ogóle niewidoczne.
Jakby mi dali taką torbę, to chętnie bym robił. Kwestia gustu. Mnie się podobają torby (i nie tylko) tej firmy. A swoją drogą, dla toreb Vuittona charakterystyczna jest raczej faktura takiej swoistej kratki, a nie nadrukowane LV. Ten nadruk figuruje tylko na niektórych modelach.
Ja bym nie nosił, bo nie będę nosił torby firmy, która wytoczyła proces artystce za to, że użyła ich znaku w swoim rysunku, kpiącym z materialnego stylu życia.
W ogóle staram się bojkotować firmy, które mają obsesję na punkcie „własności intelektualnej” i przeginają w jej ochronie.
Jak do tego dodać, że LV ma zbyt duże marże na swoich słabiutkich produktach, to całość zamyka się w fajną i dobrze uzasadnioną niechęć do tej firmy.
„Fajna niechęć”. No, no. Tego jeszcze nie słyszałem.
Można lubić to, że się czegoś nie lubi, prawda? :) Firma Luis Vitton to chodzący skandal. Powinno się ich zmieść z powierzchni ziemi. Bojkotem oczywiście :)
PS Cena butów Bexley to 140 euro, w kupowanym dublecie 110 euro, więc jednak więcej niż 400 zł. To, że na wyprzedaży trafia się coś kiedyś rzadko za 90 euro, to inna sprawa.
W październiku, cena w sklepie na champs elysee, wynosiła: 1 para 139 euro, druga 89 w sumie za dwie 228 euro czyli średnia cena za parę w zł – około 500 zł w zależności gdzie kupiona waluta.
Co do butów – nie wiem jak z kruponami, ale na pewniaka można kupić na gumowej podeszwie Dainite. Dobra jakość w niezłej cenie. Jak już pisałem w komentarzu jednego z wcześniejszych wpisów – zamszowe oxfordy i kilka godzin chodzenia w nich już za drugim podejściem. Rewelacja!!!! Obecnie częściej je zakładam niż inne buty.
Jestem szczerze zdziwiony ową „rewelacją” Bexley :) Ja odesłałem dwie pary zamówionych z tego sklepu butów następnego dnia rano po otrzymaniu przesyłki, o czym napisałem szerzej we wcześniejszym komentarzu. Faktem jest, że były to buty ze skóry gładkiej, nie zamszowe. Ale po tym, co zobaczyłem, wątpię, by stanowiło to jakąkolwiek różnicę…
Po pierwsze – dwie pary to nie jedna para. Już trzeba coś zrobić – zdobyć kolejnego klienta, albo wydać więcej. Po drugie, trzeba doliczyć koszty przesyłki. Po trzecie trzeba zapłacić koszty manipulacyjne zagranicznego przelewu.
Po czwarte, przecież napisałem o tym, że przy 2 jest taniej :)
Bardzo podoba mi się tekst. To aż dziwne, ale mi (i pewnie nie tylko mi) marki francuskie kojarzą się raczej z modą damską niż męską. Widzę, że i pan, panie Michale nie mógł całkowicie uciec od kobiecej części garderoby pisząc o markach francuskich.
Jeszcze co do torby Deux Jours: ciekawy pomysł, że nazwa sugeruje zastosowanie. „Deux jours” czyli dwa dni. I od razu wiadomo, że to torba na krótkie wyjazdy weekendowe. Nwet jak się jej nie widziało to z nazwy można wykoncypować zastosowanie :)
Świetny tekst, chyba sobie sprawię jakieś buty od J.M. Weston. Nie wszytko musi być angielskie czy włoskie :)
Porównując Aigle,Huntera i Barboura wybieram Fjallravena :)
Nie mam nic przeciwko :)
Czy przypadkiem Saint Laurent Paris nie należny do Kering’a (Francois-Henri Pinault)?
Można tak powiedzieć, bo Gucci Group jest częścią Kering.
