Nie wiem jak wam, ale mi wyjątkowo szybko minął rok 2019. Uświadomiłem to sobie kilka dni temu gdy zacząłem sobie spisywać najciekawsze wydarzenia z minionego roku rodzimej branży odzieżowej. Nie tak dawno pisałem na blogu o kolekcji Vistula & Prosto, a tu już mamy rok 2020.
Miniony rok nie był jakoś obfity w ciekawe wydarzenia, które mogłyby wnieść coś nowego, czy coś, co będziemy po latach wspominać. Nie było spektakularnych sukcesów, zmian czy bankructw, ale mam nadzieję, że udało mi się wyselekcjonować te najciekawsze wydarzenia. Ale ciekaw jestem także waszej opinii, a dokładniej tego, co wam szczególnie utkwiło w pamięci z mijającego roku jeśli chodzi o modę męską.
ULUBIONA MARKA ODZIEŻOWA POLAKÓW TO… PEPCO
W czerwcu ukazał się bardzo ciekawy raport agencji Inquiry, która przebadała polski sektor handlu detalicznego z podziałem na różne branże. Zaskakujące są dane dotyczące branży odzieżowej, bo wynika z nich, że najpopularniejszą marką modową w Polsce jest… Pepco. To właśnie w sklepach tej sieci zakup ubrań deklaruje aż 30% respondentów. Na drugim miejscu jest szwedzki H&M (22% respondentów), a na trzecim polski Reserved (15%).
Sieć Pepco zrobiła w Polsce oszałamiającą karierę. Pierwszy sklep otworzyli w roku 2004, a obecnie mają ich już ponad dziewięćset i nadal chcą otwierać kolejne. Polska jest kluczowym rynkiem dla tej afrykańskiej spółki. Jeśli ich nie kojarzycie, to w skrócie wyjaśnię, że jest to sieć tanich dyskontów w których można kupić odzież i artykuły domowe.
fot. pepco.pl
W roku 2018 Pepco odnotowało w Polsce 4,57 mld zł przychodów, zaś zysk netto wyniósł 465 mln zł. Takich wyników może im pozazdrościć niejeden gigant rodzimego rynku odzieżowego. Dla porównania spółka VRG (właściciel marek Vistula, Bytom, Wólczanka, W.Kruk, Deni Cler) w roku 2018 miała przychód w wysokości 805,67 mln zł i zysk w wysokości 71,92 mln zł.
VISTULA I PROSTO – POTENCJAŁ BYŁ, A WYSZŁO…
Wiosną premierę miał dość zaskakujący projekt na rodzimym rynku, mianowicie wspólna kolekcja marek Vistula i Prosto. Z pozoru pomysł szalony, bo obie marki to dwa zupełnie inne światy, zarówno jeśli chodzi o wzornictwo, jak i grupę docelową, ale jeśli przyjrzymy się temu, co dzieje się na świecie, to takie projekty z dużym sukcesem realizowały topowe domy mody (Supreme & Louis Vuitton, Palace & Polo Ralph Lauren, Junya Watanabe & The North Face, Gosha Rubchinskiy & Burberry). Limitowane i nieszablonowe kolekcje to jeden z najbardziej gorących trendów ostatnich lat w branży odzieżowej. Vistula również postanowiła zaskoczyć rynek i wybrali markę, która mogła im zagwarantować rozgłos w mediach (tak się stało), ale też pozyskanie nowej grupy klientów (to raczej się nie stało).
fot. vistula.pl
Jeśli chodzi o samą kolekcję, to mi najbardziej zabrakło przemyślanego i intrygującego połączenia świata elegancji z modą uliczną. No bo co odkrywczego jest w t-shirtach czy bluzach z wielkim logotypem, które od lat są w ofercie Prosto, a tu są po prostu z innym napisem? Albo co odkrywczego jest w jednolitych chinosach, które różnią się tylko kolorem guzika od tych vistulowskich? Mam wrażenie, że to było na takiej zasadzie: „weźmy wasze i nasze bestsellery, dajmy na to wspólny logotyp, zmieńmy kilka detali i jazda”. Myślę, że to zdecydowanie za mało. Zresztą komentarze fanów jednej i drugiej marki były w podobnym tonie – potencjał był, ale nie wykorzystaliście go.
Moim zdaniem dużo lepsza okazała się kolekcja Prosto stworzona we współpracy z marką 4F, którą zaprezentowano kilka miesięcy po akcji z Vistulą. Wzornictwo, ceny, kolorystyka, grupy docelowe – to wszystko było moim zdaniem bardziej spójne i przemyślane niż w przypadku kolekcji z Vistulą. Co ciekawe, ta kolekcja przeszła zupełnie bez echa i nie była tak medialna jak „Prostula”, ale trudno się temu dziwić, bo zawsze większe emocje wzbudzają rzeczy kontrowersyjne i nieszablonowe.
fot. vistula.pl
Co ta akcja dała obu markom? Na pewno było o niej głośno. Nie przypominam sobie by jakaś inna męska marka/kolekcja w ostatnich latach wywołała tyle komentarzy i emocji, zarówno wśród sympatyków obu marek, ale też w mediach. Jednak uczciwie trzeba przyznać, że wydźwięk tych najważniejszych opinii, czyli ze strony klientów był negatywny. Pod względem finansowym chyba też było poniżej oczekiwań, bo wyniki finansowe Vistuli nie zanotowały jakiejś zauważalnej „górki”, a ponadto dość szybko kolekcja została przeceniona. No i chyba najważniejszy dowód, że nie był to sukces – współpracy nie przedłużono na sezon jesień-zima, a trudno przypuszczać by tego nie zrobiono, jeśli projekt okazałby się sukcesem.
Skoro zatem ta współpraca nie pomogła, to czy zaszkodziła którejś z marek? Nie sądzę. Oczywiście lawina negatywnych komentarzy w kanałach social media Vistuli mogła sugerować, że wielu klientów porzuci tę markę, ale Polacy są w tej kwestii bardzo niesłowni – minęło kilka miesięcy i pewnie mało kto o tym pamięta. Takich przypadków bojkotu marek było sporo w ostatnich latach i chyba żaden nie okazał się skuteczny.
LINIA RTW TOMASZA OSSOLIŃSKIEGO
Tomasz Ossoliński to jeden z najbardziej cenionych i prestiżowych projektantów rodzimego świata mody. Od kilkunastu lat z sukcesem buduje swoją markę skupiając się na trzech sektorach: szycie miarowe dla klientów indywidualnych, ubiory korporacyjne, stroje do spektakli i filmów. Kwestią czasu było gdy pojawi się linia RTW sygnowana nazwiskiem Ossolińskiego. Szczerze mówiąc dziwię się, że nastąpiło to tak późno, bo wielu projektantów rodzimego rynku już dawno postawiło się na odzież kolekcyjną, sprzedawaną w przystępnych cenach (np. Mariusz Przybylski, Łukasz Jemioł, Paprocki & Brzozowski, Robert Kupisz), bo w tym jest kasa. Prestiż i markę można budować pięknymi kolekcjami haute couture, ale duża kasa jest w odzieży ready to wear.
