Duże litery, cyfry i napisy to jedne z najpopularniejszych elementów graficznych umieszczanych na bluzach, t-shirtach i swetrach od wielu dekad, ale czy zastanawialiście się skąd się wziął ten styl? W dzisiejszej sesji pojawia się taki sweter, więc w skrócie przypomnę jak one trafiły do mody męskiej.
Wojsko i sport, to dwie dziedziny które miały bardzo duży wpływ na modę współczesną. Jeśli chodzi o wojsko, to wystarczy przypomnieć budrysówkę, bosmankę, pilotkę, trencz, chinosy, bojówki, koszulę z pagonami – to wszystko jest dzisiaj częścią mody codziennej, a przecież kiedyś było częścią ubioru żołnierzy, pilotów, marynarzy. Jeśli chodzi o sport, to również wiele elementów współczesnej mody wywodzi się z dyscyplin sportowych. Koszulka polo, bluza rugby, koszule button-down, sweter krykietowy, buty żeglarskie, tenisówki, trampki, sneakersy – to tylko te najbardziej znane przykłady.
Ze środowiska sportowego wywodzą się także swetry z literami. To element który po raz pierwszy pojawił się podobno w połowie XIX wieku na uczelniach amerykańskich. Tu opinie są podzielone – jedni twierdzą, że pierwszy był uniwersytet Harvard, inni że Yale. Drużyny baseballowe tych uczelni nosiły grube swetry z wydzierganą lub naszytą literą nawiązującą do nazwy drużyny/uczelni. Pierwsze zdjęcia na których można zobaczyć te charakterystyczne ubrania pochodzą z początku ubiegłego wieku. W latach 20 i 30. już niemal każda uczelnia amerykańska i brytyjska miała swoje bluzy i swetry z literami lub cyframi (np. rok powstania uczelni). W tym czasie pojawiły się także kurtki uniwersyteckie (varsity jacket) z naszywanymi literami/emblematami.
Te czasy to także nieformalne początki stylu preppy. Co prawda ta nazwa pojawiła się dopiero w latach 70. ubiegłego wieku, ale sam styl wyodrębnił się znacznie wcześniej, a przypisuje się go środowisku Ligi Bluszczowej (Ivy League) – stowarzyszenia zrzeszającego osiem elitarnych uczelni amerykańskich (m.in. Harvard, Yale, Princeton). To była taka mieszanka cech odzieży sportowej i eleganckiej, czyli coś, co miało zapewniać wygodę, młodzieńczy styl, a jednocześnie dawać poziom elegancji wymagany przez prestiżowe uczelnie. Tak właśnie swetry uczelniane powędrowały pod marynarki i stały się jednym z symboli stylu preppy. Podobnie jak koszule z bawełny oxford z kołnierzem button-down, spodnie chino, blezery, krawaty w skośne pasy czy mokasyny pensówki.
Obecnie studenci uczelni amerykańskich ubierają się już nieco inaczej, ale wiele klasyków stylu Ivy League już dawno weszło do kanonu mody codziennej. Między innymi wspomniane na początku bluzy i swetry z napisami/logotypami, nawiązujące do tych uczelnianych. W dzisiejszej sesji mam na sobie taki właśnie sweter, który pojawia się w towarzystwie marynarki Lochness z ostatniej kolekcji Lancerto & Mr.Vintage. To wzór pepitki, który w ostatnich latach był bardzo rzadko spotykany w kolekcjach męskich, ale jak wspominałem przy okazji wpisu o trendach na sezon jesień-zima 2019, jest szansa, że teraz odzyska popularność. W końcu to ponadczasowa klasyka jeśli chodzi o tkaniny ubraniowe i świetna alternatywa dla osób którym kraty już się trochę znudziły, a gładkie materiały uznają za zbyt pospolite.
Marynarka z wzorkiem kurzej stopki to taki kameleon mody męskiej, który bardzo łatwo dostosowuje się do innych części garderoby. Można ją nosić bardziej klasycznie (np. ze spodniami z szarej flaneli), ale też bardziej casualowo – jak w stylizacji z dzisiejszej sesji. Ta druga wersja skutecznie „odmładza” pepitkę, bo jest to wzór kojarzony raczej z klasyczną modą, niż tą współczesną. Jak wam się podoba takie połączenie stylu uczelnianego z klasyką męskiej elegancji?
