Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię zagłębiać się w genezę produktów które kupuję. Poza czytaniem metek i opisów bardzo często staram się dowiedzieć jak dana rzecz powstała i kto jest za to odpowiedzialny. Odzywa się tu chyba mój instynkt inżynierski, choć muszę przyznać, że ani dnia nie pracowałem w swoim zawodzie. Dzisiaj postanowiłem w dużym uproszczeniu przedstawić wam wszystkie fazy powstawania garnituru „z wieszaka”: od pierwszej koncepcji, poprzez wybór tkanin aż do gotowego produktu, który klient może kupić w sklepie stacjonarnym lub poprzez internet. Miałem okazję przyglądać się tym wszystkim etapom przy okazji kolekcji Lancerto & Mr. Vintage.
Zdjęcia które są ilustracją do tekstu pochodzą właśnie z fabryki w Łańcucie w której powstają ubrania Lancerto, jak również luksusowa odzież na miarę dla kilkudziesięciu znanych marek z całej Europy. Jest to dzisiaj jeden z największych i najlepszych zakładów odzieżowych na świecie pod względem jakości i technologii. Pierwotnym właścicielem zakładu była Vistula, ale niestety spółka upadła i została zlikwidowana. W 2002 roku budynek został kupiony przez nowego polskiego inwestora i na tej bazie powstał podmiot ze strategią szycia najlepszej jakości garniturów na miarę, który dzisiaj zatrudnia ponad 250 fachowców.
KONCEPCJA i PROJEKT (czas: 8-14 miesięcy do sprzedaży produktu)
Proces powstawania garnituru zazwyczaj zaczyna się od pewnej myśli przewodniej projektanta. Czasem jest to kolor, wzór tkaniny, jej faktura, czasem jest to jakiś podpatrzony wzorzec z filmu lub czasopisma, a czasem coś zupełnie niezwiązanego z garniturem np. konkretne miasto, zdjęcia architektury lub natury. Inspiracje są wszędzie. Ogólna wizja projektanta zazwyczaj przenoszona jest na tzw. tablice inspiracji (ang. moodboard). Są na niej szkice sylwetki, detali, kartoniki z kolorystyką, wycinki z czasopism, zdjęcia, skrawki tkanin, guziki, suwaki – wszystko to, co pozwala w jak największym stopniu zwizualizować wstępną koncepcję produktu/kolekcji. Poniżej przykłady takich tablic.
Koncepcja marki Todd Snyder fot. mr-mag.com
Koncepcja marki David Hart, fot. gq.com
Bardzo ważnym etapem w procesie projektowania jest osoba konstruktora, która często jest niedoceniana. To on stara się urzeczywistnić wizję projektanta i przenosi ją na szablony konstrukcyjne i konkretne operacje produkcyjne. W dużym uproszczeniu można napisać, że projektant odpowiada za część artystyczną produktu, a konstruktor za część techniczną. Oczywiście jeśli firma ma już sprawdzoną konstrukcję i na niej bazuje od lat, to teoretycznie konstruktor nie jest potrzebny przy każdym nowym modelu (zmienia się tylko tkanina, guziki i inne dodatki), aczkolwiek warto wiedzieć, że np. dobór wkładów piersiowych jest uzależniony od gramatury tkaniny i jej struktury, zatem i tu powinno być to nadzorowane przez doświadczonego konstruktora.
Zanim dany projekt będzie zaakceptowany do produkcji, odszywa się tzw. wzory (ang. sample), czyli prototypowe egzemplarze po to, by sprawdzić jak dany produkt będzie wyglądał docelowo, jakie będą jego cechy czysto użytkowe (np. komfort, kolor, detale wykończeniowe) i co ewentualnie zmienić, ponieważ projektant wybierając tkaninę ma do dyspozycji małe skrawki tkanin z katalogu. Często bywa tak, że w dużym formacie taka tkanina wygląda zupełnie inaczej, dlatego wzorów szyje się prawie zawsze więcej niż docelowa ilość modeli w danej kolekcji (zazwyczaj jest to co najmniej dwa razy więcej), by mieć możliwość selekcji.
