Jednym z argumentów stojących za kupowaniem drogich markowych produktów jest ich lepsza jakość, a tę wielu konsumentów utożsamia z dłuższą żywotnością danego produktu. Często powtarzamy hasło „jak chcesz mieć coś na lata, to musisz za to więcej zapłacić”. Czy można zatem postawić znak równości pomiędzy hasłem wysoka jakość i wysoka trwałość? W branży odzieżowo-obuwniczej zazwyczaj jest to regułą, ale nie zawsze. I wcale nie mam na myśli przypadków ekskluzywnych marek w których wysoka cena to w dużej mierze „opłata” za prestiżową metkę, a jakość niejednokrotnie można porównać do marek pozycjonowanych niżej. Chodzi mi o produkty które rzeczywiście są lepszej jakości w znaczeniu całego procesu produkcyjnego, ale to wcale nie oznacza, że będą długowieczne, niezniszczalne i lepsze pod względem funkcjonalności niż ich tańsze odpowiedniki.
WEŁNY SUPER S
Wokół tzw. wełen super S krąży u nas w kraju wiele mitów, które często są powtarzane przez sprzedawców i w konsekwencji klienci wprowadzani są w błąd. Po pierwsze, błędnie rozszyfrowywane są liczby 110’s, 120’s, 130’s… które można zobaczyć na metkach i w opisach produktowych sklepów internetowych.
fot. scabal.com
W sklepach najczęściej można usłyszeć, że symbol 110s oznacza, że włókna wełny zostały skręcone 110 razy, co ma gwarantować wysoką sprężystość i odporność garnituru/marynarki na zagniecenia, a im wyższa liczba, tym większa sprężystość. Otóż to nie jest prawidłowe wyjaśnienie tego oznaczenia. Zacznę od tego, że liczby 110, 120, 130 itd. nie odnoszą się do żadnych skrętów, lecz do grubości włókien wykorzystanych do produkcji danej tkaniny. Nie będę się zagłębiał w historię skąd się wzięły te liczby (to temat na dłuższy wpis), ale w dużym uproszczeniu wygląda to tak: im wyższe „S”, tym cieńsze i delikatniejsze włókna tkaniny, a także droższe, bo uzyskanie cieńszej przędzy jest po prostu trudniejsze. U renomowanych producentów tkanin najczęściej są to wełny od 100’s do 220’s.
Po drugie, produktom uszytym z materiałów o wyższym „S” przypisuje się łatkę tych lepszych, co szybko ma uzasadniać klientowi wyższą cenę danego produktu (bo tak zazwyczaj jest). Teoretycznie nie ma w tym nic złego, bo takie tkaniny rzeczywiście są droższe, ale zazwyczaj są też delikatniejsze i bardziej podatne na zużycie niż ich tańsze odpowiedniki o tym samym składzie, ale o tym to już niewielu klientów wie. Pamiętam taką sytuację z czasów gdy kilkanaście lat temu pracowałem w Vistuli i szycie miarowe MTM dopiero raczkowało w Polsce. Do zespołu szycia miarowego zgłosił się wtedy jeden z najbogatszych Polaków, który poprosił o uszycie czegoś ekskluzywnego, bo chciał w ten sposób podkreślić status materialny w swoim środowisku. Obsługa wybrała mu super ekskluzywną tkaninę o symbolu bodaj 260’s i równie ekskluzywnym składzie (kaszmir + jedwab). Klient zapłacił za ten garnitur kilkanaście tysięcy złotych i przy odbiorze był bardzo zadowolony, ale już następnego dnia zadzwonił z pretensjami, że po całym dniu przy biurku jego nowy garnitur wygląda jak „psu z gardła wyjęty”, a przecież zapłacił za niego równowartość połowy auta miejskiego. Osoba obsługująca zamówienie nie poinformowała klienta, że ta ekskluzywna tkanina choć wyjątkowa i droga, to nie będzie dobrym wyborem na garnitur biurowy. Po prostu była zbyt delikatna do całodziennego użytkowania w pozycji siedzącej.
Jeśli zatem potrzebujesz garnitur do intensywnego użytkowania (tzw. wół roboczy), to raczej unikaj tkanin powyżej 130’s, bo im cieńsze włókno, tym tkanina jest delikatniejsza i bardziej podatna na przetarcia i zagniecenia. No chyba że masz w szafie kilkanaście egzemplarzy, to wtedy rotacja będzie na tyle duża, że raczej nie odczujesz tego szybko. Oczywiście jest jeszcze kwestia gramatury tkaniny, która znacząco wpływa na jej trwałość, ale obecnie w odzieży RTW gramatury materiałów są bardzo zbliżone, więc symbol „S” dość trafnie będzie definiował to o czym napisałem.
KASZMIR
Kaszmir jest cudownym i drogim surowcem z którego robi się świetne szale, czapki, swetry, a także ekskluzywne tkaniny na marynarki, płaszcze, a nawet kurtki. Jego główną zaletą jest niesamowita miękkość oraz wrażenie ciepła i przytulności jakie daje. Od pierwszego dotyku czuć ekskluzywność tego surowca i jest to uzależniające. Gdy już się „spróbuje” takich produktów (szczególnie tych mających kontakt ze skórą jak czapka czy szalik), to nie chce się wracać do innych rodzajów wełny.
