Ponieważ w ostatnich dniach dają nam się we znaki upały, to postanowiłem przygotować artykuł w którym opisuję cztery najważniejsze cechy ubrań, które pozwalają lepiej znosić wysokie temperatury i promienie słoneczne. Temat ten już kiedyś poruszałem na blogu, ale takie podstawy warto co jakiś czas przypominać.
Oto cztery cechy ubrań, które mają największy wpływ na nasz komfort przy upalnej pogodzie.
1. PRZEWIEWNOŚĆ
Dość często spotykam się z tym, że to właśnie przewiewność jest synonimem komfortu letnich ubrań, ale nie do końca jest to słuszna teoria. Owszem, jest to ważna cecha ubrań na upały, ale warto wiedzieć, że na przykład tkanina poliestrowa też może być przewiewna, ale to nie oznacza, że będzie komfortowa, bo nie będzie mieć innych cech, o których w dalszej części.
Ale generalnie można przyjąć, że im bardziej przewiewne ubranie, tym większy komfort dla ciała. Dlaczego to tak istotne? Bo następuje wtedy swobodna wymiana powietrza między skórą, a ubraniem. Nasza skóra może dzięki temu „oddychać”, bo ubranie nie blokuje cyrkulacji powietrza.
Najlepszą przewiewność dają tkaniny i dzianiny o luźnym splocie, czyli takim, gdzie krzyżujące się włókna osnowy i wątku tworzą luźną strukturę i nie przylegają do siebie zbyt ściśle. Gdy spojrzymy na taką tkaninę/dzianinę pod światło, to łatwo zauważyć, że przypomina ona siateczkę przepuszczającą światło, a nie ciasno utkaną strukturę, która nie przepuszcza światła.
Przewiewność tkanin i dzianin można też sprawdzić przykładając ubranie do ust. Próbujemy wówczas dynamicznie przedmuchać powietrze przez tkaninę. Jeśli przepływa ono swobodnie, a tkanina nie stawia dużego oporu, to znaczy, że jest to luźna struktura przepuszczająca powietrze.
Luźny splot mają głównie tkaniny o splocie płóciennym i koszykowym. Jest to przede wszystkim len, ale także wełna fresco, wełna hopsack, bawełniana pika, bawełna oxford. Z kolei ciasny splot, który nie przepuszcza powietrza to m.in. dżins, twill, flanela, gabardyna – te tkaniny świetnie sprawdzają się przy niskich temperaturach, bo utrzymują ciepło ciała i nie pozwalają, by zimne powietrze z zewnątrz dostawało się pod ubranie, ale przy wysokich temperaturach te cechy stają się wadą.
2. HIGROSKOPIJNOŚĆ
Naturalnym odruchem obronnym naszego ciała na upał jest wytwarzanie potu. Dla naszego komfortu istotne jest, by ten pot mógł jak najszybciej odparować ze skóry. Ważna jest zatem wspomniana wcześniej przewiewność (przepływ powietrza przyspiesza odparowanie potu), ale też higroskopijność ubrania, czyli zdolność do pochłaniania kropli potu ze skóry. Chodzi o to, by ubranie zadziałało trochę jak gąbka, czyli by pobrało pot z naszej skóry i pozwoliło mu odparować bez uczucia mokrej skóry.
Najlepiej radzą sobie z tym tkaniny i dzianiny z naturalnych surowców: len, bawełna, wełna, jedwab, wiskoza, lyocell, modal.
3. FASON UBRAŃ
Niedoceniana, a bardzo istotna cecha ubrań, która wpływa na nasz komfort. Im luźniejsze ubrania, tym swobodniejszy przepływ powietrza między skórą a ubraniem, ale nie tylko to jest istotne. Warstwa powietrza zgromadzona między ubraniem, a skórą tworzy rodzaj warstwy izolacji przed gorącem z zewnątrz. Na słońcu nasze ubrania mogą się nagrzewać nawet do ponad 50 stopni Celsjusza. Jeśli nasze ubranie będzie mocno dopasowane do ciała, to taka temperatura jest w znacznym stopniu przekazywana na skórę. Jeśli ubranie będzie luźniejsze, to część tej temperatury przejmie warstwa powietrza, która jak zapewne pamiętacie z podstawówki – jest bardzo dobrym izolatorem. Dlatego na wysokie upały polecam luźniejsze fasony koszul, spodni, szortów.
