Styczniową tradycją bloga stały się zestawienia najciekawszych wydarzeń minionego roku w rodzimej modzie męskiej, zatem dzisiaj zapraszam na subiektywne podsumowanie roku 2018. Generalnie rok ten nie był dla rodzimej branży tak dobry jak 2017. Niby najwięksi gracze nadal wykazują bardzo dobre wyniki sprzedaży, ale coraz częściej mówi się o nadchodzącym kryzysie, zresztą wiele firm już to odczuło w końcówce roku. Marki musiały się zmierzyć z wieloma trudnościami: niedziele niehandlowe (niektóre firmy notują przez to nawet 20% niższe przychody w skali miesiąca), ciągła walka na promocje, problemy kadrowe (głównie na stanowiskach specjalistycznych i w sklepach), rosnące koszty, konkurencja ze strony dużych sklepów internetowych.
Oto moja lista najciekawszych wydarzeń 2018 roku (kolejność raczej przypadkowa).
UPADŁOŚĆ PRÓCHNIKA
Podsumowując rok 2017 pisałem o tym, że Próchnik jest na biznesowym zakręcie, ale przyznam szczerze iż miałem nadzieję, że nie zakończy się to upadłością spółki. To przecież jedna z najbardziej znanych polskich marek, która w ostatnich dekadach niejeden kryzys przetrwała. Tym razem sytuacja finansowa spółki była bardzo kiepska, a że nie było chętnych do ratowania tej firmy, to na początku czerwca 2018 Sąd Rejonowy w Łodzi podjął decyzję o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej.
O biznesowych przyczynach upadku nie będę się wypowiadał, bo nie czuję się tutaj ekspertem (a to one w dużej mierze były przyczyną tej sytuacji), natomiast przypomnę błędy wizerunkowe i koncepcyjne dotyczące samej marki. Niestety w ostatnich dwóch latach działalności Próchnika klienci dostawali coraz gorszy produkt, który marka chciała sprzedawać w cenach nieadekwatnych do jakości. Klienci szybko się w tym zorientowali i stopniowo odchodzili od marki. Ponadto w sieci pojawiło się bardzo dużo negatywnych opinii o ich sklepie internetowym, który nie realizował terminowo wysyłek, a zwroty gotówki były gehenną dla klientów. Brak płynności finansowej i zaległości płatnicze u dostawców spowodowały z kolei, że w sklepach przestały się pojawiać nowe kolekcje i to był gwóźdź do trumny, bo skoro sprzedawcy nie mieli czym robić obrotu, to w kasie było pusto. Końcówka roku 2017 dawała jeszcze nadzieję na nowe otwarcie, dokonano wtedy rebrandingu marki i zapowiedziano „starego, klasycznego Próchnika” którego twarzą miał być Mariusz Czerkawski, ale było już za późno na ratunek. Obecnie zamknięte są już wszystkie sklepy stacjonarne Próchnika, a sprzedaż resztek magazynowych z ostatnich lat prowadzona jest wyłącznie przez sklep internetowy.
Co ciekawe, Próchnik był ostatnią istniejącą spółką która była notowana na pierwszej sesji warszawskiej giełdy papierów wartościowych (miało to miejsce w roku 1991). Upadłość Próchnika spowodowała także kłopoty marki Rage Age, która kilka lat temu została przejęta przez tę pierwszą, aczkolwiek z tego co widzę, to RA nadal prowadzi jeszcze sklep stacjonarny w Warszawie i internetowy, więc moim zdaniem dla tej marki jest jeszcze szansa na odbicie się dna. Jeśli chodzi o Próchnika, to w najbliższych latach raczej to nie nastąpi.
PATINE – POLSKIE BUTY NA ŚWIATOWYM POZIOMIE
W minionym roku po kilku latach przygotowań zadebiutowała polska marka klasycznego obuwia – Patine. Jej pomysłodawcą jest firma Danbis, która kilka lat temu wprowadziła i wypromowała na polskim rynku hiszpańską markę obuwniczą Yanko i kosmetyki do obuwia Saphir i Tarrago, w dużym stopniu przyczyniając się do edukacji i rozwoju tej niszy na polskim rynku (klasyczne buty i ich pielęgnacja). Yanko to dość wysoka półka cenowa jak na polskie warunki, zatem już kilka lat temu jej polscy dystrybutorzy postawili sobie wyzwanie stworzenia wysokojakościowych butów, ale w cenie nieprzekraczającej tysiąca złotych. Po kilku latach prób, testowania różnych podwykonawców i półproduktów, w końcu udało się stworzyć taki produkt.
Buty produkowane są niewielkiej manufakturze w Hiszpanii, ale warto podkreślić, że nie jest to typowy model private label w którym marka zamawia gotowe modele z katalogu podwykonawcy, a jedyną zmianą jest własny logotyp i ewentualnie inne detale (np. inny kolor skóry). Tutaj była to praca od podstaw, łącznie z najważniejszą rzeczą w takiej personalizacji, czyli stworzeniem własnych kopyt jakich nie ma nikt inny. W tej kwestii skorzystano z pomocy legendarnego warszawskiego szewca Tadeusza Januszkiewicza, który od kilkudziesięciu lat zajmuje się szyciem butów na miarę. Efekt tej współpracy jest znakomity, a przy cenach które oferuje Patine, w zasadzie bezkonkurencyjny. Jestem przekonany, że przy odpowiedniej promocji buty te znajdą wielu chętnych także poza granicami Polski. W tej chwili w ofercie marki Patine jest ponad 20 modeli butów, a portfolio ma być stopniowo rozbudowywane, również o produkty komplementarne (np. skarpety). Trzymam kciuki.
fot. patine.pl
BALAMONTE – MARKA GRZEGORZA KRYCHOWIAKA
Grzegorz Krychowiak, piłkarz znany z zamiłowania do mody i dóbr luksusowych postanowił przekuć to w pomysł biznesowy i uruchomił w minionym roku własną markę odzieżową. Balamonte na chwilę obecną stawia głównie na szycie miarowe, ale w planach podobno jest także rozbudowywanie regularnych kolekcji (RTW). Już teraz w sklepie internetowym można zobaczyć kilka modeli garniturów, koszul, płaszczy, a także dodatków. Półka cenowa wysoka jak na polskie warunki (garnitury RTW od 2500 zł do 5000 zł, płaszcze w cenie 5000 zł) i ciekaw jestem czy znajdą się na to chętni, bo w tym budżecie to już można poszaleć z szyciem na zamówienie (MTM) lub wybrać produkty bardziej prestiżowych i rozpoznawalnych marek europejskich.
