Tym artykułem chciałbym zapoczątkować cykl o markach, które w Polsce nie są jakoś szeroko znane, ale ich asortyment wart jest uwagi. W wielu przypadkach będą to firmy będące tańszą, a wcale nie gorszą alternatywą dla marek, które są znacznie bardziej rozpoznawalne i wyżej pozycjonowane.
Dzisiaj o marce, która z pewnością zainteresuje entuzjastów włoskiej stylistyki, topowych surowców i estetyki, która w ostatnich latach zdobyła dużą popularność na świecie. Mam na myśli tzw. cichy luksus (ang. quiet luxury), czyli trend w który wpisują się proste i stonowane ubrania pozbawione logotypów i krzykliwości, ale uszyte z najlepszych materiałów. Z hasłem cichy luksus kojarzone są głównie dwie włoskie marki: Loro Piana i Brunello Cucinelli. W asortymencie bohatera dzisiejszego wpisu można się dopatrzeć wielu podobieństw do estetyki tych dwóch gigantów, choć cenowo są znacznie tańsi.
Poznajcie historię marki, która w ciągu kilku lat rozwinęła się w imponującym stylu i skali. Moim zdaniem jest to jedna z najciekawszych firm odzieżowych, jaka powstała w ostatnich latach na rynku europejskim.

Pini Parma, bo to o nich mowa, są w zasadzie marką francuską (tam mają siedzibę i biuro projektowe), ale cała ich filozofia i sama nazwa wyraźnie sugerują, że powinniśmy o nich mówić marka włoska i chyba przy tym pozostanę.
Ponadto jej założycielem jest Włoch – Thomas Pini, który doświadczenie w tej branży zdobywał w marce Boggi Milano. Co ciekawe, nie pracował tam na jakimś wysokim stanowisku; był kierownikiem ich paryskiego sklepu firmowego. W Boggi pracował do końca 2016 roku, a w połowie 2017 roku, wraz z żoną Claudią Cannetto, uruchomił markę Pini Parma, która początkowo funkcjonowała wyłącznie jako sklep internetowy.


Thomas Pini zapragnął stworzyć brand, który w konkurencyjnych cenach miał oferować nowoczesne krawiectwo męskie o jakości, którą cenione marki włoskie sprzedają kilkadziesiąt procent drożej. W jednym z wywiadów mówił, że u nich bez czekania na przeceny, klienci będą w stanie przez cały rok kupić produkty o jakości porównywalnej do takich marek jak Loro Piana, Brunello Cucinelli, Canali i Eleventy Milano, ale w cenach dużo niższych. I bez wątpienia te konkurencyjne ceny miały duży wpływ na tak szybki rozwój marki.
Ale na tym rynku cena to za mało i trzeba przyznać, że w innych aspektach Pini Parma też poradziła sobie wzorowo. Świetne zdjęcia produktowe, dokładne opisy, topowe tkaniny i dzianiny oraz pełnoprawna metka „Made in Italy”, bowiem cały asortyment Pini Parma produkowany jest wyłącznie we Włoszech. Oczywiście sami tego robią, produkcję zlecają kilkunastu podwykonawcom, w tym topowym fabrykom w danym asortymencie. Na przykład część swetrów produkuje dla nich ceniona firma Gran Sasso.



Wzornictwo Pini Parma z pewnością przypadnie do gustu sympatykom takiego „czystego” stylu włoskiego i marek, które ten styl chętnie naśladują. Kolorystyka jest stonowana, bazująca głównie na klasyce, która nigdy nie wychodzi z mody (beże, brązy, szarości, granat). Fasony są raczej z tych bardziej dopasowanych do ciała. Marynarki i płaszcze najczęściej pozbawione są poduszek, czyli szyte są na miękko, a wnętrze najczęściej pozbawione jest pełnej podszewki. Podstawowym surowcem jest wełna. W wykończeniu również widać włoskie detale: brustasza typu łódeczka, naszywane kieszenie z mocno zaoblonymi krawędziami, spodnie z sartorialnymi smaczkami, wyraźne stebnowania w wielu miejscach, konstrukcja half canvas.

Włoskie DNA to także bardzo szeroka oferta swetrów, które przecież Włosi uwielbiają nosić na wiele sposobów. W sklepie Pini Parma jest blisko sto modeli dzianin – od prostych golfów, aż po efektowane swetro-marynarki za kilka tysięcy złotych. Włoskim smaczkiem są również tkaniny. W przypadku marynarek, garniturów, płaszczy i kurtek, często są to materiały od Loro Piana, czyli jednej z najbardziej prestiżowych firm tkaninowych na świecie. Niewiele jest marek gotowej odzieży, które tak powszechnie korzystają z ich tkanin, więc to też jest szczegół, który wyróżnia Pini Parma.


