Ubrania wojskowe od dawna są częścią mody codziennej, a sporo z nich do tego stopnia się zdemilitaryzowało, że wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że to co noszą na co dzień, kiedyś było częścią wyposażenia żołnierzy różnych armii. Pytanie zatem co sprawia, że ubrania o rodowodzie militarnym są tak lubiane, przetrwały tyle lat i tak dobrze zaadaptowały się w modzie codziennej?
SESJA ZAWIERA PŁATNE LOKOWANIE PRODUKTÓW TIMBERLAND
Po pierwsze, ponadczasowy styl. Ubrania wojskowe są nieśmiertelne ponieważ ich forma jest bardzo prosta, surowa, męska. Może nawet trochę siermiężna, ale dzięki temu nie podlega trendom. To rzeczy które nic nie tracą z upływem czasu, dlatego od dziesięcioleci tak często są eksploatowane przez projektantów z całego świata. Takie proste produkty dobrze znoszą upływ czasu i nie dotyczy to tylko ubrań czy butów, ale wszystkiego co jest związane z wzornictwem. Dobrze zaprojektowany prosty budynek, mebel czy samochód może się podobać i inspirować nawet po kilkudziesięciu latach. Z ubraniami z demobilu tak właśnie jest.
Po drugie, funkcjonalność. To ubrania świetnie zaprojektowane pod tym względem, bo ktoś je kiedyś stworzył nie myśląc o modzie, lecz o konkretnych funkcjach i to także jest sekret ich ponadczasowości. Te rzeczy nie mają żadnych zbędnych ozdobników, a każdy detal miał po prostu jakieś przeznaczenie. Dzisiaj możemy je traktować jako element ozdobny, ale gdy zagłębimy się w historię danej rzeczy, to okazuje się, że każda kieszeń, rodzaj zapięcia, klamerka, kolor czy rodzaj materiału, miały jakąś praktyczną genezę. Na przykład zapięcie kołkowe w budrysówkach miało ułatwiać zapinanie tej kurtki nawet w rękawicach. Z kolei kształt soczewek okularowych pilotów myśliwców (tzw. aviatorki) był taki, a nie inny, bo zapewniał idealną ochronę przed promieniami słonecznymi całego pola widzenia. A kolor pierwowzoru spodni chino miał odcień zbliżony do piasku, bo były one elementem ubioru żołnierzy stacjonujących w warunkach pustynnych.
Dzisiaj wiele z tych detali traktujemy bardziej jako ozdoby danej rzeczy, ale nawet w użyciu cywilnym ta funkcjonalność pozostaje aktualna. Weźmy na przykład bohatera dzisiejszej sesji, czyli kurtkę wzorowaną na legendarnej M-65. Oryginalnie była to kurtka zaprojektowana dla żołnierzy amerykańskich w roku 1966 i na służbie pozostała aż do roku 2009. Jedną z cech charakterystycznych oryginału były cztery duże kieszenie, które miały pomieścić wszystko co potrzebne żołnierzowi pod ręką w warunkach wojennych. Ale w wersji cywilnej te kieszenie pomieszczą wszystko czego mężczyzna potrzebuje na co dzień, dlatego ten rozmiar i układ kieszeni jest jednym z najczęściej kopiowanych przez producentów kurtek codziennych z całego świata. Z kolei kaptur chowany w kołnierzu przyda się nie tylko w warunkach polowych (do tego celu był zaprojektowany), ale także w mieście gdy zaskoczy nas deszcz.
Ponadczasowość tych ubrań i dodatków to także kwestia użytych materiałów. Proste, matowe, surowe, o neutralnej kolorystyce i najczęściej z naturalnych surowców. Między innymi dlatego tak łatwo łączy się je z ubraniami cywilnymi i pasują niemal do wszystkiego z kategorii casual i smart casual. Klasyczny trencz, kurtka M-65, piaskowe spodnie chino czy skórzana pilotka, to rzeczy które wyjmuje się z szafy i bez trudu dobiera do nich pozostałe dodatki. Są wielozadaniowe.
Za co jeszcze można kochać ubrania wojskowe? Za niezawodną jakość, bo to również cecha charakterystyczna ubrań z demobilu. Bardzo często mówi się o nich, że są nie do zdarcia i jest w tym dużo prawdy. Wymagania produkcyjne w stosunku do takich produktów były i są bardzo wysokie, dlatego można je nosić latami. To nie jest odzież komercyjna, która ma się zużyć w określonym czasie, by klient po jakimś czasie wrócił po nowy produkt tej marki. Odzież wojskowa ma być trwała i niezawodna. Oczywiście cywilne kopie wojskowych klasyków nie są tak niezniszczalne jak oryginały wojskowe, ale z moich doświadczeń wynika, że i tak można je nosić co najmniej kilka lat, a ewentualne ślady zużycia które się na nich pojawiają dodają im charakteru (w przeciwieństwie do ubrań eleganckich).