Nie sądzę, aby jakaś reprezentacja wygrała Mistrzostwo Świata w pilce nożnej w strojach Le Coq Sportif – z pewnością nie była to reprezentacja Francji, która w ’98 grała w strojach Adidasa. Kogut to herb francuskiej federacji piłkarskiej, więc może sie zasugerowałes logotypem :-)
Wygrali, wygrali :)
Reprezentacja Włoch – rok 1982
Reprezentacja Argentyny – rok 1986
Co do reprezentacji Argentyny przyznaję rację ,ale kadra Włoch w 1982 roku grała na Mundialu bez oficjalnego sponsora technicznego i na ich trykotach nie widniało logo żadnej z firm produkujących sprzęt sportowy :)
Logo nie widniało, ale to były stroje Le Coq Sportif :)
Zwracam honor i dorzucam spis wszystkich najważniejszych triumfów sportowych osiągniętych w strojach Le Coq Sportif : http://www.lecoqsportif.com/fr-fr/histoire :)
Dzięki za fajny wpis, jednak brakuje mi umieszczenia logotypów niektórych z wymienionych marek. Pozdrawiam
Czy mógłby Pan kiedyś stworzyć listę renomowanych producentów odzieżowych, którzy nie zatrudniają celebrytów do swoich kampanii reklamowych? Byłaby to cenna informacja dla osób bojkotujących takie marki.
A co rozumiesz pod pojęciem „celebryta”?
Na przykład czy taki Sean Connery jest celebrytą, czy aktorem?
Aktor i celebryta to nie są określenia o wzajemnie wykluczającym się znaczeniu. Można być zarówno jednym i drugim.
eh „trolling” wita nas i tutaj.
Popieram.
O różnych bojkotach słyszałem – a to futra naturalne, a to wykorzystywanie dzieci do pracy w chińskich fabrykach, ale skąd pomysł na bojkot marek reklamowanych przez celebrytów? Chodzi o to, że marża produktu jest większa czy po prostu dla zasady?
Producenci wykorzystujący wizerunek osób z show biznesu umniejszają swoim odbiorcom jako ŚWIADOMYM KONSUMENTOM dokonującym trzeźwych wyborów, jednocześnie stawiając ich w roli bezkrytycznych naśladowców aspirujących do pewnej grupy odniesienia (w ich mniemaniu tą prominentną grupę stanowią celebryci) W ten sposób wybór pragmatyczny staje się dla wielu wyborem ideologicznym choć odbiorcy ci, mimo zaufania do produktów, niekoniecznie chcą utożsamiać się z wybraną „twarzą marki”. Argument związany ze wzrostem wydatków na kampanię również ma tutaj znaczenie.
Czy jednak Pan podejście również nie wyraża lekceważenia wobec mnie jako świadomego konsumenta dokonującego trzeźwych wyborów? Trochę wygląda to tak, jakby się Pan obawiał, że omami mnie uśmiech celebryty i kupię ceratowy golf bez otworów na ręce. I że trzeba mnie biedną ostrzec, dać instrukcję zakupową, żebym nie padła ofiarą…
Czy przypadkiem cokolwiek poza danymi technicznymi nie zaburza trzeźwego wyboru? Na przykład zgrabne hasło reklamowe, ładna typografia albo dobrze wykonane zdjęcie?
Dane techniczne też nam mogą zaburzyć: poczyta człowiek, że sweterek z kaszmiru o grubości 14 mikrometrów i rzuci się jak głupi kupować, zwabiony wizją włókna czterokrotnie cieńszego niż ludzki włos :P
Ładna strona internetowa. :-)
Skończ waść rozwijać te hipsterskie filozofijki. Hipsterstwa nie lubię (prawie tak gorliwie jak Anthony Bourdain), Wielką estymą darzę zaś tych wszystkich użyczających swojej facjaty na zdjęciach powyżej. Niebanalni ludzie z przedmiotami godnymi niebanalnych ludzi.
post mr hipstera był nastawiony na prowokacje, liczył na dokładnie taką reakcje panie doors. anyway, „hipster” to termin tak samo głupi jak „polaczek”, „kibol” czy „wieśniak”. krzywdzące uogólnienie stworzone na jakiś absurdalnych przesłankach.
młodych modnych ludzi nazywa sie hipsterami, bo tak łatwiej. ok. ale dorobianie ideologi do grupy ktora nie istnieje – prosze tylko spojrzec na „wyznaczniki hipstera” – jest juz niedorzeczne.