Osoby, które znają już tę markę, bardzo często mówią, że jest to takie włoskie Suitsupply, czyli marka o bardzo dobrym stosunku ceny do jakości i bardzo atrakcyjnej estetyce, gdzie elegancja miesza się ze stylem casualowym. Moim zdaniem Pini Parma jest jednak półkę wyżej, ze względu na kraj produkcji (Suitsupply szyje w Chinach), używane tkaniny, staranność wykończenia i dopracowanie detali. Bardziej skłaniałbym się do porównania ich do takich marek jak Lardini, Boglioli, Canali, a estetycznie do wspomnianych Brunello Cucinelli i Loro Piana.



Jakim asortymentem warto się zainteresować? Moim zdaniem praktycznie każda grupa towarowa jest warta uwagi. Na mnie największe wrażenie robią kurtki, płaszcze, swetry, garnitury, marynarki i spodnie. Jeśli zastanawiacie się czy warto czekać u nich na wyprzedaże, to informuję, że Pini Parma w zasadzie nie robi takich tradycyjnych wyprzedaży, czyli tu też widać podobieństwa do Suitsupply, gdzie towar jest sprzedawany w stałej cenie przez cały rok. Aczkolwiek w Pini Parma zdarza się, że niewielka część kolekcji z poprzednich sezonów ma obniżoną cenę, ale zazwyczaj jest to nie więcej niż 20%. Obecnie z takim rabatem można kupić część kolekcji wiosenno-letniej.
Marka Pini Parma zaczynała swoją działalność od sklepu internetowego i on nadal świetnie działa (bardzo atrakcyjnie pokazany produkt, dokładne opisy, bezpłatna dostawa powyżej 100 euro i łatwe zwroty), ale obecnie mają też cztery butiki (2x Paryż, Mediolan, Bruksela). W sklepach stacjonarnych dostępne są też usługi szycia na zamówienie.

Podsumowując, jeśli lubicie taką czystą włoską estetykę w klimacie quiet luxury i nie zniechęcają was zakupy online, to warto się przyjrzeć tej marce, bo oferuje ona wysokiej jakości asortyment, który w części grup produktowych niewiele odbiega ceną od rodzimych marek butikowych, a nawet sieciowych, bo obecnie nawet już Vistula część swoich garniturów wycenia powyżej 3000 zł, czyli na podobnym poziomie, jak podstawowe garnitury Pini Parma.
Fajny pomysł na nowy cykl. Trzymam kciuki, by było tych publikacji jak najwięcej. Kojarzę tę markę z Instagrama, ale nie sądziłem, że ich ceny faktycznie są dość przystępne, bo tak jak piszesz, na rodzimym rynku ceny garniturów mocno wzrosły w ostatnich dwóch latach. Lancerto, Vistula, a nawet Pako Lorente sprzedają już garnitury po 3 tys. Przejrzałem sobie ich sklep www i rzeczywiście pięknie prezentują te produkty. Marki naszych sartorialistów powinny się uczyć. Kilka dni temu byłem na stronie Zaca Romana i to jest tragedia, jak oni prezentują te produkty. Garnitur flanelowy, a tu gościu z mokasynkach bez skarpet i w… Czytaj więcej »
Bardzo fajna marka – akurat w tym roku chciałem zamówić u nich płaszcz polo, ale jednak zdecydowałem się na SuitSupply (w Pini nie było już mojego rozmiaru, ale może za rok też będzie fajny podobny model). I tu przytyk do naszej polskiej Poszetki – brałem też pod uwagę ich płaszcz, ale mają manię przykrótkich rękawów, a szkoda. Kasa powędrowała więc za granicę. Wracając jednak do Pini Parmy, to odnoszę wrażenie, że marynarki na niektórych zdjęciach w sklepie www wydają się nieco przykrótkie. Porównanie ze SuSu w sumie trafne – trzymając się analogii motoryzacyjnej, to SuSu to takie Volvo produkowane w… Czytaj więcej »
Długość marynarek rzeczywiście jest w stylu włoskim, czyli raczej krótsze niż dłuższe.
A ma Pan coś swojego z Pini Parma?
Nie, ale kiedyś zrobiłem duże zamówienie (m.in. marynarka, płaszcz, spodnie, swetry), by sobie to poprzymierzać i obejrzeć z bliska. Wrażenia bardzo pozytywne. Jakbym miał więcej miejsca w szafach, to pewnie by coś zostało, ale zwróciłem całość :)
No, trochę „januszowate” to było ;)
Oj, bez przesady. Nie nosiłem tych ubrań. Zamówiłem, by bliżej im się przyjrzeć, bo w Polsce ta marka nie jest dostępna stacjonarnie.
Z przymrużeniem oka to przecież było. Blogerowi modowemu można wybaczyć, ale jakby tak większość z nas chciała „pomacać”, to z torbami by to Pini poszło:)
Niby dlaczego uczciwy zwrot ma być januszowaty ?
Jakoś nigdy, niczego i nigdzie nie zamawiałem, by sobie pooglądać. Zawsze był zamiar kupna. Jak mi się nie podobało, nie pasowało, a i zdarzyło się, że przysłano nie to co zamówiłem, to odsyłałem. To jest dla mnie normalne, jeśli już ciągniesz ten wątek.
Firmy kurierskie nie pracują za darmo, nie wiem czy wiesz?
