Już przy okazji zeszłorocznej recenzji filmu „Wielkie piękno” wspominałem, że w ostatnich latach bardzo rzadko chodzę do kina i przez ostatni rok nic się w tej kwestii nie zmieniło. Tym razem również skusiłem się na film, który zapowiadał się jako ten z gatunku „dobrze ubranych”.
PRAWIE JAK BOND, ALE NIEZUPEŁNIE
Film „Kingsman: Tajne służby” jest klasycznym pastiszem kina szpiegowskiego, choć początkowo nie jest to tak oczywiste. Porównania do serii z agentem 007 nasuwają się samoistnie od pierwszych minut, nie tylko ze względu na fabułę, ale także całą otoczkę. Są więc i tutaj gadżety szpiegowskie, dobre alkohole, angielskie poczucie humoru i oczywiście eleganckie stroje. Tylko jakby pięknych kobiet mniej niż u Bonda.
Głównym wątkiem „Kingsmana” podobnie jak wielu innych filmów z tego gatunku kinowego jest oczywiście walka dobra ze złem. W roli tego złego występuje znakomity Samuel L. Jackson grający rolę szalonego potentata technologicznego, który za pomocą swojej globalnej sieci telekomunikacyjnej i manipulacji świadomością ich użytkowników, postanawia przejąć władzę nad światem. Chce sterować agresją ludzi by wzajemnie się zabijali zmniejszając tym samym populację na świecie. Uważa, że tylko w tak da się uchronić ziemię przed zagładą.
W roli dobrego występuje organizacja Kingsman, która jest niezależną, elitarną i zamkniętą grupą świetnie wyszkolonych agentów specjalnych działających na całym świecie. Funkcjonują pod przykrywką pracowni szycia miarowego, zlokalizowanej przy najbardziej prestiżowej ulicy krawieckiej na świecie, czyli Savile Row. Do wąskiego grona agentów Kingsmana, nowi członkowie przyjmowani są tylko wtedy, gdy jeden z nich zginie, co właśnie ma miejsce. Kandydaci na nowych agentów muszą mieć rekomendację jednego z dotychczasowych członków grupy i taka rekrutacja jest jednym z wątków filmu. Głównym bohaterem ze strony organizacji Kingsman jest Harry Hart (w tej roli znakomity Colin Firth), doświadczony agent występujący pod pseudonimem Galahad. Jego kandydatem na miejsce zabitego agenta Lancelota jest syn jednego z poległych kilkanaście lat wcześniej współpracowników (zresztą Harry obwinia się za jego śmierć). Eggsy jest przeciwieństwem swoich konkurentów. Nie pochodzi z rodziny szlacheckiej, nie ukończył dobrej szkoły, ma kłopoty prawem, a jego wygląd daleki jest od sportowej elegancji prezentowanej przez jego rywali. Mimo tego Galahad w niego wierzy i bierze żółtodzioba pod skrzydła. Podoba mu się jego nieustępliwość, zadziorność, lojalność i odwaga. Razem podejmują walkę z szalonym potentatem telekomunikacyjnym.
Zresztą cała akcja filmu też jest szalona. Momentami ma się wrażenie jakby scenarzysta z reżyserem zmiksowali kilka różnych filmów po kilku butelkach szkockiej. Jest tu wszystko. Od wątków znanych z filmów obyczajowych (Eggsy i jego sceny rodzinne), przez klasyczne kino akcji, aż po krwawe jatki i absurdalne sceny żywcem wzięte z filmów Tarantino. To jednocześnie hołd i parodia kina szpiegowskiego. Przeciętni widzowie mogą być zaskoczeni tak różnorodną narracją i obrazem, ale sympatycy reżysera Vaughna mogli już to zobaczyć w jego poprzednich produkcjach i na pewno nie będą zawiedzeni. Nie będą też zawiedzeni fani męskiej elegancji, bo temat ten stanowi ważne tło filmu „Kingsman” i temu chciałbym poświęcić więcej miejsca.
BRYTYJSKA KLASYKA W NAJLEPSZYM WYDANIU
To faktycznie jeden z najlepiej ubranych filmów ostatnich lat i choćby z tego powodu warto się wybrać, choć przyznam, że ja liczyłem na trochę więcej jeśli chodzi o „eleganckie wątki”. Wspominałem już o tym, że agencja Kingsman działa pod przykrywką londyńskiej pracowni krawieckiej. Za lustrem jednej z przymierzalni ukryte jest tajne pomieszczenie, w którym na ścianach powieszono nie tylko broń i gadżety szpiegowskie, ale także zestawy eleganckich ubrań będących kwintesencją brytyjskiego stylu. To mundury Kingsmanów, bo jak mawia Galahad, „garnitur to zbroja współczesnego dżentlemena”. On sam prawie przez cały film nosi dwurzędowe garnitury, białą koszulę, szelki, białą poszetkę, krawat klubowy i czarne oxfordy (zresztą tajne hasło Kingsmanów brzmi „oxfordy, nie brogsy”).