Tkanina i dodatki do marynarki Mr. Posh
Kupony tkanin i dodatki do odszycia wzorów z kolekcji Lancerto & Mr. Vintage, zdjęcie z listopada 2016
Ostatecznego wyboru modeli mających wejść do kolekcji dokonuje zespół złożony z projektanta, działu handlowego i ewentualnie innych osób odpowiedzialnych za wizerunek marki (np. brand manager, dyrektor artystyczny) oraz sprzedaż. Często jest to też prezes firmy. W ostatnich latach bardzo cenne informacje dostarczają także analitycy odpowiedzialni za sklep internetowy danej marki. Chodzi o to by wizja projektanta była spójna z oczekiwaniami rynkowymi, a te najlepiej znają osoby odpowiedzialne za sprzedaż. To te osoby decydują również o tym jakie rozmiary będą wyszyte z danego modelu. W komentarzach często wyrażacie oburzenie, że dana firma nie szyje jakiś rozmiarów. Przy dużej skali działalności bazuje się prawie wyłącznie na historycznych statystykach, czyli sprawdza się jakie rozmiary sprzedawały się w poprzednich sezonach i na tej podstawie tworzy się zamówienie nowej kolekcji. Chodzi o to by zminimalizować ryzyko wyprodukowania egzemplarzy niesprzedażowych.
TKANINA (czas: 4-12 miesięcy do sprzedaży produktu)
Nie odkryję Ameryki gdy napiszę, że do wyprodukowania garnituru niezbędna jest tkanina. To ona w dużym stopniu decyduje o jakości produktu końcowego. Najbardziej cenionym surowcem z którego produkuje się tkaniny garniturowe jest wełna merynosowa. Jej największym producentem jest Australia. Wełna typu merynos charakteryzuje się wysoką miękkością i puszystością, jej włókna są bardzo cienkie i sprężyste. Przy wyrobach z wełny merynosowej praktycznie nie ma odczucia gryzienia skóry, co jest charakterystyczne dla wełen pozyskiwanych z owiec zamieszkujących nizinne tereny. Wyjątkowe właściwości tej wełny wynikają głównie z warunków w jakich żyją owce. W zimie temperatura spada nawet do -20 stopni Celsjusza, natomiast latem dochodzi do 40 stopni Celsjusza. Tkaniny wyprodukowane z runa tych owiec są przyjemne w dotyku, dobrze odprowadzają wilgoć, nie gniotą się szybko, są odporne na pochłanianie zapachów.
Australia i Nowa Zelandia specjalizują się w hodowli owiec i pozyskiwaniu półproduktu (po strzyżeniu wełna jest rozdrabniana, myta, suszona, a następnie przetwarzana w zwoje przypominające watę cukrową i pakowana w wielkie worki – tutaj możecie zobaczyć cały proces), natomiast od tego, do gotowej tkaniny jeszcze droga daleka. W przenośni i dosłownie, bowiem najbardziej cenione tkalnie zlokalizowane są we Włoszech i Wielkiej Brytanii. To tam powstaje zdecydowana większość tkanin na garnitury ze średniej, wysokiej i najwyższej półki. Surowa wełna dociera tam na statkach w kontenerach. W Europie jest farbowana i tkana. Procesy te trwają wiele tygodni, dlatego firmy odzieżowe muszą zamawiać konkretne tkaniny z wyprzedzeniem około 6-8 miesięcy (nie dotyczy tkanin, które są w stałej ofercie magazynowej). W tej chwili dostępne są już próbniki tkanin na sezon wiosna-lato 2018, a firmy tkaninowe zapewne pracują już nad wzorami jesień-zima 2018.
U największych dostawców tkanin do wyboru jest co najmniej kilkaset wzorów i kolorów w każdej kolekcji, zatem projektanci garniturów mają spory ból głowy przy selekcji, o czym sam się przekonałem wybierając tkaniny na marynarki z kolekcji Lancerto & Mr. Vintage. Gotowe tkaniny wysyłane są bezpośrednio do szwalni w formie belek o szerokości 1,5 metra i długości 70 metrów (lub krótszych na życzenie). Wyjątkiem są oczywiście tzw. kupony, czyli fragmenty tkaniny pozwalające na uszycie jednego garnituru (około 3,5 metra bieżącego) lub marynarki (około 2 metry bieżące). Je zamawia się znacznie wcześniej, o czym wspomniałem w akapicie o projekcie.
Mniej popularne surowce wykorzystywane przy produkcji tkanin garniturowych to m.in. len, bawełna, jedwab, kaszmir, angora. Oczywiście wśród marek z niskiej półki cenowej popularne są tkaniny sztuczne i syntetyczne.
PRODUKCJA (czas: 1-6 miesięcy do sprzedaży produktu)
Minęły już czasy gdy firmy odzieżowe miały swoje fabryki. Obecnie zdecydowana większość marek na świecie skupia się na projektowaniu i sprzedaży detalicznej, a cały proces produkcyjny zlecany jest obcym podmiotom, które specjalizują się tylko w szyciu. Jeśli chodzi o garnitury z rodzimego rynku, to u nas również niewiele pozostało marek, które mają własny park maszynowy. Jednym z rodzynków jest właśnie Lancerto. Warto podkreślić, że polskie szwalnie mają bardzo dobrą renomę w Europie i wiele z nich szyje kolekcje dla znanych światowych marek.