Ta sama zasada dotyczy nie tylko ubrań, ale też butów i dodatków. Letnie buty, które będą nieco luźniejsze w środku (czyli pozwolą na cyrkulację powietrza wewnątrz buta), z dużym prawdopodobieństwem dadzą nam większy komfort, niż buty mocno dopasowane do stopy. Dobrym przykładem tej zasady są również kapelusze letnie. Przed gorącem chroni nas nie tylko rondo i główka kapelusza, ale też warstwa powietrza pod główką kapelusza.
4. KOLOR UBRAŃ
Wydaje się, że to oczywiste podstawy fizyki ze szkoły podstawowej (a może nawet przedszkolnych eksperymentów), ale z moich obserwacji wynika, że nadal sporo osób ignoruje latem te podstawy. O co chodzi? O to, że zakładają ciemne ubrania i narzekają, że jest im gorąco.
A przecież to naturalne, że ciemne ubrania, a zwłaszcza czarne, znacznie skuteczniej pochłaniają światło niż ubrania jasne. Ciemne tkaniny i dzianiny nie odbijają promieni słonecznych (w przeciwieństwie do jasnych), lecz je chłoną, przez co następuje szybkie nagrzewanie się ubrań i ciepło to jest przekazywane na naszą skórę. Zakładając ciemne rzeczy przy słonecznej pogodzie możemy być pewni, że będzie nam w nich znacznie ciepłej. Jeśli chcecie „odbijać” od siebie promienie słoneczne, to wybierajcie ubrania jasne, najlepiej białe.
Jeśli macie swoje sposoby na ochronę przed upałami, to podzielcie się w komentarzach.
Ad. 3 Fason ubrań – to prawda nawet najlepszy len jak będzie dopasowany to może bardziej ugrzać niż luźna „ciasna” bawełna. Ja już od 3-4 lat chodzę w upały w coraz luźniejszych ubraniach.
Plusem na słonce są też długie rękawy u koszul i cienkie lniane spodnie z długą nogawką.
Korzystając z okazji chciałbym poznać opinię innych na temat popularnych w ostatnich latach letnich koszulkach polo z wełny merynosów. Ja osobiście kupiłem sobie taką i nie byłem zadowolony z komfortu noszenia na gołą skórę – wełna była mało przyjemna, nieco gryzła itp. W porównaniu z bawełną supima czy merceryzowaną polówka wypadała słabo. Tymczasem w sklepach internetowych zachwalają koszulki z merino jako takie super, idealne na upały itd. Nie wiem, może kupiłem słabą jakościowo (choć kosztowała ok. 400 PLN), a może mam nadzwyczaj wrażliwą skórę? Czy jest ktoś, komu dobrze się to nosi?
Mam takie polo od Miler Menswear (https://milermenswear.com/produkt/granatowa-meska-koszulka-polo-z-welny-merino) i choć w dotyku jest bardzo przyjemna i fajnie się ją nosi, to jednak powyżej 20-22 stopni na zewnątrz nie jestem w stanie jej nosić. Po prostu jest mi w niej za ciepło i szybko się pocę.
No właśnie – przy circa 30 stopniach spróbowałem raz założyć i po pół godzinie wróciłem do domu aby ją przebrać.
Czyli kolejny samobój Milera, który w niezliczonych postach na FB zachwalał właściowości wełnianej polówki w wysokich temperaturach… Moim zdaniem wełniane polo to jeszcze jeden dandysi koszmarek, który po prostu wygląda źle.
Zack Mobber też zachwalał.
