Historia marki Zara rozpoczyna się stosunkowo niedawno, bo w roku 1975. Wówczas powstaje pierwszy sklep pod logo Zara, choć wtedy niewiele ma od wspólnego z dzisiejszym asortymentem czy samą koncepcją marki. Twórcą tego pomysłu jest Amancio Ortega Gaona, który wcześniej zdobywał doświadczenie w sklepach z odzieżą w hiszpańskiej La Coruna, a następnie założył własną firmę szyjącą m.in. szlafroki. Przez wiele lat sklep Ortegi jest tylko lokalną marką odzieżową, przełom następuje w roku 1988, gdy powstaje pierwszy sklep Zary poza granicami Hiszpanii ? w portugalskim mieście Porto. Lata 90 to czas intensywnego rozwoju samej Zary, a także innych marek z grupy Inditex; powstają m.in. marki Pull&Bear, Bershka, Stradivarius, Massimo Dutti. Obecnie na świecie działa ponad 1500 sklepów pod logo Zara. Przez wiele lat cała grupa Inditex była zarządzana przez jej założyciela Amancio Ortegę, ale rok temu, w wieku 75 lat przekazał stery w firmie młodszemu następcy. Sam założyciel Zary, od lat jest w pierwszej dziesiątce najbogatszych ludzi świata wg. Forbes (w ostatnim rankingu na miejscu 8) wyprzedzając wielu potentatów paliwowych, telekomunikacyjnych czy medialnych. Z branży odzieżowej wyprzedza go tylko Bernard Arnault, główny udziałowiec grupy LVMH (m.in. marki Louis Vuitton, Fendi, Hermes, Kenzo, Sephora).
Ogólną koncepcję marki Zara dość trafnie definiują słowa wypowiedziane kiedyś przez Jose Maria Castellano, byłego wiceprezesa Inditex ? ?moda jest jak jogurt, szybko traci świeżość?. To typowy przykład marki z segmentu ?fast fashion?, która ściśle podąża za światowymi trendami, dając konsumentom to, co akurat jest w danym momencie najbardziej pożądane. Kolekcje są krótkie, szybko się zmieniają. Zara nie dyktuje trendów, lecz skutecznie kopiuje elementy, które budzą zainteresowanie u potencjalnych klientów. Sztab ludzi przez cały rok obserwuje i dokumentuje wydarzenia w świecie popkultury, modę ulic, pokazy mody ? wszędzie tam szukając cennych informacji, które przekazywane są do twórców kolekcji. Zara nie tylko skutecznie wyłapuje te najbardziej pożądane trendy, ale także błyskawicznie je wdraża do swoich kolekcji. Potrzeba zaledwie dwóch tygodni, by kolekcja wymyślona przez projektantów trafiła do sklepów na całym świecie. Większość marek masowych potrzebuje na to ok. 8-9 miesięcy. Aby tak szybko reagować na potrzeby konsumentów, Zara sporą część swojej produkcji realizuje we własnych fabrykach zlokalizowanych w Hiszpanii i Portugalii. Na Dalekim Wschodzie szyte są głównie kolekcje typu ?basic?, gdzie kilkumiesięczny okres realizacji zamówienia nie wpływa na utratę ?świeżości? kolekcji.
Kolekcje w sklepach Zary pojawiają się w krótkich seriach i bardzo często szybko znikają. Albo wykupują je klienci, albo są wycofywane ze sprzedaży ze względu na niskie zainteresowanie ? nie czeka się tutaj na koniec sezonu i wyprzedaże. Towar, który nie rotuje ma szybko zniknąć by ustąpić miejsca innej kolekcji. To sprawia, że klienci Zary wyjątkowo często odwiedzają ich sklepy ? z jednej strony mają poczucie, że może ich coś ominąć, z drugiej strony ciągle mają wrażenie ?świeżości towaru?. U mniejszych marek odzieżowych zazwyczaj w ciągu sezonu są prezentowane 2 spójne kolekcje (wiosna + lato oraz jesień + zima), w Zarze takich mini kolekcji jest kilkanaście, w dodatku zupełnie różnych od siebie. Brak spójności jest tutaj celowy, klienci mają wiedzieć, że ciągle się coś zmienia, a tym samym dokonywać impulsowych zakupów ? dzisiaj Zara jako hit prezentuje kolor żółty, a za 3 tygodnie będzie to czerwień. Przy tak szybkich zmianach klienci Zary wyjątkowo chętnie kupują ubrania w pierwszej cenie, nie czekając na przeceny. Jak pokazują badania w branży odzieżowej ok. 50% towarów sprzedaje się dopiero po obniżeniu ceny, Zara w pierwszej cenie sprzedaje ponad 85% asortymentu.
Ciekawe jest również to, że Zara praktycznie nie inwestuje w reklamę. Na bilbordach i w prasie nie zobaczymy ich reklam, w przeciwieństwie do wszechobecnego H&M czy Reserved. Salony Zara, w przeciwieństwie do konkurencyjnych marek nie są przetowarowane, są czyste, eleganckie, przestronne, z minimalistycznym wystrojem. Trochę w stylu butików Prady. Same salony, podobnie jak kolekcje dają złudzenie przynależności do mody z najwyższej półki świata za stosunkowo przystępną cenę. Ubrania są łudząco podobne do tego, co prezentują najbardziej prestiżowe domy mody. Niektórzy nawet złośliwie nazywają Zarę ?Pradą dla ubogich?, a jeszcze inni twierdzą, że grupa Inditex ma nawet specjalny budżet na ewentualne odszkodowania za kopiowanie projektów znanych marek.