To brytyjska klasyka w najlepszym wydaniu. Marynarki mają klasyczną długość, nie są zbyt opięte, a spodnie mają dość szeroką nogawkę. Piję tutaj do ostatnich filmów z agentem 007, który trochę zatracił brytyjski styl na rzecz mocno dopasowanych garniturów o krótkich marynarkach i wąskich spodniach. W Kingsmanie te garnitury faktycznie wyglądają tak, jakby wyszły spod igły jednego z brytyjskich krawców. Zresztą nie tylko garnitury zasługują na słowa uznania. Piękny zestaw koordynowany ma na sobie Colin Firth w scenie gdy odwiedza swojego filmowego przeciwnika w jego rezydencji. Ubrany jest w aksamitną bonżurkę, spodnie w kratę, białą koszulę z odkrytą listwą i ciemną muchę.
Jeśli miałbym się czegoś przyczepić, to wytknąłbym brzydko zawiązane krawaty praktycznie w każdej stylizacji. No i Eggsy w garniturze. Przykro to pisać, ale niestety w tym stroju wygląda jak nastolatek przebrany za dorosłego, a nie agent specjalny. Często mówi się, że w garniturze każdy dobrze wygląda, ale sceny z młodym Kingsmanem ewidentnie temu przeczą. Oczywiście nie umniejsza to jego niezłej roli.
Z kolei dość niespodziewanie wyjątkowo dobrze wypadł Samuel L. Jackson przebrany za nastolatka. Jego rola sepleniącego szaleńca technologicznego jakoś pasuje do sportowych butów, czapek z daszkiem, polówek z postawionym kołnierzem i krzykliwych kolorów.
CZY BOND UBIERAŁ SIĘ LEPIEJ?
Bardzo ciekawe jest pochodzenie ubrań i dodatków agentów Kingsman. To prawdopodobnie jedyny tak duży projekt w historii kina. Przy tego typu produkcjach zazwyczaj wygląda to tak, że producenci filmu podpisują umowy z wieloma markami (w tym odzieżowymi), które chcą ulokować swoje produkty w filmie by móc później to wykorzystać w celach promocyjnych. Oczywiście filmowcy biorą za to dużą kasę. Tak od lat dzieje się w filmach z Bondem. Tam na pierwszy plan zawsze wychodzą marki alkoholowe, motoryzacyjne i zegarkowe, bo z nimi realizowane są wysokobudżetowe kampanie, ale producenci ubrań i butów też chętnie korzystają z tej formy reklamy. W ostatnich latach Bond był ubrany m.in. w produkty takich marek jak: Tom Ford, Crockett&Jones, Church’s, Barbour, Billy Reid, Turnbull&Asser, John Smedley, N.Peal, Dents, Albert Thurston, Levi’s, Adidas, Nike, Converse.
Inny model współpracy wybrali producenci filmu „Wielki Gatsby”, którzy stworzenie strojów powierzyli wyłącznie jednej firmie. Była ta marka Brooks Brothers, która wypuściła limitowaną serię ubrań i dodatków będących replikami egzemplarzy wykorzystanych w filmie. Pisałem o tym tutaj.
KAŻDY MOŻE BYĆ KINGSMANEM
Z kolei producenci filmu „Kingsman. Tajne służby” poszli jeszcze dalej i postanowili stworzyć zupełnie nową markę ubrań i dodatków, by poza wykorzystaniem w filmie, wprowadzić ją do normalnej sprzedaży. Markę nazwano oczywiście Kingsman, a za jej przygotowanie odpowiedzialni byli: projektantka kostiumów Arianne Phillips oraz MrPorter.com – największy na świecie sklep internetowy z ekskluzywną odzieżą męską. Do sprzedaży trafiło łącznie kilkadziesiąt modeli ubrań i dodatków, które oczywiście dostępne są wyłącznie w wymienionym sklepie internetowym (tu cała kolekcja). Są to dokładnie te same modele, jakie wykorzystano w filmie.
Na uwagę zasługuje także model produkcji poszczególnych rzeczy. Nie wybrano tutaj tanich podwykonawców z Azji, lecz topowych producentów z Wielkiej Brytanii. Garnitury szyje mało znana, ale bardzo ceniona firma Cheshire Bespoke. Kurtki dostarcza Mackintosh. Koszule pochodzą od najbardziej prestiżowej brytyjskiej firmy koszulowej Turnbull&Asser. Krawaty uszyła nie mniej znana firma Drake’s. Buty wyprodukowała manufaktura George Cleverley, parasole Adeney Brigg, kapelusze Locke&Co, zegarki Bremont (polecam wpis analizujący ten film w ujęciu zegarkowym na Chronos24.pl), pióra Conway Stewart, a okulary Cutler&Gross. To absolutnie topowi brytyjscy producenci.
Wyjątkowość tych ubrań i proces ich powstawania możecie zobaczyć tutaj. To nie są rzeczy przy których tylko podmieniono metki z logotypem. Są to produkty, które powstawały od podstaw według zaleceń projektantki. Ciekaw jestem jak potoczy się historia tej marki. Czy na stałe wejdzie do oferty MrPorter.com, czy zniknie po jednym sezonie? Jedno jest pewne, na film warto się wybrać.