Kelba, właśnie „modni”. Ta moda mi nie odpowiada.
Zaznaczam, iż moje pytanie skierowane było do autora bloga- EKSPERTA w danej dziedzinie. Jeżeli osoby komentujące czują potrzebę ustosunkowywać się do mojej wypowiedzi jest to przywilej, z którego dobrowolnie decydują się korzystać. Nie wszedłem tu z zamiarem otrzymania wskazówek od komentujących. Co do treści mojego wpisu- uważam, że zamiast naśladować legendy, lepiej jest tworzyć własną.
Proszę się nie spodziewać,że opinia gwiazdy KULINARNEGO show dotycząca zjawisk modowych będzie stanowić punkt odniesienia dla hipsterów. Ci z reguły nie śledzą tego rodzaju karier. Co więcej nikt nie jest piewcą prawdy absolutnej, zwłaszcza w dziedzinie której sam nie reprezentuje. Hipsterstwo to naturalna reakcja obronna na obecną rzeczywistość, składającą się z takich właśnie „wszechstronnie uzdolnionych” jednostek aspirujących do roli charyzmatycznych opiniotwórców na każdy temat. Hipsterstwo to roztropność i pragmatyzm.
Chciałbyś umieć zrobić tak błyskotliwe programy jak on. No i mieć ten swoisty luz, którego Tobie brak.
Nie sądziłem, że istnieje ktoś kto zna lepiej moje cele ode mnie. Takie „współodczuwanie” w dzisiejszych czasach to rzadkość. Dzięki ;)
Amen.
Darzysz też estymą damskiego boksera Connery’ego ?
Dla mnie jest świetnym aktorem i tyle. Ali był bokserem jakich dziś nie ma. Intelektualnie nigdy nie błyszczał, ale torba Vuittona pasuje do niego bardziej niż do ruskiego oligarchy.
Nie można zaprzeczyć, że reklama przez znane gęby działa, inaczej by jej nie robiono. Dla firm i agencji reklamowych w Polsce to właściwie najbardziej popularny typ reklamy. Chyba nigdzie indziej nie reklamowano tylu banków za pomocą tylu celebrytów.
> Czy mógłby Pan kiedyś stworzyć listę renomowanych producentów odzieżowych, którzy nie zatrudniają celebrytów do swoich kampanii reklamowych? Byłaby to cenna informacja dla osób bojkotujących takie marki.
Ja myślę, że to raczej pomysł na WikiVingage — zwłaszcza, że dziś mogą zatrudniać, a jutro nie muszą; albo jeszcze inaczej — dziś ta postać jest twarzą z reklamy, ale jutro staje się celebrytką.
Panie Michale, dziękuję za wpis poszerzający moją wiedzę o markowych produktach. Nie wszystkie marki tu przedstawione są w moim guście, niemniej warto także wiedzieć, czego się nie lubi gdy chce się wypracować własny styl. Stąd także moje podziękowania. I jeszcze jedno pytanie, które kiedyś już padło na blogu spory czas temu: czy nadal zamierza Pan, a jeśli tak to kiedy wydać swoją drugą książkę? Pozdrawiam.
Tak, będzie za rok o tej samej porze.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Pamiętam zeszły rok, gdy dostałem Pana pierwsze kompendium. Życzę powodzenia w pisaniu i trzymam kciuki za powodzenie!
Ceny Moncler to dramat.
Kurtka puchowa za kilkz tysięcy i wypełnienie puchem kaczym i gęsim.