Na poziomie szwalni każdy garnitur rozpoczyna swoje życie w magazynie tkanin. To pierwszy etap produkcji, który trwa łącznie około 160 godzin. Wspominałem już o tym, że tkaniny docierają do szwalni w rolkach o szerokości 1,5 metra. Obecnie niewiele jest firm odzieżowych, które posiadają swoje zasoby magazynowe materiałów, co kiedyś było powszechne (magazyny tkanin miały niemal taką samą powierzchnię jak hala produkcyjna). W magazynie Lancerto sporo jest jeszcze tkanin z dawnych lat gdy fabryka należała do Vistuli. Za kilka lat wiele z nich będzie pewnie ciekawymi egzemplarzami vintage :)
W tej chwili każda kolekcja szyta jest z tkanin wyprodukowanych pod konkretne zamówienie i dostarczonych tuż przed rozpoczęciem produkcji. Chodzi o niezamrażanie środków w tkaninach, które będą leżeć na regałach magazynowych. A warto wiedzieć, że dobrej jakości wełna nie jest tania. Średnia półka włoskich tkanin to koszt 20-30 euro za metr bieżący (to oczywiście cena hurtowa), więc nietrudno policzyć, że sam koszt tkaniny potrzebnej do uszycia garnituru to około 300-450 zł, a przecież to tylko część kosztów produkcyjnych.
Zanim tkanina trafi na rozkrój, sprawdzana jest jej jakość. Zazwyczaj rozwija się losowo wybraną rolkę na specjalnym stole podświetlanym od dołu. Zdarza się tak, że w przypadku istotnych wad (zgrubienia, skazy, przeploty, nierówne farbowanie) tkanina nie trafia na linię produkcyjną i wówczas składana jest reklamacja u producenta tkaniny.
Podczas wizyty w Łańcucie miałem okazję sprawdzić jakość tkaniny na marynarkę Mr. Posh, akurat tego dnia dostarczyła ją firma spedycyjna
ROZKRÓJ
Gdy już tkanina trafi na linię produkcyjną, to pierwszym etapem jest rozkrój tkaniny, czyli wycięcie elementów marynarek, które w następnym etapie trafią do zszycia na poszczególnych stanowiskach szwalniczych. Zwróćcie uwagę jak dobrze zagospodarowana jest płaszczyzna tkaniny (widać to po szablonie cięcia na ekranie komputera). Odpadu zostaje tam zaledwie kilka procent.
Przygotowanie tkaniny do rozkroju
Tkanina rozwijana jest na specjalnych stołach i układa się ją warstwami jedna na drugiej. Oczywiście z jednego takiego pliku tkanin wycina się ten sam rozmiar marynarki. Zazwyczaj jest to kilkanaście warstw, bo tyle może może wykroić nóż. By wszystko było równo wycięte, przed uruchomieniem noża wszystkie warstwy tkaniny przykrywane są specjalną folią i powietrze zasysa je od spodu by nie przesuwały się na stole. Nóż jest sterowany komputerowo. Po kilkudziesięciu sekundach wyciętych jest kilkaset elementów przyszłej marynarki, które układane są na wózkach transportowych lub w skrzynkach i wędrują do kolejnego stanowiska. Podszewka i elementy konstrukcyjne marynarki wycinane są w taki sam sposób.
Najłatwiejsze do rozkroju są tkaniny gładkie lub z symetrycznym mikrowzorem (np. ptasie oczko). Zdecydowanie najtrudniejsze i najbardziej pracochłonne są duże kraty za względu na konieczność późniejszego spasowania wzorów. Ich wykrój wymaga dużej precyzji i najczęściej wykonuje się go ręcznie. Kraty które wybrałem do kolekcji Lancerto & Mr. Vintage nie były tu lubiane ;)
W wielu fabrykach, w tym także w Łańcucie, rozkrój jest tzw. wąskim gardłem produkcyjnym, gdzie nie ma dużych możliwości zwiększenia mocy produkcyjnych. W szczycie sezonu praca odbywa się tu na trzy zmiany pomimo iż w Łańcucie oprócz krojenia ręcznego pod szycie typu bespoke i made to measure są do dyspozycji automatyczne noże tzw. cuttery.