Warto podkreślić, że linia RTW Ossolińskiego dość mocno różni się od tego, co robią jego koledzy po fachu, którzy ze swoimi kolekcjami pozycjonują się na poziomie droższych sieciówek. Kolekcja Tomasza Ossolińskiego to zdecydowanie produkt z wysokiej półki cenowej. Garnitury w cenie 4000-4200 zł, spodnie 1500 zł, a płaszcze 4500-5500 zł. Na chwilę obecną linia męska jest bardzo skromna jeśli chodzi o ilość modeli, ale widać w nich spójność i styl Ossolińskiego, więc z uwagą będę obserwował kolejne kolekcje i to czy z tymi cenami marka znajdzie klientów w Polsce.
fot. ossolinski.com
HERMES W POLSCE
Jeszcze 10 lat temu wiele osób dość sceptycznie wypowiadało się o rozwoju rynku dóbr luksusowych w Polsce. Topowe marki omijały wtedy Polskę nie widząc tu potencjału, a niektóre nawet się wycofywały (np. w 2016 r. Burberry zamknęło swoje trzy salony w Polsce). No ale w końcu kilka lat temu branża ta zaczęła dynamicznie rosnąć i obecnie Polska jest chłonnym rynkiem dla luksusowych aut, zegarków, alkoholi i odzieży. W tych kategoriach wzrosty sięgają nawet 20% (rok do roku). Jeśli chodzi o branżę odzieżową i galanteryjną, to swoje salony ma już w Polsce większość światowych marek z półki luksusowej m.in. Louis Vuitton, Gucci, Bottega Veneta, Saint Laurent, Chanel, Rolex. W roku 2019 dołącza do nich kolejny potentat, bowiem pierwszy salon otworzyła u nas jedna z najbardziej luksusowych marek ze świata mody – francuski Hermes. Panie kochają ich torebki, a panowie krawaty. Polski butik mieści się w luksusowym kompleksie Hotelu Europejskiego w Warszawie. Myślę, że poradzą sobie na naszym rynku.
fot. hermes.com
LINIA UBRAŃ POSZETKA.COM
Katowicką pracownię Poszteka zapewne zna większość czytelników bloga, ale wielu z was nadal może ich kojarzyć głównie z męskimi dodatkami (poszetki, krawaty, muchy, fulary), natomiast od kilku lat stopniowo wprowadzają do oferty także inne produkty z własnym logo (m.in. koszule i buty). Rok 2019 był dla Poszetka.com przełomowy, bowiem zadebiutowała ich pełna kolekcja ubrań RTW, czyli garnitury, marynarki, płaszcze, spodnie, kurtki. Liczba modeli nie przyprawia o zawrót głowy, ale w przypadku takich marek to akurat zaleta. Jest to wybór przemyślany, autorski i wpisujący się w koncepcję całej marki (hasło Everyday Classic), czyli ma być klasycznie, ale też do noszenia na co dzień. Mnie przypadły do gustu szczególnie sztruksowe kurtko-marynarki safari i lekkie płaszcze wełniane wiązane w pasie.
fot. poszetka.com
PRODUKTY ZAREMBA W SKLEPIE THE RAKE
Pracownia krawiecka Zaremba to prawdopodobnie najlepszy i najbardziej prestiżowy adres szycia miarowego w Polsce. Jej historia sięga końcówki XIX wieku, teraz prowadzi ją Maciej Zaremba – trzecie pokolenie tej krawieckiej rodziny. To właśnie on jest odpowiedzialny za obecny wizerunek i styl pracowni, która od kilku lat cieszy się uznaniem sympatyków tradycyjnego krawiectwa nie tylko z Polski, ale i z Europy. Maciej regularnie organizuje tzw. trunk show w innych krajach, gdzie zbiera zamówienia od klientów ze Szwecji czy Wielkiej Brytanii, które przecież są bardzo wymagającym rynkiem jeśli chodzi o szycie miarowe.
Poza szyciem miarowym, pracowania Zaremba prowadzi także sprzedaż produktów RTW (również online). Część pochodzi od cenionych marek (np. krawaty i poszetki Drake’s, buty Vass, szelki Albert Thurtson), ale systematycznie pojawiają się też produkty autorskie sygnowane marką Zaremba. To m.in. kurtka wojskowa Z-65, inspirowana słynną M-65, a także kurtka safari w kilku wersjach kolorystycznych, czy dżinsy Magnum.
Kurtka Z-65, fot. zarembabespoke.com
To właśnie te autorskie produkty spotkały się z uznaniem prestiżowego sklepu internetowego The Rake, który zaprosił Macieja Zarembę do współpracy i produkty z metką Zaremba sprzedawane były tam obok takich firm jak Rubinacci, Cifonelli, Crockett & Jones, Turnbull & Asser, Sunspel, New & Lingwood. Obecnie w sklepie The Rake nie widzę ani jednego produktu Zaremba, ale nie wiem czy jest to spowodowane zakończeniem współpracy, czy chwilowym brakiem asortymentu. Niemniej jednak warto wspomnieć, że jeden z najbardziej prestiżowych sklepów z modą męską dostrzegł polską markę.
EKOLOGIA
W minionym roku temat ekologii był mocno eksploatowany na całym świecie, a ponieważ branża odzieżowa jest jednym z największych ?szkodników? dla naszej planety, to wreszcie zaczyna być głośno o konkretnych działaniach ze strony marek z tej branży, mających zapewnić zmniejszony wpływ na środowisko. Podczas sierpniowego szczytu G7 prezydent Francji Emmanuel Macron zaprezentował „Modowy pakt”. Ponad 150 modowych marek (w tym także te należące do koncernu Kering, PVH, Capri Holdings, Inditex, a także Chanel, Burberry, H&M, Prada, Nike oraz Hermes) wyraziło chęć aktywnych działań na rzecz poprawy środowiska naturalnego.
Za temat ekologii biorą się wreszcie także polskie firmy. W roku 2019 spółka LPP zadeklarowała, że 10% kolekcji ich sztandarowej marki, czyli Reserved będzie szyte z bawełny organicznej. Ponadto mocno ograniczono tworzywa sztuczne w procesie pakowania. Jakiś czas temu zamawiałem ubrania dziecięce z Reserved i byłem mocno zdziwiony, że wszystkie sztuki były luzem włożone do kartonu z szarej tektury, bez ani jednego plastikowego worka. Z kolei grupa VRG (Deni Cler, Vistula, Bytom, Wólczanka, W.Kruk) zdecydowała, że wycofuje futra zwierzęce ze swoich produktów od kolekcji wiosna/lato 2020.
fot. lppsa.com
Trend eko widać także w ofertach tkaninowych topowych marek włoskich u których pojawia się coraz więcej kolekcji produkowanych w bardziej odpowiedzialny sposób np. ze znacznie zmniejszoną ilością wody i chemikaliów lub z recyklingowanej wełny. To na pewno będzie jeden z najbardziej widocznych trendów najbliższych lat w modzie męskiej i damskiej.
POLACY POKOCHALI BLACK FRIDAY
Nie od dziś wiadomo, że Polacy kochają promocje, ale prawdziwym fenomenem ostatnich lat jest Czarny Piątek z którego Polacy zrobili Czarny Tydzień, Czarny Weekend i co tam jeszcze tylko marketerzy zdołają wymyślić. Można się z tego śmiać, ale prawda jest taka, że te promocje naprawdę działają, a obroty sklepów w tych dniach rosną nawet kilkukrotnie, choć jak pokazują badania, w wielu przypadkach jest tak, że ceny wcale nie są jakieś super atrakcyjne w stosunku do okresu „przedpiątkowego”.