Topowe marki outdoorowe sprzedają kurtki za 1000-2000 PLN i wypełnienie 100% najlepszym puchem gęsim (ciekawostka: dużo uxnanych firm zaopatruje się w puch w Polsce).
Oczywiście kurtki outdoorowe są inne niż Moncler, ale za tą cenę powinien być już najlepszy puch.
Cena oczywiście jest wysoka, ale nie ma sensu porównywanie marek tylko na podstawie jednej cechy (puch). Produkt to coś więcej: tkanina, jakość wykończenia, fason, detale, historia marki, prestiż, funkcjonalność, design itd. To tak, jakby porównać garnitur Bytom do garnituru Zegna tylko na podstawie faktu, że obie marki korzystają z tkanin od tego samego dostawcy (Vitale Barberis Canonico). Chyba nie muszę dodawać, że mimo tego są to produkty zupełnie innej klasy.
Jasne. Ale za 6000 pln można oczekiwać wysokiej jakości materiałów, najlepszego wykończenia, detali i rozwiązań technicznych z najwyższej półki. A tutaj ktoś przyoszczędził na materiałach. Nie sądze, że przy 300-400g puchu różnica w cenie puchu kaczego i gęsiego to więcej niż kilkaset PLN.
Kilogram puchu z mazurskich gęsi kosztuje podobno ok 400 plnm
Nie ma co dyskutować Monclerze, ta firma poszła w kierunku luksusowego znaczka nie zawsze popartego jakością wykonania. Chcesz znakomitą kurtkę na zimę, która posłuży Ci długo kup kurtkę Canada Goose. Cena parki z prawdziwym kojotem na kapturze to koszt około 3000 PLN.
Po co od razu canada goose, prosze sprawdzic oferte polskiej firmy Yeti. Promujmy polskie produkty.
Yeti, Roberts, Małachowski, Cumulus..wszystko polskie firmy.
Yeti produkuje świetnej jakości kurtki, problem w tym, że wygląda się w nich (podobnie jak w innych puchówkach sportowych) jak ludzik Michelin. Canada Goose jednak designem bije je na głowę.
To są różne konkurencje.
Yeti produkuje „ubrania użytkowe”, a Canada Goose to ciepłe kurtki puchowe w których można zadawać szyku.
Myślę jednak, że więcej uwagi poświęca się przy projektowaniu kurtek „sportowych”. Właśnie za względu na ich wymaganą użytkowość.
Canada goose to w pełni funkcjonalne kurtki, także w zastosowaniach outdoorowych, o znakomitej jakości. Zresztą tak właśnie ta marka zaczynała, a flagowy model – expedition parka – to kurtka używana przez polarników. Różnią się od kurtek yeti czy cumulusa dwoma rzeczami: po pierwsze – są ładne, po drugie – trzykrotnie więcej. Niestety w czymś takim http://cumulus.pl/thumbnail.php?file=383&crop=0 da się wyjść na miasto tylko jeśli ktoś preferuje styl „narciarza w mieście”…
Moncler to czysty snobizm. Chociaż trzeba przyznać, że design mają świetny.
Jednak przylacze sie do malej krytyki monclera.. 2 kurtki .. oba wytrzymaly 2 sezony nie czestego uzytkowania.. i tak byly oryginalnze ze sklepu monclera w londynie… wierzcnia warstwa pelka na rekawach i obramowkach.. przed zimnem chronia skutecznie i wygladaja fajnie jak sa nowe ale jakosc wykonania to tragedia szczegolnie za ta cene.
Jako że to mój pierwszy wpis, to wpierw się przywitam: Dzień dobry!
Wracając do wpisu – dla laika, takiego jak ja, takie zestawienia są bardzo pomocne.
PS. W liście marek, których zabrakło w zestawieniu Givenchy pojawia się dwa razy.
