Dokładnie rok temu zrealizowałem bardzo ciekawe zlecenie dla czterogwiazdkowego hotelu z Pomorza, ale jakoś nie było okazji o nim napisać, więc dzisiaj wracam do tego tematu.
Hotel Szlak Bursztynowy to niewielki hotel w malutkiej miejscowości Jarosławiec. Jako klient byłem tam po raz pierwszy dwa lata temu i właśnie po tym pobycie ze strony właściciela pojawiła się propozycja przygotowania koncepcji ubioru dla całego personelu. Z chęcią się tego podjąłem, choć nigdy wcześniej nie realizowałem takich zleceń dla branży hotelarskiej. W dzisiejszym wpisie przedstawię wam poszczególne etapy tego projektu.
Zacznę od tego skąd w ogóle pojawił się pomysł, że to ja miałbym się tym zająć. Otóż Hotel Szlak Bursztynowy jest stosunkowo nowym obiektem (pierwszych gości przyjęto w roku 2017), w otwarcie którego zaangażowano dużo wysiłku, by to, co najistotniejsze z punktu widzenia klienta, było dopięte na ostatni guzik. Mam tu na myśli wystrój hotelu, kuchnię, serwis, pokoje, identyfikację wizualną i wiele innych detali, które w oczach klienta tworzą opinię o danym miejscu.
W tym całym łańcuchu rzeczy najistotniejszych na dalszy termin odsunięto temat ubiorów służbowych personelu, no ale przyszedł wreszcie czas, że właściciele uznali, że warto to zrobić i skierowali taką prośbę do mnie. Tak zaczęła się nasza współpraca.
JAK CIĘ WIDZĄ, TAK CIĘ PISZĄ
Branża hotelarska jest jedną z tych, w których bardzo duży wpływ na opinię o danym miejscu mają pracownicy z którymi klient ma kontakt. To przede wszystkim obsługa recepcji i restauracji, ale też serwis pokojowy. To te stanowiska w największym stopniu budują wizerunek danego miejsca. Nie dyrektor hotelu, nie właściciel, nie menedżerowie, lecz właśnie recepcjoniści, kelnerzy, barmani, sprzątaczki. Oczywiście najważniejsze są ich kompetencje, energia, uśmiech i profesjonalizm, ale nie można też zapominać o ich wyglądzie zewnętrznym. Niestety, żyjemy w czasach obrazkowych i każdy nas świadomie lub nie, ocenia innych ludzi po wyglądzie, a od tego już niedaleko do powiązania tego z danym produktem czy miejscem. Jeśli pójdziecie do banku po pół miliona złotych kredytu na zakup mieszkania, a przyjmie was doradca w dżinsach i t-shircie, to raczej nie wzbudzi to u was zaufania, choćby niewiadomo jak kompetentny był to pracownik.
Podobnie działa to w każdej innej branży, gdzie dochodzi do kontaktu z klientem. Można mieć najpiękniejszą siedzibę, najlepszą ofertę, dopracowaną identyfikację wizualną, ale jeśli ostatnie ogniwo, czyli kontakt z klientem nie będzie dopięty na ostatni guzik (również wizerunkowo), to te wymienione argumenty nie będą mieć aż tak dużego znaczenia, jak mogłoby się wydawać. Bo jeśli wygląd personelu nie będzie szedł w parze z wszystkimi innymi detalami, to może dojść do pewnych zgrzytów wizerunkowych, które w oczach klienta pozostawią wątpliwości. Na przykład czy wspomniany wcześniej pracownik banku w dżinsach i t-shircie, będzie w oczach klienta budował wizerunek bezpiecznej i profesjonalnej instytucji? Raczej nie.
ZAŁOŻENIA
Od właściciela hotelu dostałem krótką informację w jakim kierunku chcieliby pójść jeśli chodzi o ubiór.
