fbpx

Czy Tallinder skazany był na porażkę?

200 komentarzy

W minionym tygodniu media biznesowe i modowe obiegła informacja o tym, że spółka LPP podjęła decyzję o likwidacji swojej najmłodszej marki, czyli Tallinder. Czytając komentarze internautów na ten temat natknąłem się na kilka powtarzających się regularnie: „A nie mówiłem, że to marka bez przyszłości?”, „To było kwestią czasu, z tymi cenami nie mieli szans”. Jak widać, mamy w kraju wielu fachowców którzy poza piłką nożną, zdrowiem i polityką wiedzą wszystko także o biznesie odzieżowym. Ja, zachęcony waszymi mailami (w minionym tygodniu otrzymałem kilkanaście z pytaniem co myślę o tej decyzji), postanowiłem przyjrzeć się temu chłodnym okiem. Czy faktycznie można było się spodziewać tak szybkiego końca marki Tallinder?

mrvintage-pl-tallinderKolekcja jesień-zima 2016 będzie ostatnią w portfolio marki Tallinder, fot. tallinder.com

Bez wątpienia jest to jedna z największych porażek ostatnich lat na rodzimym rynku odzieżowym, ale warto przypomnieć, że inne, bardziej znane marki też to przeżywały. Chociażby niemiecki S.Olivier – gigant na rynku europejskim, który nie poradził sobie u nas i po kilku sezonach pozamykał wszystkie sklepy w Polsce. Jeszcze świeższym przykładem popularna francuska sieć Brice z niskobudżetowymi ubraniami dla mężczyzn, która również wycofuje się z Polski. To pokazuje, że rynek mody męskiej w naszym kraju jest bardzo nasycony i nie jest łatwo przetrwać, skoro mają z tym problem nawet duże międzynarodowe firmy. Tallinder to także dobry przykład łamiący stereotyp o tym, że branża odzieżowa jest niezwykle łatwa i zyskowna. Często w komentarzach na profilach społecznościowych dużych marek odzieżowych można przeczytać narzekania mniej wyedukowanych klientów, że wytworzenie promowanego produktu kosztuje pewnie 10% jego ceny detalicznej, a firma ma z tego niewyobrażalną marżę i nabija klientów w butelkę. Niestety koszt wytworzenia to tylko jeden ze składników długiej listy kosztów całkowitych i realne zyski są dużo mniejsze niż większość osób myśli. Zresztą te dane nie są jakąś tajemnicą. Wystarczy spojrzeć w raporty spółek giełdowych z tej branży by zobaczyć, że z sprzedaży każdej sztuki w kasie firmy zostaje zazwyczaj kilka procent.

Dla mnie zaskakujące jest przede wszystkim to, że decyzja o likwidacji Tallindera pojawiła się tak szybko. Na rozkręcenie marki potrzeba zazwyczaj dwóch lat, czyli czterech pełnych kolekcji i dopiero wtedy można podejmować tak drastyczne decyzje jak likwidacja marki. W przypadku Tallindera nastąpiło to w zasadzie po jednym sezonie (kolekcja wiosna-lato 2016), co może świadczyć o tym, że obroty były na bardzo niskim poziomie, zresztą potwierdza to oficjalny komunikat. Można w nim przeczytać, że przychody ze sprzedaży były trzykrotnie niższe niż zakładano, co wygenerowało stratę ponad 20 milionów złotych, a po pierwszym roku działalności spodziewano się straty 1 miliona złotych. Po zagłębieniu się w półroczne wyniki LPP można przeczytać, że strata całej spółki wyniosła 24,2 mln złotych, więc praktycznie całą tę stratę wygenerowała najmniejsza i najmłodsza marka, czyli Tallinder.

Biorąc pod uwagę bardzo wysokie oczekiwania ze strony rynku wobec LPP (przez ostatnie lata była to spółka gwarantująca ponadprzeciętne wzrosty wartości akcji) i nerwową sytuację spowodowaną wynikami spółki sporo poniżej oczekiwań w ostatnich miesiącach, można zrozumieć chęć pozbycia się balastu jakim stał się Tallinder. Niestety taki jest biznes, że odcina się nierentowne gałęzie, by zachować całe drzewo. LPP zamierza skupić się na swoim flagowym okręcie czyli Reserved, który w ostatnich dwóch sezonach złapał zadyszkę i konieczne są szybkie zmiany by odzyskać zaufanie klientów i inwestorów. Puls Biznesu podaje, że w najbliższych miesiącach nastąpi znaczne zwiększenie inwestycji w dział projektowy tej marki. Mniej więcej w tym samym czasie gdy pojawił się komunikat o likwidacji Tallindera, pojawiła się także informacja o zatrudnieniu nowego dyrektora kreatywnego Reserved. Będzie to Japończyk Sho Kondo, który z sukcesami pracował dla takich marek jak Balenciaga, Isabel Marant i Maison Margiela.

Wydaje mi się, że właśnie takiej osoby z zewnątrz zabrakło w zespole odpowiedzialnym za Tallindera. Zabrakło świeżego spojrzenia i doświadczenia w budowaniu marki premium. LPP bez wątpienia ma świetną i doświadczoną kadrę, której może im pozazdrościć wiele światowych firm, ale wszystkie marki z ich portfolio to klasyczne sieciówki (Reserved, Cropp, House, Mohito). Trudno przenieść te doświadczenia na markę pozycjonowaną dwie półki wyżej, a większość zespołu Tallindera stanowiły osoby wyselekcjonowane z dotychczasowej kadry LPP oraz osoby z innych polskich marek. Zresztą krytyczne komentarze klientów i potencjalnych klientów, które najczęściej pojawiały się w wątkach o Tallinderze mówiły o tym, że to co odróżnia Reserved i Tallindera, to wyłącznie ceny i metki. Klienci nie dostrzegli w Tallinderze czegoś znacznie lepszego. To wyraźnie pokazuje, że część kolekcyjna Tallindera nie nadążyła za świetnym wystrojem salonów i detalami, które faktycznie bliskie były topowym markom europejskim z segmentu premium. 

W mojej ocenie pierwsza kolekcja męska była za bardzo zachowawcza, co oczywiście nie musi być wadą, bo chociażby szwedzki COS od lat bazuje na prostych i minimalistycznych kolekcjach, ale w przypadku Tallindera to nie zadziałało. W mojej ocenie zabrakło charakterystycznych i wyrazistych produktów, które przyciągałyby uwagę i pokazywały ID marki. Zabrakło produktów, które po obejrzeniu na bilbordzie, w czasopiśmie czy na stronie www chce się mieć w swojej szafie, jeszcze przed zagłębianiem się w ich jakość, pochodzenie, krój i inne detale, wszak modę kupujemy wzrokiem. Moim zdaniem zabrakło też detali i smaczków zapożyczonych z tradycyjnego krawiectwa, które bardzo skutecznie kopiują takie marki jak Suitsupply czy Massimo Dutti, choć uczciwie muszę przyznać, że w kolekcji jesień-zima pojawiły się udane modyfikacje m.in. mniejsze wypełnienia ramion w marynarkach i szersze klapy.

W komentarzach pod artykułami o zamknięciu marki Tallinder często pojawiały się też zarzuty, że jedną z przyczyn porażki jest jakość ich produktów. Z tym akurat się nie zgodzę, ale to pewnie wynika z tego, że miałem okazję bardzo dokładnie obejrzeć większość produktów w trakcie realizacji wspólnego projektu, a także wysłuchać osób odpowiedzialnych za tworzenie kolekcji męskiej. Oczywiście jak w każdej kolekcji były lepsze i gorsze produkty, ale ogólnie jeśli chodzi o jakość tkanin i jakość odszycia, to ja nie widzę różnic pomiędzy Tallinderem, a chociażby COS czy Massimo Dutti, bo to właśnie te dwie marki pojawiały się jako benchmark-odnośnik, gdy startowała nowa marka LPP.

Uzasadnione za to wydają się za to zarzuty o relacji ceny do jakości, ale problem ten dostrzegli zarządzający marką i szybko nastąpiła weryfikacja i zmniejszenie cen wielu produktów. Te obecne nie są w mojej ocenie szokujące. Sweter z wełny merynosowej za 249 zł, czy dżinsy za 199 zł to odpowiednie ceny za tę jakość. Większość produktów Tallindera pochodzi od dobrych europejskich podwykonawców, a używane tkaniny można znaleźć w produktach sporo droższych marek. Niestety klienci tego nie dostrzegli, albo zanim się tym zainteresowali zniechęciły ich inne czynniki jak fasony, kolorystyka czy wspomniane początkowe ceny.

Porażka Tallindera jest także zaskakująca z tego względu, że stoi za nią spółka, która dotychczas wszystko za co się brała zamieniała w złoto i to nie tylko na polskim rynku. Marka Reserved od wielu lat świetnie radzi sobie już nie tylko w Europie Środkowo-Wschodniej, ale także coraz śmielej poczynia sobie w Europie Zachodniej i na Bliskim Wschodzie. LPP przez wiele lat było pewniakiem warszawskiej giełdy, bo niemal zawsze przekraczali założone cele i w ciągu kilkunastu lat zbudowali potężną spółkę, która stała się liderem rodzimego rynku odzieżowego. Szkoda, że Tallinder pojawił się w nie najlepszym momencie dla spółki i nie dostał więcej czasu na rozruch i wprowadzenie zmian, bo moim zdaniem marka ta miała potencjał.