Musze przyznać, że napracowałeś się przy tym wpisie. Nie będę oryginalna, ale jak zwykle pełna profeska! zaraz podsyłam link mężowi :D
Białe koszulki polo od Lacoste wynikały zapewne z dress code’u kortów tenisowych. Wimbledon do tej pory zresztą oczekuje biały strojów.
A gdzie Zilli ??
Czy będzie jakiś wpis o ubieraniu się na taką listopadową pluchę?
Za kilka dni będzie o nakryciach głowy.
Długo czekałem na odcinek cyklu o Francji, to kraj o świetnych tradycjach modowych, a dzisiaj jakby zapomnianych, przynajmniej jeśli chodzi o modę męską. Z ciekawości – ile krajów masz zamiar jeszcze opisać? ;)
Aha, i zmień proszę przy opisie Lanvin słowo ,,kolaboracja” na współpracę – z naszymi stosunkami z Szwedami bywało różnie, ale mimo wszystko H&M to żaden wróg czy okupant ;)
„Collaboration” znaczy po francusku współpraca. Stąd chyba użycie tego słowa w poście. Faktycznie, język polski nadaje temu słowu raczej negatywne konotacje.
ogladalem niedawno program z profesorem Miodkiem, gdzie mowil ze rzeczywiscie kolaboracja ma we wspolczesnym polskim negatywne konotacje jednak nie powinnismy sie tego slowa bac poniewaz oznaczal te pozytywna wspolprace jeszcze w okresie przedwojennym. Uzywanie go w takim celu nie jest bledem.
Panie Łukaszu, II Wojna wiele zmieniła. Mówisz Francja, mówisz kolaboracja, myślisz Vichy.
Właśnie zastanawiam się nad zakupem butów Bexleya – chodzi mi o czarne oksfordy. Spośród przedstawionych na stronie wybrałem dwa potencjalne modele:
– wiedenki: http://www.bexley.com/Bexley/en/p/dress_shoes/coventry?coloris=noir
– lotniki: http://www.bexley.com/Bexley/en/p/dress_shoes/peter?coloris=noir
Wiem, iż wiedenki są teoretycznie bardziej eleganckie, ale z drugiej strony te lotniki są bardzo pociągające. Jakieś rady – co wybrać?
W kwestiach technicznych, zauważyłem, ze owe wiedenki szyte są metodą blake, a lotniki goodyear. Wiem, czym te metody szycia się różnią (technicznie i wizualnie), ale chciałem spytać osób mających doświadczenia z butami szytymi w obu sposobach: które są wygodniejsze i trwalsze?
Metoda szycia nie powinna mieć wpływu na wygodę. To, co na nią wpływa, to kształt kopyta, miękkość skóry.
W przypadku Bexleya warto dogadać się ze sklepem co do rozmiarówki. Miałem okazję mierzyć ich buty i pierwszy raz w życiu kupiłem dwie pary o rozmiar mniejsze niż noszę zwykle, co naturalnie też wpływa na komfort użytkowania.
W sierpniu br., w ramach letniej wyprzedaży w Bexley, kupiłem w ich sklepie internetowym dwie pary butów: wspomniany model Coventry oraz Newbury. Już następnego dnia rano odesłałem obie pary precz. W mojej opinii te buty nie są warte swojej ceny nawet w ramach największej obniżki. Jakość skóry (cienka niemal jak papier) i komfort z tym związany (a raczej jego brak) spowodowały, że moją decyzję podjąłem w pięć minut. Co do jakości szycia/klejenia nie wypowiadam się, ponieważ jestem w tym aspekcie laikiem. Tak czy inaczej, całość nie napawała optymizmem. Jest to po prostu obuwie typowo budżetowe, na którym daleko się niestety… Czytaj więcej »
Bardzo fajny wpis. Lubię wpisy z tej serii. Oprócz pominiętego Zilli brakuje mi wzmianki o tak znanych markach jak Ami, Cerruti, Azzaro, Charvet czy Maison Martin Margiela. Z tych popularniejszych Daniel Hechter, Jerem, De Fursac.