Chcielibyśmy mieć swój styl, swój dress code, który odzwierciedli to, kim jesteśmy – butikowym, luksusowym hotelem rodzinnym nad morzem. Nasz dress code jest dziś bardzo uproszczony, jesteśmy dość leniwi w tym zakresie – granatowe marynarki w recepcji, czarne koszule u kelnerów itp. Chcielibyśmy znaleźć coś „swojego”.
Reszta należała do mnie.
MORSKO, STYLOWO, BEZ ZADĘCIA
Na wstępnie rozpisałem sobie kluczowe cechy, które zaproponowany ubiór miał spełniać:
1. Powinien być być dość daleki od klasycznego hotelowego dress code’u (czyli bez garnituru i eleganckiej marynarki), ale też nie powinien opierać się na ubraniach sportowych. Kompromisem była zatem sportowa elegancja, która idealnie mi pasowała do kameralnego hotelu o charakterze bardziej wypoczynkowym, niż biznesowym. Chodziło o to, by wygląd pracowników nadal był profesjonalny, ale jednocześnie nie stwarzał bariery dla klientów w klapkach i szortach.
2. Kolorystyka miała być klasyczna, ponadczasowa i kojarząca się z morzem, wypoczynkiem, dobrym stylem, stąd kolor piaskowy i granatowy. Zależało mi też na tym, by w ubiorze udało się „przemycić” kolor bursztynowy, który jest w identyfikacji wizualnej hotelu, ale też nawiązuje do nazwy, jak i historii samego Jarosławca. Kolor bursztynowy jest też widoczny bezpośrednio po wejściu do hotelu – stanowisko recepcji ma wielką podświetlaną ladę w kolorze bursztynowym. To ona była inspiracją do imiennych identyfikatorów, które zobaczycie na grafikach.
3. Komfortowe tkaniny i dzianiny. Zależało mi na tym, by wybrać ubrania z naturalnych tkanin i dzianin, które będą komfortowe w noszeniu przez cały rok i które są łatwe w pielęgnacji (pranie i prasowanie). Naturalne surowce miały też nawiązywać do wnętrz hotelu Szlak Bursztynowy, gdzie nie brakuje naturalnego surowego drewna.
4. Hierarchia stylistyczna. Ubiór służbowy powinien pokazywać pewną hierarchię stanowisk, nawet bez patrzenia na identyfikatory imienne. Chodzi o to, by bez specjalnego główkowania klient wiedział, czy ma do czynienia z menedżerem, czy z kelnerem.
Istotną informacją było także to, że ze względu na stosunkowo niedużą liczbę pracowników, musieliśmy się oprzeć na ubraniach gotowych. Nie wchodziło w grę projektowanie czegoś od zera, jak to robią duże sieci hotelowe, gdzie jednorazowo zamawia się kilka tysięcy ubrań. Tu były to zupełnie inne ilości, zatem moim zdaniem było znalezienie gotowych ubrań, które będą jak najbliższe wymyślonej koncepcji, ale też spełnią kilka innych warunków. Po pierwsze, założenia budżetowe. Po drugie, dadzą możliwość dokupienia tych lub bardzo podobnych zamienników za kilka czy nawet kilkanaście miesięcy, gdy dojdzie do rotacji personelu lub po prostu ubrania się zużyją/uszkodzą. Po trzecie, będą dość uniwersalne jeśli chodzi o fason, bo pracownicy mają różne sylwetki.
PROPOZYCJE
Poniżej możecie zobaczyć moje wstępne propozycje, jakie przygotowałem dla poszczególnych stanowisk korzystając z referencyjnych produktów.
