Wczoraj w mediach pojawiła się informacja o tym, że jedna z największych i najstarszych marek brytyjskich (jej historia sięga roku 1884 r.) wycofuje się z Polski. U nas pojawili się w roku 1999 i przez ten czas otworzyli 11 wielkopowierzchniowych sklepów. Wszystkie będę zamknięte w ciągu najbliższych miesięcy. Ponieważ zamykane będą wszystkie sklepy, to zapewne można się spodziewać dużych akcji promocyjnych zmierzających do możliwe jak największej wyprzedaży kolekcji.
Wycofanie M&S z Polski jest konsekwencją globalnych problemów finansowych marki, choć oczywiście lokalna sieć też nie była rentowna. Na całym świecie zlikwidowane zostaną 53 sklepy firmowe spośród ponad czterystu posiadanych.
Mimo, że sam nie byłem częstym klientem Marks& Spencer, to szkoda, że ta sieć znika z Polski. Mam wrażenie, że jest to jedna z najbardziej niedocenianych marek na naszym rynku, oczywiście nie bez winy jest sama sieć. Nudne witryny, marketowa atmosfera, słaby sposób ekspozycji towaru, słabe kampanie promocyjne lub ich całkowity brak – to głównie te elementy zbudowały wizerunek marki bez wyrazu, głownie dla starszych osób. Obecność działu spożywczego dodatkowo potęgowała to wrażenie (przysłowiowe „mydło i powidło”).
Ale kto już zanurzył się w męski dział, ten bez problemu mógł tam przez cały rok znaleźć klasyki mody męskiej o jakie trudno było w innych sklepach. Klasyczne bawełniane chino w kilkunastu kolorach, przyzwoite koszule lniane, v-necki we wszystkich możliwych kolorach, duży wybór bielizny i akcesoriów podróżnych – to zawsze można było u nich kupić. Ja często kupowałem tam skarpety, które w mojej ocenie miały bardzo dobry stosunek ceny do jakości, a wybór wzorów i kolorów ogromny. Czasem trafiały się też perełki z droższych linii o bardzo atrakcyjnym wzornictwie, szyte w Wielkiej Brytanii z dobrych tkanin (np. oryginalne Harris Tweedy i inne wełny od brytyjskich dostawców). Mam nadzieję, że po zamknięciu sklepów stacjonarnych zostanie wreszcie uruchomiona sprzedaż internetowa (obecnie wysyłki do Polski nie są realizowane).
A wy, jakie macie doświadczenia z Marks&Spencer?
Bardzo dobre. Mam ze 3 koszule lniane od m
Niektóre modele po 3-4 lata non stop w sprzedaży, rozmiarówki spore, brak slimowanego kroju… jednym słowem wszystko dla emeryta :)
Zaglądam tam … po czapki – kaszkiety, ale płakać nie będę bo jeszcze jest sterkowski.pl
A mnie kręci się łezka w oku… Kupiłem w M
niestety było też sporo marnej jakości koszul często z syntetykow. brak slimów oceniam akurat pozytywnie bo wszędzie przegięcie w drugą stronę. Praktycznie nie mogę skorzystać z żadnej porządnej firmy: Vistula nawet Bytom same koszule slimowane nawet w kolekcji mr. vintage and osovski nie mam czego szukać.
Może pora schudnąć? Dla zdrowia, możliwość noszenia koszuli slim będzie bonusem.
@Marcin
A może pora zmądrzeć?
Slim trend jest problemem głównie dla ludzi wysportowanych, o właściwych proporcjach ciała , głównie górnej jego części do nóg .Znajomi wysportowani mężczyźni nie wchodzą w slim czy spray on, za to Ci bez formy nóżki maja chude, dupę płaska a bęben zakrywają luźnymi t-shirtami, koszulami, bluzami. Wole klasyczna elegancję z M&S.
Zgadzam się ale tylko częściowo, o ile przy koszulach / t-shirtach / marynarkach zawszę skłaniam się ku mocno taliowanych modelach slim / extra slim (szersze w klatce, wąskie w talii) to ze spodniami wiecznie mam problem. Np żeby kupić takie oto ładne chinosy z SuSu http://eu.suitsupply.com/pl/trousers/czerwony-spodnie/B802.html w które zmieszczę uda musiałbym zamówić rozmiar 56 przy którym miałbym 25cm!! luzu w pasie
Nie każdy może, nie każdemu od razu chudnięcie przychodzi. Ba, nie każdemu to na zdrowie wyjdzie. :P Nie ma jednego słusznego rozmiaru na człowieka.
A ubrać się trzeba niezależnie od wagi.