W produkty z kaszmiru bez wątpienia warto zainwestować (zazwyczaj są 3-4 razy droższe niż produkty tej samej marki z wełny lub bawełny), ale trzeba mieć też świadomość, że jest to surowiec delikatny i dość szybko zużywający się. Jeśli zatem chcesz wydać sporą sumę na produkt z kaszmiru, to miej świadomość, że za tę cenę otrzymasz wiele przyjemnych w codziennym użytkowaniu cech, ale akurat długowieczności nie.
Dwa lata temu udało mi się w TK Maxx kupić fajną kurtkę cenionej marki Schneiders z włoskiej tkaniny Loro Piana o składzie 100% kaszmir. Tak ją polubiłem, że zeszłą zimę chodziłem w niej non stop i niestety po tym jednym sezonie miała już wyraźne ślady zużycia na krawędziach rękawów, kieszeni i w miejscach narażonych na tarcie (np. pod pachami). Podobnie miałem z czapkami kaszmirowymi, które kilka lat temu odkryłem i dopóki miałem jedną, to również po jednym sezonie wyglądała kiepsko. Obecnie mam chyba pięć egzemplarzy i taka rotacja sprawia, że żadna z nich nie będzie do wyrzucenia po jednym sezonie. Warto o tym pamiętać, bo produkty kaszmirowe nie są tanie, a jeśli dla kogoś bardzo ważna jest trwałość produktu, to może poczuć się zawiedziony. Tak samo będzie w przypadku często noszonych marynarek i płaszczy z kaszmiru – na rękawach dość szybko mogą się pojawić przetarcia, mimo iż sama tkanina jest z najwyższej półki.
Kaszmirowa kurtka, fot. Dominika Kuroś
BUTY NA SKÓRZANEJ PODESZWIE
Dla osób rozpoczynających przygodę z klasyczną modą męską jednym z mitycznych obiektów pożądania będą zapewne buty na skórzanej podeszwie, które w tym środowisku uważane są za najbardziej prestiżowe i generalnie najlepsze pod względem: wygody, trwałości, technologii. Ale warto wiedzieć, że mimo wielu zalet, skórzane podeszwy mają też swoje wady.
fot. leffot.com
Otóż skórzane podeszwy dość szybko się zużywają w Polskich warunkach (duża ilość szorstkich nawierzchni np. chodniki z kostki betonowej, nierzadko niezamiatane więc z dużą ilością piachu i kamieni), zwłaszcza u osób pokonujących codziennie duże dystanse pieszo. Warto o tym pamiętać, szczególnie w sytuacji gdy ktoś dopiero rozpoczyna przygodę z elegancką modą męską, odkłada większą kwotę i postanawia zainwestować w jedną parę jakościowych butów na skórzanej podeszwie, zamierzając je nosić je niemal codziennie. To niestety prosta recepta na szybkie „zajechanie” podeszew i rozczarowanie, że tak drogie buty tak szybko się zużyły. Niestety, nawet najdroższe buty na skórzanej podeszwie nie będą niezniszczalne przy tak intensywnym użytkowaniu. Dlatego jeśli chcesz sobie zaoszczędzić rozczarowań, to przygotuj się na częste serwisowanie obuwia (głównie zelówki i fleki) lub pomyśl o zakupie drugiej tańszej pary która zapewni odpowiednią rotację (to co najmniej dwukrotnie wydłuży żywotność podeszwy).
TKANINY KOSZULOWE GIZA
Bawełny egipskie o nazwie Giza to takie Rolls-Royce’y wśród tkanin koszulowych. Trudno dostępne, drogie, ekskluzywne, a ich najdroższe odmiany (Giza 45 i 93) są osiągalne w zasadzie tylko w szyciu miarowym lub u niszowych marek z wysokiej półki. Unikalne cechy tej wyselekcjonowanej bawełny to ultra cienkie i bardzo długie włókna (nawet 37 mm, podczas gdy w normalnych bawełnach egipskich to zazwyczaj 20-25 mm), które zapewniają idealną gładkość i jedwabisty chwyt niespotykany w żadnej innej tkaninie koszulowej. Włókna Gizy teoretycznie są także mocne, ale sama tkanina jest bardzo delikatna, podatna na zagniecenia i nie nadaje się do intensywnego użytkowania. Najczęściej szyje się z nich koszule smokingowe i frakowe. W szyciu miarowym za koszulę z Gizy 45 trzeba zapłacić co najmniej 1200 zł, u marek RTW zdarzają się egzemplarze poniżej tej kwoty.
Koszula z bawełny Giza 45, fot. finamore.it
SKARPETY JEDWABNE i KASZMIROWE
Kolejny przykład drogich produktów które nie będą długowieczne, to skarpety z jedwabiu i kaszmiru. Te pierwsze idealnie nadają się do klasycznego black tie, czyli do założenia maksymalnie kilka razy w roku. Mają subtelny połysk, głęboką czerń, ale absolutnie nie przetrwają codziennego użytkowania.
fot. falke.com
Podobnie jak te drugie, które są mięsiste i świetnie się noszą jesienią oraz zimą, ale przy częstym użytkowaniu również szybko pojawiają się na nich ślady zużycia. W swojej kilkuletniej pracy w branży odzieżowej miałem wiele przeróżnych reklamacji, ale tylko jedną dotyczącą skarpet. Były to właśnie skarpety jedwabne za które klient zapłacił chyba 99 zł i po kilku praniach chciał je zareklamować, bo były mocno zużyte. Był przekonany, że skoro ten model był najdroższy z całej oferty, to będzie najlepszy, także pod względem trwałości. Niestety, luksusowe produkty w wielu przypadkach są mniej funkcjonalne i odporne na zużycie niż ich budżetowe odpowiedniki, ale za to w innych kryteriach zdecydowanie wygrywają – unikalność, miękkość, delikatność, prestiż.