Firma jest zarządzana przez brata Grzegorza Krychowiaka oraz Marcina Roczniaka, który przez wiele lat był menedżerem szycia miarowego w Vistuli. Butik marki mieści się w Warszawie przy Wiejskiej. Zamówienia miarowe Balamonte obsługuje włoska szwalnia Lubiam. Swoją drogą wcześniej z tego modelu współpracy korzystały lub nadal korzystają inne marki MTM z rodzimego podwórka: Macaroni Tomato, Sono Idoni (już nie istnieją) i Spicco.
fot. balamonte.com
RAFAŁ CZAPUL WRACA
Kilka akapitów wyżej wspomniałem o Rage Age, więc warto przypomnieć, że współtwórcą i projektantem tej marki był Rafał Czapul, który musiał odejść z firmy którą stworzył w wyniku konfliktu z nowymi właścicielami spółki-matki, czyli Próchnika. Było kwestią czasu aż tak doświadczony projektant pojawi się w jakimś nowym modowym projekcie i tak się stało. Rafał Czapul jest obecnie projektantem marki Guns & Tuxedos, która jest pomysłem biznesowym Rafała Bauera, współtwórcy Rage Age, a wcześniej prezesa Wólczanki, Vistuli i Próchnika. Linia sygnowana nazwiskiem Czapula jest bardzo podobna stylistycznie jak to co wcześniej prezentowała marka Rage Age. Guns & Tuxedos ma obecnie dwa salony stacjonarne i sklep internetowy.
fot. gunstuxedos.com
BYTOM I VISTULA OFICJALNIE RAZEM
Pierwsze informacje o możliwym połączeniu Bytomia i Vistuli pojawiły się w maju 2017 roku, natomiast dopiero w sierpniu 2018 obie spółki mogły formalnie rozpocząć proces łączenia. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta ponad rok prowadził postępowanie, które miało odpowiedzieć na pytanie czy połączenie tych spółek nie naruszy zasad konkurencyjności dając tym podmiotom pozycję monopolistyczną w sektorze który reprezentują tj. elegancka odzież męska (Vistula to lider, a Bytom wicelider polskiego rynku). Urzędnicy uznali, że tak się nie stanie i dzięki temu w grudniu 2018 sąd oficjalnie potwierdził fuzję. Obecnie spółka działa już pod nazwą VRG S.A. (skrót od Vistula Retail Group). Po połączeniu tych spółek będzie to trzeci gracz pod względem przychodów na rodzimym rynku handlu detalicznego z sektora odzieżowego (po CCC i LPP). Warto przypomnieć, że grupa VRG to nie tylko Vistula i Bytom, ale także Wólczanka, W.Kruk i Deni Cler.
Co dla klientów oznacza to połączenie? Prawdopodobnie niewiele. Wszystko wskazuje na to, że obie marki pozostaną autonomiczne, zatem każda z nich będzie mieć własną strategię i zespół projektowy. Co prawda pojawiają się opinie, że fuzja może spowodować zmianę polityki cenowej, która dotychczas w przypadku obu marek bazuje na nieustannych promocjach i wzajemnym prześciganiu się w tym, ale obawiam się, że może to być trudne. Po prostu po tylu latach przyzwyczajania klientów do takich mechanizmów, ciężko będzie się z tego wycofać bez straty na obrotach (to właśnie promocje napędzały sprzedaż). Na to potrzeba czasu i cierpliwości, a w spółkach akcyjnych raczej brakuje takiego spokoju. Co zatem się zmieni? To, czego klienci nie widzą, czyli głównie kwestie potencjalnych oszczędności wewnątrz spółek. Chodzi głównie o lepszą pozycję przetargową przy zakupie tkanin, usług i najmu powierzchni handlowej, bo jak wiadomo duży może więcej. Spółka szacuje, że zaoszczędzi na tym kilka milionów złotych rocznie.
Dla mnie najbardziej interesujący wydaje się wątek ewentualnych zmian w pozycjonowaniu obu marek. Zarówno cenowym, jak i asortymentowym. W tej chwili produkty Bytom i Vistula są zbliżone stylistycznie i cenowo. Pytanie czy akcjonariusze będą oczekiwać bardziej wyraźnego podziału pomiędzy markami (np. Bytom bardziej elegancki i konserwatywny, a Vistula bardziej casualowa), czy wręcz przeciwnie – będą oczekiwać status quo, skoro dotychczas generowało to dobre przychody dla obu spółek, to po co to zmieniać. Zapewne ten rok da nam odpowiedź na to pytanie.
EOBUWIE.PL ODWRACA MECHANIZM TZW. SHOWROOMINGU
Popularnym zjawiskiem ostatnich lat z którym musiał się zmierzyć handel detaliczny jest tzw. showrooming, czyli oglądanie przez klientów produktów w sklepach stacjonarnych, a zamawianie ich przez internet. Pół biedy gdy takie zamówienie odbywa się w ramach tej samej sieci/marki, bo pieniądze zostają w kieszeni tego samego właściciela. Gorzej gdy klient przychodzi np. do salonów firmowych Levi’s czy New Balance i tam dokonuje tylko oceny produktów i przymiarki, a spodnie czy buty zamawia ze sklepów internetowych które akurat ten model mają najtaniej. Problem ten dotyczy głównie elektroniki i marek sportowych, które mają bardzo rozdrobnioną sieć sprzedaży (np. Adidas, Nike, Puma itp.). Część firm próbuje z tym walczyć gwarantując klientom sklepów stacjonarnych te same ceny co w sklepach internetowych (np. sieci elektromarketów i sklepy z zegarkami), ale są też firmy które szukają innych pomysłów pozwalających na trwalsze przywiązanie klienta do danej sieci sprzedaży, a nie tylko marki której szuka.
Jednym z pionierów na rodzimym rynku jest sklep internetowy Eobuwie.pl – internetowy potentat jeśli chodzi o sprzedaż obuwia online w Polsce. Swoją drogą to jeden z najbardziej spektakularnych sukcesów ostatnich lat w polskim handlu. Marcin Grzymkowski, założyciel Eobuwie.pl w ciągu 12 lat z malutkiego rodzinnego sklepu stworzył firmę wycenianą na miliard złotych! Obecnie ten sklep internetowy działa na 14 europejskich rynkach skutecznie konkurując z takimi potentatami jak Zalando, Sarenza czy Amazon.