Na koniec jeszcze wspomnę, że buty z dzisiejszej sesji również mają rodowód militarny, bo wzorowane są na butach pustynnych (tzw. desert boots) używanych kiedyś przez brytyjskich żołnierzy. Co prawda producent nazywa je chukka (bliźniaczy model, ale o pochodzeniu sportowym), ale według mnie bardziej przypominają buty pustynne (gumowa podeszwa, nie tak smukłe kopyto jak chukka). Zresztą to akurat mało istotne, bo jeden i drugi fason można uznać za tak samo prosty, surowy i ponadczasowy.
A w waszych szafach dużo jest ubrań i dodatków o rodowodzie militarnym?
Zdjęcia: Dominika Kuroś
Kurtka – Timberland
Bluza – Lindbergh
Spodnie – Edwin
Buty – Timberland
Torba – Fango
Fajny wpis, ale chciałbym o cos zapytać. Z innej beczki. Co sądzisz Michał o butach Lacoste?
Ja mam raczej negatywne doświadczenia (miałem kiedyś 2 pary). Wizualnie mogą się podobać, ale jakość jest nieadekwatna do ceny. Kiepskiej jakości skóry. W cenach wyprzedażowych można rozważyć.
Dzięki
Lacoste buty to faktycznie porażka. Rozlecą się bardzo szybko.
Tak pytam, bo ceny od 450 w górę. Wizualnie dość tak, ale jakoś d nie urywa, dlatego myślałem, że moze chociaż jakość. Ale tam czytam made in Vietnam…
Witam ja to samo 2 pary i szybko polegly .Raczej nie polecam .
Miło, ale nie lepiej w tym zestawieniu wyglądałyby zielone bojówki lub spodnie „a’la hunter”? ;-)
Wiesz Ja np do kurtki moro nosze biale spodnie chino i uwazam ze wyglada to swietnie pozdr
O tak Panie Krzysztofie, też uwielbiam to połączenie, chyba głównie za sprawą tego zdjęcia :D
link
Pan Krzysztof dobrze mówi, ja też uwielbiam białe portki plus M65, pewnie to zdjęcie mnie zainspirowało do tego:
http://images.thesartorialist.com/photos/1139GreenBlueWeb.jpg
Ja tam lubię mieszanie ubrań z różnych światów, czyli jeden element militarny, reszta bardziej elegancka lub sportowa.
A nie byłaby to już przesada? Chyba nie chodzi o to, żeby wyglądać jak żołnierz albo myśliwy?
Każdy z Was ma rację – o ot chodzi w ciuchach aby czuć się po prostu dobrze (wewnątrz i na zewnątrz :) Jak mam na górze kurtkę leśno-militarną, na dole spodnie bojówki to „środek” fioletowy lub „musztardowy” sweter i biała koszula ;-)
Ostatnio do swoich zestawów dodaje zamiast moro coś coś a’la kamuflaż:
https://en.harkila.com/en-150/shop/hunting-clothes-for-men/stealth-short-jacket-100105418
Z zielonymi bojówkami to w sam raz zestaw na grzybobranie.
Bardzo fajny wpis. Gdy wcześniej pokazał Pan propozycję noszenia marynarki Bristol właśnie z podobną szarą bluzą i sneakersami, to momentalnie pomyślałem, że takie luźniejsze opcje są miłym urozmaiceniem i warto dać im szansę ;)
„Bo w życiu każdego mężczyzny jest miejsce na oxfordy, jak i sneakersy”
M.Kędziorelho
Jedyne czego szkoda, to ze oficerki zrobily sie bardziej damskie niż męskie.
Ostantio coś częściej dżins niż chino :)
Tak, to już ponad rok trwa.
Owszem u mnie w szafach mam pea coat, bridge coat, skórzany dwurzędowy bridge coat z poziomymi kieszeniami noszony przez podwodniaków Kriegsmarine – i tak ukochany przez Karla Dönitza, trencz, czarny dwurzędowy skórzany płaszcz a la Erwin Rommel, krótki kożuszek a la piloci z II wojny, parę par chinosów, genialne kalesony armii szwedzkiej (na marginesie robione w Polsce), no i last but not least sporo nakryć głowy na czele z ostatnio modną hochprincówką wymyśloną przez grossadmirała Heinricha Hohenzollerna.