Warto też dodać iż rzeczy z kaszmiru i innych delikatnych tkanin trzeba prać zazwyczaj ręcznie. To osoby opisane w artykule pewnie też nie zastosowały się do metki.
Pan od garnituru nie zdążył go wyprać. Na szczęście ;)
Panie Michale, mam pytanie odnośnie toreb i plecaków. Tak, jak na codzień nie rozstaję się z torbą skórzaną, w dosyć prostej bryle (firmy Baron), tak mam pytanie odnośnie plecaków. Wyobraźmy sobie zestaw na jesienną przechadzkę po lesie, wyższe buty, dżinsy, sweter, kurtka pikowana. No nijak ta torba tu ani nie pasuje, ani jest praktyczna. Jakich marek plecak, torbę polecałby pan, czy używa pan do takich bardziej casualowych zestawów, które nie są też sportowe, a co za tym idzie sportowy plecak też średnio by się prezentował?
Ja bym proponował coś z wintydżowych linii Herschel, Fjallraven, Timberland, Camel Active, Jansport.
Fjällräven dobry na wszystko (polecam portki!)
Fjallraven zdecydowanie wart swojej ceny!
No, ceny to oni mają, że tak powiem, odpowiednie :)
Nie mogę się zgodzić. To bardzo droga chińszczyzna, z „innowacyjnym” materiałem sprzed pięćdziesięciu lat (zwykły polycotton), reklamowana jako objawienie…
Ale użytkujesz dłuższy czas jakąś kurtkę czy spodnie tej marki, czy oceniasz po tylko po cenie i że szyją w Chinach? ja mam dwie kurtki, obie mają po 5 lat. W jednej puchowej, puch nie spada, nie zbija się, a piorę ją 2 razy rocznie. nic się nie przeciera mimo intensywnego użytkowania, więc coś jednak jest w tym materiale sprzed 50 lat. Marka jest ceniona przez outdorowców właśnie za wysoką jakość. Ceny wysokie to fakt, tak samo jak ceny mormota, patagonii, arcteryxa….
Nie użytkuje, ale czytałem sporo recenzji tych produktów, i nie są zachęcające. O złej jakości, podatności na rozdarcia mówią opinie/recenzje np. na ngt.pl Btw, używasz kurtki puchowej, gdzie tkaniną wierzchnią jest polycotton? Jakie się nazywają te dwa modele? Polycotton przy puchówce to fatalny pomysł, tak gruby materiał przeszkadza puchowi w rozprężeniu się i redukuje jego właściwości izolacyjne.
Outdoorowcy nie chodzą w Fjallraven. Arcteryx czy Marmot to jednak zupełnie inna kategoria – prawdziwe szybko schnące tkaniny techniczne, oddychające membrany – a nie śmieszna woskowana (właściwie to powoskowana) bawełna…
Greenland down jacket z g1000 – przez 5 lat nie odczułem spadku właściwości izolacyjnych. I keb jacket.
Ja znam paru outdorowców, którzy używają i sobie chwalą, zwłaszcza spodnie, Ty znasz tych którzy nie chodzą – życie.
Mimo wszystko piszę jako osoba dość długo użytkująca więc jakieś pojęcie mam i sobie chwalę, jednocześnie użytkując parę rzeczy acteryxa
Generalnie wolny wybór
Na marginesie – arcteryx, marmot, patagonia też szyją w Chinach.
Napapijri.
Zastanawiam się, czy domieszka kaszmiru w garniturze jest odpowiednia na letnią aurę, czy bardziej na zimę ze względu na tę miękkość i uczucie ciepła
Raczej wyłącznie na jesień/zimę. Nawet niewielka domieszka kaszmiru daje taką włoskowatą strukturę charakterystyczną dla flanel.
Loro Piana oferuje tkaniny kaszmir-jedwab o gramaturze 190 gr idealne na lato. Osobiście uważam, że wszystko zależy od grubości włókien kaszmiru użytego do danej tkaniny
Gramatura i rodzaj splotu. Przy otwartych splotach to rzeczywiście nawet kaszmir da radę latem.
Taka tkanina (kaszmir, jedwab, gramatura 190 ??!! mam grubsze koszule) brzmi jak garnitur „przetrę się po trzech użyciach”.
A FLANELA jak się sprawuje? Np. Spodnie? Będą się wypychać kolana a tkanina mechacić? Posłużą trochę czy raczej się do nich nie przywiązywać?
Wypychać nie powinna, ale może się mechacić.
jeżeli jak ja masz taką budowę ciała/chodu, że spodnie lubią się przecierać w kroku, to spodnie z czystej flaneli nie starczą na długo
Czy ktoś wie czy w Polsce można zamawiać ze strony Ralph Lauren i czy to się opłaca, albo poleci mi jakieś inne/lepsze źródło? Bo na zalando brakuje niektórych rzeczy Polo R.L. i zastanawiam się czy tam są w ogóle nowe kolekcje czy tylko jakieś ochłapy. W Van Graaf podobna sytuacja, w dodatku tam widzę zawsze bałagan, a te ubrania ubrudzone i nierzadko uszkodzone.