Według badań przeprowadzonych przez firmę doradczą Deloitte, która przeanalizowała zeszłoroczny Black Friday w polskich sklepach internetowych, wynika, że promowany przez sprzedawców Black Friday to w dużej mierze tylko zabieg marketingowy. Okazało się, że po analizie cen z ponad 800 sklepów internetowych wynika, że w tym dniu w porównaniu do piątku 16 listopada, ceny były niższe średnio o 3,5%. Tak, nie pomyliłem się z tym przecinkiem i chodzi o trzy i pół, a nie trzydzieści pięć.
DRUGA MŁODOŚĆ LUMPEKSÓW
Według najnowszych danych, blisko 50% dorosłych Polaków robi zakupy w sklepach z odzieżą używaną, a jeszcze kilka lat temu było to około 30%. Te dane pokazują, że lumpeksy przeżywają w Polsce drugą młodość, obecnie jest ich ponad 30 tysięcy. Kiedyś były miejscem zakupów dla mniej zamożnych ludzi, a teraz ponownie stały się modne również wśród osób, które robią tam zakupy nie tylko z powodów ekonomicznych, ale także innych m.in. możliwość zakupu unikatowych ubrań i ekologia. Do tego dochodzi element „polowania” na okazje – dostawy są zazwyczaj raz w tygodniu, a tuż przed wymianą towaru ceny są mocno obniżane. No i jest jeszcze jeden argument – takie sklepy bez trudu można znaleźć nawet w małych miasteczkach, a w dużych miastach na każdym osiedlu.
Co ciekawe, ta moda dotyczy nie tylko Polski. Na przykład w USA rynek odzieży używanej jest dziś wart 24 mld dolarów, a szacuje się, że za pięć lat jego wartość się podwoi do 51 mld dolarów. Polski rynek odzieży używanej szacowany jest na 6 mld zł. Według Obserwatora Finansowego, portalu związanego z NBP, jej udział w całkowitej rocznej sprzedaży ubrań to 12-14%. To dużo, biorąc pod uwagę ceny jednostkowe w jednym i drugim modelu sprzedaży (sklepy z odzieżą nową vs. sklepy z odzieżą używaną).
Ciekawym zjawiskiem potwierdzającym rosnącą popularność odzieży używanej jest fakt, że takie sklepy coraz chętniej otwierają swoje punkty w miejscach o których jeszcze kilka lat temu mogli pomarzyć. Mam na myśli chociażby centra handlowe. Co prawda jeszcze nie są to jeszcze topowe galerie w dużych miastach, ale mniej prestiżowe, lokalne – owszem. Takie sklepy przejmują także mechanizmy znane z tradycyjnych galerii np. noc zakupów.
fot. Facebook Vive Profit
Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że w Europie również coraz więcej firm widzi potrzebę dawania drugiego życia swoim produktom. Na przykład H&M w minionym roku testował w Szwecji dwa projekty: wypożyczalnię swoich ubrań i sklep z odzieżą używaną tej marki.
ESQUIRE, PLAYBOY I CKM ZNIKAJĄ Z RYNKU
Męskie marki chętnie promowały się w męskiej prasie, ale w nowym roku nie będzie to już możliwe w magazynach Esquire, Playboy i CKM, bo decyzją wydawnictwa Marquard Media, te i kilka innych tytułów znikają z polskiego rynku. Jeśli chodzi o CMK, to nie ma po czym płakać, ale Playboya i Esquire szkoda, bo to mocne marki z wieloletnią tradycją (Playboy jest wydawany od 1953 r, a Esquire od 1933 r.).
BANKRUCTWO WARMII
Ostatnie dni grudnia przyniosły smutną informację o likwidacji kętrzyńskiej firmy ZPO Warmia, która od kilkudziesięciu lat szyła bardzo solidne płaszcze i kurtki. Specjalizowali się w krawiectwie cięższym, czyli głównie płaszczach i kurtkach z tkanin wełnianych. Pracę straciło blisko 300 osób, ale warto przypomnieć, że w latach świetności zakład zatrudniał nawet tysiąc osób. O jakości ich produktów może świadczyć fakt, że Warmia od lat szyła płaszcze dla takich marek jak Hugo Boss, Bugatti, Eduard Dressler, Burberry, Daks. Zamówienia zagraniczne stanowiły 70% produkcji. Jeśli chodzi o polskie firmy, to byli podwykonawcą między innymi Vistuli i Bytomia.
Warmia była zatem przede wszystkim szwalnią, a to niestety nie gwarantuje wysokiej marży. Jak wiele polskich firm odzieżowych wywodzących się z poprzedniego ustroju, Warmia również przespała okres w którym trzeba było postawić na własną markę i rozwój innych linii produktowych. Czyli po prostu stać się marką modową, a nie firmą produkującą płaszcze. Niestety Warmia nie miała tak mocnej marki jak Vistula, Bytom czy Próchnik, więc chyba nikt nawet o tym nie myślał. Co ciekawe, do roku 2013 Zakłady Przemysłu Odzieżowego Warmia były spółką państwową i to może uzasadniać tak archaiczne podejście i słabe zarządzanie. Prywatyzacja spółki była bardzo kontrowersyjna i niestety jak pokazał czas – nieskuteczna.
SZCZEPAN TWARDOCH I BYTOM
Bytom od kilku lat konsekwentnie realizuje kampanie reklamowe z wykorzystaniem żyjących i nieżyjących postaci z dziedziny sztuki, filmu, literatury i architektury. Pod koniec roku pojawiła się kolekcja wieczorowa Bytomia, której twarzą został Szczepan Twardoch – pisarz, który poza tym, że ceniony jest za swoją twórczość, to bez wątpienia jest też jednym z najlepiej ubranych facetów w Polsce jeśli chodzi o osoby publiczne (nie mylić z celebrytami). I to jest moim zdaniem bardzo udany mariaż, choć warto podkreślić, że nie są to autorskie projekty zaprojektowane przez Twardocha, lecz po prostu wyselekcjonowane produkty z oferty Bytomia z których stworzono jakby osobną mini kolekcję na okazje wieczorowe, nie ograniczając się przy tylko do klasycznego black tie, lecz do bardziej nowoczesnego spojrzenia. Wyszło fajnie.
PIĄTA KOLEKCJA LANCERTO & MR.VINTAGE
Na koniec nieskromnie pozwolę sobie przypomnieć, że jesienią premierę miała piąta kolekcja pod szyldem Lancerto & Mr.Vintage. Chyba nie było dotychczas na rodzimym rynku tak długiej i owocnej współpracy na linii marka – bloger/znana osobowość/projektant, więc cieszę się, że nam się to udało, a mogę też zdradzić, że w przygotowaniu są kolejne kolekcje, więc na pewno będzie ich więcej niż pięć.
Cieszę się też, że mimo skromnych budżetów udaje nam się realizować kampanie, które są zauważalne na tle konkurencji o znacznie większych możliwościach finansowych. Minionej jesieni była to pierwsza kampania bez mojej twarzy, lecz z użyciem figurek modelarskich. Mam nadzieję, że tegoroczne odsłony kolekcji L&MRV również przypadną wam do gustu. A korzystając z okazji, polecam wam przejrzeć zakładkę z naszą kolekcją w sklepie internetowym, bo kilka dni temu obniżyliśmy ceny na ostatnie sztuki z poprzednich kolekcji. Jest jeszcze spory wybór rozmiarów z marynarek i koszul w świetnych cenach.
