Już są! Nowe koszule z kolekcji Lancerto & Mr. Vintage. Koronawirus nie raz rzucał nam w tym roku kłody pod nogi (m.in. opóźnienia w dostawach tkanin koszulowych), ale nie daliśmy się i mamy w tej kolekcji aż 9 nowych modeli koszul, a niedługo pojawi się jeszcze jeden model. Poniżej mój krótki opis dostępnych wzorów. Każda koszula jest podlinkowana w nagłówku z nazwą.
VASTO – NIEBIESKI PRĄŻEK BENGALSKI
Moja miłość do prążków bengalskich nie słabnie, więc i w tej kolekcji nie mogło zabraknąć takiego modelu. Wybrałem totalną klasykę, czyli intensywny granat na białym tle. Chciałbym zwrócić waszą uwagę na tkaninę, bo po raz pierwszy mamy ją w ofercie. To lekko szczotkowana bawełna, która nie ma takiej puszystej faktury jak flanela, lecz minimalny włosek (coś jak skórka brzoskwini), który sprawia, że ma przyjemny chwyt. Koszula ta świetnie wygląda z marynarkami: Neringa (pojawiło się uzupełnienie rozmiarów!), Bazylea, Alta i Valberga oraz z kamizelkami z tych samych tkanin co wymienione marynarki.
BROADWAY – GRANATOWA FLANELA
Bawełniana flanela zadomowiła się na dobre w męskich kolekcjach i u nas też mamy dwa nowe modele z tej tkaniny. Koszula Broadway to piękny odcień granatu z ledwo widocznym wzorem jodełki. Bardzo przyjemna w dotyku. Pasuje do marynarek Alta, Valberga, Bazylea i Neringa.
MINNEAPOLIS – NIEBIESKA KRATKA VICHY
Kratka vichy to klasyka mody męskiej, więc w naszych kolekcjach pojawia się regularnie. Tym razem będą to dwa modele. Pierwszy z nich to intensywny granat na białym tle. Jest to ta sama tkanina co w koszuli Vasto, czyli lekko szczotkowany drobniutki oxford o przyjemnym chwycie. Można ją nosić całorocznie, nie jest tak „włochata” jak klasyczna flanela.
MONROE – NIEBIESKA FLANELA
To jest dokładnie taka sama tkanina jak w modelu Broadway, czyli bawełniana flanela z ledwo widocznym wzorkiem jodełki. Na tym kolorze doskonale widać jej melanżową fakturę. Pasuje do marynarek Nida, Karlskrona, Brugia.
MIDLAND – OXFORD W PRĄŻEK
Drugi model koszuli z wzorem prążka, to Midland. Tło jest tutaj niebieskie, a prążek biały. Tkanina oxford. Koszula ta pasuje do marynarek Neringa, Karlskrona i Brugia. Można ją nosić całorocznie.
HOLBROOK – GRANATOWY OXFORD
Ten model z pewnością przypadnie do gustu sympatykom ciemnych koszul. Holbrook to bawełna oxford w której krzyżuje się przędza niebieska i granatowa – daje to świetny efekt wizualny. Z daleka stonowana i spokojna, a z bliska bardzo efektowana. Pasuje do marynarek Alta, Valberga, Bazylea i Neringa.
LATINA – ZIELONA KRATKA VICHY
Drugi model z wzorem vichy to Latina. Nasi klienci pokochali ciemną zieleń w marynarkach (każda była bestsellerem), więc ciekaw jestem czy tak samo będzie z tą koszulą. Jeśli chodzi o marynarki, to polecam łączenie z szarymi i granatowymi.
EL PASO – BŁĘKITNA FLANELA
Mamy w kolekcji jeszcze jeden model flaneli, ale El Paso ma krótszy włosek i mniejszą gramaturę niż Broadway i Monroe. Przyjemna w noszeniu, ale uprzedzam, że dość łatwo się gniecie. Pasuje do marynarek Karlskrona, Nida, Brugia, Neringa, Valberga.
SARATOGA – KRATECZKA KSIĘCIA WALII
Kratka księcia Walii to klasyczny wzór wykorzystywany najczęściej na marynarkach, garniturach i płaszczach, ale koszule z taką kartką też wyglądają świetnie. Model Saratoga jest najbardziej eleganckim z tych, które dzisiaj pokazuję, nie tylko ze względu na kołnierz, ale też tkaninę – to elegancki twill z subtelnym wzorem kratki księcia Walii. Świetnie wygląda z szarymi i granatowymi garniturami.