Jeszcze przed zszywaniem poszczególnych elementów marynarki, konieczne jest podklejenie newralgicznych krawędzi specjalną taśmą termozgrzewalną, która wzmacnia szwy i zapobiega rozchodzeniu się materiału szwach.
Jeśli chodzi o spodnie, to choć technologia produkcji jest bardzo podobna do marynarek, to zazwyczaj jest to osobna linia produkcyjna. Akurat w przypadku Lancerto jest to osobne piętro, ale w przypadku innych firm bywało tak, że spodnie były szyte w innej fabryce niż marynarki. Na przykład gdy Vistula miała jeszcze kilka zakładów produkcyjnych, to spodnie szyto w Staszowie, a marynarki w Myślenicach.
SZYCIE
W przeciwieństwie do rozkroju, etap szycia niewiele różni się od tego jak to wyglądało sto lat temu. Różnica jest taka, że maszyny napędzane są elektrycznie, a nie ręcznie. Nadal jednak potrzebny jest wykwalifikowany personel, a z tym jest coraz gorzej w Polsce, bo szkoły zawodowe o profilu krawieckim były masowo likwidowane kilkanaście lat temu. Jeśli nie nastąpią tu istotne zmiany, to już za kilka lat polskie szwalnie będą mieć ogromny problem ze znalezieniem pracowników produkcyjnych (w tej chwili jest to duży problem, ale jeszcze nie ogromny).
Stanowisk szwalniczych jest w Łańcucie kilkadziesiąt. Podzielone są na grupy, a każda z nich specjalizuje się w zszywaniu innych elementów. Na przykład jeden zespół zszywa wyłącznie rękawy, a inny patki kieszeniowe. Bardzo prachochłonne są marynarki z półpodszewką, ponieważ ich wnętrze musi być bardzo estetycznie wykończone (wszystkie szwy wykańcza się lamówką). Innym detalem spowalniającym pracę (a tym samym zwiększającym koszty produkcji) są nakładane kieszenie w marynarkach, szczególnie tych z dużą kratą. Spasowanie wszystkich linii wymaga precyzji i doświadczenia. Ostatnim etapem na stanowiskach szwalniczych jest wykonanie dziurek guzikowych, butonierki i wszycie guzików.
Obszywanie dziurek
Elastyczna nić Ascolite, którą owija się nić łączącą guzik z materiałem w celu wzmocnienia tego miejsca
PRASOWANIE
Prasowanie jest jednym z najważniejszych etapów produkcyjnych, choć wydaje się mało istotną czynnością wykonywaną na samym końcu. Nic bardziej mylnego. Prasowanie odbywa się na wielu etapach produkcji i jego zadaniem jest nie tylko usuwanie zagnieceń z tkaniny, ale także formowanie wkładów piersiowych marynarki (nie jest to płaska powierzchnia), rękawów czy kantów spodni. Urządzenia prasowalnicze zużywają każdego dnia kilka ton pary.
Prasowanie frontów marynarki
Ręczne prasowanie frontów w specjalnych formach
Prasowanie rękawów
Marynarki bez podszewki wymagają starannego wyprasowania wnętrza
Prasowanie kieszeni bocznych spodni
Na tej prasowalnicy powstają kanty w spodniach
KONTROLA JAKOŚCI
Zanim garnitur trafi do magazynu, przechodzi on kontrolę jakości. Sprawdzane są najważniejsze wymiary oraz jakość wykończenia poszczególnych elementów.
MAGAZYN I LOGISTYKA
Przed wjazdem do magazynu produkty otrzymują papierowe metki ułatwiające identyfikację zarówno w magazynie, jak i w punktach sprzedaży oraz folie ochronne. Poniżej możecie zobaczyć jak transportowane i przechowywane są produkty w magazynie Lancerto.
Garnitury nie są tak łatwym produktem do transportu jak chociażby t-shirty, dżinsy czy kurtki casualowe, które po prostu można złożyć w kostkę, włożyć do folii, a następnie do zbiorczego kartonu. Garnitury i marynarki muszą podróżować w pozycji wiszącej, bo inny sposób mógłby odkształcić ich konstrukcję. Do tego celu przeznaczone są specjalne kartony z drążkiem pozwalającym na zawieszenie kilku garniturów. Innym sposobem jest transport samochodami z przestrzenią ładunkową zabudowaną drążkami.
Coraz większym kanałem sprzedaży garniturów są sklepy internetowe. Jeszcze kilka lat temu niewiele marek wierzyło w możliwość sprzedaży na odległość tego specyficznego produktu, ale klienci nie mają już oporów przed takim kupowaniem, więc konieczne było opracowanie dostawy garniturów nie tylko do sklepów w dużych paczkach, ale także do konsumentów indywidualnych, by po rozpakowaniu przesyłki nie było efektu „jak psu z gardła”. Zobaczcie jak Lancerto dostarcza zamówienia ze sklepu on-line.