W minionym roku Eobuwie.pl postanowiło wyjść do klientów którzy dotychczas nie zamawiali butów przez internet (według badań tylko 12% Polaków właśnie tak kupuje obuwie, więc sklepy internetowe mają o co walczyć) i dla nich powstał koncept salonów stacjonarnych w których klient nie ogląda towaru wyeksponowanego na półkach, lecz dostaje do ręki tablet i z wirtualnego katalogu wybiera buty które chce przymierzyć. W ciągu kilku minut obsługa dostarcza mu wybrane pary, które przechowywane są w wielkim magazynie na zapleczu. Obecnie w Polsce jest pięć salonów stacjonarnych Eobuwie.pl i planowane są kolejne.
fot. galeria-rzeszow.pl
ODMIENIONY RESERVED
Reserved to jedna z naszych najmocniejszych marek odzieżowych, która od lat świetnie radzi sobie nie tylko na naszym rynku, ale też na rynkach europejskich (obecnie salony stacjonarne są już w 23 krajach). Jednak dwa lata temu gwiazda spółki LPP popadła w kryzys, co odbiło się na wynikach całej grupy. Jej wartość spadła o kilkadziesiąt procent na przestrzeni kilkunastu miesięcy. Był to najtrudniejszy moment w historii firmy. Duży wpływ na taką sytuację miały słabe kolekcje Reserved, które przespało trochę to, co działo się w modzie światowej i było postrzegane jako tania marka o nijakim designie i słabej jakości. Czyli dla wszystkich i dla nikogo. Wiele światowych firm z branży odzieżowej poległo na takich błędach i stagnacji, ale Reserved wyszło z tego bez szwanku, bo reakcje były szybkie i skuteczne.
Już w zeszłym roku pisałem o tych zmianach (m.in. nowy dyrektor kreatywny i duże podwyżki wynagrodzeń dla zespołów projektowych), no i właśnie już w roku 2018 było widać efekty tych zmian. Przemyślane i ciekawe kolekcje, kampanie reklamowe na światowym poziomie, krótkie serie, wprowadzenie nowych linii produktowych (m.in. ReDesign – inspirowanej wzornictwem z czasów PRL). Wszystko to zaowocowało nowym i świeżym wizerunkiem Reserved, w tym także linii męskich. Ładne płaszcze, kurtki, linia premium, a nawet budżetowe dżinsy selvedge i niezłe kołnierze button-down. Jeśli dawno tam nie zaglądaliście, to możecie być pozytywnie zaskoczeni tymi zmianami. Oczywiście jakościowo nie ma co oczekiwać jakiś fajerwerków (nadal sporo syntetyków), ale wizualnie się to broni, a ceny pozostały przystępne, więc jeśli ktoś szuka niskobudżetowych propozycji, to tam również warto zajrzeć.
fot. reserved.com
HENDERSON – NISKOBUDŻETOWE KOSZULE SZYTE NA ZAMÓWIENIE
W minionym roku pojawiła się na polskim rynku ciekawa inicjatywa biznesowa która chce wykorzystać rosnącą popularność szycia miarowego i personalizacji ubrań. To marka Henderson, która postanowiła zaoferować Polakom koszule szyte na miarę z opcją prostego i szybkiego zamówienia przez internet. I choć nie jest to niczym nowym na rodzimym rynku, to już cena takiej usługi – owszem. Otóż koszula uszyta na indywidualne zamówienie kosztuje w Hendersonie 259 zł, gdzie u klasycznych firm MTM z naszego rynku to wydatek minimum 399 zł. Dodatkowo klient ma możliwość skorzystania przy pierwszym zamówieniu z bezpłatnej poprawki krawieckiej gdyby koszula tego wymagała. Brzmi nieźle prawda? Czy są tu zatem jakieś haczyki?
Haczyków nie ma, ale warto wspomnieć o pewnych ograniczeniach. Po pierwsze, tkaniny są średniej jakości i to głównie dzięki temu udało się uzyskać tak dobrą cenę. Po drugie, konfiguracja koszuli jest dość mocno ograniczona, szczególnie wybór kołnierzyków (tylko 4 modele) i tkanin (wiele bardzo podobnych do siebie). Po trzecie, jakość dodatków (guziki, fiszbiny) również niewiele mają wspólnego z klasycznym szyciem miarowym, są po prostu tanie. Mimo tego, warto rozważyć taką koszulę gdy ktoś chce spróbować przygody z odzieżą szytą na zamówienie, ale na początek nie chce wydawać dużych pieniędzy, bo nie ma pewności czy to jest to czego szuka.
fot. hendersonshirt.com
HARATYK – WRESZCIE FAJNA KLASYKA OD POLSKIEGO PROJEKTANTA
W zeszłorocznym podsumowaniu narzekałem na to, że odzież męska od polskich „niezależnych” projektantów niczym specjalnym nie przyciąga, a stosunek ceny do jakości wręcz odpycha, to dzisiaj muszę wspomnieć o projektancie, który ?czuje? modę męską od lat, a jakość i ceny są dobrze skorelowane. Chodzi o markę Wojtka Haratyka, której przyglądam się od kilku sezonów, ale dopiero kolekcje z minionego roku wpadły mi w oko na tyle by o nich napisać. Dużo w nich odwołań do starej dobrej klasyki mody męskiej, są więc spodnie z wyższym stanem i zakładkami, są długie płaszcze, jest stonowana kolorystyka. A wszystko z dobrych tkanin i dzianin (wełna, alpaka, kaszmir) oraz w nowoczesnej konstrukcji. Warto obejrzeć. Butik projektanta mieści się w Warszawie, kolekcja jest też sprzedawana przez sklep internetowy (edit: chyba coś się popsuło, bo dzisiaj nie dla się do niego wejść).
OLIVIER JANIAK & CONHPOL
Olivier Janiak od wielu lat w przeróżnych rankingach jest uznawany za jednego z najlepiej ubranych Polaków, więc było kwestią czasu aż na rynku pojawi się jakiś produkt skierowany do jego fanów i tak też się stało w minionym roku. Jest to limitowana kolekcja butów wyprodukowana we współpracy z polską marką Conhpol. W jej skład weszło sześć modeli bazujących na kopycie lofersowym. Wzornictwo bardzo odważne jak na polski rynek, podobnie jak cena – od 1350 do 1500 zł.