Wszystkie koszule dostępne są w sklepie internetowym Lancerto. Sklepy stacjonarne na chwilę obecną są zamknięte.
Wkrótce pojawi się jeszcze ostatni, najbardziej elegancki model z tej kolekcji – bawełniany twill z kołnierzem włoskim. Jeszcze jedna istotna informacja na koniec – w tym sezonie koszule są uszyte w bardzo krótkich seriach, więc jeśli coś wam wpadnie w oko, to nie zastanawiajcie się zbyt długo, bo najpopularniejsze rozmiary mogą się szybko wyprzedać.
Piękne. Teraz czekamy na fason slim.
Nieco rozczarowująca kolekcja koszul. Broadway, Monroe, El Paso, Saratoga.. mieliśmy już to w poprzednich kolekcjach. Latina, guziki przyszyte innym odcieniem zieleni niż sama koszula to jakiś koszmarek, powinna być biała nić jak w Minneapolis. Jedyne godne uwagi to oba prążki, które nie zostały odszyte w jednym z najpopularniejszych rozmiarów, czyli 38. Szkoda
Chcąc bazować na klasycznej i ponadczasowej palecie kolorów, trudno uniknąć sytuacji w której pewne wzory i kolory będą się co jakiś czas powtarzać. Tak samo to wygląda u każdej marki koszulowej. Vichy, prążki bengalskie, krata księcia Walii – to wzory, które były, są i będą.
PS. 38 to nie jest popularny rozmiar. Najpopularniejsze rozmiary to 41 i 42.
Haha, nie zwróciłem wcześniej uwagi na inny odcień nici, teraz nie mogę tego odzobaczyć. Szkoda, bo koszula fajna. Panie Michale, skąd ten pomysł?
Przypuszczam, że nikt na produkcji nie zauważył tej różnicy w odcieniach lub nie mieli nici w tym kolorze.
W specyfikacji było zapisane „pod kolor kraty”.
Generalnie super. Vasto w wersji z włoskim kołnierzykiem bym widział, albo hidden button-down. Mam ostatnio poczucie, że jest przesyt koszulami button-down. Ogólnie, nie tylko w tej kolekcji. Pachnie mi to rychłym powrotem krawata do łask.
Myślę, że krawat będzie odchodził w zapomnienie. Niestety. Ja w tym roku miałem go pod szyją może 2-3 razy.
A co do button-down, to ja nadal mam wrażenie, że jest ich bardzo mało na rynku.
A ja na odwrót. Noszę kiedy nie da (wiadomo home office). Knit, krawat pułkowy wnoszą jednak do biura czy na tzw. miasto, powiew czegoś paradoksalnie nowego (sic!). Parafrazując Twaina: Plotki o śmierci krawata, są mocno przesadzone.
*kiedy nie da. #Autokorekta
Popieram kolegę. Chcesz się wyróżnić? Załóż krawat. Jeszcze trochę i premiera nowego Bonda… Chwilę później wróci do łask spinka do krawata ;) Ja mam i noszę od dawna – nie lubię jak mi się majta krawat )
O tak, spinki są super. Ale noszę je tylko w casualu (wełniaki i różne takie tam knity) Do formalnego jakoś nie podchodzą. A jeśli spojrzymy na wschód (tam już jest to, co u nas będzie za dziesięć lat) to już wróciły. (na telefonach może być potrzebny ruch w dół):
https://www.google.com/maps/@35.6874204,139.6943852,3a,27.7y,57.99h,73.85t/data=!3m6!1e1!3m4!1scMlMN1pNo215S_UqaK-UYg!2e0!7i16384!8i8192
albo:
https://www.google.pl/maps/place/Nakau/@35.7042627,139.6659622,3a,21.3y,210.02h,78.49t/data=!3m6!1e1!3m4!1sKyNBUJwi1k4gbNrKEePSog!2e0!7i16384!8i8192!4m12!1m6!3m5!1s0x6018f2954d784d49:0x6603fc84601b1239!2z5p2x5qCE6IiI5qWt5qCq5byP5Lya56S-!8m2!3d35.7026151!4d139.6700499!3m4!1s0x6018f2938699b501:0xa49ed3776bde8ff6!8m2!3d35.7031455!4d139.6652907
(dla smakoszy, drechy w bonusie, hi,hi)
Tak, spinki do krawata są super i też noszę (ale tam gdzie nie zakładam kamizelki).