Autorem zdjęć jest Piotr Polak
Fajny artykuł.
Jest wielu producentow, ktorzy na pewno nie doceniają konstruktorów, np. Pawo…
LanCZerto – tyle czasu w błędzie. Lancerto brzmi o wiele lepiej, co to za wymowa…
Normalna, taka jak concerto.
Wymowa niby-włoska. Tylko że w j. włoskim nie ma akcentu w formie daszka. Przynajmniej w oficjalnym włoskim. W jakichś dialektach może i jest.
Czy orientuje się ktokolwiek, ile kosztuje MTM w Lancerto oraz czy ta usługa jest świadczona we wszystkich salonach, czy tylko wybranych?
Ceny zaczynają się od 1999,90 zł. Usługa jest dostępna w wybranych salonach. W sklepie online dostępny jest formularz poprzez który można umówić spotkanie.
Panie Michale, pytanie niezwiązane z tematem.
Co się dzieje z aplikacją mobilną Mr. Vintage?
Od kilkunastu dni nie można z niej korzystać, cały czas wyskakuje info. o braku dostępu do internetu.
Bardzo proszę o interwencję.
Pozdrawiam!
Aplikacja nie była aktualizowana od dwóch lat, stąd te problemy. Czekam teraz na wycenę prac, które pozwolą ją odświeżyć i uruchomić na nowo.
Pracowałam kiedyś w zakładach ZPO WARMIA – proces produkcji wyglądał identycznie
Istnieje jeszcze ta szwalnia? Szyli bardzo dobre płaszcze.
Istnieje ale już chyba ma się ku końcowi
Panie Michale, czy wiadomo już kiedy trafi do sprzedaży marynarka Mr. Classy?
Dowiem się w poniedziałek. Z ostatnich informacji wynikało, że po 20 maja.
Panie Michale, artykuł klasa. Dokładnie po to wchodzę na Pańskiego bloga.
Również jestem zdania, że reklama ZPO Warmia zbędna :)
A tak poważnie to wydaje mi się, że stawiane zarzuty nie są na miejscu.
Być może artykuł ma na celu przekonanie kogoś nieprzekonanego ale w takim razie Michał i tak jest mistrzem subtelności w tej kwestii.
Nie uprawiam żadnej reklamy , nie pracuję tam od dawna i nie mam czego reklamować
Czesc Michal.
Kupilem koszule z Twojej kolekcji, jedna okazuje sie ze rozmiar 40 ma lekko ponad 41cm od dziurki do guzika. Czy to celowy zabieg czy mam wymieniac koszule? Dodam, ze sprawa dotyczy dwoch koszul.
Niestety nie wiem jakie odchylenia wymiarów dopuszcza Lancerto, więc najlepiej dopytać obsługę sklepu. Jeśli jest to błąd, to na pewno zaproponują wymianę.
Na stronie z rozmiarówką jest tolerancja 1-2cm. Ale 1cm przy rozmiarze kołnierzyka to jest przesada. W obydwu koszulach (niebieska OCBD i biała lniana) jest to samo. Podejrzewam, że taka jest ich konstrukcja z jakiegoś powodu. Albo mam niebywałe szczęście, że trafiłem na dwa wadliwe egzemplarze.
Domówiłem rozmiary 39 i będę porównywał. Skontaktuję się też z obsługą.
Myślałem nad tym, że być może to jest zapas w razie gdyby koszula miała się skurczyć w praniu, ale żeby aż tyle? Inne moje koszule różnych marek mają obwód zgodny co do centymetra.
tez mam dwie koszule i nie mierzylem dokladnie ale moge potwierdzic ze kolniezyk mam luzniejszy niz w innych swoich koszulach przy tym samym rozmiarze. Tylko ze mi to akurat bardzo pasuje bo gdybym zamawial rozmiar wiekszy to inne wymiary bylyby juz na mnie za duze, a tak to jest super.
Dotarły koszule rozmiar 39. Mają 40cm w obwodzie kołnierzyka. Także są po prostu chyba tak uszyte. Na szczęście pozostałe wymiary w rozm 39 i 40 są takie same, więc koszule są OK.
Trzeba zapamiętać, że Lancerto 39 = Lantier 40.
Bardzo dobry i ciekawy wpis. Przeczytałem z ogromnym zaciekawieniem i pewnie jeszcze do niego kiedyś wrócę. Widać, że włożył pan dużo pracy i był osobiście obecny przy produkcji marynarek. Super!