SELEKCJA PRODUKTÓW
Propozycje które przygotowałem w formie mood boardów przypadły do gustu właścicielowi, więc mogłem przystąpić do kompletowania listy zakupowej. Wstępną selekcję zrobiłem sobie przeglądając sklepy internetowe kilkunastu marek, które spełniały moje oczekiwania stylistyczne i mieściły się w założeniach budżetowych. Kolejnym etapem było zamówienie wyselekcjonowanych ubrań na mój adres, bym mógł się im przyjrzeć na żywo i dokonać ostatecznej selekcji. Tak to mniej więcej wyglądało :)
Zależało mi na tym by każdy proponowany produkt zobaczyć, dotknąć, przymierzyć, sprawdzić ich jakość, gramaturę, wykończenie, gniotliwość i kolor, który na żywo często odbiega od tego, co widzimy na zdjęciach w sklepie internetowym. Zapewne interesują was marki, jakie testowałem, więc były to ubrania m.in. Reserved, Mango, H&M, Tatuum, Vistula (oferta wyprzedażowa), a także marki własne sieci Peek & Cloppenburg oraz Van Graaf, które w mojej ocenie mają bardzo dobry stosunek ceny do jakości i wiele z nich zostało ostatecznie kupionych.
Po ostatecznej selekcji przygotowałem listę zakupową dla Hotelu Szlak Bursztynowy. Niestety nie udało nam się wykonać sesji prezentującej pracowników. Mam nadzieję, że uda nam się to zrobić jak będę następnym razem w Jarosławcu.
Ciekaw jestem waszej opinii o tak niestandardowym potraktowaniu hotelowego dress code’u. A wkrótce będę chciał wam pokazać jeszcze jeden podobny projekt, tym razem dla hotelu z Krakowa.
PS1. Przypominam, że do poniedziałku trwa specjalna promocja na ostatnią kolekcję Lancerto & Mr. Vintage. Z kodem MRV30 otrzymacie 30% rabatu na marynarki, kamizelki i koszule.
PS2. Również do poniedziałku możecie zamówić moją nową książkę „Jak się ubrać” z bezpłatną dostawą. To info dla tych, którzy nie załapali się na przedsprzedaż. Książki są już w magazynie, wiec są wysyłane „od ręki”.
Bez zobaczenia jak to wygląda w realnym użytkowaniu przez pracowników to ciężko powiedzieć. Na grafikach wygląda przyzwoicie.
Dokładnie to samo miałem napisać; właściwie czytając od początku założyłem że taka jest forma wpisu i budowania napięcia i w pewnym sensie się zawiodłem.
Hmm a mnie troch zdziwił brak marynarek dla recepcjonistow. Po pierwsze mozna bylo dobrac marynarki nieformalne (tego Michał nie trzeba cię uczyć :) ) a po drugie jeżeli mają tam klimę, to długi rekaw może się przydać nawet gdy na zewnątrz mamy 30 stopni… Co do braku finałowych zdjęć todomyślam się, że być może będzie kontynuacja tego wpisu. Bardziej zastanawia mnie, jak w praktyce będzie wyglądać tworzenie uniformów z produktów RTW, zwłaszcza w przypadku nowozatrudnianych pracowników… Można powiedzieć wszystkim, jaka jest koncepcja, ale czy to nie będzie wyglądało jak w szkole w dniu robienia zdjęć klasowych? Niby każdy ubrany na… Czytaj więcej »
W większości są to produkty klasyczne, które bez trudno można kupić u wielu marek przez cały rok. Na przykład biały czy błękitny oxford button-down. Jedyny „kłopotliwy” element to bursztynowa koszula, bo nie jest to popularny kolor.
Poza tym z tego co wiem, to część ubrań została kupiona „z zapasem” dla ewentualnych nowych pracowników lub w sytuacji podmiany konieczności wymiany jakiegoś egzemplarza.
Widzę artykuł, ciekawa treść, myślę że chętnie poczytam do wieczornej herbaty (szczególnie ciekaw efektu finalnego). Wszystko sztos aż tu nagle puf, wydaje się że ktoś wyciął z dobrej książki zakończenie xD
Trochę clikbite bez pokazania jak to wygląda na obsłudze, imho lepiej było poczekać z wpisem jak będzie kompletny zamiast wypuszczać półprodukt, zawiodłem się :(
Niestety nadal nie otrzymałem zdjęć od hotelu już po etapie zakupów, a ponieważ ja mieszkam 600 km od nich, to dotychczas nie było okazji bym to zrobił samodzielnie. Poza tym nie jest to najlepszy moment na takie rzeczy, hotel od dłuższego czasu nie działa normalnie, więc niezręcznie było mi przypominać się w tej sprawie.