Ze strony RalphLauren.eu można zamówić. Przy zakupach powyżej 80 euro przesyłka jest bezpłatna.
Inne sklepy z ofertą Polo RL to: Plac Trzech Krzyży 3/4, Gomez, Peek&Cloppenburg.
Dziękuję za pomoc, a wie pan jak na stronie RL wygląda sprawa ze zwrotami?
Jan,
W paczce ze sklepu RL otrzymujesz formularz zwrotu oraz wygenerowaną już etykietę zwrotną z UPS. Jeśli coś nie pasuje to wystarczy zamówić kuriera/udać się do punktu UPS i nadać paczkę. Za zwrot nie ponosi się żadnych dodatkowych opłat.
Super, wielkie dzięki za konkretną pomoc
sorry, ale zachowujesz jak gimza, na kazdej stronie jest info co i jak i kiedy ………….. i co jeszcze, moze za ciebie zrobic shopping …………… ?
co do ubrań z kaszmiru to należałoby wspomnieć, że istotna jest to długość włosa, jego grubość no i kolor. Wydaje mi się, że producenci często licząc na niewiedzę klienta wyceniają swoje towary na horrendalnie wysokie sumy uważając, że wystarczy wyprodukować coś z kaszmiru, oznaczyć to metką „kaszmir 100%” i tylko liczyć zyski. Kaszmir kaszmirowi nierówny…. Efekt jest taki, że klient płaci za ubranie z kaszmiru, ale nie wnika jakiej jakości to kaszmir. Potem się dziwi, że sweter za 1000 zł (i więcej) po 3-4 założeniach przeciera się ba łokciach czy pod pachami albo niemiłosiernie „baboli”… Największy zysk czerpie się z… Czytaj więcej »
OK, pytanie tylko jak klient ma to zweryfikować? Obecnie bardzo niewiele marek podaje tak szczegółowe parametry surowca (gramatura, grubość i długość włókna, metoda produkcji itp), więc większość klientów bazuje na renomie marki, własnych doświadczeniach (przywiązanie do marek które już znamy), opiniach. Poza tym nawet najlepsze parametry czasem zawodzą w starciu z codziennym użytkowaniem. W tekście wspominam o mojej kurtce z renomowanej tkaniny Loro Piana, czyli jest to prawdziwy top światowy wśród tkanin, a i tak po kilkudziesięciu założeniach zaczęła się przecierać. Podobne doświadczenia mam ze spodniami szytymi na miarę z tkaniny tego samego producenta. W komentarzu wspominasz też o kolorze… Czytaj więcej »
Jeśli chodzi o weryfikację jakości, to oczywiście klient stoi na przegranej pozycji. tutaj najistotniejszą rolę odgrywa marketing, PR i cała reszta o której wspominasz, czyli renoma marki, przywiązanie itd. Handlowcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że klient płaci choćby za tą markę (która kiedyś swój prestiż budowała na jakości produkt a dziś może sobie pozwolić na odcinanie kuponów poprzez sprzedawanie towaru gorszej jakości za wysoką cenę). To bardziej kwestia uczciwości producenta, czyli w dzisiejszych czasach mrzonka… Co do koloru to nie tyle jest to parametr jakościowy, co cenowy. na rynkach najdroższy jest kaszmir biały, potem beżowy itd. a to… Czytaj więcej »
Ja problem widzę w tym, że marki często nie potrafią powiedzieć więcej o jakości/delikatności produktów i wziąć odpowiedzialność za wszystkie wady i zalety, które za tym idą. Wspomniany przez Ciebie Michale przykład tkanin jest bardzo dobry – zdecydowanie uważam, że odpowiedzialny producent we własnym interesie powinien podkreślać, że bardziej luksusowa tkanina krócej pożyje, gorzej sprawdzi się na co dzień i nie zawsze warto do niej dopłacać. To samo tyczy się z resztą wyrobów skórzanych, konkretniej butów i toreb. Nie spotkałem się chyba z producentem butów GYW, który by wprost i szczerze powiedział, że takie buty będą na początku (prawie zawsze)… Czytaj więcej »
Słuszna uwaga co do toreb. Osoby bardziej „wyedukowane” w tych przetarciach dostrzegą naturalną patynę, ale osoby które dotychczas preferowały niezniszczalne „eko” skóry, raczej na pewno będą tym zawiedzione.
Mi właśnie przetrcia nie przeszkadzają, bardziej mnie zdenerwowało jak mi kot nasikał na Barona :P
Pamiętam jakby to było dzisiaj, jak albo tutaj, albo na but w butonierce (ale chyba jednak pod jednym z artykułów tutaj) komentarz napisał obruszony pan. Otóż jego dramat polegał na tym, że teściowa (!) zamówiła mu buty od Kielmana lub Januszkiewicza, na wymiar. I te buty były okropne i wstrętne, niewygodne i on wyrzuci, bo co on się namęczył.
Otóż ten pan, po odebraniu butów od szewca, założył je pierwszy raz na swój ślub i wesele…
Pytanie z „innej beczki”: Michale kupiłem ostatnio kapelusz tzw. rybaka (Bucket hat) skuszony atrakcyjną ceną i bardzo dobrym materiałem z którego wykonany jest kapelusz (Harris Tweed), czy twoim zdaniem w takim kapeluszu można wyglądać ok ? i z czym (w jakich stylizacjach) go nosić ?
