Na deser mojej wakacyjnej fotorelacji zostawiłem Nisyros, wyspę która zrobiła na mnie największe wrażenie i na której z chęcią bym zamieszkał na dłużej, więc i tu żałuję, że podczas kilkugodzinnego pobytu zobaczyłem tylko część atrakcji. W poprzednim wpisie wspominałem już co mnie tak przyciąga do Grecji, no i na tej małej wysepce można to wszystko znaleźć. To taka klimatyczna i prowincjonalna Grecja w pigułce, która obroniła się przed masową turystyką.
Na Nisyros mieszka na stałe około tysiąc osób, a powierzchnia wyspy to nieco ponad 40 kilometrów kwadratowych, czyli mniej więcej tyle, co jedna z dzielnic Warszawy. Najłatwiej dostać się tam z południa wyspy Kos, a dokładniej z portu Kardamena, skąd kilka razy dziennie wypływają promy lokalne, są także taksówki wodne i czartery dla zorganizowanych grup turystów (ja z takiej formy korzystałem). Rejs trwa kilkadziesiąt minut, a podczas niego mijamy niedostępną dla turystów wysepkę Giali, którą na co dzień zamieszkuje podobno tylko dziesięć osób. Z daleka widać białe, „pocięte” wzgórza, które od wielu lat są intensywnie eksploatowane ciężkim sprzętem, a podstawowym surowcem tam wydobywanym jest skała, z której wytwarza się naturalny pumeks. Jest ona eksportowana na cały świat i to właśnie te złoża są głównym źródłem dochodu mieszkańców wyspy Nisyros. Wielu z nich dopływa tam codziennie do pracy fizycznej, a część ma także udziały w eksploatowanych działkach. To jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie nadal wydobywa się pumeks.
Dopływając do Nisyros w oczy rzuca się obfita roślinność, którą pokryte są strome wzgórza, co na wyspach greckich jest raczej rzadkością. Skała oznacza zazwyczaj trudny grunt dla roślinności, ale tu mamy do czynienia z miękką i bardzo żyzną skałą wulkaniczną, bo Nisyros to nic innego jak wygasły, zielony wulkan wyłaniający się z morza. No i to właśnie jego serce jest największą atrakcją wyspy. Krater wulkanu znajduje się w głębokiej dolinie, dokładnie w centrum wyspy i żeby się tam dostać, trzeba pokonać kilka kilometrów bardzo stromych serpentyn prowadzących od portu na szczyt korony okalającej wulkan, a później równie stromą drogą w dół, gdzie oczom ukazuje się niesamowity krajobraz.
Z jednej strony strome, żółto-pomarańczowo-szare skały ogołocone z roślinności, z drugiej strony równie strome zbocze, ale pokryte roślinnością, a w samym środku on – żółto-biały Stefanos, czyli największy krater tej doliny i największa atrakcja całej wyspy. Jego średnica to około 300 metrów, a głębokość 30 metrów. Ostatnią poważną aktywność zanotował w roku 1887, ale nie znaczy to, że w tym momencie nie widać i nie czuć tam śladów jego życia. To jeden z największych wulkanów hydrotermalnych na świecie. Wciąż aktywny. Zimą jego dno pokrywa się bulgocącym błotem i nie można tam podchodzić. Latem jest to możliwe i turyści chętnie z tego korzystają.
Po wyjściu z autokaru od razu czuć charakterystyczny zapach siarki. W odległości kilkuset metrów znajdują się także mniejsze kratery, ale nie tak widowiskowe i nie są one udostępniane dla turystów. Stefanosa można dosłownie dotknąć i poczuć, bo na dno krateru prowadzi ścieżka. Dno wulkanu w okresie letnim przypomina wyschniętą białą powierzchnię jeziora, ale w jego centralnej części widać liczne otwory z których wydobywa się para wodna i bulgocące błoto. Podobno nawet przez buty czuć ciepło wnętrza ziemi. Niestety nie miałem okazji tego poczuć ani zobaczyć, bo po wyjściu z autokaru odłączyłem się od grupy i nie poszedłem ze wszystkimi na dno wulkanu, lecz postanowiłem obejść go dookoła. Była to dobra decyzja, bo widoki miałem fantastyczne, a i cisza taka, że aż w uszach dzwoniło. Strome, trzydziestometrowe urwiska wokół krateru pokryte są żółtym osadem. To ślady siarki, której podobno miliony ton zgromadzone są nadal pod ziemią.