Podobne wpisy

Subscribe
Powiadom o
200 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Michał
7 lat temu

W komentarzach w sieci pojawiały się też głosy, że „klienci premium” nie chcieli kupować u LPP przez niedawne afery związane z Cyprem i Bangladeszem, które klientom tańszych sieciówek nie przeszkadzały. Myślisz, że to faktycznie mogło mieć wpływ?

crs
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Nie zgodzę się z Tobą. Ja osobiście nie kupuję w Reserved z uwagi na kwestie podniesione przez Michała w pierwszym poście. Skoro mam wiedzę jak budowany jest interes LPP to świadomie swoim portfelem decyduję czy chcę czy nie chcę go wspierać. Co do Biedronki, zgoda co do niskich standardów w przeszłości (standardy pracy jak i produktów. Pamiętam jak się śmiałem, że Biedronka nawet wodę mineralną w butelkach schrzani) tak od czasu afery stała się modelowym pracodawcą w tym zakresie i wręcz wytyczyła standardy. Tallinder – przede wszystkim drogo… Z ciekawości byłem u nich kilka razy, za każdym z nich czym… Czytaj więcej »

Krzysiek
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Niezupełnie się zgadzam z powyższymi stwierdzeniami. W przypadku Biedronki zawsze pozostanie mi w pamięci pierwotny stosunek zarządzających do pracowników. Jednakże w tym przypadku powiedziano ,,nasza wina” ,,zmienimy się”. I chyba dostrzeżenie błędu kierownictwa oraz chęć naprawy wizerunku (co trwało 4-5 lat) z wprowadzeniem produktów premium na przestrzeni 1,5 roku doprowadziło do zmiany wizerunkowej tej firmy. Odnosząc się do sytuacji w Bangladeszu czy cypryjskiej ,,optymalizacji podatkowej” RESERVED uważam, że do bardziej świadomych klientów informacje te dotarły i mogły pozostawić co najmniej niesmak, jak nie zmianę preferencji zakupowych. W mojej ocenie likwidacja Tallindera była przedwczesna. Przedwczesne było jednak samo wprowadzenie marki do… Czytaj więcej »

Damian
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Optymalizacje podatkowe po pierwsze zmniejszają wpływy do Państwa (z budżetu mniej pójdzie na dobra społeczne i publiczne, na nas), a po drugie przyczyniają się do rozwarstwienia poziomu życia społeczeństwa. W gruncie rzeczy mam poglądy kapitalistyczne ale piszę jak Marks :D

W każdym razie podoba mi się artykuł o tematyce giełdowej ;) Nowa jakość na blogu

Adrian
7 lat temu
Reply to  Damian

Czym więcej socjalizmu, tym większe rozwarstwienie społeczne. Patrz choćby Korea Północna. Grupa rządząca ma wszystko, a przeciętna osoba jest niedożywiona. Wolny rynek minimalizuje różnice w bogactwie między ludźmi.

Patrycja
7 lat temu
Reply to  Adrian

No prawie się popłakałam ze śmiechu. Korea Płn to bardziej monarchia (socjalizmem nie ma nic wspólnego.
). I to ta w najgorszym wydaniu. A co do rozwarstwienia przy „wolym rynku”, to chyba nie wie Pan zypełnie co się dzieje za oceanem w JuEsEj. Zdrowy socjalizm funkcjonuje w Skandynawii. I tam się sprawdza.

Robert
7 lat temu
Reply to  Patrycja

Rozwarstwienie społeczne, socjalizm, sprawiedliwa redystrybucja dochodów… i Szwecja jako przykład? Jako mieszkaniec Szwecji napiszę jedynie, że 1/3 PKB kraju wytwarzają firmy należące do rodziny Wallenbergów. Jeśli zebrać ich, a także gigantów medialnych (Bonnierów) i założyciela IKEA, to mamy jakąś połowę PKB kraju i większość miejsc pracy… zależnych od widzimisię dwóch-trzech rodzinek. Kto zgadnie ile zatem wynosi ich majątek? W tym samym czasie młodzi Szwedzi nie mogą znaleźć pracy (w tym celu jeżdżą do Anglii i Norwegii), system emerytalny jest jednym wielkim oszustwem, służba zdrowia przestała leczyć, a pomimo najwyższych podatków w świecie, żąda za wszystko dodatkowych opłat (np. kilkuset koron… Czytaj więcej »

Adrian
7 lat temu
Reply to  Patrycja

” Oficjalnie, według konstytucji, Korea Północna jest republiką socjalistyczną”

Z encyklopedii. Tyle w temacie.

incognitor
7 lat temu
Reply to  Adrian

„Zdrowy socjalizm” – piękny oksymoron :)

eLWu
7 lat temu
Reply to  Adrian

Jakie ma znaczenie, jak sami się nazywają? PRL sam nazywał się demokracją.

Maciek
7 lat temu
Reply to  Patrycja

Zdrowy socjalizm :-) piękny neologizm. Szwecja przejadająca owoce wolnego rynku i braku II wojny światowej czy Norwegia kasę z ropy naftowej? Korea to komunizm – komuna (czy socjalizm tj komunizm light) zawsze tak się kończył ma całym świecie. Od Wenezueli do koreę. W socjaliźmie po prostu na dłużej starcza oszczędności.

niktwazny
7 lat temu
Reply to  Maciek

Inna nazwa „zdrowego socjalizmu” to „kapitalizm nadreński”.
Najlepsze przykłady Dania, Austria i Holandia .

Michal
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Tak, ale liczac z VATem ktory potem zaplacic musza klienci, a Panstwo VAT zwraca spolce.

dejko
7 lat temu
Reply to  Michał

Klienci premium doskonale wiedzą, że jakby sami nie rżnęli na podatkach, to swoje BMW X5 i iPhone 6S oglądaliby tylko na folderach reklamowych. To deklarowane wsparcie dla patriotyzmu ekonomicznego jest tylko na pokaz, bo to modne. Problemem dla tej grupy było raczej to, że Tallinder nie miał i nie ma żadnej marki. Firma która wytrysła nie wiadomo skąd, a której właścicielom wydaje się, że są polskim Tommy Hilfigerem. Ten sam problem dotyczył klientów sieciówek. Jak już mają wydać więcej na ubranie, to chcą, żeby było one znanej (albo chociaż uznanej) firmy. Tak jak mówiłem wiele razy w przeszłości: LPP lepiej… Czytaj więcej »

tommy
7 lat temu
Reply to  dejko

„Problemem dla tej grupy było raczej to, że Tallinder nie miał i nie ma żadnej marki. Firma która wytrysła nie wiadomo skąd, a której właścicielom wydaje się, że są polskim Tommy Hilfigerem. Ten sam problem dotyczył klientów sieciówek. Jak już mają wydać więcej na ubranie, to chcą, żeby było one znanej (albo chociaż uznanej) firmy” – to jest sedno upadku tej marki.

Ultra
7 lat temu
Reply to  Michał

Co to / kto to jest „klient premium”?

dejko
7 lat temu
Reply to  Ultra

Klient chętny do zakupu produktów „premium” – czyli w tym rozumieniu produktów droższych, lepiej wykonanych, bardziej prestiżowych. Nie należy mylić z produktami luksusowymi, czyli znacznie przewartościowanymi, gdzie zwykle występuje przerost formy nad treścią. Jeśli np. Burberry jest marką luksusową, to Ralph Lauren będzie marką premium.

Ultra
7 lat temu
Reply to  dejko

OK, dzieki. A czy np. kupujac u nas w PL np. Vistule czy Bytom lapie sie do tych klientow „premium” czy niekoniecznie?

dejko
7 lat temu
Reply to  Ultra

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby klient premium kupił sobie marynarkę Vistuli, ale sama Vistula marką premium nie jest. To tylko trochę lepsza sieciówka.
Jakość produktów i system promocji cenowych wskazuje bardziej, że targetem obu tych firm jest klient szukający jako takiej jakości w przystępnej cenie. Marka u takiego klienta ma potwierdzać racjonalność wyboru, a nie wskazywać na jego prestiż. Jest w stanie zapłacić więcej, ale nie za prestiż marki, tylko za korzyści wynikające z lepszej jakości produktu. Z polskich marek premium, można by było wskazać np. Emanuel Berg.

Miro
7 lat temu
Reply to  dejko

Bardzo trafne uwagi. Czyli – plus minus – M. Dutti to też lepsza sieciówka, zaś Eton to premium.

Ultra
7 lat temu
Reply to  dejko

Hm. Mam dwa płaszcze, marynarkę i ze dwie koszule Berga, ale nie wydaje się, żeby reprezentowały lepszą klasę niż Vistula. Wg mnie to w sumie zbliżona polka cenowa. Oczywiście pamiętając o rozwarstwieniu cenowym i jakościowym w obrębie tych firm, można prosta kupić np. koszulę Vistuli za 100 zl jak i tej samej firmy Lantiera za 300 zl i miedzy nimi będzie jednak różnica wykonania, zastosowania, materiału i jakości.

dejko
7 lat temu
Reply to  Ultra

Zdecydowana większość koszul Berga kosztuje 450 zł. Najdroższe modele Vistuli to „jedynie” 399 zł, a najwięcej pozycji jest w przedziale do 300 zł. Wełniany sweter – 590 zł Berg, 399 zł Vistula. Pikowana kurtka – 1 990 u Berga i 1 599 zł w Vistuli. Na pierwszy rzut oka różnica jest niewielka, ale należy pamiętać, że za kilka tygodni Vistula przeceni wszystko o kilkadziesiąt procent, a pod koniec sezony promocje obejmujące znaczą część asortymentu sięgną nawet 70%. Berg wyprzedaje rzadko. Obecnie najlepsze promocje ma na swetry. Powoduje to, że w Vistuli może się ubierać średnio zamożny student, a na Berga… Czytaj więcej »

Ultra
7 lat temu
Reply to  dejko

Kolega pisze o przedziałach cenowych, ja natomiast o konkretnych wrażeniach organoleptycznych z oglądania i noszenia konkretnych ubrań, które mam w szafie:). I jak dla mnie postrzegalna jakość Berga nie pozwala na stwierdzenie, ze jest to jakoś wyraźnie wyższa klasa niż Vistula (chyba, ze mówimy o naprawdę bazowych modelach tej ostatniej). Może oczko, czy nawet pół oczka wyżej, ale znacząca różnica raczej nie imo.

dejko
7 lat temu
Reply to  Ultra

To porównaj BMW za 150 000 zł (segment premium) z Kia albo Hyundaiem w tej samej cenie. Koreańska tania marka, wypadnie znacznie korzystniej oferując full wypas i wcale niezłe wykończenie, podczas gdy w BMW będziesz kręcił gumowa kierownicą, patrzył na zaślepki i słuchał trzeszczenia plastików udających drewno. Premium to nie tylko jakość, to również wrażenie pewnej elitarności i posiadania czegoś, czego nie ma przeciętny przechodzień na ulicy. Te wyższe ceny u Berga powodują to co napisałem… na ich koszule stać tylko tych, którzy są gotowi wydawać na nie ponad 400 zł za sztukę. Koszulę Vistuli może nosić pierwszy lepszy student… Czytaj więcej »

