Od kilku dni chodzi za mną reklama ING, w której zagrali Marek Kondrat i Andrzej Blikle. Spoty z udziałem tych panów przyciągnęły moją uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze reklama jest naprawdę świetnie zagrana i widać, że bohaterowie bawią się przy tym naprawdę dobrze. Rzadko w polskiej telewizji można obejrzeć reklamy na takim poziomie. Po drugie, moją uwagę przyciągnęła znakomita stylizacja Andrzeja Blikle. Klasyczna granatowa marynarka, błękitna koszula na spinki, ciemnoszare spodnie i piękne dodatki: gładki ciemnozielony krawat, znakomicie dobrana poszetka i klasyczne czarne półbuty (akurat na zdjęciu ich nie widać). Niby nic nadzwyczajnego ale poszczególne elementy są naprawdę mistrzowsko skomponowane. Jedyny element, którego bym się doczepił to nieco za krótkie rękawy koszuli ? mankiety nie wystają nawet na 1 cm.
Generalnie jest naprawdę świetnie. Takie reklamy mogę oglądać częściej. Zachęcam do obejrzenia wspomnianych spotów na stronie ING ? tam lepiej widac całą stylizację niż na załączonym zdjęciu.
To po prostu przedstawiciel pewnego, ginącego niestety, gatunku. Prawdziwy gentleman, człowiek o nieprawdopodobnej klasie, ale też bardzo swobodny w obejściu, dowcipny. Miałem wielką przyjemność poznać. A stylizacja? Moim zdaniem idealna dlatego, że nie przytłacza osoby, on nosi to ubranie i o to właśnie chodzi! Mnóstwo jest ludzi, którzy są doskonale ubrani, ale wielu z nich nie daje rady unieść „ciężaru” swojej odzieży.
Bardzo dobre podsumowanie.
Ciekaw tylko jestem czy za stylizację odpowiadał sam A.Blikle, czy stylista zatrudniony do reklamy?
Pan Blikle wyglądał bardzo podobnie, kiedy sam miałem okazję z nim rozmawiać.
Tez zwrocilam uwage na te reklame i te poprzednia z tym szachista Karpov czy Kasparow nie pamietam.
Ale pan Blikle faktycznie – po prostu klasa!
zazwyczaj kostiumy do reklam jednak dobierają styliści, chociaż być może ten pan akurat użyczył swoich ubrań
Nie jest źle ale w taki zachwyt też bym nie popadał …
Ja za Chiny Ludowe spinek dopatrzyć się nie mogłem.
Koszuli zwyczajnie nie widać, chowa się tak z 2-3cm pod marynarką – to podstawowy błąd! Marynarka wprawdzie leży nieźle, ale ramina ma zdecydowanie za szerokie.
Reklamy dowcipne to prawda, ale tu brawa raczej dla scenarzystów ;)
Zgadzam się z częścią z Wasz:) reklama jest świetna, a i stylizacja P. Blikle niczego sobie. Szmaragdowy krawat na tle błękitnej koszuli wygląda bardzo szlachetnie. Spora w tym zasługa materiału. Na poliester z którego szyją pokrowce do parasolek to nie wygląda, obstawiam, że to jedwab :)
Coś takiego Panie Pawle, jedwabny krawat…
to jest mikrofibra
Pani Vintage, pański blog z każdym kolejnym wpisem staje się coraz bardziej 'sztywniacki’, 'bufoniasty’ i nudny. Mam 21 lat, wcześniej wchodziłem na Pańskiego bloga bo było tu coś dla każdego. Teraz jednak widzę tu jedynie rzeczy dla wielbicieli garniturów, do których nie należę, oraz dla osób po 50 roku życia, do których także nie należę.
Proszę o coś dla młodych, wszak to my będziemy później tworzyć modę.
^^^
Chciałem napisać „Panie Vintage”, wkradła się literówka.
*Anonimowy 21:11
Dzięki za uwagi. Nie każdy wpis dogodzi każdemu Czytelnikowi.
W tym momencie jest dość martwy okres, ponieważ nie ma sensu pisać o tematach jesienno-zimowych, a z drugiej strony nie ma też sensu pisać o tematach wiosennych. Trochę cierpliwości, przyjdzie wiosna, to pojawią się inne tematy.
@Anonimowy
Och, ale jesteś wspaniały i luzacki. Garnitur jest dla dziadka, dla 21-latka za sztywny. Tak samo marynarka. Styl Mr Vintage ewoluuje w świetnym, bardzo stylowym kierunku. Wcześniej był to dość typowy miejski casual, teraz robi się coraz bardziej szykowny. Radzę zmienić przyzwyczajenia, tacy jak Ty będą tworzyć ten nurt mody, z którego będą drwić autorytety.
^^^ Ty może jesteś takim autorytetem?
Jednym z tych, które ubierają się w zarze?
Nie rób z siebie pośmiewiska, to takie autorytety to ja zjadam na śniadanie. Mam lepszy styl niż może ci się wydawać, bo potrafię z byle czego zrobić perełkę, a że przy okazji jestem chłopakiem o dośc specyficznym podejściu do mody? Cóż z tego, wolę by ze mnie drwili niż być kolejnym 'kolorowym’ dzieckiem z cekinami na krawacie jak ty.
ZGADZAM SIĘ W PEŁNI,ZASTANAWIAŁEM SIĘ NAWET CZY KTOŚ Z „DYŻURNYCH” BLOGGERÓW (A RACZEJ KIEDY) NAPISZE O TYM :)
Mr Vintage, sporo jest tematów o których można pisać nawet w zimę. Przykłady?
– okulary, dobór, styl itp – sam nawet je nosisz:)
– dodatki do garderoby, w sensie paski, szelki? co prawda chyba na Twoim blogu znalazłem wycinek o szelkach i nawet sobie jedne zamówiłem (te z dziurkami na guziki które są przy spodniach), ale warto by to było omówić
– nakrycia głowy (w końcu zima:))
– krawaty
– uva
Szkoda, że poziom komentarzy pod tym blogiem zaczyna tak drastycznie spadać.
Panie Vintage – proponuję nie odpowiadać w ogóle na komentarze, że blog staje się bufoniasty. Również mam 20 lat i bardzo mi się podoba kierunek, w którym ten blog ewoluuje, więc proponuję nie brać pod uwagę komentarzy ludzi, którzy oczekują porad na temat sportowego ubioru, ale pisać od serca!
Pozdrawiam
Piotrek
Pierwszy od dawna wpis który pokazuje „jak należy się ubierać”, a nie setny z kolei dotyczący błędów i to przeważnie takich o których każdy, kto nie wychował się w dżungli, zdaje sobie sprawę.
A warto by też pomyśleć o cenzorowaniu komentarzy jak te parę postów wyżej, bo to tylko obniża jakość bloga i odstrasza ludzi którzy mają coś sensownego do powiedzenia