Dwa dni temu większość mediów, które na co dzień nie zajmują się modą, nagle się nią zainteresowały. Chodzi oczywiście o komentarze dotyczące stylizacji europosła Patryka Jakiego. Wzbudziła ona powszechne drwiny i przyznam szczerze, że wcale mnie to nie dziwi. Był to zestaw dość przypadkowy, wyglądający na niechlujny i przede wszystkim nieprzystający do stanowiska i miejsca.
W innych okolicznościach taka stylizacja pewnie by jakoś się obroniła, ale skoro nagle wszyscy o tym pisali, a internet zalała fala memów, to znak, że coś poszło nie tak. Ja również tak uważam. Bo z ubraniami tak jest, że nie wystarczy by same w sobie były fajne, ale też, by pasowały do innych ubrań i dodatków, a przede wszystkim, by były dopasowane do miejsca, do okazji, do pory dnia, do naszego stylu życia i tego co chcemy światu komunikować naszym wizerunkiem.
No dobrze, ale wróćmy do tego co tak oburzyło internautów w stylizacji Patryka Jakiego. Otóż były to szare spodnie z charakterystycznym wiązaniem i gumą w pasie, które w relacji telewizyjnej wyglądały jak dzianinowe spodnie dresowe, choć według posła nimi nie były (wyjaśniał to następnego dnia w swoich social mediach). Ale z takimi stylizacjami jest jak ze słabym żartem – jeśli musisz go komuś tłumaczyć, to znaczy, że jest kiepski. W tym przypadku Patryk Jaki w swoich kanałach social media też musiał tłumaczyć co miał na sobie. Twierdził, że nie były to spodnie dresowe ani piżama, lecz spodnie garniturowe z gumką.
Jakbyśmy ich nie nazwali, to przyznacie chyba, że nie wygląda to dobrze w zestawie z marynarką i koszulką bieliźnianą włożoną w owe spodnie. Choć same spodnie można uznać za modne, to zbyt wiele złego się tam wydarzyło, by całość mogła się obronić. Nie pasuje to do siebie wzajemnie, ale przede wszystkim nie pasuje to do okoliczności (wystąpienie w Europarlamencie).
Panu posłowi nie można też odmówić podążania za trendami, bo takie spodnie faktycznie stały się w ostatnich sezonach bardzo popularne i obecnie ma je w ofercie większość topowych marek uznawanych za opiniotwórcze. Najczęściej nazywane są joggerami, co sugeruje ich pochodzenie, choć chodzi wyłącznie o krój i niektóre detale, bo z kolei tkanina jest już bardziej elegancka. Najczęściej jest to wełna, a w kolekcjach wiosenno-letnich bawełna i len. Skąd się wzięło takie dziwactwo w modzie męskiej?
Po pierwsze, nie od dziś wiadomo, że moda zjada swój ogon. Coraz trudniej jest wymyślić coś, czego jeszcze nie było, stąd tak dziwne hybrydy jak spodnie garniturowe z elementami sportowymi. Po drugie, moda ostatnich lat wyraźnie podąża w kierunku maksymalnej wygody. Ubranie ma być jak druga skóra, stąd taka popularność lekkich marynarek bez żadnej konstrukcji, ale też spodni, które mają dawać maksimum komfortu, a przy tym wyglądać w miarę elegancko. Takie właśnie są joggery z dzisiejszego artykułu – wygodne jak spodnie dresowe, ale ich tkanina daje poczucie bycia eleganckim. Po trzecie, klienci lubią być zaskakiwani czymś nowym i nietuzinkowym. Ostatnie lata pokazują, że najbardziej dziwaczne mariaże są pożądane przez rynek, stąd taka popularność wszelkiego rodzaju współprac, które mogliśmy obserwować w ostatnich sezonach, a które z pozoru wydawały się chybione, bo marki były z dwóch różnych światów (np. kolekcja Gucci i North Face, Supreme i Louis Vuitton albo Omega i Swatch). Okazuje się, że rynek to po prostu kupuje. Podobnie jest z tymi spodniami. Pamiętam, że gdy kilka lat temu pojawiły się pierwsze takie modele na rynku, to nie wierzyłem, że będzie to coś więcej niż dwusezonowy trend, a okazało się, że dzisiaj takie spodnie ma większość marek z segmentu eleganckiego. To pokazuje, że są na to klienci.