Jeśli chodzi o kolekcje męskie, to od wielu lat cechą charakterystyczną ich produktów jest mocne taliowanie, wąskie i krótkie fasony a także pewna metroseksualność, dla wielu będąca największą barierą. Męskie kolekcje bardzo często nawiązują do marek takich jak: Gucci, Prada, Roberto Cavalli, Burberry Prorsum, D&G. Wzornictwo Zary jest bez wątpienia na światowym poziomie. Niestety cechą charakterystyczną ich produktów jest także dość niska jakość, w wielu przypadkach będą to produkty jednosezonowe. Jakość używanych tkanin, dzianin, dodatków a także jakość wykończenia budzi u mnie duże zniechęcenie do tej marki, choć ich sklepy chętnie i regularnie odwiedzam. Oczywiście zdarzają się produkty całkiem dobrej jakości (np. płaszcze), ale generalnie reszta asortymentu, a w szczególności ich swetry (coraz częściej 100% akrylu), t-shirty, buty, marynarki, torby skórzane są poniżej progu mojej akceptacji jeśli chodzi o jakość, nawet podczas wyprzedaży.
Marynarki również często 100% akrylowe, a szkoda, bo czasami sa nawet ładne i dobrze skrojone, no ale co poradzić. Dodatkowym minusem Zary u nas, jest fakt, ze prawie połowy rzeczy z kolekcji nie ma u nas w sklepach, a ekspedienci czesto nawet nie slyszeli i nie widzieli na oczy (nawet jak sie im pokaże na wyswietlaczu) elementow obecnej kolekcji z strony www.
Bożydar, ale na /fa/ to Ty wróć czo xD no i wiedz, że od 7 marca działa w Polsce online shop Zary
Chyba będzie działał :)
Nie atencjuj siem czo Bozydar? xD
o kurwa stary, szokłem kiedy przeczytałem twojego komenta xDD
Według mnie Zara jest bardzo przereklamowaną marką a ceny w jej sklepach no cóż….potrafią człowieka przygnieść. Nie sa być może WIELKIM obciążeniem dla portfela jednak ja się będę upierać że lepiej to wszystko wygląda w sklepie niż na ulicy i dlatego bardzo bardzo rzadko tam zachodzę tym bardziej że jakość nie jest powalająca a fasony bardzo podobne można znalezc w sklepach dużo tańszych i posiadających o wiele lepszą jakość !
To ja poproszę o nazwy 2-3 sklepów z niższymi cenami i wiele lepszą jakością niż Zara.
Ja już kilka dni temu wypowiedziałem się na moim blogu na temat wielkiej mody z Zary. Choć wzornictwo fakt faktem jest na bardzo wysokim poziomie, jakoś ich materiałów absolutnie tego nie dotyczy. Akrylowe swetry to coś co najbardziej mnie odpycha, podobnie z galanterią skórzaną wykonaną nie ze skóry naturalnej a ekologicznej. Ale mimo wszystko, jeśli już coś wyda się w mojej ocenie porządnie wykonane z dobrego materiału, jak już wspomniane płaszcze to owszem jestem gotów zapłacić tę „pierwszą” cenę :)
Pozdrawiam
http://simplyalifestyle.blogspot.com/
Czytanie metek to podstawa, a te w Zarze przypominają książkę… ;) A co do akrylowych swetrów od 2 sezonów są w tej sieci istna plagą. Ble!!!
Choć bardzo podobają mi się fasony i wzory, jakie prezentuje ta marka, to pod względem jakości ubrań nie zawsze jest idealnie.
Interesujący artykuł, aż z przyjemnością się tu zagląda.
Bożydar, ale na /fa/ to Ty wróć czo xD
Bardzo ciekawe fasony, zawsze zgodne z trendami. Chętnie tam zglądam, kupuje jednak tylko na wyprzedażach, gdyż ich oryginalne ceny są nie do zaakceptowania jeśli chodzi o stosunek cena/jakość.
Dokładnie! Wychodzę z tego samego założenia. Jedwabny krawat z polestrową podszewką za 99 zł – nigdy, za 19 zł – czemu nie :)
Niestety problem jakości dotyczy chyba prawie wszystkich marek nastwionych na szerszego odbiorcę. Zara nie jest wyjątkiem, choć jej miejsce w rankingu, jak podałeś, może uwypuklać bardziej ten fakt. To przykre, że jak człowiek chce znaleźć wełniany sweter to idzie z nastawieniem, że musi dać za niego pewnie z 200 zł (o ile go w ogóle znajdzie). Kto by pomyślał, że kilkaset lat temu wszyscy nosili lny i wszystkich było stać;)
Przede wszystkim z tego powodu zaczęłam szyć sama – przynajmniej wiem, co mam na sobie:)
Przykre jest też to, że tak wiele osób daje się złapać na sweter z akrylu za 300-350 zł.
Dokładnie.
w porównaniu do tego sweterek kaszmir 100% w Tchibo za 299 to maksymalna okazja
Podzielam zdanie Ali- wzorniczo jest bardzo dobrze, ale jakość fatalna
Zara…marka jak Apple i Starbucks – przynależność do grupy ludzi bogatych zamyka ludziom oczy – nie widzą cen. Jest w tym snobizm, choć fakt faktem, mnie też to pociąga. Ale, jak mierzę cokolwiek w Zarze i widzę skład jak Akryl, wręcz wyłącznie Akryl, to wstyd mi to nosić przed samym sobą.
Michale, mam pytanie. Czy zajmiesz się może tematem spodni z haftami? Z ang. „Embroidered Chino”. Wyglądają ciekawie, sam masz koszulę tego typu, więc ten temat nie jest Ci obcy. Co myślisz?
Ciekawy temat. Za mną tego typu spodnie chodzą od pewnego czasu. Ostatnio nawet trafiłem na ciekawy egzemplarz Hilfigera w TK Maxx – beżowe chinosy z nadrukowanymi małymi, granatowymi kotwicami w stylu marynistycznym. Zastanawiałem się o jeden dzień za długo i ktoś je podkupił.
Jestem „na tak”.