Na szczycie korony okalającej kalderę widać kilka zabudowań niewielkiej wioski Nikia. Podobno jest to piękne i bardzo ciche miejsce w typowo greckim klimacie, z doskonałym widokiem na dno wulkanu, a po drugiej stronie na morze. Niestety Nikia nie była w programie wycieczki, ale jak będziecie mieli możliwość zwiedzić Nisyros samodzielnie (samochodem lub skuterem), to koniecznie tam pojedźcie.
Gdy wracaliśmy krętymi drogami do portowej miejscowości Mandraki, to w oczy rzucały się długaśne tarasy kamienne przypominające ogromne schody na stromych wzgórzach. To jedna z odpowiedzi wyjaśniających dlaczego strome zbocza Nisyros są tak zielone. Oczywiście żyzna gleba wulkaniczna jest podstawą, ale wspominałem także, że cała wyspa przypomina ścięty stożek ze stromymi ścianami. Przy takim ukształtowaniu terenu niezwykle trudno jest cokolwiek uprawiać, ponieważ w okresie deszczowym woda szybko spływa do morza, a i sam zbiór plonów byłby utrudniony. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, gdy mieszkańcy wyspy aktywnie zajmowali się uprawą, to musieli sobie jakoś radzić z tymi trudnościami. Na stromych zboczach układano ręcznie murki z dużych kamieni, a nad nimi tworzyły się płaskie i dość szerokie tarasy, które skutecznie zatrzymywały część wody. To właśnie na nich sadzono drzewa oliwne, pistacje i wiele innych warzyw oraz ziół. Uformowanie tych tarasów musiało trwać latami, bo prace wykonywano ręcznie. Obecnie, większość tych działek leży odłogiem, bo warzywa i owoce dostarczane są codziennie z wyspy Kos, więc mieszkańcom nie chce się prowadzić upraw w tak trudnych warunkach. Nie muszą tego robić także ze względów zarobkowych, bo dochód zapewnia im wyspa Giali.
Krater wulkanu zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale najbardziej zauroczyła mnie stolica wyspy, czyli Mandraki, które było ostatnim punktem mojej wycieczki po Nisyros. To urocze białe miasteczko osadzone jest na łagodnym wzgórzu i schodzi aż do skalistego wybrzeża. Ściany budynków położonych w pierwszej linii od morza (głównie rodzinne tawerny) przy większych falach na pewno są zalewane wodą.
Największą atrakcją Mandraki jest klasztor Panagia Spiliani, który dumnie wznosi się nad miasteczkiem. Prowadzą do niego strome schody i piękne zaułki, a widok z góry robi wrażenie. Ciasna, biała zabudowa miasteczka wygląda jak makieta architektoniczna. Po zejściu na dół, zanurzyłem się w wąskie uliczki i błądziłem tam prawie dwie godziny. Wystarczyło oddalić się kilkanaście metrów od głównej „promenady” by poczuć kompletną ciszę i grecki styl życia. Była to pora sjesty, zatem po drodze minąłem zaledwie kilku miejscowych, z kolei większość turystów po zejściu z klasztoru wybrała posiłek, a nie dalsze zwiedzanie. Wąskie uliczki i zaułki Mandraki były tylko moje. Niestety czas szybko minął i musiałem kierować się w stronę portu. Po drodze zahaczyłem jeszcze o jedną z tawern zawieszonych tuż nad skalistym wybrzeżem, by zjeść szybki obiad, popijając zimnym piwem. Oczywiście pozostał niedosyt, że nie zwiedziłem innych zakątków wyspy, które podobno robią równie duże wrażenie, ale bez wątpienia mogę zarekomendować Nisyros, jako obowiązkowy punkt podczas urlopu na Kos. Ja chętnie bym tu zamieszkał. Może na tydzień, a może na stałe…
Super. Świetny wpis. Zabieram się za czytanie?
Wyspa piękna, ale i same foty świetne!
Wszechobecne skutery, mnóstwo kotów i nie działający (pomimo zapewnień że jest inaczej) prysznic u Manosa. Malutka wysepka, ale bardzo, bardzo przyjemna.
Szanowny MrVintage!