Ale czy te spodnie same w sobie są czymś, co ja bym odradzał? Absolutnie nie. Ja co prawda jeszcze takich spodni nie mam, ale uważam, że jest to całkiem fajna hybryda, która może dobrze wyglądać. Pod warunkiem, że w odpowiedni sposób połączy się je z innymi ubraniami i dodatkami.
Zacznę od tego, że choć takie spodnie szyte są z tkanin eleganckich, to ich zastosowanie powinno być raczej mniej formalne. Mam tu na myśli zarówno okazje, jak i ubrania oraz dodatki z którymi można takie spodnie łączyć.
JEŚLI Z MARYNARKĄ, TO ZAKRYJ PAS
W mojej ocenie najważniejszą zaletą takich spodni jest ich wygoda, czyli elastyczny pas, a nie tradycyjny gurt. Ale powiedzmy sobie szczerze, że ten detal – sam w sobie – nie jest zbyt atrakcyjny wizualnie, więc nie ma sensu go eksponować. Ty powinieneś wiedzieć, że masz bardzo wygodne spodnie, ale nie musisz tego pokazywać światu. Marszczony pas i zwisający sznurek niepotrzebnie przyciągają uwagę i będzie to szczególnie widoczne, gdy włożycie marynarkę – to właśnie to miejsce rzuca się w oczy, gdy jeszcze raz spojrzymy na stylizację Patryka Jakiego.
Jeśli zatem chcielibyście nosić takie spodnie z marynarką, czyli na elegancko, to znacznie lepiej to wygląda, gdy górny fragment spodni będzie zasłonięty wypuszczoną dzianiną (t-shirt, polo, sweter, golf). Celowo wymieniam tylko dzianiny, bo z koszulami nie będzie to najlepszy zestaw (o tym za chwilę). Pamiętajcie też o tym, że marki odzieżowe często eksponują to sznurkowe wiązanie, by było je widać na zdjęciu, ale to wcale nie oznacza, że należy tak nosić.
JEŚLI Z KOSZULĄ, TO NIE NOŚ JEJ W SPODNIACH
No właśnie, skoro wspomniałem o koszulach, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że tego typu spodnie kiepsko wyglądają z klasycznymi koszulami noszonymi do środka. Zobaczcie najpierw poniższe zdjęcia. Przyznacie chyba, że wygląda to źle. Jak z czasów home office.
Ale to wcale nie oznacza, że koszule należy całkowicie odrzucić. Po prostu muszą to być koszule mniej formalne i najlepiej noszone na wierzch, czyli raczej bez marynarki. Zobaczcie dla porównania poniższe zdjęcia.
A MOŻE BARDZIEJ CASUALOWO?
Skoro ta hybryda spodni powstała z połączenia dresów i kanciaków, to może jednak lepiej będą wyglądać w bardziej casualowych zestawach, a nie z marynarkami? Moim zdaniem jest to dobry kierunek. Można wtedy wybrać t-shirt lub polo oraz sportowe buty. W takiej sytuacji nawet częściowe wpuszczenie dzianiny w spodnie nie będzie wyglądać źle. Zobaczcie.
Czy zatem warto mieć takie spodnie w szafie? Jeśli podoba wam się taki styl łączący elementy sportowe i eleganckie, to czemu nie… Pamiętajcie tylko by traktować je bardziej jako zamiennik chinosów, a nie typowych eleganckich spodni z kantem.
Żenujące było to, że pewien pan który ubrał się jak dziad kalwaryjski, ukradł zdjęcia i próbował uzasadnić swoje faux pas. Wstyd.
O czym mowa, bo chyba ominęły mnie ww. sensacje?
Panie Michale, bardzo ciekawy wpis i równie ciekawy temat. Ja osobiście jestem fanem tego typu spodni, szczególnie w okresie wiosna/lato. Osobiście uważam, że podobne joggery z wyższym stanem i fajnie wykończoną nogawką (bardziej krótką oraz na przykład z mankietem) wyglądają bardzo dobrze, również w zestawie z koszulą. I w tym miejscu muszę przyznać że, w przeciwieństwie do Pana, mi koszula wpuszczona do spodni, w takim zestawieniu, podoba się dużo bardziej niż koszula wypuszczona, tym bardziej jeśli jeszcze ubieramy na to marynarkę. Osobną kwestią natomiast jest (i tu w pełni się zgadzam), że sam nie założyłbym takie zestawu na jakieś ważne… Czytaj więcej »
Nie do konca rozumiem, dlaczego Twoja trafna wypowiedz zostala zminusowana. Czy smutne, czy nie – joggery szybciej znajduja miejsce w codziennosci zabieganego (doslownie!) faceta niz niepraktyczne spodnie w kant. Popieram!