Autorem zdjęć jest Dominika Kuroś
Marynarka – Lancerto & Mr.Vintage
Sweter – Morris
Koszula – Timberland
Kurtka – Timberland
Spodnie – Edwin
Buty – Shoepasshion
Czapka – Black
Rękawiczki – Camel Active
Jestem na „nie”, strasznie mi się gryzą te napisy z marynarką. Zbyt ekstremalne połączenie, jak kalosze do garnituru.
Dokładnie, słabieńkie to jest …
A panowie nadal w XIX wieku widzę. Zobaczcie sobie lookbooki Drake’s – to jest moim zdaniem marka, która doskonale czuje współczesną elegancję.
A stylizacja świetna, jedna z najlepszych na blogu.
Wg tych panów Michał powinien dalej pisać poradniki jak wiązać krawat, jak łączyć kolory i dlaczego koniakowe brogsy to świetny wybór. ;)
U nas to są dwie skrajności – albo garnitur 24/7, obojętnie czy pasuje do okazji czy nie, albo koszula w kratę na ślub.
No tutaj postawił Pan chochoła i bohatersko go obalił. Z wpisów tych panów nijak nie wynika, to co Pan napisał, nie widzę tu też potępienia w czambuł całej stylizacji, tylko tego swetra w takim połączeniu. Też mi się to nie podoba, a połączenie tej kurtki z taką marynarką (sam taką chętnie noszę), naprawdę nie wygląda źle, mimo, że sam bym nie wpadł na takie połączenie.
@Nico & noclaf: Trafiliście jak chory w nocnik. Każdy ma prawo do swojej oceny. Ja jestem „elastycznym konserwatystą” i mam do tego prawo. Łączę od lat elementy z różnych półek (to też zasługa Michała) ale akurat tak bym się nie ubrał. Napisałem wyraźnie dlaczego: „napisy gryzą mi się z marynarką”. Sam tak czasem noszę tylko sweter dopieram gładki. To poważnie już w XIX wieku tak było? Gdzie napisałem, że MRV ma pisać kolejne tomy o podstawach stylu? Michał przedstawia kolejną stylizację chyba po to też, żeby poddać je ocenie. Czy ona musi być pozytywna? 80-90% tego co pokazuje, trafia w… Czytaj więcej »
No tak, Ty możesz wyrazić swoje zdanie, ale ja nie. ;) I jeśli to traktujesz jako „dowalenie inaczej uważającemu” to musisz być serio wrażliwą osobą.
To jakiś przymus, że musi mi się podobać Twój komentarz? Tak, Michał tworzy stylizacje po to żeby poddać je ocenie. Ale skoro to co ja napisałem uważasz za „dowalenie” – to czym jest porównanie jego stylizacji do kaloszy do garnituru? Bo w takim razie jest to imo ogromny brak szacunku dla tego co zrobił Michał.
No ale cóż, widocznie wg Ciebie tylko wybrani mają prawo do własnego zdania.
Kiedyś te napisy, literki cokolwiek znaczyły. Dziś są brane totalnie z dupy, jak ilustruje poniższy obrazek:
https://imgur.com/6pfy7
Nikt Ci nie broni zacząć studiów na Yale, wtedy ta literka będzie miała znaczenie.
Super to wygląda. Już rok temu pokazałeś z dwie przykładowe grafiki z marynarką i bluzą. Naprawdę fajna opcja i nie ma co się ograniczać – nosiłbym.
