W tym roku letnie temperatury przyszły dość wcześnie, co zresztą staje się normą w ostatnich latach, więc ja już dwa tygodnie temu wyciągnąłem z szafy koszule lniane i nie zamierzam ich chować aż do września :) Stali czytelnicy bloga znają moją sympatię do tej tkaniny, więc przed sezonem letnim postanowiłem przygotować subiektywną listę najciekawszych lnianych produktów z aktualnych kolekcji, które sam chętnie bym widział w swojej garderobie.
Kurtka safari Brunello Cucinelli, fot. brunellocucinelli.com
Ja uwielbiam len przede wszystkim za jego znakomite parametry użytkowe, co w przypadku odzieży letniej jest szczególnie ważne. Len ma luźny splot (pod światło wygląda jak sito), dzięki czemu jest bardzo przewiewny, a same włókna mają świetną higroskopijność. Doskonale odprowadzają wilgoć z powierzchni ciała, ponieważ mogą wchłonąć 25% wody, nie sprawiając wrażenia wilgotnych. Nie ma żadnej innej tkaniny, która dawałaby taki komfort mojemu ciału. Cechą charakterystyczną lnu jest także niejednorodna faktura z supełkami i zgrubieniami oraz tendencja do szybkiego wygniatania. Dla wielu jest to największą wadą, natomiast dla mnie jest to kolejny plus. Po prostu lubię tę surowość i nieidealność lnu. Żadna inna tkanina nie wygląda tak naturalnie.
KURTKI
Mam wielką słabość do okryć wierzchnich w stylu militarnym, a gdy jeszcze jest to len, to cud miód i styl safari pełną gębą. W zasadzie dopiero teraz uświadomiłem sobie, że w garderobie brakuje mi właśnie takiej lnianej kurtki safari, więc pora się rozejrzeć za czymś takim. To taka alternatywa w sytuacjach gdy sportowa marynarka jest zbyt elegancka, a tradycyjna kurtka zbyt ciepła. Kilka propozycji poniżej.
Ideał pod względem fasonu, koloru i składu (100% len). Kwintesencja stylu safari. Jedynie cena jest minusem, ale rodzina Rubinacci to legenda włoskiego stylu. Swoją drogą to kolejny przykład pokazujący, że nawet marki kojarzone z klasyczną elegancją muszą stale rozwijać swoje linie casualowe.
Hiszpańska marka Mango chętnie podpatruje włoskie marki z wysokiej półki i całkiem udanie przemyca to do swoich kolekcji. Z ich jakością różnie bywa, ale w tej cenie trudno oczekiwać produktu premium. Kurtka którą wybrałem to 100% len w ciepłym i dość uniwersalnym kolorze.
Bardzo prosta i „czysta” w formie kurtka nawiązująca do wojskowych kurtek polowych. Mieszanka lnu i bawełny.
Bardzo lubię ten odcień beżu, a i sama kurtka robi świetne wrażenie.
GARNITURY
Lniane garnitury nie mają wielu fanów i muszę uczciwie przyznać, że nawet ja mimo kilku podejść jeszcze nie zdecydowałem się na garnitur z tej tkaniny. U mnie wynika to z powodów czysto praktycznych. Po prostu taki garnitur wymagałby częstego prasowania by wciąż wyglądał przyzwoicie, a poza tym przy największych upałach podobny komfort można uzyskać w garniturach z wełny typu tropik, która nie gniecie się tak szybko.
Biała krata windowpane na szarym tle to klasyka mody męskiej. Najczęściej występuje w wersji flanelowej (tu pokazywałem taki garnitur), ale w wersji lnianej też pięknie wygląda.
Lniany rekin biznesu? A kto bogatemu zabroni…
MARYNARKI
Len jest idealnym surowcem na letnie tkaniny marynarkowe. Zagniecenia oraz niejednorodna, melanżowa faktura tkaniny zadają sportowego szyku i podkreślają luźny charakter takiej marynarki.
W tkaninach marynarkowych lubię nieoczywiste połączenia kolorów (w kolekcjach Lancerto & Mr. Vintage też jest ich sporo), a lniana marynarka Hackett London to przykład takiego duetu – jasnobrązowe tło o melanżowej fakturze i na to nałożona błękitna krata windowpane.