Między dresami a spodniami na kant jest spore spektrum. Na przykład chinosy po prostu z elastanem, które są bardzo wygodne.
A dresy pozostają dresami i wyglądają po prostu śmiesznie z elegancką koszulą. Ten trend umrze szybciej niż się narodził.
Widzę, że temat się rozwinął. Czytam z zaciekawieniem i też postaram się kontynuować podjęty wątek. Przede wszystkim Panie Mirku, dresy, a joggery z fajnego materiału, jak na przykład najnowszy produkt marki Benevento – joggery seersucker, to jednak nie to samo. Przynajmniej moim zdaniem. Po drugie i dla mnie osobiście najważniejsze. Istnieją typy męskich sylwetek, dla których wspomniane przez Pana chinosy, nawet z elastanem, wcale nie będą rozwiązaniem wygodnym. Właśnie sam należę to takich osób, z racji rozbudowanych ud i pośladków i jednocześnie stosunkowo wąskiej talii, nie znalazłem jeszcze wygodnych dla siebie chinosów. Generalnie nie przepadam za spodniami na pasek (jak… Czytaj więcej »
I to jest rozsądna argumentacja:) Bo rzeczywiście – wypowiedzi w stylu „kiedyś to było” do niczego nie prowadzą, ale z drugiej strony argumenty kończące się na „bo jest wygodnie” albo „w sumie dlaczego nie?” są równie słabe. Jeśli uważamy, że ubranie służy czemuś więcej niż okryciu ciała, to musimy uznać, że jego funkcją jest też wyrażenie naszego stosunku do otoczenia oraz estetyka. I na takie pytania trzeba sobie odpowiadać: 1. Czy jest stosownie do okazji? 2. Czy zwyczajnie wygląda dobrze? Okrycie (bo nie ubranie) pana posła nie spełniło żadnego z tych warunków. Ale to już chyba jasne. A jeśli ktoś… Czytaj więcej »
Katarzyna, bo na tym blogu plusy dostajesz tylko zgadzając się z mniejszością, która najgłośniej krzyczy. Niezależnie od tematu, jeśli powiesz coś, co nie spodoba się dandysom, którzy mentalnie są w 2010 roku na Pitti Uomo i wierzą dogmatycznie we wszystko, co piszą blogerzy menswearowi… no to -10 od razu.
Inna sprawa, że nie powiedziałbym, że spodnie w kant są niepraktyczne, wystarczy, żeby nie były slimowane. Wtedy są równie wygodne jak każde inne. Ale niech każdy nosi co chce.
Generalnie nikt mu nie zabrania noszenia tego, co chce. Ale nikt też nie powinien zabraniać stwierdzania, że w tym wypadku wygląda to obiektywnie brzydko – głównie z powodu niespójności.
To prawda, że u polityka ubiór nie jest najważniejszy – dlatego tak im zalecamy bezpieczną klasykę. Dzięki niej można ubrać się poprawnie i nie myśleć o tym więcej.
I nie trzeba się tłumaczyć kiedy okaże się, że spodnie odwróciły uwagę od meritum wystąpienia w parlamencie;)
?obiektywnie brzydko?
No tutaj możemy mały problem, bo dość ciężko mówić o obiektywnym pięknie i brzydocie. Zatrzymajmy się może na obiektywnej zgodności z dress codem i ewentualnie umownym kanonem męskiej elegancji. Piękne i brzydkie zostawmy w strefie opinii.
To inaczej – formalne ubranie służy temu, żeby wzrok patrzących skupiał się na twarzy, gładko i bez rozpraszania. To naprawdę kwestia optyki a nie gustu. Jeśli w powyższej stylizacji najbardziej rzucały się w oczy spodnie… No to znaczy, że się nie udało.