Tak na marginesie, zastanawiam się ile osób krytykujących Apple miało ich komputery (!) w rękach. Może się mylę, ale nigdy nie powiedziałbym, że Zara jest marką dla bogatych snobów. Ceny jak na polską kieszeń nie są najniższe ale do „premium” im daleko. Osobiście omijam Zarę z daleka (ponieważ jestem snobem :-) ) ale 4 lata kupiłem tam szare jeansy które do dzisiaj świetnie się trzymają. Tak jak ktoś już napisał, nie ma reguły.
Rdk
Oj tam oj tam od razu że dla snobów. Prawda jest taka że Zarę sytuuje się gdzieś na dole tzw. średniej półki cenowej a że w naszym kraju już się jakoś tak utarło że to niby premium jest to już chyba tylko nasza wina strach pomyśleć jak snobistyczni są ludzie noszący RL Polo. Najgorsze jest to że Zara jest za droga jak na jakość którą prezentuje a ludzie się na to łapią bo to w końcu jest Zara. Oceniając całą grupę Inditex’u jedynie Massimo utrzymuje poziom który można by nazwać zadowalającym. Najniżej ocenię zdecydowanie Pull’a do którego omijam z daleka… Czytaj więcej »
do Anonimowy: co do Apple zgadzam się w 100%!!
A ja powiem trochę na przekór… Jako przykład podam moje jeansy z Zary, uwierzcie iż przez 3 lata naprawdę często w nich chodziłem. I naprawdę wiele już przeszły! I dopiero całkiem niedawno zaczęły wyglądać na znoszone. Nie wiem od czego to zależy, aczkolwiek doprawdy znacznie szybciej zużywały się spodnie z Big Star’a (choć składem wcale się nie różniły.
Jak w każdej marce tego typu są różne kwiatki i rodzynki :). Mi się styl Zary podoba i to, że szybko zmienia się asortyment. Ceny są różne, choć niektóre rzeczywiście kosmiczne. Jednak co cenię w tej marce to pewna unikatowość ubrań. Mam parę rzeczy i ciężko spotkac kogoś z tym samym co akuart mam na sobie ;).
Jeansy też robili dobre, ale od dłuższego czasu nie widzę nic godnego uwagi.
praktyka mnie nauczyła, że akurat jeansy szukam w firmach, które jeansy szyją „od wieków” :) żadne Zary i H&M…ostatnio gustuje w marce True Religion….cena wgniata ale dla chcącego nic trudnego :)
„dość niska jakość” Cóż za eufemizm. Moje krótkie spodenki z Zary wytrzymały jakieś 3 tygodnie, po czym się podarły. Reklamacje uwzględniono, ale niesmak pozostaje… Natomiast płaszcz kupiony 5 lat temu daje radę do dziś. Nie ma reguły.
Świetny blog, trafiłem na niego niedawno i z przyjemnością czytam archiwum i aktualne wpisy. I do tego kolega z moich rodzinnych Kielc – gratuluję, świetna robota i tak trzymać dalej!!
Dla mnie cena jest nie do zaakceptowania przy tak fatalnej jakości. Większość ciuchów niemalże się rozpada w rękach! Chociaż udało mi się raz wyłowić płaszcz w second-handzie, wełniany, porządny, z metką Zary – aż nie mogłam uwierzyć…
Problemem dla mnie jest też to, że sukienki w Zarze szyją na dziewczyny bez wcięcia w talii, z małym biustem i wąskimi biodrami. Na mnie większy rozmiar odstaje w pasie, a mniejszy ciśnie w biuście, niestety. Ale np dodatki mają ciekawe.
Zgadzam się z tym co napisałeś (dyskutowałabym jedynie nad czystością i wystrojem). Także zaglądam często do ZARY. Oglądałam ostatnio marynarkę za prawie 400 zł, z której zwisały poprute nitki. Za taką cenę oczekuje się trochę innej jakości. Najczęściej kupuję tam na wyprzedażach i mam płaszcz, który rzeczywiście okazał się dobrą inwestycją. Natomiast we wszystkich t-shirtach i sukienkach, po dosłownie jednym, dwóch praniach pojawiają się małe dziureczki. Moja mama tłumaczy to „przeleżanym” materiałem.
Na zimowej wyprzedaży znalazłem bardzo fajną marynarkę, z całego wieszaka ona pierwsza rzuciła mi się w oczy. Była przeceniona na bodajże 169zł. Niestety, zniechęciłem się składem: 100% poliester. Przed przeceną kosztowała 399zł. Totalna pomyłka. Natomiast zadowolony jestem z zakupu paska do spodni, przeceniony ze 139zł na 29zł. Noszę go często, wciąż wygląda jak nowy. Chyba nie ma reguły, jak już ktoś wyżej napisał, ale trzeba trzeba się przyglądać metkom, żeby nie kupić byle czego. Pozdrawiam
Q.
A wracając jeszcze do marek z grupy Inditex, do gustu przypadły mi fatałachy z Pull&Bear. Jednak również próbuję wstrzelić się w jakąś wyprzedaż, bo początkowe ceny są za wysokie.
Q.
„W Polsce, Zara jest jedną z najbardziej pożądanych marek z branży odzieżowej” Najfajniejsze jest, że Zara promuje styl atletyczny/ dopasowany /śródziemnomorski dla mody męskiej.Ja noszę rozmiary S/M. Mi sprzedawcy Zary zazwyczaj mówią, że mniejszy rozmiar lepiej pasuje – widocznie taki mają promować. W innych sklepach zazwyczaj sprzedawcy polecają trochę większy rozmiar, luźniejszy. Ale na ulicach (z nielicznymi wyjątkami) tego nie widać. Czasami przypatruję się innym kupującym i wygląda to tak. Osoba typu S/M tak jak ja, wybiera marynarkę o rozmiarze L, ale potem stwierdza że Zara jest za bardzo obcisła w porównaniu do standardu i prosi o XL. To po… Czytaj więcej »
Mimo to Zara ma plus dla osób lubiących taki styl. Ten jeden plus to, że w gruncie rzeczy jest jedyna.+ Kolorowe ubrania, buty. (Aktualnie mają zamszowe intensywnie niebieskie mokasyny). Większość innych marek preferuje szaro-bure kolory.Koszule (slim fit) we wzory, parę modeli w sezonie- nie we wszystkich sklepach bo się w Polsce słabo sprzedają. (w Warszawie są zawsze w Tarasach – jak ostanio rozmawiałem to sprzedawca powiedział, że nie cieszą się popularnością).Zarze daleko do Desiguala, ale coś próbują z wzorkami i kolorami. Dopasowany styl. Oprócz pojedynczych modeli w Cubusiu, New Yorkerze praktycznie całą reszta sprzedaje worki.Slim Fit z H&M to może… Czytaj więcej »
Jeśli chodzi o koszule, to z większości marek noszę S/M, w Zarze mierzyłem L/XL.