Michale, przepraszam, ale Twoje komentarze w ostatnim czasie, delikatnie mówiąc, bawią… Podobnie było z tym… „Przypuszczam, że nikt na produkcji nie zauważył tej różnicy w odcieniach lub nie mieli nici w tym kolorze.” Gdzieś zaniknął Twój profesjonalizm, którego byłem fanem i zawsze mnie cieszył i inspirował. Mimo tego, zawsze i tak będę tu zaglądał…przynajmniej przez sentyment. Dziękuję i pozdrawiam.
Cieszę się, że dostarczam też rozrywkę moim odbiorcom, natomiast nie za bardzo rozumiem na czym tu miałby polegać mój brak profesjonalizmu. Możesz rozwinąć? Ja zaprezentowałem ten projekt jako ciekawostkę, jako część mojej pracy, której na co dzień nie pokazuję na blogu (szkolenia, doradztwo). Ja swoje zadanie wykonałem (przygotowanie koncepcji ubioru, selekcja produktów), natomiast nie jestem w stanie zmusić prywatnych osób (pracowników hotelu) by wystąpili w sesji zdjęciowej na potrzeby mojego bloga. Tym bardziej, że nie jest to najlepszy moment na takie rzeczy, hotel od dłuższego czasu nie działa normalnie. Może się uda jak będę następnym razem w Jarosławcu. Co do… Czytaj więcej »
Podpowiem jak to wygląda w pracy kostiumografa np.serialu – bierze się modela/modelkę/znajomego/znajomą (najchętniej o standardowej/przeciętniej sylwetce), robi przymiarkę, dokumentuje zdjęciowo i mamy mniej więcej rzeczowy obraz jak to wygląda w rzeczywistości. Rozumiem, że zlecenie nie obejmowało tego, stąd nie mamy zdjęć na ludziach ale tak na potrzeby blogowe/prezentacji dorobku przydałoby się :-)
Ale dlaczego aktualne zdjęcia nie dają sie powiększyć? Dyskomfort dla czytelnika
W jakim sensie powiększyć? Zdjęcia są duże, na szerokość całej kolumny.
Sztos puf xD clikbite imho.
Chyba muszę się od nowa uczyć polskiego…
Wszystko bardzo przyjemnie dla oka wygląda ale… Taki ubiór pracownikow ma pewna funkcje do spelnienia. Obslugę powinnismy latwo odroznic od goscia hotelowego. W tym hotelu bedzie to bardzo trudne.
Pracownika w garniturze też możesz pomylić z gościem hotelowym.
Ale dodatkowo zaproponowałem takie identyfikatory.
No chyba, że masz na myśli takie wyróżnianie się :) Ale to nie ten styl, który chcieliśmy osiągnąć.