A skoro już mamy off top co do obiektywności piękna… Istnieją wrodzone preferencje mózgu co do kształtów. Wolimy rzeczy symetryczne, lubimy oglądać wizerunki ludzi i natury. Wolimy harmonijne brzmienie a nie hałas. To wszystko ma podłoże ewolucyjne. To wszystko jest obiektywne pięknem co do formy. Treść to co innego. Dlatego jako dzieła sztuki bardziej mogą mi odpowiadać obrazy Dixa niż Moneta, chociaż te pierwsze celowo epatują potwornościami. Albo mogę uważać, że wiersze Grochowiaka wyrażają więcej niż Asnyka, chociaż rytmem i formą im ustępują. Albo wreszcie mógłbym uważać, że ostentacyjna abnegacja stroju bardziej współgra z opcją polityczną niż by to robił… Czytaj więcej »
Myślę, że pewne standardy powinny być przestrzegane. Bez względu na obecną modę. Są miejsca i sytuacje, w których po prostu nie przystoi być modnym ale trzeba być eleganckim. Mnie nauczono, że czysta koszula, wyprasowane spodnie czy marynarka to standard, który staram się utrzymać od lat.
Nawet pracując w terenie mam zawsze koszulę i czyste buty.
Podczas pracy zawodowej mam doczynienia z pracownikami administracji państwowej i niestety obserwuję złą tendencję wchodzenia na salony joggerów, koszul z podwójnym kołnierzykiem czy brudnych butów lub sandałów.
Nie wiem gdzie popełniono błąd ale myślę, że jest on systemowy.
Zgadzam się. Źródło błędu jest wielopłaszczyznowe, m.in. osadzone w zachodzących procesach społecznych.
Jednym z czynników (nie jedynym) ostatniej dekady jest zdemoralizowane społeczeństwo pod względem zachowania, postaw i postępującej pauperyzacji itd. W szczególności dotyczy to pokolenia boomerów (które nadl rządzi i rozdaje „karty”) i kolejnego zw. „nic na serio” (1968-1980) wzorującego się na poprzednim, gdzie motorem są klasy polityczne.
To są socjopaci.
Z trzeciej strony… My tu mówimy o za długich rękawach czy braku koordynacji kolorystycznej podczas gdy to jest wierzchołek góry lodowej. Jej resztę widać dookoła. Wystarczy przejść się po mieście i zobaczyć te fasady pokryte gołym styropianem, kable na wierzchu, baraki z blachy falistej w zabytkowych centrach miast, o śmieciach nie wspominając… Dla większości „estetyka” to trudne słowo na „e”.
Ale innym słowem na „e” jest edukacja i chyba nad tym należy pracować.
Przyznam, że nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Edukacja – tak, chociaż kiedy słyszę i widzę, że dzisiaj można nosić wszystko z wszystkim, myślę że owa edukacja poszła w złym kierunku.
I nie wiem jak reagować, kiedy ONET publikuje artykuł „Jak często zmieniać majtki”. Jest aż tak źle? Od tych majtek do koordynacji kolorystycznej czy lnianej poszetki, dla wielu (zbyt wielu) droga raczej nie do przebycia.
No cóż, o tym że problem jest systemowy świadczy nawet obecność na tym blogu wpisów o takich podstawach, jak to, na jakie okazje zakładać garnitur czy jak powinien być on dopasowany. Podczas gdy dawniej byłyby to oczywistości takie same jak posługiwanie się sztućcami… I nie chcę się tu wywyższać bo sam należę do pokolenia, które po prostu nie miało okazji wynieść klasycznej elegancji z domu i musiało się jej uczyć z internetu;) Często się słyszy, że za wszystko co złe w zakresie estetyki odpowiada u nas PRL. Ale raczej nie dotyczy to mody. Co najmniej do lat 70-tych przyzwoicie dopasowany… Czytaj więcej »
Niech każdy nosi co chce. Ubrania nie determinują charakteru, umiejętności. Lepszy specjalista w dresie, niż znawca w pięknym szytym na miarę garniturze.
Rzeczywiście, skoro potrafi opanować ograniczoną liczbę tematów, to niech to będzie jego funkcja, a nie etykieta. Ale skoro nie potrafi opanować tak prostej rzeczy jak etykieta, to może jednak nie wszystko w porządku z tymi umiejętnościami? A może celowo ignoruje estetykę i resztę zgromadzonych – a wówczas świadczy to o charakterze.
Oj, złe miejsce na takie wywrotowe komentarze. My tutaj lubimy sygnalizować wartości za pomocą ubioru.
W punkt
Można powiedzieć, że mój pracodawca z orzełkiem przy wejściu, należy do grupy instytucji państwowych. Też się zdarza, że pracuję w terenie. Standardy… ach… też kiedyś sobie wmówiłem, że będę chodził do pracy w spodniach w kancik. Przeszło mi po pierwszym tygodniu gdy rozerwałem sobie spodnie pod podłągą techniczną gdzieś w serwerowni. Z jednej strony masz rację a z drugiej… wszystko zależy od pracy którą wykonujesz. Nawet jeżeli jest ona biurowa w 80% to te 20% wykluczają strój formalny. Wałkowałem temat z wielu różnych stron i niestety się poddałem. Nie jestem w stanie utrzymywać dwóch par ubrań w miejscu pracy, formalnego i roboczego… Czytaj więcej »
eleganckie joggery???w sam raz do europarlamentu??????