Ale czym innym jest standardowy klient, a czym innym ktoś, kto zajmuje się tym zawodowo (jak ja) i chce poznać produkt bez kosztownych i czasochłonnych podróży do krajów, gdzie są sklepy danej marki. Zresztą nie chodzi tylko o marki zagraniczne. Gdy podejmuję się przygotowania koncepcji i wybrania ubrań pracowniczych dla jakiejś firmy, to często zdarza mi się zamówić kilka marynarek i kilka par spodni z różnych marek tylko po to, by je obejrzeć, porównać, przymierzyć i wybrać te najlepsze.
Michał, przecież już zaznaczyłem, że mój wpis nie miał charakteru osobistego przytyku. Rozumiem specyfikę Twojego zajęcia. Chodziło raczej o to, byśmy nie szli Twoim śladem, bo jako społeczeństwo mamy jednak inklinacje do zbyt spontanicznych zakupów online i niestety przodujemy w ilości dokonywanych zwrotów. Niby nasze prawo, ale niewątpliwie generuje to jednak znaczne koszty finansowe, środowiskowe czy wizerunkowe (vide Suitsupply). O ewidentnych naciągaczach już nie wspomnę… Albo o zakładaniu niezliczonych kont w sklepach internetowych, by załapać się na bon rabatowy. Trochę to jednak prowincjonalne, moim zdaniem.
Jak Ci tak pasuje to tak rób ale nie każdy jest Tobą i musi tak robić. Czasem coś na zdjęciach się nam może podobać i zamawiamy a później okazuje się, że krój jest nie taki lub okazuje się że opis składu różni się diametralnie od tego co pisało na stronie przy produkcie. Dlaczego ludzie zakładają kilka kont zobacz np. Zalando, które to robi lepsze promocje dla klientów z Niemiec niż dla Polaków czy uważasz, że takie coś jest uczciwe? Ludzie jak widzą, że ktoś ich oszukuje to później uważają, że w takim razie trzeba wyrównać rachunki z takim nieuczciwym podmiotem.
Chyba nie do końca zrozumiałeś, co napisałem… A robić możesz, co chcesz, a ja mogę mieć swoje zdanie.
Tylko widzę, że odniosłeś się do części mojej wypowiedzi a do tego czemu tak się dzieje to już nie gdzie uważam, że jednak to też ma znaczenie. Co do firm kurierskich i opłacie za przesyłkę to uwierz mi to i tak jest wliczone już w cenę o czym niech świadczy najlepiej fakt, że w większości nie płacimy za kuriera. Martwisz się o środowisko to może warto wybrać się do Chin, Indii i tam powalczyć by było mniej zatruwane niż w Europie skoro tak bardzo chcesz być eco to uderz do tych największych pokaż, że potrafisz a nie bądź kolejnym co… Czytaj więcej »
Luigi, idź i wyrównuj rachunki.
To nie czepiaj się innych jak to robiłeś chociażby przy Mr Vintage bo korzystasz z jego darmowej wiedzy, którą się dzieli i jeszcze go pouczasz mimo przy okazji by inni tak nie robili i ekologię w to mieszasz i dbanie o środowisko bo to taki modny temat. Tak się nie robi zrobił jak zrobił uważał, że robi uczciwie i dzięki temu materiał będzie lepszy warto to uszanować i docenić wkład jaki wnoszą jego prace, którymi dzieli się bezpłatnie :)
Wybacz Luigi. Widzę, że poczułeś się zraniony. A śmieci przynajmniej segregujesz? W piecu palisz opony?
Oczywiście, że tak do tego jeszcze liście i ściernisko też wypalam w końcu trzeba być eco :) Co do segregacji to tak samo dziele na te co można w piecu spalić i na te co na ognisku, żeby sąsiedzi domów i mieszkań wietrzyć jesienią i zimą nie musieli tym sposobem mają cieplej bo nie ucieka im ciepło i nie muszą się martwić wyższymi rachunkami za ogrzewanie:D
Tak trzymać! A butelki po mineralnej koniecznie do lasu, żeby misie miały się czym pobawić;)
Prowincjonalne ? to znaczy że Ci z dużych miast zachowują się pod tym względem niby inaczej?
Operujesz określeniami januszowatosc prowinjonalnosc bo sam jesteś odzwierciedleniem pewnych inklinacji właściwych dla polskiego społeczeństwa między innymi myśleniu o każdym jak i osobie jako o potencjalnym złodzieju a najmniej naciagaczu
Próbujesz tłumaczyć i zmiękczać te Swoje w sumie obrażanie innych ( bo jak to inaczej nazwać) i sam wychodzisz na janusza
Nie wiem czy wiesz ale takie firmy jak Zalando mają w powodach zwrotu „zamówione dla przymiarki”odsyłam większość tego co zamówiłem a i tak firma na mnie zarabia ( marzą na ciuchy markowe jest tak duża że trudno na tym nie zarobić)
Oczywiście że firmy kurierskie nie pracują za darmo dzięki temu mają robotę inaczej mówiąc moje zwroty to zarobki dla innych ludzi rozumiem że Sam za darmo nie pracujesz więc nie rozumiem skąd te pytania
Szkoda. Ale w wersji letniej, z lnu, jeszcze ujdą.