Szafa pierwsze zdjęcie ,wymiata pozdrawiam
Swietny wpis! Zastanawialem sie wlasnie czy cos na ten temat napiszesz! Swoja droga ktos wie jak wyprostowac zadekatyzwowane marszczenia na jeansie? i jaki numerek maja levisy bedace odpowiednikiem wrangler ben (standardowe do pasa, normalny stan, wezsze nogawki slim, ale nie skinny)?
508, albo 510.
508 za szerokie w udach
Widać, że garnitury i elegancja pasują do ulic Londynu. Gdy mieszkałem w Londynie bardzo podobały mi się samochody marki Jaguar. Potem zobaczyłem taki samochód na ulicach Gdańska. I ten samochód przestał mi się podobać. Dlaczego? Bo nie pasował do naszych ulic, bloków i innych samochodów. Chciałbym się ubierać w klasyczne garnitury, koszule krawaty ale w Polsce jest coraz mniej miejsc, gdzie można pokazać siew takim ubraniu. Nawet w pracy, nawet jak ktoś nosi garnitur, to bez krawata, lub tylko marynarkę do jeansów. Chyba jedynym miejscem, gdzie można jeszcze wystąpić elegancko, pod krawatem to pogrzeb :-). Dziękuję za tego bloga.
jeszcze ślub i w kościele przynajmniej na Wielkanoc/Boże Narodzenie/Chrzciny
ewentualnie pobłąkać się po Nowym Świecie, Placu 3 krzyży , Łazienkach, Starym Żoliborzu
może ktoś zaspotuje :)
Dodam matury, egzaminy i studniówka
Jeszcze teatr, ale (znów mnie zaniosło 3 dni temu) na oko 1/350 sali o tym pamięta.
Niestety nie jest lekko… ja do dzisiaj słyszę od informatyków w firmie „co żeś się ubrał jak stróż w Boże Ciało ???”. Ale mogę uznać za sukces że po roku edukacji część braci informatycznej z wymiętych t-shirtów wyewoluowała do koszul i sweterków… dobre i to.
Rafał i Xondz z cyklu problemy pierwszego świata :)
Hmm… dla mnie zawsze nieodłącznym elementem wyobrażenia informatyka była właśnie koszula – flanelowa w kratkę.
Swoją drogą, nie widzę nic złego w bardziej casualowym dress code niektórych zawodów. Nie wszędzie trzeba nosić garnitur, a przesada w żadną stronę nie jest dobra.
Akurat sam jestem informatykiem i flanelową smutną koszulę zamieniam na bawełnianą w kratkę i ubieram ją do dobrze skrojonej marynarki.
Casualowa marynarka sprawdzi się na każdym stanowisku, nawet jeśli pod nią ubierzesz zwykły t-shirt z nadrukiem.
Nie wybrałabym raczej marynarki na 8-godzinną pracę przed komputerem (szczególnie latem), ale co kto lubi (lub też w wielu przypadkach – zdaję sobie z tego sprawę – musi). :) I właściwie o to „co kto lubi” mi się rozchodzi. Jeśli ogólnie przyjęte zasady danego miejsca pracy dają pewną dowolność i raczej kierują w stronę luzu, to jest w nim miejsce i na t-shirt, i na koszulę flanelową, i na nieformalną marynarkę – o ile cała kompozycja ubioru do siebie pasuje. Dlatego nie rozumiem tej pretensji w wypowiedzi jednego z powyżej komentujących odnośnie sweterków i koszul, bo zabrzmiało to trochę „dobre… Czytaj więcej »
podsumowując: uwagi o stróżu w Boże Ciało są w porządku, uwagi o sweterkach i koszulach do pracy w istocie biurowej (a nie przy łopacie) to przejaw zadzierania nosa…
Nie przywiązuje już żadnej wagi do opinii innych ludzi w kwestii ubioru. Pamiętam pewną historie sprzed kilkunastu lat – mój kolega z pracy miał przytoczyć słowa dyrektora, który ponoć stwierdził, że jestem niechlujny, bo noszę brodę i długie włosy spięte w kucyk, sportowe marynarki, koszulki polo, bawełniane golfy i spodnie a la chinosy. więc powinien wylecieć na przysłowiowy bruk. Nie pasowałem do wąsatego i łysiejącego grona, które było odziane w zgrzebne bistorowe garnitury, które jeszcze pamiętają jeszcze epokę Gierka. Oczywiście była to konsekwentne kreowanie swojego wizerunku, a nie żadne tam zaniedbanie. Pikanterii tej historii dodaje fakt, że ów dyrektor sam… Czytaj więcej »
To bardzo ciekawy wątek; rzeczywiście klasyczna elegancja nie bardzo pasuje do naszych ulic, nawet w najlepszych warszawskich dzielnicach doskonale ubrany człowiek w dwurzędowym garniturze wygląda po prostu nie ma miejscu niestety. A jak przyjeżdzam do Mediolanu czy Paryża w swojej starej kurtce, od razu czuję się nieswojo ;)
Chciałbym się ładnie ubrać, ale ulica do mnie nie pasuje? Może za granicą nie ulice lepiej wyglądają, tylko ludzie mniej się takimi rzeczami przejmują. Wszak wiadomo, że lepiej wygląda ten, kto lepiej się czuje w swoim stroju.
