Mnie oczywiście zachwyca piękna dwurzędowa marynarka z szerokimi klapami typu „peak lapel”. Widać, że marynarka jest idealnie dopasowana do sylwetki. Bardzo ładna jest również jej faktura i kolor – prawdopodobnie jest to wełna wielbłądzia, bądź kaszmir.
Pozostałe elementy przyciągające moją uwagę to: idealnie ułożona poszetka, bardzo ciekawy wełniany krawat, klasyczne okulary przeciwsłoneczne typu „wayfarer”.
Proszę też zwrócić uwagę na ciekawe i rzadko spotykane połączenie kolorystyczne marynarka-spodnie. Marynarka ma typowy kolor wełny wielbłąda, natomiast spodnie to szary tweed – oryginalny ale jednocześnie stonowany zestaw.
Ciekawym detalem są również mankiety koszuli zapinane na spinki, ale nie są to typowe mankiety francuskie, czyli z „podwójnym mankietem”.
Jedyny element, który mnie razi, to łańcuch przy spodniach.
Szkoda ,że na polskich ulicach rzadko można spotkać tak ubranych panów.Bardzo ciekawy blog.Gratuluję!czuła halina
Dopiero tutaj trafiłam.
Chciałam pogratulować i podziękować. Prezentuje Pan świetne pomysły i swój dobry gust. I jest to styl prawdzwego, świadomego siebie mężczyzny! Lecę reklamować bloga po znajomych. Potrzeba nam takich osób jak Pan, by zaczęło się coś zmieniać wśród polskich mężczyzn.
Genialna poszetka i marynarka…
Swietny blog. Swietnie ubrany pan…poprostu swietnie! :)
Zapraszam na mojego nowego bloga
http://www.fashionmonster-fashion-monster.blogspot.com
Swietny blog. Swietnie ubrany pan…poprostu swietnie! :)
Zapraszam na mojego nowego bloga
http://www.fashionmonster-fashion-monster.blogspot.com
Ten „uchwycony na włoskiej ulicy dżentelmen” to Lino Ieluzzi właściciel dużego mediolańskiego sklepu Al Bazar, który zajmuje się sprzedażą – a jakże inaczej – koszul, garniturów i wszelakich dodatków. Jego strój nie jest, więc tak przypadkowy jak chciałbyś go widzieć. Pan ten zajmuje się na co dzień krawiectwem i modą od ponad 30 lat.
Zgadza się. Kilka dni po moim wpisie zacząłem szukać informacji na temat tego dżentelmena, bo przyznam szczerze, że bardzo mnie zaintrygował. Okazało się właśnie, że to Lino Ieluzzi a dużo jego zdjęć znalazłem na The Sartorialist.
Ponieważ każde jego zdjęcie przedstawia doskonałą stylizację, to nie podejrzewam by zdjęcie, które ja pokazałem „nie było przypadkowe”. On po prostu zawsze wygląda tak dobrze.
Moim zdaniem, to jeden z najlepiej ubranych mężczyzn jakich widziałem.
Tak, jest świetnie ubrany, ale co ważniejsze ten ubiór go nie przytłacza. Po prostu widać, że czuje się świetnie w tym co nosi, a to równie ważne jak to „co się nosi”. Tylko ten łańcuch śmiesznie wygląda… Zawsze go zakłada :)