
Kilka dni temu wpadło mi w oko powyższe zdjęcie i przypomniało mi się, że kiedyś już miałem na ten temat napisać krótki artykuł. Chodzi o temat marynarki w pozycji siedzącej, a dokładniej tego, czy ją rozpinać, czy nie rozpinać.
Temat wydaje się dość banalny, bo przecież w każdym poradniku mody męskiej przeczytacie o tym, że w pozycji stojącej marynarkę garniturową powinno mieć się zapiętą, a przy siadaniu należy ją rozpinać (za wyjątkiem dwurzędówki, którą w pozycji siedzącej również możemy mieć zapiętą). Ale czy rzeczywiście zawsze należy kierować się tą regułą? Moim zdaniem nie.
Zacznijmy od tego, że owa zasada, o czym nie każdy wie, dotyczy głównie sytuacji, gdy siadamy przy standardowym stole, czy też za biurkiem. I w takich sytuacjach rzeczywiście można przyjąć, że rozpięta marynarka będzie dobrym rozwiązaniem pod względem komfortu i estetyki. Jeśli chodzi o komfort, to wiadomo, że rozpięta marynarka w mniejszym stopniu ogranicza ruchy i jest po prostu wygodniejsza. A jeśli chodzi o estetykę, to w takiej sytuacji jej rozpięcie w zasadzie niczego nie psuje. Dlaczego? Bo do wysokości mostka zasłania nas blat stołu lub biurka, a tego co jest poniżej, czyli tego mniej estetycznego fragmentu ciała, w zasadzie nie widać.
Ale przecież sytuacji siedzących może być więcej. Wróćmy do zdjęcia z Joe Bidenem i Donaldem Trumpem. Zwróćcie uwagę na dwa istotne szczegóły. Po pierwsze, siedzą oni w takim miejscu, że dolnej części sylwetki nic nie przysłania. Nie ma tam stołu, ani biurka, są cali odsłonięci. Po drugie, siedzą oni na fotelach, których siedziska są zazwyczaj kilka centymetrów niższe niż standardowych krzeseł. Ma to wpływ na ułożenie sylwetki; kolana są wyżej, a tyłek niżej.

Zatem pytanie, czy w takiej sytuacji rozpięta marynarka faktycznie wygląda lepiej niż zapięta? A bazując na pokazanym zdjęciu – czy marynarka Trumpa wygląda lepiej niż marynarka Bidena?
Moim zdaniem nie, co zresztą wy również potwierdziliście w ankiecie, którą zrobiłem wczoraj na Instagramie. Zobaczcie na wynik pierwszej ankiety i wynik drugiej, w którym zapytałem właśnie o estetykę.
Nie dziwi mnie ten wynik, bo marynarka, która jest rozpięta, rozchodzi się na boki, odsłania brzuch, eksponuje zwisający krawat oraz ten najmniej atrakcyjny fragment ubrania, czyli okolice krocza, które w takiej pozycji nigdy nie wygląda atrakcyjnie. Z kolei gdy marynarka jest zapięta, to jej dolna część ładnie to wszystko zakrywa, a dzięki temu cała sylwetka jest bardziej schludna i atrakcyjna dla oka.
Oczywiście aby to zadziałało tak, jak u Joe Bidena, to musi być spełnionych kilka warunków. Po pierwsze, pozycja siedząca musi być wyprostowana i najlepiej z tyłkiem bliżej przedniej krawędzi fotela/kanapy niż tylnej, czyli bez opierania się. Wówczas klapy marynarki raczej nie będą się „łamać”, co raczej na pewno stałoby się, gdy w zapiętej marynarce usiedlibyśmy głęboko w fotelu lub na kanapie. Po drugie, marynarka nie może być mocno dopasowana w talii; musi mieć tam luz. Po trzecie, gdy już siądziemy na takim fotelu/kanapie, to należy pamiętać, by marynarkę ułożyć, pociągając ją dłońmi w dół. Trzeba się do tego przyzwyczaić.
Pora na wnioski końcowe. Czy po tych spostrzeżeniach zamierzam was namawiać, by olać tę starą zasadę i podczas siedzenia zawsze mieć zapiętą marynarkę? Nie, w żadnym wypadku! Bo jak wspomniałem, nie zawsze będzie to wyglądać lepiej i nie zawsze ten lepszy wygląd będzie priorytetem. Na przykład u cioci na imieninach nie będzie to obowiązkowe, nawet gdy siedzimy na kanapie ;)
Ale już podczas wystąpień publicznych, paneli dyskusyjnych na scenie, wywiadach siedzących, prezentacjach firmowych – na pewno warto to przemyśleć, a wcześniej zrobić sobie w domu próbę, by samemu ocenić, w której wersji wasza sylwetka wygląda lepiej i w której czujecie się lepiej. Zatem jak brzmi odpowiedź na tytułowe pytanie: zapinać czy rozpinać? To zależy :)
Ale na pewno warto zapamiętać, że nie każda złota reguła mody męskiej gwarantuje lepszy wygląd, co potwierdza zdjęcie z prezydentami Stanów Zjednoczonych.