A , bo w Londynie same wille i wieżowce ze szkla? Ferrari lepiej wygląda na ulicach Modeny niż Warszawy? A może w londynie widzialeś Jaga za 200 tysi ….a w Polsce X-type za 12 tysi?
Amoze zalezy to tez od panów którzy odpowiednio sie ubieraja – kingsmen nawet w pubie , ubrany elegancko nie raził przesadnie – to raczej ci z którymi walczył wyglądali nie na miejscu . Moze wraz z panami odpowiednio ubranymi , zaczna powstawac miejsca , które chetniej beda widziały eleganckich męzczyzn
Fajna sprawa z filmami ktore sa „dobrze ubrane”. Wpierw „Wielkie piekno, teraz „Kingsman” a moze jakis ranking filmow z kategorii „dobrze ubrane”. Jakies typy?
„Nietykalni” z S.Connery i K. Costnerem
Connery akurat w wielu filmach jest świetnie ubrany. Może on sam ma na to wpływ, prywatnie też ubiera się adekwatnie do sytuacji, często bardzo elegancko. Pewnie nie mógłby znieść ubierania się na planie w źle skrojone ubranie (chyba że rola by tego wymagała). Przypomina mi się scena z „Nieśmiertelny2” kiedy widząc nieprzystawanie do ludzi z ulicy Connery wchodzi do zakładu krawieckiego i płacąc kolczykiem wymaga na krawcu natychmiastowe uszycie nowego stroju ;) wyszło chyba całkiem nieźle:
http://image.toutlecine.com/photos/h/i/g/highlander-2-1991-06-g.jpg
Władcy umysłów z Mattem Damonem.
„American Gigolo” z Richardem Gere, „Miami Vice” (w swoim stylu).
Bohaterów filmów jakich wymienileś ubieral Armani ;) W Miami Vice zostaly zareklamowane lniane marynarki:) Genialny styl :)
Gwiezdne wojny.
Skoro Mark Hammill, to Gwiezdnych wojen nie może zabraknąć :) Aczkolwiek on tam raczej w łachmanach łaził — ale już szturmowcy Imperium… ;-)
„Jak zostać królem” – mój typ.
Bezsensowny pomysł, ponieważ każdy film kinowy, wysoko budżetowy jest dobrze ubrany, gdyż czuwają nad tym specjaliści z mega wiedzą i budżetem. Reszta jest kwestią gustu. Należy dodać, że to Kino i sztuka inspiruję modę i projektantów, a nie na odwrót.
Więc można sobie wziąć na warsztat każdy film (np. ulubiony) i rozpracować go pod kątem stylizacji. Natomiast błędne jest założenie, ze są filmy dobrze lub źle ubrane. Autor postu zwyczajnie ma słabość do pewnego stylu, który odnajduje w danym filmie i taki jest klucz. Po co dorabiać do tego ideologię.
Tak się właśnie zastanawiałem czy to faktycznie pana wczoraj przy wychodzeniu z sali zauważyłem. Muszę przyznać, że na żywo prezentuje się pan dużo szczuplej.
Moim zdaniem czarne oxfordy średnio udane…
Dokładnie to samo miałem napisać. Michał piszesz w swojej książce, w dziale o butach, że klasyczne obuwie powinno mieć opływowe, naturalne kształty. Na zdjęciu, które pokazałeś jako dobry przykład widzimy prostokątny potworek rodem z CCC czy innego Gino Rossi. Mógłbyś się odnieść do kształtu obuwia? Dopuszczasz u siebie takie prostokątne wydłużki?
Może by tak seria wpisów z opinią odnośnie mody męskiej w filmach/serialach? Miałem już kiedyś to zaproponować. Może być ciekawie :)
Co do nieprzystawania krawatów do reszty garderoby – mam podobne wrażenie ilekroć oglądam serial Suits. Świetne garnitury i koszule, a pod szyją krawat zawiązany windsorem wielkości piłki tenisowej…
Pozdrawiam!