Te duże napisy i cyfry na swetrach bluzach i w ogóle to totalna wieś i prostactwo. Ni to eleganckie ni to modne a szpeci i psuje całość stylizacji. Zawsze to duże napisy i nijak się mają do męskiej elegancji
Tak się to ma do elegancji jak zostało wyjaśnione we wpisie. Oburzenie się na względy estetyczne nie zmienia faktów ;)
Loch Ness to mistrz. Skusiłem się wreszcie na pierwsza marynarkę LMV nawet przy tych swoich 188cm. Tylka calego nie zakrywa, ale sportowej marynarce można wybaczyć, zwłaszcza ze to IMO chyba najlepszy projekt z tych, które się pojawiły :)
A zdjęcia z epoki – wow. Dziś to wyglada świetnie, ze smakiem. A tych kilka dekad temu pewnie oburzało starsze pokolenie jak dziś nas Balenciaga czy Gucci widoczne ze 100m :)
Mam 173cm wzrostu i uważam, że marynarki LxMr.V są delikatnie za krótkie w moim rozmiarze (52). Havana od SuSu jest delikatnie dłuższa (1-2cm) co według mnie wygląda korzystnie. Doprawdy nie wiem jak wygląda marynarka długości 75cm na osobie 188cm (żeby nie było- wzrostu zazdroszczę).
Ja mam ok.180cm i też rozmiar 52 i wg mnie długość jest ok.
Mam 175 cm wzrostu i noszę rozmiar 46. Wg Twojej logiki, marynarki powinny kończyć się na moim pępku, a jednak zasłaniają cały 'dół pleców’ ;)
Jeżeli ktoś jest chudy i wysoki, to jest szansa, że taka rozmiarówka przypasuje, bo marynarka nie będzie musiała 'zawijać się’ na obszernych plecach i brzuchu.
Nie bardzo wiem jak wyglądają obszerne plecy na których miałaby się zawijać marynarka. Opiszesz? Co kto lubi- moje zdanie jest takie, że marynarki są adresowane dla osoby średniego wzrostu- max 175cm. U reszty będą wyglądać kiepsko. Co więcej- nie jestem odosobniony w swojej opinii.
Marynarki nie są za krótkie, one po prostu są do pewnego wzrostu i tyle.
Mnie sie wydaje że gdyby zamiast trzewików byly sneakersy np białe, bylo by lepiej, stricte „sportowo” ,ale w koncu „zima”jest hehe to buty inne
Super stylizacja. Panie Michale, czy rozważał Pan kiedykolwiek założenie ciut luźniejszej czapki? Takiej z odstającym tyłem? W proporcji całej Pana sylwetki zrobiłoby to robotę, wydłużając trochę głowę. Co Pan na to?
Nie podobają mi się takie czapki.
Witam,
Jak/Gdzie w Polsce kupić swetry Morris? Szukam po sklepach internetowych i jakoś nie widzę. Wiem ze kiedyś na zalando była ta marka ale obecnie pustka, tak samo asos, answer…
W Polsce niestety nie do kupienia. Kiedyś ta marka była na Zalando, ale chyba się wycofali z tej platformy, więc pozostaje oficjalny sklep internetowy tej marki.
Marka dostępna w sklepie Boozt z darmową dostawą i zwrotami.
https://www.boozt.com/pl/pl/morris/men
Czy ten sklep jest legit? Widzę, że sklep jest zarejestrowany w Szwecji. Strona częściowo jest przetłumaczona, częściowo po angielsku (np zakładka zwroty jest polsko-angielska). W niektórych miejscach brak polskich liter tylko krzaki (np skład 100% bawe?na). Nie zachęca to do zakupów.
Sklep jest ok. – wielokrotnie robiłem tam zakupy.
Kiedyś boozt prowadził dla ECCO sklep internetowy zanim ECCO stworzyło własny.
Ależ by to siadło w takim bardziej preppy wydaniu! :)
Co masz na myśli?
Beżowe chinosy zamiast jeansów (albo coś generalnie innego niż jeansy, które były uważane za spodnie „robocze”) i penny loafersy.
Penny loafers w styczniu to średni pomysł, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że zima w tym roku wyjątkowo łagodna.
Nie piszę, że koniecznie w styczniu. :) Napisałem to ogólnie – potraktowałem to jako inspiracje na cieplejsze, ale nie gorące wiosenne dni.
No, no coraz luźniejsze i lepsze stylizacje. Może za jakiś czas wreszcie zobaczymy Mr Vintage w białych „crispy” Air force 1. No ewentualnie Jordanach 1 jak Alessandro Squarzi ostatnio.
