Jaki był rok 2016 w rodzimej modzie męskiej? W dzisiejszym wpisie przedstawiam subiektywny przegląd najciekawszych wydarzeń. Jeśli coś pominąłem, to śmiało dopiszcie w komentarzach. Kolejność tym razem przypadkowa.
ODZIEŻ PATRIOTYCZNA NA MIARĘ NASZYCH CZASÓW
Gorący temat minionego roku. Zaczęło się od sytuacji z prezydentem Andrzejem Dudą, który podczas jednej z zagranicznych podróży pokazał się w polówce firmy Red is Bad. Wbrew anglojęzycznej nazwie jest to polska marka, która swoje kolekcje produkuje wyłącznie w Polsce, a ważnym elementem wizerunkowym i wizualnym są akcenty patriotyczne. Wywołało to burzliwe dyskusje i skrajne emocje. Jedni zwracali uwagę, że to piękny gest, bo prezydent RP promuje polskie marki i akcenty patriotyczne, inni czuli zniesmaczenie, bo według nich prezydent kraju nie powinien nosić ubrań kojarzących się ze środowiskami nacjonalistycznymi.
To nie jest tak, że moda na odzież patriotyczną w modzie codziennej pojawiła się nagle, bo wystarczy wspomnieć słynne bluzy i t-shirty Roberta Kupisza sprzed kilku lat, ale mam wrażenie, że miniony rok był prawdziwą kumulacją tego trendu. No właśnie, bo moim zdaniem jest to po prostu trend na takie dodatki, a nie nagły wzrost przywiązania do wartości patriotycznych. Obserwując wydarzenia w kraju z ostatnich miesięcy prognozuję, że również w tym roku wiele firm będzie stawiać na mniejsze lub większe odwołania do historii Polski. Potwierdzeniem tej tezy może być fakt, że w końcówce minionego roku nawet marka Bytom zdecydowała się wypuścić linię ubrań z akcentami patriotycznymi (Kolekcja Oficerska), co wywołało burzliwą dyskusję na ich fejsbuku. Akurat ta kolekcja była w mojej ocenie udana i subtelna, ale większość tzw. ubrań patriotycznych można podsumować tym rysunkiem.
KOSZMARKÓW OBUWNICZYCH JAKBY MNIEJ
Temat tzw. koszmarków obuwniczych pojawia się na blogu od lat. Dla nowszych czytelników przypomnę, że chodzi o wątpliwej urody klasyczne obuwie polskich marek, które zdecydowanie dominuje w ich asortymencie. Na szczęście coraz więcej marek wprowadza do swojej oferty modele inspirowane absolutną klasyką, która jest fundamentem wielu firm obuwniczych z całego świata. Mam wrażenie, że w minionym roku bez trudu znalazłbym kilkanaście niezłych modeli w ofercie polskich marek, co jeszcze kilka lat temu było niewykonalne. Ale niestety nie spodziewałbym się tu rewolucji. Dopytywałem wielu już osób związanych z rynkiem obuwniczym czemu sprzedają tak brzydkie obuwie i odpowiedź zawsze była taka sama – takie buty podobają się Polakom i sprzedają się o wiele lepiej niż ponadczasowe klasyki. Długa droga jeszcze przed nami jeśli chodzi o edukację w tym temacie.
Ryłko
Gino Rossi
Kazar
BLOGERZY PROJEKTUJĄ
Jakieś cztery lata temu w jednym z wywiadów mówiłem, że za kilka lat najpopularniejsi blogerzy będą zakładać własne marki lub współtworzyć kolekcje ze znanymi firmami. Dzisiaj nikogo to nie dziwi, bo stało się to faktem, ale pamiętam, że wtedy moje słowa raczej wywoływały uśmiech niedowierzania. Co prawda za granicą już były takie projekty, ale mało kto przypuszczał, że w Polsce ma to rację bytu. Okazało się, że w ciągu ostatnich czterech lat z mniejszym lub większym sukcesem rozwinęły się marki stworzone przez blogerów (wśród nich m.in. Macaroni Tomato, Szarmant i Miler Menswear), a także kolekcje współtworzone przez blogerów. W tej drugiej kategorii nieskromnie wymienię moją współpracę z firmą OSOVSKI (dwie kolekcje i 30 modeli koszul), a także kolekcję Mikołaja Pawełczaka z Poszetka.com (krawaty z wełny wool chaills) oraz Jana Adamskiego, Alberta Borowieckiego i Rafała Przetaka z Próchnikiem (kolekcja Va Banque).
Nie znam wyników sprzedaży moich kolegów, ale moja kolekcja koszul była dużym sukcesem mimo dość wysokiej ceny, co świadczy o tym, że blogerzy są w stanie współtworzyć i sprzedawać produkty firmowane własnym nazwiskiem.
LANCERTO – KROK PO KROKU W STRONĘ PODIUM
Zazwyczaj mówiąc o pierwszej trójce polskich marek garniturowych dla mężczyzn wymienia się Vistulę, Bytom i Próchnik. To firmy z bogatą historią, z mocną marką i wysoką rozpoznawalnością. Tymczasem wokół tej trójki jest kilka innych rodzimych firm, które radzą sobie nie gorzej jeśli chodzi o przychody, ale brakuje im rozpoznawalności. Wymienię tu marki takie jak Lavard, Giacomo Conti, Recman czy Lancerto.
Pozycja Vistuli i Bytomia wydaje się niezagrożona w najbliższym czasie, ale do podium coraz śmielej kroczy Lancerto i to właśnie ta firma moim zdaniem ma największe szanse na zabranie trzeciej pozycji Próchnikowi. Będzie o nich głośno w najbliższych latach. Marka ta powstała w roku 2008, więc nie ma jeszcze dziesięciu lat, a już dysponuje siecią blisko 40 salonów sprzedaży, których obsługa od kilku lat zajmuje czołowe pozycje w niezależnych badaniach jakości obsługi na polskim rynku. Dużym atutem Lancerto jest także bogate zaplecze technologiczno-projektowe. Dysponują jedną z najlepszych szwalni w Europie, z powodzeniem realizując zlecenia dla wielu znanych marek z całego świata. Założyciele postawili na rozwój organiczny, bez kosztownych kampanii promocyjnych, dlatego rozpoznawalność marki nadal jest na niskim poziomie. Sztandarowym produktem Lancerto jest linia Business Mix, czyli klasyczny całoroczny garnitur dostępny w kilku kolorach, którego główną zaletą jest możliwość dowolnego mieszania rozmiarów marynarek i spodni. Dla mnie numerem jeden wśród ich oferty są marynarki, ale o nich przeczytacie kilka akapitów dalej.
fot. galeriaecho.pl
MILER, WSZĘDZIE MILER
Jeśli jesteście użytkownikami serwisów takich jak Facebook, to zapewne nie raz w minionym roku zetknęliście się z produktami marki Miler, nawet jeśli sami nie jesteście jej klientami. Jestem pod ogromnym wrażeniem z jaką sprawnością Tomek Miler rozwija swoją markę wykorzystując do tego prawie wyłącznie kanały internetowe i sposób sprzedaży ubrań znany dotychczas w Polsce w zasadzie wyłącznie w branży motoryzacyjnej i zegarkowej, czyli tzw. przedsprzedaże. Biznesowo jest to idealny model dla firm, bo bez konieczności inwestowania własnych środków w kolekcję (najpierw pozyskuje się je od klientów i dopiero uruchamia się etap produkcji). Tomek jest w tym mistrzem. W minionym roku jego marka miała kilka akcji przedsprzedażowych, a tą najszerzej komunikowaną był granatowy garnitur Phoenix, który podobno był wielkim sukcesem. Z ciekawością będę się przyglądał dalszym etapom rozwoju tej firmy.
fot. Facebook firmy Miler
ODKRYCIE ROKU
Odkryciem roku były dla mnie marynarki marki Lancerto, które bardzo pozytywnie wyróżniają się na tle rodzimej konkurencji jeśli chodzi o konstrukcję. Pamiętam gdy dwa lata temu po raz pierwszy mierzyłem ich produkty, to w zasadzie nie było w nich nic odkrywczego. Konstrukcja dość sztywna, tkaniny przeciętne, górny guzik powyżej talii, kanciaste ramiona, niska pacha – ot typowa polska konstrukcja. W zeszłym roku zaprosili mnie do przetestowania nowych marynarek w których zmodyfikowali wykroje wzorując się na konstrukcjach włoskich. Był to już zupełnie inny produkt i okazuje się, że da się wyprodukować w Polsce lekką i wygodną marynarkę. Do tego urozmaicili wzornictwo stawiając na ciekawe kraty i mikrowzory. Co prawda jeszcze nie w każdym modelu są w pełni naturalne tkaniny i wspomniana konstrukcja, ale od nowego sezonu ma się to zmienić.
BYTOM – TROCHĘ SIECIÓWKA, TROCHĘ BUTIK
Potwierdziły się moje ubiegłoroczne przewidywania, że Bytom chce być marką dla wszystkich tzn. z jednej strony chce podbierać dużym sieciówkom młodszych klientów, stąd znacznie więcej produktów casualowych niż jeszcze kilka lat temu, a poza tym ich ceny spadły do poziomu sieciówkowego. Z drugiej zaś strony pojawiają się linie premium, które odwołują się do korzeni Bytomia kojarzonego z klasycznym wzornictwem i solidną jakością. Na chwilę obecną strategia ta się sprawdza i spółka kolejny rok z rzędu notuje wzrosty przychodów.
OLBRYCHSKI JAK PŁACHTA NA BYKA
Dawno nie było takiego hejtu na polską markę odzieżową jak jesienią ubiegłego roku, gdy marka Bytom zaprezentowała zdjęcia nowej kampanii, której twarzą został Daniel Olbrychski i jego wnuk. Spodziewałem się, że może to wywołać negatywne opinie (zdarzało się to już chociażby przy kolekcji inspirowanej Grzegorzem Ciechowskim), ale nie w takiej skali. Okazało się, że przez kilka tygodni kanały social media Bytomia zalewane były falą hejtu o zatrudnieniu pijaka do promocji marki. Oczywiście tradycyjnie pojawiły się komentarze „już nigdy nic u was nie kupię”, „no teraz to przegięliście, żegnajcie”. Wyniki finansowe pokazują, że jednak kasa spółki nie ucierpiała na tej dość ryzykownej kampanii (przychody kolejny rok z rzędu wzrosły). Swoją drogą nie rozumiem tej fali hejtu, a kampanię uważam za bardzo udaną.
fot. bytom.com.pl
PRODUKT ROKU – DWURZĘDOWIEC ZACZKIEWICZ
Swoją linię produktów coraz śmielej rozwija także Roman Zaczkiewicz, znany jako Szarmant. W minionym roku w jego ofercie pojawiło się kilka ciekawych produktów, ale zdecydowanym numerem jeden był dla mnie granatowy dwurzędowiec. Bardzo ładna konstrukcja i tkanina, dopracowane detale oraz brak konkurencji na rodzimym rynku sprawiły, że model ten rozszedł się błyskawicznie i nawet dla znanego blogera (czyt. dla mnie) zabrakło rozmiaru. Podobno w tym roku model ten ma wrócić do sprzedaży.
fot. szarmant.pl
W kategorii produkt roku na dalszych pozycjach wymieniłbym kaszmirowe krawaty Poszetka.com, poszetki ze zwierzakami Szarmant, torbę Singla firmy Baron, marynarkę Frederick od Lancerto, płaszcz Marszałek od Bytomia i trochę nieskromnie – koszule lniane OSOVSKI & Mr. Vintage.
MARKS & SPENCER ZNIKA Z POLSKI
W listopadzie pojawiła się w mediach informacja o tym, że jedna z największych i najstarszych marek brytyjskich (jej historia sięga roku 1884 r.) wycofuje się z Polski. U nas pojawili się w roku 1999 i przez ten czas otworzyli 11 wielkopowierzchniowych sklepów. Wszystkie będę zamknięte w ciągu najbliższych miesięcy. Wycofanie M&S z Polski jest konsekwencją globalnych problemów finansowych marki, choć oczywiście lokalna sieć też nie była rentowna. Na całym świecie zlikwidowane zostaną 53 sklepy firmowe spośród ponad czterystu posiadanych.
