Kilka lat temu wymyśliłem sobie pewien cykl poradnikowy, ale ostatecznie wylądował on w „szufladzie”. Kilka dni temu wróciłem do tego pomysłu, bo uważam, że dla wielu osób może on być pomocny, inspirujący i trochę wykraczający poza bezpieczne ramy, które zresztą ja sam promowałem i promuję zarówno tu na blogu, jak i w moich książkach.
Co to za pomysł? Będzie to cykl o niebanalnych połączeniach kolorystycznych w męskich stylizacjach.

A skąd taki pomysł?
Po pierwsze, znalezienie nowych zastosowań dla posiadanych ubrań pozwala odświeżyć swój styl, bez konieczności kupowania nowych ubrań. Jest to ekonomiczne i ekologiczne. Wystarczy pomieszać w inny sposób to, co już macie w szafie. Czasem warto odejść od ubraniowej rutyny i na nowo polubić ubrania, które mogły się już znudzić, przez noszenie ich ciągle w tych samych zestawach.
Po drugie, świat mody męskiej od dobrych kilku lat coraz bardziej wychodzi z konserwatywnych ram. Z jednej strony oznacza to na przykład odchodzenie od konserwatywnego dress code’u w pracy, ale też zmianę podejścia do ubiorów okazjonalnych (zobaczcie jak dzisiaj wygląda moda ślubna, a jak wyglądała 10 lat temu) oraz otwartość na nowe produkty i style. Jeśli pociąga was odchodzenie od takich utartych schematów modowych, to może właśnie nietypowe zestawienia kolorów będą pierwszym krokiem do takich zmian…
Po trzecie, wiem o tym, że my-faceci średnio sobie radzimy z kolorami i ich łączeniem. Mam zatem nadzieję, że moje podpowiedzi w formie grafik będą dla was inspiracją, a może nawet gotowcem do skopiowania. Korzystajcie!
W pierwszym odcinku cyklu chciałem wam zaproponować połączenie rzadko spotykane w modzie męskiej, a moim zdaniem bardzo niedoceniane, które w dodatku świetnie sprawdzi się zarówno w wersji wiosenno-letniej, jak i jesienno-zimowej. Chodzi duet róż i brąz w szerokiej gamie ich odcieni.
Zacznę od kilku słów na temat różu, który kojarzy się przede wszystkim z modą damską, ale nie zawsze tak było, o czym nie każdy wie. Od wielu lat funkcjonuje taki stereotyp, że noworodki płci męskiej noszą ubranka w kolorze błękitnym, a dziewczynki w kolorze różowym. Jeśli spojrzycie na ofertę marek niemowlęcych, to w dziewięćdziesięciu procentach właśnie tak to wygląda. Ale dawno temu było zupełnie odwrotnie. Kolor różowy przypisany był do ubranek chłopięcych, a błękitny do dziewczęcych. Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale musicie mi uwierzyć, że tak właśnie było.
Nie bójcie się zatem koloru różowego, bo w męskiej garderobie może on być fajną alternatywą dla tych bardziej popularnych barw. Ja bardzo lubię różowe koszule z bawełny oxford, które są świetną alternatywą dla białych i błękitnych, ale na przygotowanych przeze mnie stylizacjach zobaczycie, że inne elementy garderoby w tym kolorze też można nosić „po męsku”.
Z kolei jeśli chodzi o brąz, to jest to kolor, który kiedyś kojarzony był z biedotą, z ubraniami roboczymi. Oczywiście dzisiaj nie budzi już takich skojarzeń, ale bez wątpienia jest to kolor z grupy tych mniej formalnych. Ma swoich zwolenników i przeciwników. Ci drudzy uważają go za nudny i trochę nijaki. Nie ma sensu z tym polemizować, bo każdy z nas moje swoje ulubione kolory, natomiast muszę dodać, że duży wpływ na postrzeganie danego koloru i ewentualną zmianę myślenia o nim, może mieć to, z jakimi innymi kolorami go połączymy. Ja dzisiaj chciałem wam zaproponować stylizacje brązowo-różowe, bo moim zdaniem w takim duecie brąz wygląda naprawdę interesująco i świeżo.
Zobaczcie moje propozycje, a w komentarzach napiszcie jakie kolory chcielibyście jeszcze zobaczyć w nietypowych zestawieniach.










Nie wiem, czy zdecydowałbym się założyć różowy sweter (no chyba że sweter Gruchy :-D) czy chinosy, chociaż mam takie szorty i czasem je zakładam, podobnie zresztą jak koszule, które noszę latem. Wg mnie najlepiej wyglądają w wersji biało-różowy prążek.
Pomysł na cykl doskonały! Będzie coś o granacie-zieleni?
Tak, jest na liście, bo to też bardzo udany i lubiany przeze mnie duet, a stosunkowo rzadko spotykany (ciemna zieleń i granat).
hm, odważnie
To jedno z moich ulubionych połączeń. Lubię brąz i chętnie go łączę z granatem, zielenią oraz różem i fioletem.
Dobry pomysł bo faktycznie większość mężczyzn boi się różu. Z drugiej strony wcale nie jest łatwo kupić ładną koszulę w tym kolorze. Ta od Brunello Cucinelli jest piękna, ale cena zaporowa jak na koszulę. Poradzisz coś gdzie kupić ładne różowe koszule – oxford byłby świetny!