Mam koszulę, która jest w bengal stripe biało-niebieski; ma półwłoski kołnierzyk i mankiety francuskie. I tutaj rodzi się pytanie: co sądzisz o zakładaniu jej bez marynarki z lekkimi, sznurkowymi spinkami?
Mnie się podoba, ale chcę jeszcze zapytać Ciebie, czy przypadkiem nie za bardzo nagnę kanon i czy Tobie takie rozwiązanie mogłoby przypaść do gustu.
Koszule z podwójnym mankietem zazwyczaj wyglądają źle bez marynarki. Jeszcze brak krawata można zaakcptować, ale bez marynarki będzie kiepsko.
Jeśli zależy ci na noszeniu tej koszuli solo, to jakimś rozwiązaniem może być podwinięcie rękawów i wtedy nie będzie widać mankietów.
Dziękuję za odpowiedź!
Nasuwa mi się pytanie – jak z bezpieczeństwem? Na Kos ostatnio chyba gorąco i bynajmniej nie mówię o temperaturze.
Nisiros to trochę taka… ekhm… „dziura”. Tam nie ma miejsca na ekscesy :)
Jan pytał o Kos.
Dopiero dzisiaj pojawiły się takie informacje, więc ciekaw jestem jak to się zakończy. Ja nie odczułem żadnego zagrożenia, choć w stolicy wyspy widać sporo uchodźców, ale większość z nich leży spokojnie w cieniu przez cały dzień.
Zauważyłem, ze nosisz sandały, jednakże osobiście nie lubię ich. Co innego byś doradził na wakacje zamiast sandałów?
Espadryle.
W moje espadryle nasikal dzis kot
Hehe, na Zalando jest dobra cena na Castaner. Podobno najlepsze espadryle na świecie.
Znakomite zdjęcia.
Zdjecia piekne:) Jakim aparatem robisz zdjecia? Bierzesz cala lustrzanke z obiektywami czy moze masz wersje turystyczna? pozdrawiam:)
Zdjęcia robiłem aparatem kompaktowym (Nikon P610), więc jakość i kolory niestety nie są takie jak w lustrzankach, ale to bardzo wygodna opcja.
Miałem przyjemność odwiedzić Nisyros podczas wakacji na Kos w 2013r. Piękne miejsce, oddające ten niepowtarzalny grecki klimat. W programie była również wioska Nikia, o której wspominasz. Tam to się dopiero czas zatrzymał! A jakie widoki…
Jestem pod wrażeniem Twoich zdjęć. Świetna, świadoma robota.
Dzięki, choć zdaję sobie sprawę, że technicznie wiele im brakuje.
świetne zdjęcia , świętne odkrycie
Naprawdę zdjęcia piękne.
Te złoża siarki rewelacyjnie wyglądają na zdjęciach, pewnie z zapachem trochę trudniej się je odbiera ;)
Specyficzny zapach, ale nos się szybko przyzwyczaja.
…..najpierw płeć męska chodziła boso, potem w sandałach i mokasynach a dopiero później w podzelowanych butach . Dlaczego więc dużo z Was twierdzi , że sandał jest niemęski ?. Może obecnie namiętnie hodowane brody jak u pierwotnego mężczyzny są też niemęskie ??. Uważam, że w prostych sandałach ze skóry w upalne dni męska stopa prezentuje się bardzo dobrze i przypuszczam, że Paniom też się to podoba. Niedbaluchom podpowiadam , że pedicure w gabinecie kosmetycznym kosztuje ok . 50 zł i trzy razy w sezonie letnim wypada tam być o ile sami nie potrafią zadbać o swoje stopy. Zgadzam się z… Czytaj więcej »
Nie ubliżaj grekom :) O noszeniu się większości mieszkańców europy nie ma co pisać…
Panowie/Panie – http://prntscr.com/83q51f czy ktoś gdzieś może widział taki szalik/paszminę? Szukam na necie jak głupek i nigdzie nie mogę znaleźć… A brałbym jak alkoholik piwo ze sklepu za ostatnie grosze :)
Btw, świetne zdjęcia, dobre miejsce na starość – najlepiej z niemiecką emeryturą :)
Świetny tekst, rewelacyjne zdjęcia! Co to za piwko? ;)
Mythos – to chyba ich najpopularniejsze piwo koncernowe, taki „grecki Żywiec”.
