Wczorajsza „Rzeczpospolita” informuje, że kierownictwo Sejmu pracuje nad zarządzeniem, które będzie zmuszać przedstawicieli mediów do noszenia schludnego ubioru podczas pracy w budynku Sejmu RP. Do głównych redakcji mają wkrótce trafić konkretne wskazówki dotyczące ubioru.
Dziennikarzy i pracowników technicznych będą prawdopodobnie obowiązywać takie same zasady ubioru jak pracowników Sejmu, a oznacza to m.in. kobietom zaleca się noszenie „marynarek ze spódnicą lub spodniami, bluzek i sukienek w spokojnych, stonowanych kolorach, takich jak w szczególności: biel, czerń, granat, beż, szarość, z tkanin o umiarkowanym wzornictwie”, a panowie powinni nosić spodnie, marynarki i garnitury w stonowanych kolorach. Niewskazane są m.in. buty sportowe, klapki, spodnie sportowe, sukienki plażowe, ubrania na ramiączkach, ubrania z materiałów przezroczystych, a nawet odzież z reklamami.
Szkoda, że zasady nie dotyczą posłów i posłanek, np. takiej Pawłowicz?
mnie bardziej to w oczy kłuje, absolutnie się zgadzam z tym, że posłów powinny te zasady dress code dotyczyć.
http://i.iplsc.com/jak-wam-sie-podoba-jego-styl/00050L6R6KBWMGFP-C116-F4.png
Współczuję szczerze operatorom kamer i dźwiękowcom oraz dziennikarzom radiowym, którzy niejednokrotnie sami muszą biegać po sejmie z plecakiem wypełnionym po brzegi sprzętem. Wzięli by się za dress code dla posłów – występowanie na mównicy w kamizelce wędkarskiej albo t-shircie z szelkami jest poniżej jakiegokolwiek, akceptowalnego poziomu.
Czy mi się wydaje, czy ostatnie zdanie jest trochę ironiczne? Jeżeli tak, to wyszło naprawdę genialnie :D