A ty, masz swój męski azyl? Konkurs

Coraz częściej pytacie mnie w mailach czy poza modą interesuję się czymś jeszcze. Dzisiaj jest okazja bym pokrótce o tym napisał. Właśnie startuje kolejna odsłona konkursu Męski Azyl, a ja zostałem jego ambasadorem i w dzisiejszym wpisie postaram się was namówić do udziału w nim.

Męski Azyl to projekt o pasjach, które można realizować w garażu. No dobra, to tak w największym uproszczeniu, bo wcale nie trzeba mieć garażu, ale faktem jest, że wiele genialnych pomysłów i wielkich biznesów rodziła się właśnie w tak niepozornych pomieszczeniach. Sponsor konkursu, firma Krispol szuka właśnie pomysłów, które można zrealizować za bramą garażu, w domowym warsztacie czy w piwnicy. Mogą to być małe hobbystyczne projekty, które można zrealizować w kilkanaście godzin (np. renowacja starego mebla, skonstruowanie i samodzielne uszycie krawata, budowa domku na drzewie), ale także te duże wymagające większych nakładów finansowych i czasowych (np. samodzielne zaprojektowanie i wykonanie roweru, zegarka, gokarta, łodzi podwodnej czy czegokolwiek innego). Ograniczeniem jest tylko wasza wyobraźnia.

Projekty do konkursu „Bitwy konstruktorów – co kryje się za bramą” należy przesyłać w dowolnej formie (tekst, zdjęcia lub galeria zdjęć, film, prezentacja, rysunki, szkice) na adres meskiazyl@krispol.pl do 9 lutego 2014 r. O zasadach kwalifikacji do kolejnych etapów możecie przeczytać w Regulaminie. Najważniejsza wiadomość jest taka, że zwycięzcę wybiorą internauci i otrzyma on 5000 zł w formie gotówkowej na realizację swojego projektu.

Mimo, że sam z wykształcenia jestem inżynierem, to konstruktor ze mnie żaden i w wyuczonym zawodzie nigdy nie pracowałem. Już podczas studiów zacząłem pracę w branży odzieżowej i tak już zostało na kolejne lata, choć moda wcale nie była jakąś moją wielką pasją w tamtych czasach. Zmieniło się to mniej więcej pięć lat temu i niedługo potem pojawił się pomysł na założenie własnego bloga o tej tematyce. Od tamtego momentu moda męska stawała się coraz większą pasją, a sam blog sposobem na życie. W zeszłym roku zrezygnowałem z etatu, założyłem własną firmę i obecnie skupiam się wyłącznie na blogu i tym, co wokół niego się dzieje. Cieszę się, że udało mi się połączyć pasję z zarabianiem, ale mam też świadomość, że przez ostatnie lata zaniedbałem inne zainteresowania. Takie, o których nie pisałem tutaj wcześniej. Są to przede wszystkim siatkówka i wnętrza. Przy tym drugim hobby będę miał niebawem okazję się wykazać, bo czeka mnie w tym roku duży remont mieszkania i powoli rozpoczynam przygotowania.

Pseudonim Mr. Vintage do czegoś zobowiązuje i tak jak w ubiorze często mieszam ubrania nowe z tymi kupowanymi za grosze w sklepach z odzieżą używaną, tak samo lubię we wnętrzach mieszać nowe ze starym, a dokładniej dawać nowe życie przedmiotom z historią. Dzisiaj chciałbym wam pokazać jeden z takich pomysłów, który nawiązuje także do konkursu „Bitwa konstruktorów – co kryje się za bramą”. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z wymyślaniem czegoś nowego, bardziej podchodzi pod kategorię „renowacja”, ale takie projekty również są dopuszczalne. Zresztą w pierwszej edycji Męskiego Azylu wygrał pomysł Krzysztofa, który przeprowadził rekonstrukcję motocykla IŻ 49 z 1956 roku.

Poniżej przedstawiam wam mój niskobudżetowy pomysł na stolik, który będzie stał w salonie. Postanowiłem wykorzystać do tego celu starą skrzynię wojskową, którą kupiłem na Allegro. Pierwszym pomysłem była stara paleta, ale okazała się za duża. Co ciekawe, stemple na wieku skrzyni wskazują, że pochodzi z roku 1982, a więc z mojego rocznika (nawet miesiąc się zgadza). Na zdjęciach widzicie skrzynię w stanie, w jakim ją otrzymałem. Obecnie jest już oczyszczona i oszlifowana.

 zdjęcia skrzyni: Piotr Polak

Kolejnym krokiem będzie malowanie i tutaj nie mogę się zdecydować. Kolorystycznie najlepszym wyborem byłaby biel (ten kolor będzie pasował do reszty wnętrza), ale skrzynia straci wtedy surowy, industrialny klimat i napisy na wieku. Druga opcja, która chyba jest mi najbliższa, to pozostawienie jej w stanie oryginalnym i jedynie zabezpieczenie powierzchni bezbarwnym woskiem lub olejem (w ostateczności matowym lakierem). Pewnym kompromisem może być także bielenie rozcieńczoną farbą, która nie zakryje napisów i usłojenia desek.

Na koniec pozostaje jeszcze jeden dylemat: drewniane nóżki czy kółka. Tutaj bardziej skłaniam się ku pierwszemu rozwiązaniu, ale ze względów praktycznych koła byłyby lepszym pomysłem.

Ciekaw jestem waszej opinii o moim skromnym projekcie. Oczywiście zachęcam do dyskusji o waszych małych pasjach (nie tylko tych majsterkowych) i zgłaszaniu pomysłów do konkursu „Bitwa konstruktorów – co kryje się za bramą”.

Poza mną, konkurs wspierają także Łukasz z bloga CzasGentlemanow.pl i Kuba z bloga Gentlemenfashion.pl.

Fan Page projektu Męski Azyl
Regulamin Konkursu