Łyżka dziegciu: pisze pan o trudnościach przy spasowaniu wzorów krat… I rzeczywiście na marynarkach Lancerto&MrV jest z tym problem przy nakładanych kieszeniach.
Hmm, poproszę o przykład, bo sam przeglądałem wiele egzemplarzy i nie zauważyłem tego problemu.
Wzór jest spasowany tam, gdzie było to możliwe i tam, gdzie jest to najbardziej widoczne. Niestety nie ma fizycznej możliwości by krata była spasowana w każdym miejscu, ponieważ tkanina pod kieszenią nie jest gładką płaszczyzną z jednego kawałka materiału, lecz jest zszywana z kilku fragmentów. To powoduje deformację wzoru i tego nie da się uniknąć.
Poniżej na zdjęciu na zielono zaznaczyłem miejsca gdzie krata jest spasowana. Miejsca gdzie krata nie jest spasowana częściowo są „przykryte” rękawem, więc nie rzuca się to tak w oczy jak mogłoby to wynikać ze zdjęcia.
To chyba Twoja pierwsza marynarka w kratę z nakładanymi kieszeniami, że się temu dziwisz. Nie ma fizycznej możliwości idealnie spasować kraty w taliowanej marynarce.
Faktycznie z dużymi kratami jest pewnie problem i wg mnie Lancerto nie do końca sobie z tym radzi. W Mr. Dandy guziki niestety są wszywane krzywo a przy dwurzędówce jest to bardzo widoczne gdy z lewej strony guziki względem kraty są w innej odległości od niej niż z prawej. W moim egzemplarzy wszystkie musiały zostać przeszyte na nowo. Materiał też ma pewne skazy czy wady … krata czasem ucieka w fale i przez to nie spasowuje w niektórych miejscach idealnie. Na szczęście są to niuanse mało widoczne ale jednak są :)
Bardzo lubię wszelkiego rodzaju artykuły poszerzające wiedzę czy to o pochodzeniu, czy o produkcji rzeczy, z którymi obcujemy na co dzień. I te artykuły z pewnością wyróżniają Pański blog.
Przy okazji mam pytanie: Bytom obniżył ceny spodni typu chino (obecnie 99,99 zł). Warto?
Kupiłem Kormorany jakiś czas temu, również w promocyjnej cenie – po kilku założeniach i, na razie, jednym praniu wydają się być w porządku. W wątku o prezydencie Francji ktoś napisał, że nie poleca spodni z Bytomia. Wg mnie w cenie 100 zł wydają się być dobrym zakupem – porównuję do czinosów z Lidla (ca. 50 zł), Medicine (ca. 120 zł) i C&A (ca. 100 zł). Czinosy Lancerto, w promocji ca. 150 zł, wydają się >>przyjemniejsze<< w dotyku (ale tam jest kilka % elastanu, a w Bytomiu 100% bawełna). PS: spodnie Kormoran tylko mają jedną (lewą) tylną kieszeń zapinaną na guzik,… Czytaj więcej »
Mierzyłem kilka par portek od Bytomia (różnych modeli) i to samo mi się rzuciło w oczy: jedna kieszeń zapinana na guzik, druga bez. Więc wygląda to na zabieg, niestety, celowy.
Mam 3 pary spodni z Bytomia. Żadnych nie polecam. Po roku nadają się jedynie do pracy fizycznej. Kolory się sprały. Jakość szycia też średnia. Zapłaciłem za nie ok 100zł za sztukę, warte są może 30-40zł. Cena wyjściowa to było ponad 200zł – skandal.
Piorę i prasuję kilka par takich spodni od przynajmniej roku i mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o jakość (kolor, fason, odporność na przecieranie itp.) nie ma z nimi problemów.
Bardzo fajny merytoryczny post – ciekawy również dla tych, którzy śledzą bloga niemal od początku.
Być może to jest właśnie recepta na zarzuty, że stosunkowo mało nowych treści – pójście w kierunku „jak to jest zrobione”.
Witam, mam dwa pytania:
czy te buty z shoepassion z wydłużonym kopytem nadadzą się do formalnych systuacji ? http://www.shoepassion.pl/eleganckie-buty-meskie/no-556.html
Co sądzisz Mr.Vintage o pastach do butów Burgol ?
Pozdrawiam
Bartek
Nadadzą się.
Burgol – bardzo dobre kosmetyki.
