W ostatnim blogowym wpisie pojawił się wątek szerokości nogawek i pokazałem tam zdjęcia Jamesa Bonda z lat 90. (w tej roli Pierce Brosnan) oraz te aktualniejsze (w tej roli Daniel Craig). Pomyślałem, że warto przy tej okazji przyjrzeć się nie tylko spodniom, ale całemu garniturowi Bonda, bo choć dzieli je zaledwie 25 lat, to różnice są spore, co możecie zobaczyć na poniższych grafikach. Właśnie tak zmieniła się moda garniturowa na przestrzeni trzech dekad.
PS Dzisiaj nie rozpisuję się zbytnio, bo jest to materiał, który przygotowałem i opublikowałem na moim profilu instagramowym, stąd tak skrócona forma. Tutaj wrzucam dla tych, którzy nie śledzą mnie na portalach społecznościowych :)
Jest takie chyba mało znane polskie przysłowie: „Każdy czas ma swoją twarz”.
Tom Ford akurat w kilku wywiadach wspominał, że jest wielkim fanem „mocnych” ramion w marynarkach i jego marynarki mają poduszki. Śmiem też twierdzić, że większość marynarek Craiga jednak jest nieco dłuższa niż połowa pośladków.
Być może masz rację (były marynarki dłuższe i krótsze), ale generalnie na pewno są krótsze niż to, co nosił Brosnan.
Jasne, że nie ma co porównywać długości marynarek Brosnana do Craiga.
Niestety obie moje marynarki z lat 90-tych poleciały już do kosza więc nie mogę ich zmierzyć. Nie dało się ich uratować, bo były o dobre dwa rozmiary za duże – kiedyś marynarki sprzedawano tak, by rękawy były odpowiednio długie:) Nikt nie przejmował się rozmiarem klatki, bo „wszyscy chodzą teraz w luźnych”.
Natomiast pamiętam, że nie było problemu z dostępnością dwurzędówek (jedna z moich to właśnie była dwurzędówka) jak i klasycznych dwuguzikowych. Drugą był garnitur z Sunset Suits – oczywiście z trzema guzikami i kamizelką do tego:)
Oczywiście styl obecnego Bonda do mnie bardziej przemawia. Garnitur jest kompletny, dobrze dopasowany i optycznie wygląda dużo korzystniej.
Proponuje dodac jeszcze trzecie zdjecie do porownania.
Garnitur z vistuli/lancerto/bytomia/pako lorente, etc.
1) marynarka z koncem powyzej posladkow
2) guzik na poziomie mostka
3) wyrazna kratka
BTW.
Czy wezel typu windsor tez wroci do lask? Jakie sa prognozy?
Moim zdaniem z węzłami jest tak, że ci co muszą nosić krawaty, a niespecjalnie to lubią, wiążą je tak, jak potrafią. Nie zastanawiają się specjalnie nad kształtem, proporcjami itp.
Z kolei ci, którzy krawaty noszą bo chcą, to raczej mają swoje ulubione węzły do których są przywiązani, więc też nie ulegają trendom.
Więc tu bardziej zasadne byłoby pytanie czy krawaty w ogóle odzyskają dawną popularność. Moim zdaniem nie.
Nigdy nie byłem krawaciarzem, ale ostatnio zaczynam coraz częściej sięgać po krawaty do szuflady, a bez nich zaczynam czuć się jakoś tak dziwnie odsłonięty :) Doszło nawet do tego, że kupiłem jakieś nowe :) Zaczynam chyba odwracanie tego trendu w swoim życiu. Co do marynarek z sieciówek to sam nie wiem, jak to jest z tą długością. Być może mam wyjątkowo dziwne propocje ciała, ale nie mam kłopotu z długością w żadnym z tych sklepów. Dużo większy jest w talii, gdzie wyszczuplenie dochodzi już momentami do granic możliwości np. klatka 104 spada na talię 90-92 :) Długość z mojego wzrostu… Czytaj więcej »
Bez przesady z tą połową pośladków. Marynarki Craiga są krótsze, to fakt, ale na wielu zdjęciach widać, że sięgają z przodu mniej więcej do kroku (na zdjęciu powyżej trzyma ręce w kieszeni), w każdym razie mają dobre proporcje.
Ja nigdzie nie napisałem, że to są złe proporcje (raz są lepsze, raz gorsze). Po prostu są dość wyraźnie inne w stosunku do poprzednich dekad i aktorów, który grali Bonda (Brosnan, Dalton, Moore, Connery). Tutaj na zdjęciu bez rąk w kieszeni dość dobrze widać, że marynarka Craiga jest wyraźnie krótsza od tego nosił Brosnan.
Ale generalnie Bond jest tutaj tylko przykładem. Chodziło mi o ogólną tendencję do skracania marynarek w ostatnich 20-30 latach. Tak na szybko zestawiłem zdjęcia z kampanii Ermenegildo Zegna z roku 2008 i 2020.