NAJPOPULARNIEJSZE WPISY NA BLOGU
W roku 2019 najchętniej czytane wpisy to:
10 rzeczy przed zakupem których pomyśl trzy razy
Vistula oraz Prosto – sztosiwo czy dresiwo
Poradnik prezentowy 2019
Dlaczego akryl w ubraniach to samo zło
14 najciekawszych trendów mody męskiej na sezon wiosna-lato 2019
Jak dobrać krawat – 8 sprawdzonych sposobów
Bardzo mnie cieszy, że Twoja współpraca z Lancerto jest ciągle kontynuowana. Jak dla mnie nie macie sobie równych i w sumie fajnie jakbyście zostali dostrzeżeni za granicą.
Wiesz może co się dzieje z Osovskim? Chyba od wiosny nic nowego się tam nie pojawia.
Gdzieś w jakiejś sesji w tle widziałem u Ciebie spodnie marki New&Lingwood. Jak oceniasz ich jakość? Na stronie mają fajny wybór spodni z moleskinu, sztruksu w ciekawych kolorach.
Dzięki za miłe słowa.
Spodnie New & Lingwood są bardzo dobrej jakości, dopracowane. Te moje kupiłem kiedyś na Allegro, ale nie trafiłem z rozmiarem i tak leżą od 3 lat w szafie, muszę je sprzedać.
Jeśli chodzi o markę Osovski, to z tego wiem, to coś tam się pozmieniało w zarządzie, ale jak widać nie wpłynęło to dobrze na rozwój marki. Też zauważyłem, że nic nowego nie pojawiło się u nich od dawna.
Osowski, pomimo wielkiej mojej sympatii do tej marki, to jest zdaje się dziś jeden sklep i dwie sprzedawczynie, być może trzy. Tam jest jeszcze miejsce na jakiś wieloosobowy zarząd i roszady w tymże zarządzie?
Zarząd to kluczowa sprawa ;)
Ewidetnie widać, że marka Osovski nie zaryzykowała i tkwi cały czas w tym samym miejscu (jeden salon wielkości Wólczanki w Warszawie i to wszystko). A jak wiadomo, jak się stoi w miejscu to mimo wszystko się cofa co niestety widać po ofercie marki. W tym momencie praktycznie nic nowego nie pojawiło się od wielu miesięcy i taka sytuacja na pewno nie powoduje wzrostu obrotów.
Mi kolaboracja Bytomia z Sz. Twardochem średnio przypadła do gustu, nie byłoby nic złego gdyby nie wszechobecne pojedyncze rozcięcie w marynarkach i ta czerń. Esquire’a naprawdę mi szkoda, pojawił się stosunkowo niedawno na naszym rynku, a już znika… Lancerto w ogóle ma bardzo fajne produkty, zarówno pochodzące z Waszej kolaboracji, jak i standardowej kolekcji, choć w niej brak mi dwurzędowych marynarek i garniturów, chociaż jednego gładkiego w granacie, podobnego do tego, który pokazywałeś na blogu w ramach ich uslugi szycia na zamówienie/miarę. Fakt jest dwurzędowy „smoking”, na żywo dobrze się prezentuje, lecz myślę, że skoro Lancerto zdecydowało się na tak… Czytaj więcej »
Granatowa dwurzędówka z fajnej tkaniny będzie w naszej całorocznej kolekcji, premiera przy okazji kolekcji wiosna/lato 2020 (dokładnej daty jeszcze nie znam).
Współpraca, a nie kolaboracja, błagam!
Trochę brakuje mi guns and tuxedos i ich kampanii. Co o niej sądzisz? (Crowdway)
Zacznę od tego, że kompletnie nie przekonuje mnie ta marka pod żadnym względem: wzornictwo, tkaniny, komunikacja, ceny. A najbardziej wkurzające jest to, że robią z klientów debili sugerując im, że garnitur z poliestru normalnie kosztuje u nich 1500 zł, ale okazyjnie możesz go kupić za 600 zł. Rzecz w tym, że ta okazja trwa cały rok. I jeszcze to zdanie z projektu o którym wspominasz „Nasze cele na najbliższe lata to przede wszystkim udoskonalanie naszej oferty poprzez poszerzenie asortymentu i stałe podnoszenie jakości produkcji”. Swoją drogą widzę, że spółka nie podała komunikatu co dalej z tą akcją, bo planowali zebrać… Czytaj więcej »
Ja szczerze mówiąc jestem w szoku, że tyle udało im się zebrać w tej szemranej akcji. Przecież to jest grubymi nićmi szyte, a ci którzy włożyli w to pieniądze nigdy ich nie odzyskają.
Michale, czemu się dziwisz. Przecież tę markę stworzyli Ci, który tak „pięknie” pogrzebali Próchnika, m.in. między innymi Rafał Bauer. To tam zaczęli takie windowanie cen wyjściowych niepasujące do jakosci i użytych tkanin.
Można poczytać komentarze na forach dot. giełdy, akcji.
Zacznę od tego, że dziwią mnie minusy. Dla mnie ich akcja była na pewno nietypowa jak na nasz rynek (pierwszy raz coś takiego widziałem), stąd trochę mi jej zabrakło w podsumowaniu.
Co do wzornictwa i tkanin to w pełni podzielam stanowisko Michała.
Zastanawiam się jedynie, czy takie akcje będą Twoim (a także innych) zdaniem czymś normalnym w następnych latach?
Skądinąd mnie zastanawia co się przez lata stalo z Rafałem Czapulem. Całkowice porzucił styl, który miał w Vistuli. Dziś jego projekty to połączenie cipo&baxx z cenami dsquared.
Rafal Czapul odszedł z Vistuli m.in. dlatego, że chciał robić bardziej awangardowe kolekcje, a to niespecjalnie pasowało do ówczesnej Vistuli, więc własny styl i osobowość pokazał w Rage Age. Teraz robi coś podobnego w Guns & Tuxedos. Poszedł za własną intuicją, a czas pokaże czy to była dobra decyzja.
Przecież to jest jakaś tragedia i syf.. Wszędzie poliester.. Jak w ogóle można to traktować poważnie..
Super, że projekt LMRV będzie kontynuowany! Wiadomo już jakie produkty znajdą się w edycji Wiosna 2020? Marynarki to raczej pewne ale czy będą również nowe koszule?
Kiedy „wejdzie” do sklepów?
Swoją drogą pod koniec roku miały chyba pojawić się jeszcze nowe produkty w sklepie online (marynarki traveler?).
Jeśli chodzi o koszule, to jeszcze nie ma decyzji, bo poprzednie kolekcje sprzedawały się poniżej oczekiwań. Premiera kolekcji wczesną wiosną, ale dokładnych dat jeszcze nie znamy. Granatowe marynarki pojawią się prawdopodobnie z kolekcją wiosenną, bo było duże opóźnienie w produkcji tkaniny i chyba nadal jej nie dostaliśmy.
Michale, czy problemem sprzedaży koszul nie jest ich zawężona rozmiarówka? Sam chętnie nabył bym kilka modeli, ale brak wersji na wzrost 164-170 mi to uniemożliwia. Zaznaczę, że problemem nie jest mój karzełkowaty wzrost (175), a horrendalnie długie rękawy :(
Skrócenie rękawów nie jest zbytnio uciążliwym zabiegiem.