Konrad, Krawaty w serialu Suita są bardzo wysokiej jakości i dobrze dobrane do całości stroju (marynarki z szerokimi klapami w szpic, a do tego dobrane mięsiste i szerokie krawaty, eresztą doborze zawiazane z efektowną łezką). Zwróć na to uwagę, że bohaterowie serialu swoim strojem chcą perswazyjnie wpływać na swoich rozmówców, pokazać swoją siłę i pewność siebie. Ps: nie zważając na miłość do węzła prostego należy pamiętać, że windsor jest równie klasycznym wiązaniem. Ps2: myślisz, że przypadkowo wiązanie krawata windsorem jesteś popularne w biznesie. I nie mówię tu tylko o naszym podwórku i biznesmanach z lat ’90, których żony nie znały… Czytaj więcej »
Windsora też można ładnie zawiązać, ale według mnie w tym filmie się to nie udało. Tutaj dobrze to widać:
Michale! Jak dobrze, że poruszyłeś wątek dobrego ubioru na dużym ekranie, w ostatnich latach występują takie wahania jakości stylizacji, że dochodzi do tego, iż odechciewa się oglądania całego filmu z nietrafionymi, często drogimi, strojami. Tutaj dygresja – zabawnie ogląda się filmy sprzed kilku lat, gdzie uderzono w aktualną modę, która jak szybko przyszła, tak szybko poszła i stała się kiczem :) Ja jednak chciałbym zapytać o mały ekran – nie jesteś chyba kinomaniakiem, zatem seriali chyba również nie oglądasz? Ja zakochałem się w jednym z seriali własnie za piękne granitury/stroje i błyskotliwe dialogi, a konkretniej w serialu o wdzięcznej nazwie… Czytaj więcej »
Nie oglądam seriali, zatem nie wypowiem się na ten temat obszernie. Po zdjęciach znalezionych w internecie widzę, że jest dobrze.
Znam powierzchownie i oceniam, że ogólnie dobrze. Tylko ten młody wygląda jakby kupił modny garnitur na studniówkę ;)
Wg mnie w Suits dobrze ubrane są kobiety!
Z mężczyzn zaś Harvey i Jeff.
Louis ma słabe stylizacje np. krawaty, a Mike jest 'przebrany’ w garnitur. Domyślam się, jednak, że są to celowe zabiegi kostiumologa. Moim zdaniem trafnie dobrane do postaci.
Na jakim kanale można zobaczyć ten serial?
W garniturach leci na C+, niestety powszednieje i dialogi tracą na atrakcyjności a także garnitury :)
Jak prawie zawsze najlepsza była pierwsza seria. Druga ciągle dobra, na trzeciej zaczęłam się nudzić. To w warstwie fabularnej. Bo kostiumy są ciągle rewelacyjne, i to nie tylko męskie.
Polecam film „Mordecai” z Johnnym Deppem – również uczta dla oka.
Warto czasem pójść do kina, bo w przeciwnym razie tracisz okazję do obejrzenia świetnych filmów. W sobotę na przykład widziałem „Dzikie historie” — przezabawny film, chociaż też momentami krwawa jatka. Albo „Birdman” i „Whiplash” — też doskonałe.
W ogóle w ostatnich tygodniach jest wysyp naprawdę niezłych filmów.
Na „Kingsmana” też pójdę, oczywiście jako Bondomaniak, którym jestem. Podobnie jak chętnie obejrzałbym OSS 117.
Warto wspomnieć że film powstał na podstawie komiksu „The Secret Service” autorstwa Marka Millara (scenariusz) i Dave Gibbonsa (rysunki), co w pełni wyjaśnia niesamowitą fabułę.
Bond zakładał na siebie jeszcze Kilgoura
http://thesuitsofjamesbond.com/tag/kilgour/
koszula Kingsmana z trzema guzikami na mankiecie, parę sezonów temu identyczne były również w Kilgour http://www.ebay.com/itm/Kilgour-formal-Poplin-PINK-3BTN-CUFF-Shirt-15-5-Savile-Row-Brand-New-with-Tags-/291376721844?pt=LH_DefaultDomain_3&hash=item43d767efb4
a teraz robią już z jednym guzikiem ;)
http://www.mrporter.com/en-pl/mens/kilgour/blue-cotton-poplin-shirt/415636
Michale, jeszcze takie pytanie z innej beczki, wczoraj natrafiłem na salon http://kubenz.pl/, mają podobno 26 w Polsce.. co mozesz o nich powiedzieć jeśli ich znasz? Logo i kolekcja skojarzyła mi się od razu z Vistulą…
Jeszcze nie znam.
MAsz rację Miron, też szanuję polskie firmy i kupuję ich produkty, szczególnie Vistulę, wspierając również mam nadzieję naszą gospodarkę ale mam wrażenie, że niektóre firmy nie nauczyły się jeszcze szanować klientów, my ich utrzymujemy kupując produkty, więc powinni się nagiąć trochę bardziej w naszą stronę… mam tu na mysli marketing, wyprzedaże również jakość, nie może być tak, że koszula po praniu ma krótsze rękawy ;)
Panie Sylwestrze vistula niestety koszule kupuje w chinach tak więc wspiera Pan chiny
Panie Wintażu, czy ma sens noszenie jedwabnej poszetki do wełnianego krawata, czy raczej należy poszukać wśród bardziej matowych tkanin?
Bez zdjęcia trudno ocenić, ale teoretycznie może pasować.