Ultra
7 lat temu
Reply to  dejko

Porównania motoryzacyjne są chwytliwe, ale często niestety nietrafione. Interesuje się tez rynkiem audio hi-fi, i tam także stosowane są tyleż częste co błędne porównania do samochodów. Przy samochodzie wszystko jest jasne, jaka marka, jaki model i związany z tym prestiż, lub jego brak. Natomiast przy ubraniu co widać? Fason i materiał ? czy wysokiej czy niskiej jakości, czy atrakcyjny czy banalny, czy np. podatny na zagniecenia czy niekoniecznie, itp. itd. Metki nikt nikomu nie ogląda. W związku z tym wykonane z przyzwoitej tkaniny Vistula, Lambert czy Lantier mogą wydać się bardziej atrakcyjne, i tym samym przydać posiadaczowi więcej prestiżu, niż… Czytaj więcej »

dejko
7 lat temu
Reply to  Ultra

> Natomiast przy ubraniu co widać? Fason i materiał ? Np. krokodylka na klacie, klamrę w kształcie litery H, jeźdźca na koniu, który w ostatnich kolekcjach znacznie zwiększył swoją wielkość. Metki nie musisz oglądać. Prędzej czy później właściciel sam cię poinformuje co i jak. > i tym samym przydać posiadaczowi więcej prestiżu Dla mnie bardziej prestiżowym (choć to niewłaściwe słowo, ale wiadomo o co chodzi) produktem jest ten, na który stać np. 20% społeczeństwa, niż ten, na który stać 80%. Jak można mówić o prestiżu marki w momencie, gdy ceny jej produktów w czasie promocji zbliżają się do ceny koszul… Czytaj więcej »

Ultra
7 lat temu
Reply to  dejko

To nie są do końca tożsame pojęcia, być ubranym dobrze, a być ubranym snobistycznie. Osobiście nie widzę żadnego sensu żeby np. płacić za koszulę więcej niż 300 zl, jeśli za tyle kupuje Osovskiego, który całkowicie zaspokaja moje oczekiwania co do estetyki oraz komfortu użytkowania. Z tego, co piszesz, wnioskuje kolego ze masz nieprzeciętną wiedze nt. świata mody, trendów, marek. Ja mam wiedze uważam dość przyzwoitą na tle średniej krajowej, a nie bardzo kojarzę te symbole, o których piszesz (krokodyl (Lacoste, to ma być luksus?, klamry H czy jeźdźca). Obawiam się, ze wielu osobom z korporacyjno-urzędniczego światka, w którym przyszło mi… Czytaj więcej »

dejko
7 lat temu
Reply to  Ultra

> To nie są do końca tożsame pojęcia, być ubranym dobrze, a być ubranym snobistycznie. To są całkowicie nietożsame pojęcia, ale my nie o tym tutaj mówimy. Określenie „premium” zawiera w sobie jakiś snobizm. Tego nie kupuje się tylko dlatego, bo jest w jakimś stopniu lepsze jakościowo, ale przede wszystkim dlatego, że jest wyżej pozycjonowane i z racji wyższej ceny niedostępne dla ogółu. Oczywiście przeważnie jedno wiąże się z drugim, bo na premium trzeba sobie zasłużyć. Klient premium, to coś pomiędzy klientem racjonalnym, a klientem luksusowym. Dla klienta racjonalnego marka to gwarancja jakości, a to co się liczy to jakość… Czytaj więcej »

Michal
7 lat temu
Reply to  Ultra

Niekoniecznie. Tak samo jak „premium” nie jest SuitSupply, Charles Tyrwhitt czy TM.Lewin. To wszystko jest polka srednia.

Miro
7 lat temu
Reply to  dejko

Bardzo mnie przekonują tezy i argumenty kolegi Dejko.

Andre3000
7 lat temu
Reply to  Michał

Oczywiście, że tak. Nie kupię nic z LPP, Inditex, H&M i tym podobnych koncernów, a także od ich wszystkich spółek córek. Oczywiście, jak komuś nie przeszkadza, zatruwanie wody i ziemi w Bangladeszu, wyzysk, praca w warunkach XIX wiecznych, szycie szmat przez dzieci i uciekanie z podatkami na Cypr, to gratuluję sumienia. Jak widać autor bloga nie miał z tym problemu, ochoczo paradując w ciuchach LPP/ Talinder. Gdy zwróciłem mu uwagę na politykę LPP, to odpisał, że ubrania Talinder są szyte w Europie, także OK, ważne że hajs się zgadza. Na szczęście mnie stać, zatem wybieram odpowiedzialnie i jak widać, nie tylko… Czytaj więcej »

dejko
7 lat temu
Reply to  Andre3000

Możesz zdradzić tajemnice które to marki nie zatruwają wody i ziemi w krajach trzeciego świata, nie wyzyskują i nie kombinują z podatkami? Spojrzałem właśnie na metkę mojej koszulki A&F. Made in Vietnam. Niedawno ujawniono informację, że sprzedawcy marek co to na ich metkach napisane jest Made in Poland, otrzymują miesięczne wynagrodzenie w wysokości 800 zł na śmieciówce…

Andre3000
7 lat temu
Reply to  dejko

Na pewno nie te, które wymieniłem. Sprawdź sobie pojęcie Fair Trade i powinieneś znaleźć. Oczywiście ceny będą wyższe, ale wydając pieniądze, to my decydujemy kto i w jaki sposób ma produkować. Warto robić cokolwiek, niż nic i narzekać, że i tak wszyscy oszukują.

dejko
7 lat temu
Reply to  Andre3000

Sprawdziłem. Cytuję: „Jak rozpoznać produkty Sprawiedliwego Handlu? Wiele produktów Sprawiedliwego Handlu posiada specjalne znaki, dzięki którym możemy rozpoznać je w sklepie. Najbardziej popularny jest znak certyfikacyjny FAIRTRADE przyznawany przez międzynarodową organizację FLO Int.. Organizacja ta poprzez ustalony system certyfikacji i kontroli gwarantuje, że producenci, którzy pracowali przy wytwarzaniu produktów sprawiedliwego handlu byli uczciwie traktowani (otrzymali sprawiedliwą zapłatę za swój produkt), pracowali w bezpiecznych i godnych warunkach (zakaz pracy dzieci, równe traktowanie kobiet i mężczyzn) a także spełnili szczegółowe kryteria, np. w zakresie nie stosowania środków chemicznych przy uprawie roślin. Dzięki temu, produkty takie jak herbata, kakao, ryż, cukier trzcinowy, owoce… Czytaj więcej »

Jakub Anderwald
7 lat temu

Ja sobie Tallindera zapamiętałem jako zbyt drogą dla mnie markę z produktami które pomimo wysokiej ceny mają jakieś wady projektowe. Łącząc jedno z drugim doszedłem do wniosku, że nie mam czego tam szukać. Informacja o obniżeniu cen do mnie nie dotarła (zniknąłby jeden z 2 czynników które mnie zniechęcały), a do nowej kolekcji firma nie doczekała – nie miała więc szansy poprawić się w zakresie produktów. Faktycznie dziwne jest to bardzo szybkie jej ubicie – myślę, że ta marka mogłaby zyskać gdyby mocno zaakcentowała to, że nowa kolekcja i obniżone ceny to reakcja na głosy klientów, że marka się rozwija i uczy… Czytaj więcej »

Mateusz
7 lat temu

Polacy są bardzo specyficzni i czasami kilka negatywnych opinii może zniszczyć całą firmę… Tallinder nie pokazał fajerwerków przez co zapewne zwykły zjadacz chleba wziął za (tak jak Pan stwierdził) „to samo, ale drożej”. Szkoda, że dla LPP przygoda Tallinder kończy się tak szybko – dzięki tego typu marce (kreatywnej) za kilka lat ekspansja na Zachód byłaby łatwiejsza, a poza tym umocniłoby to pozycję firmy na Wschodzie.

Karl Franz
7 lat temu

Byłem raz w Tallinderze. Chciałem przymierzyć ich marynarkę, ale najmniejsza była o kilka rozmiarów za duża.

Piotr
7 lat temu

Moim zdaniem zostal popelniony jeden wazny blad, odziez w salonie nie podarzyla za wygladem. Wchodzac tam mialo sie wrazenie sklepu premium alla Massimo ale niestety odziez LPP czyli Chiny. A co sadzisz o sieci ktora powstala rownoczesnie SONO IDONI, moim zdaniem wysokim poziom marek idzie w parze z wygladem

Sławek
7 lat temu

Pytanie, po co powoływać do życia markę, której nie ma się zamiaru utrzymać?
Gdy po raz pierwszy przeczytałem u Ciebie o Tallinderze, był koniec kwietnia br. Zainteresowałem się. Jestem jednak klientem, który musi dotknąć i przymierzyć i nie wystarczą mi obrazki w sieci, szukałem więc w Warszawie sklepu stacjonarnego.
I wiesz co? Nie znalazłem.
I tym krótkim stwierdzeniem można zakończyć historię Tallindera.

Sławek
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Michale, ja wiem że JUŻ są. W sobotę wpadłem do Arkadii i zobaczyłem wielkie banery kierujące do butiku.
Pytanie, kiedy ten salon powstał, skoro jest „nowy” i dlaczego nie ma go w spisie sklepów na stronie Arkadii? I jakoś tak w kontekście doniesień o uśmierceniu marki odechciało mi się sprawdzać czy Tallinder jest cokolwiek wart.

Ja tam się na marketingu i promocji nie znam się wcale, ale to chyba sklep powinien szukać klientów, a nie klienci sklepu?
Sklep, do którego nie trafię, to sklep w którym nie zostawię pieniędzy.