Dziękuję za szybką odpowiedź :)
Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w prowadzeniu tego jednego z najlepszych o ile nie najlepszego bloga i w życiu prywatnym
Jako osoba zajmująca się zawodowo logistyką i inżynierią produkcji muszę Pana pochwalić za bardzo dobry reportaż. Mam za sobą epizod w firmie obuwniczej, gdzie proces produkcyjny jest zbliżony, również występuje krajalnia i szwalnia, wiele procesów dyskretnych, wymagających rzemieślniczych wręcz umiejętności. Moim najmilszym wspomnieniem z tej firmy jest magazyn skór i tkanin, feria barw i zapachów, od podłogi aż po ostanią półke regałów, dlatego ze smutkiem przeczytałem, że rezygnuje się z magazynów choć faktycznie jest to w zgodzie z kanonami współczesnej logistyki. Z pewnością jednak pozostała w zakładzie wzorcownia. Podoba mi się, że wspomniał Pan o wąskim gardle w procesie produkcyjnym,… Czytaj więcej »
Z tego co wiem, to branża obuwnicza ma nieco inny system zaopatrzenia i tu nadal półki magazynowe są wypełnione skórami.
Branża odzieżowa generalnie to skamielina pod względem zarządzania zapasmi, przynajmniej było tak te 10 lat wstecz. Nieliczne marki faktycznie zwracały uwagę na zarządzanie zapasem w łańcuchu dostaw. Standardem było szycie na zapas, na nadchodzący sezon czy też dwa, np szycie na wiosnę kolekcji zimowej. Skutkowało to całkowitym oderwaniem od rynku, stock-outami w jednych pozycjach i niesprzedanym towarem na innych. No i w rezultacie charakterystycznymi dla branży odzieżowej wyprzedażami -50%/70% procent, czyli praktycznie po kosztach w celu minimalizacji strat. Jednym słowem sen wariata i patrząc po tym co dzieje się w galeriach to przez te 10 lat za wiele się nie… Czytaj więcej »
Panie Michale,
Czy w przypadku koszul Lancerto z Pana kolekcji (dokładnie koszule Traffic i Rush) można sugerować się rozmiarówką ze strony Lancerto czy wziąć jakąś poprawkę np ze względu na wytaliowanie?
Pozdrawiam
Tomek
Rozmiarówka jest taka sama jak w fasonie slim Lancerto.
Panie Michale, pytanie niezwiązane z tematem posta. Kupiłem ostatnio pierwsze penny loafersy i co mnie zaskoczyło – czubek buta jest bardzo miękki. Skutek jest taki, że w trakcie chodzenia czubek jest „wypychany” do przodu i skóra delikatnie przeciera się. Pokrywam to kremem i pastą, ale efekt i tak nie jest specjalnie estetyczny. Czy taka „praca” buta tego typu jest normalna, czy może są loafersy z utwardzanym czubkiem, jak w półbutach? Pozdrawiam serdecznie.
Mam na sobie penny loafers berwick. Tu na czubku jest sztywno, nic sie nie wypycha ani tym bardziej nie wyciera.
Czy wiadomo kiedy w sprzedaży pojawi się marynarka mr. chick?
Jeszcze nie, czekam na odpowiedź od Lancerto.
Michale, bardzo ciekawy artykuł. Trochę szkoda, że nie pofatygowałeś się do Australii i nie ostrzygłeś jakiejś miłej owieczki :)
Bardzo mnie zasmuciła informacja o upadku Vistuli; pewnie kontrakt reklamowy ze znanym piłkarzem ich położył ;)
To Vistula upada?
No właśnie, skąd takie informacje?
Pewnie na podstawie tego zdania z wpisu „Pierwotnym właścicielem zakładu była Vistula, ale niestety spółka upadła i została zlikwidowana.”
To było kiedyś poruszane na blogu, że Vistula upadała i sprzedała wiele fabryk. Jedną z nich wykupił inwestor i tak powstało Lancerto. Obecnie pan Michał wspomniał, że możliwa jest fuzja Bytomia i Vistuli, ale nie wiemy czym to jest spowodowane.
Ja też się zdziwiłem, gdy czytałem ten fragment, ale od razu pomyślałem, że mowa jest tutaj o przeszłości.
ponoć upada macaroni tomato, zamyka sklepy i jeździ po kraju z wyprzedażą,
Przecież oni mają raptem jeden sklep w Warszawie a po kraju o ile wiem to jeżdżą z tzw. Trunk Show :)
mieli dwa , jeden splajtował , drugi cienko , wymyślili ciekawy sposób akwizycji, jeżdżą po kraju , maja pełny bagaznik dodatków , buty, koszule , krawaty ..etc…Co o tym sądzicie , na pewno pomysłowe, ale to tak aby wszystkiego się pozbyć? Pomysł pod Waszą ocenę
Pytałem już pod poprzednim postem, ale bez odzewu. Michale, kojarzę, że miałeś czapkę kaszmirową z black.co.uk. Możesz napisać jak się sprawuje, czy się mechaci, ewentualnie porównać ją do jakichś innych firm?
