Jeśli podobnie jak ja, jesteście sympatykami opraw okularowych z tworzyw sztucznych, to dzisiejszy wpis będzie wam bardzo przydatny. Bo takie okulary poza tym, że mają wiele zalet takich jak lekkość, ogromny wybór kolorów i kształtów, mają też swoje wady. Największą z nich jest prawdopodobnie mało estetyczne starzenie się powierzchni opraw. Objawia się to powstawaniem rys i białych osadów, matowieniem powierzchni, blaknięciem, żółknięciem. Przyczyn jest kilka: promienie słoneczne, tracie o włosy i czapki, wchodzenie w reakcję z potem, perfumami, kosmetykami do skóry – wszystkie te czynniki działają negatywnie na powierzchnię tworzyw sztucznych. Taki widok pewnie znacie.
Najszybciej widać to na oprawach w kolorze czarnym, które potrafią bardzo szybko stracić połysk i głębię koloru. Oczywiście wiele zależy od jakości tworzywa, ale z moich doświadczeń wynika, że nawet dobry acetat (octan celulozy), zwany „lepszym plastikiem”, też po pewnym czasie traci pierwotny wygląd.
Przez wiele lat wydawało mi się, że proces starzenia tworzyw sztucznych z których wykonuje się oprawy jest nieodwracalny, a zniszczone okulary nadają się do wyrzucenia. Okazało się, że byłem w błędzie, bo ślady zużycia dają się łatwo usunąć za pomocą najprostszej polerki, czyli szmatka + środek chemiczny. Pomysł ten podsunął mi pan Paweł z zaprzyjaźnionego salonu optycznego Klank Optyk, który polecił mi środek o nazwie „Auto politura”. Zgodnie z opisem producenta jest on przeznaczony do delikatnej regeneracji lakierowanych powierzchni samochodu, ale okazuje się, że specyfik ten doskonale radzi sobie także z tworzywami sztucznymi, co możecie zobaczyć na moich zdjęciach. Auto politura ma konsystencję mleczka i nakłada się ją ściereczką z mikrofibry (sprawdzi się także flanela bawełniana) wykonując szybkie, ale delikatne ruchy. Moje oprawki były mocno zniszczone, w szufladzie przeleżały wiele lat, a mimo to w kilkanaście minut udało się przywrócić im niezły blask i z powodzeniem mógłbym je na nowo nosić.
Ważna informacja na koniec. Jeśli chcielibyście powtórzyć taki zabieg w swoich okularach, to należy wyjąć soczewki z opraw lub dokładnie je zabezpieczyć (np. taśmą malarską), ponieważ polerka może uszkodzić delikatne powłoki uszlachetniające nakładane na soczewki w procesie produkcyjnym (np. antyrefleks).
Tak wyglądały okulary „przed”:
A tak wyglądały „po”. Celowo wypolerowałem tylko jeden zausznik, by było widać różnicę.
Ha. Dobry patent. Michale jak zwykle dziękuję :)
Wszystko pięknie ładnie ale jaki wpływ ma cudotwórczy środek na ludzką skórę?
Raczej żaden. On zostaje na ściereczce.
Myślę, że zawsze można umyć potem okulary wodą z mydłem (albo płynem ludwik -polecam).
Pytanie podchwytliwe do Michała czy środek nie pachnie trochę jak zmywacz do paznokci (podejrzewam, że to składniki wosku syntetycznego wymieszany z acetonem).
Zapach jest ledwo wyczuwalny i neutralny.
Według opisu na opakowaniu, jednym ze składników jest wosk Carnauba, czyli naturalny, a nie syntetyczny.
Szybkim i doraznym sposobem jest takze posmarowanie zausznikow olejkiem do brody lub innym tluszczem. Rozwiazanie nie jest idealne, ale jak ktos sie spieszy i nie ma politury pod reka to wystarczy.