Podział rozmiarówki na niski/średni/wysoki jest praktycznie niemożliwe w limitowanych kolekcjach, więc niestety tej opcji nawet nie rozważamy.
Przerabianie koszuli kupuj?c w tej cenie mija się z celem sam z tego powodu nie kupuje u Was koszula A chętnie bym skorzystał
Zgadzam się z przedmówcami, jedynym powodem dla którego nie kupiłem koszul z wiosennej kolekcji LMRV jest rozmiarówka. Wzory są fantastyczne, ale jeśli mam kupować koszulę za 300 PLN to nie chce dokładać jeszcze 100 za poprawki krawieckie, które w dodatku są dość znaczące (w moim przypadku musiałbym skracać rękawy aż o 7 cm, do tego pewnie jakieś taliowanie), więc efekt może być rożny.
Wielka szkoda, bo moim zdaniem koszule są świetne. Jasne, że rękawy mogłyby być krótsze, ale co za problem skrócić albo zapinać ciaśniej mankiet. Kołnierzyk po obniżeniu stójki oraz po szerszym rozstawieniu wyłogów jest bardzo fajny (chociaż pierwsza wersja też miała swój urok), a co najfajniejsze to bardzo ciekawe tkaniny. Flanele są super, len z bawełną to po prostu mistrzostwo, a chyba na największą pochwałę zasługuje koszula jeansowa z dodatkiem elastanu. Oby chociaż były dalej doszywane oksfordy i lny w podstawowych kolorach. Może po prostu dobrze by było ograniczyć kolekcję koszulową? Z tego co widzę to różowe koszule są ciągle w… Czytaj więcej »
@Filip
Klasyki na pewno zostaną, jeśli chodzi o pozostałe modele, to zobaczymy. Próbowaliśmy już z różnymi wzorami i kolorami, ale nadal nie jest to taki poziom sprzedaży jaki by nas zadowalał. Na rynku koszulowym jest znacznie większa konkurencja na rodzimym rynku, niż w przypadku marynarek, gdzie – nieskromnie przyznam – nasz produkt jest w zasadzie bezkonkurencyjny na tej półce cenowej.
Ale inne linie produktowe ciekawie nam się rozwijają np. spodnie flanelowe i kamizelki bardzo fajnie się sprzedają, więc prawdopodobnie koszule nieco odpuścimy, a skupimy się na czymś innym.
Może problemem w przypadku koszul jest cena? o ile pamiętam wyjściowa to 299 zł – mam szafę pełną koszul i nigdy nie zapłaciłem więcej, niż 269 zł (Ralph Lauren czy Tommy Hilfigher). Nie widzę więc powodu, żeby wydawać więcej.
Zdajemy sobie sprawę, że nasze koszule nie są na kieszeń przeciętnego Polaka, ale z drugiej strony nie chcemy rezygnować z dobrych włoskich tkanin i szycia produktów w Polsce, a to w dużym stopniu wpływa na taką cenę. Koszule marek o których wspominasz są sporo droższe: Tommy ok. 400-450 zł, a Polo Ralph Lauren ok. 450-600 zł. Oczywiście mam na myśli regularne kolekcje, a nie outletowe.
Skoro klasyki zostaną to super, bo już delikatny strach obleciał, że też znikną. Dobrze, że nie chcecie zrezygnować z tkanin i szycia w Polsce, bo przyznam, że to też jest jedna z ważniejszych rzeczy, która mnie przekonała do waszej współpracy.
Super, że spodnie okazały się dobrym pomysłem.
Oczywiscie, miałem na myśli ceny wyprzedażowe-ale jakie to ma dla mnie jako konsumenta znaczenie, skoro w tej cenie są cały rok w TKMaxx oraz przez 2-3 miesiące w Van Graff czy P&C? Co mnie jako konsumenta ma przekonać do zapłacenia wyższej ceny, skoro mogę mieć trochę taniej koszulę uznanego producenta, o jakości nie niższej niż Lancerto?
Jako konsument jak najbardziej to rozumiem, jednak patrząc na to z drugiej strony trzeba mieć świadomość, że gdyby każdy klient danej marki zaopatrywał się tylko w outletach, to po kilku latach te marki prawdopodobnie musiałyby zniknąć z rynku, bo biznes stałby się nierentowny (firmy z tej branży zarabiają głównie na sprzedaży produktów w pierwszych cenach, czyli bez przecen). Podobnie jest z rynkiem samochodów używanych. Gdyby nagle ludzie przestali kupować nowe auta, to po kilkunastu latach rynek wtórny w zasadzie przestałby istnieć.
Czytając wątek już się bałem, że porzucacie wątek koszulowy. Jak dla mnie to bardzo mocna pozycja na rynku poprzez ładny krój oraz świetne tkaniny i wzory. Dodam też, że bardzo podoba mi się znakomita promocja na blogu w stylu jak je nosić (co z czym łączyć) – wg mnie to kompletna koncepcja dla mniej doświadczonych użytkowników (tj. mnie :) ). Dobrze, że pozostaną przynajmniej podstawowe modele. Ceny trochę wysokie ale nie jest źle. Co do innych produktów myślę, że warto byłoby rozwinąć pomysł kamizelek. W kwestii spodni trudno powiedzieć – „tu” jest już duża konkurencja że strony innych firm. Może… Czytaj więcej »
Kamizelki to dobry pomysł nigdzie nie mogę znaleźć ciemno zielonej albo granatowej cienkiej zapinanej na zatrzaski kamizelki pikowanej w rąby ze zwykłym kołnierzem a nie stójką wszystko to są grube kamizelki z kapturem albo wypełnione puchem i pierzem
Podobnie jest z marynarkami – 900 zł to w mojej ocenie trochę zbyt dużo, dla mnie granica to jakieś 600 zł. Rozumiem argumentację – po prostu dzielę się spostrzeżeniami, może znajdziecie jakiś poziom cenowy/model biznesowy, który sprawi, że zdecyduję się na Lancerto&MrV (czego Wam i sobie życzę, bo wolałbym wspierać polskiego producenta).
Michale, może więc w takim razie płaszcze i kurtki o sensownych fasonach, kolorach, materiałach i dopasowaniu? Pamiętam, że w jakimś komentarzu szmat czasu temu odżegnywałeś się od pójścia w stronę krawiectwa ciężkiego, ale może widac lukę na rynku, gdzieś pomiędzy poziomem cenowym przysłowiowego Bytomia a np. Poszetki?
A może potrzebne jest świeże spojrzenie na koszule. W temacie kroju zdałeś się całkowicie na Lancerto (no może poza samymi kołnierzykami) który to jest mocno niedopracowany. Na niejednym blogu i forum można było przeczytać o zbyt długich rękawach, opiętych ramionach, czy dziwnych marszczeniach się przy kołnierzu i barkach. Takich głosów było naprawdę wiele, że aż trudno je ignorować. W wielu egzemplarzach sam materiał również był rozczarowujący. Niestety, ale według mnie Tessitura Monti wcale nie gwarantuje wysokiej jakości. Można trafić na doskonałe tkaniny, lecz również na te bardzo słabej jakości. Pisze to jako użytkownik kilkunastu koszul na ich tkaninach w przeciągu… Czytaj więcej »
Ramiona faktycznie mają nietypową konstrukcję, ale to, że negatywnych opinii było sporo na różnych forach poważnie jest prawdą? Z tego co widziałem to z 5 osób na BWB coś pisało i potem powtarzali jak była okazja.