Albo raczej: bardzo krotkie.
Zamawialem u nich garnitur slubny. Poszedl do zwrotu wlasnie przez marynarke mimo bardzo fajnje lezacych spodni. Wygralo jednak
Boggi MTM.
Koszule bardzo wyslimowane ale bardzo dobra jakosc. Krawaty tez ok.
O reszcie sie nie wypowiem, nie mialem nic wiecej.
Motoryzacyjnie zawsze zastanawia mnie dlaczego Mercedes który obecnie produkuje trzeszczące, słabo spasowane auta tak długo leci na swoim niegdyś prestiżu. Podczas gdy w Volvo (chińscy są udziałowcy, nie większość fabryk i miejsce projektowania/technologii) nic nie trzeszczy i materiały poziom wyżej od Mercedesa ? zastanawiające jak długo klienci kupują tzw. prestiż zamiast jakości. Ale chyba w modzie jest podobnie – czytaj louis vuitton vs właśnie marki z segmentu cichego luksusu.
Kolego,
Nie wiem, kiedy ostatnio siedziałeś w Volvo, ale jakością zaczyna przypominać Teslę. Wiem, co mówię, jeszcze niedawno miałem całą flotę Volvo, ale Chińczycy z Geely, po początkowych inwestycjach, teraz zepsuli tę markę, bo promują swoje 100% chińskie auta. Czysty biznes.
Volvo nie są żadnymi 100% chinskimi autami Chińczycy czyli Geely mają pakiet kontrolny akcji ale nadzór technologiczny jest szwedzki i nie ma mowy o zadnych chińskich wynalzkach technicznych. Część aut jestprodukowana w Chinach.Niestety w naszym kraju cały czas powielane sa bajki o rzekomej chińskiej jakości tych aut.Kazda marka to czysty biznes nikt kto produkuje aura nie jest filantropem.
Offtop.
Warto rozważać zakup płaszcza z marki Bytom?
Swego czasu jakość pozostawiała wiele do życzenia.
W cenach promocyjnych warto rozważyć. Pod warunkiem, że będzie nienagannie leżał.
Bytom ma moim zdaniem jedne z najładniejszych płaszczy wśród rodzimych marek ze średniej półki.
Michał,
podpowiedź proszę, gdzie szukać solidnej bosmanki.
Czysta wełna, bez żadnych domieszek, podszewka bez „plastiku”.
Budżet do około 3.500 zł.
Zobacz bosmanki Gloverall. Używają solidnych tkanin (750 g), podszewki są bez plastiku.
https://www.gloverall.com/collections/mens-peacoats-overcoats
Trochę tańsze alternatywy:
https://www.hirmer.de/gefuetterte-cabanjacke-mit-kaschmiranteil/p/1000047825?queryID=3cd61bfbb0ee6ccbc3a4cd6224c6fb41&colorVariant=33754100
https://www.hirmer.de/gefuetterte-cabanjacke-aus-einem-wollgemisch-relaxed-fit/p/1000041811?queryID=3cd61bfbb0ee6ccbc3a4cd6224c6fb41&colorVariant=33409800
Michał,
serdeczne dzięki.
A co sądzisz o nowej szarej bosmance z rodzimego ZR?
Trochę smutny kolor. Wybrałbym granat.
Mam takie same odczucia.
Te bosmanki Gloverall mają fantastyczne tkaniny – niestety przeraża mnie brak taliowania i grubo ponad 20 cm luzu w pasie.
Model z SuSu prezentuje się dość poprawnie, aczkolwiek nie wiem jak z jakością, tym bardziej, że akurat dla bosmanki nie podają producenta tkaniny. Miałeś może wcześniej styczność?
Przez WhatsApp udało mi się tylko dowiedzieć, że jest produkowana w Chinach, a podszewka to „Bemberg”.
Ta z Suitsupply bardzo ładna i jakościowo zapewne będzie ok, ale oni raczej nie używają wysokich gramatur.
Michał,
czy Twoim zdaniem warto: https://www.piniparma.com/products/blue-polo-coat-made-in-italy ?
Na stronie prezentuje się całkiem nieźle.
Tak, ładny.
Michał,
podpowiedź jeszcze proszę, gdzie szukać solidnej wełnianej kurtki. Żale mi żeby w całości była wykonana z wełny, łącznie z podszewką i wypełnieniem.
W linku poniżej przykładowa propozycja:
https://www.manifatturaceccarelli.com/en/alligator-jacket-7028-qr.html
To typowy field jacket, fantastycznie wykonany. Mierzyłem na żywo i jest świetna. Niestety trochę za krótka i nie zakrywa w całości marynarki. Podpowiesz coś podobnego, odrobinę dłuższego?
Gdyby ta była kilka cm dłuższa, nie zastanawiałbym się ani chwili.
Zobacz markę Spier & Mackay.