PS Rodowód militarny – choć odległy – mają także krawaty, no i niektóre zegarki, ale nie wiem czy to się liczy.
Oj tak, wiele jest takich produktów.
Do lasu(góry)prédzej trekkingi niz chukka (desert )boots.
Na zwykły spacer dają radę.
Krój kurtki bardzo ładny, ale moim zdaniem, jeżeli skłaniamy się do odzieży która ma nam przypominać odzież militarną pod względem wzoru, to lepiej by było wziąć wzór, który naprawdę istnieje, a nie go tylko udaje. Projektanci zazwyczaj wpadają na genialny pomysł z próbą podrobienia wzoru woodland (często mylony z 'moro’, choć z moro nie ma nic wspólnego. Ani kolorystycznie, anie wzorowo nie jest do niego podobny, a poza tym jest moro jest polski, a woodland amerykański), ale raczej im to nie wychodzi co można zauważyć często na ubraniach nastolatków. Zatem uważam, że o niebo lepiej wyglądają prawdziwe wzory wojskowe (np… Czytaj więcej »
Wiadomo, oryginał zawsze lepszy :)
Jak patrzę na te zdjęcia to kojarzy mi się WOT i paintball ;-)
Pozdrawiam
1. Czy Pan ma na sobie podkoszulek?! 2. Czy na tej bluzie są jakieś napisy?! Wiem, że to tylko wycieczka do lasu, ale mój świat się zawalił.
Słup reklamowy niestety :(. A mam dobre wspomnienia z tym miejscem.
1. Zakładanie podkoszulka pod bluzy i swetry nie jest przecież niczym złym. To zupełnie inny zestaw, a bluza nie jest koszulą.
2. Logomania w ostatnim sezonie jest modna (sam jej nie lubię), ale to przecież zwykła bluza do cholery.
3. Wpisy, które reklamują daną markę zawsze mają miejsce na blogach. Przecież dzięki temu Pan Michał może robić to co lubi, a my mamy super lekturę. Ponadto Pan Michał opisuje rzeczy, które lubi od lat i wie, że są jakościowe. Zresztą mało jest takich wpisów, więc bez przesady…
Koniec świata bloger, który zwykle nosi koszule założył bluzę i podkoszulek. Ludzie czy wy na prawdę nie macie innych problemów?
Panie Michale fajny merytorycznie wpis. Zestaw tez super. Skoro sponsoruje Timberland to fajnie wyglądały by klasyczne 6 calowce
@Bo
Do lasu przecież nie pójdę w marynarce :) A i w mieście też można taki casual czasem założyć.
@Artur
W ostatnich dwóch latach reklam jest u mnie tyle co kot napłakał i jest to świadomy wybór, więc myślę, że przesadzasz lub nie śledzisz na bieżąco.
Panie Michale, od pewnego czasu polubiłem kurtkę M65 w kamuflażu UCP: – jest rzadko spotykana na ulicach, nie ma w Polsce tak jednoznacznie wojskowych konotacji jak np. woodland a poza tym świetnie spełnia rolę kamuflującą w warunkach miejskich ;) Trochę przeszkadzają mi te rzepy na ramionach zamiast pagonów, no ale ostatnie emki takie były. Proszę o poradę, w jakim przykładowym zestawieniu z resztą garderoby by Pan widział taką kurtkę, żeby trochę ją „ucywilnić” i nie wyglądać jak weteran z Iraku.
Polecam wpis sprzed dwóch lat. Myślę, że ostatnie dwie propozycje będą najlepsze, czyli z kamizelką i ze sneakersami:
https://mrvintage.pl/2017/02/m-65-wojskowa-legenda-modzie-codziennej.html
Zgadzam się. Dołożyłbym jeszcze wypuszczony na wierzch granatowy szal, żeby przełamać te szarobure piksele kurtki. A jakie nakrycie głowy Pan by widział w takim zestawieniu? Wełniana cyklistówka, tweedowa bejsbolówka, a może jednak czapka dzianinowa?
Teoretycznie każda z nich będzie pasować, ale wiele zależy od pozostałych elementów w zestawie.
Powiedzmy, że to będą zwykłe granatowe jeansy, proste sneakersy w stylu Puma Suede, szary sweter V-neck i koszula w kratkę gingham w kolorze zieleni wojskowej pod spodem.