Liam
7 lat temu
Reply to  Sławek

Fakt jest taki, że jeszcze dobre 3-4 miesiące od powstania sklepu internetowego nie było na nim listy sklepów stacjonarnych, która pojawiła się wpierw na profilu FB i to również, ze sporym opóźnieniem.

Marcin
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Uważam, że tutaj zawiodła komunikacja i brak sklepów. Owszem, powstało 8 sklepów, ale przez 6 miesięcy był tylko jeden- w Galerii Bałtyckiej. Poza tym na tak potężną grupę kapitałową jaką jest LPP inwestycja w 8 sklepów nie jest wielką inwestycją. Załóżmy że LPP chciało rozruszać sprzedaż internetową. Całkowity brak reklam w telewizji, brak kampanii w social media, brak jakiejkolwiek kreacji marki. Jeśli w krótkim czasie chce się dużo zarobić trzeba jeszcze więcej zainwestować.

sads
7 lat temu
Reply to  Marcin

w Krakowie nawet nie otwarli żadnego salonu – drugie co do wielkości miasto w Polsce. Nie dziwie się że to padło.

Maks
7 lat temu

Lubiłem casualowe ubrania z Reserved, tshirty, bielizna, czy luźniejsze jeansy. Niestety, ostatnio jakość pogorszyła się wręcz diametralnie. Już chyba HaeM, czy ZARA ma lepszą. Tragedia

Tomek
7 lat temu

LPP ma super specjalistów? Ich PR w stosunku do zwyczajnych klientów jest tragiczny. Zero szacunku, nieprzyznawanie się do błędów i ostatecznie całkowite olewanie. Widzę, że rzecznikiem prasowym LPP wciąż jest Pani Marta Chlewicka, więc nic się w tej kwestii nie zmieniło.

Janush
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Ja się nie zgodzę, ze to jakiś wyczyn. Analizując polski rynek odzieżowy, LPP zbudowało ciekawe portfolio marek, gdzie reserved było ta marka, która trafiała do najszerszego grona odbiorców za pomocą niskich cen, normalnych* wzorów i schludnych salonów. Jeżeli zastanowić się przez chwilę to LPP nie miało bezpośredniej konkurencji przez to jak upozycjonowalo Reserved.

Grzesiek
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Najstarsze ubrania Reserved mam z około 95 roku.

dejko
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Ale na zadupiach te marki pojawiły się później. H&M w Lublinie pojawił się w 2012 roku, a C&A chyba w 2014. W tym samym momencie Reserved w Lublinie miał już 6 sklepów.

dejko
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

No właśnie niekoniecznie. Odzież w tamtych czasach, to głównie marki LPP + najemcy prywatni: albo drogie marki zza oceanu, albo giełda w niedzielę. Reserved miał markę. Sklepy marek tej półki nawet jak były, to wzbudzały mniejsze zaufanie. Pamiętam też Carry, której sklepy były mniejsze, a sama marka mniej znana. Dla okolicznych, Reserved to była dobra marka i nawet niewielu wiedziało, że to Polskie. W 2008-2010 w Lublinie w ogóle nie było się w co ubrać. Drogie ceny powodowały, że na zakupy bardziej opłacało się przyjechać do Warszawy. Nie był to też okres, gdy Bytom czy Vistula rozdawali swoje ubrania za… Czytaj więcej »

dejko
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Ale przecież nikt nie deprecjonuje sukcesu, tylko co najwyżej fakt posiadania super specjalistów.

Malgorzata
7 lat temu
Reply to  dejko

H&M w Lublinie byl o wiele wczesniej, podobnie jak Mango i inne tego typu sieciowki.

dejko
7 lat temu
Reply to  Malgorzata

Pierwszy H&M powstał w Plazie. Plaza została oddana do użytku w 2007 roku. Faktycznie, zamieszanie w 2012 roku mogło być wywołane otwarciem drugiego sklepu, na deptaku, a nie pierwszego w Plazie. Z materiałów prasowych widzę, że w dniu otwarcia Plazy już chwalili się tym najemcą. Co do Mango – jak dotąd w sklepie w Lublinie oferowany jest wyłącznie damski asortyment, a mężczyźni mogą sobie co najwyżej paczkę odebrać z towarem kupionym przez Internet. Inne sieciówki? Jakie?! Pierwsze Massimo Dutti pojawiło się w Felicity w 2014. Podobnie C&A, Bershka, Pull&Bear oraz Zara. Sklep Próchnika otwarty został w centrum outletowym w 2015… Czytaj więcej »

ermenedżildo srajnia
7 lat temu
Reply to  dejko

pierwszy H&M pojawił sie w Lublinie na Lipowej w 2007 roku nie opowiadaj bzdur.

Konrad
7 lat temu

Zgadzam się co do oceny kolekcji wg Mr Vintage. Niestety nie było na czym zawiesić oka. A jak już coś było ponad przeciętne to i cena niestety była bardziej niż ponad przeciętna. np eleganckie buty typu Oxford za 800 zł… Podobne buty odnalazłem w znacznie przystępniejszej cenie w sklepie internetowym firmy Nord.. Ponadto szczególnie mi zabrakło wyboru w koszulach męskich. Wyglądało to tak, jakby projektanci Tallindera w ogóle nie prześledzili trendów w tym obszarze. A wystarczyło obejrzeć kolekcję Mr Vintage z Osovskim czy kolekcje oferowaną przez Bytom..

Mirek
7 lat temu

jak byśmy się zapytali klientów w kilku słowach co to jest za marka Tallinder to co byśmy się dowiedzieli. Dla mnie była by nuda. Odwiedziłem ich sklep i pomacaniu ich produktów właściwie opuściłem sklep i nie miałem zdania (a to rzadkość u mnie). Podobał mi się wystrój sklepów i kilka pomysłów z nim związanych. Ale same produkty były bez płciowe.

Liam
7 lat temu

To co mnie najbardziej raziło w marce pretendującej do wyższej półki, to wręcz amatorskie błędy przy debiutującej kolekcji, które tak doświadczonemu graczowi jak LPP nie powinny się przydarzyć. 1. Nieopracowana Rozmiarków. Według mnie momentami kompletnie przestrzelona. Pierwszy raz spotkałem się ze sklepem, w którym przy wzroście 186 i wadze 78 kg muszę mierzyć tylko rozmiary S. Niektóre spodnie bez rozmiaru 31. Gdzie indziej rozmiary 31, 32, 33 i dopiero 36. Marynarki za duże. Chaos i brak logiki. 2. Słaby opis produktów w sklepie internetowym i mnogość błędów. Sweter w opisie wełna-jedwab był w rzeczywistości bawełna-jedwab. 3. Nuda. Większość koszul z… Czytaj więcej »

harvester
7 lat temu

Jakimś wytłumaczeniem przyczyn porażki jest choćby zdjęcie ilustrujące ten wpis – sztywna, źle układająca się dwurzędówka (o błędach technicznych zdjęcia nie wspomnę). Zdjęcie nie zachęca do kupna – porównajcie choćby do sposobu prezentacji produktów SS. Niby doczytali, że mają być szerokie klapy, ale diabeł tkwi w szczegółach.

M.D.
7 lat temu
Reply to  harvester

Klapy ładne, ale długość… ledwo zasłania pasek a górny guzik marynarki zapięty prawie pod szyją.

Mateusz
7 lat temu

Przepraszam, że nie odnoszę się do powyższego wpisu ale miałbym pytania o buty, które podlinkowałem. Czy jest to model na jesień czy też mogą one służyć również w sezonie zimowym? Chciałbym również wiedzieć czy chociażby wizualnie pozytywnie oceniłby Pan ten model?

Mateusz
7 lat temu
Karl
7 lat temu

Oferta Tallindera w sklepach stacjonarnych była znacząco szersza od tego co pokazano na ich stronie i w sklepie online ?
Bo jeżeli nie, to wygląda bardzo skromnie jak na firmę z takim potencjałem finansowym, która w ramach marki ma miec tylko 2 kolekcje roczne. Mogę zrozumieć, że ossovski ma ograniczony wybór wzorów koszul ale nie tallinder.
I to nie był atak na półkę premium….

Dariusz
7 lat temu

Moim skromnym zdaniem problemem mogło być to, że Tallinder został zdefiniowany jako marka premium orientując się na czymś takim jak Massimo Dutti, czyli marce, która na zachodzie Europy nie jest premium. Jednocześnie nie był cenowo atrakcyjniejszy. Odwiedzając Polskę jestem zainteresowany zakupem czegoś z Polski. Jednak brakuje mi marki takiej jak Hackett, która byłaby prawdziwym premium z ofertą ubrań o rozpoznawalnych krojach z wysokowartościowych materiałów i za ceny niższe niż Hackett. Ale tego nie można się chyba spodziewać od specjalistów w dziedzinie dresów jak LPP nawet jeżeli dobrze opanowali zasady istnienia na rynku odzieżowym.

Michal
7 lat temu
Reply to  Dariusz

Zabawne, ale jak zaczalem czytac Twoj wpis to pomyslalem o Hackett’cie wlasnie. I o Drakes jeszcze.