Cerruti to włoska marka, niezależnie od zmian własności firmy.
Dlaczego tak twierdzisz?. Marka Cerruti założona została w 1967 w Paryżu. Siedziba firmy na Place de la Madeleine w Paryżu, sklep flagowy przy Rue Royale w tymże Paryżu. Strona internetowa po francusku. Tak naprawdę dzieło Włocha stworzone we Francji. A kapitałowo, to któż to dziś ogarnia do końca?
Faktycznie. Zawsze myślałem, że włoska. Nino Cerruti to przecież Włoch. Tak samo myślałem, że Maison Martin Margiela jest z Beneluksu. Ta migracja projektantów myli. Nawet Pierre Cardin to tak naprawdę Pietro Cardin, z tych samych okolic, co rodzina Benetton.
Kapitalna jest ta kreacja reklamowa Vuitton z Muhhamadem Ali
Nie wiem czy tak u mnie to zdjęcie się wyświetla ale MA jakby miał 2 różne buty, lewy klasyczny a prawy jakiś wydłużany…
Panie Michale, gdzie szukać (jakie firmy) porządnych full brogues z gumową podeszwą (na jesień) ?
Dopóki Michał nie odpowie, zasugeruję, że taką właśnie jesienną wersję broguesów ma Tyrwhitt w pełnej rozmiarówce i 2 tęgościach. Czarne i brązowe w cenie 119 funtów (podobno przecenione z 280). Nie wiem czy już kiedyś kupowałeś od nich buty i jakie są twoje oczekiwania ale po jednej kupionej parze uważam, że zdecydowanie warto.
Faktycznie, model ML032TAN wygląda nieźle.
Ja bym sugerował coś z brytyjskich marek: Herring, Grenson, Barker, Sanders, Tricker’s. Z niższej półki cenowej Gordon&Bros ma ładny model na gumowej podeszwie.
Przy okazji, coś dla rodaków rezydujących w UK http://www.fashionbeans.com/2014/shopping-on-a-budget-outlet-centres/
Pierre Cardin – marka, która chyba już zawsze będzie mi się kojarzyć z nagrodami w polskich teleturniejach w I połowy lat 90 – tych. To było chyba w Czar Par albo w Kole Fortuny gdzie do wygrania były garnitury Pierre Cardin :))
A tego akurat nie pamiętam. Pamiętam za to nagrody takie jak Tarpan i przyczepa kampingowa :)
Ta marka ogólnie się zeszmaciła.
Na jakiej podstawie ta opinia? Może jakieś konkrety? Akurat mam dosyć sporo ubrań tej marki i jestem bardzo zadowolony z ich jakości i trwałości. I zarówno tych kupionych na pocz. lat 90-tych jak w ostatnich kilku latach.
Mam na myśli wizerunek.
Potwierdzam. Faktycznie trochę rozmienił się na drobne, ale ja nie trafiłem jeszcze na nic co byłoby złe jakościowo.
kupilem kilka krawatow w TKMaxx, szmaty IMHO
Pierre Cardin (męska garderoba) to tak naprawdę odzież niemieckiego producenta, grupy Ahlers. A jak to mają nasi sąsiedzi w naturze – jakość jest na wysokim poziomie… z polotem czasem gorzej. Choć perełki się trafiają (i wzroniczo biją większość konkurencji na głowę), to nie lądują na naszych półkach sklepowych niestety.
Hermes, YSL, Dior, Givenchy, … Ładnie zapachniało w tym poście.
A Celio ? :-) Taki francuski Reserved.
Sam do siebie:
Wycofuję co powyżej, przeoczyłem listę nieopisanych. Za to brakuje Sisley.
Sisley jest z Włoch.
Sisley jest własnością włoską, ale powstała we Francji. Mamy tu sytuację odwrotną do tej powyższej z Cerruti, gdzie sam się myliłem.