„nie ma w Polsce tak jednoznacznie wojskowych konotacji ” Jak to nie, od razu i jednoznacznie kojarzy się z Afganistanem.
Panie Michale, warto chyba też dodać, że M-65 korzeniami sięga II wojny światowej (zdaje się że model M-43). A z innej wojskowej klasyki dodałbym tzw. flayersa, koniecznie z Alphy i zpomarańczową podszewką. Szkoda tylko, że w latach 90-tych kurtkę zawłaszczyli skinheadzi. Z wyrazami szacunku
Hej Mr Vintage:) Bardzo fajny look. Właśnie mam problem czy wybrać styl bardziej elegancki (smart casual) czy właśnie taki jak Ty prezentujesz w dzisiejszym wpisie. Oba mi się podobają. Choć ten drugi jest bardziej praktyczny. Może coś poradzisz lub coś podpowiesz. Byłbym zobowiązany. Pozdrawiam:)
Można jeden i drugi. Jest miejsce i okazja na kurtkę wojskową, jest też miejsce na marynarki. Nawet garniturowcy czasem zakładają t-shirt i dżinsy :)
Nie napisałeś skąd t-shirt
Chyba Napapijri.
Michale, możesz polecić jakiś sklep internetowy z guzikami do marynarek?
sprawdź tkaniny.net. Niestety wysyłka z Niemiec i jest dość droga. Za to obsługa mówi i pisze po Polsku.
Fajna torba
Okulary trochę psują efekt, trzeba by zmienić na szkła kontaktowe w tej stylizacji;-)
Z tego, jak rozumiem tego bloga, to mają być tutaj normalne zestawy, które pan Kędziora włożyłby sobie i nie do zdjęć. Więc jakieś specjalne zmienianie okularów jest nie na miejscu, bo by tego nie zrobił, gdyby po prostu poszedł na spacer, a nie robił przy okazji zdjęć.
Serio ubierając się do lasu stajesz przed lustrem i zastanawiasz się czy okulary pasują do ?stylizacji?? Ludzie, to tylko ubrania i to w dodatku bez szczególnej okazji. Po co od razu robić z tego stylizacje. Stylizacje robi się do profesjonalnej sesji fotograficznej. Na codzień nosi się ubrania.
Zgadzam się, że ubrania a’la militarne dodają męskości. W związku z tym raczej nie każdemu dodadzą uroku. Trochę twoje zdjęcia stygmatyzują to ubranie, bo sceneria tylko leśno-terenowa. A przecież chyba nie chodziło ci o to, że to ubranie tylko tego typu. Zabrakło mi zdjęć w scenerii miejskiej.
Kiedyś już wspominałeś o tej kurtce, fajna propozycja, przymierzałem. Zastanawia mnie tylko jeden fakt, dlaczego suwak od zamka w tej kurtce jest po prawej, a nie po lewej, tak jak w większości kurtek? Ma to jakąś historie/zastosowanie?
Bo to kurtka z USA – tam zamki są odwrotnie, a dlaczego np. zamek/guziki w Europie są po przeciwnej stronie ? – Znajdź w Internecie – tez wojskowy rodowód.
Michał, co sądzisz o szpilach do krawatów? Oglądalem dzisiaj Dyzme. Niesamowicie to wyglądało w ich ubiorach. Może jakiś wpis na ten temat?
Dodatek mocno retro, średnio mi się podoba.
Kiedy będą buty w pana kolekcji z Lancerto?
Za kilka dni, info. z insta p. Michała.
Pozdrawiam.
W sklepach stacjonarnych są od piątku. W sklepie www powinny być za kilka dni.
Fajne ubrania do lasu. Ja natomiast wole do lasu ubierać buty trekingowe.
A w co ubierasz te buty? Masz dla nich jakieś specjalne ubrania?
To taki regionalizm, nie ma z czego śmieszkować ;)
To, że jest to regionalizm – zapewne z niemieckiego i używany dość powszechnie w Wielkopolsce i Małopolsce nie oznacza, że należy go tolerować, bo brzmi okropnie. Osobiście nie wyobrażam sobie „ubierania” butów, spodni, czapki itp, a nawet – o zgrozo – okularów, a też takie zwroty widzę i słyszę w stosunku do tego przyrządu.
Zapewne sam używasz regionalizmów a nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Mnie razi jak ludzie wychodzą ?na dwór? ale nie twierdze, aby mieli przestać tak mówić.
Mnie śmieszy z kolei wychodzenie na pole w mieście.