MOJE PRODUKTY ROKU
Muszę przyznać, że w minionym roku kupiłem bardzo mało ubrań, bo po prostu nie miałem takiej potrzeby mając do dyspozycji dobrze zaopatrzoną szafę. Z ulubionym produktów które pojawiły się w mojej garderobie w ostatnich miesiącach na pewno wyróżniłbym marynarkę Edynburg z linii Lancerto & Mr. Vintage. Uważam, że jest to jedna z najładniejszych marynarek z wszystkich naszych dotychczasowych kolekcji, dlatego tak chętnie ją noszę od momentu gdy trafia do mojej szafy. Klienci chyba są podobnego dnia, bo to nasz bestseller. Głównym jej atutem jest wyjątkowy i rzadko spotykany kolor, który przyciąga uwagę, ale jednocześnie jest stonowany.
Na drugim miejscu wymieniłbym kurtkę w której przechodziłem niemal całą jesień, czyli kolejny egzemplarz marki Barbour. Tym razem jest to model z linii Barbour International, który nawiązuje do kurtek motocyklowych z lat 40 XX wieku. Charakterystyczną cechą tych kurtek są cztery duże naszywane kieszenie (w tym jedna naszyta po skosie) oraz szeroki pasek oplatający kurtkę na wysokości talii. Na blogu jeszcze jej nie pokazywałem (ten model, tylko w wersji oliwkowej).
Na trzecim miejscu kwadratowa torba Sartolane z granatowej bawełny. Chyba brakowało mi takiej nieskórzanej torby, bo okazuje się, że w ostatnich miesiącach nosiłem ją najczęściej. Po prostu pasuje mi niemal do wszystkiego, jest całoroczna, a poza tym wygląda bardzo oryginalnie.
fot. Dominika Kuroś
Na czwartym miejscu beżowa budrysówka Gloverall w której przechodzę chyba całą zimę, bo tak ją polubiłem (jej także jeszcze nie pokazywałem na blogu). W moim rankingu wysoko umieściłbym również koszulę dżinsową Boulevard z kolekcji wiosenno-letniej Lancerto & Mr. Vintage – świetna tkanina i ładnie się starzeje, a także koszule flanelowe z naszej kolekcji jesiennej.
A u was, co ciekawego przybyło w szafie w minionym roku i co uważacie za najciekawsze wydarzenia ze świata mody męskiej?
Ad Balamonte w ich cenie nawet nie MTM, a wręcz na bespoke starczy (licząc ceny igły i własnego materiału, w moim wypadku mieszanka wełny i jedwabiu) Ad Guns & Tuxedos Niestety, poliester na poliestrze i spandexem pogania jak przejrzałem jakiś czas temu, tak do dziś się nic nie zmieniło (w sumie niewiele czasu minęło), na 22 garnitury, tylko 2 są z wełny, a jedynie 1 z nich to wełna 100% Ad Vistula+Bytom niestety po przejęciu mam kolejny sklep do odwiedzania mniej, po tym jak się zbyt wiele razy naciąłem na jakości koszul (linia Lambert) i ich podejściu do reklamacji, a… Czytaj więcej »
Buty Patine faktycznie ładne, ale z osiągnięciem ceny poniżej tysiąca złotych to się nie udało – ceny zdecydowanej większości zaczynają się od 1.199 zł, a to już blisko cen Yanko. Dla mnie osobiście przełamanie 1000 zł na parę butów jest pewną barierą psychologiczną.
Może spojrzałeś na inne marki z tego sklepu, bo wszystkie półbuty Patine mają cenę 995 zł, tylko trzewiki 1199 zł:
https://patine.pl/category/obuwie-klasyczne?horizontal&filter=1
Otworzyłem link i jak byk półbuty zaczynają się od 1.199 zł (np. pierwszy z brzegu model Brogues 545 961 G / Cambridge Cuero), a trzewiki po 1.399 zł (np. Boots 653Y 960 G / Cambridge Cuero). Może podeślij link do nieprzecenionego modelu za 995 zł?
U góry po prawej na pasku masz okienko „Marka” i tam trzeba zaznaczyć Patine, to wyświetli ci tylko modele tej marki.
Rzeczywiście., dziękuję. No to sugestia dla sklepu, żeby to jakoś wyraźniej zaznaczyć, bo sam opis modelu (typu „Oxford 77002”) nic nabywcy nie mówi, a w pierwszej kolejności wyświetlają się drogie modele.
Zgadzam się, podział na marki powinien być bardziej wyeksponowany w menu lub nawet na stronie głównej np. tak jak to robi Herring Shoes.
Haha, dokładnie tak samo zrobiłem – zacząłem porównywać cenę z wpisu z tą w sklepie i coś mi się nie zgadzało. :D
Gwoli ścisłości, chcąc być bardziej precyzyjnym, nie udało się zejść poniżej 1000 zł, ponieważ trzeba doliczyć 16 zł za przesyłkę i razem wychodzi 1011 zł, za najtańszą parę Patine;-).
Masakra że sklep nie pokrywa kosztów przesyłki. Co za czasy. Pewnie zapewniają w tej cenie odbiór osobisty.
Faktycznie tragedia :))) Dobierasz szczotkę za 8,50 albo skarpety i nie płacisz za wysyłkę :)))
Bezczelny Danbis. Dostawa za free o 1k zl a buty wycenili zlosliwie na 999zl.
Tak ledwo zeszli poniżej tysiąca, w zasadzie 5 PLN to niewielka różnica.
Dac za buty powyżej 300 /400 to chore !!!!
Wydać za jednosezonowe buty 200-300 zł to dopiero chore.
Dla mnie chore jest kupowanie butów za 100-300 złotych co roku nowych. Poniżej 600 złotych nie ma co szukać dobrych butów, chyba że w jakiejś super promocji.
Kolego ja niewiem co ty kupujesz ,kupuje buty Max do 300 zł.uzytkuje 8 godz dziennie kilka razy w miesiącu na zmane oczywiście z botkami jesien/zima i jest ok. Wystarczaja mi na powiedzmy 3/4 sezony -pitupitu gadanie głupot i sianie zamętu….ps fakt zaznaczę że mam kilkanaście par butów,poza tym przy dużym użytkowaniu nawet te za 700 zl. siadają !
Kilkanaście par gówno-butów to wydatek rzędu 3.000zl. W tej cenie bez żadnej łaski kupisz 4-5 par np Berwicków, które posluza Ci na pewno przez minimum 4-5 lat (a być może i dwukrotnie dłużej) a wyglądają duuuuzo lepiej. Nie stać mnie na tanie buty.