Odnośnie węzłów krawatowych, zastanawiałem się zaczynając czytać wpis (bardzo dobry) czy autor zauważy szeroko zawiazane krawaty i czy podda je krytyce. Osobiście uwazam ze krytyka szerokich wezłow bierze się z powszechnie stosowanego w koszulach kolnierzyka wloskiego, ktorego szerokie wylogi wyolbrzymiaja i tak spory trojkatny wezel. Klasyczny kent bedzie taki wezel trzymal w ryzach. Osobiscie windora nie lubie ale czesto stosuje polwindsor, pratta czy nicky, wezel prosty takze wlasnie przy kolnierzykach wloskich:-)
Witam Panie Michale. Posiadam czarną marynarkę z bawełny o fakturze zamszu (?), takiej jak ta granatowa marynarka z popielatym kołnierzem. Chciałbym poznać Pana zdanie z czym zestawić taką czarną marynarkę i czarne zamszowe spiczaste buty w wersji formalnej oraz nieformalnej.
Pozdrawiam
Ja przepraszam, że pozwolę sobie odpowiedzieć zamiast adresata pytania, jednak odpowiem jedynie na jego część. Otóż zamszowe buty wypada założyć jedynie w stylizacji nieformalnej, a jeśli są rzeczywiście „spiczaste”, to najlepiej zestawić je z kontenerem PCK, ewentualnie śmietnikiem, aczkolwiek, jeśli nie są zniszczone, to polecam pierwsze rozwiązanie.
Mam nadzieję, że nie uraziłem :)
Nie mógłbyś mnie urazić. A co do zestawiania z monterem PCK lub smietnikiem to proponuje zajrzeć do swojej szafy czy aby przypadkiem nie wiszą tam rzeczy z takich miejsc biorąc pod uwagę Twoje zamiłowanie do takich miejsc…
Ech, a ja tylko pozwoliłem sobie zażartować. Cóż, nie każdy musi mieć poczucie humoru. Pozdrawiam i życzę samych ładnych butów!
Spodnie: czarne, grafitowe, granatowe dżinsy.
Michale, co sądzisz o tej torbie na laptop (wizualnie)?
https://www.sklep.wittchen.com/product/9952/torba-na-laptopa.html
OK, tylko to skóra ekologiczna.
To zabawne, że plastikowe reklamówki są nieekologiczne, a plastikowe materiały udające skórę już tak.
Michale trochę nie na temat, ale potrzebuję pilnie porady W salonie Badury takie oto buty wpadły mi w rękę http://badura.pl/products,kozaki,46596,12679-tabacco
Czy twoim zdaniem warto?
Warto.
Czym są „Eggsy w garniturze”?
No jajka w mundurkach. Nie lubisz? :)
Nie kumam (chodzi o zbyt opięte spodnie w kroczu?), a jajka lubię, ale na miękko :p
Eggsy to imię bohatera z Kingsmana. Chodzi o tego młodego ;)
dzięki :) komicznie wyszło :p
Zna Pan jakieś marki sprzedające klasyczne trencze, podobne do tych Burberry jednak w cenach na polską kieszeń ? Mam na myśli beżowe lub granatowe trencze do połowy uda.
Podpinam sie pod to pytanie…
Bytom, Vistula, Próchnik.
Witam. Czy orientuje się Pan w rozmiarówce butów Marc O’Polo ? Jest może zawożyna lub zaniżona ?
Mierzyłem chyba 2 modele. Rozmiarówka standardowa.
Pisanie komentarzy w stylu: „ależ świetny wpis” uważałem zawsze za infantylne. Ale tym razem nie mogę się powstrzymać i muszę napisać: świetny wpis! Bardzo interesujący tekst i rewelacyjne zdjęcia. Czytałem z wielką przyjemnością i chyba wybiorę się do kina. Gratulacje!
Dziękuję za miłe słowa.
Panie Michale, czy do granatowego garnituru
https://www.zalando.pl/gordon-and-bros-lucquin-eleganckie-buty-czarny-gb612a008-q11.html
będą pasować, czy zdecydować się na ciemny brąz
pozdrawiam
Będą pasować. Czarne będą oczywiście bardziej eleganckie.
Odnośnie butów w filmie to dziwne było tłumaczenie oxford, not brogues jako oksfordy nie szkotki.
Dokładniej „oxfordy, nie szkoty”.
Z nazwą „szkoty” spotkałem się w książce Adama Granville’a, ale tam są to po prostu klasyczne półbuty, a więc pojęcie bardzo szerokie.
Dokładnie tak. Po seansie przeczytałem dlaczego brogsy przetłumaczyli jako szkoty.
Colin Firth wyglądał znakomicie, klasa sama w sobie. Zgadzam się również z Panem co do Eggsa. W tym garniturze wyglądał jak dziecko. Warto również wspomnieć o drugiej stronie brytyjskiej „elegancji”, mianowicie o ubiorze chuliganów z baru :-)
Co do filmu, świetne kino rozrywkowe i ta szafa, ehhh…. Polecam.
Panie Michale,
A może dlatego „szkoty” ponieważ jest to nieodłączny element szkockiego kiltu? :)
http://www.heritageofscotland.com/kilt_shoes_ghillie_brogues
Proszę mi wybaczyć śmiałość, dopiero raczkuję w świecie mody męskiej a pański blog, który podsunął mi znajomy, odkrywa przede mną arkana tego świata.
Dziękuję Panu bardzo.
