Zieleń oraz omawiana w pierwszym odcinku szarość, to dwa dominujące kolory kolekcji jesień/zima 2010-2011. Kolor zielony pojawia się w tym sezonie w wielu różnych odcieniach: od jasnych odcieni kojarzących się bardziej z kolekcjami wiosennymi, poprzez khaki do bardzo ciemnej i chłodnej zieleni.
Zieleń w modzie od zawsze kojarzona była z ubiorami wojskowymi i tak jest też w tym sezonie. Poza samą kolorystyką w klimacie militarnym, pojawiają się również fasony marynarek, kurtek czy płaszczy nawiązujące właśnie do uniformów wojskowych.
Góra od lewej: Burberry, Comme des Garcons, Paul Smith.
Dół od lewej: Bottega Veneta, Ermenegildo Zegna, Etro.
Dół od lewej: Bottega Veneta, Ermenegildo Zegna, Etro.
Mundury wermachtu świetne ale wydaje mi się że w oryginale miały chyba trochę inny odcień ;p
pozdrawiam
Marcelo
Zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu odcienie szarości. Praktycznie rzecz biorąc nie mam w szafie nic w kolorze zielonym lub nawet zbliżonym.
Pozdrawiam społeczność!
Q.
Ja również zieleni staram się unikać (zwłaszcza jako koloru „głównego” – marynarka, kurtka); wg mnie bardzo zdradliwy i „trudny” kolor.
mosze
PS. Mundury polskiej armii chyba też są zielone, czyżby jakaś fascynacja „germańską siłą”?
Panie Vintage, proszę o odpowiedź na moje pytanie w komentarzach pod poprzednim wpisem :)
Bartek
Przyznam szczerze, że nie zwróciłem uwagi na to, że to mundury wermachtu. Po prostu szukalem w Google grafik/zdjęc przedstawiających uniformy wojskowe a ta grafika pasowała mi do koncepcji wpisu.
*Mosze
Postaram się podmienic wieczorem ten element grafiki, a tymczasem przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony.
Zielony faktycznie jest kolorem „trudnym” a w Polsce kojarzy się z okropnymi garniturami z lat końca lat 80 w charakterystycznym zielonym kolorze; czasem można jeszcze takie spotkac na wiejskich weselach :)
Oczywiście domyśliłem się, że to było gotowe zdjęcie wyszperane w sieci, a nie celowy zabieg stylistyczny. Mimo wszystko – jeden mundur w towarzystwie innych (nacji) by uszedł, ale taka „cała kolekcja” wygląda, hmm, lekko kontrowersyjnie.
Jeszcze jedna uwaga dla (ewentualnycn) pań-czytelniczek tego bloga, zwłaszcza pań dojrzałych – pewne odcienie (ciemniejsze) zieleni są wyjątkowo mało twarzowe; postarzają wygląd cery poprzez ciemne, niezdrowe rekleksy. Co sam naocznie niedawno zaobserwowałem.
mosze
Bez przesady z tymi kontrowersjami. Zamieszczona grafika nie ma na celu promowania nazizmu ani obrażania niczyich uczuć. Niektórzy szukają dziury w całym.
Witam
Mam sporo najprzeróżniejszych zieleni w swoich szmatkowych zbiorach. Mimo, że zazwyczaj nie podążam zbytnio za modą – spreparuję na jutro jakiś „militar look” :).
Dowolne zestawienia mono-kolorystyczne bywają trudne. Cała nadzieja w dodatkach.
pozdr.Vslv
I znów strzał! Po przedostatnim wpisie żartowałem w komentarzu, że trafiłem w trend, bo „wracają” szrości. A teaz – zieleń! Na letnich wyprzedazach nabyłem zielony sweter v-neck w Cottonfield. Jakość przyzwoita i cena (o dziwo!) też, więc zdecydowałem się rozbić szaro-czarną swetrową monotonię w mojej garderobie. No mam problem ze wspomnianą „zdradliwością” zieleni, bo okazalo się, że sweter ten noszę jedynie do ciemno-granatowych jeansów i błękitnej koszuli oxford. Pomysłów na inne połączenia nadal szukam, więc bedę wdzięczny za sugestie. BTW: oddcień zieleni tego swetra najbardziej przypomia ten końcowy z prawej, z przedstawionej na zdjęciu palety, lecz jest odrobinę bardziej ciepły… Czytaj więcej »
Moim skromnym zdaniem mundury wermachtu z tamtego okresu były zdecydowanie ładniejsze od polskich(chociaż pl także całkiem całkiem)
więc na Pana miejscu jednak nie zmieniałbym fotek ;]
pozdrawiam
Marcelo
Chyba zeszłej zimy zieleń też była w modzie,
pozdrawiam, Wojtek
Witam
Zgodnie z obietnicą moja interpretacja zaprezentowanego przez Michała tematu:
militar look
pozdr.Vslv
Nie no, te mundury Wermachtu śmiesznie wyglądają w tych połączeniach. Tym bardziej że post 31 sierpnia czyli praktycznie w przeddzień rocznicy II wojny.
Zieleń jak to zieleń, jak ktoś wspomniał że zdradliwa. Ale mam parę ciuszków w tym kolorze.
Pozdrawiam Michał
Mało który przeciętny Kowalski potrafi nosić zielenie, większość niestety nie odróżnia subtelnych różnic pomiędzy odcieniami tej barwy. Niestety wojskowa zieleń zaraz po brązikach to ulubiony kolor naszych rodaków. Nie mam pojęcia dlaczego tak sobie upodobali te dwa kolory. Może ktoś wie?
Może dlatego, że zieleń i brąz są praktyczne? Poza tym, najłatwiej też kupić np. granatowe jeansy, więc prawie wszyscy noszą takie spodnie (więc nie tylko brąz i zieleń).
z tym uwielbieniem wermachtu to przesada…
*garderobe33
Moim zdaniem chodzi o praktyczność, a więc cechę, którą zdecydowana większość mężczyzn w Polsce faworyzuje ponad wszystkie inne cechy przy wyborze elementów ubioru. W przypadku tych dwóch kolorów owa praktyczność to fakt, iż są to kolory nie brudzące i w opinii wielu bardzo uniwersalne.
Dopiero teraz, czytając komentarze dowiedziałem się, że to są mundury Wermachtu.
Traktowałem je jako przykład umundurowania. Bez wnikania w szczegóły.
Pewnie, że lepiej jakby to były mundury Wojska Polskiego, ale po co w ogóle doszukiwać się złych intencji Autora??
W końcu mundury dla Wehrmachtu szył Boss wiec… ;)
To prawda. Mało kto wie, że również Vistula przez wiele lat zajmowała się szyciem wyłącznie mundurów.
Boss szył dla SS, a to zupełnie co innego niż Wehrmacht – zieleni w tych mundurach nie było.