Moim zdaniem krawat jest jeszcze ciągle w mainstreamie symbolem sztywniactwa. Ludzie nie zakładając krawata chcą pokazać jakimi są luzakami. Krawat musi odejść w zapomnienie tak daleko, żeby wydawał się już czymś archaicznym i egzotycznym i wtedy zostanie odkryty na nowo, jako awangardowy dodatek dla koneserów. Będzie znowu zyskiwał na popularności, tak jak teraz poszetka. Ale pewnie ten proces potrwa wiele lat, może już nie dożyjemy.
Niesamowicie ostrożne. Bardzo zachowawcze. Widać, że to kolekcja na trudne czasy. Bez ryzyka, że nie sprzeda się
Jestem ciekawy jednej rzeczy. Jakby się przyjęła (a zarazem sprzedała :)) czysta biała flanela. Wydaje mi się, że to mógły być strzał w dziesiątkę.
Dokładnie. Czystą białą flanelę poprosimy.
Przy takiej rozmiarówce to bym jednak został zmuszony do zakupów z SuSu. Akurat dzisiaj outlet ruszył. I w sumie tak samo niebiesko.
Outlet ruszył w niedzielę. Dzisiaj to już tam niewiele zostało:)
Poza tym SuSu szyje koszule inaczej niż L&MrV. Przy podobnej klatce i talii w SuSu ramiona są o wiele szersze.
Widocznie za mało wydaję, bo informacja dotarła do mnie mocno późno. Już nawet nie chodzi o to czy ramiona są szersze, bo jedyny problem w Lancerto u mnie to dość wąskie rękawy. Ale w tej kolekcji po prostu nie ma moich rozmiarów, co jest śmieszne.
gratuluje kolekcji. ladne koszule vasto oraz monroe. szkoda tylko ze nie ma malych rozmiarow (37)
A mierzyłeś?
Spróbuj 38.
W kolekcji MrV&l musiałem wziąć rozmiar większy niż standardowo.
Podoba mi się ta kolekcja. Zwłaszcza, że postanowiłeś na klasykę jeśli chodzi o wzory i kolory. Nie zgodzę nie z krytyką, że jest zachowawcza. Czymś nowym i ciekawym jest bawełna z fakturą, drapaniem.
Takie delikatne 'inności’ wolę zdecydowanie bardziej niż te krzykliwe we wzorach czy kolorach.
PS. Skąd pomysł na tak długie rękawy w koszulach? Przynajmniej w porównaniu do koszul brytyjskich (Charles thyrwitt czy TM Lewin) jest to zdecydowanie powyżej standardu w moim rozmiarze.
Czy opieracie się tu na wynikach sprzedaży?
Wiem, że łatwiej pocienkować niźli pogrubasic ale koszt takiej operacji z przesunięciem rozporka podnosi koszt koszuli zbyt wysoko.
Chodzi głownie o to, że taką koszulę może kupić wysoka osoba. Ponadto w omawianych koszulach ramiona są węższe i rękaw bardziej wchodzi na kulę ramienia i przez to traci trochę na długości. Nie jest to idealna konstrukcja.
Możliwe, że chodzi o to.
Ale to byłaby dziwna logika:
– nie szyjemy marynarek dla wysokich bo mało kto je kupuje
– szyjemy koszule dla wysokich
;)
Mi konstrukcja pasuje poza długością rękawa. Koszt przeróbki z przesunięciem rozporka to u krawcowej do której oddaję rzeczy ok 60 zł.
Łączna cena wychodzi już wysoka.
Dla mnie też konstrukcja jest całkiem ok, ale mam po prostu bardziej komfortowe koszule w ramionach innych marek, stąd ta uwaga. Koszule Lancerto po prostu ciaśniej zapinam w mankiecie i wtedy wypadają w dobrej długości aczkolwiek to taki półśrodek trochę ;)
Marynarki muszą mieć długość idealną.
Koszule to bielizna:) Nawet zasadne jest to, żeby koszula miała „za długi” rękaw, bo wtedy nie chowa się pod marynarkę przy zginaniu rąk. Koszula ma mieć odpowiednio wąski mankiet i to on „robi” za ogranicznik długości rękawów.