Na sezon wiosna lato polecam paname z liaci palmy ekwadorskiej. W kaszmirowej beanie hat glowa nadmiernie sie poci a i fryzura ulega znacznym zniszczeniom.
Tak, kolega pyta o czapkę kaszmirową bo na pewno chce w niej biegać przy +20st :)
Pewnie przegapiłem komentarza.
Bardzo przyjemna w dotyku, ale po kilku miesiącach były widoczne pierwsze zmechacenia.
Kaszmir jest delikatny i zawsze się w końcu mechaci, choć w czapkach (dobrze traktowanych) mniej.
Pani Monika (mysle ze to Pani) zna sie na welnie i kaszmirze jak malo kto. Mam od Pani czapke powiedzmy MTM z welny merino.
Wpis jak zawsze na poziomie.
Mam pytanie z innego zakresu mody męskiej. Poszukuję klasycznych koszulek polo w kolorze czarnym lub granatowym. Nie chcę za bardzo wydawać 300- 400 zł na Lacoste, RL, lub TH, więc szukając tańszego rozwiązania, znalazłem polo na stronie Lancerto. Michale, może wiesz jak jest z ich jakością, lub polecisz coś innego.
Są bardzo fajne. Opłaca się kupić 3 sztuki.
Jeśli chodzi o jakość, do jakich firm, można by je przyrównać?
Z tego co widziałem Lancerto mają odpustowe kontrastowe listwy guzikowe.
Ja kupowałem w zeszłym sezonie S Olivier za 80zł i dobrze się trzymają.
Dokładnie! S.Oliver są świetne jak za tą cenę.
Niestety nie testowałem ich polówek.
Z tych które znam i testowałem, polecam: Gant, Timberland.
Witam,
Panie Michale, zna Pan jakąś stylowa i porządną torbę sportową?
Pozdrawiam, Jakub
Torba weekendowa baron moglaby za taka posluzyc.
Panie Michale, przy okazji świetnego artykułu o produkcji garniturów zdałem sobie sprawę że zdecydowanie czas najwyższy na pomyślenie o garniturze na swój ślub :). Czytuję Pana bloga już dłuższą chwilę, stąd z fasonem nie mam problemu – 3 częściowy granatowy klasyk z klapami frakowymi. Poszalałem jednak trochę z butami, stąd na garnitur nie chciałbym już wydać więcej niż 2500, max 3000 zł. Co polecałby Pan w takiej sytuacji? MTM od Lancerto albo Caffardini? Coś z Suitsupply? A może lepiej poszukać jakiegoś mniej znanego i tańszego lokalnego krawca? Będę bardzo wdzięczny za podpowiedź :)
Jeśli masz typową sylwetkę i dobrze na tobie leżą garnitury z wieszaka, to Suitsupply będzie dobrym wyborem. Ewetualnie coś z wyprzedaży od rodzimych marek np. Lantier.
Odradzałbym krawca u którego będziesz szył po raz pierwszy. Przy pierwszym zamówieniu jest spore ryzyko, że nie wszystko wyjdzie jak trzeba. MTM jest bardziej przewidywalne, więc to jest lepszy pomysł.
Jesli MTM to lepiej w Cafardini.
Wszystko wygląda zupełnie inaczej, gdy zagłębimy się w temat produkcji garnituru od samego początku :)
Wydawać by się mogło, że w dobie sklepów wszystko jest „zmechanizowane”, lecz osobiście bardzo lubię wiedzieć jak wygląda np. etap produkcji :)
Witam, chciałbym kupić dobrej jakosci czarny pasek skórzany do garnituru. Jakieś propozycje ?
https://sklep.bytom.com.pl/marynarka-czajka
Tak trochę poza tematem, czy taka krata będzie w miarę uniwersalna ? Marynarkę mierzyłem i jak na Bytom to na prawdę dobrze leży, bo ramiona nie są wypchane jak zwykle i jeszcze brak podszewki.
Uniwersalna raczej nie, ale ładna jest.
Ale spodnie(chino lub wełniane) granatowe, szare lub beżowe chyba powinny pasować do tej kraty ?
Beżowe i granatowe – tak, szare – raczej nie.
Czemu zdjęcia raz są czarno-białe raz kolorowe?