Już to kiedyś wyjaśniałem. Według mnie nie ma sensu przypisywać marek do kraju w którym ona powstała, jeśli praktycznie cała późniejsza historia marki związana jest z innym krajem. Tak właśnie jest z Sisley. Firma co prawda zaczynała działalność w Paryżu, ale już po kilku latach markę przejęła grupa Benetton i pozostaje pod jej skrzydłami do dzisiaj. Biuro projektowe jest we Włoszech, marka komunikuje swoją „włoskość”.
Mnie zdziwiło odkrycie swego czasu, że to marka francuska, bo zawsze myślałem, że włoska. Kwestia umowna.
Szanowny Panie! Czekam na marki polskie, które może Pan polecić! :)
Jest w planach, ale to prawdopodobnie w grudniu.
A nie lepiej byłby, tak wpisać się w patriotyczne tony i zaczekać z tym artykułem np. do 3 maja?
to moze 11 listopada
I jeszcze taka zapomniana marka Chevignon.
Panie Michale.Prawdopodobnie jest jeszcze jedna firma nie ujęta w Pana artykule, mam na myśli DANIEL HECHTER. Kolekcja typowo casualowa znakomitej jakości.
Wspaniałe zestawienie! Głównie dlatego, że ci mężczyźni naprawdę wyglądają jak mężczyźni, a nie jak wymoczki w rurkach i kolorowo-rzygowatych bluzach… No, ale to są jednak ubrania z klasą, a takową mało kto ma…
Warto wspomnieć że swego czasu Pierre Cardin zabiegał bardzo o krakowskiego krawca Józefa Turbasę oferując mu posadę pierwszego krojniczego (coś jak dzisiaj dyrektor artystyczny)
Witam,
Panie Michale,
zniknęła listwa na stronie z podziałem wpisów na lata i miesiące (ta pod tagami)
– to problem u mnie czy celowe działanie ?
A same Pana wpisy – miodzio :)
pozdrawiam
Dzięki za info. Coś się sknociło.
Dużo się z nowego wpisu dowiedziałem, odwiedzam regularnie :)
Wcześniejszy komentarz pewnie trafił do spamu, więc spróbuję jeszcze raz: co Pan sądzi o marynarkach z kolekcji Bytom and Designers:
– popielata (moro)
– granatowa (paisley)
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Ja bym ich nie nosił, ale wyglądają ciekawie, choć przy takich tkaninach lepiej wyglądałyby nakładane kieszenie.
Do znanych marek dodałbym jeszcze Le Chameau. Bardzo dobrej jakości kalosze, jakościowo na tej samej półce co Aigle i dużo wyżej od Hunterów (których jakość strasznie spadła, od kiedy nowy amerykański właściciel przeniósł produkcję ze Szkocji do Chin).
Panie Michale, mam dosyć duży problem ze znalezieniem kaszmirowej marynarki i zwracam się do pana z prośbą, a raczej zapytaniem, czy zna Pan firmę szyjącą dobre kaszmirowe marynarki, mile widziane w kratkę w cenach 2000-4000zł? Cena może być też większa, jeżeli będą godne polecenia.
Suit Supply ma kilka bardzo ładnych marynarek z kaszmiru:
http://eu.suitsupply.com/en/jackets?prefn1=material&prefv1=Cashmere
Oprócz tego w tym budżecie na pewno udałoby się uszyć marynarkę w systemie MTM (np. Cafardini, Macaroni Tomato, Zaremba MTM).
Dziękuje, bardzo Pan pomógł :)
Trzeba uzupełnić , że tylko jedna z nich jest w 100 % z kaszmiru i to od razu widać po cenie – 400 eur , zresztą mimo to rozeszła się w europie jak świeże bułeczki ( w usa nadal dostępna ).
Pozostałe mają tylko dodatki kaszmiru 5-10 %.
Co do jakości tej 100% kaszmirowej się nie wypowiem , ale płaszcz kaszmirowy z ss jest doskonały.
Żeby być precyzyjnym – dwa modele mają 100% kaszmir.