Nie wyobrażam sobie stylówki innej niż rybacka z takim kapeluszem…
Przychylam się.
3 lata temu miał Pan troszkę inne zdanie w tej kwestii:
Iron Lion Zion „Mr. Vintage, co sądzisz o tweedowych kapeluszach Harris Tweed z miękkim rondem? Zdaje się, że nie są obecnie na fali, ale do czego ewentualnie można by je nosić?”
Mr. Vintage ” Do kurtek pikowanych, do płaszczy wełnianych.”
Źródło: https://mrvintage.pl/2015/11/spodnie-ukradzione-od-garnituru.html
Pod pojęciem „tweedowy kapelusz z miękkim rondem” rozumiem coś takiego:
https://www.sspaccessories.eu/summer-collection/summer-bestsellers/ae16—pk-12-unisex-tweed-fedora-with-faux-leather-band/
Dla takiego modelu widziałbym już większe zastosowanie niż tylko wycieczka do lasu :)
A ja przyznam się, że czytając tamtą wymianę komentarzy od razu pomyślałem o bucket hat z tweedu. Bernhard Roetzel w swoim „Gentlemanie…” pisze „miękki tweedowy kapelusik można nosić w każdej sytuacji” i załącza zdjęcie właśnie bucket hat (str. 212). Myślę, że w zestawach typowo rustykalnych (kurtka woskowana, kurtka husky) mógłby się sprawdzić, choć ja chyba wolałbym w takiej sytuacji tweedowy kaszkiet.
Z całym szacunkiem do pana Roetzel’a i jego książki (jest dobra, mam do niej sentyment i lubię ją), ale sporo tych porad już mocno trąci myszką. Oczywiście jeśli komuś odpowiada ten styl, to OK, ale generalnie nie jest to kapelusik dla każdego i do „każdej sytuacji”. Takie jest moje zdanie.
Panie Michale, pytanie co prawda nie związanie z tematem wpisu, niemniej poszukuję porady. Finalizuję zestaw na mój ślub, co prawda wpis pt. „Poradnik ślubny” znam już niemalże na pamięć, niemniej wciąż rozważam co zawiesić pod szyją, mocno obyły mi się typowe „gładkie” krawaty, dlatego poza nim zastanawiam się jeszcze czy nie ubrać krawatu z grenadyny lub fularu, pytanie czy cokolwiek poza tradycyjnym krawatem będzie pasować do uroczystości?
Z góry dziękuję za poradę
Grenadyna w klasycznych kolorach (granat, bordo, może nawet butelkowa zieleń) na pewno będzie pasować!
Mucha albo grenadyna o drobnym splocie (tzw. graza fina).
@adam, @Mr. Vintage
dziękuję za pomoc, myślałem właśnie o drobnym splocie, zaś kolorach typu bordo, czerwień, fiolet, róż, mam klasyczny trzyczęściowy garnitur w ciemnym granacie, dlatego też chcę trochę rozjaśnić kolorystykę krawatem
@Mr. Vintage
mucha u mnie niestety odpada, mam zbyt duży uraz, by czuć się weń komfortowo
weń = w niego
weń =/= w niej
Dzięki, będę pamiętał
Nie czytałem nigdy większych głupot o kaszmirze, mam szaliki Burberry z kaszmiru, dwa z nich mają z piętnaście lat, regularnie oddaję je do pralni i wyglądają jak nowe. To samo marynarka z kaszmiru od Scabala osiem lat i bez zarzutu.
Gratuluję w takim razie. Ja opisałem swoje doświadczenia i mimo opisanych wad nadal uwielbiam kaszmir i uważam, że warto za takie rzeczy zapłacić więcej.
Weź pod uwagę, że doświadczenia mogą być różne z wielu indywidualnych uwarunkowań. U mnie chociażby szaliki kaszmirowe dość szybko się „zużywają” z powodu szorstkiego zarostu. Wiele zależy też od tego jak często taka rzecz jest noszona. Jeśli często rotuje, to tych wad prędko się nie dostrzeże.
A to akurat święta prawda. Jeśli nosi się kilku dniowy zarost zamiast gładkiej twarzy bądź dłuższej brody, to szaliki bardzo szybko się zużywają. W sumie to tak jakby trzeć szalikiem o kaktus.
Oj tam, czepiacie się. Po takim tarciu powstaje kaszmirowy odpowiednik wełny casentino. Towar jakby luksusowy ;)
Czy mam rozumieć ze rotowanie ubrań daje dłuższy czas życia ubrania jednostkowo? Skoro powiedzmy szalik kaszmirowy wytrwa 1 sezon to co mi daje posiadanie 3 szalików z tego samego materiału? Fakt, przez 3 sezony będę miał w czym chodzić ale po 3 sezonach będę miał do wymiany wszystkie 3, czyż nie?
Znasz jakieś firmy na polskim rynku, które wprost ostrzegają klientów przed wyborem takich rzeczy? Nie chodzi mi tu o sprzedawców stacjonarnych, a bardziej np. o to, czy w sklepie internetowym podają informację, że dany produkt jest bardziej ?luksusowy? ale delikatny, a inny będzie się lepiej nadawał do częstego użytkowania, w końcu laik może mieć problemy z tym, żeby samemu rozróżnić po np. składzie czy cenie.