Czyli z wpisu Michała wynika, że im lepiej zamaskujemy joggery, żebe nie wyglądało, że są joggerami, tym lepiej.
Gdzie sens, gdzie logika?
Dla mnie najważniejszą zaletą takich spodni jest ich elastyczny pas, który jednocześnie jest mało atrakcyjny wizualnie, więc nie widzę nic złego w noszeniu takich spodni, ale ja bym górnej części nie eksponował. Ale zdaję sobie sprawę, że wielu może uznać, że to właśnie ten pomarszczony gurt jest spoko.
No fakt ,też jak to zobaczyłem to oczy miałem jak ..I grymas twarzy…Z całym szacunkiem.do Pana Jakiego -choć jak na polityka dosc dobrze trzyma fason modowy -prezentuje sie przyzwoicie Natomiast te migawki z parlamentu UE fatalnie to wyglądało; jak pizama i koszulka ,a zapomniałem.marynarki…. i lecę na obrady Co do spodni to są ok trzeba je tylko fajnie dobrać do całości raczej na luźno i casualowo
Leszczyk ubrał się jakby miał mopować podłogi w sali plenarnej.
Jak mawiają Anglicy: frak leży dobrze dopiero w trzecim pokoleniu
A może wystarczy poczekać kilka lat i ta moda minie? Tak jak właśnie mija moda na super wąskie nogawki spodni?
Osobiście uważam, ze ta moda nie minie. Takie spodnie są funcjonalne,
wygodne – w zasadzie brak wad. Wąskie spodnie w większości były średnio wygodne.
Tak jakby nie było szerokich, wygodnych spodni pasujących do garnituru… A już jeśli ktoś nie potrafi takich znaleźć (lub uszyć na miarę skoro mówimy o takich zarobkach) to niech się nie wygłupia i nie zakłada do nich marynarki.
Zapewne tak będzie.
Sam Michale wielokrotnie przyznales ze myslales ze to chwilowy trend ktory jednak nadal trwa.
Czyzbys faktycznie dalej myslal ze to nie minie?
Tak, myślę, że za kilka lat minie ten trend.
Interesuje się tematyką ubrań pół życia. Spodnie eleganckie z gumką to najlepsze co zostało wymyślone od dawna. Osobiście posiadam paręnaście par od sieciówek,
przez RL wydane tylko na Japonię.
Jeżeli takie najlepsze to po co ten sznurek?
W pewnym wieku ten sznurek wszystko, co cieszy?
20-letni mężczyzna to KELNER-rozleje zanim doniesie
30-letni to DRWAL rąbie co popadnie
40-letni to WIRTUOZ długo stroi, krótko gra
50-letni to METEOROLOG z przodu opad z tyłu wiatry
60-letni to MŁYNARZ siedzi na workach i bawi się sznurkiem
Suche jak pięty Cejrowskiego.
dres założył na siebie dres. adidas original.
Dla mnie zdecydowanie lepiej wyglądają z koszulą wpuszczoną w spodnie (bez marynarki). Czuć wtedy, że to ubiór lekki, wygodny, a i ciut bardziej elegancki od polówki. Całe szczęście, z tego co wiem, to żadne faux pas – także i ja dałem się przekonać zdjęciom promującym stylizacje przez marki.
A gdzie można kupić ładne joggery?
Poszetka, Benevento, Macaroni Tomato, wiele dobrych marek z Polski ma teraz takie spodnie w swojej ofercie, z bardzo dobrych materiałów.
Są tego typu spodnie gdzie sznurek jest schowany od wewnątrz bardzo dobrze to wygląda bo jak spodnie mają szlufki to można założyć pasek a jeszcze bardziej wybitnie dobrze jak spodnie są z lnu i mają w składzie elastan czyli tkanina przewiewna a do tego nie gniecie się jak spodnie nie mają ściągaczy u dołu nogawki to można założyć sandałki
„Jak nosić eleganckie joggery?” Odpowiedź – NIE nosić. Moda – modą, ale warto zachować jakiś rozsądek. Chyba, że ktoś lubi się przebierać, a nie ubierać.