Panie Michale, nie wierzę, że Pana wyobraźnia odnośnie uniformu jest aż tak graniczna. Ważna jest sygnatura, w Pana propozycji, nie ma takiej, przynajmniej w przedstawionych wizualizacjach. Brakuje mi np, fartuchów u kelnerów czy serwisu pokojowego i nie takich jak wyżej, bo przecież mogą być nowoczesne i ładne. Jako gościa tego hotelu byłoby dla mnie bardzo niekomfortowo gdyby kelnera czy serwis można pomylić z innym gościem. Jesteśmy nad morzem, na wakacjach wiec jenasy czy chinosy w towarzystwie blekitnej koszuli czy marynarskiej koszulki mogą się zdarzyć dość często. Pozdrawiam
Fartuchy u kelnerów są oczywiście, nie ma ich na wizualizacji, bo personel korzysta z fartuchów, które już mieli wcześniej (czarne płócienne z logotypem hotelu). Fartuchów u serwisu pokojowego nie ma, bo to element, który ma więcej minusów niż plusów. Nie jest to tylko moja opinia, ale też pracowników, więc nie brałem ich pod uwagę. Zastanawiam się skąd ten pomysł z „myleniem”. Przecież klient nie siedzi za ladą recepcjonisty i nie ma identyfikatora imiennego. Podobnie z kelnerem – nie widziałem klienta w fartuchu albo z tacą, a zazwyczaj z tymi dodatkami poruszają się kelnerzy. Moim zdaniem nie wszystko musi być tak… Czytaj więcej »
Dokładnie. Co wy z tym myleniem klienta z obsługą? Nie wierzę w to, że pomylisz klientkę z panią która idzie z odkurzaczem czy z wózkiem. Poza tym jak zrozumiałem właściciel hotelu chciał właśnie odejść od takich korporacyjnych elementów jak kamizelki, muchy, krawaty, koszule z logotypem hotelu itp. Skoro taki był zamysł, to udało się to bardzo dobrze.
Zastanowił mnie brak męskiej wersji serwisu pokojowego?! ;)
luksusowy, butikowy hotel, a proponowane sa ubrania z outletu mango? Nie kupuje tego.
Spokojnie, nie musisz. To właściciel hotelu kupuje :)
A tak zupełnie serio, to jeśli myślisz, że w hotelach pięciogwiazdkowych pracownicy noszą ubrania Oscar Jacobson, a w czterogwiazdkowych to co najmniej Suitsupply, to niestety tak nie jest. Budżety na ubrania służbowe w branży hotelarskiej i restauracyjnej są zazwyczaj skromne. Jeśli nie są to hotele sieciowe, to w wielu przypadkach jest tak, że pracownik sam musi sobie zapewnić strój i pracodawca nie dokłada się do tego.
Ja też miałem ograniczony budżet i tego musiałem się trzymać.
Brakuje mi w zestawie apaszek dla kobiet. Czy to celowe czy „budżet” tego by nie wytrzymał.
Potwierdzam słowa Michała. Pracowałem 1,5 roku w pięciogwiazdkowym hotelu w Warszawie. Garnitury mieliśmy z tkaniny 50% poliester, 50% wiskoza i był to jakiś tani produkt z Azji, który kompletnie nie pasował do cen i standardu hotelu. Koszule były z mieszanki 65% bawełna, 35% poliester. Ja ich nie nosiłem, wolałem kupić sobie bawełniane za własne pieniądze. Krawaty 100% poliester oczywiście. Buty trzeba było mieć swoje.
Uważam, że koncepcja Michała jest bardzo fajna. Nowoczesna i pasująca do lokalizacji (hotel wakacyjny).
Panie Michale czy jest szansa, że np. niedostępna w sklepie online marynarka Bazylea w rozmiarze 54 będzie do ściągnięcia ze sklepu stacjonarnego? To samo z koszulą w prążek Vasto, która jest już zupełnie niedostępna online. Czy te produkty są w ogóle w sklepach stacjonarnych (w związku z zamkniętymi do tej pory sklepami)?
Koszula chyba się wyprzedała do zera, ale z marynarką jest szansa ściągnąć ją ze sklepu stacjonarnego. Najlepiej zapytać o jedno i drugie obsługę na czacie w poniedziałek, bo ja nie mam podglądu stanów magazynowych.
Wszystko super, bardzo propozycja mi się podoba, ale ciekawi mnie jak to będzie wyglądać w dłuższej perspektywie czasu i jak postąpi inwestor. Zawsze ciekawiły mnie Panie Michale, jak rozwiązywane są kwestie takie jak:
1. Przychodzą nowi pracownicy do hotelu i na stanie magazynowym nie ma dla nich rozmiaru a dana kolekcja npnsię spodni już się skończyła i nie ma identycznych odcieni.