Janeł
7 lat temu

1. Moim zdaniem Tallinder nie dał sobie szansy. Firma istniała bardzo krótko i gdyby nie Pan, to pewnie większość z nas w ogóle by nawet nie wiedziała o jej istnieniu. Mimo częstych wizyt w różnych galeriach handlowych ani razu nie natknąłem się ich salon. Banerów ani reklam kontekstowych też nie widziałem. Zero promocji – w przeciwieństwie np. do Giacomo Conti, które swego czasu zasłynęło z dość nachalnej reklamy ;) 2. Wydaje mi się, że popyt na ubrania smart causal rośnie i jeszcze długo będzie rosnąć, dlatego tym bardziej dziwi, że marka nie potrafiła tej szansy wykorzystać. Nie jestem wprawdzie ekspertem… Czytaj więcej »

Mejt
7 lat temu

Kolejny post Szanownego Pana Michała o tym jak to ludzie w PL nie mają zielonego pojęcia o ekonomii „modowego byznesu” i zewsząd słychać „narzekania mniej wyedukowanych klientów”. Otóż po lekturze po raz kolejny wydaje mi się, że Nasz Drogi MrV sam zalicza się do grupy ” wielu fachowców którzy poza piłką nożną, zdrowiem i polityką wiedzą wszystko także o biznesie odzieżowym.” Dla jasności piszę to wyłącznie w odniesieniu do ekonomiki tego biznesu, nie walorów stylistyczno-estetycznych. Niech mi Pan więc wytlumaczy z jakich to parametrów zawartych w raportach spółek giełdowych wywnioskował Pan, „że ze sprzedaży każdej sztuki w kasie firmy zostaje… Czytaj więcej »

KapitanSz
7 lat temu
Reply to  Mejt

Dokładnie, w zakresie marż wystarczy wejść na raporty miesięczne bytomia, vistuli czy próchnika by wiedzieć że marża zazwyczaj przekracza 50%…

herbiarz
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Dokładnie. Gdy słyszę „fiu, fiu, marża 50%”, to mi się śmiać chce, bo ludzie myślę, że ubrania zamówione do salonu, to za darmo się magazynują i sprzedają.

dejko
7 lat temu
Reply to  Mejt

A nawet nie wchodząc w głębsze analizy finansowe. Załóżmy, że jestem przykładowym klientem. Wchodzę na stronę Tallinder i co widzę… 1. Czarna skórzana kurtka, za 1 399 zł. Fajnie – bardzo podobną kupiłem u Ochnika, za… 749 zł. Czy Tallinder jest mnie w stanie przekonać, że jakość ich kurtek jest lepsza od jakości kurtek firmy specjalizującej się w produkcji galanterii skórzanej? 2. Kurtka Field Jacket za 699 zł. Wyraźnie czerpiąca z legendarnej M-65. Tyle, że oryginalną M-65 firmy Alpha Industries kupiłem za 469 zł, gdzie regularnie kosztuje około 530 zł. Plus jeszcze w cenie była podpinka. 3. Harringtonka za 499… Czytaj więcej »

gaq
7 lat temu
Reply to  dejko

Ad 13. Nie miałem styczności z ich chinosami, bo po obejrzeniu ich na stronie odpuściłem ten temat. Kwestia kroju; jak dla mnie zbyt wąskie, pięty bym nie przecisnął :), ale czy chino Tallindera były tak tandetne jakościowo, żeby zestawiać je z chino KappAhl, H&M i Bytomia? Bo ich chino (zwł. Bytomia) są strasznie kiepskie.

dejko
7 lat temu
Reply to  gaq

Chino KappAhl są moim zdaniem bardzo dobrej jakości (oczywiście jak na spodnie poniżej 150 zł) i w tym przypadku stosunek ceny do jakości jest bardzo dobry. H&M miał dwie wersje chino: te za 89 zł i te za 69 zł. Te pierwsze były lepszej jakości, adekwatnej do ceny. Te tańsze już na wieszaku wyglądały słabo. Bytom, tak jak piszesz, to niestety porażka. Bawełna jak z papieru. Kupiłem 3 pary tylko ze względu na kolor, niedostępny u innych producentów. Na promocji dałem za nie 89 zł, a i tak miałem wrażenie, że przepłaciłem. Kupowanie tego w cenie regularnej jest szaleństwem. Moim… Czytaj więcej »

konwil
7 lat temu
Reply to  dejko

W tym roku kupiłem 2 polówki w Bytomiu. Jak za tę cenę (ca. 60 zł/szt.) to naprawdę są niezłe. Nie ma ich co porównywać np. do polówek z C&A za podobne pieniądze – tam dopiero jest kiepska pika.

Dominik
7 lat temu
Reply to  konwil

Tyle, że polówki w C&A kosztują 35zł w cenie regularnej, a da się je kupić i za 15-20zł.

konwil
7 lat temu
Reply to  Dominik

Wydawało mi się, że w ubiegłym roku płaciłem więcej, ale nie upieram się. W każdym razie można rzec, że to podobna półka cenowa.

Nie miałem nigdy koszulki polo Lacoste (dla mnie zdecydowanie za drogo), niemniej te z Bytomia spełniają moje oczekiwania; te z C&A – nie spełniają (gruba, nieprzewiewna pika, mniej przyjemna w dotyku). Najlepiej wypowiedziałby się tutaj ktoś, kto >>zaliczył< C&A, Bytom i np. rzeczone Lacoste.

PS: Pani z Bytomia (salon, a pani z Krakowa) twierdzi, że polówki są szyte z tej samej bawełny co właśnie Lacoste – cokolwiek to znaczy…

dejko
7 lat temu
Reply to  konwil

> Nie miałem nigdy koszulki polo Lacoste No i właśnie dlatego akceptujesz jakość polówek Bytomia. Różnica jest kolosalna. Materiał używany przez Lacoste, starzeje się bardzo wolno, a wpływ prania na miękkość materiału jest praktycznie niezauważalny. Polo Bytomia szybko się deformuje (szczególnie widać na kołnierzyku), a ponadto materiał już po pierwszym praniu robi się twardy i szorstki. Obecnie ich koszulki chodzą po 60 zł, co jest ceną niską i można się takiego czegoś spodziewać. Ale jeśli dobrze pamiętam, to cena regularna polówek sprzed 2-3 sezonów, chyba grubo przekraczała 100 zł. > polówki są szyte z tej samej bawełny co właśnie Lacoste… Czytaj więcej »

konwil
7 lat temu
Reply to  dejko

Pewnie masz rację. Niemniej: chodzę, piorę, prasuję i chodzę, piorę, prasuję… – nie zauważyłem tego o czym piszesz po kilkunastu praniach, tzn. materiał jest miękki tak jak na początku, kołnierzyk się nie deformuje. Ale może to efekt pojawiający się po kilku latach (?). A tak jak napisałeś dzieje się faktycznie z polówkami z C&A.

dejko
7 lat temu
Reply to  konwil

To jest efekt pojawiający się po pierwszym praniu.

Rafał
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

A ja się nie zgadzam. Chino z TALLINDERA zwężam! Przymierzając je, od razu uznałem, że są stanowczo za szerokie, ale uznałem, że warte są poprawki. Nie zgadzam się też z wieloma ogólnymi głosami krytyki kolekcji TALLINDERA. Proszę zwrócić uwagę na jakość tkanin, chociażby wełny wysokoskrętne Vitale Barberis Canonico, na niezłej jakości guziki rogowe, lamowanie szwów, staranny dobór podszewek. Czy kolekcja była zła? Nie, nie była. Była tylko pozbawiona marketingu i nieco za drogo wyceniona! Przecież większość dyskutujących nie było nawet w salonach TALLINDERA, a swoje wypowiedzi opierają się na projekcji jakości RESERVED na nową markę. Czy ta dwurzędowa marynarka jest… Czytaj więcej »

dejko
7 lat temu
Reply to  Rafał

> Nie, jak dla mnie właśnie okej, bo krótka! No właśnie… dla ciebie. A dla innych nie, dlatego jej nie kupowali. Weź pod uwagę specyfikę polskiego klienta. Tu mamy podział na: 1. Świadomych użytkowników, którzy jak już mają kupić marynarkę dwurzędową, to kupią taką która będzie klasyczna i której nie będą za rok musieli wyrzucić do śmieci bo niemodna. Oni są w stanie wydać kilka zł więcej. 2. Nieświadomych użytkowników, dla których liczy się jedynie wygląd, ale kupić chcą jak najtaniej, pochodzić sezon i wywalić, bo niemodne. Oczywiście zdarzą się również tacy będący miksem jednych i drugich, ale tych jest… Czytaj więcej »

mina
7 lat temu
Reply to  Mejt

Przecież to banalnie proste. Porównaj sobie przychody firmy ze sprzedaży oraz zysk netto.

Sandra
7 lat temu

Byłam w tym sklepie raz. Stylistyka kolekcji damskiej nie była zbyt zachęcająca, w dodatku materiały sukienek zrobiły na mnie złe wrażenie. Jakby uznano, że klientka nie zwróci uwagi, że za 600 zł proponuje się jej sukienkę z mieszanki wiskozy z elastanem. W dodatku kolorystyka daleka była od klasyki i sporo było neonowych koszmarków. Z ciekawości weszłam teraz na ich stronę. Rzeczywiście widzę spadek cen i poprawę stylistyki. Jakość nadal podobna, ale przy tym poziomie cen nie razi. Szkoda, że za późno.

Piotr
7 lat temu

Moim zdaniem, to popełnili błąd za błędem i byli skazani na porażkę. Jako że mieszkam w Gdańsku, miałem okazje od początku śledzić w salonie w GB ten nowy segment „premium”. Wrażenia – bez szału jakościowego (jak na półkę cenową), kolekcja jak dla mnie nudna (ale to indywidualna moja ocena). Zdecydowany brak promocji (gdyby nie moja małżonka to nawet nie wiedziałbym nic o tej marce). W ogóle wydaje mi się, że zaistnienie w tej półce cenowej obecnie, zaczynając od zera, jest cholernie trudne. Co nie znaczy że nie jest możliwe. Tylko w mojej ocenie zabrakło tam wszystkiego po trochu. Pamiętam jak… Czytaj więcej »

Grzegorz
7 lat temu

Michale, a czy myślisz, że w związku z tym, że marka będzie znikała w lutym 2017 roku, to tuż przed zniknięciem pojawią się jakieś ogromne wyprzedaże w salonach stacjonarnych? Czy taka jest praktyka przy rozwiązywaniu firmy odzieżowej?

Ja.
7 lat temu

Mam do was pytanie: gdzie kupić dobrą kurtkę pikowaną? Wszędzie widzę puchowe..

Rafi
7 lat temu
Reply to  Ja.

W tym tygodniu w Lidlu.

Ja.
7 lat temu
Reply to  Rafi

Dzięki jak będzie to kupię

Remek
7 lat temu

Michale, na rynku pozostało praktycznie 3 graczy z krajowym rodowodem – Bytom, Vistula, Próchnik. Która z nich jest Twoim zdaniem najlepiej zarządzana? Która ma najlepszy plan na przyszłość?