Jesli chodzi o film stricte to uwazam ze kiepsciutki. Zalowalem ze poszedlem.
Michale, dziękuję za zwrócenie uwagi na ten film. Byliśmy dzisiaj z żoną i świetnie się bawiliśmy. Szybka akcja, klimat starych „Bondów” w wielu scenach, niezłe efekty, a przede wszystkim „przemycone” głębsze przesłania: „Maniery czynią mężczyzną”, „Dżentelmenem stajesz się, gdy przekraczasz swoje granice” – w stylu mickiewiczowskiego „Mocniejszy jestem – cięższą podajcie mi zbroję” dobrze świadczą o nim. Nawet niesmaczne sceny tarantinowskie – jak np. rzeź w protestanckiej sekcie nie dyskwalifikują go. Film niewątpliwie warty zobaczenia.
Pozdr,
wojvv
Poprzednicy wspominali serial „Suits”, a ja polecam „Boardwalk Empireę. Co prawda inna epoka, bo czasy prohibicji, ale stzliyacje piękne. Ze współczesnych „Hannibal” z Mads’em Mikkelsen’em w tytułowej roli.
Faktycznie. Można się zakochać w zapomnianych kołnierzach na spinkę lub kamizelkach
Łe, dowiaduję się, że na ekranie można obejrzeć Marka Hamilla… Łezka w oku się zakręci…
Faktycznie. Dopiero teraz skojarzyłem skąd go znam.
No przecież, że z roli CockNockera w filmie „Jay and Silent Bob Strike Back” ;-)
A dla chętnych jeszcze zdjątko ;-)
http://media.comicbook.com/wp-content/uploads/2012/11/Jay-and-Silent-Bob-Strike-Back-Cocknocker-9.jpg
Trzeba się wybrać :)
Witam, Co sądzicie o tych butach??
http://www.kazar.com/pl/sklep/5315-brazowe-polbuty-25576-18813-01-02.html
Brzydkie.
Ze względu na podeszwę? Szukam właśnie jakiś butów wygodnych a zarazem ładnych i nie za bardzo wizytowych? Co mógłby mi Pan polecić?
Jak budżet pozwala na Kazara to warto chociażby przyjrzeć się ofercie Gordon&Bros
Klasyczny przykład polskich dziwnych, przekombinowanych butów
W outlecie Ecco ostatnio widziałem http://www.comfortoneshoes.com/Ecco-Canberra-Wingtip-Toe-Teak-Brown_p_16458.html
przecenione z 900 na 260 zł, są wygodne i solidne, kupiłem i testuję.
25 lutego „Wielkie piękno” w Canal +.
lubię Colina. ale bardzo smutny w tych dwurzędówkach ;-)
zestawianie broni, wojska, służb … z elegancją klasą jest żenujące, to nie jest eleganckie,jest bez klasy, pełne przemocy, ten mit jest szkodliwy, chłopcy dorośnijcie!!!!
Proponuje zaparzyć sobie melisę ewentualnie wziąć valium
E tam. Każdy elegancki mężczyzna lubi seks i przemoc.
Tak się składa, że np. w II RP żołnierze w mundurach prezentowali się bardzo elegancko, również gdy przebierali się w ubrania cywilne wyglądali znakomicie, była to elita kraju.
Nie rozumiem Twojego podejścia.
Ale prawdą też jest, że poborowi, którzy mają za sobą zasadniczą — najlepiej w najlepszych latach PRL, najlepiej w marynarce — mogą mieć nieco odmienne zdanie.
Przypomnę, że we flocie służba trwała 3 lata, które osobnik o wzroście <170 cm spędzał po części w stalowym tubusie. Sam pamiętam niewysokiego kolegę z podstawówki, który poszedł do technikum żeglugi, więc się bardzo dobrze prowadził — zero papierosków, winka — aż do momentu kiedy przebił magiczną liczbę 170 cm wzrostu. "Bo już mnie k!a! nie wezmą do ubotów!"
PS piękniejsze mundury były za Księstwa Warszawskiego nie mówiąc już o czasach Konstantego — ale co z tego? ;-)
Markowy czy nie markowy, to nie ma znaczenia.
Firma, która podobno od niedawna(parę lat) funkcjonuje na rynku i jest stworzona przez Polaków od podstaw prezentuje się super.
Pełen szacunek dla ludzi, którzy ją tworzą.
Polak jak chce to potrafi stworzyć coś fajnego; czy to bloga czy ultra lekki odrzutowiec :-)
Taa , a najlepsze marynarki są i tak w pako lorente…
MRV, czy jest gdzies Panskie zdjecie w tym jasnosiwym bodywarmerze z SS?
Czy w realu jego kolor „idzie” bardziej w biel czy szarosc?
Kolor jasnoszary:
http://instagram.com/p/wgEXQFFwgQ/?modal=true
http://instagram.com/p/wn2tUdFwlw/?modal=true
http://instagram.com/p/xi_uDTFwmp/?modal=true
Panie Michale, czy zostawił Pan sobie, któreś z monków prezentowanych na instagramie?