Smakuje jak piwo ? ;) Fajne fotki. Lubie takie klimaty. Pozdrawiam.
Schłodzony smakuje dobrze :)
Mythos – najlepszy na upały ;)
Fajna relacja.
Pozdrawiam,
Hania
Wpis interesujący i zdjęcia też ładne chociaż osobiście nie przepadam za Grecją i faktem, że łożymy za ich lenistwo.
Odnoszę ostatnimi tygodniami ( miesiącami?) wrażenie, że odświeżam blog na próżno, tak jakby przejść się pustą ulicą z westernu. Trochę o wszystkim, trochę o niczym a przede wszystkim prawie wcale.
Kupilem dzis 2 biale t-shirty do spania w Reserved. 19zl/sztuka. Nie cenie i nie uzywam tego elementu garderoby na codzien wiec wiecej nie place. Napisane jest na metce 100% cotton a na papierowej etykietce 50% organic cotton.
Jak to rozumiec?
Drugie 50% to non-organic cotton :)
Miejsce prezentuje się wspaniale na zdjęciach, chętnie bym się tam wybrała, bo robi ogromne wrażenie ;) Miłego dnia ;)
Michał, myślisz, ze panamę ze Skoczowa można rolować? http://www.witleather.pl/358,kapelusz-panama-fedora-ii.html
Nie sądzę, ale najlepiej zapytać u producenta.
Panie Michale czy ma Pan doświadczenie z garniturami Mango? konkretnie chodzi mi o ich jakiść. Miałem w planie zakup dwóch garniturów SS na co dzień, jednak w outlecie Mango pojawiły się garnitury uszyte w 100% z węłny. Zastanawiam sie w związku z tym czy lepiej kupić 2 z SS czy 4 z Mango?
Mam doświadczenia negatywne. Kiepska jakość wykończenia, słabe materiały.
Trzeci z rzędu artykuł nie na temat.
Zapraszam we wrześniu.
Dobre spostrzeżenie ….
Jak oceniasz swoje skórzane sandały? Sprawdzały się w takim upale i przy kilku kilometrach dziennej wędrówki? Stopa Ci „nie jeździła” przy chodzeniu np. na około wulkanu, czyli po nierównym terenie? Jaka to firma? Zign, Mango, a może coś polskiego?
To Gino Rossi. Mają już chyba 6 lat i jestem z nich bardzo zadowolony. Oczywiście nie są tak wygodne jak sandały turystyczne z profilowaną podeszwą, ale na takie rekreacyjne zwiedzanie dają radę.
Michał,
Takie pytanie, w żadnym wypadku nie jest krytykujące :)
W jakim programie „poprawiałeś” zdjęcia?
Gimp.
Mam male pytanie.
Za tydzien wybieram sie na wesele jako goscie.Moj partner, sugerując sie poradami na twoim blogu, kupil granatowy garnitur, biala koszule, czarne buty i zaszalal z krawatem.Kupił granatowy w drobne, rzadkie czerwone groszki. Ja mam czarna sukienkę, chcialam zalozyc czerwoen buty.Ale czerwień na butach i czerwone groszki na krawacie? Czy to nie obciach?
Dziekuje za wspanialego bloga! Ulatwia zycie mężczyznom?
Nie obciach. Będzie dobrze.
Panie Michale, gdzie dokonuje pan przeróbek krawieckich w Kielcach? Właśnie kupiłem sobie garnitur z wyprzedaży w Bytomiu, sylwetka wyszczuplona – leży całkiem nie najgorzej, ale wiadomo trzeba na pewno troszkę skrócić nogawki i rękawy. Proszę o poradę, gdzie zrobią mi to bezproblemowo, nie sknocą i nie zapłacę absurdalnej kwoty.
Bardzo bliskie są mi te widoki :)
Panie Michale,
Zgdonie z sugestiami,które znalazłem na Pana blogu, postanowiełm kupić jak najbardziej uniwersalny,całoroczny, granatowy garnitur.