Fajny wpis. Krótko i na temat. Dodałbym do tego, że prezenterzy w wiadomościach czy innym serwisie informacyjnym raczej w 90 proc. siedzac za biurkiem maja zapiętą marynarkę. Po prostu w kamerze lepiej to wygląda.
Tylko, że kiedy siedzą to nie widać, że mają pospinane plecy żeby wygładzić ubiór. ;)
Nie, w telewizji raczej się tego nie stosuje. Na sesjach zdjęciowych owszem :)
Tak, to dobry przykład potwierdzający to co napisałem.
Ja też przyzwyczaiłem się tego po kilku wizytach w telewizjach, gdy oglądałem siebie i widziałem, że rozpięta marynarka wcale nie wyglądała lepiej. Teraz staram się siadać na brzegu fotela/kanapy i marynarkę przed wejściem na wizję sobie zapinam i poprawiam.
…ale co się dzieje pod stołem, tego kamera nie pokaże ;-)
Zaraz przyjdzie jakiś Adam Granville i zarzuci Ci Michale, że jesteś „apostołem New Age odzieżowego, eklektyzmu, rozcieńczania i rozmywania wszelkich reguł” (autentyczny cytat z Forum BwB) xD
Hehe, zapraszam :)
Ile lat temu ktoś ten cytat tam zamieścił?
Ponad 12 lat temu.
P.S. Zbieżność imion mojego i wspomnianego użytkownika forum BwB całkowicie przypadkowa.
Chyba już tacy ?,lord wannabe,, już tam się nie wpisują :-D
Zawsze mnie zastanawiało czy nie rozpięcie garnituru to faux pas czy nie.
Z innej beczki, gdzie kupię dobrej jakości gruby t-shirt taki 300g? kiedyś miałem z Reserved, ale ostatnio jakość spadła rażąco
Cóż najwyraźniej wszystko co robi Trump będzie do kitu, a wszystko co robi Biden genialne. Szkoda, że jego wyborcy tak dobrze nie ocenili jakości zarządzania państwem. Może dodam kilka szczegółów pominiętych przez autora. Generalnie sylwetka Joe Bidena jest idealna, facet jest szczupły, w dodatku bardzo mu zależało by wyglądać świetnie na zdjęciu – jest wyprostowany jak struna, ma dłonie oparte na kolanach i zdjęciowy uśmiech na twarzy – by w takiej pozycji wytrzymać godzinną rozmowę trzeb by mieć ścięgna i mięśnie ze stali – to po prostu niemożliwe. Pozycja jest ewidentnie przyjęta do zdjęcia i na bank zrobił je fotograf… Czytaj więcej »
Myślę, że niepotrzebnie próbujesz dodać tutaj jakieś osobiste wątki dotyczące prezydentów. A tu chodzi wyłącznie o ubranie, a dokładnej o to czy zapięta marynarka wygląda lepiej, czy gorzej. Skoro zdjęcie Trumpa cię nie przekonało, to wystarczy zobaczyć inne zdjęcie Bidena:

W zasadzie prawda leży trochę bardziej pośrodku – to jak się układa marynarka zależy od gramatury tkaniny i konstrukcji, zaś jej odbiór jako estetycznej bądź nie to jeszcze dodatkowo kwestia kroju, koloru i detali takich jak chociażby szerokość klap (nie mówiąc o figurze czy twarzy noszącego, którą stety bądź nie podświadomie łączymy z całością i wpływa to na ogólne wrażenie). Do tego dochodzi kwestia przyjętej pozycji – niewątpliwie można siadać zarówno tak, aby zapięta marynarka wyglądała niekorzystnie, jak i tak by było odwrotnie (to samo z wersją zapiętą). Generalnie na całokształt wpływa cała ta suma detali, nie można zatem przyjąć… Czytaj więcej »
Co do pierwszej części twojego komentarza, to pełna zgoda. Sam napisałem, że nie zawsze będzie to lepsze rozwiązanie.
Natomiast co do ostatniego zdania, to zależy od sytuacji, bo ta wygoda nie zawsze powinna być priorytetem. Jeśli to ma być jakieś wystąpienie publiczne i zależy nam, by wyglądać schludnie i profesjonalnie, to czasem tę wygodę trzeba odłożyć na kilka-kilkanaście minut (wywiad, wystąpienie, sesja zdjęciowa).