Biorąc pod uwagę jak działa forum BwB to 5 osób jest ilością znaczną.
a może to wina cen? Pamiętam, że koszule początkowo były za 349,00 zł, przed przeceną 299,00 zł, gdzie w Vistuli koszule z kolekcji Lantier można kupić za 199-249 zł? Zasadniczo koszule kupuje się często i ma się ich dużo więcej niż marynarek, może więc warto obniżyć na nich marże?
Ceny już obniżyliśmy 2 lata temu (z 349 na 299). Bardziej już się nie da :)
Jeśli porównamy to z cenami marek korzystających z tych samych tkanin (m.in. Suitsupply, Poszetka, Osovski, Lantier, Miler), to i tak jesteśmy najtańsi.
Michale chetnie bym kupil jedna z Twoich koszul ale ceny sa dla mnie poki co zaporowe. Rozumiem, ze sa z lepszych materialow i staranniej wykonane niz wyroby Vistula, Wolczanka ale jednoczesnie sa 3x drozsze niz cenione koszule ChTyrwhitt czy T.M.Lewin. Zastanawiam sie jak wypadaja w porownaniu z nimi? Pytanie bardziej do uzytkownikow niz do Ciebie skierowane.
Obecnie większość modeli mamy w cenie 199 zł. Koszule CT to koszt 245-429 zł, więc skąd takie dane, że jesteśmy 3 razy drożsi?
Koszule obu londyńskich firm są przecież teraz w cenach od 20 funtów i take przeceny są tam co 2-3 miesiące
Standardowa cena koszul CT to 245 zł, nasza 299 zł.
Cena promocyjna koszul CT to 135 zł, nasz 199 zł.
Gdzie zatem ta trzykrotność ceny? To są różnice nie 300%, a 25-30%.
Na stronie CT jest w tym momencie mnostwo koszul w cenie 19.95 funta czyli 100 pln. Trzykrotnosc ceny rzeczywiscie wystepuje jedynie przy porownaniu regularnej ceny z Twojej oferty do obnizonych cen CT. Ale porownujac obie oferty po obnizce mamy 100 pln / 199 pln co jest cena dwa razy wyzsza. Twoja koszula kosztuje zatem 200 % ceny CT. Oczywiscie mozesz to odwrocic i napisac, ze koszula CT jest tylko o 50% tansza od Twojej. W moim pytaniu chodzilo jednak bardziej o porownanie nowych marek takich jak Twoja ale tez Osovski, Poszetka, Miler z uznanymi swiatowymi markami w sytuacji gdy ceny… Czytaj więcej »
Odpowiedzialem pod swoim komentarzem zamiast pod Twoim.
Informacja o zniknięciu Esquire i Playboy trochę mnie zaszokowała. Tego pierwszego przez pewien okres regularnie kupowałem. Miewał lepsze i gorsze momenty ale generalnie oceniałem go dobrze. Cieszył oko. …. i Playboy po tylu latach w Polsce….
Esquire – 3/4 reklam. CKM wypadał Już bardziej treściwie.
Haha :D
Mi osobiście żal Warmii jako dobrej firmy z tradycjami, która miała dobrej jakości asortyment nie to co jakieś guns&tuxedos czy ostatnie lata próchnika. Paradoksalnie dopóki spółka była państwowa to nawet miała salony w galeriach i to się sprzedawało..
Ta prywatyzacja to tak wyglądała jakby ktoś dostał w łapę za taką możliwość..
Ja to widzę tak -> sprywatyzowano i zamknięto, konkurencję usunięto. Ktoś na tym skorzystał.
No i mam nadzieję, że już więcej nie będzie akcji partnerstwa w stylu tzw. Prostuli.. To po prostu się nie dodaje.
Zgadza się. Z całego tego szumu zamknięcie Warmii to bodaj najistotniejsza wiadomość, i niestety przykra. Szkoda i ludzi i marki, kolejna znana polska marka odzieżowa wędruje do lamusa. Czy winna prywatyzacja, nie wiem, ale nie zdziwiłbym się.
Co do tego mariażu Bytomia z Mr Twardochem. Jak dla mnie strzał w stopę, irytujący osobnik, na nic z tej serii nawet okiem nie rzucę. Decydentom tej firmy można by zasugerować na przyszłość „kolaborację” z mniej kontrowersyjnymi celebrytami, i mniej zużytymi reklamowo.
Polecam przejrzeć chociażby instagram p. Twardocha i zerknąć uwagę na ubrania. Moim zdaniem jedyna strona dla której ta współpraca jest strzałem w stopę to p.twardoch
Mógłby Pan polecić koszule do garnitur? 150-250 cenna. Jakie teraz marki są na poziomie, którymi warto się zainteresować? Wólczanka dużo promocji co świadczy, że koszule w salonie są znacząca za drogie. Pako lorente, Vistula, Bytom uznaje Pan jako zdatne do noszenia ?:D
Lantier, Lambert, Osovski, Lancerto – modele przecenione powinny się zmieścić w tym budżecie.
A co z zamawianiem Charles Tyrwhitt i TM Lewin? Jak wypadają w stosunku to podanych marek? Chodzi mi także o bardziej casualowe modele, np. lny, oxford, jednokolorowe flanele.
A ja nie żałuję, że CKM, Playboy i Esqiure znikają i podejrzewam, że coraz więcej tytułów prasowych będzie znikać. Kiedyś sam kupowałem dużo gazet, jednak od kiedy stały się folderami reklamowymi, w których 3/4 objętości to reklamy i artykuły sponsorowane to podziękowałem. Na dodatek trzeba było za to płacić.
Jednak jest jedna pozycja, której niesamowicie żałuję: kwartalnik ramp, który zniknął dobre kilka lat temu. W jednym wydaniu o objętości rocznej prenumeraty np. Esquire były maksymalnie dwie reklamy. Dwie!
Mam tylko jeden komentarz. Jeśli wycofanie się z używania prawdziwych futer przez VRG będzie oznaczało ich zastąpienie futrami sztucznymi, to ten zabieg będzie miał tyle wspólnego z ekologią co palenie w piecu butelkami plastikowymi. Może mniej zwierząt będzie cierpieć, ale za to rozkładać w ziemi to-to się będzie 1000 lat, a nie trzy miesiące.
A bo to pierwszy raz pod hasłem „ekologii” wciska się ludziom ordynarną ciemnotę? Przykład pierwszy z brzegu, samochody. Samochodu z prostym silnikiem z posrednim wtryskiem niemal nie uświadczy w salonie. Za to mamy przekombinowane silniczki typu 1.0 turbo 3-cylindry start/stop dwumasa etc,… jakieś 150 tys. km i szrot. Już wcześniej, od powiedzmy połowy tego resursu, współspalanie oleju, co to znaczy i dla środowiska i dla zdrowia ludzi, każdy kto ma odrobinę pojęcia może tylko ręce załamać. Dalej – diesel, trucizna czy z dpf czy bez, w tak rzekomo ekologicznej UE to jest wciąż co drugi samochód. Itp., itd., cwaniactwo pod… Czytaj więcej »
Nieużywanie prawdziwych futer jest związane z redukcja cierpienia i zabijania zwierząt a nie z ekologią. To jest jasno powiedziane w tych kampaniach.