Sama politura da szybki, ale mocno nietrwały efekt. Ma ona lekkie właściwości ścierne, ale przede wszystkim jej zadaniem jest wypełnienie rys. Obawiam się, że już po kilku myciach oprawek zwykłym mydłem i wodą wrócimy do punktu wyjścia. Można przeprowadzić kompleksową regenerację w trzech krokach. Zdaję sobie sprawę, że opisane poniżej procedury mogą wyglądać śmiesznie, szczególnie w przypadku nieposiadania żadnego z poniżej wymienionych środków, ale być może ktoś ma trochę kosmetyków do pielęgnacji samochodu, bądź znajomego z niezłym arsenałem… Krok 1: pasta polerska do tworzyw sztucznych – szmatka z mikrofibry (na grubsze rysy np delikatna gąbka) i polerowanie mechaniczne, następnie najlepiej… Czytaj więcej »
Dzięki, przetestuję uproszczoną formę i dam znać o rezultatach w dłuższej perspektywie.
i jak? :)
podgrzewanie oprawek z acetatu może doprowadzić do ich deformacji, a w przypadku innych rodzajów tworzywa np. poliadmidu, mogą popękać. dodatkowo oprawki poliamidowe często nie są barwione w masie i muszą być lakierowane ze względu na bak właściwości samopołyskowych, co podczas polerowania może skutkować starciem lub głębszym uszkodzeniem powłoki wykończeniowej.
Przydatne. Dzięki :)
Szukając kiedyś sposobu na zmatowione reflektory w aucie dowiedziałem się u wielu źródeł, że można je wypolerować pastą do zębów z mikrogranulkami. Więc może i tu sprawdzi się ten sposób, wszak oprawy i reflektory to na moje oko tworzywa pokrewne. Na popularnym portalu video znajdziecie niejeden filmik z realizacji takiego przedsięwzięcia. Sam tego sposobu nie testowałem, dlatego reklamacji nie przyjmuję. Ale jakby ktoś ten sposób przetestował na swoich „patrzałkach” to chętnie poznam opinię. Przynajmniej w emulsję nie trzeba będzie inwestować. :-) Miłego dnia.
Reflektory samochodowe przeważnie są z poliwęglanu, oprawki raczej z acetatu. Pastą do zębów być może da się wypolerować oba te materiały, ale raczej niezbyt dokładnie (te granulki to jednak dość gruba gradacja) i przy ręcznej robocie ręka może odpaść…
poliwęglan po takim „polerowaniu” ulega samoczynnemu matowieniu, więc zabieg trzeba regularnie powtarzać lub polakierować w celu zabezpieczenia przed utlenianiem.
Z nieba spadł mi ten wpis. Ostatnio chodziłem po zakładach optycznych i wszyscy rozkładali ręce. Jeden tylko teoretyzował że może polerowanie by coś dało ale musiałby zawieźć okulary do pracowni na przynajmniej jeden dzień. Niestety nie da radu się rozstać z okularami na tak długo.
To jeszcze może w ramach tematu zapytam: ktoś polerował swoje szkła? Po 4 latach mam mnóstwo drobnych rys na szkłach i zastanawiam się nad ich wymianą (swoją drogą, najpraktyczniejsze wydają mi się oprawy, gdzie np. zauszniki są matowe. Pierwszy raz mam oprawki tak długo i nadal wyglądają na nowe, gdyby nie szkła).
Polerowanie szkieł nie wydaje się być rozsądnym pomysłem, ze względu na zniszczenie powłok które na nich są (utrwalające, antyrefleksy, hydro i oleofobowe, antystatyczne itd itp, zalezy co kto ma).
Przede wszystkim szkła po polerowaniu mogą zmienić (i prawdopodobnie zmienią) własności optyczne, wiec to raczej zły pomysł.