Nie, za szczupłe kopyto.
Też mi się wydały jakieś takie czubate, ale półbuty Yanko tak właśnie mi się kojarzą, z długim czubem. Ja właśnie zamówiłem monki Meermin Chestnut :)
Po tej recenzji wybrałem się na film. Rzeczywiście bardzo ciekawy, opis wydał mi się śmieszny na początku. Nie mogę się zgodzić, że Eggsy wyglądał źle w garniturze. Nie było to 10/10 jak u Colina Firtha, ale i tak było bardzo dobrze. Natomiast rzeczywiście krawaty czasem brzydko wyglądały. Ja lubię tylko węzeł prosty więc ogólnie mam alergię na windsory, ale nie da się ukryć, że niektóre były słabe. Dziękuję za polecenie filmu! ;)
Angielska klasyka klasyką, elegancja by nie powiedzieć Francja ;-), ale za grosz nie podobają mi się klapy marynarek. Szerokie i takie dziadkowe.
Panie Michale, gdzie dostanę garnitury bez poduszek w marynarkach. Byłe dziś w salonie Bytom i niestety wszystko z poduszkami.
Znalezienie garnituru bez żadnego wypełnienia będzie trudne.
Modele z małym wypełnieniem ma np. SuitSupply.
zmieniając temat,
Panie Michale stosując się do Pańskich rad zakupiłem ostatniej jesieni kilka swetrów oraz szalik 100% wełna.
Ku mojemu zdziwieniu zużywają się szybciej niż akrylowe dzianiny, które wcześniej kupowałem. Sweter założony 3 – 4 razy zaczyna mechacić się na rękawach natomiast cienki wełniany szalik użytkowany od listopada, noszony 10 min dziennie w zasadzie nadaje się do wyrzucenia. Moje pytanie jest następujące – czy to normalne zachowanie się wełny czy jest to spowodowane faktem, iż w/w rzeczy kupił w sieciówce MD?
Generalnie kuleczkowanie wełny jest normalne, ale tu doszło do tego bardzo szybko.
Ja bym obstawiała, że to wina niskiej jakości wełny – krótkie włosy, słaby skręt itd. Ale można się pocieszać, że a) „kulki” łatwo usunąć golarką, b) wełna lepiej grzeje od akrylu, nie trzyma zapachów i nie elektryzuje się. I z pewnością nawet z kulkami wygląda lepiej niż skulkowany akryl :)
akryl z poliestrem nie kuleczkuje :) ja tez mam zle doswiadczenie z welnianymi szalami..
Jest całe mnóstwo trwałych materiałów, które się nie kulkują, nie mechacą i trudno niszczą. Można je nosić, jeśli ktoś ma ochotę. Ja wolę kupować dobrej jakości wełnę i potem o nią dbać. Kwestia priorytetów odzieżowych.
A wiadomo, który prawdziwy zakład krawiecki udaje w filmie zakład Kingsmana :)? Chodzi mi np. zdjęcie
Pewnie ten, który szył dla nich garnitury ;).
Obstawiam Huntsman’a:
http://img1.photographersdirect.com/img/20281/wm/pd2009476.jpg
http://www.h-huntsman.com/data/media/category_image/large/Unknown-18-2.jpeg
http://therakeonline.com/wp-content/uploads/2012/09/Economic-Meltdown-Notes-from-Death-RowHuntsman-street.jpg
Aha, pewnie tak; kształt barierki jest taki sam :).
http://www.wwd.com/fashion-news/fashion-scoops/mr-porter-collaborates-with-kingsman-8101528
Witam
https://www.zalando.pl/tommy-hilfiger-mercer-chinosy-bezowy-to122e01c-b11.html
Te chino w outlecie TH kosztują obecnie 120 zł zastanawiam się z jakimi butami i górą by wspolgraly i czy ten ciemniejszy kolor beżowy pasuje do stylizacji wiosenno letnich.
Pozdrawiam
Buty brązowe, wiśniowe, granatowe.
Panie Michale co Pan sądzi o tym garniturze Bytomia http://www.bytom.com.pl/garnitury,garnitur-oslo-3-167-k-1998-10347-p ? promocja plus dwadzieścia procent kusi ;-)
Pozdrawiam
OK
Właśnie wróciłem z kina. Naprawdę dobry film; nie żeby jakaś rewelacja, ale kino akcji z przymrużeniem oka i pewną dozą autoironii to jest to.
Czy miał ktoś kiedyś coś do czynienia z rozmiarówką spodni z Bytomia? http://bytom.com.pl/media/Bytom_TabeleRozmiarow.pdf
Chcę sobie kupić chinosy, zazwczyczaj noszę 33/34, a wg tej rozmiarówki to powinienem mieć 30/34, jak to się ma do rzeczywistości? Dzięki :)
Ja normalnie noszę 32/32 i w tym rozmiarze chinosy Bytom były dużo za duże. Niestety nie było 31/32 ale myslę że 31 też by były za duże w pasie.
Panowie macie juz Shoebone? ;)
http://www.shoepassion.pl/akcesoria-do-butow/deer-bone.html