Ostatnio mierzyłem chyba 5 par spodni i 4 z nich nie mogłem założyć na tyłek, blokowały się na udach :)
Dla mnie ich rozmiarówka to akurat argument za Zarą ;) . Jestem szczuply i niewysoki. Przy mojej posturze Zara jest jedyna marką, w kt?rej ubraniach dobrze wyglądam. W innych sklepach rozmiar S bywa dla mnie za duży. W Zarze rozm. M jest do mnie dopasowany, jakby był szyty na miarę. Dlatego dla mnie Zara to pewniak, M-ki mogę brać w ciemno, a jakość – jest różna. Trzeba dotknąć i przeczytać skład. Moja partnerka uważa, że jakość Zara Men jest wyższa niż w kolekcjach dla kobiet.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Zarze daleko do Desiqual’a jeśli chodzi o kolekcje damskie które niejednokrotnie wbijały mnie w ziemię i czasami wchodzę aby przeglądnąć pomysłowość projektantów marki na D, ale to co można powiedzieć o damskiej części jest przeciwnością tego co dzieje się w męskiej części i niestety ja ubrań tam nawet nie próbuje kupować, i nawet za darmo bym nie nosił a w kolekcji AW11 znośnie dla mnie były dwa ich „produkty”.
„rozmiarówki” faktycznie są naprawdę bardzo dobrym tematem na szeroki post bo w PL męzczyźni ubierają się coraz lepiej natomiast fatalnie dobierają rozmiary….wzroują się na modelach, którzy praktycznie zawsze będąc wysokimi i szczuplymi osobami nosza w kampaniach albo ubrania szyte na miarę, albo rozmiar mniejsze albo większe ale „recznie” dopasowane. Polecam najpierw zaznajomić się dla kogo dana marka szyje – zbadać jej profil targetowy – a pozniej sprawdzić jaki według tego profilu rozmiar się nosi, bo każda marka ma przewaznie kilka linii np mlodziezowa, biznesowa/elegancka, casualowa – każda ma odrebną rozmiarówkę. Tak jest w przypadku Reserved, Zara, H&M etc.
A tak z innej beczki. Mam pytanie o przeceny w Massimo Dutti. Byłem na początku lutego i przeceny na marynarki były do 70% i wybór bardzo duży. Aż sam nie wiedziałem, którą kupić.
Widać, że w Massimo marynarki nie schodzą i można spokojnie czekac na -70%.
Ale butów juz żadnych nie było. Przy jakiej przecenie znikaja buty w Massimo? Bo mają teraz bardzo ładne mokasyny bordowe lub granatowe. Ale cenę trochę z kosmosu.
Buty faktycznie nie zostają do wyprzedaży, za to marynarek zawsze pod dostatkiem.
To, co mnie najbardziej dziwi w MD to fakt „pojawiania się i znikania” ciuchów. Tak się składa, ze pracuję blisko Złotych Tarasów, a że lubię MD więc przez okres przecen zaglądałem tam co 2-3 dni. I wniosek mam taki, że zero reguł poza regularnym odwiedzaniem sklepów. przykład: przy -50% kupiłem koszule, na którą myślałem, że się spóźniłem przy -30%, buty – podobnie, za sweter w ceglastym kolorze przepłaciłem, bo był niby ostatni, po czym pojawił się 2 tygodnie później, brązowy pasek zamszowy na -70% itp….
Mam ochotę na buty z Massimo (byłby to mój pierwszy zakup butów w tym sklepie) i chciałbym prosić o odpowiedź na nurtujące mnie pytanie – jak wygląda u nich jakość butów? Bo nie chciałbym wywalić pieniędzy w błoto…
Z doświadczenia wiem, że jakość obuwia damskiego całej grupy Inditex jest słaba. Mój mężczyzna natomiast miał 2 pary butów, w których przechodził 3 sezony. Zdając sobie sprawę z jakości butów w Zarze kupuję je albo na przecenie, albo w regularnej cenie, ale nie większej niż 300-350zł będąc gotowa na to, że i tak się pewnie zniszczą przed upływem 2 lat, więc będę mogła je zareklamować i otrzymać zwrot pieniędzy (nie zdarzyło mi się, żeby w Inditexie nie uznali reklamacji). Bilans jest taki, że chodzę przez jakiś czas w butach właściwie za darmo. Zdarzyło mi się tak zresztą nie tylko w… Czytaj więcej »
Kolekcje męskie są wyjątkowo nieciekawe- ani to smart ani casual- nie wiem jak to określić. Moja żona jest za to Zarą zachwycona, a ja moją żoną, kiedy zrobi tam zakupy. Kolekcje damskie są bowiem ciekawe, fajnie szyte i naprawdę na czasie. Moim zdaniem między tymi dwoma kolekcjami jest przepaść. Ciekawe skąd to się bierze.
Ale wpis jak zwykle ciekawy!