W kilku dużo tego towaru
Mam bardzo podobną marynarkę i bardzo ją lubię ;). Jednak, nie gryzie mi się ona z takim swetrem. Może dlatego, że w ogóle mi nie leżą takie swetry. Bardziej by mi pasował taki sweter, ale bez tych napisów i czarny/granatowy. Ale ta kurtka dość dobrze z nią pasuje. Sam bym chyba tak nie nosił, ale… Do zastanowienia ;)
Moim zdaniem zbyt małe/wąskie buty psują proporcję. Tym bardziej, że nogawki mocno podwinięte. Założyłbym coś mocniejszego np: klasyczne żółtki, Red Wingsy albo chociaż wysokie Wallabee.
Reszta ok. Pozdrawiam
Trapery do takiej marynarki? No bez przesady.
Sprawdź co to są trapery.
Uważasz, że żółtki i Red Wingsy nie są traperami?
My bad- na telefonie nie zauważyłem że @Zegar Mistrz odpisuje na komentarz powyżej. Oczywiści 6inch czy Red Wingsy to typowe 'trapery’ (chociaż Red Wingsy bywają również na gładkiej podeszwie skórzanej)
Podwinięte spodnie =nie do przyjęcia=, jak dla mnie. Są krawcy, skrócą odpowiednio.
Jak najbardziej. Takie „szpanowanie” selvedge’m jest kiepskie, mankiety (a więc rodzaj podwnięcia) sprawdzają się w zasadzie tylko w spodniach garniturowych, w innych zawsze będą wyglądać na prowizorkę i/lub awersję do krawców (podobnie jak rękawy marynarek opadające do połowy dłoni, co nadal można spotkać).
Jak dla mnie ta stylizacja nie jest ładna. Aż 4 rzeczy z długim rękawem? Czy w takiej „cebulce” jest Pan w stanie przyłożyć telefon do ucha? Czy nie ciśnie w łokciu przy zginaniu ręki? Ponadto, aż cztery style na górze, koszula gładka – elegancja, sweter – sport, marynarka w pepitkę – casual, kurtka – styl militarny. Na zdjęciach kurtka wygląda jak wypchana. Co za dużo to nie zdrowo. Dla mnie wygląda to jak wieszak w restauracji.
Powyższa opinia jest wyrazem mojego zdania na temat tej konkretnej stylizacji.
Koszula w sumie jest bardzo luźna, bo przecież to sprany oxford z kołnierzem na guziki.
Jeżeli jest Pan w stanie chodzić w takiej stylizacji po ulicy to zazdroszczę.
4 wartstwy (koszula, sweter, marynarka, kurtka), a domyślnie może nawet piąta warstwa – biały tshirt.
Gdybym tak się ubrał dosłownie spłynąłbym potem :)
Stylizacja super !!! Więcej takich poproszę
A tak w ogóle, to ciekawe jak zmieni się rynek odzieżowy na skutek zmian klimatycznych. Chyba z pięć lat temu kupiłem puchówkę Wellenstein. Miałem ją na sobie może z 5 razy a i tak grzała za bardzo
Kurtka, sweter i koszula to bawełna, więc nie są to tkaniny z gatunku tych grzejących, przy temperaturze w okolicach zera stopni czuję się OK (na zewnątrz). W pomieszczeniu ściągam kurtkę i marynarkę i również jest w sam raz. Na chwilę obecną na rynku odzieżowym niewiele się zmienia. Nadal jest spory wybór kurtek puchowych i klienci nadal je kupują. Oczywiście zakładają je rzadziej, ale jednak zakładają :) Jeszcze w zeszłym roku mieliśmy dni, że było kilkanaście stopni na minusie, więc w naszym klimacie chyba jeszcze nie ma zagrożenia dla takich produktów, ale przypuszczam, że w najbliższych kilkunastu latach będzie się to… Czytaj więcej »
Witam, Panie Michale co Pan sądzi na temat marki Tiger of Sweden? Jak by Pan ją pozycjonował? Widziałem Pana starszy wpis na temat marek ze Szwecji ale tej marki Pan nie ujął.
Pozdrawiam
Całkiem fajny smart casual, ale uważam, że ceny pierwotne mają mocno zawyżone w stosunku do jakości (koszule 400-450 zł, marynarki 1500 zł, swetry 500-600 zł, garnitury 2200-2500 zł).
Bardzo dziekuję
Marynarka fajna ale takiego swetra bym nie zalozyl.