Zwierzęta i tak są zabijane choćby na mięso czy skóry (buty skórzane się kłaniają), a w artykule temat futer jest w kategorii „ekologia”.
Nie mam nic przeciwko futrom (sam posiadam futrzany kołnierz z kojota w mojej parce), ale skóry w przemyśle obuwniczym są odpadem z rzeźni. Nikt krów/cieląt na skóry nie zabija. Natomiast są zwierzęta, jak norki, hodowane specjalnie na futro.
I jaka jest roznica między hodowla norki na futro a krowy czy kury na mieso?
Bo futra to zbytek i można je zastąpić czym innym, a mięsa to już nie. (Rzecz jasna można, ale to już wymaga nieco więcej myślenia ;) Samemu zwierzęciu raczej mało pomoże perspektywa pójścia na kotlet niż na czapkę.
Realnym problemem nie jest samo futrzarstwo, tylko warunki hodowli tych zwierząt, często gorsze niż krów czy kur.
Zwierzęta futerkowe są w większości mięsożerne (choć nie wszystkie, np. królik), więc musisz najpierw wyhodować inne zwierzęta, by potem nakarmić nimi taką norkę czy lisa. To m.i.n wysokie koszty hodowli są przyczyną wysokiej ceny futer.
Widze, ze marynarki z nowej kolekcji bardzo szybko sie rozeszly. Czy mozna liczyc na to, ze pojawia sie dodatkowe egzemplarze marynarki Reykjavik? Niestety spoznilem sie z zakupem :(
Spróbuj zapytać na czacie na stronie, często jest jakiś rozmiar w salonie stacjonarnie i mogą go ściągnąć albo podać namiar. Szybko to ogarniają.
Michale, a propos ekologii – kojarzysz poza Reserved jakieś mniejsze marki, które takie proekologiczne działania wdrażają, szczególnie wewnątrz tej naszej „męskomodowej” niszy? Wydaje mi się, że świadoma konsumpcja powinna stać się naturalnym trendem w tym segmencie, skoro te mniejsze marki mają docierać do ogólnie świadomego konsumenta, który zwraca większą uwagę na to, co kupuje.
Z tego co kojarzę, Sartolane chyba chwaliło się w tym roku akcją odkupu swoich toreb i odsprzedażą używanych egzemplarzy, to by można też podciągnąć pod trend na działania ekologiczne i coraz większy udział rzeczy używanych w rynku.
Dobry pomysł – kaucja na torbę: odniesiesz, dostaniesz 1-2 zł z powrotem. Przyznam ciekawe!
Warmia była sprzedana w przetargu publicznym do którego nikt inny się nie zgłosił. Próby sprzedaży były podejmowane wcześnie kilkakrotnie bez rezultatu.
Niestety ich produkty były, choć dobrej jakości, niemodne i źle skrojone a przy tym dość drogie.
Zresztą w Polsce szycie przestaje być opłacalne, więc firma która opiera się tylko na tym niestety przestaje mieć rację bytu.
VISTULA I PROSTO to coś co powstało, mi zupełnie nie pasowało. Cieszę się, że to porażka. Oby więcej takich wpadek nie było. Ja byłem konsekwentny i omijałem Vistulę za ten ich duet w 2019 roku. Naprawdę sporo u nich kupowałem. Nowy rok, może zaglądnę ponownie. Poznałem za to inne marki i już o wiele mniej kupię w Vistuli. Czas się postarać.
heja, a jakie marki? Też Vistula mi juz nie leży.
Skaczę po markach. Kupuję już głównie przez internet. Można kupić Armaniego, Hugo Bossa, Tommiego i wiele innych w naprawdę w fajnych cenach. Trzeba polować ale warto, bo jakość jest. Polecam sklepy gomez.pl, modivo.pl, zalando.pl, vitkac.com.
Ale uważam, że Lancerto prezentuje bardzo dobry poziom. I jest polskie, też ma to znaczenie.
Bez przesady, ten duet to była jakaś efemeryda, na marginesie oferty Vistuli, coś dla zainteresowanych/ciekawych.
Interesy stałych klientów na tym nie ucierpiały.
Vistula akurat moim zdaniem trzyma poziom.
P. Michale, czy Finland w 52 bedzie jeszcze?
Ja nie mam podglądu stanów magazynowych, więc najlepiej napisać do obsługi na czacie. Sprawdzą, a jeśli nie ma na magazynie, to sprawdzą także sklepy stacjonarne.
Co to za wynalazek ma na sobie Marcin Gortat? Ta kozerka…
Ech, szkoda gadać.
Michał, zauważyłeś współpracę Bytomia z Twardochem, a nie korciło Cię, by zamiast tego „wziąć na tapetę” inną akcję rzeczonej firmy, tym razem z Nożyńskim i Fryczem, przy okazji ich kolekcji „Heritage”? Wg mnie kolekcja znacznie ciekawsza, choć może osobowości nieco mniej zanurzone w świecie mody męskiej?
A do podsumowania dodałbym jeszcze jeden punkt- trend coraz większego zaangażowania osób z blogowej, męskiej modosfery w sygnowanie własnych linii ubrań.
Kolekcja „Heritage / Dziedzictwo” Bytomia rzeczywiście interesująca.
Rzeczywiście, zapomniałem o tym, ale chyba dlatego, że linia Heritage pojawiła się już rok temu i co sezon jest kontynuacja.
„Na tapet”, nie „tapetę”. Serio :)
Całe życie myślałem że „na tapetę”, nawet używam od czasu d czasu tego określenia. Człowiek jednak uczy się całe życie, pozdrawiam :)
ja z polskich firm uznaje tylko berga ale mnie na niego nie stac wiec kupuje w sieciowkach i powiem wam ze pepco ma zajefajne bluzy np athletic team , ja to tak widze
Mnie kilka razy zdarzyło się kupić dziecięce ubrania w Pepco i nigdy więcej. 2-3 prania i do kosza.
Panie Michale, koszule Lancerto sprzedają się poniżej oczekiwań z powodu, o którym była mowa wielokrotnie: wszystkie są za słabo wytaliowane. 106 cm w talii przy kołnierzyku 42 to zdecydowanie zbyt obszerna koszula. Dla porównania w Poszetce koszula w tym samym rozmiarze ma 104 cm, a u Milera 100 cm.
Myślę, że dla wielu osób jest to dość istotne kryterium wyboru.
Myślę, że to akurat nie jest powodem, bo Lancerto ma ten sam fason w swoich koszulach, a sprzedaje ich tysiące co roku. Podobnie jest na całym świecie. Fasony różnią się pomiędzy poszczególnymi markami i każda z tych marek znajduje swojego klienta, bo nie ma jednego uniwersalnego wykroju w odzieży RTW, tak samo jak nie ma jednej standardowej sylwetki u facetów.
Pewnie ma Pan rację, ale wydaje mi się, że Pana kolekcja jest adresowana do ludzi młodych i świadomych, a nie to brzuchatych Cześków (w sumie Pan najlepiej wie). Gdyby tak było, to każda koszula miałaby jeszcze kieszonkę na grzebień i zapalniczkę ;)
Moim zdaniem koszule LMRV – choć bardzo ładne – są zbyt obszerne i na ich metce powinien widnieć napis 'regular’, a nie 'slim’.