Gdy wybierałem tę tkaninę do kolekcji Lancerto & Mr. Vintage, to przyznam szczerze, że miałem obawy czy tak wyrazista i charakterystyczna tkanina nie okaże się zbyt odważną na polski rynek, ale okazało się, że jest to jeden z naszych bestsellerów. Ja również uwielbiam ten model. Tkanina to mieszanka lnu, jedwabiu i bawełny o zgrzebnej i wyrazistej strukturze. Włosi nazywają go letnim tweedem.
Korzystając z okazji, polecam ten filmik, gdzie marynarka ze zdjęcia występuje w towarzystwie nowego Mercedesa CLS.
To również jest tkanina zwana lnianym tweedem, tu akurat od Loro Piana. Piękny i rzadko spotykany kolor. Mogę zdradzić, że coś podobnego będzie w jesiennej kolekcji Lancerto & Mr. Vintage.
Wyrazista krata, ale kolorystka dość stonowana. Ja nosiłbym ją do dżinsów i niebieskich chino.
Przyjemne zaskoczenie z kolekcji Bytomia. Tkanina o ciekawym wzorze i kolorystyce, a skład to 100% len. Wygląda bardzo przyzwoicie.
KOSZULE
Koszule lniane to dla mnie synonim lata. Idealne na największe upały i wyjazdy wakacyjne. Cienki len daje wysoki komfort dla ciała – nie tylko doskonale odprowadza wilgoć, ale przy palącym słońcu skutecznie chroni przed promieniami słonecznymi (oczywiście najlepiej radzą sobie z tym jasne tkaniny), dlatego ja wolę te z długim rękawem.
Takiego koloru mi jeszcze brakuje wśród lnianych koszul.
Biała, błękitna, różowa – klasyka mody męskiej, także w wersji lnianej.
Koszula lniana, która wygląda jak dżinsowa? Jestem za. Kilka takich modeli ma włoska marka Boggi.
Prążek bengalski to klasyka koszul o charakterze biznesowym, ale ja uwielbiam ten deseń na koszulach nieformalnych: lnianych i z bawełny oxford. Surowa faktura lnu tonuje duży kontrast tego wzoru, nadając mu letniego luzu.
I jeszcze jeden model przypominający dżins, tym razem w wersji jasnobłękitnej.
Wielokolorowe kraty lniane, czyli taki totalny casual, ale w dobrym stylu i jakości. Idealne do szortów i na letnie wyjazdy. Brakuje mi czegoś takiego w rodzimej ofercie (i nie tylko). Podobają wam się takie koszule? Zastanawiam się nad podobnymi modelami do przyszłorocznej kolekcji Lancerto & Mr. Vintage.
SZORTY I SPODNIE
Mam słabość do kraty Księcia Walii, więc ten model od razu wpadł mi w oko. Sądząc po wyprzedanych rozmiarach, chyba nie tylko mnie się spodobał.
I jeszcze raz krata Księcia Walii, tym razem w wersji szarej. Bardzo fajne spodnie do letnich granatowych marynarek.
Ciemna zieleń chodzi za mną od dłuższego czasu, a te spodnie mają idealny odcień. W dodatku te detale: zakładki, mankiet, wyższy stan. Nosiłbym.
Jeśli chodzi o rodzimy rynek, to chyba największy wybór klasycznych lnianych chinosów znajdziecie w Benevento. Do wyboru jest kilka kolorów, można też modyfikować detale. Mam od nich kilka par i noszą się bardzo dobrze. Len ma odpowiednią gramaturę, spodnie ładnie się układają. Jeśli będziecie zamawiać, to sugeruję długość z zapasem co najmniej 2-3 cm, bo len ma tendencję do dość mocnego skurczu.
Tak wyglądają moje idealne szorty na lato. Nie za krótkie, nie za długie, z oldskulowymi detalami (podwójne zakładki, boczne regulatory). Niby szorty, a jednak eleganckie. Cena niestety z kosmosu, ale bardzo podobny model uszyli mi w zeszłym roku w Benevento, więc jeśli ktoś podziela mój zachwyt nad tym fasonem, to może uda wam się coś w tym stylu zamówić u nich.
Dżinsy z mieszanki bawełny i lnu (60%/40%)? Chętnie bym przetestował.
AKCESORIA
Len znajduje zastosowanie nie tylko w ubraniach, ale także w akcesoriach. Te najbardziej znane to poszetki lniane, ale są także krawaty, kaszkiety, szaliki, a nawet buty (espadryle), skarpety i bielizna.