Jak dla nastolatka to pewnie TAK ale dla dorosłego mężczyzny to trochę dziecinne
Może być pod warunkiem żeby te duże cyfry były innego koloru i nie rzucały się tak w oczy
W kurtce bez marynarki byłoby git,a tak jestem na nie.
Panie Michale jak Pan ocenia jakość Marc’o Polo? Warte zainteresowania swetry i spodnie? Np mają teraz swetry 100% merino za 250 PLN.
Nie znalazłem dużo na Pańskiej stronie a w dotyku bardzo przyjemne. Oczywiście pomijając design bo niektóre rzeczy mają w stylu Tommy Hllfiger (wielkie napisy/logotypy) co dla mnie wygląda dość kiczowato.
Pozdrawiam!
Marc O’Polo ma dobrą jakość.
Zdecydowanie wygląda to obciachowo. Nie w zestawieniu z marynarka. Także problem z rozmiarem. Jeżeli marynarka dobrze leży z koszula, to nigdy nie będzie dobrze ze swetrem. Dowodem powyższe zdjęcia. Nie tędy droga.
Jak rozmiarowo wygląda bluza Morrisa? Mamy podobne gabaryty a zastanawiam się czy nie kupić tego typu bluzy z linku z komentarzy.
Ja noszę zazwyczaj M, a z tego swetra mam L.
A czy ze strony Morris nie da się u nas zamawiać? Bo koszyk i ceny są, ale nie da się dodawać do koszyka.
Stylizacja bardzo mi się podoba, taki powiew świeżości
Sweter bardziej do chodzenia tylko po domu albo do spania jak w połączeniu z marynarką wygląda to źle
W swetrach śpisz?
Tak , na północy Italii pod koniec lata noce są zimne i czasami śpimy w swetrze albo bluzie i nawet w skarpetkach
Z tej stylizacji, szczerze mówiąc, to tylko buty mi się podobają.
Z innej beczki! Szczerze nie polecam zakupów w sklepie zackroman.com Do marki premium brakuje jej sporo a ze skarpetek to można było by zrobić ser szwajcarski. Koszule za 279 zł to jest to żadna promocja, bo nadal są o 100 zł za drogie.
Ja osobiście czuję się wyciulany przez Pana Romana, bo po kilku dniach od zakupu garnituru jego cena zostaje obniżona o jeszcze 200zł, a miała to być już obniżka ostateczna, nic tylko czekać na obniżkę za tydzień o kolejne 200zł.
To prawda, ceny z kosmosu, jakośc taka sobie. Ciekawe, jak z jakością jego płaszczy.
W ten sam dzień dokonałem zwrotu. Made in China za 2499zł
Suitsupply też szyje w Chinach i wszyscy pieją nad ich jakością.
Chińczyk może Ci uszyć garnitur, który będzie wyglądać świetnie, a może uszyć Ci potworka. Wszystko zależy od tego ile mu zapłacisz. I to dotyczy każdej dziedziny.
Haha ,zapraszam do mnie do Ptaka wybor garnków do 800 stowek ,Polecamm
Niby tak, ale jak chcę kupić garnitur to po co mi garnek? Poza tym 800 stówek to dość dużo kasy.
@Janusz
Widziałem sporo koszul Romana (jedną nawet mam) i przyznam szczerze, że nie wiem skąd opinia, że powinny one kosztować 179 zł. Bardzo starannie odszyte (polska produkcja), ładne proporcje kołnierza, dobre włoskie tkaniny, guziki perłowe, Ascolite – to nie są cechy koszul za 200 zł, lecz znacznie droższych.
@Mr.Vintage ….aa świstak siedzi i zawija :)
Nie jest to tylko moja opinia ale również wielu innych ludzi wystarczy poszukać w internetach. Z tych samych tkanin przy dobrych wiatrach Miler sprzedaje po 179zł więc najwyraźniej te koszule są tyle warte.