Pozdrawiam,
Michał
Ja chciałbym się podzielić następującą refleksją. Nie tylko Mr Vintage, ale również autorzy innych artykułów o Zarze i Inditexie, piszą, że większość ubrań grupy jest produkowana w Hiszpanii/Portugalii ze względu na koncepcję „fast fashion”, „w 2-3 tygodnie” do sklepów. 90% mojej szafy to są ubrania Inditexu (Zara, Pull, Bershka), kupione na wyprzedażach na przestrzeni mniej więcej 2 lat. Oczywiście, wielu rzeczy już się pozbyłem, ze względu na zużycie, a kupiłem następne. Sweterki, spodnie, tshirty, buty, paski, rękawiczki… Żadne z nich nie zostało wyprodukowane w Hiszpanii czy Portugalii. Za to na metkach spotykam, Chiny, Bangladesz, Wietnam, Maroko, Tajlandia, Turcja. Często, widząc… Czytaj więcej »
Tu akurat mnie ruszyło i sprawdziłem i wyszło u mnie że mam cztery T’sy z poprzedniej kolekcji i tak trzy z nich były wyprodukowane w Portugalii a tylko jeden w Turcji. Jeden z tych trzech był z linii która weszła mniej więcej w 2/3 sezonu i wszystkie które były wyprodukowane w Portugalii były z droższej linii tj. około dwudziestu funtów a w Polsce zapewne +100zł, rodzynek z Turcji był od początku kolekcji w cenie 15Ł z tego co kojarzę. Ciężko mi się odnieść tylko co do różnicy zatowarowania w UK i PL.
Hiszpania i Portugalia w większości przypadków będzie dotyczyć kolekcji damskich. Tam reakcja na aktualny trend musi być natychmiastowa, męskie kolekcje zapewne w zdecydowanej większości planowane są z dużym wyprzedzeniem, które pozwala na szycie w innych, tańszych krajach.
Produkcja w Hiszpanii i Portugalii jest 2-krotnie droższa niż na Dalekim Wschodzie czy w Turcji, więc wykorzystuje się ją do topowych modeli, które być może nie pojawiają się w Polsce, stąd takie spostrzeżenia na podstawie metek.
Też się zastanawiałem, jak to jest w innych krajach. Czy są te same modele w Polsce co w innych krajach, no i kwestia miejsca produkcji, ale na razie nie miałem okazji odwiedzać zagranicznych sklepów inditexu. Postaram się zbadać kwestie kolekcji damskich, albo chociaż popytam koleżanek ;) Dzięki za uwagi i pozdrawiam z Łodzi.
wszędzie jest to samo, może z wyjątkiem bardziej”luksusowej” linii STUDIO
nie zaglądam zbyt często do zary ze względu na mocno zawyżone ceny w stosunku do jakości, ale kilka rzeczy z wyprzedaży posiadam. wszystkie są z kolekcji basic i wszystkie, poza jedną uszytą w turcji bluzką, pochodzą z hiszpanii albo portugalii właśnie. także również i mnie, chociaż z innego powodu, zaskoczyło stwierdzenie, że kolekcje basic szyte są głównie w azji.
Dobrze ujęte. Polacy lubią Zarę. Moje klientki ubieram najczęściej w Zarze. Przystępna cena i najnowsze trendy prosto z wybiegu na kieszeń każdego. Jeśli chodzi o jakość to jednosezonówki. Ale coś za coś niestety – kwintesencja Fast fashion. Zapraszam do mnie na relację z Milano Fashion Week z którego to właśnie wczoraj wróciłam. LA DOLCE VITA KLAUDIA WOJCIECHOWSKA BLOG.
Odnośnie jakości Zary : Krój i wzornictwo – tu jest zdecydowanie najlepiej , firma od lat trzyma równy poziom pod tym względem.Oczywiście są modele nieudane wzorniczo , zresztą jak w każdej kolekcji innych firm – te jednak jak napisał Mr vintage są wycofywane lub lądują w koszach na wyprzedażach.Nie jest problemem znaleźć dla siebie coś ciekawego gdy regularnie zagląda się do sklepu. Materiały – już gorzej , na szczęście można ubiór dotknąć i ocenić wzrokiem , wreszcie też zajrzeć na metkę z podanym dokładnie składem.Wiemy więc czego możemy się spodziewać. Dla kogoś kto nie ma pojęcia o materiałach – może… Czytaj więcej »
Kolejny świetny wpis Michale! ZARA idealnie nadaje się dla osób o szczupłej ale umięśnionej atletycznej sylwetce (bez brzuszka oczywiście). Wtedy ubranie leży idealnie. Mam kilka gładkich koszul „super slim fit” (jest coś takiego w ZARA!) i masę jednolitych t-shirtów w tym samym kanonie. Nigdzie nie ma tak dobrze leżących ubrań. Są jak szyte na miarę. Jedynie spodnie – tu trzeba dużo przymierzać (ze względu na uda). Czasami w H&M bywają podobne rzeczy (z tych rzadkich droższych serii) ale ich jakość w stosunku do ceny jest niższa (cienka słaba bawełna z domieszkami sztuczności itp.). Odnośnie butów ZARA – dobre są może… Czytaj więcej »
Moja opinia: od butów z Zary trzymać się z daleka. Z uporem maniaka kupowałem, „bo ładne”. Po 3 parach – porażkach powiedziałem sobie nigdy więcej!
Zara podobnie jak H&M to modowa masakra. Marki dla prowincjonalnej młodzieży, która raz na pół roku wpada do miasta i wydaje zaskórniaki. Jakość… zmilczmy, niech was nie zmyli np Massimo Dutti, niby przytulny salonik, czasem ciekawe wzory, ale jakość tego… po prostu szkoda kasy.
Massimo Dutti dobrze wypada w akcesoriach (paski, szaliki, torby), swetrach, koszulach. Różnie bywa natomiast ze spodniami, marynarkami.