2. Ubrania z czasem się zużywają i znowu moze pojawić się problem, że nie.znajdzie sie identycznych koszul na rynku jak reszta obsługi
1. Akurat spodnie i tak nie były kupowane przez pracodawcę, więc to jest po stronie pracowników. Beżowe chino czy granatowe dżinsy to nie jest produkt z którego zakupem będzie problem – są w zasadzie w każdym sklepie.
2. Starałem się wybrać rzeczy, które bez trudu można kupić przez cały rok u wielu różnych marek, więc może nie uda się kupić identycznych, ale bardzo podobne z pewnością tak.
A co w sytuacji kiedy jakiś element ubioru przestanie być sprzedawany? Przecież takie ubranie jest intensywnie użytkowane więc równie często prane. Albo przychodzi nowy pracownik o nietypowym wzroście czy rozmiarze. Moim zdaniem na dłuższą metę takie rozwiązanie się nie sprawdzi i szukając podobnych zamienników obsługa będzie za kilka lat wyglądać jak niemieckie wojsko pod koniec wojny.
w Egipcie sobie z tym świetnie radzą. Każdy pracownik dostaje służbowe buty 45, zatrudniają gabarytowo podobnych – nikt nie narzeka, każdy się cieszy ze ma pracę, a turyści po lokalnej whisky są totalnie wyluzowani i nie zwracają uwagi ze pasek czarny czy brązowy. ps. jak gruby to wiadomo manager albo inny boss.
Przesadzasz. Białą czy błękitną koszulę button-down znajdziesz co najmniej w kilkunastu sklepach przez cały rok. Podobnie jest z t-shirtem w granatowe paski. Najbardziej newralgiczna rzecz to koszule bursztynowe, bo nie jest to powszechny kolor, ale i je da się znaleźć jak się dobrze poszuka: https://sklep.muji.com.pl/koszule-i-bluzy/1004404-koszula-oxford-musztarda-4550182958515.html
Innym sposobem jest całkowita wymiana wszystkich ubrań na przykład raz w roku. Wtedy można kupić nowe ubrania z nadwyżką.
Witaj Michale
Próbowałem zrealizować zakup marynarki z ostatniej kolekcji i skorzystać z promocyjnego kodu, ale pojawia się błąd.
Zdjęcie w linku – https://ibb.co/PTWPjHJ
Zauważyłem, że promocja działa tylko na specjalnie oznaczone produkty, a nie na wszystkie marynarki z ostatniej kolekcji.
Zgadza się. Kod nie działa na marynarkę Neringa (domyślam się, że o niej piszesz). To nasz bestseller z którego nie zostało wiele sztuk, więc nie włączaliśmy jej do promocji.
Lud przemówił: Dzięki obniżeniu cen koszul o 1/3 przetrzebiono niemal całą nową kolekcję.
Pytanie na ile zadziałał tu efekt przecen a na ile rzeczywista akceptowalność poziomu cen.
Nie jest aż tak źle. Jest jeszcze spory wybór.
Spoko, nie płakałbym gdyby mi kazali coś takiego nosić w pracy. Koszulę podobną do tej bursztynowej kupiłem wiosną w Reserved na jakiejś wyprzedaży w wyprzedaży za psie pieniądze. Choć to taki bardziej tytoń dla mnie, ale może i za bursztyn uchodzić, no ogólnie ładny kolor. Można by dorzucić do tego jakiś granatowy sweter, kardigan może, co by nie marzli.
Kelnerzy są w ciągłym ruchu, więc raczej były obawy, że będzie im za ciepło w koszuli.
Super to wygląda, ale brak męskiej wersji dla serwisu pokojowego jest dla mnie dyskwalifikujący. Czy hotel „z góry” zakłada, że nie będzie zatrudniał mężczyzn do tej roli? A może nie będzie chciał zatrudniać tłumacząc, że nie posiada męskiego uniformu? Tak czy siak jest to niedopuszczalne, dziwię się tylko, że poszedłeś na taki układ. Proszę o ustosunkowanie się.