Przyjedź do Łodz mam szewca ktory zrobi Tobie buty za 300-500 ,beda lepsze od tej masowki-która tak chwalisz za 600/700,Poza tym nie siej zamętu u niektórych blogiwiczow .
Jacek dawaj info o tym szewcu
Ale na papierosy miesięcznie dac 400 zł to good??
No ja napiszę swoje zdanie na temat butów, bo swoje buty właśnie zamówiłem z Rosji. Używane.
Uważam, że buty firmy Patine są identyczne jak wszystkie inne. Ja pojąć nie potrafię czemu cała Europa robi dokłądnie to samo, jak ludzie chcą czegoś innego? Dopiero przez internet udało mi się kupić buty Red Wing work boots. Żadne firmy nie robią nawet zbliżonych butów. Dla mnie osobiście to jest po prostu szok. Wszystko to albo” kościołówki”, albo „pantoflówki” skórzane. Niskie. Wysokie. Brązowe. Bardziej brązowe itd…we wszystkich typach jedno i to samo. Wieje nudą
Co do produktow Roku 2018 to dla mnie odkryciem byly:
Polecane przez Michała szare spodnie flanelowe
https://www.lancerto.com/spodnie-szare-flanelowe-diego-14525.html
I oczywiscie buty Yanko (w moim odczuciu warte swojej ceny)
https://patine.pl/yanko-525o-cambridge-cuero.html
Nie pamietam, aby poruszane na blogu byla kwestia ubioru na szlaku gorskim lub stoku narciarskim. Osobiscie dla mnie odkryciem byla marka Icebreaker – rewelacyjne produkty z welny merino, ktore zarowno w lecie! jak I w zimie genialnie sprawdzaly sie w gorach.
Hmm chyba nie ten target , chyba że mówimy o ludziach którzy wjeżdżają wyciągiem i idą max 500 m.
Bo dla tych co chadzają więcej oczywiste jest że najważniejsze jest uniknięcie zmoknięcia czy to od deszczu czy z powodu przegrania oraz wiatru.
Bielizna termoaktywna jest niezbędna. Przy czym ta syntetyczna jest bardziej trwała i szybciej schnie.
Mój najlepszy zakup 2018 to Lee Sherpa Jacket, sorry Barbour.
Mi brak w ofercie Lancerto & Mr.Vintage garniturów, dotychczas pojawiły się dwa, a wg mnie brakuje jakiejś granatowej gładkiej dwurzędówki i dziadkowych spodni do tego :-) Ciężko coś takiego znaleźć w polskich sklepach
Dzięki za propozycję, pomyślimy przy okazji kolejnych kolekcji.
jakich dziadkowych XD
Panie Michale zastanawiam się nad marynarką sportową. Lepiej kupić w Próchniku za 200-300 złotych czy szyć na miarę za ok. 500. Walczą we mnie dwie siły budżetowo vs solidnie.
Pozdrawiam
Hmmm, a gdzie szyją marynarki za 500 zł?
Jeszcze takich krawców można znaleźć. Mój teściu za 1 500 zł mieści się w uszyciu na miarę garnituru z kamizelką. A dodam tylko, że ma jakieś 120-130kg wagi :)
Z brezentu chyba ten garnitur. I nie szyty, tylko zgrzewany.
Wbrew pozorom uszczypliwość dotyczy nie rozmiarów teścia, a ceny za „szyty na miarę” gajer.
Kolego chyba nie wiesz co gadasz każdy krawiec ci uszyje garnitur do 1500 .No wiesz w Boss też można kupić garniaki za 4/5 tyś .Który nie jest wart tej kwoty .
Jak pasuke Ci rozmiarowka to polecam Lancerto x Mr.Vintage. Swietne marynarki.
A ja pozwolę sobie zapytać co to marynarka sportowa i jaką dyscyplinę sportu się w niej uprawia – clubbing ;-)
:) Źle ujęte zwyczajna marynarka ale nie garniturowa. Skrót myślowy.
„Marynarka sportowa” to poprawne określenie na odd jacket, czyli marynarkę służącą (niegdyś) do aktywności fizycznej. Do dziś zresztą w marynarkach uprawia się pewne elitarne sporty, jak żeglarstwo, myślistwo itp.
Michale, kolekcja Conhpol by Pan Janiak to jakieś nieporozumienie. Jeśli ktoś chce się wyróżnić, może w podobnej cenie, ok. 1500 zł kupić buty do patynowania (koszt razem z malowaniem) i będzie miał buty niepowtarzalne, albo takie których jest tylko kilka par. Buty od Pana Janiaka są ekstremalnie wytaliowane, jakbym nie wiedział, że to męskie buty, to do damskich bym je zakwalifikował (ale to kwestia gustu). Gorsze jest to, że drogie buty wykonane są ze skóry bydlęcej-wierzch buta, znam sporo marek, które w cenie o połowę niższą sprzedaje buty ze skóry cielęcej. Konkretne marki obuwnicze, te mniej też;-) robią buty co… Czytaj więcej »
Poza wszystkim sam fason takiego 'loaferso-monka’ jest po prostu karykaturalnie brzydki. A cena wyższa niż Yanko :)
Co do pana piłkarza-modnisia. To, na czym się zna i dzięki czemu jest znany, czyli gra w piłkę, na coraz słabszym poziomie. Ostatnie mistrzostwa – porażka. Poziom sportowy odwrotnie proporcjonalny do poziomu lansu. Rozumiem, skończy karierę piłkarską, niech się bawi modą, samochodzikami, czym chce. Chwytanie kilku srok za ogon marnie się zapewnie skończy, na szczęście nie jest to mój problem. Co do fuzji Bytomia i Vistuli, z której wyłonił się twór o osobliwej i nikomu zdaje się nic nie mówiącej nazwie VRG, to jest to imo rozpaczliwa próba zahamowania trendu stagnacji przychodów ze sprzedaży ubrań, co sygnalizowały już dłuższy czas… Czytaj więcej »
Co do Twoich wypocin na temat piłkarza modnisia – na końcu wywodu piszesz, iż to nie Twój problem, a jednak poświęciłeś parę minut na skomentowanie tego – więc tak nie do końca.
Dawanie komuś – kogo nie znasz – rad co ma robić teraz, a co po zakończeniu kariery piłkarskiej jest żałosne.