Przepraszam, ale komu (jeśli jest otyły) nie wyjdzie na zdrowie schudnięcie?
Otyłemu wyjdzie na zdrowie. Natomiast ludzie z nadwagą żyją dłużej od tych z wagą prawidłową.
Hehe…chyba wszystkim nie dogodzi:) ja w M&S nie byłem w stanie kupić nic, ponieważ nie dość, że potrzebuje slim to jeszcze rozmiar XS a czasem nawet XXS, natomiast koszule z kołnierzykiem 37…a zdobycie takich koszul dobrej jakości graniczy z cudem:/ nawet jak kołnierzyk jest ok to w klatce dramat:/ producenci ubrań chyba uznali, że ludzie moich gabarytów nie istnieją:D
Co do koszul, polecam SuitSupply i CTshirts w fasonie extra slim
Jako ze odwiedzam sklepy M&S glownie w UK nie wiem czy polski asortyment sie rozni znacznie od brytyjskiego- ale koszule z serii Autograph czy Luxury sa oferowane w wersjach double cuff, single cuff i krojach regular, tailored oraz slim. Ponadto jest wersja kazdej z rekawem krotszym o 2 cale.
Ja oglądałem w sieci ich różne klasyki, które wyglądały przyzwoicie na monitorze. Potem szedłem do sklepu M&S i doznawałem wielkiego rozczarowania. Kroje jakies na starsze społeczeństwo, kolorystyka szaro-bura, jakość produktów bardzo średnia, wszystko takie bez wyrazu. Zawsze znajdowałem lepsze opcje. Raczej uciesze się, ze powierzchnia sklepu bedzie mogła być przeznaczona na inny cel. I po tych doświadczeniach raczej juz nic nie zamówię od nich przez neta. Moze na innych rynkach mają ciekawszy asortyment.
A z samej sprzedaży skarpetek się nie utrzymają. ;)
Spodnie do M&S, chino lub sztruksy (bawełna + kaszmir) to były po prostu pierwsza klasa i zawsze bardzo wysoko je ceniłem. Koszule OCBD również uważam za dobre ale tak rozsądnie „po prostu porządne”. Mam też przejściową kurtkę z bawełny od M&S i strasznie ją lubię. Za najważniejsze cechy ubrań M&S uważałem porządne wykończenie, w szczególności tej niewidocznej strony ubrań, wytrzymałe szwy, starannie obszyte brzegi materiału, ładne podszewki. Po prostu coś było w tych rzeczach co mówiło subtelnie jakość ale nie było bardzo ostentacyjne. Oczywiście sieciówka jak to sieciówka: należało patrzeć na metki bo wiele ich produktów zawiera poliester tam gdzie… Czytaj więcej »
Mnie podobały się stamtąd koszule oksford, w bardzo przyzwoitych cenach, niestety w M&S nie byłem w stanie kupic absolutnie niczego, ponieważ najmniejszy rozmiar był na mnie o 2 rozmairy za duży.
Niestety Obecność M&S w Polsce była zawsze ograniczona. To co sprzedawano na dziale męskim u nas to była słaba namiastka tego co jest dostępne w sklepach UK. Tan zawsze mieli piękne rzeczy i jakościowo bardzo dobre. W Polsce przyjęli bardzo dziwna strategie, tak jakby w Polsce tweedowe marynarki nie mogły się sprzedać …
No proszę, a ja z tego newsa dowiedziałem się że M&S działał w Polsce. Z ciekawości sprawdziłem: żadnego sklepu w południowej Polsce. To pewnie dlatego.
Był kiedyś w Zamościu.
Zdarzały się bluzki koszulowe z mankietem identycznej szerokości w rozmiarze damskim 6 i 20. Ja mam szerszy nadgarstek niż szczuplutka nastolatka. Fasony damskie definitywnie na starsze panie.
Koszmarnie wspominam obsługę. Ustalenie czy dany artykuł w pożądanym rozmiarze jest dostępny w innym sklepie na terenie Wrocławia nieco przerastało personel.
Bardzo często wysoka cena rozmijała się z jakością – ubrania okazywały się jednorazowe. Po kilku próbach zrezygnowałam z zakupów. Rzeczy tej samej marki w SecondHand były dużo wyższej jakości.
Za drogie dla emerytów i za mało atrakcyjne towary dla młodszych. Klasyczne kroje i szeroka rozmiarówka to najważniejsze cechy tego sklepu. W Polsce zapewne sklep ten przegrywał w C&A które oferuje podobnej jakości produkty, ale jednak tańsze choć często brzydsze.
C&A zdecydowanie nie jest tej samej jakości. ;) Skądś tę różnicę cen muszą przecież wytrzasnąć.