To są koszule slim. A i one się różnią trochę. Mam trzy zL&MrV w rozm. 42 i np. różowa z lnu i sonory jest bardziej dopasowana niż Palermo i Novella. A Pan chyba szuka super slim. Wg mnie najważniejsze żeby w kołnierzu było trochę luzu po zapięciu guzika i w ramionach nie była za szeroka. Talię i dół koszuli łatwo skorygować/ zwęzić.
To jest bardzo indywidualna sprawa. Dla mnie są za bardzo taliowane. Natomiast potwierdzam, że koszule są wąskie w ramionach. Szczególnie dla osób, które regularnie ćwiczą.
Niestety to prawda…material bardzo fajny ..ale te koszule nie pasuja dla osob ktore chodza choć od czasu do czasu na silownie…ostatnio mierzylem chyba 4 sztuki i jesli gora pasowala to w talii juz byl worek…z drugiej strony pewnie takie lepiej sie sprzedaja bo tych nietrenujacych jest wiecej:) Vistula wcale lepiej tutaj nie wypada…szczegolnie przy Lantierze.
To coś kiepsko trenujesz, bo góra koszuli akurat jest bardzo wąska. Jeśli góra pasowała przy rozbudowanej sylwetce to kołnierzyk musiałeś mieć ze 3 rozmiary za szeroki.
Zgadza sie…koszula właśnie u góry jest za wąska przy prawidłowym rozmiarze…Zapewiam,że nie trenuje kiepsko…Pani w sklepie była pewna,że cos mi dobierze…i obstawiała kołnierzyk 40:))
Jednak po przymierzeniu 1 szej zmienila zdanie. Jeśli masz rozbudowana górę to zawsze będzie za ciasna ..dlatego musiałem przymierzać wieksze rozmiary…a wtedy dół juz był obszerny..chyba logiczne. Poza tym nie ma roznicy w rozmiarach koszul kolnierzyk 41 czy 42. oprócz rozmiaru kołnierzyka taka koszula niczym sie nie różni.
https://fathersonsclothing.com/ Ciekawe jak te wypadają…
Jak dla mnie kampania Bytomia z udziałem Szczepana Twardocha jest średnio wiarygodna… Nie sądzę, żeby Twardoch słynący z zamiłowania do szycia miarowego (zna się z Zarembą i często pokazuje się w jego ubraniach) nagle przestawił się na marki z dużo niższej półki. Gdyby kampanię reklamową z jego udziałem zrobił właśnie Zaremba to nie byłoby takiego zgrzytu. To tak jakby ten sam Twardoch lubujący się w luksusowych samochodach nagle został „twarzą” Skody i reklamował Fabię. Rozumiem, że pieniądze nie śmierdzą a rachunki trzeba regularnie płacić ale przekaz Bytomia jest w tej kampanii bardzo niespójny a Twardoch wszedł w buty celebryty z… Czytaj więcej »
Twardoch nie lubował się w drogich samochodach, tylko był „ich twarzą”. Tak samo jak teraz w Bytomiu. A jak zostanie twarzą Skody to pewnie wsadzą go w Superba a nie Fabię, źle mu w Superbie będzie? :)
@Przemek
Zgadzam się z Markiem. W przypadku tej kampanii po prostu użyczył swój wizerunek i tyle. Nie ma tu mowy o tym, że on to zaprojektował, że sam to nosi na co dzień itd.
Na polskim rynku mało jest, poza VRG, firm, które stać na porządną kampanię reklamową, a Twardoch na pewno nie zgodziłby się na udział w reklamie za przysłowiowy karton fajek. Druga kwestia to zwiększenie zasięgu książek, przez eksponowanie ich na stronie Bytomia (nie wiem czy w salonach też są dostępne).
Ja od dłuższego czasu ubieram się w Reserved, jeszcze się nie zawiodłem na ich salonie.
Litości, jakościowo jedna z najgorszych sieciówek na polskim rynku.
Panie Michale,
Ja wiem że dyskusji takowych i pytań tysiące ale bardzo proszę o pomoc:
buty typu trzewiki na gumowej podeszwie oczywiście, pierwsze goodyear w życiu. Co wybrać aby były jak najlepszej jakości lecz z podanego przedziału:
Yanko / Shoepassion / Loake 1880?
Miłego dnia!
Shoepassion bym odrzucił.
Yanko są ładniejsze, smuklejsze, ale to kwestia gustu czego poszukujesz. Loake są bardziej w brytyjskim stylu, cięższe optycznie, ale jakościowo to również dobry wybór.
Ja bym wybrał te wygodniejsze.
Rozważ barkera. Shoe i Loake są gorszej jakości, yanko są specyficzne, dla mnie zbyt piękne. Szukaj serii wykonanych w GB. W 3 sklepach netowych w domenie .pl do dostania, warto czekać na promki typu 20% od ceny wyjściowej ze stron brytyjskich.
Czy Panowie na tym zdjęciu z poniedziałku nie mają za długich nogawek?
Tak, wszyscy za długie.
Aż się nie chce wierzyć że takie gwiazdy i przy takiej imprezie jak Złote Globy nie mają w tej kwestii doradcy …
Po prostu przy swojej pozycji mają to już w pompie :)
Według mnie nie, zresztą nie sądzę, żeby zaprzątali sobie tego typu historiami głowę jak długość nogawek.
Będą jeszcze rekomendacje za grudzień?
Nie, dopiero pod koniec stycznia.
Tak to fakt ,dla Pepko nabijamy im tylko kabze,obcy kapitał ,a głupie ludzie tam.chodza i kupują ten siajs ,żeby to jeszcze były polskie produkty to rozumiem.Natomiast 4F ,uważam za fenomen mamy wreszcie polską marke sportowa z prawdziwego zdarzenia(dobra jakość ,przystępne ceny ).Mozna?,można!!!
Świetny artykuł! ? Bardzo lubię Pański blog i staram się tutaj zaglądać. Mam jednak małą prośbę. Prośbę o radę. Mam 17 lat, bardzo mnie interesuje temat męskiej elegancji, a moi rodzice, którzy mają dość przeciętne zarobki, twierdzą, że z ubrań typu garnitur szybko wyrosnę, więc nie trzeba tak inwestować. Za rok kończę 18 lat, więc w grę wchodzi również zakup samochodu. Często sam dokładam ze swoich pieniędzy, ale mam właśnie 17 lat dopiero. Zastanawiam się nad zakupem jedwabnej muchy i krawata. Obecnie posiadam dwa krawaty i jedną muchę – poliestrowe niestety. Czy z racji mniejszego budżetu mogę, Pańskim zdaniem, zaufać… Czytaj więcej »
Rolex nie ma butiku w Polsce…
https://www.vrg.pl/biuro-prasowe/aktualnosci/korporacyjne/pierwszy-butik-rolex-w-gdansku.html
[…] cena, stąd tak duża popularność takich marek jak Pepco (pisałem o tym tutaj). Myślę, że tego typu asortyment „psuje” statystyki jakościowe, bo […]
[…] chodzi o odzież (numerem dwa jest H&M, a numerem trzy Reserved – pisałem o tym tutaj). Poniżej możecie zobaczyć ich przykładowe […]