No i jak już to zostało napisane: ramiona w tych koszulach są wąskie a same skrócenie rękawów to jednak trywialna operacja i 60 zł to przesada.
Nie taka znowu mała przeróbka. Jeśli mówimy o skróceniu rękawa dołem i przesunięcie całej listy z guzikiem to jest przy tym trochę pracy. Cena zależy też od wielkości miasta i ceny usług. Mieszkam w małym mieście i zapewne 60zł by mnie to nie kosztowało ale myślę, że 25-30zł musiałbym zapłacić.
Dokładnie.
W Warszawie kosztuje taka przeróbka 60-65 zł.
Bez przesunięcia listwy 30-35 zł, ale tak sobie to wygląda.
Przy cenie standardowej plus przeróbka to można już znaleźć alternatywę.
Koszule ładne. Wyróżnia się układ nici na guzikach. Mnie osobiście nie podoba się tendencja stosowania jednego rodzaju guzików, a właściwie jednego koloru – jasnego. Wg mnie szczególnie kiepsko to wygląda przy ciemnych koszulach. Ale jednak są dwa wyjątki: sartoga i holbrook. A więc da się. Ja od jakiegoś czasu odpruwam ze zużytych koszul ciemne guziki albo szukam koszul z ciemnymi guzikami w lumpeksach i je odpruwam na wymianę w nowych koszulach.
Monroe i Broadway wyprzedane??:(((
Tak
Coś będziecie doszywać czy już pozamiatane?
W tym roku na pewno nie.
Trzeba poczekać na ew zwroty z zakupów internetowych
Oki. Trzeba sprawdzać zatem…
Panie Michale, mam pytanie dotyczące tego kaszkietu Poszetki: https://www.poszetka.com/product-pol-5388-SZARA-PEPITA-WELNIANY-KASZKIET-Marling-Evans.html – czy wybierał Pan swój „normalny” rozmiar, większy czy mniejszy? Chciałbym go kupić, ale tak, by go nosić także z wyciągniętymi nausznikami. Co Pan doradzi?
Tak, mam rozmiar większy niż normalnie.
Poszetka pisze „ze względu na nauszniki radzimy wybrać rozmiar o jeden mniejszy niż obwód głowy”. Czyli ma Pan przeciwne zdanie?
Mam ten kaszkiet i jeśli się weźmie swój rozmiar to jest mocno dopasowany. Jakbym miał go kupić ponownie to brałbym o jeden centymetr większy.
Kupiłem 62 i niestety u mnie ta zasada się nie sprawdziła. Noszę na co dzień rozmiar 61 i w przypadku tego kaszkietu Poszetki rozmiar 62 okazał się zbyt luźny, a po wyjęciu nauszników dosłownie spadał na oczy. Jutro go odsyłąm i czekam na 61.
Wydaje mi się, że doszło tam do pomyłki w opisie. Raczej powinno być „wybierz o jeden rozmiar większy”.
OK, mam teraz jasność. Dziękuję.
A jak z oddychalnością tego kaszkietu, biorąc pod uwagę że jest ocieplany? Głowa się nie poci?
piękne.
Szkoda, że tak szybko znikają rozmiary 43. Za to chłopcy oszczędnie zbudowani mają w czym wybierać.
Holbrook pasuje mi na zbliżające się święta – będzie idealny do marynarki.Gratulacje!
Pomysł na kolekcję wiosenną: jak dotąd były już dwie edycję spodni „zimowych” z flaneli, więc może już czas na „coś letniego”, np. Chinosy z dodatkiem lnu czy ramii?
Chętnie bym się nat taką propozycją zastanowił ?
A jak z kołnierzykami w koszulach Lancerto? Rozmiar a’la Vistula, wystające spod klap marynarki?
Dziś byłem w salonie pierwszy raz ostrząc sobie zęby na kilka sztuk (a ostrzę od pierwszej kolekcji) i wielki smutek – rozmiar kołnierzyka 39, który noszę tutaj okazał się za duży, 3 palce wepchnę bez problemu a palce u mnie słoniowe. W dodatku rozmiarówka nie przewidziała rozmiaru 38 przy moim wzroście (176/182). Ach czemu:-(.
Jaka jest szerokość ramion w tych koszulach w rozmiarze 41 i 42? Mierząc po szwie.