Nie wiem czy to pytanie to na serio, ale odpowiem :)
Ja nie widzę sensu tworzenia koncepcji ubioru dla stanowisk których nie ma. Po prostu dotychczas żaden mężczyzna u nich nie pracował na tym stanowisku, a czy zawsze tak będzie, to tego nie wiem. Jeśli pojawi się takie stanowisko, to chętnie przygotuję taką koncepcję gratis :)
Pani Magda ma całkowitą rację. Analogicznie: brak damskiej wersji w stylizacjach przedstawianych na tym blogu jest całkowicie dyskwalifikujący. Michale, czy z góry zakładasz, że tylko mężczyzna może prezentować modę męską? A może kobiety tez chciałyby chodzić w chinosach, żółciakach Timberlanda i stosować maszynki do golenia głowy? I w sumie dlaczego tylko modę męską? To niedopuszczalne, że nie zaprezentowałeś dotąd ani jednego swojego zdjęcia w pończochach. Może jakiś czytelnik Twojego bloga odmówi zatrudnienia faceta, który na rozmowę kwalifikacyjną przyjdzie w mini, pończochach i szpilkach. Proszę o ustosunkowanie się.
Otóż stanowisko istnienieje. Może być na nie zatrudniona zarówno kobieta jak i mężczyzna.
Przygotowując koncepcje ubioru całego personelu tylko i wylacznie tym kryterium powinieneś się kierowac.
To, że dotychczas nie było żadnego mężczyzny nic nie wnosi, sam przyznales, że nie wiadomo czy tak będzie zawsze.
W mojej opini, podejście „hehe nie widzę sensu, pojawi się facet to się dorobi za darmszke” przy tego typu projekcie jest po prostu nieprofesjonalne.
Trudno tworzyć koncepcję ubioru dla stanowiska, które u zleceniodawcy de facto nie istnieje. Przypisywanie autorowi bloga (w domyśle, oczywiście) jakiegoś „seksizmu” jest moim zdaniem zupełnie nieuprawnione.
P.S. Mam nadzieję, że nie ma Pani pretensji o brak odpowiedniego parytetu treści na tym blogu, wszak jest on poświęcony modzie męskiej.
Ależ stanowisko instnieje. W tym rzecz.
P.S. Nie wiem co ma przysłowiowy piernik do wiatraka. Podejrzewam, że już zdobyłam tutaj łatkę „czepiajacej się o wszystko feministki”, więc nie muszę nawet odpowiadać na Pana pytanie ;)
To ja Pani odpowiem. W TYM konkretnym hotelu jak napisał autor, nigdy żaden mężczyzna na TYM stanowisku nie pracował. Hoteli o takiej „specyfice” jest proszę Pani zdecydowana większość. Dlaczego tak jest? A, to zupełnie odrębny temat, na tym blogu nie będziemy o tym dyskutować. Łatkę to sama Pani sobie przyczepiła.
Chyba dość oczywiste, że ubrania w takim dość kameralnym projekcie wybiera się przede wszystkim dla ludzi, nie dla stanowisk. Skoro ludzie są tacy, a nie inni to projektowanie dla samego projektu albo dla parytetów (bo realnie o to chodzi, w jakie by tego słowa nie ubierać) to po prostu ars pro ars. A zarzucanie nieprofesjonalizmu w tej kwestii to wpisywanie się w obecne trendy „poprawności politycznej”. Można wyśmiewać tę łatkę, ale to nie sprawi, że ona zniknie.