Sympatycy mniej formalnych krawatów – sam zresztą do nich się zaliczam – najczęściej wybierają egzemplarze z wełny, grenadyny lub knity, ale krawaty lniane też są warte uwagi, pod warunkiem, że nie będzie wam przeszkadzać ich podatność na zagniecenia. Fajnie wyglądają z koszulami lnianymi. W Polsce niełatwo je kupić, ale Poszetka.com ma w tym sezonie kilka ciekawych modeli.
Wzór tartan kojarzy się raczej z grubymi tkaninami jesienno-zimowymi, ale marka Barbour postanowiła go wykorzystać także w lnianych dodatkach, a konkretniej w lekkich szalikach. Moim zdaniem wyglądają świetnie, szczególnie gdy lubicie kraty z podszewek słynnych woskowanych kurtek.
A tu coś bardziej klasycznego, czyli jednolity kolor. Do wyboru granat, niebieski i beżowy.
29. POSZETKI Z KOLOROWYMI KRAWĘDZIAMI
Poszetką którą noszę zdecydowanie najczęściej jest biały len z granatowym rantem. To taki poszetkowy multitool, który ratuje w wielu sytuacjach i pasuje niemal do wszystkiego, jeśli często nosicie białe koszule lub elementy garderoby w kolorze granatowym (np. dżinsy, koszule w granatowe kratki i prążki, granatowe marynarki, krawaty itd.). Poszetka.com ma w tym sezonie mocno rozbudowaną kolekcję lnianą z kolorowymi krawędziami. Jeśli nie przepadacie za wzorzystymi egzemplarzami, to te na pewno przypadną wam do gustu.
Na letnie upały bez wątpienia najlepsze są kapelusze z plecionki, ale jeśli ktoś nie lubi kapeluszy, to dobrym pomysłem mogą być lniane kaszkiety. Fajne modele znalazłem u rodzimej firmy Sterkowski.
Jeśli macie jakieś świeże łupy zakupowe z lnem w roli głównej, to śmiało podlinkujecie w komentarzach.
Świetna selekcja. Sam bym wszystkie te produkty widział w swojej szafie.
Szczególnie podobają mi się kraciaste spodnie z Massimo i koszule Boggi. Kaszkiety lniane z ciekawości zamówię, bo świetna cena i wygląd, a poza tym za kapeluszami nie przepadam.
Bytom, ma też koszule lniane ale czy kołnierzyk ok?
Na zdjęciach wygląda kiepsko.
Tak z ciekawości – co jest z nim nie tak?
Button-downy mają krótkie wyłogi, a pozostałe modele klasyczny kołnierz bez fiszbin, który w przypadku koszul lnianych moim zdaniem wygląda źle, szczególnie gdy nosi się ją solo lub bez krawata. Mam na myśli brak podpięcia wyłogów kołnierza. Brak podpięcia i fiszbin powoduje, że kołnierz robi się „sflaczały”, rozchodzi się na boki.
Button down massimo dutti też nie zachwyca, kolekcja zachęca jedynie kolorami.
Zgadzam się.
Dziwna sprawa – rok temu kupiłem koszulę lnianą z Bytomia i kołnierzyk ma fiszbiny. Czyżby oszczędność? Nie, w tym roku koszule są droższe o 30 zł…
Witam Panie Michale, a co Pan sadzi o koszulach w proporcji len 55, bawelna 45%? Czy maja one jakies zalety w porownaniu do koszul 100% len? Czy kazda koszula z dodatkiem lnu lekko gryzie, czy tez zalezy to od gatunku lnu. A moze po kilku praniach takie drapanie ustepuje?
Koszule o takim składzie mniej się gniotą i są nieco mniej przewiewne niż 100% len.
Jeśli chodzi o „gryzienie”, to zależy od tkaniny i wyczulenia danej osoby na takie tkaniny. Len po kolejnych praniach staje się zazwyczaj przyjemniejszy w dotyku.
Z mojego małego doświadczenia wynika, że niektóre są szorstkie a inne gładziutkie jak pupa niemowlaka
Ja zamowiłem wczoraj tą marynarkę: https://vistula.pl/marynarka-memphis-solo-lantier-3 Michale co myślisz, czy to będzie dobry zakup? Podoba mi się kolor i krata. Materiał dopiero zobaczę jak przyjdzie.
Wygląda nieźle.
