Kaszmirowa kufajka

1 marca 2016 129 komentarzy

Choć uważam się za rozsądnego konsumenta, to moje decyzje zakupowe dotyczące ubrań czy butów i tak zazwyczaj zaczynają się od oceny wizualnej. Jeśli dana rzecz nie do końca mi się podoba, to zazwyczaj nie zagłębiam się już w inne cechy jak marka, skład surowcowy, konstrukcja itp. Ale zdarzają się i takie rzeczy, gdzie wygląd schodzi na dalszy plan i wygrywają cechy, które wymieniłem. Tak właśnie było z bohaterem dzisiejszej sesji, czyli kurtką z wełnianej flaneli. Po raz pierwszy zobaczyłem je jakieś cztery lata temu na blogu Macaroniego. To od tego zdjęcia zaczęły się moje poszukiwania zimowej kurtki z takiej tkaniny. Spodobała mi się idea wykorzystania szarej melanżowej flaneli kojarzonej z klasyczną elegancją, w produkcie znanym z mody codziennej. Dzięki takiemu połączeniu, zwykła pikowana kurtka puchowa nabiera zupełnie innego charakteru, podobnie jak sam materiał.

Niestety, egzemplarze które mi się podobały znalazłem jedynie w ofercie marek z wysokiej półki (Moncler, Brunello Cucinelli, Isaia, Loro Piana – część z nich pokazywałem tutaj), więc na kilka sezonów odpuściłem sobie ten pomysł, ale w końcu znalazłem tańszy zamiennik, który spełniał moje oczekiwania. Kurtkę z dzisiejszej sesji udało mi się kupić w TK Maxx za niecałe 10% ceny pierwotnej. Producentem jest austriacka marka Schneiders, która specjalizuje się w kurtkach i płaszczach do codziennego użytku. Ich produkty cechuje bardzo wysoka jakość wykończenia, detali, tkanin, a także nowoczesne membrany i ociepliny, które na co dzień wykorzystywane są w profesjonalnej odzieży turystycznej, a nie miejskiej.

W mojej kurtce zastosowano ocieplinę włoskiej firmy Thermore, która od wielu lat jest pionierem technologii mających zapewniać odpowiednią ochronę termiczną w odzieży sportowej i turystycznej. Według opisu który znalazłem w internecie, membrana zastosowana w mojej kurtce ma zapewniać utrzymanie naturalnej ciepłoty ciała w zakresie temperatury zewnętrznej od -20 do + 10 stopni Celsjusza, bez uczucia wyziębienia lub przegrzania organizmu. No i muszę przyznać, że to faktycznie działa. W kurtce czuję się komfortowo zarówno na zewnątrz, gdy jest dziesięć stopni poniżej zera, jak i po wejściu do pomieszczenia, gdzie jest plus dwadzieścia. Działa to jak termostat.

No ale o tej membranie dowiedziałem się dopiero po zakupie, a do zakupu przekonała mnie bardzo przyjemna tkanina zewnętrzna. To piękna flanela kaszmirowa Loro Piana, która w moich oczach na tyle skutecznie przysłoniła kufajkowy wygląd tej kurtki, że kupiłem ją i od kilku tygodni z przyjemnością noszę. Wyglądem co prawda nie dorównuje klasycznym wełnianym płaszczom, ale jest niesamowicie komfortowa i lekka, z powodzeniem zastępując mi klasyczną kurtkę puchową. I jak wam się podoba taka kufajka?

Autorem zdjęć jest Dominika Kuroś

Kurtka – Schneiders
Marynarka – M.Ceran
Koszula – OSOVSKI & Mr. Vintage
Spodnie – Benevento
Torba – Sartolane
Szalik – Black.co.uk
Poszetka – Poszetka.com
Buty – Shoepassion.com