Mimo, że sam nie byłem częstym klientem Marks & Spencer, to szkoda, że ta sieć znika z Polski. Mam wrażenie, że jest to jedna z najbardziej niedocenianych marek na naszym rynku, oczywiście nie bez winy jest sama sieć. Nudne witryny, marketowa atmosfera, słaby sposób ekspozycji towaru, słabe kampanie promocyjne lub ich całkowity brak – to głównie te elementy zbudowały wizerunek marki bez wyrazu, głównie dla starszych osób. Obecność działu spożywczego dodatkowo potęgowała to wrażenie (przysłowiowe „mydło i powidło”).
MŁODZI ELEGANCI
Wszystko wskazuje na to, że rośnie nam pokolenie dobrze ubranych mężczyzn, bo jak wynika z bardzo obszernego raportu „Polska strojna 2016. Trendy w zachowaniach zakupowych Polaków” (Mobile Institute na zlecenie Allegro) w ciągu minionego roku zainteresowanie modą męską wzrosło aż o 26% w stosunku do roku poprzedniego w grupie wiekowej 15-18 lat i o 12% w grupie wiekowej 19-24. Swoją drogą wspomniany raport zasługuje na osobny wpis, bo jest tam wiele ciekawych danych.
Wzrost zainteresowania tym tematem widzę także na moim blogu. W minionym roku liczba czytelników wzrosła o kilkadziesiąt procent i przekroczyła barierę 200 tysięcy unikalnych użytkowników w skali miesiąca, co świadczy o tym, że coraz więcej osób szuka w sieci informacji związanych z tym tematem. Widać to nie tylko w sieci, ale także w realu: na ulicach, na uczelniach, na imprezach, na studniówkach. Kilka tygodni temu miałem przyjemność prowadzić szkolenie z biznesowego dress code’u dla grupy studentów będących pod opieką jednej z najbardziej prestiżowych firm konsultingowych. Jak ich zobaczyłem (pozdrowienia dla grupy), to pomyślałem sobie „co ja tutaj robię?”. Okazało się, że każdy z nich był bardzo dobrze ubrany, a w trakcie szkolenia potwierdzili, że również wiedzę teoretyczną mają opanowaną.
MÓJ ZAKUP ROKU
Moim zakupowym numerem jeden tego roku był granatowy garnitur Suitsupply Havana Traveller. Kupiłem go trochę z konieczności, bo pod koniec ubiegłego roku trochę przytyłem i potrzebowałem garnituru w którym mogę osobno wybrać rozmiar marynarki oraz spodni. Na polskim rynku nie znalazłem nic interesującego i stanęło na Suitsupply. Poza możliwością osobnego zakupu marynarki i spodni, dużym plusem okazały się: świetna tkanina o strukturze siateczki, bardzo komfortowa konstrukcja marynarki i uniwersalność całego garnituru. Mogę z czystym sumieniem polecić ten zestaw nie tylko dla osób często podróżujących.
Na drugim miejscu wśród ulubionych produktów tego roku umieściłbym jasnobrązowy płaszcz dwurzędowy włoskiej marki Tagliatore. Na trzecim miejscu znalazłaby się kraciasta marynarka Suitsupply, którą pokazywałem w tej sesji.
TALLINDER – TWARDE LĄDOWANIE
Rok 2016 nie był łatwy dla naszego odzieżowego giganta, czyli spółki LPP. Po wielu latach niemal ciągłych wzrostów i sukcesów przyszedł nieco gorszy okres. Wyniki finansowe były poniżej oczekiwań inwestorów, a do tego niewypałem okazała się nowa marka, czyli Tallinder, którą po jednym sezonie postanowiono zlikwidować. Była to bardzo zaskakująca decyzja, bo przygotowania do uruchomienia nowego brandu trwały kilka lat i kosztowały wiele milionów złotych. Skoro zlikwidowano go po jednym sezonie, to obroty musiały być dużo poniżej oczekiwań.
W mojej ocenie pierwsza kolekcja męska była za bardzo zachowawcza, co oczywiście nie musi być wadą, bo chociażby szwedzki COS od lat bazuje na prostych i minimalistycznych kolekcjach, ale w przypadku Tallindera to nie zadziałało. Zabrakło charakterystycznych i wyrazistych produktów, które przyciągałyby uwagę i pokazywały ID marki.
Wydaje mi się, że w zespole odpowiedzialnym za Tallindera zabrakło również doświadczonej osoby z zewnątrz. Za mało było świeżego spojrzenia i doświadczenia w budowaniu marki premium. LPP bez wątpienia ma świetną i doświadczoną kadrę, której może im pozazdrościć wiele światowych firm, ale wszystkie marki z ich portfolio to klasyczne sieciówki (Reserved, Cropp, House, Mohito). Trudno przenieść te doświadczenia na markę pozycjonowaną dwie półki wyżej, a większość zespołu Tallindera stanowiły osoby wyselekcjonowane z dotychczasowej kadry LPP oraz osoby z innych polskich marek.
fot. tallinder.com
OCHNIK WCHODZI W KOLEKCJE ODZIEŻOWE
Ochnik to firma kojarzona głównie z produktami skórzanymi i bagażowymi. Specjalizują się w tym od ponad 25 lat. Mając tak mocną i rozpoznawalną markę właściciele marki podjęli bardzo słuszną decyzję o poszerzeniu asortymentu i jesienią zadebiutowała pierwsza kolekcja odzieżowa. Jej autorką jest Izabela Cichocka-Mycek, która przez ostatnie lata była główną projektantką Bytomia.
Miałem okazję zobaczyć całą kolekcję i jestem trochę rozczarowany, liczyłem na znacznie więcej. Przede wszystkim mam wrażenie jakbym cały ten asortyment już gdzieś widział. Podobnie jak w przypadku Tallindera brakuje mi charakterystycznych produktów, które pokazywałby styl marki (przez lata takim charakterystycznym produktem były kurtki skórzane). W tej chwili jest trochę nijako. Jakościowo również nie jest to jakiś konkurencyjny produkt jeśli popatrzymy na ceny pierwotne (np. marynarki poliestrowo-bawełniane za 700 zł). Na duży plus ciekawa kampania wizerunkowa wykorzystująca modeli i modeli w różnym wieku.
fot. ochnik.com
PRÓCHNIK ODLECIAŁ Z CENAMI
Nie od dziś wiadomo, że Polacy kochają przeceny i okazje cenowe. Wiele marek z rodzimego rynku odzieżowego postanowiło właśnie na tym oprzeć swoją politykę cenową. O niekończących się promocjach pisałem już dwa lata temu i od tamtej pory nic się nie zmieniło, a może nawet jest tego jeszcze więcej. Niestety, wbrew pozorom klienci nie są tu wygranymi, bo dochodzi do tego, że ceny pierwotne są mocno pompowane (w wielu przypadkach nieadekwatne w stosunku do jakości) tylko po to, by firma mogła je obniżyć i nadal na tym dobrze zarabiać. Klienci którzy kupią towar w cenie pierwotnej mogą się nieźle wkurzyć gdy po kilku dniach od zakupu ta sama rzecz jest nagle przeceniana.
Najgorzej jeśli ceny pierwotne są kompletnie oderwane od rzeczywistości, a tak to robi w tym sezonie Próchnik. Spójrzcie na poniższy przykład. Garnitur z poliestru kosztował niby 1800 zł – to już jest przegięcie i bezczelne wprowadzanie w błąd.
VISTULA I LEWANDOWSKI – UDANY DUET
Równo rok temu Vistula poinformowała, że twarzą jej kampanii zostanie Robert Lewandowski. Jedno z najgorętszych nazwisk jeśli chodzi o sportowców na rynku europejskim, zatem z powodzeniem mogłyby o niego zabiegać bardziej znane marki odzieżowe, natomiast Robert wybrał Vistulę. W mojej ocenie powstał z tego bardzo udany duet: jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek oraz człowiek sukcesu który w minionym roku wzbudzał wyłącznie pozytywne emocje. Marketingowo świetnie się to spina.
Lewandowskiemu daleko do wizerunku modowego gogusia (taką łatkę ma Grzegorz Krychowiak), więc statystycznemu Polakowi znacznie łatwiej utożsamiać się z kimś takim, niż z zawodowym modelem wynajętym do sesji zdjęciowej. Do tego doszły jeszcze sukcesy sportowe w minionym roku i ogólnie bardzo pozytywny wizerunek w mediach, co przełożyło się na dobrą sprzedaż kolekcji sygnowanej przez Lewandowskiego. Podobno na niektóre produkty trzeba było się zapisywać, bo znikały błyskawicznie.
ciekawe
Bardzo ciekawe zestawienie. Zgadzam się niemal w stu procentach. Ten rok był przełomowy. Duża w tym zasługa tego bloga (m.in. wałkowanie tematu koszmarków obuwniczych i edukacji czytelników). Koszule Osovski&mr.V faktycznie na podium, obok garnituru Szarmanta. Miler, pomimo natarczywej reklamy w sieci, która co rusza ogłasza każdy produkt w duchu Amwayowskich epitetów, daleko odstaje. Portfele jak najbardziej, natomiast żal mi było, kiedy otrzymałem w prezencie ich poszetkę: za 149 zł dostałem produkt niczym z sunset suits:) (nie mówię o tych „leśnych”). Kolekcja va banque zaś pokazuje, że być może niedługo będzie można zrezygnować z zakupów u SS:) Gratuluję jeszcze raz Tobie… Czytaj więcej »
Va Banque to śmiech roku :D Wywindowali ceny za półpoliestrowe podszewki, jeśli mnie pamięć nie myli to marynarki równo na klejonce, nie wspominam już o siermiężnych, kwadratowych krojach z głębokimi pachami jakich używa Próchniak. Kupienie droższej wełny to jeszcze nie wszystko.
Akurat Próchnik pachy wszywa wysoko. To nie Bytom.
No to napisał przecież, że głębokie pachy.
Krytykanci nie mogą dojść do porozumienia, czy bardziej złe są pachy wszyte nisko czy wysoko, dlatego się im nie dogodzi i co by nie zrobić, zawsze ktoś będzie narzekał.
Za krytykantów wypowiadać się nie mogę, natomiast nisko wszyte pachy (czyli głęboko, czyli duży otwór) są pieruńsko niewygodne, szczególnie jak je sparować z poduchami w ramionach. Natomiast wysoko wszyte pachy (czyli mały otwór, czyli płytkie) są dużo wygodniejsze – dopóki się ich nie podwyższy na tyle że są za ciasne i piją. Z takimi jeszcze się nigdy nie spotkałem, ani w koszulach, ani w marynarkach.
No to w takim razie Próchnik wszywa pachy wysoko…
Świetny wpis, a marynarki z Lancerto to prawdziwe odkrycie ubiegłego roku :)
tylko dlaczego wszędzie jest w nich poliester?
Już nie. Mają również z czystej wełny. Osobiście sprawdziłem :-)
Poszetki ze zwierzętami Szarmant, czy Miler? ;)
Pierwszy był Szarmant, później te same modele pojawiły się w Poszetce, a jako trzeci chyba był Tomek Miler z autorskimi projektami.
Miler, choć nie mogę się do nich przekonać.
Jan Adamski twierdził, że kolekcja Va Banque nie będzie nigdy przeceniona. Minęło kilka miesięcy od premiery a tu już obniżki. Widocznie wyniki sprzedaży słabe ale nie ma się co dziwić jak wycenili swoje produkty sporo ponad SS a do ich jakości sporo im brakuje.
W biznesie rzeczywistość bardzo często weryfikuje pierwotne założenia. Nie przypuszczam by Jan celowo wprowadzał w błąd.
Ale swojego czasu zachwalał plastikowe garnitury z Próchnika.
