Markę Vistula zna chyba każdy mężczyzna w Polsce, ale mało kto wie, kto tak naprawdę tą markę doprowadził do obecnej pozycji – jednej z najbardziej opiniotwórczych marek modowych w Polsce. Jednym z ojców sukcesu niewątpliwie jest Rafał Czapul, projektant, który w roku 2002 musiał zmierzyć się z nie lada wyzwaniem. Z marki typowo garniturowej, która była na skraju wielkiego upadku, miał stworzyć brand, który będzie wyznaczał trendy w modzie męskiej i oferował nie tylko garnitury.
Rafał Czapul wniósł do firmy wiele świeżości, był osobą młodą, która została rzucona na głęboką wodę, gdyż wcześniej nie posiadał on doświadczenia jako główny projektant. Już od pierwszej kolekcji zaprojektowanej przez Rafała Czapula widać było, że Vistula może stać się marką wyznaczającą trendy na modowym rynku męskim. Kolekcje Vistuli stały się spójne i ciekawe. Nowy wizerunek marki przyciągnął nową grupę klientów – zamożnych trzydziestolatków, którzy mogli w Vistuli odnaleźć ubiory na światowym poziomie. Każda kolejna kolekcja projektowana przez Rafała Czapula wnosiła Vistulę coraz wyżej w modowej hierarchii – pojawiły się ciekawe i ekskuzywne projekty we współpracy z Porche czy Ferrari. Marka była coraz wyżej pozycjonowana, coraz droższe stawały się również ubrania Vistuli. Vistula chciała być marką ekskluzywną, z kolekcjami prestizowymi i odważnymi, a nie „konkurencją Bytomia czy Sunset Suits”. Taka była wizja Rafała Czapula i prezesa Bauera, który w Vistuli pojawił się po fuzji z Wólczanką. Wizja ta padła w momencie, gdy prezes Bauer został pozbawiony władzy w firmie, a przejeli ją panowie Mazgaj (Alma i Paradise Group) i Kruk.
Oni postanowili zmienić strategię marki i powrócić do grupy klientów bardziej konserwatywnych pod względem stylu i ceny, jaką płacą za ubiór. W momencie gdy z Vistuli odchodził prezes Bauer najdroższe garnitury Vistuli kosztowały 3,5 tys złotych, co zbliżało Vistulę do półki na której są takie marki jak: Boss, Ralph Lauren czy nawet Armani. Spora część „wieloletnich” klientów Vistuli nie zakceptowała tych cen i odważnych kolekcji. Zawrócenia strategii marki nie zaakceptował Rafał Czapul i postanowił odejść z firmy.
Wiadomość o odejściu Rafała Czapula z Vistuli pod koniec 2008 roku była dla mnie sporym zaskoczeniem, jednak wiedziałem, że może to być początek „czegoś nowego” na niezwykle ubogim polskim rynku mody męskiej. Ktoś, kto przez 7 lat wyznaczał trendy w modzie męskiej nie mógł tak po prostu odejść „z branży”. Przeczucia mnie nie myliły – Rafał Czapul wchodzi na rynek z autorkim projektem Rage Age by Czapul. Od strony artystycznej za markę odpowiada oczywiście Czapul, od strony biznesowej wsparcie nadeszło od Rafała Bauera – byłego prezesa Vistuli&Wólczanki. Na początku listopada została zaprezentowana pierwsza kolekcja marki Rage Age.
Kolekcja Rage Age jest obecnie dostępna w jedynym butiku firmowym, w warszawskich Złotych Tarasach, jednak Rafał Bauer w ostatnich dniach ujawnił ambitne plany otwarcia 20 sklepów tej marki w ciągu 5 lat. Moim zdaniem są to plany zbyt ambitne, za wcześnie ogłaszane i mało realne.
W jedynej jak na razie kolekcji widać oczywiście „wpływy” Vistuli, ale przede wszystkim wpływy marki Lettfield, którą również stworzył Rafał Czapul, a która po 2 latach niestety została wycofana ze sprzedaży. Marka Rage Age to produkt w obecnej chwili skierowany do niszowego klienta – mężczyzny ceniącego odważne i oryginalne ubiory, z wysokiej jakości tkanin. Kolekcje te zapewne znajdą wielu zwolenników wśród mężczyzn ze środowiska show biznesu, którzy nie mają aż tak dużych oporów do eksperymentowania z ubiorem, jak przeciętny mężczyzna. Moim zadaniem będzie to ciekawa, świeża i nieco tańsza propozycja alternatywna dla obecnych klientów Tomasza Ossolińskiego czy Mariusza Przybylskiego. Ze wzgledu na jeden salon sprzedaży, są to również ubrania mocno limitowane, dające gwarancję niepowtarzalności.
Rafał Czapul jest osobą zwracającą dużą uwagę na detale, jakość wykończenia i tkaniny, dlatego też po kolekcjach Rage Age spodziewam się ubrań wysokiej jakości. Aktualna kolekcja została oparta na włoskich tkaninach pochodzących z najlepszch fabryk u których zaopatruje się m.in. Tom Ford.
Z uwagą będę śledził najblizszą przyszłość marki Rage Age, ale takze Vistuli, która od kolekcji wiosna-lato 2010 będzie już bez Rafała Czapula (obecna kolekcja jesień-zima jest ostatnią zaprojektowaną przez Czapula dla Vistuli).
Lettfield został stworzony około 6 lat temu, także przed fuzja Vistuli z Wólczanką. A więc Czapul absolutnie nie był twórcą tej marki. Lettfielda stworzył były zespół Wólczanki na czele z Bauerem.
Dziwi mnie zachwalanie Czapula jaki to on wspaniały itp.
A skąd autor tego artykułu wie gdzie Czapul czy Tom Ford zaopatruje się?
Zapewne masz na myśli markę „Active Lettfield”, która faktycznie została stworzona przez zespół Wólczanki przed fuzją z Vistulą. Natomiast marka „Lettfield”, to zupełnie inny pomysł. Active Lettfield to niespełnione marzenie Wólczanki by wejść w segment inny niż koszulowy. Pojawiły się garnitury, płaszcze, marynarki z logo Lettfield, jednak okazało się to wielkim niewypałem, bowiem cenowo asortyment ten był na poziomie Vistuli, natomiast jakościowo był na poziomie marek hipermarketowych. Nie dorównywali nawet Sunset Suits. Kroje były fatalne, tkaniny najtańsze, jakość wykonania na bardzo niskim poziomie. Marka Active Lettfield została wycofana z rynku ok. 3-4 lata temu po połączeniu V i W, a… Czytaj więcej »
Niestety mr vintage rozmija sie z prawda i to dosyc mocno.
Marka Lettfield była rozwijana przez Wolczanke, a rok po połączeniu z Vistula Rafal zaczął ja modyfikować, niestety niezawsze udanie, zbyt wiernie kopiując jedna z bardziej modowych marek. Co do Rafala to fajny gość ale czy „wielki ” projektant? ??
Minęło kilka lat i mamy kilka salonów RAGE AGE. Osobiście nigdy tam nie zaglądałem będąc chociażby w ZT w Warszawie, ale na pewno się wybiorę. Co do Vistuli to w zasadzie nigdy tam nic nie kupowałem bo ubrania rzeczywiście były drogie i za podobne pieniądze mogłem kupić bardziej ekskluzywne marki jednak wydaje mi się, że ostatnimi czasy chyba wrócili do korzeni i znowu oferują niższe ceny.