To mnie teraz zasmuciłeś Mr Vintage. To była jedna z moich ulubionych marek. Chyba z 30% garderoby mam od nich. I wzornictwo i kolory i cena (szczególnie w częstych przecenach) mi bardzo odpowiadały. No i faktycznie, często była pełna rozmiarówka, a towary nie znikały na pniu, nawet w okresie promocji :)
Mam dwa jedwabne krawaty kupione po bodajże 30 zł za szt. Całkiem fajne. Jeden granatowy w różowe groszki, drugi granatowy w jasnoniebieski motyw roślinny. Do tego jedwab nie drukowany, tylko tkany. Trochę za długie niestety.
Akurat ich spożywki, to się nie czepiaj. Mieli mnóstwo świetnych produktów i często robiłem tam zakupy takie jak alkohole (doskonały wybór win, giny, cydry, piwa, rumy, wspaniałe sherry), napoje, oryginalne konserwy, słodycze, świetne pieczywo, herbaty, przyprawy, kapitalne chipsy z warzyw, i wiele innych. Z resztą z tego, co mi wiadomo, to planują ekspansję 200 samodzielnych spożywczaków. Oby również w Polsce, bo będzie mi ich brakować. A co do ciuchów, to mam podobne zdanie, jak inni – szaro-bure i nieciekawe kolekcje raczej dla starszych osób, które i tak tam nie zaglądały. Nawet klasyczne elementy garderoby jakoś nie mogły mnie do siebie… Czytaj więcej »
Bywałem wielokrotnie będąc w Złotych Tarasach w Warszawie. Nigdy nic mnie tam nie zaintrygowało. Witryny faktycznie bardzo nudne, sama jakość produktów w dotyku nie była pierwszego sortu, fasony jak ktoś wspomniał dla emeryta. O marketing też chyba zbytnio nie dbali. Niestety konkurencja na rynku jest dzisiaj bardzo dużo i zachęcić potencjalnego kupującego do kupna ubrania nie jest łatwo. Jest mnóstwo innych sklepów oferujących dobrej jakości produkty i narzucających swój styl. Jaki styl oferował M&S? Według mnie żaden.
Ja tam chodziłem głównie na dział spożywczy. Ale to i tak przy okazji wizyt w Wawie czy Wrocławiu. W Krakowie to nie istniało.
Mam 2 koszule lniane i sa calkiem w porzadku, chociaz juz mi nie pasuja. Czsami tam wchodzilem, ale jakos tak wydawalo mi sie tandetne od jakiegos czasu. Pamitam, ze kiedys na poczatku studiow kupilem zestaw 3 bialych koszul za 70zl. Byly badziewne, ale wtedy na to nie patrzylem :)
Ja bardzo żałuję.
Tylko tam można było dostać spodnie a nie rurki z normalnym stanem a nie biodrówki.
Nawet jeśli materiały były średnie, to jakość szycia, wykończeń zawsze na najwyższym poziomie.
Dodatki też zawsze bardzo fajne, wysokiej jakości i dużym wyborze…
Ale prawdą jest, że M&S sam się starał, żeby być niepopularnym. Pusto, szaro, bez pomysłu a i kolekcje kierowane do Polski praktycznie tylko z niższych linii… Pamiętam ich ofertę w Dublinie, to było coś!
Marks & Engels ma bardzo dobrą bieliznę i z tego powodu będzie mi go brakowało.
Ej, ale na serio ma dobrą bieliznę!
Mogliby jeszcze zamknąć ten żałosny TKmaxx. Chyba w zalozeniu autorów tego projektu, mialy być to być masówki dla aspirujacej klasy nizszej. Ale chyba przesadzili w upadlaniu swojej klienteli : ubrania stloczone maksymalnie na brzydkich plaxtikowych pseudowieszakach, często szmaty walajace sie po podlodze, klimat marketowy, dodatkowo spotęgowany sprzedawaniem spożywki, ubrania wtgladajce jak szmaty z lumoeksu. Brrr.,, bylem tam parę razy,oczywiscie nic nie kupilem, ale wrazenie pozostalo do dzis. Okropne miejsce.
Mam dokladnie takie samo odczucie.
Pozdrowienia!
Mam takie samo wrażenie. nigdy nie mogę i chyba już nie chcę nic tam znaleźć z ubrań. dla mnie to lumpy. Podobają mi się tylko art. dekoracyjne na dziale Home.
Jakoś dwa dni temu rozmawiałem z ich obsługa klienta w Anglii i powiedziano mi, że mają zamiar umożliwić wysyłkę do Polski, ale nie potrafili powiedzieć kiedy. Z chęcią sprawdził bym ich koszulki, bieliznę, a może nawet buty.