A to już inny temat :)
No. Kolekcja Osovski x MrV tez nie miala byc przeceniana ;)
Takie były założenia, ale jeśli na koniec sezonu okazuje się, że zostaje sporo sztuk niechodliwych rozmiarów, to nie ma co czekać i trzeba próbować je sprzedać z niższą ceną. Niestety taki jest biznes odzieżowy, że co 6 miesięcy najlepiej „czyścić” magazyn do zera.
Przy ostatniej kolekcji plany popsuły też opóźnienia produkcyjne (prawie 2 miesiące w plecy). W momencie gdy my wchodziliśmy z nową kolekcją, to konkurencja miała już rabaty 30-50%.
I za to Cie Michale cenie. Potrafisz przyjac krytyke i powiedziec otwarcie, jak jest. Zupelnie inaczej niz np Tomek Miler, ktory krytycznych komentarzy np. nie publikuje lub krytyke wrzuca do jednego wora razem z hejtem ;).
Mam nadzieje, ze ten blog nie stanie sie kiedys tylko kolejnym kanalem reklamowym Twojej dzialalnosci :).
Ech ci Włosi i ich podejście do terminów :).
Toż kolekcja zadebiutowała w grudniu lub pod koniec listopada, więc żadne kilka miesięcy
Słuchaj Adamskiego daleko zajdziesz.
Niestety moda na odzież patriotyczną rozprzestrzeniła się głównie w niższych warstwach społecznych, to jest kibicowskich i nacjonalistycznych. Ubrania z narodowymi motywami zwykle są brzydkie, a widząc osoby je noszące można odnieść wrażenie, że nasze symbole są wręcz profanowane. Z drugiej strony w kolekcji Red is Bad można znaleźć naprawdę ładne koszulki z minimalistycznymi motywami, tzn. z malutkim symbolem Polski Walczącej na piersi, a nie półmetrowym widocznym z kilkudziesięciu metrów :/ Modę na odzież patriotyczną uważam za zjawisko pozytywne, ale jej wykorzystanie jest fatalne i ośmiesza idee, które powinna promować.
Zgadzam się, można to robić subtelnie i ze smakiem jak chociażby Bytom czy część modeli RiB.
Dzięki za komplement, Pozdrawiam z nacjonalistycznej czeluści nizin społecznych.
Jeśli o mnie chodzi, to zdecydowanie mniej przeszkadzają mi ludzie w ubraniach z motywami patriotycznymi czy narodowymi niż indywidua w wyslimowanych strojach bez centymetra luzu, jakby zdartych z młodszego brata, a może nawet i siostry.
Każdy ma własny gust i niech mu hołduje.
Uwaga do autora, ta satyra z wulgaryzmem zdecydowanie jest nieodpowiednia. Rozumiem ideę, ale można ja wyrazić w cenzuralny sposób imho.
Tym bardziej, że to głównie panowie będący stałymi klientami sklepów z odzieżą patriotyczną pamiętają, znają i opiekują się panami na wózkach – organizują im prelekcje, pomagają w ciężkiej sytuacji życiowej, nie pozwalają o nich zapomnieć. Tak więc rysunkowy żarcik jest ch*** wart.
Dokładnie tak. Do mnie odzież patriotyczna nie przemawia, bo wolę koszule i marynarki. Natomiast ta satyra jest żenująca. Wpis bardzo ciekawy, obok poradnikowych (chociaż nie wiem czego mógłbym się nauczyć jeszcze) oczekuję właśnie takich.
W kwestii satyry. Jest bardzo niskich lotów, ponieważ nikt nie udaje, że młodzi ludzie, którzy mówią „pamiętamy” mają na myśli, że pamiętają np. wojnę czy ZOMO. Mają na myśli, że pamiętaj o wydarzeniu i ludziach. Widzę co udostępniają i lajkują bardziej znajomi zbliżeni do tych kręgów. Ciągle jakaś zbiórka dla kombatantów czy dla Polaków na Kresach.
Tyle tylko że te środowiska nie są krytykowane za akcje charytatywne (chociaż zbieranie na kombatantów powstania w akcji z krzyżem celtyckim budzi niesmak) tylko za bandyctwo.
Mówię o konkretnej satyrze. Trudno mówić o ogólnym odbiorze jakiś organizacja. Chociaż nie znam żadnej, która byłaby bandycka. Bandyccy mogą być niektórzy sympatycy. Nie wiem, nie chcę tego dyskutować.
Natomiast krzyż celtycki, to symbol religijny, którego pełna w Irlandii, nawet na monetach. Nie rozumiem problemu. Jest Czerwony Krzyż I Czerwony Półksiężyc i nikogo to nie razi.
Swastyka to również symbol religijny. Tłumaczenie tak samo dobre jak niegdyś „zamawiania pięciu piw”.
Równoramienny krzyż celtycki to symbol neohitlerowski.
Ch*** warci są hitlerowcy udający patriotów.
Sam jestem właścicielem koszulki firmy RiB, ale nietrudno jest mi zauważyć, które środowiska najczęściej ubierają się przesadnie eksponując symbole, co je ośmiesza. Środowiska kibicowskie (kibolskie?) z agresywną retoryką na marszach i brakiem wiedzy historycznej, do której starają się odwoływać.
Zabolało. Przytulić?
Mnie rozwalila nazwa firmy. Polska firma, polskie materialy ale nazwa angielska. Patryjoci od siedmiu bolesci :D
Język angielski to coś antypolskiego czy co?
I jeszcze znaczenie nazwy antypolskie, czerwony mamy przecież w barwach narodowych…
Don’t know if trolling or just stupid.
Nie zgadzam się. Sprecyzuj niższe warstwy społeczne?
Zobacz surge polonia. Ceny zbyt duże ale jakość i wzornictwo jest ok.
Oby Lancerto dalej się rozwijało z przyzwoitymi marynarkami. Bytom pcha tonę wypełnień do ramion i ma strasznie niskie pachy, Vistula często robi miniaturowe klapy i marynarki kuse jak damski żakiet. Jakby wypuścili całą kolekcję z fajnych, ciekawszych tkanin (nie tylko kraty, ale też wyraźne faktury i sploty), na lekkiej konstrukcji, z wysoka pachą, szerokimi klapami i poprawną długością…
Kiedy możemy się spodziewać wpisu z przeglądem ofert wyprzedażowych?
@Paweł
Jeszcze nie wiem, ten tydzień raczej nie dam rady, zaplanowane są inne tematy.
Zgadzam się. Bytom przesadza z wypełnieniem ramion. Można odnieść wrażenie, że ich marynarki są konstruowane i szyte jeszcze częściowo wg szablonów z lat dziewięćdziesiątych XX w., i to nie tylko te oznaczone jako „sylwetka standardowa”, ale nawet te w „sylwetce wyszczuplonej”. W miarę wąskie są dopiero marynarki „dopasowane”, ale tam mają ograniczony wybór. Natomiast mają dość ciekawe wzornictwo koszul.
Coś w tym jest, garnitury są bardzo klasyczne, ale nie wygląda się w nich źle. Natomiast koszule z podwójnej bawełny polecam, rewelacja, duży wybór ciekawych wzorów i świetne parametry użytkowe.
To fakt, jakość koszul Bytom bardzo się poprawiła, szkoda tylko, że … kombinują z kołnierzykami, jak nie włoski, to maly kent.
W pełni zgadzam się co do Vistuli. Chodzę na codzień w garniturach z jej linii Lantier – a gdy przymierzam regularną Vistulą to czuję się, jakbym podkradał ubrania dużo młodszemu bratu z szafy. Kuse, mikre, krótkie jakieś, w barkach i klatce niebezpiecznie trzeszczy po zapięciu – a rozmiarówka niby metkowo OK. Lantier 182/104 a Vistula na 182/104 to dwa całkiem różne kroje.
Vistulo, nie idź tą drogą ! ;)
Myślę, że wzrost świadomości i zainteresowania tematem męskiego ubioru to w dużej mierze zasługa Mr Vintage – zarówno bloga, jak i książki, innych blogerów w jakimś zakresie oczywiście również. Nie chciałbym przesadzać i podlizywać się autorowi, ale zdarzyło mi się już rozpoznać po ubiorze, że ktoś czyta tego bloga, osobiście znam kilka osób które diametralnie zmieniły styl ubierania pod jego wpływem. Jest oczywiście mnóstwo innych czynników, ale to, że faceci zaczynają się interesować i wydawać więcej pieniędzy na ubiór to jedno (kwestia wzrostu zamożności, uczestnictwa w kulturze, dostępu do internetu, mody na podróżowanie – spotkanie z innymi wzorcami), ale to… Czytaj więcej »
Potwierdzam, na ulicy zrobiło się ładniej. Ja czytelników bloga rozpoznaję po butach, jeśli widzę kogoś w ładnych brogsach, monkach czy oksfordach szytych GW to jestem pewien że to ktoś od Pana Michała :) . Jeszcze nie zdarzyło mi się pomylić. Jak napisał Paweł, wiedza nie bierze się z kosmosu i nie ma co umniejszać Pana zasług, w edukowaniu i tych młodych i tych trochę starszych. Takie są fakty.
Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, ze również moja osoba przyczyniła się do popularyzacji tej tematyki i najogólniej pisząc – dbania o własny wizerunek.
Ja tam się tak znowu bardzo nie cieszę. Szanowny małżonek więcej wydaje na ubrania niż ja… Ale z drugiej strony łatwo to zrozumieć: męskie ubrania są porządniejsze, to i nie żal wydatku :)
Skąd ja to znam :), moja żona też się nie cieszy, a zwłaszcza wtedy kiedy kupuję buty :)
Szkoda, że Lancerto nie wprowadziło rozmiaru 46 dla swoich marynarek. Liczę, że w następnym sezonie uzupełnią rozmiarówkę – oby!
Ba, wzorem SS powinni wprowadzić nawet 44, wtedy pójdę i wykupię całą kolekcję :)
Ja osobiście zakupiłem 3 kaszmirowe swetery z tallindera. Dzisiaj zamówiłem skórzaną kurtkę że skróty koziej koloru brązowego i jeansy za 100 (do nich nie jestem przekonany). Z jakości swetrów byłem bardzo zadowolony. Czekam, aż dostanę kurtkę za 600 zł (100 proc skóra kozia) i wspomniane wyżej spodnie.
A po ile te kaszmiry?
Na wyprzedaży były po 299 zł. Bazowa cena chyba coś koło 600 zł.
Michale, bardzo fajny wpis. Doczytałem do końca i chciałbym czytać dalej. :)
Żałuję , że z Polski odchodzi marka Marks & Spencer. W ostatnim czasie zakupiłem u nich 3 pary spodni i mogę stwierdzić, że jest to jedyna marka, której fason spodni na mnie idealnie pasuje, bez potrzeby przeróbek, a do tego spodnie szyte z wyższym stanem – uważam, że bardzo rzadko spotykane w takim kroju wśród innych producentów.
Czy wśród spodni z wyższym stanem były może klasyczne kolorem dżinsy?
niestety przeglądałem tylko chino. ..
Hehe, miałem zamieścić identyczny wpis :D. W ubiegły weekend również kupiłem 3 pary chinosów z wyższym stanem i luźną nogawką (nareszcie!). Ładnie uszyte, w cenach 120-150PLN. Żałuję, że dopiero teraz skojarzyłem, że M&S produkuje klasyczne chinosy
Może to co opiszę nie dotyczy minionego roku, ale w nim również takie zjawisko występowało. Mam tu na myśli męską rozmiarowkę górnej części ciała, w popularnych sklepach internetowych i stacjonarnych. Załóżmy, że średni wzrost mężczyzny wynosi około 180cm. Czyli odpowiadać mu powinien rozmiar M (plus minus jeden rozmiar). Próbując zrobić zakupy wchodzimy na np. zalando. Wybieramy interesujący produkt i w szczegółach jest napisane, że model ma 189cm i nosi rozmiar M. To dla kogo jest S? Albo xxl? A potem zawsze te największe rozmiary zostają. Ja rozumiem, że długość ubrania nie jest tutaj jedynym wyznacznikiem, ale też trzeba te rozmiary… Czytaj więcej »
Ja już nie mam siły denerwować się na dziwne rozmiarówki, zwłaszcza na Zalando. Model często ma po 190cm wzrostu i nosi rozmiar M -absurd jakiś. Jeszcze gdyby byli konsekwentni i rozmiarówka tak jak szybuje w podwójne i potrójne L, tak powinna też oferować XS, a nawet XXS.