Suuuuuper wpis.
Panie Michale co Pan myśli o produktach z dodatkiem np. 5% kaszmir. Po co? To ma jakiś sens? Rozumiem że przy 5% nie zauważymy plusów jakie daje nam kaszmir, a możemy obniżyć trwałość np. sweterka?
Pozdrawiam
Dodatek 5% kaszmiru daje już sporą różnicę w dotyku, takie rzeczy są po prostu przyjemniejsze. Jeśli sam produkt jest dobrej jakości, to dodatek kaszmiru nie powinien nic „popsuć”.
Witam, Panie Michale
Pana bloga czytam już długo i uważam że, wiele się nauczyłem. Buty kupuje już tylko szyte ramowo i ogólnie rzecz ujmując więcej takich butów nie kupię… :) Nie wiem ile takie buty trzeba rozchodzić, żeby były wygodne ale już mam dosyć. Ładnie wyglądają podczas mierzenia ale, chodzenie cały dzień w takich butach – odpada…
W związku z tym mam pytanie czy buty Massimo Dutti to byłby dobry wybór np. takie:
https://www.massimodutti.com/pl/m%C4%99%C5%BCczyzna/kolekcja/buty/br%C4%85zowe-botki-safari-ze-sk%C3%B3ry-nappa-c1887025p8450034.html?colorId=700&categoryId=1887025
Czy buty Massimo Dutti są szyte czy klejone?
Chukka Boots to dobry wybór na zimę?
Pozdrawiam
Massimo robi buty klejone. Wizualnie ładne, jakościowo średnie.
Michale,
Massimo Dutti robi też buty szyte na skórzanej podeszwie. Zarówno zwykłe szycie (pewnie Blake) ale i Goodyear np.
https://www.massimodutti.com/pl/m%C4%99%C5%BCczyzna/kolekcja/buty/czarne-sk%C3%B3rzane-buty-goodyear-z-dwiema-sprz%C4%85czkami-c1887025p8502010.html?colorId=800&categoryId=1887025
Faktycznie, zapomniałem o tym droższych/limitowanych liniach i tam takie produkty czasem się pojawiają. Po podeszwie widzę, że producentem jest tu Crownhill Shoes.
Poleciłby Pan jakieś buty klejone dobrej jakości? (Czy nie ma czegoś takiego?)
Czy są buty szyte ale wygodne? Czy tu jest zasada mierzy mierzyć i jeszcze raz mierzyć aż się trafią wygodne buty od pierwszego założenia?
Jeśli chodzi o buty klasyczne, to są mniej sztywne metody szycia jak Blake i Rapid – z moich doświadczeń wynika, że są dużo wygodniejsze niż te szyte metodą GYW, która co prawda jest bardzo trwała, ale ma też swoje wady.
Ze swojej strony polecam np. markę Crownhill Shoes, która robi bardzo wygodne buty o dobrym stosunku ceny do jakości.
Jaką metodą są szyte buty marki Crownhill Shoes?
Panie Michale, z Pana wpisów na blogu wyczytałem, że świetną propozycją na sezon lato-wiosna , jesień są buty chukka boots. Czy uważa Pan , że takie buty to też dobre rozwiązanie na sezon zimowy?
Pozdrawiam
Crownhill obecnie ma różne linie, więc mają GYW i Blake.
Chukka w wersji ze skóry licowej i na grubszej podeszwie nadają się na zimę.
Mam trochę butów szytych i klejone Massimo dutti. Zgadzam się z Michałem, że jakościowo średnie. Na wyprzedażach w kwocie 200-250 zł to dobry zakup. Ponad 400 zł bym nie dał.
Panie Michale, mogę zapytać kiedy premiera kolekcji tych mokasynów, które pokazywał Pan na Instagramie ?
Jeśli nie będzie żadnych opóźnień, to marzec.
Czy to będą tylko buty żeglarskie?
Nie.
Panie Michale mam jeszcze jedno pytanie. (jak dobrze, że jest ten blog) Planuje kupić kurtka, którą prezentował Pan we wpisie https://mrvintage.pl/2017/12/spodnie-na-zime-moleskin-flanela-sztruks.html, w związku z tym mam kilka pytań: Czy taką kurtkę można prać? – wyczytałem gdzieś, że kurtek woskowanych, nie można prać, jeżeli tak to mało praktyczne są takie kurtki… Poleciłby Pan tą kurtkę po dłuższym czasie użytkowania – rzadko widujemy ją na blogu :) Do jakich zestawów poleciłby Pan kurtki woskowane? Jaki rozmiar nosi Pan w/w kurtki? Z tego co pamiętam ma Pan 170 cm wzrostu? :)) W nawiązaniu do powyższego wpisu czy to jest kurtka warta swojej ceny… Czytaj więcej »
Kurtek woskowanych nie zaleca się prać.
W tej mojej rzadko chodzę, ale to głownie z tego powodu, że kurtek i płaszczy mam bardzo dużo i jakoś inne mi bardziej przypadły do gustu. Sporą wadą tej bawełny jest fakt, że łapie pyłki, kurz i nie wygląda to estetycznie.