Mam z Bytomia dyplomatkę i bosmankę – moim zdaniem to nie jakość jest problemem (zwłaszcza jeśli chodzi o tkaniny), ale kroje – często workowate, z raczej kwadratowymi ramionami, niskimi pachami, a zamknięte klapy często dość wąskie i nie najlepiej wykrojone. Z detali guziki nie są też zbyt fajne, podszewki ujdą, ale to nic ciekawego, zwykle czerń lub granat. W swoich egzemplarzach chodzę nadal (po dopasowaniu, wymianie podszewek i guzików), ale drugi raz bym nie kupił (a już na pewno nie w pełnej cenie – za dyplomatkę dałem 649 na promocji) – jest to może jakaś alternatywa dla innych krajowych marek,… Czytaj więcej »
Brunello ma ceny z kosmosu, tam już dawno nie płaci się za dobry materiał i jakość szycia ale za markę.
Bez skrupułów podnoszą ceny od kilku lat i na dobre im to wychodzi.
Co roku rosną dwucyfrowo i przedstawiają ponadprzeciętne wyniki.
Z ich punktu widzenia to normalne, że tak robią skoro mogą i wciąż są chętni na zakup. Za tshirta Balenciagi czy innego Gucci ludzie też płacą 3k zł co jest imho bez sensu, tak samo jak płacenie 20k zł za sweter Brunello ale każdy ma swój subiektywny próg bólu ile jest coś dla niego warte (abstrahuje od tego czy na coś stać czy nie, mowa o sytuacji, że stać ale uważa, że tyle za coś nie zapłaci).
Brunello to segment luksusowy, gdzie nie ma normalnej relacji podaży i popytu. Wśród marek luksusowych wzrost ceny może powodować WZROST sprzedaży. Chodzi o to, że ludzie, którzy kupują te swetry, nie chcą, żeby hołota (czyt. zwykli ludzie) w nich chodziła – stąd cena ma stanowić barierę przed ich kupnem przez „niewłaściwe osoby”.
Ale ja doskonale znam te mechanizmy, Rolls Royce czy Ferrari też mogą sprzedawac wiecej samochodów ale nie chcą.
Tylko to dalej nie zmienia mojego zdania, że płacenie za sweter 20k zł to absurd, niezależnie od tego ile ma się pieniędzy. I to wciąż jest tylko szmatą, snobowanie się ubraniem świadczy o mentalności hołoty właśnie, obojętnie czy jest PP czaszka na całą koszulkę czy Brunello.
A dlaczego od razu obrażać kogoś że jest hołotą bo nosi sweter za 20k? Każdemu może podobać się coś innego i każdego też na coś innego stać. W Polsce są naprawdę ludzie którzy zarabiają po ponad 500k miesięcznie. Przy takich dochodach 20k sweter brzmi jak żart.
Widzę, że przeczytałeś moje wpisy ale niestety bez zrozumienia.
Nareszcie wpis! I od razu bardzo ciekawy;)
A co w planach cyklu? Jakie marki? Czy to raczej tajemnica?
Lista jest dość długa. W następnym odcinku prawdopodobnie coś z USA.
A co myślisz o Maurizio Baldassari Brera?
Fajna marka, też są na mojej liście.
Czekam na artykuł?
A czy jest szansa na kontynuację wątku o markach z różnych krajów świata? Miała być Szwajcaria i Japonia, a od dawna cicho w temacie…
Czekam z ciekawością. Pini super, ale wpis o tej firmie chyba był nie tak dawno.
Hmmm, chyba tylko jakiś ich produkt pojawił się we „Wpadło mi w oko”, ale to był króciutki akapit.
Faktycznie, oddzielnego wpisu o firmie nie było. Pojawiły się jej swetro-marynarki i szorty.
Właśnie zetknąłem na ich ofertę i ceny niższe niż u rodzimych sartorialistów. Za smoking prawie 700 zł mniej… Co prawda w ZR etc kupuję tylko w promocji (bo tylko wtedy się opłaca) ale jeśli zagraniczna marka jest tańsza to coś jest nie tak.
I zgodzę się z przedmówca. To jak prezentują ubrania nasi lokalni artyści wola o pomstę do nieba. Nie wiem do kogo oni to kierują? Próbują stworzyć kreacje klubowe dlawulgarnych sebków? „Moaksynki”, koszulka z dekoltem do pępka. Brakuje tylko przewieszonej torebki
Tak jest od dawna i wielokrotnie było to dyskutowane na blogu. Polskie marki łączy spójna koncepcja marketingowa zamykająca się w haśle „k…a, bierzesz pan czy nie!?”, bo zarówno oferta, ceny, jak i marketing u wszystkich poza Poszetką wyglądają tak jakby za wszelką cenę nie chcieli niczego sprzedać. Czas chyba się pogodzić z tym, że to co fantastycznie się rozpędzało w latach (na oko) 2014 – 2020 bezpowrotnie się skończyło. Oczywiście zaraz usłyszymy o zmieniającym się rynku po covidzie, rosnących kosztach materiałów i ogólnie prowadzonej działalności, ale kiedy widać, że marka włoska, produkująca we Włoszech, mająca salony stacjonarne w najdroższych miastach… Czytaj więcej »
Ogólnie zgoda, natomiast Pini to na pewno inna, większa, skala i tym skalowaniem zarabiają, bo i wtedy mogą jechać na niższej marzy i materiały, szycie wychodzi ich taniej. I oni chyba maja jakiegoś dużego inwestora, który na początku mógł sporo zainwestować i prowadzić działalność przy stratach aż do momentu gdy właśnie skala sprzedaży zaczną zarabiać.