Jeśli chodzi o markę Tallinder to wydaję mi się że Poalcy nie chcieli Massimo Dutti 2. Wszytko co widzieliśmy od tej marki to zrzynka 1:1 z MD: strona internetowa, salony itp.
Michale, bardzo trafne podsumowanie roku! Gratulacje oka wprawnego obserwatora. BTW mam pytanie czy Lancerto oferuje marynarki dla wyższych facetow, mam 190cm i przekleństwem dla mnie są rozmiarowki 50+.
Pozdrowienia,
P.
Sprawdź po filtrach wyszukiwania. Kilka modeli jest na wyższy wzrost.
Co do butów, to bardzo tanie i ładne modele można znaleźć w zarze i kolekcji premium h&m. Zapewne ich jakość do wysokich nie należy, ale dla osób rzadko zakładających obuwie skórzane będą jak najbardziej ok.
Kupiłem i nie polecam. Bardzo ładnie wyglądają ale to wszystko. Skóra słaba, trafiają się skazy, podszewka – pomimo opisu, iż skóra- to kawałek skóry (okolice pięty) naklejony na materiałową podszewkę (pewnie poliester gdyż stopa się poci mocno). Na dobitkę- po zaledwie 3 miesiącach chodzenia (z przerwami 1-3 dni) w parze brogsów poszła nić i but zaczął się rozpadać.
W tej samej cenie do kupienia były bardzo ładne zamszowe monki w Wojasie… kupiłem na próbę… i póki co jestem bardzo mile zaskoczony- w środku prawie całkowicie skóra, stopa się nie poci, bardzo ładny but/
opis dotyczył butów z HMu z premium
Prawie…robi różnicę.
Lancerto- odwiedziłem raz salon i nieprędko wrócę. Odstraszyła mnie nachalność obsługi. Od Pani usłyszałem, że „Ona musi mi zaproponować, takie ma zadanie”. Za to ja mogę i nic nie muszę. Co do ubrań nie jestem się w stanie wypowiedzieć, bo nie mogłem się skupić na oglądaniu. Pani na siłę mnie „kierowała” więc wyszedłem.
Witaj Michale !
Jaki rozmiar spodni i marynarki suitsupply wyrałeś bo mamy taki sam rozmiar . Z góry bardzo, bardzo dziękuję.
Marynarka 50, spodnie 102 (skracałem je jakieś 15 cm, ale zależało mi na wyższym stanie, więc celowo wybrałem wysoki wzrost który ma inne proporcje).
Miło się czytało takie subiektywne podsumowanie. I wydaje mi się, że wiemy już z kim nawiązał współpracę Pan Michał ;)
Miłego wieczoru!
Bardzo ciekawy wpis i trafne obserwacje. Sam podzielam większość z nich. Polskie marki obuwnicze rzeczywiście postanowiły nadrobić zaległości w klasycznych fasonach, ja np. widziałem kilka ciekawych modeli u Wojasa. Co do Lancerto to podzielam opinię, że coraz lepsza robi się ta marka. Choć nigdy nie widziałem ich produktów na żywo to nawet przeglądając stronę internetową da się zauważyć, że ich wzornictwo, choćby rzeczone marynarki zaczyna się wybijać na tle konkurenci. Niestety jak wspomniałem nie widziałem ich wyrobów na żywo bo ? i to jest pierwsza wada tej marki ? ich sieć sprzedaży jest słaba. Brakuje np. sklepu stacjonarnego w Łodzi… Czytaj więcej »
Vistula ma coś w rodzaju „mix and match”?
Tak. 3 lub 4 odcienie granatu, grafitowy i czarny.
Świetne podsumowanie! Z większością rzeczy w pełni się zgadzam, chyba najbardziej w temacie odzieży patriotycznej… Ale cóż – „są gusta i guściki”… ;)
Odnośnie Lancerto – „Założyciele postawili na rozwój organiczny, bez kosztownych kampanii promocyjnych”; na Lewandowskiego ich nie stać, ale zauważyłem że wielu blogerów wykorzystuje w swoich stylizacjach ich produkty. Może to taki product placement, ale równie dobrze to „wina” po prostu dobrych produktów (marynarek). Swoją drogą – zapowiadałeś Michale nowy projekt sygnowany swoją marką i coraz bardziej jestem pewien że to będzie współpraca własnie z Lancerto (po sposobie pisania o nich) – mylę się? ;)
Spokojnie, jeszcze 2-3 tygodnie i wszystko wam wyśpiewam :)
Pobite gary! ;-)
Ja bym wyróżnił jeszcze Embassy of Elegance … takich krawatów nie robi nikt, wg mnie spokojnie mogą konkurować z najlepszymi na świecie.
Zgadzam się, o nich wspominałem już w podsumowaniu roku 2015.
Byłem w sklepie Lancerto gdzie Pani ekspedientka gorąco polecała mi garnitur wykonany ze sztucznych materiałów właśnie z linii Business gdyż jak to powiedziała „Panowie biznesmeni noszą takie garnitury codziennie, a do tego potrzebna jest sztuczna tkanina”. Więcej nie potrzebowałem. Odwróciłem się na pięcie i wyszedłem ze sklepu.
Co do Próchnika…klasyka. Liczą na bezmyślność ludzi, którzy kupią garnitur warty 50 zł za 1800 zł. Na nieszczęście tacy ludzie się zdarzają i firma na tym korzysta.
W Próchniku czasem uda się naprawdę znaleźć przecenę. kupiłem tam koło 11 miesięcy temu marynarkę 100% wełna za 100 zł.
Zresztą na stronie mają fajny garnitur za 299 z wełny i poliester za 800. WTF? 0_0
co sądzicie o takiej marynarce?
https://www.lancerto.com/outlet/marynarki/marynarka-tropea.html
z czym ew. łączyć takie kolory?
pozdrawiam
Z wieszakiem w szafie?
Z jasnozielonym moro
Granatowe spodnie, błękitna koszula :)
Muszę przyznać, że odzież patriotyczna faktycznie mocno rzuca się w oczy na ulicach a klapa Tallindera dość spektakularna (choć dzięki wyprzedażom udało mi się kupić śliczny knit przeceniony ze 180 zł na 80). Po za tym kolekcje blogerów faktycznie zaczynają odgrywać coraz większą rolę. Natomiast wycofania M&S wgl nie odnotowałem, mimo, ze mają/mieli sklep w Trójmieście, podobnie jak poprawy wzornictwa w polskich markach obuwniczych.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z kolekcją Premium Ryłko? Z tego co widzę to klasyczne modele butów ze skóry cielęcej i na skórzanej podeszwie, które można normalnie przymierzyć. Cena faktycznie troszkę mniejsza od np. Berwick-a, ale nadal to buty klejone. Co sądzicie?
Od dwóch lat używam (i regularnie dbam) brogsów Berwick’a i wyglądają dosłownie jak nowe, cholewka tylko trochę ściemniała od światła UV i kosmetyków. Nie wiem jak Ryłko, ale Berwick’a mogę polecić z czystym sumieniem. Model 3561 Tan.
Ja odnośnie marki Lavard. Byłem kilka razy w ich sklepach i myślę że robią interesujące produkty. Chętnie poznałbym je bliżej ale na ich stronie nie ma sklepu internetowego? Czy ktoś się orientuje czy ich produkty można gdzieś nabyć przez internet? To jakiś ewenement w dzisiejszych czasach czy zamierzona polityka firmy?
Naturalne tkaniny, więcej modeli marynarek na różny wzrost (nie tylko standardowa rozmiarówka) oraz dłuższe niż w SuSu rękawy (mam dłuższe niż przeciętna ręce, choć pewnie należę do mniejszości) i to będzie moment, kiedy w końcu wypróbuję Lancerto. :)
Dziwi mnie notoryczne pomijanie na blogu marki Rage Age, która szyje bez dwóch zdań najlepsze garnitury w Polsce, oczywiście trzeba mieć proporcjonalną budowę, ale jeżeli na kogoś pasują, to Bytom i Vistula, nie mają startu. W żadnym garniturze nie dostałem tylu komplementów co w Rage Age, do tego po czyszczeniu nic się z nimi nie dzieje, gdzie kolega 2 garnitury z Vistuli po 2 czyszczeniach mógł wyrzucić (pofałdowały się klapy marynarek). Co do odzieży patriotycznej, to pełna zgoda. To jest jakiś dramat, jak widać kogoś w koszulce z orłem, to najlepiej od razu przejść na drugą stronę ulicy. Niestety tę… Czytaj więcej »
Garnitur Rage Age – Skład garnituru (48% wełny jagnięcej, 24% wiskozy, 24% polimiidu z niewielkim dodatkiem elastanu). Cena 2.999 zł. Interesująco.
Na marginesie jakie były poglądy SS i WH?
Super, że taki znalazłeś, typowa polska internetowa dyskusja, ja mówię, że w lipcu i sierpniu jest najcieplej, a Ty odpisujesz, że raz zmarzłeś, a raz 20 czerwca było cieplej. Nie znam tego modelu, te które widziałem były zawsze z wełny, odszycie, guziki na mankietach, klapy, podszewki, zjadały nie tylko Vistulę (Lantier) czy Bytom, ale nawet marki typu Boss czy jakieś włoskie marki z polskich sklepów. Do tego krój taki, że nie upinają na plecach nawet dobrze dopasowane.
Punkt drugi – nie chcę być nie uprzejmy, dlatego pozostawię bez komentarza.
Straszne! Typowa internetowa dyskusja… internauci zamiast wierzyć na słowo anonimowemu komentatorowi weszli na stronę i zauważyli, że oferta to na dzień dzisiejszy 3 garnitury + 4 smokingi. Z tych trzech jeden ma skład jak wymieniony, w drugim o składzie ani słowa, trzeci len z bawełną. Marynarki tych cudów współczesnego krawiectwa mają patki od kieszeni naszywane chyba przez niewidomego. Pojedyncze guziki marynarki to przecież standard, a pięć sztuk wielkich guzików na rękawach to klasyka krawiectwa miarowego. Jak ktoś do tego momentu nie pękł ze śmiechu, to niech przejdzie do smokingów. Panowie chyba nie widzieli nigdy prawdziwego smokingu, w którym przede wszystkim… Czytaj więcej »
Cytując klasyka, widzę, wiesz, tyle co zjesz. Gdzie napisałem, że jest tanio? Porównaj ceny ich garniturów z cenami w takim Royal Collection. Druga sprawa, założycielem firmy jest były prezes Vistuli, zatem stosuje te same „patenty” co inne polskie marki – wysoka cena i potem 50% przeceny. Wszystko kupowałem u nich na min. 50% przeceny, garnitur wychodził 1.3k – 1.5k, koszula 250 zł, nie jest to napewno jakiś cenowy kosmos. Po drugie, ich strona to jest wycinek oferty, zatem nie jest w żaden sposób miarodajna. Kiepska strona chyba nie powinna chyba przekreślać produktów firmy, czy się mylę? Po trzecie, produkujesz swój… Czytaj więcej »
> Cytując klasyka, widzę, wiesz, tyle co zjesz. Nie ma to jak spalić swój wywód już w pierwszym zdaniu… > Gdzie napisałem, że jest tanio? A musisz pisać? Wchodzę na stronę i wiem, czy jest tanio czy drogo. Następnie porównuję z tymi gdzie jest taniej lub gdzie jest drożej. > garnitur wychodził 1.3k ? 1.5k, koszula 250 zł, nie jest to napewno jakiś cenowy kosmos. To nadal górna półka cenowa Bytomia lub Vistuli. > Po drugie, ich strona to jest wycinek oferty, zatem nie jest w żaden sposób miarodajna. Kiepska strona chyba nie powinna chyba przekreślać produktów firmy, czy się… Czytaj więcej »
„Ich ciuchy są mocno taliowane i nie pasują na wszystkich.”