Nikomu nie udzielam żadnych rad. Wyraziłem swoją opinię dezaprobaty, do czego mam prawo na publicznym forum, i która jest zbieżna z 80% opinii środowiska kibicowskiego, lekko licząc, po mistrzostwach w Rosji. Występu tego nie trzeba przypominać, mam nadzieję.
” mam prawo na publicznym forum, i która jest zbieżna z 80% opinii środowiska kibicowskiego”
Jak to mówią – miliony much nie mogą się mylić!
„Nikomu nie udzielam żadnych rad. Stwierdzenie „skończy karierę piłkarską, NIECH się bawi modą, samochodzikami, czym chce” – to nie jest udzielanie rad ?
„Wyraziłem swoją opinię dezaprobaty (…), która jest zbieżna z 80% opinii środowiska kibicowskiego”. Hahahaha – jak to wyliczyłeś, te 80% ? Zrobiłeś tabelkę w excelu ? Podaj konkrety skąd te 80%, pośmiejemy się wszyscy.
Ultra – pozwolę sobie skomentować, bo zaintrygował mnie Twój wpis :) „Co do fuzji Bytomia i Vistuli, z której wyłonił się twór o osobliwej i nikomu zdaje się nic nie mówiącej nazwie VRG, to jest to imo rozpaczliwa próba zahamowania trendu stagnacji przychodów ze sprzedaży ubrań, co sygnalizowały już dłuższy czas komunikaty giełdowe.” Jak zapytasz Kowalskiego, czy zna firmę Vistula i Bytom – zapewne 99% odpowie, że zna. VRG jest tylko nazwą na giełdzie – jakoś musieli to nazwać. Sama Vistula i Bytom pozostają jako 2 osobne sklepy. Pozwolę sobie także wkleić poziom przychodów vistuli kilka lat wstecz: http://prntscr.com/m5soxk Życzę… Czytaj więcej »
Co do nazwy VRG. Jasne, ze nazwy salonów nie znikną. Jednak nazwa spółki giełdowej pojawia się regularnie w obiegu informacji finansowych i po prostu uczestnikom tego obiegu zostaje gdzieś tam z tyłu w głowie. Jest to więc swoista forma darmowej reklamy, z której ktoś w tej chwili rezygnuje. „Vistula” czy też „Vistula & Bytom” budzą określone skojarzenia, VRG nie kojarzy się z niczym. Takie jest moje skromne zdanie. Kilka m-cy temu w jednej z gazet czy portali ekonomicznych ukazał się artykuł na temat właśnie wyników Vistuli, z którego wynikało, ze przyrosty przychodów są zdecydowanie najwyższe w obszarze wyrobów biżuteryjnych (Kruk).… Czytaj więcej »
Moim zdaniem VRG może nawiązywać do VBC, znanego producenta tkanin ;)
Współczuję agro-kuzynowi.
Miło widzieć, że ktoś tu też slimów nienawidzi. Dostać normalne spodnie, a nie jakieś zwężane dziadostwo nie jest takie łatwe. W Vistuli niestety też, podpisuje się
Również mam garnitur granatowy w mocny granat prążek z Vistuli kupiony z 15 lat temu w centrum wawy był kiedyś ich salon. Cieniutka wełna kolekcja wiosenna i wykonanie to poprostu kraftowy majstersztyk. Nie był tani kosztował prawie 1,5 tys zł. Jak widzę co teraz szyją to koszmar.
Guns & Tuxedos, a stary Rage Age to jak porównać Malucha to Mercedesa.
Trudno mi tu wskazać co niby ma być Maluchem a co Mercedesem? Obie firmy produkujące odzież niskiej jakości.
Pozwolę sobie się nie zgodzić.
Ale ja porównuję do linii Guns&Tuxedos by Czapul, nie do całej kolekcji. Moim zdaniem bardzo podobne stylistycznie.
Ja również i piszę to z przykrością jako wielki fan starego Rage Age.
Czy posiada Pan opinię na temat butów Królewski Herb/Lord? Wydają się interesującą opcją na buty w dużo niższym budżecie niż np. Paitne.
https://forum.butwbutonierce.pl/topic/3354-kr%C3%B3lewski-herb-w%C5%82asne-do%C5%9Bwiadczenia/
DLA MNIE TO BYŁ KOLEJNY ROK kiedy miałem opanować w sobie swojego złego demona zakupoholizmu pchającego mnie zbyt często do ŚWIĄTYNI ZŁA jakimi były wszelkie galerie handlowe. W końcu po wielu latach nieregularnego i bez owocnego odwiedzania sklepów sieci TKMaxx nieoczekiwanie nabyłem tam kilka rzeczy. Od pięknej kamizelki GAS w ciemno jasnym błękitnym kolorze kupionej za jedyne 99 zł w sklepie w Krakowie po inne ciekawe tym razem kupione w UK ( nie ma lepszych TK Maxxów od tych angielskich ). To właśnie w UK znalazłem dwie ciekawe koszule Polo Laurena w kolorze ciemno zgniłej zieleni oraz jasno brązowej zieleni,… Czytaj więcej »
Balamonte, firma dopiero powstała a już się tak ceni..Za cenę ich garniturów można uszyć bespoke od Jeffa Banks lub bespoke od krawców w Hong Kongu+ dwie koszule bespoke ( jak ma ktoś po drodze).
W zeszłym roku sporo zakupów ,najbardziej udane buty od J.m Weston i Ede and Ravenscroft,garnitur Apsley .
Z tego co pisze Michał nie ma bardzo w czym wybierać , a ceny , dziękuje ?postoje?(stosunek ceny do jakości).
Pozostaję pod wrażeniem butów Patine i tego, S jaki sposób firma z naszego podwórka się rozwija. Poza tym dzięki temu blogowi zacząłem w tym toku zaglądać do Lancerto i nie żałuję. Nawet jak nie wszystko jeszcze doskonale, to właśnie u takich marek warto zostawić pieniądze. Jak dla mnie, to MRV mógłby przejąć Próchnika, bo szkoda tej historii. Akcje chyba obecnie po 0,02 PLN :(
Dla mnie odkryciem roku była szara marynarka z flaneli wełnianej merino Zack Roman. Ależ jest wygodna i miła w dotyku! Co ciekawe, nawet średnio zainteresowane modą osoby tę marynarkę spontanicznie komplementują. Specjalne wyróżnienie dla czarnego kardigana z wełny merino Vistuli z serii RL. Po niemal roku wygląda jak nowy, przyjemnie się nosi, a kosztował mniej niż bardziej markowa konkurencja życzy sobie za podobne modele ze sztucznych włókien. Antynagroda dla Herring Shoes za brogsy z tak twardej skóry, że po pół roku nie dopasowały się do stopy, mimo dobrze dobranego rozmiaru.