Dworów w miastach tez nie było ;)
Niechcący wywołałem tę dyskusję „niemodową”. Nie jestem purystą, ale pewne nieprawidłowe zwroty naprawdę drażnią. Ubieranie ubrań do nich należy. Zwłaszcza, że zwykle ci, którzy tak mówią „ubierają” też np. okulary, pierścionki (autentycznie usłyszane). A dla rozwiania wątpliwości warto sprawdzić najpierw w słowniku języka polskiego jakie znaczenia (bo nie jedno) ma słowo „dwór”, „pole”, „ubrać”. A potem myślę, że wszystko będzie jasne. Swoją drogą ciekawy jestem, czy ci, którzy „ubierają” buty, albo płaszcz jak ubierają choinkę to też ją wkładają na siebie?
Ale się uczepiłeś. Doszukujesz się sensu i logiki tam gdzie ich nie ma. Tak się przyjęło mówić i tak się mówi, niezależnie od tego co znajdziesz w słowniku. Zignoruj to i tyle, jeśli Ci to tak przeszkadza, ale nie czepiaj się milionów ludzi, ze w mowie potocznej używają niepoprawnych sformułowań, bo to jest dopiero śmieszne.
Troche ciuchów wojskowych posiadam- spodnie, koszule, kurtka… Wszystko używam zgodnie z przeznaczeniem – „w terenie” – na rybach, ognisku, grilu itp
Panie Kędziora,
chciałbym zapytać o to, gdzie mogę znaleźć dwurzędową granatową ,,Bossmanke” ze złotymi guzikami (chodzi dokładnie o tę samą jak w książce ,,Rzeczowo o modzie męskiej”)
We wspomnianej lekturze widzę przypis ,,Confeccones Claro” jednak w internecie nie mogę znaleźć takiej firmy, a bardzo by mi zależało na zakupie tego rodzaju płaszcza.
Wiem, że moje pytanie znacząco odbiega od artykułu pod którym zamieszczam ten komentarz, jednak liczę, że znajdę zarówno u Pana, jak i u internautów zrozumienie oraz pomoc.
Z serdecznymi pozdrowieniami.
Niestety obecnie takie kurtki prawdziwy biały kruk, ja tę moją z książki kupiłem w sklepie z odzieżą używaną.
Najprościej będzie kupić granatową bosmankę, których nie brakuje w sklepach (np. Bytom) i osobno kupić sobie złote guziki (Allegro, pasmanterie, sklepy z odzieżą „mundurową”).
Panie Michale, szarą bluzę podpisał Pan jako wytwór marki J.Lindeberg, a wydaje mi się, że to bluza marki LINDBERGH, co wyraźnie widać po napisie na niej. Czyżby myślał Pan o jednym, a napisał co innego, czy też to ja się mylę? Jestem ciekawy, Pozdrawiam
Tak, racja. Dobre oko, mój błąd.
Chłopie daj se spokój juz z tymi dzinsami
OK, następnym razem do lasu założę szarą flanelę ;)
A co złego w dzinsach?
18 zdjęć o tym samym
Michał, a co z monkami? Miały być groszkowe.
Będą, ale jeszcze do nas nie dotarły.
Michale, chyba masz wpływ na opis butów ze swojej kolekcji na stronie Lancerto? Tam napisali: „100% skóra”. To nie jest prawda.
Czy pod sweter „w serek” należy zakładać tylko koszule czy zwykły t-shirt z okrągłym dekoltem też będzie ok?
?Należy? zakładać to, co lubisz i w czym się dobrze czujesz :)
Mój ulubiony argument to ten, że ktoś kiedyś w czymś podobnym strzelał do kogoś.
Co do funkcjonalości to różnie z tym bywa – kupiłem kiedyś128/MON i to była tragedia.
Tutaj nie ma kompromisów – albo oryginalne, armijne rzeczy (nie ważne skąd i z jakiego okresu) – albo nic. Po prostu: masz styl i wiesz o co w nim chodzi, albo go nie nasz i jesteś krezusem kreującym się na kogoś innego, niż jest w rzeczywistości. Słowem – odzież wojskowa musi być 100% kosher. Wtedy jest zawsze „in style”. A wybór jest OLBRZYMI. M-65 (kurtka, spodnie), „parka”, „pilotka”, N3B, BDU, , tiger-stripes, multicam, marpat, flecktarn, olive drab, deszczyk, DPM…. Skompletuj jeden pełny mundur-potrzebujesz dużo czasu i kasy. Dla twardzieli maskałat lub Splinter ;-) Żadne helikony, stuspece, milteki, teesar, piątkijedenastki, i… Czytaj więcej »