Znaczy, ich ciuchy wyglądają jak z bazau u wietnamczyka, bo na takowego wietnamczyka są szyte?
„produkujesz swój wywód na podstawie tego, co zobaczyłeś na ekranie. Równie dobrze, możesz skrytykować makaron w restauracji,”
Analogia do makaronu tak beznadziejna że aż zęby zgrzytają. Żywność a odzież to inne kryteria postrzegania , oceniania i obcowania, nie można do nich zastosować tych samych zasad.
Takie same jak polskojęzycznych „patriotów” i sprzeczne chociażby z testamentem AK.
Co do Lancerto, to widząc po ilości wzmianek, czuję, że to właśnie z nimi będzie najbliższa kolaboracja Autora. Życzę powodzenia. Problemem polskich marek jest nie tylko design, ale też polityka cenowa i strategia marketingowa. Wspominasz o Milerze – moim zdaniem to koszmarny paździerz marketingowy. Jak tylko gdzieś mi mignie reklama Milera, od razu blokuję. Ponadto patrząc na ich sposób prezentowania odzieży, np. na Instagramie, rzuca się w oczy fatalnie wiązany krawat, koszmarnie ułożony przy kołnierzu koszuli. To ma znaczenie, bo kupując kawałek jedwabiu za 300 PLN, chciałbym mieć świadomość, że kupuję coś wysokiej jakości, gdzie samo doświadczenie zakupowe jest przyjemne,… Czytaj więcej »
Bardzo dobry wpis, popieram w całej rozciągłości
Ja również poprę, poza skarpetkami. Lubię kolorowe skarpety i już :)
Miler ma ten problem, ze reklamuje swoje produkty jak objawienie: super jakosc w rewelacyjnie niskiej cenie, kiedy cena tak naprawde nie rozni sie od produktow konkurencji, a nad jakoscia mozna dyskutowac. Zreszta te produkty i tak sa wyceniane w taki sposob, by mozna bylo uciac 30% co chwila na jakiejs wyprzedazy.
Moim zdaniem mala marka nie powinna przyjmowac polityki cenowej typowej dla duzej sieci sklepow, tylko rzeczywiscie uczciwie wyceniac swoj asortyment. Tak zebym wiedzial, iz nikt mnie nie robi w balona kolejnymi promocjami.
To dość obszerny i, nie ukrywajmy, bolesny komentarz więc uznałem, że należy Ci się odpowiedź :) 1. Ze zdumieniem przeczytałem Twoją uwagę dot. sposobu wiązania krawatów. Oczywiście śledzę IG mojej marki i jestem nim zachwycony. Być może chodzi Ci o krawat zawiązany przy kołnierzu włoskim, które przez skrócone wyłogi odsłania część otoku krawata wokół szyi? Jeśli tak, obawiam się, że nie da się tego obejść. 2. Masz złe informacje zarówno o cenach jak i szwalniach, z których korzystają poszczególne marki. To prawda, że wiele marek szyje koszule MTM w tych samych szwalniach. Nie znam dokładnie cen wszystkich punktów oferujących te koszule,… Czytaj więcej »
I widzisz, Tomaszu, nie do końca rozumiesz istotę sprawy, o której wspomniałem. „(…)więc uznałem, że należy Ci się odpowiedź.” – nie robisz mi wielkiej łaski odpowiadając na moje komentarze, które w istocie nie były skierowane do Ciebie, a były tylko opinią nt. marketingu polskich marek modowych. To, że reakcja jest szybka, nie oznacza, że jest właściwa, a to, że monitorujesz sieć opinii nt. swojej marki nie oznacza, że masz iść na solo z recenzentem. Osobiście wziąłbym sobie do serca uwagi i przeanalizował je w milczeniu, nie narażając się na kolejną niezręczność. Istotą mojej wypowiedzi było to, że tworząc markę, ekhm,… Czytaj więcej »
Janbezziemi – jak ty mnie zaimponowałeś w tej chwily
Jan, trochę się zapędziłeś. Wszedłem tu dlatego, że Michał jest moim kolegą i link do wpisu, którym z oczywistych przyczyn jestem zainteresowany nawet jeśli nie traktuje o mnie, wyskoczył mi na FB. Nie było to efektem monitoringu sieci. To dla mnie zupełnie normalna rzecz, że możesz nie lubić mnie lub mojej marki. Ja też w towarzystwie niektórych osób nie czuję się zbyt przyjemnie, a im jestem starszy tym bardziej rozumiem, że nie ma żadnej potrzeby zmuszać się do obcowania z nimi. Dlatego nie zmuszam nikogo do obcowania ze mną i z moją marką. Krzywdzący jest jednak dla mnie sposób w jaki… Czytaj więcej »
Fajnie, że właściciel marki Miler sam odpowiada na gorzkie żale klientów (moim zdaniem nie zawsze są one w punkt i są mocno złośliwe). Ale też szkoda, że odpowiada w dość podobnym tonie (sugerując, że reklamy biorą się z tego, że ktoś czyta te wszystkie blogi milerowe regularnie:P ). Brawa za piękne miejsce w Poznaniu dla Tomka i wiele rzeczy, które zrobił dla męskiej mody.
Z zasady nigdy nie komentuję, mimo, że wiele serwisów z aktywnymi społecznościami czytam od lat. Tym razem jednak zrobię wyjątek, ponieważ cenię sobie produkty Pana Milera i nabyłem już ich kilka. Niestety muszę się zgodzić z krytyką marki odnośnie marketingu / e-marketingu. Niestety marka nie jest spójna w Internecie, istnieje wiele submarek np. Miler Szyje, Miler Pije, które chociaż są interesujące to jako klient gubię się co gdzie jest. Rozwiązaniem może być ich scalenie w jedną markę i stronę Miler, albo porządne spięcie tych marek podkreślenie wizualne ich różnic i wzajemne linkowanie w podobnych miejscach na wszystkich serwisach. Kolejną kwestią… Czytaj więcej »
Co to jest „sieć remarketingu” i jaki to ma cel?
Remarketing polega na tym, że na stronach internetowych wyświetlają ci się reklamy firm i produktów, które w ostatnim czasie odwiedzałeś. Czyli jeśli wchodziłeś na strony Miler Menswear, to mogą ci się wyświetlać ich reklamy lub firm o podobnym asortymencie.
Googlając pewną część garderoby trafiłem na aladno gdzie dokonałem zakupu. Dopiero po tym zakupie zaczęły wyświetlać mi się reklamy Zalando, łącznie z sugerowaniem produktu który kupiłem. Uważałem i nadal uważam to za bezsens – reklamować sklep który już znam, ale sądziłem że to po prostu efekt błędnego skryptu. Dotychczas nie sądziłem, że coś tak irytującego można stworzyć umyślnie. Dziękuję za odpowiedź.
Ostatni akapit idealnie opisuje nowy problem polskich mężczyzn. Nie wiem skąd oni czerpią wiedzę i dlaczego wyciągają takie kiepskie wnioski.
Za dużo fotek z pitti ułomo.
Oj tam, oj tam. To taka choroba wieku dziecięcego polskiej mody męskiej. Niech sobie chłopaki eksperymentują, po tych szaleństwach zacznie się powoli wyłaniać STYL.
Nie sądzę. Prędzej przeskoczą w nową modę, popełniając te same błędy. Był tu kiedyś jakiś szpec mówiący, że poszetki są już niemodne, teraz lans to szpilki w kołnierzykach,
Co do dobrze ubranych młodych mężczyzn absolutnie się zgadzam. W weekend miałem przyjemność gościć na studniówce i muszę powiedzieć, że panowie dali radę. Garnitury w większości dobrze spasowane, poszetki, koszule z mankietami na spinki. Zauważyłem też, że większość z nich wybrała muszkę zamiast krawata. Oczywiście są zastrzeżenia co do tkanin ale to jeszcze młodzież, która w większości sama nie zarabia. Potworki w postaci koszul z krótkim rękawem czy lśniących „oliwkowych” krawatów praktycznie się nie zdarzały. Nalezy wspomnieć, że studniówka była w małym mieście.
Może warto jeszcze wspomnieć o firmie Pawo, która – moim zdaniem – również obecnie posiada ciekawą ofertę.
Za kolekcję firmy Pawo odpowiada chyba ta sama osoba co w Próchniku. Ten sam model cenowy: garnitur wizytowy za 1 999 zł, przeceniony na 699 zł. W dodatku z błędami. Podszewka w połowie z plastiku. Brak oznaczenia producenta wełny (tam gdzie u innych producentów jest naszywka z nazwą dostawcy wełny, w Pawo są wszywki z ich motto), brak również parametrów jej dotyczących. Za 1 799 zł (przecenione na 629 zł) garnitur wykonany z mieszanki poliestru. Brak szczegółowych informacji dotyczących składu. No i te wyróżniki Pawo w postaci rękawów z pięcioma guzikami… Mam dwa garnitury Pawo i o ile pierwszy, starszy,… Czytaj więcej »
Wiele słów padło na temat Lancerto i ich marynarek, a powiedźcie jak wygląda kwestia z resztą asortymentu? Spodnie, dzianina, warto na coś jeszcze zwrócić uwagę?
Panie Michale,
Świetny artykuł. Kiedy możemy spodziewać się recenzji garnituru Cafardini? W podróżach w dobrym stylu wspomniał Pan, że marka miała przekazać zestawy do testów. Jak Pan ocenia ich garnitury?
Planuję sesję tego garnituru w tym miesiącu. Z efektu jestem zadowolony.
Dobry wieczór,
? propos butów, mam zamiar zaopatrzyć się w klasyczne brązowe buty typu oxfordy lub podobne. Nie mam raczej środków, aby inwestować w buty kosztujące 800 zł, dlatego chciałbym zadać Panu pytanie, co Pan uważa modelu z poniższego linku (mam na myśli również potencjalną trwałość)? Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam!
https://badura.pl/products,mezczyzna,polbuty-wizytowe,60626?m=7586-911
W tej cenie poszukałbym czegoś z oferty wyprzedażowej Gordon&Bros albo Massimo, choć nie są złe. Jedynie te jasne krawędzie podeszwy szpecą.
Bardzo Panu dziękuję! :) Mnie osobiście akurat podobają się właśnie tego typu pasiaste podeszwy, więc być może się w nie zaopatrzę, zwłaszcza, że mogę je kupić nieco taniej. Dziękuję jeszcze raz za pomoc. Pozdrawiam!
Odzież patriotyczną z nieco wyższej półki pierwszy wprowadził chyba Próchnik? Właściwie od samego początku nazywają kurtki „Anders”, wykorzystują wojskowe symbole itp.
Bardzo fajne zestawienie, ale mam dwie uwagi:
@ Próchnik -> To prawda, ze w przypadku cen poliestru przegięli, ale z drugiej strony na wyprzedażach mają teraz wiele niezłych marynarek z dobrych tkanin w cenach prześmiesznych.
@ Vistula & Lewandowski -> Bardzo dobry ambasador marki, szkoda tylko, że jakość produktów sygnowanych przez RL spada z roku na rok. Np. spodnie w 2015 robione były w większości z wełny, w 2016 to jakaś mieszanka bawełny, poliestru i czegoś jeszcze. Ceny pozostały bez zmian.
a jak się Pan zapatruje na tę firmę: Krupa & Rzeszutko – Krawiectwo Miarowe?
Osobiście nie mam nic z asortymentu, ale wydają się posiadać dobrze odszytą odzież.
Jeśli chodzi o bespoke – na pewno są dobrą i uznaną pracownią, szyć można. Jeśli chodzi o ich sklep – no idea.
Panie Michale, czy możemy się jeszcze spodziewać wpisu o wyprzedażach zimowych?
P.S. Piękne podsumowanie minionego roku!
Hi, Właśnie dzisiaj odebrałem tak zachwalaną tutaj marynarkę Lancerto – Frederic. Wrażenia – na minus sam krój – który jest bardzo zeslimowany np. świetnie leżą na mnie marynarki w rozmiarze 56 Tallinder, Vistuli czy Bytomia, natomiast ta jest o jakieś 2 rozmiary za mała. Mam nadzieję, że nowe wzory dwórzędówek (najprawdopodobniej z logo tej marki) nie będą tak ekstremalnie wyslimowane, podobny problem z koszulami Osovski – trochę dziewczęce fasony niestety.