Odświeżałem sobie ostatnio Skyfall (2012) i w kilku scenach widać, że marynarka Bonda sięga do połowy pośladków. Generalnie też dominują wąskie wyłogi i mocno wytaliowane kroje. 007 wygląda w tym całkiem dobrze, ale ogólnie to chyba jeden ze słabszych momentów dla klasyki. Warto jednak zauważyć, że już niedługo będzie to znowu podpadać pod kategorię „retro”, a ta dodaje parę punktów prestiżu :) Trzymam swój ostatni garnitur z cyklu „super-slim” na taką okazję. Będzie zabawna odskocznia od tego co preferuję, a co powoli wraca do łask, jeśli się kiedyś w niego zmieszczę :)
Mom zdaniem zdecydowanie wygrywa styl lat 90-tych. Mam również wrażenie, że w końcu na dobre zagości i w naszych czasach. Obecna tendencja do za krótkich marynarek i za wąskich spodni (zresztą marynarek również) jest fatalna w skutkach. Większość osób tak ubranych wygląda karykaturalnie. Klasyczna elegancja zawsze się obroni. (Ja np. marynarki z Vistuli kupuje na wzrost 182cm mimo, iż mierzę 172cm – dzięki temu zabiegowi marynarka ma w miarę właściwe proporcje- skracam tylko rękawy). Dobrze dobrany garnitur pomaga skutecznie ukryć mankamenty sylwetki (większość osób takowe miewa). A te z sieciówek wręcz krzyczą – BEZ WIZYTY W SIŁOWNI NIE PODCHODŹ! Zresztą… Czytaj więcej »
Podoba mi się zarówno ten szeroki, obszerny styl jak i ten współczesny.
W takim szerszym garniturze czuję się jakoś tak bardziej elegancko natomiast zwykle noszę taki skrojony blisko ciała.Uwielbiam długie marynarki ale takie z dwoma guzikami na froncie aczkolwiek mam jeden garnitur z marynarką na trzy guziki.
Cóż, mam 165 cm i ważę 63 kg. Dopóki nie nastała moda na za ciasne koszule, marynarki i spodnie niemożnością było kupić coś w moim rozmiarze. Przeraża mnie powrót do workowatych lat ’90. Wtedy najbardziej odpowiadała mi moda męska przełomu lat 50/60 z dopasowanymi garniturami i resztą. Zaczynam rozumieć dlaczego starzy ludzie często nawet jeśli są eleganccy często ubierają się niemodnie. Cokolwiek będzie nosił Bond ja planuję zostać przy dopasowanym kroju, tak długo jak długo będzie dostepny. Worki z lat ’90, wysoki stan spodni sięgających pod przeponę, 3 rozmiary za duże koszule i hokejowe bodiczki w marynarkach nie zachwycały mnie… Czytaj więcej »
Nigdy się przynajmniej nie narazisz na śmieszność i hipokryzję. Większość ludzi, podąża mniej lub bardziej świadomie za obowiązującymi trendami i trochę sobie nie wyobrażam, jak to godzą, gdy najpierw śmieją się z „rurek” a po kilku latach je noszą :) :) :)
Pozdrawiam
PS: Zawsze zostaje szycie miarowe. Jest coraz tańsze w stosunku do ubrania z wieszaka. Oczywiście MTM, nie bespoke.
Żałuję, że poświęciłem modzie zbyt mało czasu i trudno mi dyskutować, używając argumentów z tzw. środowiska. Garnitury z lat 90-tych – jak wszystko w życiu – musiały ulec zmianom ewolucyjnym. Widzę w nich dziś niewielki nadmiar materiału, ale dawało to swobodę (ruchu przede wszystkim), a o to chodzi w życiu. Dopuszczam, że można było je nieco „odchudzić” z ilości użytego materiału. Natomiast to co stało się teraz (od kilku lat to obserwuję) to nie ewolucja. To rewolucja, która jest swego rodzaju oczkiem puszczonym do rynku przez projektantów o innej wrażliwości, który przy tej okazji postanowili zakpić z tradycyjnych standardów, a… Czytaj więcej »
Pamiętam doskonale lata 90te w Polsce i do dziś rzuca mną, gdy przypomnę sobie ówczesne kanony stylu i mody.
W Polsce ……
mi się podoba zdecydowanie styl obecny. Marynarka poniżej połowy pośladków wygląda jak sukienka bo jeszcze do tego jest luźna. Powiększanie sobie ramion poduszkami ? ;). Skraca szyję i powoduje że całość jest cięzsza i nienaturalna. Plączące sie po butach spodnie ? Odpada. Amen.
Wyjątkowo źle wyglądają zbyt wąskie spodnie na umięśnionych nogach, wszystko wygląda jakby było zaciasne. Przy tym nie każdy ma proste nogi, więc umięśnione i krzywe w zaciasnych wąskich nogawkach, które się marszczą moim zdaniem nie wyglądają dobrze. Marynarki taliowane wyglądają fajnie, ale jeśli nie są zaciasne, a teraz większość kupuje takie, które ciągną się na plecach i za chwilę będą strzelać z guzików
tylko 90 !