Bardzo ciekawy cykl się zapowiada. Markę obserwuje od roku. Przyznam otwarcie że trochę nie na moja kieszeń. Ale można zaczerpać inspiracji, bo uważam że stylówki pierwsza klasa. Kupiłem lniane safari z Bytomia i przeszyłem guziki ( te chińskie to masakra), spodnie len/bawełna z Wólczanki dałem do krawca aby zwęził nogawki, koszula Willsor, mokasyny Ryłko i mam stylówkę Pini Parma dla ubogich :-) Jak pisze Kolega KL z krajowymi markami coś się dzieje nie tak, moim zdaniem brak im polotu. Szukałem letniej marynarki bez podszewki z naszywanymi kieszeniami. Co do zdjęć. Model prezentujący kilka garniturów Bytomia z letniej kolekcji, albo miał… Czytaj więcej »
Było kiedyś Lancerto&MrVintage… Przynajmniej z letnimi marynarkami nie było problemu.
I pamiętam, że wtedy całkiem sporo było komentarzy, że 800-900 zł za marynarkę polskiej marki to przesada. Minęło kilka lat i dzisiaj brzmi to jak pół darmo ;)
Były takie czasy… Ale kilka kupiłem i służą do dziś. Tylko przychodzą kolejne lata i szafa trochę smutna, bo nowych kumpli nie ma;)
To może pora wrócić z ofertą?
Były już o tym dyskusje w komentarzach dlaczego tak się nie stanie.
Pini Parma! To jest styl, który do mnie przemawia. Dziękuję za artykuł.
To trochę nie do końca z tymi wyprzedażami jak w Suitsupply. Kiedyś mieli outlet 1-2x w roku a od jakiegoś czasu asortyment wyprzedażowy jest do kupienia na Otrium w bardzo atrakcyjnych cenach.
Czyli tak jak napisałem – nie mają standardowych wyprzedaży :)
Tzn. chodziło mi o to, że w przypadku SuSu mamy outlet dostępny cały rok na Otrium.pl w super cenach . (aktualnie czasowo niedostępny) A dla Pini Parmy takiej oferty nie ma.
Ale to są zupełnie inne kanały sprzedaży. Suitsupply na swoich kanałach nie prowadzi wyprzedaży.
Standardowe wyprzedaże odbywają się dwa razy w roku w oficjalnych sklepach danej marki.
Otrium już tylko w niemieckiej wersji, a i tam pewnie niedługo to utną.
A to Otrium to, które? Na polskim nie widzę. Na tych zagranicznych trzeba zakładać osobne konto. Jakieś protipy?
Suitsupply do niedawna było na polskim Otrium i to z bardzo szeroką ofertą.
Przypuszczam, że mogło tutaj dojść interwencji ze strony marki, gdy zobaczyli, że mocno spada im sprzedaż do Polski poprzez oficjalny sklep (czyli w cenach pierwotych) i zablokowali platformie Otrium możliwość sprzedaży do Polski.
Podobne praktyki stosowali kiedyś, gdy jeszcze uruchamiali swój outlet online, wtedy zdarzało się, że Polska była „wyłączana” lub opcja wysyłki do Polski była włączana po kilkudziesięciu godzinach od uruchomienia outletu (żeby Polacy nie wykupili im połowy sklepu w kilka godzin).
Daremne żale – próżny trud: trwa zalew koszul SuSu w Tikejach po 99 peelenów i obawiam się, że tej fali to nie są w stanie powstrzymać. (rok produkcji 2017 – złote czasy przedcovidowe)
Zalewem bym tego nie nazwał. Akurat kilka dni temu odwiedziłem TK-Maxx w Toruniu – faktycznie było kilka koszul SuSu po 99 PLN, ale to dosłownie kilka. Z mojego rozmiaru nie było żadnej, za to były ze dwie z większych i ze trzy z mniejszych (aż z ciekawości przejrzałem sobie wieszaki z wszystkimi rozmiarami). Po metkach było widać, że koszule z różnych okresów – trzy różne rodzaje metek, jedna zdaje się jeszcze z 2015 roku albo starsza. Jak ktoś trafi swój rozmiar w tej cenie, to naprawdę dobry deal.
Ja kupiłem jedną w TK i to białą na wysoki wzrost z naszywką włoskiej tkalni. Ale to raczej jednorazowe akcje. Większość ich koszul w TK jest z gatunku „niesprzedawalnych” czasem z wadami.
Jaki jest zatem sens robienia outletu skoro się nie chce aby wstawiany tam asortyment został kupiony?
Czy nie powinno to być z zasady wyczyszczenie magazynów z tego, co normalnie nie schodzi?