Bartek
7 lat temu

Panie Michale, pytanie zupełnie z innej beczki. Jaki krawat i poszetkę poleciłby Pan do tego garnituru: http://sklep.prochnik.pl/7806/garnitur-cortina-2.jpg

Dziękuje!

tomasz_k
7 lat temu
Reply to  Bartek

Bartek, a widziałeś skład tego garnituru?

Maciej
7 lat temu

Prawdziwe marki premium to np. Tommy Hilfiger, Armani, Lacoste, Hugo Boss itp. Klienci po prostu nie dali się nabrać na farbowanego lisa i bardzo dobrze. Zresztą po co kupować Tallindera, skoro za podobną cenę można mieć w TK Maxx oryginalnego Tommy Hilfigera?

Bartek
7 lat temu
Reply to  Maciej

Tommy Hilfiger?

Łukasz
7 lat temu
Reply to  Bartek

Hilfiger? Getto moda aspirująca do zastąpienia Ralpha.

Janeł
7 lat temu
Reply to  Maciej

Zastanawiam się, czy Ty tak na serio, czy po prostu wpadłeś potrollować :)
Większość z marek, które wymieniłeś, to droga bananada adresowana do zamożnych, ale zupełnie nieświadomych klientów, którzy lubią eksponować drogie logo.

Corvax
7 lat temu

To ja zaproponuję mały off-topic.
Bardzo by mnie ucieszył jakiś wpis z propozycjami kurtek funkcyjnych. Dosłownie od paru lat szukam czegoś takiego i nic. Chodzi mi o kurtkę przejściową, która mógłbym założyć na marynarkę w podróż na konferencję czy po prostu wyjazd „w teren” gdzie dyplomatka lub kurtka z wełny się nie sprawdzi. Coś co nie pogniecie się w podróży. Niestety w Polsce takie kurtki są niemal zawsze zbyt krótkie i nie zakrywają marynarki.

Velahrn
7 lat temu
Reply to  Corvax

Na jaką pogodę? Na wiosnę/jesień doskonale sprawdzają się klasyczne modele Barboura, np. Beaufort.

Corvax
7 lat temu
Reply to  Velahrn

Głównie na jesień ale na wiosnę tez się przyda. Tak, napaliłem się na Barbour ale one mają dość „rustykalny” styl. Poza tym nie podobają mi się takie małe kołnierzyki „koszulowe” w kurtkach. Wolę coś stójkowego, co przy niedopiętych górnych guzikach/zamku tworzy coś na wzór sterczących klap marynarki :) Widziałem kiedyś na człowieku fajną kurtkę Bugatti ale w Polsce jest je trudno kupić a jak już są to 1-2modele w niepełnej rozmiarówce. Wczoraj oglądałem fajną husky w Vam Graafie ale okazało się, że firma w ogóle do Polski nie zamówiła rozmiarów 98, 102 itp., co uważam za skandal. Naprawdę jest trudno… Czytaj więcej »

Grzesiek
7 lat temu
Reply to  Corvax

Wellenstein

Corvax
7 lat temu
Reply to  Grzesiek

Niby tak, ale jak się bliżej przyjrzeć ich kurtkom to one sa mocno outdoorowe. Tkaniny emanujące sztucznością. Chyba trochę zbyt niski poziom elegancji, żeby to założyć na codzienny garnitur. Mam wrażenie, że to taki temat przemilczany przez sklepy z ubraniami męskimi

herbiarz
7 lat temu

Przyczyna porażki jest jedna, prosta i banalna: brak dobrego wywiadu konsumenckiego. End of story. Tak tragiczne wyniki sprzedażowe kwalifikują do natychmiastowego zwolnienia całego działu, który zajmował się szacowaniem sprzedaży i badaniem preferencji konsumentów. Fiasko na całej linii. Nie wnikam tutaj w jakieś niuanse o jakości wykończenia i takie tam, bo to sprawa lekko wtórna wobec porażki projektu biznesowego.

Aleksander
7 lat temu

Ja niestety uważam że ta historia z Tallinderem pokazuje jak słabo przygotowali się do wprowadzenia marki. Oczekiwanie że da się wypromować markę premium bez prawdziwej promocji, poprzez tylko jedną kolekcje to szczyt naiwności. Strata moim zdaniem też trochę napompowana, ale to inna historia. Kolekcja i nawet sklep internetowy kojarzą się z Massimo ale ceny niektóre są wyższe a wzory strasznie zachowawcze. Przykład podawany, czyli buty za 800 zł mówi sam za siebie, to tylko sieciówka, Gordony czy Berwick szyte ramowy kupimy taniej. przyznam że tutaj tylko czytałem o tej marce, nie widziałam żadnej reklamy, żadnego ambasadora marki. Strata ponad 20… Czytaj więcej »

teodor
7 lat temu

Minimalizm COS ma jakiś charakter, styl, a Tallinder póki co go nie ma,no i już mieć nie będzie. Dziwne, że tak szybko wywiesili białą flagę. Wszyscy czekają na kogoś w stylu SS, tylko w cenach Bytomia. Takie to się proste wydaje. Zresztą sam Bytom zszedł z prawej ścieżki, na której był kilka lat temu.

gaq
7 lat temu
Reply to  teodor

Co masz na myśli konkretnie w odniesieniu do Bytomia? Dawno tam nie zaglądałem, bo ich rozmiarówka zaczyna się powyżej moich wymiarów, więc nie wiem za bardzo. Na ich stronie teraz widzę, że nie ma już pięknych wełnianych płaszczy, jakie kiedyś były, ale np. marynarki prezentują się lepiej, bo guzik powędrował na swoje miejsce. A plastikowe kurtki jak były tak i są.

teodor
7 lat temu
Reply to  gaq

Jesienią 2014 mieli fajną kolekcję, w dobrym kierunku szedł ten interes, kolory, kraty itp. No i „Ikony kultury” to było coś ciekawego. Te „poświęcona” Hłasce i Grechucie były ciekawe, a ta Ciechowskiego narobiła fermentu. Teraz jest trochę nudniej, a „Ikony kultury” to jakieś jaja,kilka tiszertówi i dziękujemy. Ale ogólnie raczej ok, tu się zgadzam.

janbezziemi
7 lat temu

Problem z Tallinder polegał na beznadziejnej jakości i fatalnych krojach w nieadekwatnej cenie. Zarówno w męskiej jak i damskiej wersji. Szkoda, że sygnowałeś to swoją twarzą.

harvester
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Ja byłem zawiedziony przede wszystkim koszulami: ktoś już sygnalizował kołnierzyki („na jedno kopyto”), ale przede wszystkim tzw. chwytem – w dotyku były równie „papierowe” jak koszule Reserved. Robiłem ze 2, 3 podejścia, bo wręcz nie wierzyłem, że ktoś może chcieć sprzedać produkt opisywany jako premium z tak marną jakością. Niestety, koszule McNeal czy Jake’s w P&C kosztujące połowę tego co koszule Tallinder robią o niebo lepsze wrażenie.

Liam
7 lat temu
Reply to  harvester

Nie generalizowałbym jednak ze sztywną bawełną w koszulach Tallindera. Fakt zdarzały się takie. Jednak mam dwie obecnie już niedostępne w sklepie internetowym i kupione na wyprzedaży, które są całkiem przyjemne w dotyku. Po prostu jak zauważono kolekcja była bardzo nierówna. Aczkolwiek jeśli chodzi o „papierowe koszule” to możesz takie spotkać i w Wólczance i Vistuli w cenie 250 zł leżące zaraz obok miękkich na tkaninach Getzner lub Albini. Natomiast słusznie zauważyłeś, że koszule Jake’s w P&C prezentują znakomity stosunek ceny do jakości. Również wybrałbym tę markę w cenie bazowej. Nie wspominając już o przecenach gdzie w tym sezonie udało mi… Czytaj więcej »

Heron
7 lat temu

Od początku miałem wrażenie, że ubrania Tallindera są wymuszone, przygotowane w pośpiechu i po prostu niesmaczne. Powyższe określenia dotyczą także ich marketingu. Nie pamiętam Panie Michale, aby jakiekolwiek Pana wpisy promujące jakąś markę spotkały się z tak nieprzychylnym odzewem czytelników jak te dotyczące Tallindera. Sam po nich miałem poczucie po prostu właśnie niesmaku. W mojej ocenie postanowił Pan promować własną twarzą markę, która absolutnie na to nie zasługiwała. Szkoda ale cóż, uczymy się na błędach…

lwi
7 lat temu

Witam. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na kilka faktów, które choć wspomniane, nie zostały według mnie należycie uwypuklone. Tallinder był próbą szybkiego wprowadzenie marki premium do portfela LPP w celu dywersyfikacji portfolio brandów. Decyzja została podjęta w szczycie koniunktury i była transpozycją doświadczeń z przeszłości. Główną przyczyną zamknięcia Tallindera są niesatysfakcjonujące wyniki grupy LPP, a nie samego Tallindera ? w prawdzie grupa ciągle generuje zyski, ale są one na tyle małe, że w zasadzie nie pozwalają na inwestycje. Na odważną promocję trzeba mieć wielokrotnie większy budżet niż wynosił budżet Tallindera. Natomiast na odważną kolekcję trzeba mieć znacznie większą skłonność do ryzyka… Czytaj więcej »

Velahrn
7 lat temu
Reply to  lwi

Bytom, Vistula, Próchnik markami premium? Przecież to klasyczny przykład średniej półki.

lwi
7 lat temu
Reply to  Velahrn

Trudno jednoznacznie określić co można nazwać produktem premium, a czego już nie. Według mnie, przynajmniej marketingowo te marki się tak pozycjonują. Poza tym rynek odzieży w Polsce w zasadzie kończy się na takich progach cenowych. Reszta to promil.

dejko
7 lat temu
Reply to  lwi

Na markę premium, to jedynie swojego czasu Vistula się pozycjonowała, ale też im nic z tego nie wyszło.
Premium, to jest właśnie ten promil, a nie sklep w każdej galerii z koszulami po 79,99 zł.