Aż z ciekawości zajrzałem na stronę Próchnika i przejrzałem pozostały asortyment (byłem bowiem przekonany, że firma padła kompletnie i nie funkcjonuje już nawet w takiej formie wyprzedaży resztek). Z osób tu obecnych – orientuje się ktoś może jak to obecnie funkcjonuje po przejęciu przez likwidatora? firma wywiązuje się w kwestii wysyłki i zwrotów?
Skuszony cenami, zacząłem się bowiem zastanawiać nad zakupem: https://prochnik.com/product-pol-2283-Garnitur-Meski-JANKO-2.html i https://prochnik.com/product-pol-3748-Spodnie-HARVARD.html, a jednak wolałbym nie wtopić pieniędzy, gdyby okazało się, że towar nie pasuje lub jest kiepskiej jakości.
Weź tylko pod uwagę, że ta niby pierwotna centa nie ma nic wspólnego z tym wyrobem. To są śmieci nie warte nawet tyle ile teraz za nie chcą.
Michał, jaki to model opisanej kurtki Barbour ?
MQU0420GN51, chyba już nie jest dostępny, bo nigdzie nie mogę go znaleźć (mi się udało na Allegro upolować). Tu w wersji czarnej:
http://www.cvag.ca/florida-barbour-international-padded-quilted-jacketblack-hy383-03288035-cheap-quilted-p-547.html
Michale, zamawiałeś coś kiedyś ze strony do której podałeś linka ?
Nie. Dałem link, bo to jedyna strona gdzie znalazłem ten model kurtki.
Panie Michale dwa pytania.
Do mojego olejaka od Barboura przykleiło się mnóstwo włosków, paproszków i innych kłaczków, jak się tego pozbyć ?
Drugie pytanie, czy w kolekcji mokasynów Lancerto będzie coś bez rzemyka, w stylu Formentery od Crownhilla ?
Buty Lancerto są lata świetlne za butami Crownhill shoes, więc zdecydowanie lepiej kupić te hiszpańskie.
@Franek
Jak to możliwe, że oceniasz buty których jeszcze nie ma w sprzedaży (Lancerto & Mr. Vintage)? :)
Michale wybacz, ale chyba niezbyt uważnie przeczytałeś mój post, kolega Andrzej pisał o butach Lancerto, w nazwie bez Twojej współpracy i te buty oceniałem. Mam nadzieję, że „Twoje” będą porządne, chociaż na razie mogę być sceptyczny. Wymieniając z Tobą na tym forum kilkukrotnie spostrzeżenia o butach, wynikało z nich, że najważniejszy jest aspekt biznesowy (czemu się nie dziwię). Pisałeś, że sprzedają się buty wygodne od pierwszego założenia, klejone. Wspomniałeś, że próba z butami szytymi nie wypaliła. Mam nadzieję, że moje przypuszczenia będą błędne, a buty warte uwagi.
Nie, akurat takiego modelu nie będzie.
Jeśli chodzi o kurtkę woskowaną, to niestety taki jej urok. Można spróbować przeszczotkować tkaninę dużą szczotką z miękkiego włosia (np. taka jak do polerowania butów).
Powinienem wyrazić się bardziej precyzyjnie. Chodziło mi o mokasyny z nadchodzącej kolekcji Lancerto and MrV.
bardzo ladna granatowa torba Panie Michale
Panie Michale! Ja w kwestii szytych na miarę koszul. Decydując się na lepsze tkaniny i lepsze wykończenie, niż te jakie proponuje firma Henderson- jaką firmę by Pan polecił? W jednym z punktów podany była kwota 399pln, skłonny bym był dać jeszcze ze 100-200pln więcej. Kto za taka cenę może mi zaproponować najlepszy produkt?
Zastanawiam się co przemawia za kupnem takich drogich koszul hmm…Myślę że nie sa warte tych pieniędzy .Ale to tylko moja opinia
Hmmm…Jedynym powodem jest okazja-rocznica, i prezent (mniej, więcej spersonalizowany,unikalny) robiony samemu sobie na tę (tą?) rocznice. Ale może to i racja, że są inne wydatki :) i może jakieś bardziej spersonalizowane prezenty.
Czuć różnicę, jak dla mnie głównie w tkaninie. Np tkaniny Mason dostępne w salonie Osovski (royal oxford zwłaszcza) są kapitalne. Koszula ma otwarty splot, przyjemnie się ją prasuje, podczas użytkowania nie gniecie się do tego stopnia, że teoretycznie mogę ją założyć dzień po dniu i nie jest wymiętolona. Sklep wycenia je na 399zł (inna sprawa, że są czśte promocje typu 3za2). Moim zdaniem warto żeby poznać różnicę. Chociaż przyznam, że nie zawsze przy takiej cenie tkaniny są tak fajne.
Cóz,można oczywiscie kupić koszule od Zegna,Charvet czy Turnbull & Asser,Budd gdzie koszt koszul RTW wynosi około 1-1.2 k. Moze z wyjatkiem Charvet gdzie koszula RTW to koszt ok.1.8k ale Charvet szyje jedne z najlepszych koszul na swiecie. Mozna tez zamowic bespoke koszule np.od Anna Matuozzo koszt ok.2.1 k lub od William Cheng czy Ascot Chang (ok.1.3-1.4k przy czym w zaleznosci od krawca trzeba zamowic 2-3 koszule). Tansza opcja to zamówic od TM Lewin RTW gdzie na promocjach mozna kupic 4 koszule za 100 funtów,czy ostatnio Harvie & Hudson za 3 koszule -90 funtów. W koszulach bespoke masz mozliwosc dostosowania wszystkiego:… Czytaj więcej »
Nie mam dużych doświadczeń jeśli chodzi o szycie koszul, więc nie wiem kto teraz robi to najlepiej.
Panie Michale, zakupiłem płaszcz typu polo coat w kolorze brązowym (camelowym). Czy mógłbym prosić o polecenie kolorów szalików, które najlepiej by pasowały?
Szary, ciemny brąz, bordo, ciemna zieleń, granat.
Dla mnie ciekawym zaskoczeniem jest przejęcie Ginno Rosso przez CCC ciekawe co z tego wyjdzie? ,czy ucierpi jakość?