To na pewno jest podstawowy cel, ale chodzi też o to, by marka nie popsuła sobie danego rynku. Bo jeśli ich standardowi klienci kupią w outlecie po kilkanaście sztuk (a tak bywało z Suitsupply), to przez najbliższe 2-3 lata raczej nie wydadzą już pieniędzy na ich produkty w pierwszych cenach. Innym argumentem mogło być też to, że Polacy podobno przodują w Europie jeśli chodzi o skalę zwrotów, a w przypadku outletów czasowych to spory kłopot dla marek.
SuSu na Otrium jest dostępne teraz tylko dla Holandii. Ale ponoć ma wrócić na rynek polski – tak donoszą na forum BwB.
Nie słyszałem wcześniej o Otrium, dzięki dyskusji zajrzałem tam wczoraj i widzę sporo produktów od SuitSupply, wrzuciłem nawet do koszyka i wydaje się, że można je normalnie zamówić do Polski (co prawda przesyłka droga, więc raczej nie drobiazgi).
Być może Wasze komentarze „minęły się” z powrotem tej marki, albo np. dostępna jest dla nowych użytkowników?
Tak, wygląda na to, że to było czasowe „zawieszenie”.
Oni z Otrium ciągle się pojawiają i znikają. Kody rabatowe na nich zwykle nie działają (jest adnotacja w regulaminie). Co ciekawe, to czy SuSu jest dostępne na Otrium, to zależy od centrali SuSu a nie widzimisię Otrium.
Rzeczy bardzo ładne i spójne stylistycznie, naprawdę mogą się podobać. Swego czasu przymierzałem się do koszuli u nich, ale zrezygnowałem po lekturze opinii na Trustpilot – mnóstwo klientów skarżyło się na fatalny customer service, opóźnienia w dostawie, zwrotach itd. Mam wrażenie, że średnia ocena trochę się teraz poprawiła, więc wkrótce zrobię kolejne podejście. To co mi się w Pini najbardziej podoba, to kapitalne zdjęcia, chyba najlepsze jakie widziałem we wszystkich sklepach internetowych. Gra światłem, zbliżenia na detale, modele, którzy naprawdę prezentują sobą coś więcej niż bycie żywym manekinem… To w ogóle jest bardzo interesujące zjawisko, zwłaszcza patrząc na polskie marki.… Czytaj więcej »
Zgadzam się. Mamy marki, które mają naprawdę fajny asortyment, ale zupełnie tego nie widać na zdjęciach. Dobór modeli, rozmiarów, oświetlenie, stylizacje – tu jest wiele do poprawy.
Macaroni, jeśli to czytasz, to faktycznie zrób coś z tymi zdjęciami, bo szczególnie te na czarnym tle to dramat. Przykładowo granatowe chinosy wyglądają tam jak sprane i powycierane, absolutnie nie zachęca to do zakupu (a wręcz przeciwnie). Jeśli chodzi o Zacka, to moim zdaniem nie jest aż tak tragicznie. Niektóre zdjęcia owszem, są robione z tragicznych ujęć, ale inne całkiem ok. To wygląda na taki koncept, aby prezentować ubrania na przeciętnie wyglądających facetach (chłopaki z Dandycore) i to jest ok, bo przynajmniej nie tworzy iluzji, że ubierając te rzeczy przeciętniak będzie wyglądał niczym gwiazdor z Hollywood.
A co myślisz o marce Grand Le Mar?
Wygląda trochę analogicznie
Wygląda to dobrze, ale nie miałem styczności z ich produktami.
Moje doświadczenie jest niestety negatywne. Kupiłem sweter/marynarkę. Nowy wygląda pięknie, super ciepły i dobrze wykonany. Niestety, dobór mieszanki wełny i kaszmiru powoduje straszliwe i brzydkie mechacenie. Ale najgorszy jest serwis pozakupowy. Zadałem pytanie o sposób usunięcia tych kulek, w sumie to zbyli mnie jakimś linkiem i ogólnym wymądrzaniem się o pielęgnacji wełny. Nie polecam!
Taniej niż Luca Faloni
Zamawiał ktoś coś od nich? Jak wygląda kwestia zwrotów oddają kasę bezproblemowo?
Ogólnie kupiłbym od nich garnitur ale widzę że kosztuje 4 tysiące a widzę na stronie trustpilot że ich customer service nie jest zbyt dobry. Do SuSu mam pełne zaufanie a tutaj szkoda byłoby wtopić 4 tysiące.
Rzeczywiście, opinie dość skrajne – od zachwytów, po te mocno krytyczne.
Ja ponad rok temu robiłem zamówienie, to zarówno realizacja, jak i zwrot były szybkie i bez problemów.
Ubrania fakt!-ładnie sie prezentuja,widać smak i wyczucie trendu , ale nie warte tych pieniędzy-tym.bardziej dla przeciętnego klienta.Pytanie czy jest sens kupować tak drogie rzeczy?- w końcu ,to produkt przechodni Ale kto komu zabroni. Abstrahując; jest wiele innych marek i firm też ciekawych- także niewiem czym się tu coponiektórzy podniecają ?! Poprosimy o kontynuację tematu -notabene może jakieś firmy mniej znane ,a też ciekawe w swej kolekcji -w rozsądnych cenach
Np. jakie marki?