I czego ono dowodzi, bo przyznam że nie załapałem?
Tego, że ta sama osoba (Biden) wygląda schludniej, gdy marynarka jest zapięta. To oczywiście moja opinia.
Patrząc na to zdjęcie oceniam zupełnie inaczej, rozpięta marynarka przy luźnym siedzeniu w głębi fotela i oparciu wygląda moim zdaniem naturalnie i Biden prezentuje się tu dobrze. Siedząc w takiej pozycji z zapiętą marynarką zabrakło by spójności pozycji ciała do formalności stroju i tylko mogę zgadywać że marynarka nie układała by się naturalnie w tej pozycji gdyby była zapięta. Wniosek z całej dyskusji jest zatem inny, rozpięta lub zapięta powinna zależeć od stylu siedzenia na 4 literach!
To trzeba było mniej żreć.
Nie ma co mieszać do tego polityki. Wystarczy popatrzeć, jak obaj prezydenci prezentują się w ubiorach formalnych także w innych okazjach. Od razu wtedy widać, że Biden przykłada do tego większą wagę. Jego garnitury są z reguły dobrze skrojone lub przynajmniej dopasowane, kołnierzyki koszul duże, sięgające klap marynarki, spodnie długie w punkt. Nie jest to ks. Karol, ale widać, że Biden to stara szkoła, przykładająca dużą wagę do detali i prezencji w „klasycznym” stylu. Trump ma inne podejście, częściowo chyba wynikające z pochodzenia (w sensie środowiskowym) ale i charakteru – lekceważy i nagina część zasad, prezencja w stylu klasycznym ma… Czytaj więcej »
A ja myślę, że Biden wygląda lepiej, ponieważ ma lepiej dopasowany garnitur i jest bardziej szczupły od Trumpa. Żeby uczciwie rozstrzygnąć kwestię siedzenia w rozpiętej/zapiętej marynarce należy porównać tę samą stylizację w obu wersjach a nie zestawiać ze sobą różne stylizacje, które mają więcej różnic niż zapięcie marynarki.
Dodałem w komentarzach inne zdjęcie Bidena w rozpiętej marynarce. Można sobie porównać i ocenić.
Ale ja to piszę też na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń, nie na podstawie tylko tego jednego zdjęcia prezydentów USA.
Bycie fit to 3/4 sukcesu. Tak jak zauważyłeś, Biden zapanował nad bębnem, do tego jest wysoki i ktoś taki jak tylko trochę się postara z odpowiednim dopasowaniem, to będzie dobrze wyglądał. A jak ktoś ma figurę kuli(np. prezes) to choćby na rzęsach stanął to dobrze nie będzie.
Michał, czy na polskim rynku są w Twojej ocenie warte uwagi plain derby ze średniej półki cenowej? Coś ciekawszego niż nieco toporne martensy
Solovair 3 Eye Gibson – robione w Anglii.
Massimo Dutti ma spory wybór, ale tam warto poczekać na wyprzedaże.
A po coś ciekawszego, to raczej trzeba sięgnąć do zagranicznych sklepów.
Wychodząc poza nasze podwórko, jakie zagraniczne sklepy byś polecił? Dzięki wielkie!
Ciekawy wpis. Mam tylko pytanie czy dotyczy to również trzyczęściowych garniturów? Wtedy kamizelka zawsze zasłania brzuch itd., więc chyba nie będzie wtedy potrzeby trzymania marynarki zapiętej. Pozdrawiam
Nie, przy trzyczęściowych polecałbym odpinać marynarkę.
„Tyłek”? To może jeszcze „jajca”? Bardzo proszę się nie wulgaryzować, to nie przystoi. Nie jestesteśmy smarkaterią na TikToku.
A co proponujesz w zamian?
Miejsce, w którym plecy tracą swą szlachetną nazwę ?
?Pośladki?.
Mnie też bardzo razi w tym tekście określenie ?tyłek?. Jest nieeleganckie, a na tym blogu nie ma miejsca na brak elegancji.
Ej, to mój blog, więc ja decyduję, czy musi tu być wyłącznie elegancko ;)
Może być nieformalnie, ale niech będzie jednolicie pod względem stylistycznym;) Ten nieszczęsny „tyłek” niestety brzmi dość rażąco, zwłaszcza w sąsiedztwie „bazując na”, podobnie jak „olać” to zupełnie inna tonacja niż „wnioski końcowe”.
„a na tym blogu nie ma miejsca na brak elegancji” powiedział jakiś anonimowy Piotrek do samego autora bloga :D. O ludzie, ale jajc… znaczy „męskie gonady” się tu dzieją ;D.