Świetny artykuł, bardzo dobrze się czyta!. Chciałem się wypowiedzieć co do marki Miller – jakieś 1 rok temu mniej więcej zakupiłem u nich portfel (bez podszewki, ekstra slim) – niestety okazał się niewypałem z uwagi na puszczające szwy i ślady kleju – portfel odesłałem i wstawiłem negatywny komentarz na stronie, który był od razu skasowany. Tak samo administrator postępował z innymi nieprzychylnymi komentarzami – także cenzura na stronie Pana Millera. Przy okazji – na allegro znalazłem alternatywę za około 70zł na taki portfel (wystarczy poszukać, na stronie innego blogera był opis tych portfeli), jakość nieco gorsza, ale cena 3x mniejsza… Czytaj więcej »
Pamiętam, jak Miler wystartował z preorderem na rękawiczki bez podszewki w cenie jakoś ponad 200zł. Napisałem komentarz na blogu, że fajna sprawa, ale kto kupi rękawiczki za 200zł, kiedy można je uszyć na miarę za mniejszą kwotę u rękawicznika w Wawie. Mój komentarz zniknął, a cena została obniżona. Miałem ubaw z tego cały dzień :). Później owszem pojawiły się komentarze, że tylko preorder ma sens, no ale cena była już zmieniona. Także Tomek Miler dokonał kolejnego cudu, sprzedając towar premium w jeszcze niższej cenie niż najniższa możliwa.
Mroźno ostatnio i poruszyłeś bardzo aktualny na dziś temat rękawiczek. Zatem pozwolę sobie również nadmienić, że kompletnie nie rozumiem kupowania rękawiczek czy to u Millera, w Vistuli, Poszetka, na Zalando itd. gdzie oferują rękawiczki często nieocieplane, a jak z ociepleniem to z przewagą akrylu czy poliestru w cenach 200-300 zł. Przecież można zamówić sobie rękawiczki na wymiar i to online w jednej z profesjonalnych pracowni. Dla przykładu skóra jelenia z kaszmirowym wkładem w cenie 200 zł.
Gdyby wszyscy mieli takie podejście, to może w Polsce odrodziłyby się zawody takie jak rękawicznik, a marki masowe by odeszły w zapomnienie. Obawiam się, że to kompletnie nierealne. Żyjemy w czasach gdzie konsument nie za bardzo chce czekać na produkt. Jak jest mu zimno, to idzie do galerii handlowej i kupuje rękawiczki. Pasjonatów myślących z wyprzedzeniem o tym jakie rękawiczki zamówić na kolejny sezon jest garstka.
Tak Michale, lecz są pracownie, które posiadają sklepy internetowe z szeroką gamą już gotowych produktów 5-6 rozmiarach, a wysyłka odbywa się w przeciągu 48h. Wielu nie ma też świadomości, że takie miejsca istnieją. Dlatego według mnie przydałby się wpis kontynuujący wątek sklepów internetowych jaki stworzyłeś niedawno, tylko dotyczący rodzimej produkcji.
Otoz to. Ja zamawiam swietnej jakosci paski (bodajze z Raszyna) po ok 40zl. Mamy kilku producentow, ktorzy nie zostali jeszcze odpowiednio rozreklamowani na blogach ;)
Railroad alias Liam mógłbyś pisać jako jedna osoba? Nieciekawie to wygląda jak odpisujesz na swoje posty, chyba, że lubisz sam ze sobą pokonwersować?
Hehe, a to ciekawe :D. Przykro mi, nie wiem kto to jest Liam. Myślę, że MrV potwierdzi, wystarczy zerknąć na IP :)
Ludzie korzystają tylko z jednego komputera, w jednym miejscu? Myślę, że Michał nie ma czasu na taką zabawę w sprawdzanie… poza tym to i tak nic nie wnosi, bo za 5 minut mogę być w pracy, u sąsiada, siostry, brata i mieć inne IP:).
Nie jesteśmy tą samą osoba i można to łatwo zweryfikować. Zatem daruj sobie te chore insynuacje.
Jednak jesteście, ale zapewne każdy zostanie przy swoim zdaniu:)
Aha, zatem dyskusja dwóch osób na forum reprezentujących podobny pogląd jest dla Ciebie argumentem aby sądzić, iż te dwie osoby są tak naprawdę jedną komentujaca pod dwoma różnymi aliasami. Doprawdy ciekawe. Pewnie spacerując samotnie jeszce słyszysz głosy za swoimi plecami.
Wraz z moim alter ego wybornie się ubawiliśmy czytając te komentarze :)
A jakiś przykład takiej pracowni? Bo chętnie bym zamówił.
Cz.Jamroziński, T.Kowalski, M.Kuc
Dzięki.
Gdzie mozna zamowic rekawiczki ze skory jelenia ocieplone kaszmirem i do tego mtm?
Kuc: http://kalta.pl/pl/p/Cieple-rekawiczki-skorzane-prawdziwa-skora-jelenia-ciemny-braz-wklad-kaszmirowy/120
Cieszę się, że przysporzyliśmy Ci pozytywnych emocji, ale obawiam się, że odrobinę nadinterpretujesz tę sytuację. To prawda, że można jechać do Pana Jamrozińskiego i zamówić sobie rękawiczki szyte na miarę. Sam mam rękawiczki z tej pracowni i noszę je z przyjemnością. Problem polega jednak na tym, że aby je mieć trzeba: 1. pojechać do Warszawy 2. Najlepiej latem lub najpóźniej we wrześniu 3. Zamówić rękawiczki i czekać na wykonanie 4. Zorganizować sobie odbiór osobiście lub przez znajomego. Oczywiście, jeśli mieszkasz w Warszawie, a nie każdy tam mieszka, musisz zadbać wyłącznie o wyprzedzenie czasowe. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeszcze jedną… Czytaj więcej »
Czy dobrze zrozumialem? Im wiecej produkuję, tym wiesze straty odnosze i dlatego musze podnosic ceny???
No to chyba oczywiste. Jak wyprodukujesz 1 000 par rękawiczek, to łączny koszt będzie wyższy niż koszt wyprodukowania jednej. O tym czy zarobisz czy nie, decyduje ile tych rękawiczek sprzedasz i z jaką marżą. W cenę końcową musi być wkalkulowane to ryzyko.
ja pytalem sie o strate a Ty piszesz o koszcie a to nie to samo. a przy produkcji 1000 par to taki koszt jednostkowy powinien malec chociazby dlatego ze na wiecej sztuk rozloza sie koszty stale. wiec jesli nie bedziemy podnosic swojej marzy to cena powinna byc nizsza przy wiekszej produkcji.
W takim razie zacznij od swojej definicji straty. Bo wg. mnie strata jest wtedy, jeśli koszty są wyższe od zysków ze sprzedaży. Przy produkcji tysiąca par, koszt jednej pary będzie mniejszy, ale istnieje też ryzyko, że nie wszystkie pary się sprzedają. Stąd sezonowe przeceny, firmowe outlety itp. Firmy rozpaczliwie starają się sprzedać towar, który zalega im w magazynach, którego produkcja, dystrybucja i magazynowanie kosztuje, a którego nikt nie chce kupić. Firma utrzymująca się z jednorazowych zamówień ma pewność, że zdecydowana większość jej produktów się sprzeda. Stąd mniejsze ryzyko straty. Nawet jeśli te 1-2% towarów zalegać będą w magazynach, to magazyn… Czytaj więcej »
Latwo mozna sobie wyobrazic ze ta mala firma nie zostanie z niesprzedanym zapasem rekawiczek bo szyje dokladnie tyle ile ma zamowien, ale ryzykuje ze zostanie z zapasem niewykorzystanym surowcow, jesli przeszacuje sprzedaz i za duzo zamowi. A chciala wiecej kupic surowca bo byl pewnie tanszy przy wiekszym zamowieniu. Te zagrozenia sa poprostu inne, a koszty rozkladaja sie roznie na poszczegolnych etapach dzialalnosci duzej i malej firmy.
Najlatwiej jest tu postawic pytanie. Czy Wy twierdzicie ze im wiecej sztuk sie produkuje , to cena za sztuke musi byc coraz wieksza??? (tak/nie – nie potrzebne skreslic:)
Ala ta duża firma ponadto będzie musiała utrzymać salony i pracowników – w przeciwieństwie do manufaktury „Andrzej i syn”. A koszt rękawiczek, to nie tylko surowiec + produkcja.
> Najlatwiej jest tu postawic pytanie.
Może i najłatwiej, tylko po co? Wyciągnąłeś jedno zdanie z kontekstu i starasz się zrobić durnia z człowieka, stosując podstawy kuco-ekonomii. Z wypowiedzi Milera przynajmniej dla mnie jasno wynika, że sprzedaż masowa wiąże się z większymi kosztami niż sprzedaż pojedynczych sztuk na zamówienie. I nie chodzi tu o koszt wykonania jednej pary rękawiczek, tylko koszt utrzymania biznesu jako takiego.
no to nobla z ekonomi masz gwarantowanego, tylko musisz znalezc kogos kto Ci to opublikuje a cytowania to juz pozniej beda rosly lawinowo, bo jeszcze nikt wczesniej czegos takiego nie wymyslil.
a durnia to ja poczulem ze chca zrobic z nas, wmawiajac nam ze przy wiekszej produkcji cena za sztuke musi byc wieksza.
No to ja nie rozumiem problemu… Skoro im większa zamówienie tym mniejsze koszty produkcji, to weź sam załóż sklep. Ogarnij markę, zamów milion rękawiczek… Przy takim zamówieniu wyjdzie pewnie z 1 zł za sztukę – bo jak sam mówisz im więcej tym taniej. Sprzedasz po 10 zł od sztuki. Konkurencję rozniesiesz na starcie i po sezonie będziesz miał 9 mln zysku. Każdy bank, z takim biznesplanem, z pocałowaniem w rękę da ci pożyczkę na rozkręcenie biznesu. Cholera, skoro to takie proste, to dlaczego nikt tego nie robi? Co to dla takiego LLP wybulić tę bańkę na rękawiczki? Weź do nich… Czytaj więcej »
poddaje sie. z przyszlym noblista trudno dyskutowac?
powinno byc bez „?” na koncu.
Nie wiem co bardziej żenujące. Zakończenie rozmowy na poziomie argumentacji „przezywanie”, czy klikanie łapek w dół przy moich komentarzach. Jak rozumiem, żadnej działalności nie masz, wyzwania również nie podejmiesz, czyli twoje pojęcie na ten temat to lektura demotywatorów tworzonych przez nastoletnich fanów Korwina. Inaczej przynajmniej postarałbyś się jakoś skontrować to co napisałem. Mimo braku kondycji intelektualnej po twojej stronie nie zniżę się jednak do poziomu i jeszcze raz wytłumaczę, tym razem na poziomie klas 1-3 szkoły podstawowej: Kwota X to koszt wykonania pary rękawiczek. Kwota X-20 to koszt wykonania pary rękawiczek przy zamówieniu hurtowym. 10 – to koszt prowadzenia działalności… Czytaj więcej »
ten koszt:
„40 ? to koszt prowadzenia działalności w postaci firmy oferującej dużą ilość asortymentu.” – to jak rozumiem w przeliczeniu na 1 parę rękawiczek, bo inaczej to obliczenia trochę bez sensu, mimo wszystko założenie trochę z dupy, bo taki koszt, na który składa się powiedzmy: czynsz, energia, płace pracowników, jest w pewnych granicach stały, więc przy np. 8x większej ilości rękawiczek będzie to już np. 5, a więc 2x niższy od kosztów zakładu rzemieślniczego
> to jak rozumiem w przeliczeniu na 1 parę rękawiczek Tak, na jedną parę. To oczywiście uproszczone założenie mające wyjaśnić dlaczego przy większej produkcji cena może być wyższa niż przy mniejszej. Kolega ekonomista w powyższych postach nie zakładał w ogóle, że koszty w przypadku prowadzenia większej firmy, mogą pokryć oszczędności wynikające z zamówienia większej partii. Przy 8x większej produkcji rękawiczek koszt w przeliczeniu na jedną parę będzie mniejszy, ale należy też brać pod uwagę, że nie wszystko może się sprzedać. Jeżeli firma zamawia 1 000 rękawiczek, w cenie regularnej sprzedaje 600, kolejne 200 po przecenie, a reszta zalega w magazynach,… Czytaj więcej »
„Im mniejszy zysk, tym większa strata”. Niedorzeczne.