Jak zwykle muszę się zgodzić z Autorem (to chyba nudno mieć stale rację?). Uwielbiam dodatki w MD. Z koszulami mam problem, bo mimo że jestem posiadaczem kilku sztuk, to za każdym razem muszę je mierzyć. Mam wrażenie, jakby z sezonu na sezon rozmiar 40 był lekko inny (co nie spotkało mnie w wyklinanej tu Zarze). Co do marynarek i spodni to dotychczas nie trafiłem tam na „swój” rozmiar – zawsze coś nie grało. A że nie jest to tani sklep, to widzę sensu w zakupie i późniejszym dręczeniu krawcowej poprawkami.
Będę bronił Massimo Dutti, głównie tam zaopatruje się w koszule.;)Co do marynarek – tu faktycznie krój bywa dziwny, często cos nie pasuje. Z drugiej strony, jakiś czas temu chciałm kupić tam bardzo ładną, sportową, szarą marynarkę z łatami skórzanymi na łokciach… I oczywiście rozmiaru 48 nie było. Tak więc to co udane rozchodzi się szybko.
Paski, apaszki i koszule – zgoda, reszta in my opinion nie warta uwagi mimo czasem fajnego looku.
Niestety Zara nie ma jakościowo dobrych ubrań. Jeansy bardzo szybko się przecierają.
Zara – wyłącznie na wyprzedażach. A druga sprawa: jakiś czas temu byłam w Zarze w Hiszpanii i tam sklep był co najmniej daleki od „pradopodobnych” skojarzeń. Raczej jak na targowisku, wszystko porozrzucane, klientki przekopujące się przez sterty ubrań – absolutnie nie polskie luksusowe klimaty. Pierwsza wizyta była zatem sporym zaskoczeniem, ale potem … kiedy idziesz między wrony – zachowujesz się jak hiszpańskie klientki ;)
Jeśli ktoś jeszcze nie widział, ciekawy film o Zarze: http://www.youtube.com/watch?v=qCSa1BKjp3I
Pozdrawiam,
Jan
A co się stało z marką CORTEFIEL w Polsce. Pojawiła się i jej już nie ma. Jakość i ceny zbliżone do Massimo Dutti. Sklep był w Warszawie i Bydgoszczy. Mieli tam też markę Pedro del Hiero. Sklep należał do jednej grupy ze Springfieldem.
Główny problem Zary to rozmiarówka. Odzież tej marki jest bardzo smukła. Klienci, którzy mogą tam kupować muszą być szczupli i wysocy, generalnie marka dla dojrzewających młodzieńców.
Ciekawy jest też proces produkcji, który stanowi połączenie przygotowania elementów przez tanią siłę roboczą z Chin czy Bangladeszu i wykańczanie ubrań w Europie.
Czy wiecie, że do Hiszpani przypływają tylko elementy ubrań? Spodnie czy płaszcz mają tylko przygotowane poszczególne elementy a sam proces łączenia wykonywany jest przez firmy z Europy. Oczywiście nie dotyczy to całości produkcji.
Pozdrawiam.
Bardzo dobry wpis. Smutne jest to, że za dość słabą jakość musimy tyle płacić. Jeżeli dobrze pochodzić to w naszych sieciówkach można kupić lepszej jakości ciuchy „made in china”. Najlepsze w tym wszystkim, że z „taniej” europejskiej marki robi się przedsmak luxusu. To tak jak określenie „Restauracja McDonald”. Dobrze to widać na przecenach: polówka we Francji 5 euro, u nas 39,90 (tylko, że 2 letnia) Europa wschodnia.
pozdr… Jacek
Mnie w zarze najbardziej irytują spodnie – długość to zawsze 34, a czasami chciałoby się zaoszczędzić np na chinosach. Mam wrażenie, że wszystko jest szyte na facetów ok 185 cm wzrostu (ja mam 180). Jestem szczupły ale wszystko co mieści mi się na plecach jest za długie bo to rozmiar L, a normalnie noszę M.Muszę za to pochwalić Massimo Duti za niedawno zakupione karmelowe broguesy – kupiłem je w 70% przecenie, za 179zł a są naprawdę solidnie wykończone – przewyższają na pewno jakością buty w kazarze, prima moda, venezia, aldo itp – gdzie ceny z roku na rok są wyższe… Czytaj więcej »
Zgadza się. W Massimo buty są o niebo lepsze niż w Zara czy Aldo.
Nie kupuję w Zarze, ponieważ nie jestem w stanie znaleźć ubrania odpowiedniego do moich gabarytów. Miara spodni kończy się na łydce, t-shirty są fatalnej jakości, a ostatnio pikowana kurtka husky o rozmiarze XL/XXL niemal pękła na plecach. Czasem odwiedzam pooglądać, zdarza mi się kupić lekkie obuwie wiosenne.
Lepiej zamiast do zary czy h&m chodzić do peeka czy roayl (m,arki własn głównie). Wydaję dokładnie tyle samo, ew. podobne kwoty, a ubrania mam lepszej jakości. Zwyczajnie chodzę kiedy są wyprzedaże. W naszym położeniu geograficznym przecena ubrań zimowych zaczyna się miesiąc po rozpoczęciu zimy. z wiosennymi jest trochę gorzej, ale coś mam ubrania z zeszłego roku. Niestety Zara, która ma dobry design ma słabą jakoś. a na fajny look i dobrą jakość to nie mam tylke gotówki.
Typowi Niemcy tak wyglądają
http://de.wikipedia.org/w/index.php?title=Datei:Bundesarchiv_Bild_183-H28070,_Berlin,_Reichsluftfahrtministerium,_Richtfest.jpg&filetimestamp=20081209210852
i na nich są szyte ubrania w Peeku. Szerokie w talii i brzuchu. Nie pasuje na 99% klientów Zary
Przymierzyłem prawie wszystkie koszule slim fit w Peeku i każda była na mnie sporo za duża, chyba że zszedłem z kołnierzykiem o 2 rozmiary.
Marynarka reklamowana jako slim fit była szersza niż normalna w Zarze!!
Peek jest dla osób szerokich w płucach i brzuchu.