Janusz, rozumiem, że znasz wszystkie koszty jakie stoją za wyprodukowaniem takiej koszuli (usługa szycia, tkanina, dodatki) i jej sprzedażą (logistyka, magazyn, sklep stacjonarny, sklep internetowy, marketing)? Bo ja wiem jakie to są koszty i wiem, że nie utrzymasz się na rynku jeśli będziesz chciał koszule tej jakości sprzedawać za 179 zł. Jeśli znasz firmę, która sprzedaje koszule tej jakości przez cały rok za 179 zł, to podaj proszę namiary/nazwę. Ja mogę ci podać namiary na firmy, które sprzedają koszule podobnej jakości za 500-600 zł. Przywołujesz przykład Milera. Przy nowych kolekcjach koszule Tomka kosztują 319-439 zł – na tyle wycenia je… Czytaj więcej »
Utrzymalby sie :-) a nawet zarobilby iles razy wiecej – sprzedajac duzo wiecej koszul. Efekt skali. To bardzo proste. Na tej samej zasadzie kiedys SMS kosztowal 1 zl a teraz kosztuje0,01 zl. Operatorzy przestali zarabiac? Nie, wrecz przeciwnie – zarabiaja duzo wiecej bo ich uslugi sprzedaja sie w innej skali.
No to czekam aż się ktoś odważy :)
Rok temu pisałem na blogu o polskiej marce Henderson, która chciała zrewolucjonizować polski rynek szycia koszul na zamówienie. Liczyli na podobny efekt jak piszesz, czyli atrakcyjna cena i duża skala zamówień. Koszula szyta na zamówienie kosztowała u nich 259 zł. Dzisiaj, czyli po roku działalności kosztuje 399 zł, więc wiesz, teoria to jedno, a rzeczywistość biznesowa to drugie.
Trzeba jednak być bloggerem, żeby porównać koszule RTW do tych szytych na miarę…
Nie chodzi o porównanie koszul, lecz wskazanie, że efekt skali nie zadziała jeśli skupisz się wyłącznie na obniżeniu ceny. To tak nie działa, że jak nagle obniżysz ceny koszul o 50%, to liczba klientów wzrośnie ci kilkukrotnie.
Zarabiają bo oferują inne usługi. Żeby osiągnąć zysk sprzedając koszule za 179zł zamiast 319-439zł musiałby sprzedać ich kilka razy więcej. Żeby zarobić „ileś razy więcej” musiałby sprzedawać kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt razy więcej. Ekonomia skali działa … gdy skala jest naprawdę duża.
Michał ,myślę że ty trochę przesadzasz z tymi cenami i prestizem .Kto kupuje koszulę po 400 zł i wiele innych produktów ,To jest blog dla przecietniakiw takich jak ja i wielu innych czytelników.Ktos kto ma kasę to tu nie zagląda i kupuje w wyszukanych punktach sprzedaży swoją odzież . Jest Tikei,Zalando… i wiele innych promocji .Trzeba mieć niezdrowo pod kopułą aby tyle kasy wydawać na ciuchy ,Sztuka jest kupić i znaleźć A nie wydać kasę i wywalić do kosza po 2 latach ,bo mi się znudziło
Co to dla Ciebie znaczy ?ktoś kto ma kasę?? Coś mi się wydaje, ze każdego kogo stać na koszule za 400zl, traktujesz jak bogacza, albo człowieka z wyższych sfer o wyrafinowanym guście. Akurat w Polsce ludzie którzy zarabiają powiedzmy te 2-3 średnie krajowe to żadna elita :). Albo IT albo korpo. A tacy którzy zarabiają więcej, o wyszukanych punktach sprzedaży wiedza często jeszcze mniej :)
Gs,z całym szacunkiem, ale ja nie mam znajomych z 3-krotna średnia krajowa!!! ,spójrz realnie i obiektywnie na swiat …A nie bujasz w obłokach ,Pewnie chodzisz do Tk Maxa (chyba że podchodzisz z jakiej dziury ),a albo grzebiesz na zakando jak wszyscy ( ja tak robię ) i taka jest prawda .Szukasz rodzybek nie przeplacasz.I taka jest prawda
Nie wiem od kiedy Zalando to sklep dla osób, które chcą oszczędzić.
Ja zarabiam około 3 średnie i obracam się w towarzystwie które zarabia podobnie, stad moje stwierdzenie. I uwierz, to żadna elita, nikt w luksusowych markach nie gustuje. To normalni ludzie, którzy chcąc się ubrać idą do sieciówki.