Tomku, mieszkam w Krakowie. Zamówiłem u Pana Czesława rękawiczki korespondencyjnie (mailem wysłałem obrys dłoni) pod koniec października. Pod koniec listopada dotarły do mnie pocztą. Także nie jest tak problematycznie, jak starasz się to opisać. Poza tym jest też firma Kuc, która prowadzi normalny sklep internetowy i ceny są porównywalne do tych u rzemieślnika. Czyli podejrzewam, że jest sposób na prowadzenie działalności na szerszą skalę przy zachowaniu racjonalnych cen. Poza kilkoma drobnymi śmieszkami wcale nie mam zamiaru „hejtować” Twojej działalności i podziwiam, że w tak krótkim czasie dokonałeś tego, czego dokonałeś. Ba – mam od Was kilka produktów i jestem z… Czytaj więcej »
Punkt 1 i 4 nie jest prawdą, bo:
1. Rękawiczki u Pana Jamrozińskiego można zamówić z powodzeniem online
2. Pan Jamroziński wysyła rękawiczki na wskazany adres.
To nie złośliwość, chciałem tylko sprostować. ;)
Tylko że Pan Miler sam sobie tych rękawiczek nie szyje, musi je zamówić z jakiegoś zakładu który je produkuje. Jeden z forumowiczów But w Butonierce zasugerował wręcz, że w sklepie Miler Menswear są rękawiczki szyte przez zakład Kalta.pl Jeśli mam wybierać pomiędzy rękawiczkami za 350 zł z logo Milera, a dokładnie takimi samymi rękawiczkami bez logo prosto od firmy Kalta.pl za 175 zł, to zdecydowanie wybieram drugą opcję. Kolejny produkt z wątpliwym najwyższym stosunkiem ceny do jakości to torby. Forumowicze z BwB też już się zdążyli zorientować, że torby u Pana Milera są szyte przez Soliera (http://sklep.solier.pl/pol_m_Torby-meskie_Torby-na-laptopa-131.html), z tą delikatną… Czytaj więcej »
Jeśli miałeś z nami negatywne doświadczenie to przepraszam. Bardzo rzadko zdarza się, że ręcznie robiony regielek puszcza. Jesteśmy producentem – wymieniamy to bez żadnego problemu. Po medialnym sukcesie tego pomysłu, na Allegro i w innych miejscach pojawiło się sporo osób, które na nim żerują i sprzedają portfele o bardzo podobnym kroju, z lakierowanej skóry, bez ręcznego wykończenia z maszynowym przeszyciem wokół portfela, wykonanie którego zajmuje w całości około 30 s. Portfele te są 3x tańsze, robi się je 5x szybciej, a reklamowane są cytatami wprost wyjętymi z komunikacji marketingowej Manufaktury Miler. Powiem szczerze, że po tym jak zobaczyłem taki portfel… Czytaj więcej »
Panie Tomaszu,
Proszę wytłumaczyć dlaczego koszt obszycia niestandardowym kolorem nici przekracza połowę wartości samego portfela?
Czy nić czerwona jest tak drastycznie droga? czy szycie nią to znacznie trudniejsza sztuka niż w przypadku koloru czarnego? Czy zanotował by Pan stratę oferując obszycie bez dodatkowej opłaty albo w cenie 10 zł? Pomyślał Pan że oferując spersonalizowany produkt w cenie tej samej lub odrobinę wyższej niż regularna przełożył by się na większą sprzedaż? Nota bene – logo „Manufaktura Miler” jest kiepskie. Zdecydowanie lepiej wygląda to z „Miler Spirits & Style”
Czy ja dobrze zrozumiałem wypowiedź. Jest Pan swojego rodzaju odkrywcą koła na nowo i dlatego inni robiący to samo są sprowadzeni do rangi „firmy xero” z Pana ĄĘ a przepraszam z Pana TM?
Odnośnie portfela Miller to mam, używam i nie zauważyłem opisywanych niedociągnięć. Kupowałem gdy dopiero wchodziły na rynek więc może jakość była lepsza, ale nie o tym chcę napisać. Skomentowałem parę miesięcy temu cenę w/w portfela dziwiąc się dlaczego przeszycie innym niż standardowym kolorem nici kosztuje więcej niż POŁOWA jego wartości. Czy zmiana 2 szpulek nici w maszynie do szycia jest tak kosztowna? A nawet jeśli szyte są ręcznie to czy nicią czerwoną szyje się trudniej niż czarną? Czy nić w innym kolorze niż czarny lub brązowy jest na pewno duuużo droższa? Pierwszy lepszy rymarz wykona usługę rozprucia i zszycia ponownego… Czytaj więcej »
Niestety przy odzieży RTW nie dogodzi się wszystkim jeśli chodzi o fason i rozmiary. Nasz krój koszul był bardzo chwalony, ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdemu potencjalnemu klientowi odpowiadał. Byli też tacy, którzy pisali, że koszule mogłyby być jeszcze szczuplejsze :)
Bardzo ciekawy wpis. Pod większością elementów zestawienia sam bym się podpisał. Zanoszę się z zakupem następującego garnituru Lancerto: https://www.lancerto.com/garnitur-leeds-35251.html Czy mógłbym prosić o Pana opinię co do tego garnituru. Dodam tylko, że jego cena w Factory Luboń wynosi 999 zł, a więc jest o 500 zł niższa od tej ze sklepu internetowego. Do tej pory kupowałem garnitury Lancerto z linii Business Mix, ale tym razem szukam czegoś innego i akurat ten garnitur wpadł mi w oko. Zastanawiam się również nad zakupem brązowych butów do tego garnituru – jednych z poniższych – również marki Lancerto: https://www.lancerto.com/buty/buty-westfield-brazowe-35111.html https://www.lancerto.com/buty/buty-hilton-56921.html Które Pana zdaniem będą… Czytaj więcej »
Garnitur bardzo ładny.
Buty zupełnie nie w moim guście. Do stylizacji casualowych nie sprawdzą się.
Za te pieniądze szukałbym czegos innego. Lancero mają fajne rzeczy, ale niekoniecznie buty do tego nalezą.
Dodam tylko, że cena tych butów w Factory Luboń wynosi 399 zł i taką kwotę chciałbym maksymalnie przeznaczyć na zakup. Czy mógłby w takim razie polecić mi Pan wśród jakich marek obuwia powinienem szukać?
Jeśli to maksimum, to ciężko będzie coś wymyślić. Jeśli można dołożyć stówkę, to w zasięgu pojawiają się już dobre buty z niższej półki – Berwick, Bexley, Gordon & Bros, Partenope. Jeśli nie zależy Ci na czasie, to bym radził polować na jakąś okazję na Herring shoes (zakładka „Sales” i szukasz po filtrze „Half price”, ew „Slight second”). Half price na herring zazwyczaj mają jakąś skazę, albo ślady przymiarki, jeśli nie zależy Ci na perfekcyjnym wyglądzie w ciągu pierwszych kilku godzin chodzenia (po tym czasie będą nierozróżnialne) to bym tą opcję polecił.
Podpisuje się pod tym. Dobre buty musza kosztowac. Niestety. Kupiłbym później, ale buty na lata z wysokiej półki. Sam upolowałem Yanki za 729 zł. Robią wrażenie. Wolałbym kupic tańszy garnitur.
Panie Michale mam problem do jakich kolorów spodni oraz koszul dopasował by Pan marynarkę z sesji niebieski lubi brąz ? Jakie kolory będą pasować z tym odcieniem marynarki.
Spodnie: beżowe, niebieskie, pomarańczowe.
Koszule: biała, błękitna, różowa.
Podsumowując rok 2016 można powiedzieć że w polskiej modzie działo się całkiem dobrze. Idziemy z trendami, nie odstajemy od światowych producentów, rozumiemy siłę reklamy, nowoczesne krawiectwo i dbamy o jakość. Kampania z Danielem Olbrychskim wizualnie bardzo dobrze wygląda. Można kogoś lubić bardziej lub mniej ale tak jest z każdą gwiazdą, jedne się lubi a inne nie. Daniel Olbrychski to marka sama w sobie, dodatkowo jest trend w kampaniach reklamowych aby wykorzystywać starszych modeli, aktorów, piosenkarzy i on się w ten trend dobrze wpisał.
Nie chcę być złośliwy ale to raczej kibice Legii pomagają weteranom Powstania niż „młodzi eleganci „
Nie zaprzeczam.
Tylko co z tego, że raz w roku pomogą, jak przez całą resztę roku wykorzystują symbole narodowe i powstańcze w celach chuligańskich?
Oczywiście nie dotyczy to wszystkich kibiców.
a na czym polega „wykorzystywanie symboli narodowych i powstańczych w celach chuligańskich ” ??? … a co do samej odzieży patriotycznej – jakoś nie widzę specjalnego wysypu patriotycznie odzianych osobników na ulicach polskich miast … ci co się tak nosili tak się ubierają , ci co nie będą zakładać koszulek z PW czy Żołnierzami Wyklętymi – nie ubiorą ich nigdy … po polskich ulicach chodzą też kolesie z czerwoną gwiazdą ( i nie są to fani Crvenej Zvezdy czy Partizana lub miłośnicy Heinekena ) lub sierpem i młotem – jakoś ” wysypu komunistycznych symboli ” nie piętnowałeś Waćpan na swoim… Czytaj więcej »
Pomyliłeś blog. Może przez pomyłkę, a może trochę umysł Ci się zamroczył po wczorajszym staniu na Krakowskim Przedmieściu.
Drogi Łukaszu
nie pomyliłem bloga .. czytam kilka blogów modowych i tylko z bloga mrvintage dochodzę do wniosku że jego autor ma chyba pewien problem z tym kto wygrał wybory w 2015 … a co do moich preferencji politycznych – pewnie Ciebie jako tak wybitnego domorosłego znawcę ” umysłów ” zaskoczę ale dla mnie Pis cz Po to wybór w stylu „śmierć przez powieszenie a śmierć przez rozstrzelanie ” ( a politycy jednej i drugiej partii równie kiepsko się ubierają :) ) … trudno , musisz z tym żyć :)
i o co chodzi z tym staniem na Krakowskim Przedmieściu ?? Suit Supply otworzył tam sklep ??? :)
To nie czytaj skoro dochodzisz. Sprawa autora jakie ma poglądy i Tobie nic do tego.
Ale chyba od tego są komentarze, żeby wyrażać swoje poglądy i dyskutować z autorem, prawda? Czy może wolność wypowiedzi ma polegać na tym, że mówimy i piszemy tylko to co jedynie słuszne, bo inaczej anonimowe szympansy obrzucają nas odchodami zza swojego firewala?
W zasadzie nie powinienem się wtrącać, ale prezentujesz swoimi wypowiedziami poziom dużo niższy, niż twój współrozmówca, którego strasz się zaszufladkować jako bezmózgiego dresiarza. Do tego bardzo brzydka maniera naskakiwania na osobę o niepopularnych poglądach, jednocześnie z przyznaniem sobie prawa do obrażania go, tylko dlatego, bo ma zdanie inne niż ty, a jego komentarz dostał osiem minusów.
Tak komentarze są od tego aby wyrażać swoje poglądy i dyskutować z autorem. Polecam popracować nad spostrzegawczością, bo pewnie nie zauważyłeś, ale ten blog jest o modzie męskiej a nie o polityce.
Jak pisałem komentarz to nie było żadnych minusów.