W RC wcale nie jest lepiej. To nie jest żadna alternatywa dla Zary. Gdybym chciał dobrą jakość za niską cenę to założybym worek po ziemniakach. Wyglądałbym jak w ubraniach z Peeka.
Niech mi ktoś poda naprawdę alternatywę dla Zary dla osób o normalnym słowiańskim wyglądzie. W Polsce wiekszość męskiej społeczności jest chuda. A sklepów dla nich jest mniejszość.
To jest wyszukiwanie pojedyńczych modeli w stosie worków.
Sklepy typu Cubus, New Yorker maja dział męski z małym wyborem i bardziej sportowych, chociaż cenowo i rozmiarowo są ok.
Chętnie bym się przeniósł gdzieś indziej, bo w gruncie rzeczy Zara mnie denerwuje, tylko nie mam gdzie :(
Zostaje Cubus, Zara i sklepy dla nastolatków. Bo tylko tam jeszcze sprzedaja normalną rozmiarówkę.
Nie mogę znaleźć posta o trendach na lato 2012 ;(
Czyżbym przeoczył? ;)
Jeśli chodzi o P&C, to nie zgodzę się z tym, że jest tam asortyment wyłącznie dla „sylwetek niemieckich”.
Jest kilka marek, które mają w ofercie szczupłe fasony. Chociażby McNeal (nie wszystkie modele), Selected Homme, Scotch&Soda Amsterdam Couture. Cenowo to poziom podobny do Zary.
Wpis o trendach WL2012 w przygotowaniu. Zostańcie przy odbiornikach :)
Mogę nie na temat?
Ktoś wie do cholery gdzie w internecie znaleźć czerwone jeansy? ;) Znalazłem raz w Bersheka ale akurat czerwone wyprzedali :(
P.S. 7 marca ZARA uruchamia sklep online w Polsce
patrzyłem na gomezie, answear, funk n soul, brandzie i nigdzie czerwonych jeansów nie ma. Czerwone chino są na answear,com. ogólnie to przejdź się do hm, zary, tx maxxu, peeka, royala collection lub van graafa. Nie wiem jak Ty ale mój tyłek ma taką umiejętność, że mieści się w rozmiarach od 29 do 33. Więc lepiej przejśc się po sklepach
Mój tyłek też najlepiej się mieści w 29-31. Chociaż te numeracja to też biorą nie wiadomo skąd. Mierzyłem raz coś a’la chinosy 31 i było to jak na wielkoluda. Niestety mieszkam w małym mieście i jedyne marki do jakich tu mam dostęp to właściwie funk n soul, reserved, vogele, top secret. Czasem cos w Vogele się fajnego trafi. A co najciekawsze to najlepsze spodnie jakie na mnie leżą to te kupione z internetu ;)
W YOOx.com jest jakieś 300 modeli czerwonych spodni.
Z tego co przeglądałem kolekcje w necie to w Mango chyba widziałem czerwone jeansy a tak poza tym to chyba nie za bardzo. Dla mnie na nadchodzącą wiosnę „must have” są intensywnie niebieskie chinos’y, szczególnie po tym jak przeanalizowałem kolorystykę która powinna obowiązywać albo raczej którą chcieli by nam wpoić projektanci.
„o normalnym słowiańskim wyglądzie” a cóż to takiego jest? I o jakich Słowian chodzi, tych z południa, wschodu a może z północy? „W Polsce większość męskiej społeczności jest chuda” Tej w przedziale wiekowym 15-19 na pewno tak, później to już chyba nie bardzo. Cenię sobie sklepy typu P&C gdzie mogę nabyć ubrania skrojone tak, że rozmiar L czyli Large (duży) pasuje na mężczyznę (nie chłopca)o wzroście circa 180 cm. i wcale nie mikrego jeśli chodzi o budowę ciała. Niestety wszystkie te Zary, Croppy, Cubusy są krojone na nastolatków i do nich głównie kierowane. Wydaje mi się, że w naszym kraju… Czytaj więcej »
Ja osobiście uwielbiam Hugo Bossa. Moze ciut drożej, ale jakość i design o niebo lepszy.
W porównaniu do Zary, to ceny w HB są 2-3 razy wyższe, więc nie takie „ciut drożej” :)
Mr. Vintage, Tak, to prawda jest drożej, ale jakość nieporównywalnie wyższa.Zresztą na przecenach nie jest już tak super drogo.. T-shirtz bawełny PIMA za 129zł (po przecenie), czy warto? moim zdaniem tak. Z drugiej strony zupełnie inne podejście do klienta, miałemkiedyś sytuację, że po praniu jedna rzecz uległa skróceniu,reklamacja przyjęta bez szemrania, produkt wymienili na inny. W tej chwili coraz więcej klientów jest świadomych tego, żesztuczne dziadostwa nie są warte 1/20 ceny wyjściowej, zapewne w niedługim czasie, te wszystkie badziewia typu zara, reserved, carrybędą świeciły pustkami w środku.. Jak ktoś nie może sobie pozwolić na Hugo Bossa, zawsze może iść do… Czytaj więcej »
Czytam Pana bloga od dawna i gratuluję wyczucia stylu i niezwykle profesjonalnego podejścia do tematu. Jeśli chodzi o Zarę, to od pewnego czasu omijam ją szerokim łukiem, pomimo iż noszę rozmiar 34 i kocham kolorowe ubrania. Po pierwsze ze względu na łajdacki stosunek jakości do ceny. Kupiłam rok temu wełniany płaszcz, bardzo elegancki, więc nie noszę go zbyt często. Niestety, gdy wyciągnęłam go jesienią, podszewka już była się rozeszła, a paragon wyblakł i nici z reklamacji. Miałam też stamtąd balerinki, te trzymały się całkiem nieźle jak na buty tego typu, ale zdecydowanie nie były warte 60zł. Natomiast rzeczy z Zary… Czytaj więcej »
Po raz pierwszy zabieram głos na Twoim blogu, choć obserwuję go już od dłuższego czasu. W związku z tematem marek i narzekania na słabą jakość sieciówek, z czy zresztą w pełni się zgadzam, dodając jeszcze, wbrew wielu prezentowanym opiniom, że stylistyka Zary nadaje się na jeden sezon po czym po prostu się starzeje, chciałbym zwrócić Twoją uwagę na nieco mniej znaną markę z imperium Ralpha Laurena, mianowicie RUGBY RALPH LAUREN. Jest to marka powstała dopiero w 2004 r., oferująca moim zdaniem zdecydowanie najciekawsze pod względem stylistyki ubrania spośród wszystkich marek Laurena. Jeśli ktoś uwielbia Ivy Style, to jest to zdecydowanie… Czytaj więcej »
Fajnie że ktoś wspomniał o Rugby, niestety ceny w Londyńskim butiku są przełożone praktycznie jeden do jednego dolar do funta a to już nie wygląda tak korzystnie jak w US ale to też inny problem dotyczący się większości marek pochodzących z US co prawda w większości przypadków cena przekłada się z dolara na euro a nie funta. I z tego powodu większości marek zza oceanu daleko do europejskich sieciówek a samemu Rugby bliżej do Hilfigera niż Zary. Co nie zmienia faktu że ta marka to bardzo fajnie odmłodzona wersja Polo.