Dzięki bardzo za opinię :) Dopiero stopniowo zaczynam swoją przygodę z marynarkami i ogólnie dzięki Twoim poradom i blogowi kompletnie zmieniłem swój styl i postrzeganie ubioru. Twoje produkty we współpracy z Lancerto są świetne, ale jeszcze póki co ciut za wysoka półka, może w przyszłym roku :) Pewnie będzie znów sporo ciekawego. Wpis jak dla mnie idealnie w punkt, również uwielbiam len. Taką kurtkę safari z Mango mam z kolekcji sprzed 2 lat i to moja ulubiona kurtka na sezon letni. Koszule lniane latem też nie mają konkurencji. Mają w sobie taki idealny balans luzu z elegancją. Pozdrawiam.
Michale, poważnie tego rodzaju kwadratowe ramiona w połączeniu z lnem wyglądają dobrze? Sam wzór może i ładny, lecz konstrukcja pozostawia wiele do życzenia.
Masz rację, mój błąd. Otworzyłem link na telefonie i spojrzałem tylko na tkaninę i opis. Rzeczywiście wygląda dość pancernie, zatem tkanina OK, ale reszta już znacznie gorzej.
Oczywiście, że konstrukcja to nie jest mistrzostwo świata, ale mimo wszystko zostawiam. Leży na mnie całkiem przyzwoicie. Nie jestem zresztą jakimś bardzo barczystym facetem, więc lekkie usztywnienie aż tak bardzo mi nie przeszkadza. Na coś lepszego (choćby z Michała kolekcji) może skuszę się za rok, pewnie znowu będzie spory wybór świetnych marynarek. A tymczasem od czegoś trzeba zacząć. Ta marynarka ma zresztą taką konstrukcję, jak ta granatowa w kratę, którą Michał linkował kiedyś w wyprzedażowych ostatkach: https://vistula.pl/marynarka-topeka-modern-solo-lantier Nad tą zresztą też się zastanawiałem, ale jednak wybrałem jaśniejsze barwy. Ta marynarka z Bytomia, którą Michał tutaj wrzucił też jest bardzo interesująca,… Czytaj więcej »
Może jakiś rabat na lniane koszule w Lancerto? xD
Michale a w jakim sklepie idzie dostać te „vintage’owe” szorty PoloLR? Bo szukam i nie widzę…
Link jest podczepiony pod tytuł akapitu o szortach. Cena to 395 euro. MrVintage poleca podobne z Benevento i jeśli masz cierpliwość, by czekać miesiąc lub dłużej na realizację zamówienia, to warto. Ewentualnie szukaj szortów SuitSupply, ale teraz mają tylko len/bawełna.
Ten cały ?barbour? to jakiś żart? Słaba kopia Burberry za marne 250 złotychz
1. Przypomnę tylko, że wzory tartan mają ponad 300 lat, więc powstały na długo przed tym zanim powstała marka Burberry. Marka ta nie ma wyłączności na ich wykorzystanie.
2. Marka Barbour ma swoje wzory tartanów zastrzeżone, tak samo jak Burberry, więc pisanie o kopiowaniu świadczy prawdopodobnie o braku wiedzy.
Ad 2 – zgadza się. Nie jestem fanatykiem mody, tylko użytkownikiem high-end brandów. Dzięki za info.
„high-end brandów”. Cóż za sophisticated słownictwo!
Zarówno ?hi-end? jak i ?brand? znajduje się w słowniku języka polskiego; coś cię boli? Czy po prostu nosisz Barbour bo Burberry nie ta liga?
A buty jakiej high-endowej marki najlepiej ukrywają słomę z nich wystającą – pytam, bo zakładam, że masz doświadczenia na tym polu:)?
CoolHandLuke, Jeśli chodzi o obuwie to noszę tylko Gucci, Versace i Wittchen.
Minusy od płaczków ubierających się w lumpeksach. Zabawa w modę powinna być dla bogatych, inaczej jest to godne pożałowania. Czekam na dalszy płacz.
I przy okazji chyba jesteś burakiem, ale mam nadzieje ze tylko takie sprawiasz wrażenie ;)
Barbour kopia?
Więcej Anglików nosi Barbour niż Burberry.Jak widzę kogoś w Burberry to Polaka , Rosjanina czy osobę z Dalekiego Wschodu( choć ta młodzież to prędzej nosi coś z CDG).
Osobiście tez stawiam wyżej Barbour niż Burberry , cenowo jest nieco niżej ale jakość swietna.