Jacek
7 lat temu

Szanowny Panie Michale, najśmieszniejsze w tym jest komentarz w stylu „bo my Polacy jesteśmy specyficznym klientem i nie znamy się na modzie ; )”. Ja nie jestem skłonny kupować produktów koncernu LPP po katastrofie w Bangladeszu. Oczywiście wiem, że większość popularnych marek tam lokuje produkcje, ale komentarz właścicieli firmy „wyleczył” mnie skutecznie z zakupów. Druga sprawa, „rozleniwienie” działu promocji. Kilka reklam w kolorowych gazetach i znany bloger ; ) nie muszą gwarantować szybkiego sukcesu. Trzecia… cena – jakość, chciwość nie jest dobrym doradcą ( omawiany tutaj przykład swetrów z wełny merynosów). Klient który ma do wydania określoną kwotę, nie musi… Czytaj więcej »

Jacek
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Nie napisałem, że to Pana komentarz. Po drugie pojawiła się odpowiedź na przekaz wpisu : będzie zlikwidowana bo budowanie marki premium to czasochłonne przedsięwzięcie a nie liczenie zysków po jednym sezonie.

dostawca
7 lat temu

Panie Michale, Mam możliwość pracy, od czasu do czasu, z LPP jako jeden z ich dostawców. Do tej pory firma, w której pracuje pomagała w rozwojach marek Reserved i House i przeszło 2 lata temu dostaliśmy zapytanie o możliwość wysłania „inspiracji” na rozwój „marki premium”. W dotychczasowej pracy z LPP głównym czynnikiem jaki jest brany pod uwagę jest cena wykonania gotowego wyrobu (od razu mówię, że nie jest to polityka tylko i wyłącznie LPP, ale wielu innych :światowych marek” z którymi mam szansę pracować) Jeżeli jakikolwiek produkt nie mieści się we wcześniej założonych widełkach najpierw zaczyna się szukanie możliwych oszczędności… Czytaj więcej »

lwi
7 lat temu
Reply to  dostawca

Nie bardzo rozumiem pierwszą część wypowiedzi. Czy to zarzut? Sprzedaż produktów powyżej pewnego progu cenowego spada w sposób drastyczny i jakość nie ma wtedy absolutnie żadnego znaczenia. Również bez ustalenia targetów cenowych nie da się w żaden sposób zarządzać grupą kategorii. Brak doświadczenia w segmencie premium nie jest główną przyczyną porażki Tallindera. Jak wspominałem wyżej czynnikiem decydującym o zamknięciu Tallindera są bardzo niskie zyski grupy LPP, a w szczególności marki Reserved, która napędza całą grupę. Pozostałe czynniki, które są tu przedstawiane to czynniki wtórne. Tallinder nie mógł zacząć z bardzo ?odważną? kolekcją ? to byłoby zbyt ryzykowne, nikt nie podejmuje… Czytaj więcej »

dostawca
7 lat temu
Reply to  lwi

jest to poniekąd zarzut ponieważ dużo ciekawych modeli zostało zarzuconych z powodu przekroczenia widełek cenowych. nie mówimy tu o drastycznych przekroczeniach tych widełek, a o .50-1.5$ (wynikające z lepszej jakości tkaniny, droższych dodatków, itp) – dla branży modowe wygląda na to że .1$ to już wiele i to niestety gdzies się odbija nie mówię takze, że ciekawe modele to te odważne. Ciekawe wg mnie to te z interesującym wzornictwem i „tym czymś” nad czym każdy oglądający sie zatrzyma Rozumiem, że zgadasz się z moim argumentem, że jednak LPP jest zbyt mała firmą ze zbyt małym doświadczeniem, żeby budować markę premium… Czytaj więcej »

lwi
7 lat temu
Reply to  dostawca

Przykład i waluta, którą podajesz dotyczy raczej tańszych brandów i produkcji dalekowschodniej. I wtedy zgadza się, że $1.00 to może być sporo biorąc pod uwagę, że cena zakupu np. casualowych koszul męskich to od $4.50 do $6.00. Dla Tallindera taka różnica nie byłaby czynnikiem decydującym. Zgadzam się z Tobą częściowo ? szacowano stratę na poziomie 1 mln zł w pierwszym roku działalności. To bardzo optymistyczne założenie bo główną zmienną miał być wolumen sprzedaży, który okazał się być 3x niższy niż zakładano. Według mnie jeśli pomylili się 3x w planowanej wielkości sprzedaży to i tak niewiele się pomylili. Błędna była według… Czytaj więcej »

Piotr wawa
7 lat temu

Witam wszystkich. Można dyskutować o cenach, podatkach itd ale ubrania przede wszystkim powinny mieć atrakcyjny fason. Czy na prawdę uważacie że ta marynarka na zdjęciu jest atrakcyjna? Jeśli model wyglada w niej tak nieatrakcyjnie to jak bedzie wyglądał zwykły śmiertelnik ? Dziwaczne silenie się na regionalność w kilku elementach, chaotycznie ze sobą połączonych to nie innowacyjność ani kreatywność . Pozdrawiam.

pracownica miesiąca
7 lat temu

Usłyszalam o otwierającym się Tallinderze i jako pracownica jednej z brandów LPP pomyslałam: A dlaczego nie? Sieć zarabia kokosy więc dlaczego nie mieliby otworzyć kolejnego rarytasu na miare Massimo Dutti i sprawdzic jak im pojdzie. Dzisiaj dowiedzialam sie od kolezanki wlasnie z pracy, ze Tallinder zostanie zamkniety – Szok i niedowierzanie:) W podswiadomosci mialam mysl ze to moze sie nie udac, nie sadzilam ze tak szybko (?!). Moim osobistym jedynym wytlumaczeniem na niepowodzenie marki, slabe zainteresowanie asortymentem Tallindera moze byc jakosc ubran. Wiem, ze na obecna chwile to Reserved jest flagowcem, ale niestety-jakosc pozostawia wiele do zyczenia :( Zauwazylam, ze… Czytaj więcej »

Liam
7 lat temu

Tallinder nie miał t-shirtow za 199 zł. Już nie popadajmy w skrajności.

Paparapa
7 lat temu

Michale, może dziwne pytane, ale Ty wydajesz mi się osoba kompetentną w tym zakresie. Otóż, jak myślisz, czy muszka nadaje się do zdjęcia dyplomowego zamiast krawata, czy to jednak zbytnia ekstrawagancja?

asec69
7 lat temu

Nie jestem znawcą, ale gdy pierwszy raz spotkałem się z marką Tallinder /artykuł o urokach noszenia granatowych marynarek/ to się zastanowiłem, kto wymyślił taka nazwę marki, która wg mnie już na starcie jest zbyt ciężka. Nie wzbudziła we mnie jakiegoś zaciekawienia.

Jan
7 lat temu

Abstrachując, Michale, masz może jakieś informacje nt. Camiceria Olga? Inne niż to z BwB.

Krzysztof
7 lat temu

Panie Michale pytanie z innej deski. Czy będą jeszcze kiedyś dostępne wpisy i zdjęcia z np. 2012r ? / 2011 ? Chciałem poczytać bodajże o swetrach z akrylu a jak klikam w odnośnik wypisuje błąd.

Miro
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Panie Michale, aż co Pan sądzi o płaszczu (grubość bardziej jesienna niż zimowa) o składzie: 40% wełna, 18% akryl, a reszta to poliester + małe ilości poliamidu, bawełny i rayonu. Podszewka z poliestru. Marka Cedarood State. Ja zdaję sobie sprawę, że ta tkanina to taki tani mix, w którym na 99% zastosowano marną wełnę z odzysku, ale płaszcz jest tani, z outletu, ma być takim ciuchem używanym do wyjść na przysłowiowe zakupy w chłodne dni. Trapi mnie pytanie – czy taki dodatek akrylu (też pewnie gorszego sortu) dyskwalifikuje ten płaszcz (kuleczkowanie, parzenie, „zeszmacenie” itd.). Nie zawracałbym sobie nim głowy, gdyby… Czytaj więcej »

warpspeed
7 lat temu

Był skazany. Przede wszystkim ze względu na złe profilowanie i lokowanie marki. Po wejściu do sklepu lub na stronę było oczywiste, że ten sklep nie mógł (i nawet nie chyba nie chciał) konkurować jakością, materiałami, czy świetnym krojem (nie ważne czy klasycznym czy bardziej odważnym, inspirowanym haute couture). Ponieważ nie posiadał żadnego z tych atrybutów, automatycznie przez politykę cenową wpadał pomiędzy MARKI typu Tommy Hilfiger, Ralph Lauren, Hugo Boss. Czyli producentów, którzy obecnie tych atrybutów również posiadają bardzo mało ALE są przede wszystkim MARKAMI rozpoznawalnymi wszędzie i kojarzonymi jako pożądana wyższa półka (żeby nie zbaczać w dywagacje na temat premium-niepremium).… Czytaj więcej »

tam
7 lat temu
Reply to  warpspeed

Jeszcze dodaj, że Inditex miał do zainwestowania w nową markę dużą wielokrotność kwoty, którą mogło przeznaczyć na swoją, niczym oprócz ceny się nie wyróżniającą, LPP. Za to LPP było i jest kojarzone z Reserved – chyba w cuglach najsłabszym jakościowo produktem odzieżowym w Polsce. I z bezsensownym rumakowaniem działu PR – maja w ogóle jakiś? – w sprawie warunków produkcji w Bangladeszu, czy eksportu marki – wystarczyło potakiwać, przepraszać, siedzieć cicho i robić swoje, jak wszyscy inni (nawiasem mówiąc światowe firmy z naprawdę o wiele mocniejszą pozycją wyliczyły sobie, że nie ma sensu się stawiać, bo image ma policzalną wartość,… Czytaj więcej »

lwi
7 lat temu
Reply to  warpspeed

Time to market dla produktów odszywanych w Europie i w Azji jest bardzo podobny i jest to od 6 do 9 miesięcy. W dwa miesiące nikt nie jest w stanie wprowadzić produktu na rynek w przypadku regularnych kolekcji.
Massimo Dutti w Polsce jest bardzo dalekie od sukcesu, nie mówiąc już o tym, że włosko brzmiące nazwy wcale nie są kojarzone w naszym kraju z wysoką jakością. Wręcz przeciwnie. Ponadto nasi faceci wszystko co włoskie utożsamiają z brakiem męskości.