Kurtki woskowane fajnie wyglądają z odzieżą i butami w stylu smart casualowym z brytyjskim zacięciem, czyli sztruks, grubsze wełny, swetry wełniane, koszule mniej formalne, marynarki tweedowe, trzewiki skórzane.
Kurtka ma dobry stosunek ceny do jakości, aczkolwiek warto wiedzieć, że bawełny woskowane mają też swoje minusy (np. wspomniane łapanie pyłków i brak możliwości prania).
Potwierdzam, kurtka łapie pyłki i nie udało mi się ich usunąć, a próbowałem różnych metod. Po prostu ten typ tak ma.
@Piotr jeśli nie chcesz inwestować w Barboura a jednak chciałbyś wypróbować jak sprawdzi się kurtka tego typu w Twojej szafie to polecam kurtki Country Attire (ich własna produkcja). Poza woskowaną bawełną Millerain, mają wszytą membranę 5000 i chyba cały czas są na promocji po 70 GBP.
Ja swoją tyram już ponad rok i nawet się z nią polubiłem, mimo wad opisanych wcześniej przez Pana Michała.
Panie Michale,
Mam pytanie (może trochę głupie :)) ale nie wiem…
Co to są spodnie five pocket? Czy to też są spodnie chino? Jaki jest stopień formalności takich spodni?
Pozdrawiam
„Szmaciaki” o kroju dżinsów, dżinsy też są five pocket”, chino się na to określenie „nie łapie”,
Panie Michale ostatnio przeczytałem, że buty zamszowe na zimę są jak najbardziej ok (zawsze myślałem inaczej) i dużo łatwiejsze w utrzymaniu niż skóra licowa.
Zgodzi się Pan z tą opinią ? Buty zamszowe na zimę to dobry wybór?
Pozdrawiam
Jest taka teza lansowana, ze niby nanoprotektor jest w stanie ochronić zamszaki ale nikt mi nie wmówi, że takie buty są praktyczniejsze od tych ze skóry licowej gdy za oknem + 2 stopnie i chlapa z błota pośniegowego…
Buty potraktowane nano protektorem wystarczy przetrzeć szczotka i są czyste. Buty ze skory licowej potrafią nasiąknąc woda z solą i wtedy jest masakra.
Jasne… Może bym uwieżył gdybym nie miał tarrago i zamszowych butów… W polskich warunkach lepiej sprawdzaja sie buty ze skóry licowej- takie są niestety fakty. Oczywiście o skórę licową trzeba dbać ( tłuszcze, pasty itd) – jak się ją 'zostawi samą sobie” albo wypastuje „od wielkiego dzwonu ” to się nie ma co dziwić, ze wodą nasiakaja…
Nie będą łatwiejsze w utrzymaniu niż skóra licowa. Tak wynika z moich doświadczeń.
Michał pytanie niezwiązane z tematem, jednak moim zdaniem ciekawe, mianowicie jakie jest Twoje zdanie na temat białej flanelowej koszuli dostępnej w sklepie Miler? Pytam ponieważ jest ona dość nietypowa – tkanina to flanela czyli zimowa tkanina, natomiast gramatura jest z kolei typowo letnia (jest mocno prześwitująca) czy taka koszula będzie nadawała się na lato? Bo na zimę raczej się nie nadaje.
Nie widziałem tej koszuli, ale taka tkanina była kilka lat temu w kolekcji OSOVSKI & Mr. Vintage. Moim zdaniem nadaje się na lato, aczkolwiek dużą wadą tak cienkich flanel jest duża podatność na zagniecenia i koszmarne prasowanie.
Panie Michale, mam pytanie odnośnie różnych jakościowo tkanin… Dlaczego producenci w produktach np. z wełny, dają poliestrowe podszewki? Np. w marynarkach, nigdzie jeszcze nie spotkałem w ofercie, żeby podszewka była jedwabna?
Cena podszewki poliestrowej vs jedwabnej. Już prędzej podszewka wiskozowa/acetatowa będzie niż jedwabna.
To wynika głównie z chęci uzyskania wyższej marży (oszczędność na półproduktach). Akurat podszewka jedwabna to już wielka rzadkość, bo choć materiał szlachetny, to jeśli chodzi o cechy użytkowe, wcale nie lepszy od wiskozy, która jest łatwiej dostępna i tańsza.
Nie rozumiem tej logiki producentów, poliestrowa podszewka blokuje dobre właściwości wełny, przewiewność, oddychalność. Jak się chce ciąć koszty to można całość zrobić z poliestru jak większość marynarek w HM itp. Jak się robi coś jakościowego, to niech to całe będzie jakościowe. Czy taki producent liczy nie dyletandyzm klientów?
No chyba, że chodzi o niszę dla tych co chcą jakości, ale nie do końca ich stać.
Czyli dobre dostępne podszewki to wiskoza, ew. acetat, cupro, wł. miedziowe ???
Mam pytanie do autora bloga i czytelników. Jak wypada rozmiarówka Timberland? Chciałbym kupić klasyczne mokasyny 2 eye i 3 eye lug. Prawie we wszystkich butach noszę rozmiar 42 (meermin, yanko, massimo dutti).
Też noszę 42. Timberlandy 43,5
Również proponuję 43,5.
o, to dla mnie niespodzianka. Noszę coś między 45 a 46 (295mm). Zgodnie z rozmiarówką kupiłem Timberlandy 46.. i kajak.