Ja żałuję. Lubię klasyczne ubrania, nie krzykliwe. Mają spodnie o kroju, który pasuje również na ludzi o muskularnych nogach (o czym ktoś już tu pisał) – a w dodatku dobrze leżą. Lubię ich spodnie z mieszanek wełny, które można prać w pralce i praktycznie nie trzeba prasować – spora wygoda. Dostępne różne długości nogawek spodni w jednym rozmiarze talii…
No i koszule non-iron z czystej bawełny.
A ceny całkiem umiarkowane, zwłaszcza na wyprzedażach :-)
Mam nadzieję że uruchomią sklep internetowy.
Wielbicielem ich kolekcji też nie jestem, ale po bieliznę, białe T-shirty i piżamy to tylko tam :)
Spodnie kupione chyba z 4 lata temu do dziś świetnie się trzymają. Choć może dlatego, że to taki dziadkowy krój???
Przepaść między tym co można u nich kupić w UK a u nas jest ogromna. Sami sobie winni.
Nie żałuję
Pierwszy raz komentuję na tym blogu, ale często zaglądam. Wielkie brawa dla Szanownego Autora za wpis „Co Wy kobiety kupujecie?” Też jestem za jakością i nie biorę plastiku, żadnych sztuczności typu akryl, poliester, nylon itp. Wracając do M&S. Kupowałam u nich od kiedy weszli do Polski. Teraz, od 4-5 lat w zasadzie tylko majtki z bawełny, znakomita jakość, nie do zdarcia. Nikt w Polsce poza M&S nie miał takiego wyboru fasonów, kolorów i rozmiarów. Moje ulubione to klasyczne – high legs.Cena za opakowanie, 5 sztuk, 49 zł. Dodam, że noszę mały rozmiar i ciężko mi coś kupić – 8 /34/.… Czytaj więcej »
brytyjska 6 to nasze 34 :-)
Z M&S mam marynarkę z tweedu i jest super: jakość i odszycie /Made in England – Harris Tweed/. Kupiłem ją na aukcji internetowej i aż trudno było uwierzyć, że marynarkę tak wysokiej jakości można było dostać w sieciówce. Konfrontacja zakupu internetowego z rzeczywistością sklepu okazała się niesmakiem. Na duży plus zaliczam zakupy w dziale spożywczym. Podobnie oceniam dział spożywki w TKMaxxie, który o głowę bije dział ciuchów, chociażby pod względem kultury zakupów. Naprawdę w TK można dostać oryginalne trufle za niewielkie w sumie pieniądze, perełki z porcelany, czy dobre makarony. Za to dział ciuchów przypomina mi lumpeks wielkopowiechrzniowy. Nie ujmując… Czytaj więcej »
Bardzo żałuję, że zamykają sklepy. Można tam było wyszukać rzeczy w bardzo dobrej jakości i ładne. Oczywiście nie 100% asortymentu spełniało te kryteria. Kilka moich ulubionych koszul w prążki (z bardzo dobrej bawełny) z krótkim rękawem jest właśnie od nich. W żadnym innym sklepie z podobnej półki cenowej nie widziałem takich koszul zbliżonych wzorniczo i jakościowo. Mam też letnią marynarkę slim – czyli nie jest prawdą, jak tu niektórzy piszą, że nie oferowali slimów.
Moje doswiadczenia z ta marka so conajmniej pozytywne. Mam kilka formalnych koszul z serii autograph i Luxury i przyznam ze sa znakomite (W UK dosc powszechna jest opinia ze produkty z tej serii sa lepsze od koszul Charles’s Tyrwhitta czy TM-Lewina moze e okolicach Pink’a). Szczegolnie zachwycaja mnie ich krawaty z serii Luxury. Zreszta M&S oferuje sporo produktow dosc wysokiej jakosci -wiec napewno warto miec oko na ich likwidacyjne wyprzedaze. M&s ma po prostu szeroka oferte takze bardzo zroznicowana cenowo i jakosciowo. Produkty z wyzszej polki ktore oferuja sa jednak godne uwagi – rzecz w tym ze znikaja troche w… Czytaj więcej »
Ja uwielbiam zakupy w marks spenserze nie wyobrażam sobie kupna spodni w innym sklepie. Liczą się tylko dpodnie tej marki . Błagam abym mogła nadal kupować wasze wdpaniałe i niepowtarzalne spodnie przez intetnet !!! Jestem wierną klientką marks spensera którego uwielbiam i nie zdradzę nigdy! Martyna.
Bardzo dobra marka Dobry gatunek ubrania bardzo wygodnebi wytrzymale ,pieknie leżą