Michał
7 lat temu

Omijałem Tallindera z jednego powodu – LPP zaczęło sprzedawać SZMATY. Tak, szmaty. Idę do Reserved, kupuję projektowo świetny t-shirt w cenie 99zł i nawet nie zdążyłem go uprać, bo po kilku założeniach się zmechacił. Kupiłem takich t-shirtów 4 sztuki, wszystkie wyglądają jak szmaty. To niestety nie jest jednorazowa wpadka.

Zamiast w dział projektowy niech zainwestują w jakość, bo aktualnie jest ona gorsza od JAKIEGOKOLWIEK innego sklepu. Chęć robienia zysku dla samego kursu giełdowego ich powali.

lwi
7 lat temu
Reply to  Michał

W Re były t-shirty po 99 zł? Jeśli już to prawdopodobnie kupiłeś t-shirty w kolorach melanżowych czyli w mieszankach z poliestrem. Takie produkty wyglądają świetnie, ale niestety zazwyczaj się mechacą. Re bardzo liberalnie podchodzi do reklamacji więc proponuję to zgłosić.
Ogólnie co do jakości to niestety to bolączką wszystkich marek ? obecnie w większości marek trwa etap stopniowej relokacji produkcji do Bangladeszu. Za jakiś czas zapewne jakość ulegnie poprawie, a z kolei w jeszcze dalszej przyszłości zapewne produkcja przeniesie się gdzie indziej. W tej chwili Bangladesz ma zerową stawkę cła i najniższe koszty produkcji na świecie.

Ania
7 lat temu
Reply to  lwi

A jak to jest że OSOVSKI dla facetow ma bardzo dobra jakosc a dla kobiet bawelna + poliamid + elastan? a cena ta sama…. :?!

lwi
7 lat temu
Reply to  Ania

Raczej nie powinno się myśleć tak, że jakość 100% bawełna to coś lepszego niż jakość 77% bawełna, 18% poliamid, 5% elastan. To po prostu różne tkaniny o różnych właściwościach. Damskie koszule mają nylon i elastan ze względów przede wszystkim estetycznych i użytkowych. Nawiasem powiem tylko, że tekstylia o najlepszych własnościach użytkowych można uzyskać tylko i wyłącznie z mieszanek włókien naturalnych z włóknami syntetycznymi. Może być też tak, że przędza mieszankowa z włóknami syntetycznymi jest droższa niż podobna przędza z włókien naturalnych. Jest tak w przypadku min. popularnej przędzy melanżowej 66% bawełna 33% PES. Jest ona droższa niż przędza czysto bawełniana.… Czytaj więcej »

Rafał
7 lat temu

W poście poniżej już napisałem, że to nie „moda” ale „biznes” był przyczyną porażki TALLINDERA. Bez zdziwienia, ale z przeogromnym przerażeniem czytam posty w tej dyskusji (i nie tylko w tej), które z DZIKĄ SATYSFAKCJĄ opisują porażkę LPP z tą marką. Tak trudno wznieść się ponad własne uprzedzenia i wykazać się pewną inteligencją emocjonalną (i nie tylko emocjonalną) i zauważyć, że porażka biznesowa takiego projektu prowadzonego przez polską firmę nie jest żadnym powodem do satysfakcji? Dla nikogo. Panowie, z uśmieszkiem, w podskokach zasuwacie teraz do INDITEXU, do TOMMIEGO? Piszecie o słabej jakości, o dramatycznych projektach, o „bangladash fashion”… I wszystko… Czytaj więcej »

Mejt
7 lat temu
Reply to  Rafał

Piszesz o braku inteligencji emocjonalnej ??? .. pomyliłeś chyba jednak adresy. Brakiem takowej wybitnie wykazali się właścieciele LPP. Nikt nie odczuwa satysfakcji z ich porażki, ale czasy szybkich pieniędzy, bezmyślnego kopiowania oraz ignorancji dla odbiorców się skończyły. Dla mnie to jest porażka typowo polskiej cwaniackiej postawy … i z tej perspektywy dobrze, że dostali nauczkę. Może w końcu przestaną traktować swoich klientów jak „owieczki do strzyżenia”. Chcą konkurować z markami o kilkudzesięcioletniej tradycji, niech się postarają. Dla mnie taka postawa LPP uwłacza inteligencji odbiorców z segmentu, w który celują.

Margo
7 lat temu
Reply to  Rafał

Wreszcie rzeczowa wypowiedź. Mam lefersy od Tall kupione za 224 teraz są za 199. Nigdzie lepszych nie znajdę za tą cenę. Po prostu szkoda mi tej marki.

Tomek
7 lat temu

A jak Pan sie odniesie Panie Michale do stwierdzenia, iz mieli oni po prostu brzydkie, kompletnie nieudane projekty? Nie wiem jak z materialami, ale zdziwilbym sie, gdyby byli to jacys znani producenci. W tej cenie wymaga sie czegos ,,z jajem” (teraz juz lepsza np. vistula, ktora bazuje na dobrych materialach) a nie marynarek rodem jak z bazaru (odnosnie kroju, byc moze i materialu). Pozdrawiam

Rafał
7 lat temu
Reply to  Tomek

Czy w ogóle widziałeś ich projekty? Oglądałeś ich marynarki? Otóż byś się się zdziwił, bo to byli dobrzy producenci. Coś z jajem? Ależ proszę: rogowe guziki w niektórych marynatkach, niezłej klasy lamowanie szwów nawet w bermudach, wełna vitale barberis canonico w marynarce letniej, pięknej, lżejszej niż przywolywane tu w dyskusji koszulki polo niektórych firm z dna sieciowek, w zestawie torby podróżnej użyta ładna, modna obecnie skóra „groszek”… ciągnąć i ciągnąć… A w ogóle skąd to porównanie do bazaru w kontekście TALLINDERA?

Grzegorz
7 lat temu

Hmmm….a nie przyszło nikomu do głowy, że ta informacja o likwidacji marki Tallinder to…psikus? :) Rynkowy wabik? Kilka tygodni temu nie znałem osoby, która znałaby markę Tallinder. Może nieliczni. Dzisiaj, po ogłoszeniu info o zamknięciu, z mojego otoczenia biurowego markę Tallinder znają wszyscy! Pierwsze wrażenia po kontakcie z marką…niby dobra jakościowo, ale droga…wolę Tommiego (przynajmniej jest znaczek:) ) czy sprawdzoną Vistulę, w sumie to trochę się boję. Powyżej są dziesiątki potwierdzeń, że marka Tallinder ma bardzo dobre materiały!!!, jakościowo nie odbiega od Massimo, Ossovskiego czy Tommiego, uznawanego u nas za markę premium. Pisząc powyższej te128 komentarzy dostarczyliśmy firmie LPP (za… Czytaj więcej »

Rafał
7 lat temu
Reply to  Grzegorz

Piękna teoria spiskowa ;-) Dodałbym tylko, że podobno w 8 salonach słychać było wybuchy w przymierzalniach, ale nie dodam. Wszystko byłoby piękne i skuteczne, gdyby nie 20 mln PLN straty plus 26 mln rezerwy na likwidację Coś za drogie te badania! :-)

Grzegorz
7 lat temu
Reply to  Rafał

…a historia nas rozsądzi :) Amen!

Piotr
7 lat temu
Reply to  Grzegorz

Teraz nie będzie projektu Talinder & Mr Vintydź

Mariusz
7 lat temu

http://jakubroskosz.com/garnitur-w-krate/ – czy nie przypomina to komuś totalnie jednej z sesji MR Vintage?? Ktoś tu robi prawie kopiuj-wklej…

Dominik
7 lat temu
Reply to  Mariusz

Daj spokój, tego chłopaka szkoda nawet komentować…

Sebastian
7 lat temu

LPP ma problemu ze względu na silnego dolara.

Kamil
7 lat temu

Czy ktoś wie czy kurtki barbour liddesdale (długość taka jak rękawy, one są chyba slim fit) są bardzo obszerne i rozmiary zawyżone? To nic jeśli kurtka będzie luźna, ale jestem szczupły i mam ponad 170cm i boję się, że rozmiar M będzie za duży. Nie wiem też czy one się po praniu trochę kurczą czy rozciągają. Może Michał coś wie na ten temat. Bardzo proszę o pomoc.

Vezyir
7 lat temu

Michale, zrobiłeś napisałeś niedawno ciekawy artykuł o zegarkach do 1000 zł. Co byś powiedział na temat wpisu buty do, powiedzmy 700 zł, bo w tych granicach można już wybierać w Berwickach, Crownhillach, Grodonach czy tańszych Loake?

Agnieszka
7 lat temu

Co do Tallindera to diagnoza jest prosta. 1. Brak marketingu – pracuję w Starym Browarze w Poznaniu, nie ma co ukrywać – dużo klientów premium. Jednak mimo tego, że większość klientów Browaru stać na Tallindera, większość z nich nigdy o tej marce nie słyszała. Skoro LPP nie potrafi trafić do swoich potencjalnych klientów to na jaki sukces LPP liczy? 2. 8 sklepów – mało/dużo? Skoro oszczędzają na marketingu to może chociaż jeden-dwa sklepy więcej? Dlaczego otwarto sklep w Bydgoszczy a nie w Poznaniu czy Łodzi? Rozumiem, że czynsze i inne koszty mogą być wyższe, ale jak można istnieć na rynku… Czytaj więcej »

Agnieszka
7 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Co do lokali to w Poznaniu to jest tu tyle Galerii (7 dużych C.H. i 3 mniejsze), że na brak wolnego lokum nie można narzekać.
Jednak nie da się ukryć, że marketing to najsłabszy punkt Tallindera. Wiele osób dowiedziało się o tej marce po informacjach, że ma ona zniknąć z rynku po zaledwie roku istnienia. To najlepiej świadczy o podejściu LPP w „kreowaniu” nowej marki.

Adrian
7 lat temu
Reply to  Agnieszka

Nie zgodzę się w kwestii marketingu. W wielu męskich magazynach były reklamy Tallindera i to w każdym numerze od wiosny do lata.