Jeszcze do tego przejęcia nie doszło, więc w podsumowaniu oku 2018 nie wspominam o tym.
Moje zdanie jest takie, że CCC będzie chciało utrzymać obecne pozycjonowanie marki Gino Rossi.
Jeszcze nie ale jest duża szansa i wszystko na to już wskazuje,Ciekawe jak będzie z cenami i jakością GR,Mieimy nadzieję że zbiją trochę z ceny ?
Roccco
Jak podsumowanie to podsumowanie!
Podsumowując rok „Blogerów” to należy stwierdzić, że nastąpił koniec Tomka. Romka a i Mr Vintage też już nie ten. Czasem trzeba wybrać, czy prowadzi się bloga czy zostaje się przedsiębiorcą szyjącym/sprzedającym ubrania. Wiem, wiem ….. Wybór jest oczywisty – wybiera się to co daje większą kasę! Zatem gratuluję w/w, bo widać, że biznes się opłaca! Byle tak dalej.
Niestety ciepią na tym czytelnicy, którzy czytają reklamy produktów. Więc i zapał nie ten i obiektywizmu trochę brakuje. Szkoda ale widać takie życie.
Powodzenia w biznesie!
Ja szczerze mówiąc nie zauważyłem, żeby ten komercyjny wymiar tego bloga źle wpłynął na jego poziom merytoryczny.
Mariusz, a które reklamy tak ci przeszkadzały w minionym roku? Pytam zupełnie poważnie, bo w roku 2018 było ich dużo mniej niż w latach poprzednich i była to moja świadoma decyzja, mimo iż miało to wpływ na mniejsze przychody z bloga.
Zauważ, że podsumowałem Blogerów (specjalnie w liczbie mnogiej). Podsumowanie nie dotyczy tylko Twojego bloga, którego śledzę od lat (ale to brzmi!). Dla mnie jesteś ostatnim, którego mogę nazwać Blogerem.
Romek i Tomek odjechali w kosmos i właściwie przestali być Blogerami.
Tylko w tym kontekście wspomniałem o reklamach.
Michale, ostatnio popełniłeś artykuł „Ulubione, czyli jakie?”. W kontrze do tego proponuję napisać o nieudanych zakupach. Mam już pierwszego faworyta. Jest to golf , który kupiłem z Twojego polecenia, umieszczony w zakładce polecane, dostępny w sklepie Peek & Cloppenburg, marki MR.F, w cenie 54,95 zł. Staram się unikać mocnych osądów, ale ten sweter, to po prostu szmata, a nawet sporo szmat jest zrobionych z lepszego materiału. Jest sztywny, niemiły, fatalnie uszyty i nie nadaje się do noszenia, do kontaktu z ciałem. Mam golf zakupiony w H&M i przy tym czymś, wygląda na produkt premium. Mogę wysłać kilka zdjęć, jak wygląda… Czytaj więcej »
Dzięki za info, będę miał na uwadze tę markę.
Popieram czesto nie warto przepłacać za marki tego typu jakość mija się z cena .No chyba że ktoś ma poczucie marki
Chłopie, a czego się spodziewałeś za 54,95 zł?
Czy ktoś ma doświadczenie z klasycznymi butami od Polo Ralph Lauren? Skórzana podeszwa, wyglądają jak szyte ramowo (choć tu pewności nie mam, bo za eksperta się nie uważam). Cena katalogowa ponoć ok. 1200 zł, w TK Maxxie za 400 zł.
To porządne buty? Warto?
Tak, za tę cenę warto jeśli ci się podobają. RL nie sprzedaje raczej bubli i dotyczy to nie tylko butów.
Dokładnie to to te buty:
https://www.ralphlauren.eu/pl/en/alesky-calfskin-oxford-shoe-401448.html?cgid=men-dress-shoes&dwvar401448_colorname=Black&webcat=MEN%2FSHOES%2FDress%20Shoes
Kopyto może trochę kanciaste, ale wyglądają nieźle.
Mam takie pytanko. Orientuje się Pan lub ktoś inny może kiedy w tk maxx można kupić jakiś fajny wełniany płaszcz? Już od dłuższego czasu zaglądam i żadnego takiego płaszcza tam nie widziałem, a wiem, że były. Przespałem jakoś ten miesiąc czy raczej sprzedają po sezonie?
Ja swoją garderobę buduję już chyba w 80% na second handach ;)
Polecił by Pan marynarkę z serii Lancerto $ MR Vintage? hmmm..:)
Te Balamonte to niezły kit na frajerów, ale chyba tylko fanów Grzesia modela. Krychowiaka srogo poje…. Płaszcz za 5 koła z 90% wełny.. Hahaha Marynarka 130’S za 2999 zł… Okazja
Te Guns & Tuxedos to wypisz wymaluj Próchnica z ostatnich lat. Poliester Panie wszędzie, materiał płaszcza w składzie: 20% wełna, 35% wiskoza, 45% poliester.. To już w Reserved xD mają lepszy gatunkowo materiał, przynajmniej na papierze. Kupa śmieci w 2 słowach.
[…] Lancerto & Mr. Vintage, krawat Shibumi, koszula Lancerto & Mr. Vintage, bosmanka Suitsupply, spodnie Benevento, zegarek Orient, […]
Mój zakup roku to kordowanowe loafersy w bardzo rzadkiej kombinacji od Alfred Sargent, produkcja sprzed kilka lat, których jedna para ostała się u producenta. Produkt nie do dostania, cena nie do odrzucenia, zdecydowanie deal roku.
http://www.nepenthes.co.jp/topics/333/j333.html
Wydarzenie roku, dosyć monotematycznie, to zaprzestanie przez Alfred Sargent produkcji swoich dwóch natywnych linii, Country orz Exclusive. Z niepokojem oczekuję rozwoju wypadków w przypadku tej firmy, zarządzanej teraz przez braci Thierry.
Ta marynarka z Pana kolekcji jest doskonała :) nawet psich włosów na niej nie widać tak bardzo :D
Nie widzę marki Lavard…. i chyba słusznie, bo padłem ofiarą ich podrzędnej jakości odzieży dwukrotnie.
chyba żartujesz i się nie znasz. Idź się dalej ubierać w Reserved.
[…] dystrybutor tej marki rozwija także własną markę, czyli Patine. Przy okazji wpisu z subiektywnym podsumowaniem roku 2018 pisałem o ich linii butów zaprojektowanych przy współudziale Tadeusza […]