Fakt, ale nam się narobiło w tym wątku świętojebliwych wrażliwców.
Zgoda, tez mnie to trochę razi. Można napisać: pośladki, miednica, biodra. Wiadomo, o co chodzi, a brzmi lepiej. A artykuł ciekawy – dzięki!
Proponuję nieco zapomniane słowo „sempiterna”, brzmi szlachetnie, dostojnie i prawdziwie vintage.
Kochani, wszystko się zmienia. Kiedyś garnitur był strojem nieformalnym (funkcjonowały żakiety męskie i inne fraki), a tyłek był słowem wulgarnym. Dziś tyłek jest słowem eleganckim (jak garnitur), a nieformalna jest dupa. PS. Cieszę się, że nieformalna zamiast garnituru jest odzież Pitbull, polecam kurtkę Balboa, na zimę rewelacja ;)
Ba, kiedyś „kobieta” było słowem wulgarnym — a „ubikacja” oznaczało też coś innego niż dziś (bo ubikacji jako takich nie było ;-)
Bingo! Przy pomocy sempiterny to zapewne nawet sra się marmurem, cytując kwestię Mozarta z filmu „Amadeusz”.
Albo „rzyć”. Będzie bardziej słowiańsko
Romek wyjmij kij z „tyłka”
Serdecznie pozdrawiam – Jerzy.
W ogóle śmiesznie, że gościu, który mówi o sobie „Romek”, jednocześnie stanowczo, wyprostowany niczym sprężyna na baczność, obwieszcza, że „nie jesteśmy smarkaterią”. No coś tu nie pasuje Romeczku. Kij z tyłka wyjąć czas.
Dla mnie normalne słowo.
https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/juWktkpTURBXy8xMDgzYjA4YTYzMGJjMTg0OTBkOWJiODA4Y2ZjM2I5MC5qcGeSlQMAzNrNFrvNDMmVAs0DAADCww
Idealną stylizację ma Aleksander Łukaszenko. Marynarka rozpięta, ale prawie jak zapięta, więc nie ma efektu rozchełstania. Znalazł złoty środek.
PS. Uprzedzając opinie krytyczne, przytoczę słowa autora bloga, że omawiamy stylizacje, a nie kwestie polityczne.
A tutaj akurat marynarka jest chyba na 3 guziki, względnie dwuguzikowa z wyżej położonym guzikiem na wysokości niemal pach (co wygląda koszmarnie, ale jeszcze do niedawna dominowało w sieciówkach, „w pakiecie” z długością do pośladków).
W telewizji stosuje się siadanie na naciągniętej marynarce by miała ładną linię
Tak też można, choć przy obecnej długości marynarek, to dość trudne, a w wielu przypadkach wręcz niemożliwe.
A czy warto tę zasadę wziąć pod uwagę na ceremonii ślubnej, by lepiej wypaść na zdjęciach? I czy dotyczy to również sytuacji, gdy zamiast krawata mamy muchę?
Tak, jeśli nie ma kamizelki, to warto.
A morał z tego taki , że warto nosić kamizelki.
Argument z zasłoniętym kroczem jest jak widać nieprawdziwy.
Panie Michale, ten komentarz z „Łysym” to nie mój – ktoś się podszywa, ale pewnie Pan to widzi po IP. Proszę o usunięcie, chociaż z drugiej strony pojawienie się ukrytego hejerka mnie nobilituje ;P.
Trzeba przy tym zdjęciu pamiętać, że Trump zwykle chodzi z rozpiętą marynarką, nawet na wystąpieniach publicznych. Trudno zatem oczekiwać, że zapnie ją do siedzenia. Do tego jego krawat jest zgodnie z zasadami zdecydowanie za długi, sięga zawsze dużo poniżej paska. Czy Waszym zdaniem to permanęntna wpadka w stylizacji? Moim zdaniem siedział nad tym sztab ekspertów i uznał, że do jego postury tego typu stylizacja wygląda lepiej. Jak patrzę na oficjalne zdjęcia z wizyty w Polsce gdy Trump ma zapiętą marynarkę to wygląda jak beczka. Także Trump nie tylko wywraca zasady polityki ale także mody. Jedynie w tym drugim przypadku robi… Czytaj więcej »
Jednocześnie na tym zdjęciu widać, że Trump prezentuje się swobodnie, a Biden wygląda na kontrolującego się i przez to mniej naturalnego (niezależnie, który jest rzeczywiście bardziej naturalny w swoich zachowaniach). Taki efekt, nadmiernej koncentracji na estetyce wyglądu jest trochę odwrotny od celu, który chce się osiągnąć. Ludzie zamiast zwracać uwagę na to co się mówi, zaczynają bardziej patrzeć jak na postać która odgrywa jakąś rolę.