Zgadzam się. Nie zaliczam też joggerów do eleganckich.
Niestety ale p. Jaki jest przedstawicielem dosyć popularnego typu ubioru. Mianowicie chodzi o ludzi którzy widać że coś czytają o modzie, m.in. ten blog, ale kompletnie nie mają gustu. Przez to wyglądają na przebranych. Przykładem niech będą ci wszyscy panowie co chodzą w zbyt niebieskich garniturach ze zbyt pomarańczowymi brązowymi butami, dodatkowo w szarej kamizelce i czerwonym krawatem. Każda stylizacja p. Jakiego za przeproszeniem jest wieśniacka, co może korespondować z … . To nie jest blog polityczny.
Pozdrawiam!
Bądźmy szczerzy. Tu nie chodzi o ubiór pana Jakiego, tylko o kontynuację sporu politycznego. Komentarze typu „żul”, „błazen” czy „człowiek o mentalności dresiarza” absolutnie nie pasują do sporu z dziedziny mody. Na zdjęciu obok pana Jakiego widać również jakiegoś europosła w bieliźnie. Widocznie standardy ubioru nie są tam wygórowane.
No wiesz. Po pierwsze, Jaki to postać, której poglądy wykraczają poza normalne ramy sporu politycznego, np. deklarował się publicznie jako zwolennik stosowania tortur. Ale co do ubioru, to parafrazując jego koalicyjną koleżankę, takich uwag nie pochwalam, ale trochę rozumiem. Zauważ, że chociaż ten pan obok jest ubrany nieodpowiednio, ale jednak spójniej i sensowniej. Ubiór to komunikat. Owszem, ktoś może mieć wywalone, i ubierać się skrajnie nieformalnie, bo inaczej mu się nie chce. Ale można też sobie wyobrazić mocno lewicowego polityka, który garnitury etc będzie ideowo uważał za dawny element ucisku i podkreślenia supremacji jednej klasy społecznej nad drugą, i będzie… Czytaj więcej »
Być może poglądy tego pana wykraczają poza ramy sporu politycznego, ale przytoczone przeze mnie obelgi wykraczają z kolei poza ramy sporu dotyczącego ubioru, stąd mój wniosek. Nie rozumiem, skąd wnosisz o spójności kreacji pana obok, skoro widać niewielki fragment sylwetki. Pozdrawiam.
Na tym blogu komentowaliśmy negatywnie i Andrzeja Dudę, i Baracka Obamę, i Tusk z Niesiołowskim z lat dziewięćdziesiątych się pojawili, i Janusz Palikot… Wydawało mi się, że wielkie poszetki Wiplera też były opisane, ale to chyba u Macaroniego. Jaki już kiedyś się pojawiał, ale nie z powodów politycznych, lecz dlatego, że to sartorialny dresiarz bez odrobiny gustu, który czyta modowe blogi, by dobrze się ubrać. Kiedyś bronił swojego przebrania linkami do m.in. tego bloga. Bardzo chce, ale wciąż nie może. Może w końcu pójdzie po rozum do głowy i postawi na bezpieczną klasykę. Ubraniem się nie wyróżni, ale nie zrobi… Czytaj więcej »
Gdy przeczytałem nagłówek „Jak nosić eleganckie joggery”, pierwsze co mi wpadło do głowy to „Wcale”. Myślałem, że to jedno słowo będzie stanowiło całą treść wpisu :D
Dokładnie moja pierwsza myśl!
To ja już nie wiem czy od 'eleganckiej’ wersji z joggerami nie wolę amerykańskiej wersji garnituru pandemicznego do pracy zdalnej z samymi bokserkami – jakoś mnie udawania ;P
Zastanawia mnie co właściwie sprawia, że spodnie nazywamy joggerami? Konkretnie mam na myśli wykończenie nogawki. Praktycznie w każdym sklepie joggery to spodnie, w których nogawka wykończona jest ściągaczem (brrrr). W artykule spodnie mają nogawkę wykonczoną klasycznie. Zatem czy joggery to każde spodnie z elastycznym pasem wyposażonym w sznurek bez względu na to jaka jest nogawka?
Generalnie są to spodnie inspirowane fasonem dresowym/sportowym/treningowym, a jak wiadomo spodnie dresowe też występują w wersji ze ściągaczem na dole i bez ściągacza, więc moim zdaniem dodatkowy podział nie ma tu sensu.