Różowy oxford na przykład tutaj:
https://martinandmoore.com/pl/products/rozowa-koszula-oxford-880.html
a oprócz tego: Tommy Hilfiger, Polo Ralph Lauren.
Chciałbym podzielić się opinią po kupieniu jednej z koszul Martin&Moore. Koszula przyszła pięknie zapakowana, pachnąca plus gratisy. Sama koszula też dobrze się prezentowała, ladny kołnierzyk i solidnie uszyta. Jednak po pierwszym praniu dobre wrażenie minęło, materiał stał się sztywny, gniecie się od samego patrzenia, jednocześnie bardzo trudny do prasowania. No i skurczyła się dość znacznie. Osobiście więcej nie zamówie tych koszul.
Jak była prana ta koszula?
Dołączam się do pytania, koszule M&M wydają się ciekawą opcją – chciałbym usłyszeć więcej opinii
Dobrze wygląda. Dorzuciłbym indygo/denim blue i czerwony albo ciemny brąz/rdzawopomarańczowy.
Róż i brąz (te jaśniejsze odcienie) to klasyczne połaczenie w stylu Preppy.
Siódemka od biedy ujdzie, może jeszcze 9 wakacyjna i ewentualnie 10. Wolałbym jednak zobaczyć taki zestaw na człowieku. Lepiej to by działało na wyobraźnię.
Fajny pomysł ,mam wiele rzeczy w rożnych kolorach i czasami mam problem z połączeniem albo zupełnie o tym zapominam .Poprosimy o wiecej kombinacji Fakt może warto było by też na człowieku też zaprezentować ,choć sam.pomysl świetny.
Michale, gdzie obecnie kupię kurtkę M-65 w najlepszym stosunku jakość-cena? Pozdrawiam
Jeśli ma być autentycznie wojskowa, to szukałbym w sklepach z odzieżą z demobilu.
A jeśli ma być bardziej „cywilna”, to np. Wellensteyn (np. model Cononel), Timberland, Camel Active, Superdry, Alpha Industries.
Alpha Industries robi chyba najlepsze cywilne kopie M-65. Nawet te produkcji chińskiej czy egipskiej biją na głowę zachwalanego Helikona, który ładnie wygląda i dobrze odwzorowuje kurtki kontraktowe, niestety szybko płowieje, strzępi się i puszcza na szwach. No ale jest dużo tańszy, więc do okazjonalnego noszenia może być.
Poszukaj Tinberlanda na vinted. Jest parę sztuk do wyboru. L, XL i chyba M też.
Osobiście lubię różowe koszule, ale zestawienie z brązem mnie nie przekonuje. Zdjęcia samych ubrań w tak nietypowej kompozycji to jednak za mało – przydałyby się takie z modelem.
Doceniam jednak pomysł i czekam na kolejne inspiracje! Tylko jeszcze co do poniższego fragmentu:
„Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale musicie mi uwierzyć, że tak właśnie było.”
A dlaczego musimy? Nie można podać źródła?
Tutaj jest kilka słów:
https://mamotoja.pl/niemowle/noworodek/wyprawka-rozowy-dla-dziewczynki-niebieski-dla-chlopca-15667-r1/
Czy taki blady róż z beżem, jak w zestawieniu #2 nie zlewa się za bardzo ze sobą? Różowy sprawdza się w maskowaniu pustynnym i taki kamuflaż wykorzystywali np. Rosjanie w Syrii: https://www.steelbeasts.com/files/file/2885-modern-russian-desert-uniform/
I Brytyjczycy: Land Rover Pink Panther
Nie zlewa. Nie zawsze ubrania trzeba zestawiać na zasadzie dużych kontrastów, choć to kwestia gustu.
Różowy i żółty?
Jestem na nie.
Brązy dla faceta wiadomo że ok, ale różowy? Żadne ubranka dziecięce mnie nie przekonają. Jestem na nie.
Ale wiesz ze ubrania w tym kolorze to podstawa garderoby tzw. old money w UK.
Nie namawiam ,nie kazdy sie czuje dobrze w tym kolorze.
Co do różu, to pamiętam, że w technikum (była to połowa lat osiemdziesiątych) jednemu z kolegów rodzice kupili czy uszyli wdzianko z materiału w kolorze różowym (bluza i spodnie) i wtedy nikomu z kolegów nie przyszło do głowy, aby czynić jakieś głupie uwagi na ten temat.
Mnie się wydaje, że róż został przypisany do infantylnych blondynek, później to przeszło na homoseksualistów (na tę ich część szczególnie przegiętą) i tak zła sława tego koloru się rozeszła.
Tja, niedawno czytalam dyskusje na insta odnośnie wlasnie różowego w meskiej garderobie i oczywiście te wsxystkie komcie, że „w życiu, to niemęskie”. Urocze to jest, jak krucha jest ta męskosc, skoro zachwiać nią może kolor… A przecież kolory nie mają płci. Najsmutniejsze jest to, jak bardzo tkwimy w jakichs stereotypach, które nie mają żadnego sensu i nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze one tego sensu nie mają, a zostały wymyślone np. na potrzeby marketingu, jak podział perfum na męskie i damskie, albo właśnie to przypisanie kolorów do płci
Dla mnie połączenie jak najbardziej na tak. Mam różowe koszule i dobrze sie w nich czuje, łącze z brązowymi butami,dodatkami typu pasek,zegarek.
Fajnie wyglada zestawienie bialego i granatowego, bialego z czerwonym, oraz butelkowej zieleni z fioletem.