Wg mnie ubrania z czystego lnu to jest nisza. Do roboty tego nie ubiorę, bo raz ze nie maja wyglądu (wyglądają na wiecznie wygniecione, mało estetycznie), a dwa to w klimatyzowanym pomieszczeniu to i w bawełnianej koszuli niekiedy nie jest za ciepło. W domu / po pracy więc tym bardziej nosić ich nich nie będę. Pozostają jakieś nieformalne okazje, spotkania itp. w ultragorące dni (temp. > 30 st. C). A tych w skali roku, statystycznie, nie ma zbyt wiele. Są to jak dla mnie okazje, które można „obsłużyć” ubraniami z innych, mniej kłopotliwych tkanin. Co innego marynarka z wełny z… Czytaj więcej »
Dodałbym jeszcze, że białe, lniane koszule prześwitują co jeszcze ogranicza ich zastosowanie.
Osobiście bardzo lubię len, ale faktycznie mam czasem problem, żeby go gdzieś wcisnąć na co dzień ;)
http://www.buna.pl krawaty lniane z Katowic. Kwiatowy wzór nie każdemu może odpowiadać ale jak dla mnie ok. Firma nic mi nie zapłaciła za reklamę żeby nie było ;)
Czy tylko ja mam problem z otwarciem linka?
len idealny na lato :)
Ach ten len i te komentarze „taki z ciebie znawca mody, a koszula pognieciona”. Znam, znam :D
„jak psu z gardła” :)
Znawca mody nie ma lekko ;)
Michał i forumowicze – co sądzicie o takiej propozycji garnituru od Bytomia? https://www.bytom.com.pl/garnitur-vigevano Wełna z lnem 50/50. Nie ukrywam, że nowe modele od Bytomia bardzo mi odpowiadają jeśli chodzi o krój.
Czy do takiego garnituru jako strój do korpo pasować będą brązowe monki? Czy jednak to „za ciężkie” buty do takiej stylizacji?
Zastanawiam się też czy marynarka z garnituru wyżej będzie pasowała do któryś z tych spodni:
https://www.bytom.com.pl/spodnie-giovanni
https://www.bytom.com.pl/spodnie-velletri
Dzięki za uwagi :)
Spodnie powinny pasować jedne i drugie. Brązowe monki również.
Zamówiłem z ciekawości garnitur Giovani z Bytomia. Marynarka to toporna konstrukcja, zupełnie nie pasuje do tkaniny. Pacha niska, ramiona kwadratowe – dramat. A spodnie dla osób facetów którzy maja nieco bardziej rozbudowane uda sie nie nadają. A szkoda bo mam marynarkę z Bytomia z zeszłego sezonu – jest super, bez konstrukcji, lekka, mimo ze 100% wełna. Myślałem ze kolekcja lniana będzie miała te samą konstrukcje, ale nie – tu użyli wzory ze swoich typowych pancernych garniturów. Jakaś pomyłka, nie wiem do kogo to jest kierowane. Facet, ktory decyduje się na len i to z odważnym wzorem raczej orientuje się nieco… Czytaj więcej »
Urzeka zieleń na lnie.
Dziękujemy za uwzględnienie w zestawieniu :)
Zawsze jak czytam Pana wpisy o lnie zastanawiam się co to znaczy „potrafi wchłonąć 25% wody” ;_;
To może tak: jeśli objętościowo na tkaninie będzie 75% lnu i 25% wody (np. pot z ciała), to teoretycznie nie powinno się odczuwać tej wilgoci, co w przypadku bawełny wygląda zupełnie inaczej – zazwyczaj wystarczy odrobina potu i szybko odczuwamy dyskomfort.
Mam nadzieję, że teraz jest to bardziej zrozumiałe :)
Jasne tkaniny „oczywiście najlepiej” chronią przed słońcem? To wcale nie takie proste; zalecam większą ostrożność i poszerzenie wiedzy. Nie bez powodu Beduini korzystają z ciemnych ubrań i namiotów, a pustynne ptaki mają ciemne pióra na grzbiecie.
Nie wiem, nie znam się, nigdy nie byłem Beuinem :)
A tak na serio, to na blogu opisuję własne doświadczenia a te są jednoznaczne – w palącym słońcu bardziej komfortowo czuję się w koszuli białej czy błękitnej, niż w granatowej czy czarnej. Jeśli masz inne doświadczenia, to podziwiam :)
Twój komfort to też efekt wyczucia stylu i konwenansu, a nie samej fizyki. Moja doświadczenia również obiektywne nie będą.
Jeszcze w 1980 w Nature opublikowano badania, wg których czarne i białe stroje Beduinów zapewniają podobny komfort cieplny w palącym słońcu. Ale te ciemne lepiej chronią przed promieniowaniem UV!