A ja sam tez grzebie na zalando i w tk max :).
@Jacek
Wśród moich czytelników są zarówno licealiści/studenci, jak i osoby zarabiające kilkunastokrotność średniej krajowej, więc nie zgodzę się z tym co napisałeś. A jeśli chodzi o produkty, które ja od lat pokazuję i promuję na blogu, to nigdy podstawowym kryterium ich wyboru nie był prestiż, lecz dobra jakość.
Polska to jednak drogi kraj,jezeli ktos zainteresowany to Turnbull & Asser ma wyprzedaz koszul (100?).Ogolnie wiekszosc sklepow w UK ma teraz wyprzedaze mozna trafic cos za dobra cene.Nie mam koszul od Panow Michala,Romana czy Tomasza wiec nie mam problemow z narzekaniem na ich polityke cenowa.
Nie rozumiem fenomenu tej marki, a już tym bardziej w normalnych cenach, gdzie za koszulę RTW życzą sobie 1100-1600 zł. Miałem dwie koszule tej marki kupione okazjonalnie za 200 zł i nie zapłaciłbym za nie więcej niż 250-300 zł. Niczym specjalnym nie zachwycają.
A to ciekawe,bo nie raz slyszalem ze cena koszul od Turnbull & Asser jest adekwatna do jakosci.Mam pare i powiem ze zadna inna koszula nie pasuje na mnie tak jak te (taliowanie i dlugosc rekawow).Moze jeszcze koszule z firmy Eden Park ale to juz raczej casual.Nie bardzo rozumiem czym maja zachwycac ? W takim razie ciekawe dlaczego blogerzy cenia sobie tak wysoko koszule synownowane swoim nazwiskiem ??
Mała poprawka. Pisze Pan:
>Drużyny baseballowe tych uczelni nosiły grube swetry z wydzierganą lub naszytą literą nawiązującą do nazwy drużyny/uczelni.
Załączone archiwalne zdjęcie przedstawia nie drużynę baseballową, a zespół ówczesnych cheerleaderów („yell team”) z Yale w 1916 (tak, w tamtych czasach, aż do lat 40. XX w., tę funkcję pełnili mężczyźni i był to ceniony wkład w akademickie curriculum). A sport, do którego zagrzewali kolegów, to nie był baseball, a futbol.
Dzięki za uzupełnienie, aczkolwiek ja nigdzie nie napisałem, że to zdjęcie przedstawia bejsbolistów.
Sweter z napisami i marynarka to tak jak by schabowego podać z pierogami :) nie pasuje zupełnie
Nie pojmuję dlaczego niektórzy zamiast ubrań wkładają na siebie gazety ogłoszeniowe, albo płachty reklamowe z wielkimi znakami firmowymi. Ani to ładne, ani gustowne.
Na zdjęciach na których ma Pan zapiętą marynarkę pod kurtką, mam wrażenie, że marynarka sprawia wrażenie za ciasnej, szczególnie na zdjęciach gdzie Pan siedzi – ale może się nie znam. Napisałam o pierwszej rzeczy która rzuciła mi się w oczy patrząc na zdjęcia.
Marynarka nawet jeśli ma sporo luzu po zapięciu, to pod kurtką/płaszczem zazwyczaj i tak występuje taki efekt. Jest to raczej wina tego, że nakrycie wierzchnie jest dopasowane, bo przy luźnej kurtce pikowanej nie pojawiają się takie fałdy. Przynajmniej u mnie tak jest.
Za duzo warstw, widac ze rekawy marynarki trzeszcza w szwach.
Sweter dla nastolatka upchniety pod niezla w sumie marynarke.
Bez czapki lepiej,jakos zmniejsza glowe,a jezeli juz to moze w kolorze kurtki.
Spodnie lepiej by wygladaly fachowo skrocone.
Blog
Ok
Niepotrzebna prowokacja albo bezguście. Wybieraj. I te rękawice przy zdjętej kurtce, doprawdy…
Bezguście.
Świetna kurtka, ładna marynarka, rasowa czapka ;) Gdy widzę to wszystko razem to pierwsze co przychodzi na myśl to: „super! tylko gdyby mnie ta marynarka” ;)