Jakie firmy znacie oprócz Pini Parma oraz Paul Smith co korzystają w swoich ubraniach z wełny od Loro Piana?
Oscar Jacobson, Herse, Cavour, Eduard Dressler, BOSS, Lubiam, Paul & Shark.
Dziękuje bardzo :)
Wpis o Cavour byłby ciekawy. Norwegia to nieoczywisty kierunek…
Dobry artykuł. Znam tą markę, zgadzam się że jest świetna. Dzięki.
Dzień dobry.
Panie Michale, zapytam już w tym wątku. Jak Pan już finalnie ocenia swoje dwa wydania kolekcji ?Baltic? wraz z Poszetką ? Czy kolekcja letnia nie sprawiła nieco rozczarowania, patrząc na to, że kilka rzeczy jednak nie sprzedało się do końca ? Jeśli moje pytania są nie na miejscu, to naturalnie przepraszam. Zapytałem przez zwykłą ciekawość.
Gutteridge – dobra jakość i ceny
dziękuje Michale, za przedstawienie na blogu marki w szerszym kręgu nieznanej a ciekawej i z interesującymi produktami, ja obserwuje Pini Parme od dłuższego czasu i podobają mi się nie tylko produkty ale i sposób ich prezentacji, który … zachęca do zakupów, nabyłem w Pini Parmie 2 krawaty i 2 poszetki i muszę to przyznać że produkty są i wysokiej jakości, perfekcyjnie wykonane i różniące się od rodzimych krawatów i poszetek, zakładam że w niedalekiej przyszłości zostanie otwarty choć jeden butik w Polsce co pozwoli na zakup i innych produktów, … ponadto lubię podpatrywać i korzystać z prezentowanych stylizacji …
Czy ktoś ma doświadczenia z rozmiarówką koszul? Nie mogę się rozeznać o co chodzi np. w rozmiarze 43/17. Myślałem, że 43 to rozmiar kołnierza ale pozostałe wymiary się nie zgadzają, poza tym podają, że do XXXL ;-) Brakuje też info czy to slim czy Classic. W Poszetce czy u Milera noszę 43 Slim.
Mateuszu i dobrze myślałeś 43 to rozmiar kołnierzyka wyrażony w centymetrach a 17 to to samo wyrażone w calach angielskich.Oprócz tego ważnymi wymiarami koszuli jest wymiar w klatce piersiowej i długość rękawa mierzona od szwu na barku do końca mankietu.Te iksy i elki to zwykle radosna twórczość producentów.
Pozdrawiam – Jerzy
No tak, ale przy tym rozmiarze kołnierza, tabela rozmiarów podaje 129 cm obwodu w klatce piersiowej. To rozmiar jak u pokaźnego kulturysty https://www.piniparma.com/pages/shirt-chart
Tyle, że przy taki rozmiarze kołnierzyka tabela rozmiarów podaje odwód klatki piersiowej aż 129 cm. Inne rozmiary są też wyraźnie większe niż przy standardowy modelu 43
Mateuszu!Jeśli masz spore „karczycho” a w klatce piersiowej jesteś szczupły to musisz poszukiwać koszul slim lub super slim ewentualnie koszul z zaszewkami wyszczuplającymi w klatce piersiowej.Sprawdzaj zawsze parametr koszuli „szerokość pod pachami”
Pozdrawiam – Jerzy.
Mateuszu.Być może koszule firmy „Pini Parma” są po prostu ze względu na krój nie dla Ciebie.
Pozwolę sobie zapytać o inną mało znaną markę. Szyją koszule OCBD https://martinandmoore.com/pl/products/blekitna-koszula-ocbd-963.html. Czy któryś z Szanownych Panów może podzielić się opinią? Głownie chodzi mi o jakość bawełny.
Ostatnio kupiłem koszule Willsora o której Pan Michał nie miał najlepszej opinii z uwagi właśnie na jakość bawełny i już drugiej nie kupię.
Ich bawełny nie są najlepszej jakości. Dość sztywne, trudne w prasowaniu.
Kupiłem w Pini Parmie koszulę. Okazało się, że wystają z niej nitki, więc zdecydowałem się zwrócić. Ich polityka zwrotów przewiduje na rozpatrzenie zwrotu aż 14 dni roboczych, co daje 3 tygodnie. Łącznie z przesyłką zwrotną i ich potwierdzeniem czas wydłuża się do 1 miesiąca.
Ja tego nie rozumiem dlaczego procedura zwrotu trwa aż 3 tygodnie, dla mnie to jest bardzo słabe traktowanie klienta.
Zwróciłeś koszulę bo wystają z niej nitki? Rozumiem, że przy takich cenach nitki mogłyby nie wystawać ale zapewne poniosłeś koszty przesyłki (lub nawet przesyłek) i czekałeś miesiąc na zwrot środków. Jeśli koszula była dobra to nie lepiej żebyś ją zatrzymał?