Cóż, zazdroszczę Amerykanom tak fajnego dostępu do sklepów i niesamowicie niskich cen. Bo co jak co, ale polaka 20-28 lat w 99% nie będzie stać na zakup w Rugby. W USA gdzie stosunkowo zarabiają w dolarach tyle co średnio w Polsce w złotówkach wszystko wygląda zupełnie inaczej. Cena 60 zł za spodnie Ralpha Laurena? No, ciekawe, ciekawe. W Zarze za spodnie pasuje zapłacić jakieś 190 zł, pokażcie mi spodnie za $190, które aspirują do miana „mainstreamu”. Nie wspominając o porażającej jakości Akrylu. Aż chce się żyć!
Dzięki za namiary na rugby.com. Przyznam szczerze, że nawet nie wiedziałem, że jest to osobna marka RL i nigdy nie wchodziłem w ich zakładkę na firmowej stronie Ralpha Laurena, bo sądziłem, że to tylko jakaś mała linia produktów, a nie osobna marka. Zresztą nigdzie o tej marce nie czytałem wcześniej. O Polo RL czy Denim&Supply owszem, ale o Rugby nie. Stylistyka Rugby jest w moim guście, szkoda, że dostępność bardzo trudna. Podobnie, jak komentujący wyżej, uważam że gdyby Rugby było obecne w Europie, to zapewne ceny byłby nie tak atrakcyjne jak w USA. Niestety dotyczy to wielu marek i produktów.… Czytaj więcej »
Nic nie przebije TK Maxx.Zara jest zwyczajnie koszmarnie DROGA.Przyklady z maxxu:– koszula marki SAND jakosc 1 klasa, 140 zl (w zarze 199 za chinskie badziewie)– marynarka Alexander MCQueen – 400zl. W Zarze? Cena podobna, przepasc w materiale– swetry kaszmirowe, 100% welniane: od 70 do 199 zl. Zara? 200 zl za akryl lub bawelne– Jeansy Evisu, Lee, Gas po 200 zl. Wytrzymuja 10 lat, zarowskie 6 miesiecy a cena – TAKA SAMA!– Szaliki 100% welny, czasem topowych marek jak Valentino czy Versace po 150 zl. W zarze za 99 zl mamy akryl = poci sie szyja cala– Kurtki skorzane. Za 4… Czytaj więcej »
bez przesady – ceny na rugby są niskie nawet dla polaków. regularnosc i skala przecen sprawia że marynarki mozna kupic za ok. 600 pln, spodnie 200 a dobre jakosciowo swetry mniej niz 250. Poza częścią drogiego asortymentu sezonowego, różnych udziwnionych projektów, essentials są naprawdę bardzo tanie. i uwierzcie – w ameryce dolary nie rosną na drzewach, tak samo jak w polsce na rugby stac tylko określoną grupę ludzi. te rzeczy nie są tak tanie obiektywnie, tam te 60 dolarów to jak u nas 200 pln, tylko że jest więcej zamoznych ludzi, dla ktorych subiektywnie to niskie kwoty. dla polskiego managera… Czytaj więcej »
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Z ostatniej chwili, otwarty sklep dla Polski – http://www.zara.com/webapp/wcs/stores/servlet/home/pl/pl/zara-S2012?
1. Dlaczego uważasz Janusza Palikota za człowieka mody męskiej? Nie widzisz np. wystających t-shirtów pod koszuli? A nosi tak się prawie zawsze ów „polityk”. Ale no cóż, w końcu jesteś „specjalistą”. Ciekawe na ile wynika to z Twoich „poglądów”, ze znajomości z tym osobnikiem czy po prostu z pewnych korzyści.2. Mógłbyś jak uczciwy człowiek oznaczać posty, które są sponsorowane? Tak robi każdy uczciwy człowiek, jakbyś czytał wypowiedzi różnych grup testingowych, dość często napisane jest o tym kto był sponsorem. Ale znając realia oznaczałoby, że ten blog stałby się blogiem już oficjalnie jakieś firmy, albo i co gorsza- nie jednej…3. Kupiłeś… Czytaj więcej »
1. A czytałeś mój ostatni wpis o Palikocie?
2. No tak, na blogu pojawiły się wzmianki o kilkudziesięciu markach i od każdej z nich dostaję wynagrodzenie :) Zara też mi zapłaciła za ten krytyczny tekst.
3. Kupiłem sobie.
AHA! to był podstęp! kupiłeś sobie za wynagrodzenie od zary!
a poważnie, to autorze, nie czytaj nawet takich komentarzy jak ten anonimowego z 10:58 i rób swoje dalej
14 marca otwiera się polski sklep internetowy Massimo Dutti.