To zrozumiałe, że pisząc na blogu o modzie opisujesz swoje doświadczenia. Ale to jest nie jest rozsądne podejście do weryfikowalnych faktów.
Tu nie jest tak prosto. Tradycyjne Galabije są białe, a to podstawowy strój męski w krajach arabskich.
Zresztą akurat czerń dość dobrze „pochłania” promienie słoneczne w przeciwieństwie do bieli, która je odbija. Tą samą zasadę Arabowie stosują przy samochodach (najpopularniejsze – białe/jasne).
Pustynia ma jednak to do siebie, że w nocy jest na niej cholernie zimno – więc kumulowanie ciepła słonecznego „na później” może być przyczyną np. ciemnych piór ptaków pustynnych.
Faktem jednak jest, że biel i czerń występują równie często w tamtejszych strojach. W Tel Avivie połowa aut jest jasna a druga połowa ciemna, nie ma reguły. Ja w wypożyczalni samochodów trafiałem na czarne fiaty Panda :-) Gdy jechałem przez pustynię to klima ledwo dawała radę.
Mam ciemno beżowe lniane spodnie i zastanawiam się z czym nosić je w lecie.. planuje zakup niebieskiej koszuli OCBD ale myślałem też o jakimś lnianym niebieskim bengalu ale czy jest ok nosić lniane spodnie do lnianej koszuli?
A co miałoby być złego w łączeniu lnianych spodni i koszuli? Teorie na temat tego, ze każdy element garderoby powinien być z innej tkaniny zostaw blogowym teoretykom… bodaj największy blogowy ?beton? czyli Szarmant już dawno przestał wierzyć w te głoszone przez siebie lata temu brednie i teraz nawet guziki przy mankietach marynarki odpina ;)
Tak, można łączyć len z lnem. Do beżowych będzie pasować w zasadzie każda koszula.
Panie Michale pytanie z innej beczki mam dwie marynarki ciemny granat w cieniutkie pasy błękitne ,druga piaskowe tzw. klasyka -jak od garnituru,gładka tkanina ,raczej mniej formalne lekko streczowane choć z dwoma rozcieciami z tylu tzw.wloskie.Niemam pomysłu jakie spodnie do nich dobrac ?
Panie Michale, szukam od jakiegoś czasu marynarki lnianej, bez konstrukcji, z nakładanymi kieszeniami. Pan hołduje ostatnio kratom, ale ja szukam czegoś gładkiego w kolorze ciemny brąz, ciemna zieleń. Drake’s ma świetne modele:
https://www.drakes.com/apparel/tailoring/single-breasted-brown-linen-twill-jacket
https://www.drakes.com/apparel/tailoring/tan-irish-linen-suit-jacket
https://www.drakes.com/apparel/tailoring/single-breasted-olive-linen-twill-jacket
ale cenowo poza moim budżetem.
Ma Pan może jakieś wskazówki, gdzie szukać czegoś podobnego? Mam wrażenie, że już całą sieć przejrzałem.
Suitsupply ma sporo modeli gładkich. Część jest z półpodszewką, ale są też bez podszewki.
Zackroman ma w preorderze
https://zackroman.com/marynarka-bawelniana-brazowa
Wygląda spoko, co prawda to nie len, ale może się skuszę.
A ja mam mieszane uczucia jeśli chodzi o jakość lnianych ubrań.
Mam kilka koszul i spodni w tym szortów z lnu. Jedne idealne jak „druga skóra” a kilka egzemplarzy tak gryzących i sztywnych, że nie da rady założyć. Czym to jest spowodowane. Dodam, że jedno z nich jest z pozycji dość drogich.
Len pochłania 25% wody a więc po praniu w twardej wodzie bez płynu zmiękczającego może być sztywny i gryzący ;-)
Po kilku praniach len staje się mniej gryzący. Sztywność po wypraniu jest normalną rzeczą, a w przypadku większości ubrań wystarcza prasowanie by ową sztywność złagodzić.
W ramach podejścia do lnu, zakupiłem sobie marynarkę vistuli (https://vistula.pl/marynarka-rl-fred-vistula) razem ze spodniami, natomiast chciałbym jej używać bardziej casualowo – np. z ciemnogranatowymi chinosami; mam jednak problem co ubrać pod marynarkę – czy polo się nadaje (i ew. w jakim kolorze, w czarnym czułem się delikatnie nieswojo)?