Sorry, ale jestem na nie. Irytują mnie takie wynalazki jak spodnie z gumką, czy ściągacze przy nogawce. Jeśli do czegoś pasują, to może w cyrku.
W momencie gdy się stoi, a szczególnie kiedy przemawia, marynarka powinna być zapięta. I to jest podstawa. Wiele osób o tym zapomina albo nie wie lub tez świadomie wietrzy brzuch (aby pokazać sznurki, jak w tym przypadku ;-)
Jak nosić eleganckie joggery? – Po prostu ich nie nosić
Eleganckie joggery to oksymoron.
Jako użytkownik spodni ze sznurkiem z klasycznym wykończeniem u dołu (!) muszę się nie zgodzić z niniejszym artykułem. No może oprócz jednej – kompozycja reszty ubioru posła Jakiego to jedno wielkie nieporozumienie. Spodnie takie można nosić z koszulą, w szczególności jeżeli mają kant. Wystarczy, że zawiązaną kokardkę wpuścimy w spodnie. Jeżeli jest to zwykła koszulka lub polówka to kokardka powinna być na wierzchu (na pewno nie można zostawić luźno opadającego sznurka). Jeżeli z marynarką to tylko dopasowaną do tkaniny, tudzież faktury spodni (ewentualnie jeden stopień formalności lub ciężkości tkaniny wyżej) – czyli wszystkie zbyt formalne modele odpadają. W sportowych można… Czytaj więcej »
Kurtka skórzana, spodnie z kantem i buty żeglarskie? Nie brzmi to dobrze :)
Owszem, ale jednak działa (niestety nie dla każdego, do takiego zestawu trzeba mieć zdecydowanie południową urodę) :)
Mam takie głupie/ nie głupie pytanie. Używasz do prania koszul, t-shirtów itp. płynu do płukania?
Niezależnie od odpowiedzi Michała, z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że to czy się używa płynu do płukania jest mniej istotne, niż kluczowa kwestia – czego konkretnie używa się do prania i płukania… Bo to potrafi zrobić kolosalną różnicę w wyglądzie i trwałości ubrań…
A co polecasz?
W sumie nie wiem czy przejdzie podawanie konkretnie marki, ale od kilku lat zamawiam bardzo mocno skoncentrowane (wiec jednorazowo używane w minimalnych ilościach) i biodegradowalne środki z SA8. I przyjaźnie dla środowiska, i – paradoksalnie – całkiem dobrze wychodzące dla portfela w przeliczeniu na jedno użycie. A różnica w wyglądzie ubrań jest.
Mniej więcej od dwóch-trzech lat nie używam płynów do płukania i jakiś czas temu przeczytałem, że to dobra decyzja, bo płyny szkodą zarówno ubraniom, jak i pralkom.
Ja zauważyłem, że mi przez płyn co dziwne bardziej się koszulki kurczą i po wyjęciu z pralki mają na sobie dużo paprochów tak jakby bardziej do siebie to przyciągały.
Jest to możliwe, bo podobno większość płynów zostawia na tkaninach taką woskową warstwę, więc pyłki rzeczywiście mogą się łatwiej tego trzymać.
Nawet więcej… podobno w w analizach wychodzi, że spora część proszków i płynów ma jako substancje wypełniającą talk/kredę, co w efekcie wpływa na sztywność tkaniny.
Abstrachujac od poziomu wypowiedzi p. Jakiego, jego pogladow i obecnosci na memach z ceramika to mam wrazenie ze ubiera sie bardzo fajnie i na pewno lepiej niz wiekszosc politykow, tylko nie wszystko umie laczyc. Byc moze ubrania kupuje mu zona/maz/konsultant a miksuje to sam. W tym konretnym zestawie podobala mi sie marynarka i spodnie i to nie one sa tu problemem a koszulka henley. Jakakolwiek koszulka bez kolnierzyka wyglada z marynarka po prostu zle a henley wywoluje bliskie skojarzenia z pizama. Co do samych okolicznosci, to uwazam ze jest to zestaw za malo elegancki (chociaz biala koszula podciagnelaby to do… Czytaj więcej »
I w tym problem. Jak się nie umie łączyć (czyt.: nie ma się gustu/wyczucia), to się nie kombinuje i ubiera się klasycznie. A jak się kombinuje bo chce się być modowym (bo domy mody mają takie coś w kolekcjach), to często wygląda się śmiesznie.