czepiającej się??? co innego gdybyś zasugerowała sprzedaż skarpet w cukierni, no bo przecież może się kiedyś zdarzyć, że ktoś o nie zapyta. Nazwałbym Twoje stanowisko odmiennym, niezrozumiałym, zaskakującym, nielogicznym, ale czepliwość i feminizm to podsumowanie autora wypowiedzi więc może trafne. Sam już nie wiem
A ja chcialbym podziekowac za podzielenie sie ?kuchnia? Twojej pracy. Zapraszasz Nas do srodka, pokazujesz kulisy, a wiekszosc narzeka. Skoro i Ty i klient byliscie zadowoleni to o co chodzi? A moze niektorych czytelnikow nadal dziwi ze nie pracujesz za miske ryzu i juz same slowa klient, zlecenie, realizacja wywoluja alergie? Reakcja czytelnikow pokazuje, ze niektory rzeczy lepiej zachowac dla siebie:) Koncepcja bardzo fajna. I przyznam ze dziwie sie ze nie dalo rady znalezc jakies firmy szyjacej ubrania na zamowienie. Ale to nie krytyka a zwykla rozkminka. Czy w kraju gdzie jeszcze szyje sie ubrania, ubrania pod klienta naprawde sa… Czytaj więcej »
Firm/szwalni mamy mnóstwo, tylko tu chodziło o małe ilości. To jest tylko jeden mały obiekt, więc przy takich ilościach pozostaje wybór produktów z katalogu, a firmy szyjące odzież hotelową nie zachwycają ani wzornictwem, ani tkaninami (tak delikatnie mówiąc). Nawet ktoś o tym pisał w komentarzu.
Dziekuje, rozumiem. Wiadomo, kazdy chce pracowac na duzych wolumenach. Zdaje sie ze nizsza rynkowa zostala zidentyfikowana…ciekawe czy ktos ja kiedys zapelni:)
Mr.V zapytał na koniec artykułu/postu: „Ciekaw jestem waszej opinii o tak niestandardowym potraktowaniu hotelowego dress code?u” i np.ja napisałem, że na grafikach wygląda to przyzwoicie ale ocenić mógłbym gdybym zobaczył to na ludziach. To coś jak projektant/architekt/fotograf, który ma portfolio samych projektów/wizualizacji/moodboardów ale bez namacalnej realizacji trudno z przekonaniem stwierdzić „jak to wyszło”.
Mam obietnicę od hotelu, że lada dzień podeślą mi zdjęcia, więc będzie uzupełnienie.
Rany, ale komentatorzy to są marudy… Nie dogodzisz. Autor chciał podzielić się kulisami swojej pracy, pokazać coś, czego normalnie nie pokazuje. Ot, taka ciekawostka, fajna sprawa. Ale nie…. trzeba marudzić, że nie pokazał fotek obsługi. ZAWIODŁEM SIĘ, USUWAM SUBA, OBRAŻAM SIĘ, ZERO PROFESJONALIZMU, KONIEC MR VINTIDŻA. Jak rozpieszczone dzieci…
Kluczowa jest wytrzymałość tkanin roboczych . Pracuje w hotelu i zwykle ubrania z sieciówek nie wytrzymują długo, zwykle są prane chemicznie przez hotel, a pracownik podczas zmiany mocno musi się w nich nagimnastykować- stad dużo szybsze zużywanie się ubrań. Bardziej sprawdzają się koszule z dodatkiem wytrzymałych sztucznych materiałów . Trzeba mieć to na uwadze podczas wyboru uniformów.
Zgadza się, w tym aspekcie tkaniny syntetyczne wygrywają.
dlaczego zdjęć nie mozna powiększyć?
Super wpis, bardzo lubię gdy pojawia się coś innego, nowego i ciekawego na blogu. Czekam na uzupełnienie w postaci zdjęć pracowników oraz na kolejny wpis o hotelu z Krakowa :)
Bardzo ciekawe i może ta kolekcja, znając Twój gust, jest dość oczywista, ale mi się podoba. Dużo podróżuję po okolicznych krajach i prawie wszędzie widzę okropne tanie czarne marynarki z poliestru i buraczkowe koszule. Dlatego myślę, że Twoja kolekcja jest okey.
Nic wyjatkowego.