A to ciekawe, że pan Paweł z zaprzyjaźnionego salonu podsunął owy pomysł, bo dość wyraźnie pamiętam jak podobny pomysł został podsunięty jakiś czas temu na blogu w komentarzach pod recenzją oprawek Tom Ford. Dodatkowo widząc na zdjęciach szmatkę z mikrofibry ze strategicznie wyeksponowanym logiem „zaprzyjaźnionego salonu”, nie sposób nie odnieść wrażenia, że mamy do czynienia z wpisem sponsorowanym.
Stare, zniszczone oprawki miałyby być reklamą salonu optycznego? Brawo Szerloku!
PS. Jak coś jest u mnie wpisem sponsorowanym, to nie mam oporów z jego oznaczaniem. Zawsze tak było i zawsze tak będzie.
To po co to logo na widoku?
Skromne, niezobowiązujące podziękowanie za „sprzedanie” patentu.
https://www.youtube.com/watch?v=miFvmSqAkpE
To może pokaż swojemu Optykowi jak to sie na prawdę robi. Aż się wierzyć nie chce, że gość doradził Ci coś takiego….. A Ty mo za to dziękujesz….
Efekt końcowy podobny. Rzecz w tym, że pan ma polerkę elektryczną, a ja zrobiłem to ręcznie. Jakbym miał taką maszynę, to też bym tak zrobił :) Nie bardzo widzę sens porównywania profesjonalnej usługi renowacji do amatorskich sposobów, które każdy może sobie wykonać w domu. To oczywiste, że efekt pana renowacji będzie lepszy. Rzecz w tym, że zakładów świadczących takie usługi jest pewnie kilka w Polsce, a domową polerkę każdy może sobie zrobić sam kosztem kilkunastu złotych.
Akurat ukrytego sponsoroingu bym się u Michała nie doszukiwał, ale z komentarzem to fakt, sam go dobrze pamiętam ;) Z resztą polecany wtedy środek był trochę inny, który lepszy – to ciężko stwierdzić, musiałby się jakiś specjalista wypowiedzieć.
To ja byłem autorem wspomnianego posta, a pisałem wówczas o paście polerskiej do plastików Meguiar?s PlastX. Powyżej można zobaczyć mój komentarz lekko rozszerzający wątek regeneracji oprawek z acetatu.
No, a ja nie w temacie…
Panie Michale, okazuje się, że jedną moją marynarkę trzeba trochę poszerzyć w pasie… Czy to powinna być stosunkowo łatwa operacja dla krawca jak mi się wydaje, czy należy spodziewać się, że mogą być trudności? Nie była nigdy taliowana.
Jeśli jest zapas, a tkanina nie zmieniła odcienia (promienie UV wypalają tkaniny), to nie powinno to być problemem, ale bez rozprucia szwów nikt tego nie potwierdzi.
Bardzo przydatny wpis. Szczególnie w erze „jednorazówek”. Nawet firmy ze średniej półki fundują nam takie produkty. A wiadomo, że czasem kupi się coś fajnego i chce się mieć to dłużej. Mi czasem zdarza się kupić buty i później żałować że się nie kupiło dwóch par.
Odbiegając od tematu. Szukałem spodni do czarnej kurtki skórzanej i czarnych double monków. Jakiś o klasycznym kroju. Znalazłem czarne spodnie Pierre Cardin i granatowe z ciekawego splotu (ale skład kiepski)- niestety pierwsze miały 17cm na dole nogawki a drugie 16cm (jak spodnie dresowe). Jak zapatruje się Pan na takie „leginsowe spodnie” do klasycznych butów.
Jeśli tylko tak wąskie nogawki pasują do sylwetki, to nie ma przeciwwskazań by nosić je do klasycznych butów, aczkolwiek kiepsko to wygląda gdy rozmiar buta jest bardzo duży (45-47).
dobre ! naprawdę .