No tak , jest ten jort za 700 eur ale to już cenowy olimp i lepiej coś samemu uszyć.
Gratuluję świetnego wpisu. Torby Berluti – miłość od pierwszego wejrzenia *.* Tylko te ceny – ponad 8000zł za Deux Jours… jak na razie to sfera marzeń. Kiedyś kupię. Jeszcze nie teraz, ale kiedyś…
Torby fantastyczne, a i te buty na nogach Ironsa. Obłędny jest dla mnie ten płaszcz Lanvina.
Nie wiem czy to jest ogólnie wiadome, ale Cartier wkłada zegarek do każdego Maserati.
offtopic: w tk maxx na krzywosutego we wrocławiu widziałem dziś 2 pary zamszowych brązowych Loake design za kostkę (szyte metodą goodyear) za- Uwaga: 199zł (rozmiary 43) może ktoś będzie zainteresowany!
Witam, też je oglądałem,pozostaje żałować że brak rozmiaru 44 pozdr
Witam, za dwa miesiące będę mieć studniówkę, zależy mi na tym aby wyglądać przede wszystkim schludnie. Nie jestem wielkim fanem garniturów, wręcz przeciwnie staram się ich unikać. Poproszę o kilka cennych wskazówek, gdyż jest Pan chyba jedyną osobą której mogę zaufać w tej kwestii. Garnitur myślę, że do 600 zł jest odpowiedni gdyż nie obciąży mojego budżetu, a po studniówce wyląduje w szafie na wieczność :) 1) Jestem dość niskim blondynem (172 m) i ważę 79 kg. – Moim pierwszym problemem jest sam kolor, jaki wybrać ? Czy po zakupie garnituru (spodziewam się że nie znajdę takiego idealnego) w razie… Czytaj więcej »
Polecam te wpisy:
https://mrvintage.pl/2012/12/jak-sie-ubrac-na-studniowke.html
http://www.szarmant.pl/jak-ubrac-sie-na-studniowke
Na blogu były już wpisy na ten temat. Poszukaj.
Kolejny świetny wpis :) Fajny kontrast – wysoka półka i taka w w zasięgu możliwości finansowych. Nie wiem, czy akurat to francuska firma. ale butików w Paryżu i nie tylko ma dużo – obuwniczy Finsbury. Fajna promocja – 2 pary za 320 euro, szkoda tylko że liczba modeli w niej ograniczona.
Warto by dodać the kooples. Moim zdaniem bardzo ciekawa oferta ubrań premium casual http://www.thekooples.com/
Warto dodać że butik Lanvin znajduje się w domu mody Vitkac z całkiem sporym asortymentem męskich koszul. Kolekcje Saint Laurent Paris również można dostać w Vitkacu.
Za 330zł warto?
http://www.stylepit.de/minimum-army-khaki-parker-outerwear-239059-30
Odzież firmy Moncler mozna takze zakupić w Zakopanem na Krupowkach. Ceny na koniec sezonu sa bardzo przystępne, zdarzają sie promocje do 50%.
W Warszawie niestety sklep zamieszcza inne ceny internetowe a inne w sklepie stacjonarnym. A czasem na ich stronie zmienia tak często ze mozna zwariowac. Jednego dnia towar przeceniony a juz nastepnego cena powraca do wyjściowej…
Powinni sie zastanowic co Oni chca osiągnąć w ten sposob.
Wielkie marki, ale które z nich są jeszcze szyte we Francji, większość to tylko znak towarowy w portfolio koncernów lub funduszy inwestycyjnych, a jak doczytamy na metce to made „not in ” France.
a jakie to ma znaczenie ? szwaczka francuska ( i tak najczęściej imigrantka ) ma jakieś nadzwyczajne , wysublimowane zdolności , których nie posiada szwaczka chinska ?
bardzo fajny pomysł z takiego typu postami, szczerze musze powiedzieć że muszę sporo nadrobić i jest to bardzo długa droga :D