Istnieje jakiś przepis zabraniający rozmawiania o polityce na blogach o modzie męskiej? Zacytuj, bo pierwsze słyszę. Czy ten przepis pozwala na stosownie agresji słownej wobec osób nawiązujących dyskusję o polityce? Jeśli autor bloga w taki, a nie inny sposób widzi osoby noszące symbole patriotyczne, to jest chyba rzeczą oczywistą, że jego poglądy wywołają pewne kontrowersje. Gdyby nie chciał ich wywołać, nie opowiadałby się po jednej ze stron, tylko co najwyżej wspomniał o fakcie. Idąc dalej – to autor bloga decyduje jakie treści mogą się pojawiać w komentarzach i jedynie on, a nie anonimowi internauci, ma prawo do ich kasowania lub… Czytaj więcej »
Wy tutaj tez o polityce? Panowie litości. Dajcie odetchnąć bo pozostaną mi tylko angielskie blogi o ogrodach.
Idąc twoją logiką, to kobiety zaglądające na ten blog również mają spadać? wszak to blog o modzie męskiej ;)
Co masz przeciwko modlitwom na Krakowskim Przedmiesciu?
To nie są modlitwy kolego.
Widać, że świadomie lub nie, stales się trybikiem przemyslu pogardy
Ciekaw jestem czy nie żyjemy w jakichś równoległych rzeczywistościach, bo w ciągu ostatnich 8 lat nie widziałem NIKOGO w Warszawie z sieprem i młotem czy czerwoną gwiazdą gdziekolwiek, a poruszam się tylko komunikacją miejską i kontakt ze społeczeństwem mam często.
Panie Michale czytam Pana bloga już od 4 lat od deski do deski wypowiedziałem się na forum może ze 3-4 razy na temat, ale teraz to mnie skłoniło co innego to że nie trafił Pan w wyczucie gustu/smaku.
Chodzi o ubrania z symboliką patriotyczną. Abstrahując od tego co Pan sądzi ale z tą grafiką to Pan przesadził.
Cieszyłem się z tego, że jest to jeden z nielicznych blogów bez podtekstów politycznych ale musiał Pan wrzucić taki niesmaczny kawałek. Po co?
Czy następne posty będą o lepszym guście Kijowskiego niż Dudy. Czy, że Macierewicz ma lepszą poszetkę od Petru?
Mam niesmak.
zaraz pewnie Łukasz napisze Ci żebyś po prostu nie czytał bloga mr vintage :) … z tym że nie do końca tak działa .. jak ktoś decyduje się na prowadzenie bloga to musi liczyć się z tym że nie wszystkie treści na nim zawarte wszystkim się spodobają i są ludzie którzy mają prawo do wyrażania swojej opinii , często odmiennej
Racja, po co polityka na blogu modowym? Co top ma na celu? Pokłócić czytelników chyba, bo wszyscy mamy swoje poglady. Bez sensu to jest.
@Przemo, co wy z tą polityką? Po prostu wkur…. mnie jak ktoś używa symboli Powstania Warszawskiego i idzie lać się z policją i kiboliami innych klubów. Nie interesuje mnie jakie oni mają poglądy polityczne.
Panie Michale, ale pan od razu kategoryzuje tym niefortunnym zdjęciem, każdego kto się z tymi symbolami obnosi, że jest kibolem czy faszystą (choć do tego drugiego to jakieś całkowicie błędne zakłamane pojęcie). Mam kilku kolegów którzy noszą takie koszulki/ rzeczy. Jeden pracował w Muzeum Powstania Warszawskiego 4 lata ale do głowy żadnemu nie przyszłoby tłuc się pałami czy kogoś krzywdzić. Żadne z nich nigdy nie był nawet na meczu (podobnie jak ja). Powiem więcej niejeden piłki w życiu nie kopnął poza podstawówką i liceum na Wuefie (ja tym bardziej bo całkowicie nie rozumiem „jarania” się tym „królem” sportu.) Mieszkamy w… Czytaj więcej »
Liczy się niestety obraz większości a wyjątki potwierdzają regułę. Znaczna część tych ubraniowych patriotów człowieka ubranego jak autor bloga określiła by mianem pedała. Ciekawe gdzie ci „patrioci” byli 15 lat temu? Powstanie Warszawskie nie było zatuszowanym wydarzeniem jak chociażby mord w Katyniu. Dlaczego nie organizowali zbiórek dla byłych powstańców? Znam paru „koszulkowych patriotów” którzy tylko farmazony pociskać potrafią a jak trzeba zrobić paczkę świąteczną dla kombatantów poza granicami Polski to cisza! Stowarzyszenie Odra-Niemen mówi to Panu coś? Ta odzież dla pseudopatriotów pojawiła się kilka dobrych lat temu i od początku wzbudzała we mnie niechęć. Noszenie koszulki ze zdjęciem jakiegoś żołnierza… Czytaj więcej »
Grafika/zarcik jest w zlym guscie i niepotrzebnie generalizuje. Nie przystaje do poziomu tego bloga.
Wedlug niej taki prowadzacy Historie bez Cenzury, ktory czasem te patriotyczne ubrania nosi, tez jest takim niedobrym nie-pamietajacym kibolem?
Przecież on jest tylko prezenterem który przedstawia materiał opracowany przez kogoś innego.
Jestem przeciwnikiem jakichkolwiek haseł. Na przykład hasło patriotyzmu dla mnie, jeśli się nim wymachuje, też jest podejrzane. Patriotyzm głoszony nie jest już tym, czym powinien być. Patriotyzm to suma indywidualnych powinności ? ale wobec czegoś, co nie przejawia się w jakichkolwiek korzyściach (Jan Englert)
Jest idiotą nie mającym pojęcia o historii.
MrV skomentowal zachowanie srodowisk kibolskich a ci od razu z polityka wyskakuja. Skad?
http://paczaizm.pl/kurtka-nie-jest-zbyt-ciepla-ale-wyglada-swietnie-zamarzl-za-to-wyglada-swietnie-komiks/ – z tej słynnej już dzięki temu wpisowi strony, wypatrzyłem coś takiego :)
Witaj Michale.
Gdzie kupie garnitur /ciemny granat lub popiel/ z flaneli wełnianej lub wełny z … czymś co ją dodatkowo ociepli, pogrubi, itp – po prostu taki zimowy, ciepły klasyczny garnitur. Zależy mi by nie był „sztywniacki” – ma to być taki wół roboczy, do długich nasiadówek i podróży. Wygoda przede wszystkim.
Pozdrawiam
A.
Vistula, Lancerto, Bytom, Suitsupply.
A nie lepiej zainwestować w płaszcz? Ocieplany garnitur brzmi jak absolutna męka w biurze, czy na nasiadówce. Z kolei płaszcz w pomieszczeniach się zdejmuje.
Co do ciepłych płaszczy, to szukałem czegoś na polską zimę przez parę miesięcy i nie znalazłem. Straszono mnie tym, że płaszcze poliestrowe są zimne, ale wełniane wcale nie były jakoś super cieplejsze. Ostatecznie kupiłem płaszcz z demobilu 70/30 wełna i dalem go do krawca, żeby wszył pod podszewkę ocieplinę. Jest wystarczająco ciepły na obecną pogodę.
Może chodzi ogólnie o to, żeby był zimowy. To znaczy zimowa faktura i zimowy materiał (flanela wełniana).
Sam planuję zakup nie tyle w celach praktycznych, co żeby po prostu wyglądem pasował do pory roku. Bytom miał kapitalny model, niestety w czasie promocji brakowało już mojego rozmiaru.
Odnośnie koszmarków obuwniczych to zauważyłem dziwny trend stosowania zamków w butach sznurowanych
Super zestawienie, Mr. Vintage w znowu w formie wiec jest radosc. Pogladowa wycieczka autora bloga na temat odziezy patriotycznej jednak na duzy minus. Niezaleznie od poglodow autora czy moich, sam takiej odziezy nie nosze, rozpetalo to dyskusje na poziomie ktora chyba nikomu nie jest w smak, a zwlaszcza autorowi bloga i jego potencjalnym reklamodawcom ktorzy zapewne nie chca byc utozsamiani z czyms takim. Wnioski na przyszlosc zapewne zostana wyciagniete, ale niesmak pozostal. Co jak co, ale osobiscie uwazalem ze Mr. Vintage jest ponad to wszystko i reprezentuje pewien poziom gdzie na wulgaryzmy nie ma miejsca. Cos go pokusiolo i coz,… Czytaj więcej »
Dzięki. Świetny tekst. Co do żartu – to autorski blog i autor ma pełne prawo do swoich opinii. Dwa: nie chodzi tu wcale o patriotów, koszulki, kibiców, dresy, poglądy, wyklętych, grafiki, nazwy, jakość czy ambasadorów marki. Chodzi o to, że elementy graficzne nawiązujące do symboli/historii narodowych stają się od niedawna elementem – nie budowanie tożsamości a narzędziem dzielenia ludzi wg kryterium: kto nie z nami – ten przeciwko nam. Zakładam, że Michał nie zgadza się z takimi manipulacjami. Ja też nie. Poglądy i preferencje polityczne nie mają tu NIC do rzeczy.
A ja chcialbym zobaczyc analizę ubioru polskich polityków: Kijowski, Petru, Schetyna , Tusk – popadalibysmy ze smiechu, jak oni są ubrani, jakby tylko ktos zrobił taką analize :) hehehe
Witam jeśli chodzi o Pana Tuska to chyba nie jest tak żle
Tusk ?? Lysieje i wygląda naprawdę źle. Z obecnych polityków chyba najlepiej ubiera sie oczywiscie Pan Prezydent Andrzej Doda. To bez dwuch zdań. Dobrze się ubiera także Pan Minister Waszczykowski. Klasa dyplomacji, po prostu.
Łysienie jest elementem stroju ? Bo chyba ten tu oceniamy, a nie zakola np. pana Dudy. Analize strojów polityków proponuję poszerzyć o całe spektrum sceny politycznej – moim zdaniem najlepszy jest p. Marian Kowalski.
Waszczykowski? Był już omawiany na blogu. Zbyt duże garnitury to nie jest „dobre ubieranie”.
Kurczę, dla mnie to ironiczne było…
Nie wiem, bo Duda wygląda w miarę OK, a był w jednym poście z SanEscobarem.
Musicie jednak przyznać, że ogólny trend odzieżowy na scenie politycznej (lub szerzej: publicznej) jest w naszym kraju pozytywny – powoli, powoli, ale w dobrym kierunku. Coraz więcej osób publicznych w Polsce ubiera się przynajmniej przyzwoicie, a niektórzy wręcz dobrze.
Pewien bezzębny rencista z warszawskiego Żolborza ubiera się dalej bardzo źle.
Niestety, mieszkańców Żoliborza nie znam tak dobrze, ale wyczuwam jakiś suchy żarcik polityczny. Nieładnie i niestylowo. Dżentelmeni opowiadają wyłącznie ŚMIESZNE żarty.
Kampania Vistuli z Lewandowskim bardzo mi się podobała. W kwestii zeszłorocznych odkryć- dla mnie jest nim obuwie z Nik butik. Nie łatwo jest mi znaleźć skórzane klasyczne buty, a z tego sklepu mam już drugą parę. Wbrew pozorom mój portfel zbyt mocno na tym nie ucierpiał.
Panie Michale, w jakim rozmiarze nosi Pan marynarki z Suit Supply, Lancerto i Massimo Dutti. Chciałbym zakupić pierwszą marynarkę z SS i potrzebuję jakiegoś punktu odniesienia.
Ja mam podobne pytanie, tylko w sprawie Lancerto :). Jak wygląda rozmiarówka na tle SS, Vistuli i MD?
Lancerto ma te marynarki w różnych rozmiarach. Mierzyłem rozmiar 52 modeli Flavio i Frederic – nieco różne konstrukcje i różne proporcje. Flavio była krótsza i IMO mniej wytaliowana niż Frederic. Kupiłem tę drugą. Po porównaniu w domu do marynarki Lantiera 182/104 super slim okazało się, że wymiary są prawie identyczne (różnica kilku mm). Wygląda to na prawie identyczny krój.