Panie Michale, mam pytanie nie związane z tematem wpisu. Czy miał Pan może okazję – albo ktoś z komentujących – zetknąć się z garniturem z nowej kolekcji Lancerto, Lantan? Tutaj link: https://www.lancerto.com/garnitur-lantan-9302.html. Kusi mnie ta opisywana odporność tkaniny na zagniecenia. Pozdrawiam.
Widziałem go na żywo, ma bardzo ładny odcień. O odporności na zagniecenia nie wypowiem się, ale na pewno będzie ona większa niż przy zwykłej wełnie.
Mam pytanie, mały offtop.
Kiedyś pisałeś, że posiadasz trzewiki crownhill Gregory Peck.
Jaka jest Twoja opinia? Chyba nie pojawiły się nigdy na blogu.
Dzięki za przypomnienie, bo zapomniałem o nich :)
Nie chodziłem w ich często, ale z dotychczasowego użytkowania jestem zadowolony. Duży komfort, ładna skóra o wysokiej jakości, staranne wykończenie.
Ponieważ nie chciało mi się szukać po sklepach auto politury Sonaxa, będąc w jednym z supermarketów kupiłem zamiennik. Nie zadziałało. :/ Tak gwoli informacji, gdyby komuś przyszedł do głowy taki pomysł. Pozostało tylko znaleźć Sonaxa.
A mi state oprawki „Oliver Peoples” zregenerował Pan Adam Bodych. Kupiłem u niego 2 „jedyne w swoim rodzaju” oprawy i zaproponował mi regeneracje starych. Przy okazji dowiedziałem sie kilku sekretów z branży i od tego momentu przestałem kupować „okularową chińszczyzne”, wolę BODYYCHy.
Pana Adama mozna często spotkac na przeróznych targach „slow” / „yard” / itd. Bardzo ciekawy człowiek i ma mnostwo super oprawek, ktorych raczej nie znajdze sie potem zbyt często
Sonax nie radzi sobie w moim przypadku. Szkoda kasy.
Panowie, ten srodek to jest masakra. Jestem optykiem, testowalismy to na oprawach z tworzywa przezroczystego i takich jak na zdjeciu, czarnych. Efektem bylo zniszczenie opraw na zupelny zbielaly mat! Nie dalo sie uratowac nawet woskiem. Oprawy najlepszych marek czyli Persol i Prada. Dla mnie polecanie czegos takiego nie jest na miejscu.
Zgadza się. Przed chwilą zniszczyłem swoje RayBan’y :-( Politura + miękka szmatka i ….gruby, biały nalot w efekcie (chyba doszło do reakcji chemicznej wywołującej degradację acetatu). NIE POLECAM!
Dziekuje za poradę:)
Mi udało się wyczyścić okulary politura innej firmy ale efekt jest zadawalajacy.
Polerowanie trwa kilka minut ale warto:)
Spróbowałem i nic to nie dało. Mam wrażenie że to tylko bardziej odbarwia lakier. Nie polecam!
Posiadam okulary Ray Ban 4165 Justin. Oprawki po kilku latach zrobiły się jakieś klejące. Czy można to wypolerować metodą, którą Pan proponuje? Materiał oprawek to prawdopodobnie nylon.
Sam sobie odpowiem.
Zdesperowany wyglądem ramek postanowiłem zaryzykować. Po wyjęciu szkieł, popryskałem oprawki WD-40, a następnie przy pomocy Cifu nałożonego na watę ręcznie szlifowałem aż do skutku. Efekt okazał się rewelacyjny. Popełniłem jednak kardynalny błąd, próbując na krawędziach szkieł zdrapać biały nalot. Przy okazji zdrapałem powłokę soczewki. Dobrze, że tylko w jednym miejscu i małej powierzchni.
Pozdrawiam.
Zrobiłem dokładnie tak samo niestety lekko starłem lustrzana powłokę nie wyjelem szkieł i nie zabezpieczyłem oprawki są gumowane i po latach coś się z nimi dzieje trochę lipa