Czy poniższe modele spełniają tą funkcję? szczególnie chodzi mi o rodzaj materiału, i o krój – jestem osobą szczupłą i wysoką
http://bytom.com.pl/garnitury,garnitur-be1-01-12a-167-k-3314-16694-p
http://bytom.com.pl/garnitury,garnitur-be1-01-35a-167-k-3325-16623-p
http://bytom.com.pl/garnitury,garnitur-oslo-3-167-k-1998-10347-p
Mr. Vintage, co sądzisz o jasnokremowych penny loafers ze skóry licowej? Do czego można je nosić?
Byłem kilka lat temu. Objechałem motocyklem. Zakochałem się. Miło było obudzić wspomnienia dzięki zdjęciom :)
Cześć Michał, jestem stałym bywalcem na blogu i mam szczęście posiadać Twoją książkę.
Mam jednak pytanie, które intryguje mnie od jakiegoś czasu. Jaki rodzaj skarpet będzie stosowny do szortów? W przypadku sandałów, butów żeglarskich czy espadryli problemu nie ma ? skarpet nie się zakłada. Ale co w przypadku, gdy założymy dżinsowe szorty, koszulę z krótkim rękawem i do tego pół eleganckie sneakersy? Zwykłe skarpety wydają się za długie (wyglądają nieschludnie).
Czy polecasz w takim przypadku stopki lekko poza kostkę, stopki, których nie widać, brak skarpet czy jednak tradycyjne skarpety?
Polecam stopki których nie widać.
Michał co powiesz na zakup butów z Massimo Dutti? Odważyłbyś się zakupić eleganckie obuwie w tym sklepie? Widziałem tam ostatnio kilka interesujących modeli brogsów.
W cenie wyprzedażowej warto, w cenie regularnej – nie.
Michał gdzie kupiłeś kapelusz? Znacie jakieś godne polecenia sklepy internetowe lub aukcje?
To prezent od Szarmanta. Ma w sprzedaży wiele modeli.
Podobnie jak w Sagres w Hiszpanii :)
Nie Sagres tylko Ardales, pomyłka.
„Najłatwiej dostać się z wyspy Kos” – no to już raczej nieaktualne, do wyspy Kos dopływa właśnie milionowy uchodźca…
„Ja chętnie bym tu zamieszkał. Może na tydzień, a może na stałe? ” – na tydzień, albo i na letni sezon to i owszem. bo jesienią leje tu tak, że, jak mówią Grecy, „żaby z nieba padają”. panuje taka niepogoda, że na wyspę wręcz nie można dostać się drogą morską.
Przyzwyczaiłbym się :)
byłem naprawdę pięknie
Byłam, widziałam, zakochałam się w tej wyspie Nisyros, chciałabym wrócić, pobyć dłużej niż tylko jeden dzień z wycieczką, a może zamieszkać, piękna wyspa, dookoła woda i cisza (oczywiście, gdy nie ma w pobliżu turystów). Jadłam tam pyszne kalmary, polecam pomidory na słodko na deser i lody pomidorowe.
Byłem tam dziś . Super ! Polecam każdemu . Obiad pyszny w najstarszej restauracji na wyspie (rekomendowany ) i rzeczywiście . – Dokładki bez dopłaty :) ! Zostaliśmy poczęstowani gratis sokiem migdałowym , coś pysznego. A sama Wyspa ? Mógłbym tam zamieszkać na rok by się duchowo wyciszyć. To taki Alcatraz odcięty od świata z przebogata historią i wspaniałą zabudową. Autor tekstu nie wspomniał o wielu ciekawostkach jak chociażby to że na wyspie brakuje wody pitnej i Nisyros ją kupuje od Kos za 5 euro za 1m3 . Widziałem np jak ludzie podstawiają pod skraplacze klimatyzacji baniaki na wodę 5l… Czytaj więcej »
Piękna relacja – świetne zdjęcia. My byliśmy w zeszłym roku na Kos. Na Nisyros udało się popłynąć z KosAdventures – zauroczyliśmy się tą wysepką jak żadną inną. Mandraki z falami obijającymi się o promenadę z knajpkami zwaliło nas z nóg. Niestety jednodniowa wycieczka to było dla nas zdecydowanie za mało i planujemy zostać na Nisyros przynajmniej 3 dni. Na pewno po lekturze https://kosadventures.pl/2022/02/23/emporios-osada-duchow-w-ktorej-niegdys-bilo-serce-nisyros/ chcielibyśmy zwiedzić Emporios. Nisyros jest po prostu cudne. Pozdrawiam serdecznie