Trzeba mierzyć, ja też mam 42 a mokasyny mam na 41,5 czasem 41…Taki mam widać kształt stopy
Dla mnie wysoka jakość musi jednak oznaczać wysoką trwałość i jednak pewną minimalną odporność na upływ czasu oraz na sfatygowanie. Ubranie jakby nie było jest do noszenia. Musi wytrzymać w nienagannym stanie często cały dzień a niekiedy nawet o zgrozo kawal nocy. Co mi z tego, jeśli np. koszula wygląda efektownie przez dwie godziny, a po kilku nie da się na nią patrzeć bo wszędzie zagniecenia? Garnitur, buty, dodatki, podobnie ? to musi mieć jakąś odporność i trwałość. Nawet pod koniec dnia mam wygladac jak człowiek a nie jakiś kocmołuch:). Największa skala 's materiału, z którego mam spodnie, marynarki czy… Czytaj więcej »
Panie Michale,
Co to są spodnie five pocket? Czy to też są spodnie chino? Jaki jest stopień formalności takich spodni?
Pozdrawiam
To po prostu jedna z nazw handlowych fasonu charakterystycznego dla dżinsów, czyli z tyłu dwie kieszenie naszywane w kształcie pięcioboku, a z przodu dwie chowane kieszenie po łuku i jedna malutka (kiedyś na prezerwatywy). Czyli razem pięć.
Chinosy mają inny kształt kieszeni i zazwyczaj są to 4 kieszenie, więc nie jest to to samo. Jeśli spodnie 5-pocket i chino będą z tego samego materiału, to chino są bardziej eleganckie.
Kiedyś? ;-)
Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się :)
…zarobiony jestem – przyjdź Pan jutro ;-p
Żadnej roboty nie przyjmę.
Panie Michale, co Pan sądzi o tym pomyśle Macaroni Tomato na bosmankę: https://macaronitomato.com/produkt/kurtka-bosmanka?
Sam fason OK, ale nie podoba mi się ta mocno sprana tkanina. Pamiętam zresztą ten model, bo on był w pierwszej kolekcji Macaroniego, czyli chyba to był 2012 rok. Jakaś jedna sztuka im się uchowała przez 7 lat :)
Kiedy się ma pewne doświadczenie oraz wiedzę, można rozpoznać, czy dana tkanina będzie trwała po samym jej oglądzie i dotyku. Na przykład niedawno oglądałem dobrej jakości i marki muchę z wełny i jedwabiu i patrząc pod światło można było dostrzec liczne malutkie włoski (na nowej musze) – co oznaczało, że włókna są krótkie i cienkie i po kilku wiązaniach mucha będzie zmechacona. Bardzo łatwe jest też takie badanie w wypadku szalików, czapek, a nawet marynarek, spodni czy płaszczy – wystarczy przed kupnem wziąć w palce kawałeczek tkaniny, pozginać, trochę potrzeć, obejrzeć pod światło itd. – naprawdę taki test z reguły… Czytaj więcej »
A czasami wystarczy mieć oczy i zdrowy rozsądek, by „puknąć się w czoło” patrząc na ceny Romana Zorro.
Chodzi ci o Zack Romana?
Witam, a jak ocenicie Jego płaszcze? Ten bordo mi się podoba…
Nie. O Zbigniewa Ziobro.
Panie Michale, w jednym ze swoich starych wpisów (https://mrvintage.pl/2011/10/styl-country.html) pisał Pan „wyróżnia się dwa podstawowe źródła inspiracji dla stylu country: brytyjska moda wiejska oraz styl alpejski”. O stylu brytyjskim było już nieraz, ale czy napisze Pan kiedyś coś o stylu alpejskim? I czy Pana zdaniem można znaleźć dla niego miejsce w dzisiejszej modzie męskiej – te wszystkie lodeny, hubertusy, czy to ma dziś rację bytu? Jerzy Turbasa w swojej książce „ABC męskiej elegancji” (notabene najlepszej polskiej książce na temat klasycznej mody męskiej do czasu ukazania się Pańskiej książki) zalicza hubertus do klasycznych okryć wierzchnich, ale nigdy nie spotkałem nikogo weń… Czytaj więcej »
A ja wczoraj na ulicy widziałem docenta Furmana.
Nieco offtopowo, lecz nadal w dziedzinie tkanin – kiedy można się spodziewać jakichś przecieków odnośnie kolorów w następnej kolekcji?
Pytasz o jesień-zima 2019? Lada dzień będziemy zatwierdzać tkaniny, ale to jeszcze dużo za wcześnie by coś pokazać (konkurencja śledzi nasze poczynania).
Wiosna-lato 2019 już pokazywałem w komentarzu jakiś czas temu:
Panie Michale,
Jak mozna dopytac o nowa kolekcje, to jakie kieszenie beda mialy marynarki z granatowego oraz zielonego materialu ( z patkami czy nakladane)? Oraz czy jest w planach jakis garnitur w kolekcji wiosna-lato 2019?
Pozdrawiam
Kieszenie chyba w każdym modelu nakładane (nie mam notatek przy sobie). Garnituru nie będzie w kolekcji wiosennej, dopiero w kolejnej tj. jesienno-zimowej.
[…] o tym szerzej dwa tygodnie temu, więc zachęcam do przeczytania tamtego artykułu, a dzisiaj tylko w skrócie przypomnę, iż to że dany produkt uszyty jest z […]