Trochę się zgodzę. Kiedy zobaczyłem np. debaty przed wyborami prezydenta, na których wszyscy byli mundurowo ubrani w Klasyczne i Uniwersalne Granatowe Garnitury (TM), od razu mi się gorzej zrobiło. Tyle było chwalenia granatowego, że teraz wszyscy politycy się w to ubierają. Teraz sam mam do tego koloru awersję, bo ostatnie, czego chcę to upodabniać się do polityków. A ponieważ żaden z nich specjalnie dobrze się nie ubiera, tylko im konsultanci do spraw wizerunku powiedzieli, że tak jest „klasycznie” i „poprawnie”, to może lepiej, że Jaki robi takie eksperymenty. Niech się ubiera jak chce, może mu w końcu wyjdzie coś dobrego.
Doprawdy warto pisać cały artykuł na ten temat? Coś tam rozkminiać, uzasadniać i relatywizować?
W pierwszym zdaniu można napisać, że dresów na salony się nie zakłada.
W drugim podziękować za uwagę.
Ale ja uważam, że jest miejsce dla takich spodni w szafie współczesnego mężczyzny. Trzeba tylko wiedzieć z czym je nosić i na jakie okazje. Taki był cel tego wpisu.
Tytuł wpisu: Jak nosić eleganckie joggery.
Oksymoron.
Jak wyżej: na salony nie nosić, choćby były nie wiadomo jak ?eleganckie? – to jest właśnie ten oksymoron. Zaraz się okaże ze są eleganckie kalosze, eleganckie sandały, eleganckie bejsbolówki etc etc. I jeżeli tylko przykryjemy je tak, żeby nie całe było widać – można nosić? To jest Twoja logika. Vide ortalionowe pikowane docieplacze pod marynarkę.
Pozdrawiam Andrzej
Wybacz ale straszną konserwą jesteś. Co prawda joggerów nie mam, pewnie nigdy nie kupię, zapewne szybko odejdą w zapomnienie ale część z zaprezentowanych powyżej zestawów wygląda nieźle. Taki luźniejszy zestaw na lato będzie wyglądał według mnie dużo lepiej niż zestaw z szortami czy wygniecionymi bawełnianymi chinosami. Generalnie- daj żyć Andrzej :)
Przykładów jest więcej niż myślałem! Fajny wpis, udowadnia że moda się zmienia i praktycznie każdy element stroju da się elegancko wystylizować ;)
Panie Michale, prosiłbym o polecenie jakichś niedrogich przeciwsłonecznych okularów przeciwsłonecznych typu wayfarer.
Proponowałbym przejrzeć ofertę marki Polaroid. To bardzo solidne okulary w przystępnej cenie.
Bardzo dziękuję. Co Pan sądzi o tym modelu? https://www.edel-optics.pl/PLD-6112-F-S-807-M9-Polaroid.html
Wygląda OK.
Czy blog upada?. Tylko dwa wpisy w miesiącu, ostatni trzy tygodnie temu?
Na lnianych marynarkach w jasnych kolorach na przykład beżowy, szary widać więcej zagnieceń jak na ciemnych kolorach granatowy, czarny
Panie Michale, mam pytanie – co Pan sądzi o takiej koszuli jeansowej? Jaki zestaw by Pan zaproponował biorąc pod uwagę fakt że są guziki na przednich kieszeniach. https://emanuelberg.com/pl/mezczyzna/kroj/modern.html/marseille-denimowa-koszula-z-bawelny-i-lnu.html
Jest ok jako koszula casualowa. Ja bym ją nosił z beżowymi chino.
Proszę spojrzeć na wszystkich europosłów, przy nich Patryk Jaki to prawdziwy elegant. Wielu europosłów przychodzi w wyciągniętych t-shirt (pan obok Patryka też ma zwykły longsleeve bez marynarki).
koszulka bieliźniana? A MrVintage słyszał kiedyś o klasycznym henleyu ? Bardziej durnowatego określenia jak „koszulka bieliźniana” nie słyszałem (mimo, że koszula to niby bielizna). Oprócz dziadkowatego stylu promowanego przez Michała istnieje też styl ….zupełnie inny ;) gdzie henley ma swoje miejsce od dziesiątek lat.
Eleganckie Joggery, to mi to coś. Elegancki jest garnitur. Joggery to wymysł mody utrzymującej obrót gospodarczy, i wymuszający w tym celu rytmiczną zmianę garderoby. To co jest eleganckie i obiektywnie piękne, wymyślono już dawno, każda zmiana będzie tylko szpecić ogólny wizerunek.