Ja mam odmienne odczucia na temat polo z wełny. Akurat nie mam polo od MM, więc o tej konkretnej się nie wypowiem, ale nosze już drugi sezon polo wełniane z SS i sobie chwale. Miłe w dotyku, nie gryzie, zapewnia dużą przewiewność i w inny sposób wchłania naszą wilgoć. Wełniane polo tak się nie klei do ciała jak pika. Polo nie jest mocno dopasowane, może to tez jest istotne. Pozdrawiam!
Wełniane polo tak (mam jedna sztukę) ale to na jesien zimę a nie na lato! Nie wiem czemu na całym świecie lansują korzyści z tego ogłoszenia latem przecież to nieporozumienie! Welna nie daje komfortu przy 30 stopniach!
Tylko jak to nosić jesienią / zimą? Polo na gołe ciało i na to kurtka? Wydaje się to średnim pomysłem – no chyba, że takie polo ma długi rękaw, ale to już skręcamy w stronę lekkiego swetra. Chyba bardziej we wrześniu i na przełomie kwietnia oraz maja można by to nosić.
Tak, wiosna i jesień jak najbardziej do wykorzystania. Ja noszę na gołe ciało, ale na upartego można na t-shirt.
Racja, zima przesada chyba że do restauracji i spowrotem ale tak wrzesień kwiecień idealna pora :)
Jeśli wełna kogoś gryzie, to raczej w upał nie nadaje się dla tej osoby. Miejsca podrażnione na ogół będą cieplejsze od tych nie podrażnionych
Pozwolę sobie nie zgodzić się z przedmówcami twierdzącymi, ze wełna (merino) jest nieporozumieniem w warunkach letnich. Po pierwsze nie mówimy tu o zwyklej wełnie tylko o merino, a to jest ogromna różnica. Od lat jestem użytkownikiem licznych koszulek i bluz z wełny merino i nie wyobrażam sobie lepszego materiału nawet w najbardziej upalne dni (może poza wytrzymałością ? w tym jednym parametrze merino wypada blado). Ważna jest natomiast gramatura materiału, splot oraz krój. Jeśli splot jest za ciasny lub materiał za gruby to nie ma przepuszczalności i nieważne czy to merino czy zwykła bawełna ale efekt będzie slaby. Jedne z… Czytaj więcej »
W innym wątku pojawiło się pytanie o polo z wełny, natomiast ja zastanawiam się nad polo, ale wykonanym z lnu. Te klasyczne przynajmniej dla mnie są zbyt grube na naprawdę ciepłe dni. Wydawałoby mi się, że właśnie lniane polo mogłoby się świetnie sprawdzać w dni takie jak ostatnio. Natomiast nie znalazłem zbyt dużo ofert, z dużych marek zdaje się tylko u Mango. W związku z tym pytanie do czytelników i autora, czy może ktoś z was nosił i może podzielić się wrażeniami. A jeżeli były pozytywne to gdzie takie egzemplarze można dostać?
Ja mam jedną sztukę (70% len, 30% bawełna) i jest ok, lekka i przewiewna.
A gdzie kupić? Ze średniej półki cenowej: COS, Miler Menswear, Gant, Marc O’Polo.
Mam 2 sztuki, właśnie z Mango. Sprawdza się tak jak lniane koszulki, czyli najlepiej. Co prawda w przypadku Mango uważałbym na jakość. Z polo mi się udało, aczkolwiek mało używam, z koszulkami słabo lub tragedia. Po sezonie, a nawet po 1 praniu koszulki leciały do kosza.
Mój syn nosi lniane polo i bardzo chwali sobie tę połówkę. Jest z firmy Finch&Hatton i kupiłam ją w zeszłym roku, w tym roku nie było w ofercie sklepów. Natomiast co do połówki z Mango to bardzo prześwituje, kupiłam dla syna i oddałam
Również ciekawy artykuł o sposobach ubierania się podczas upałów można przeczytać w OKO.PRESS (https://oko.press/co-nosic-w-upal). Polecam, szczególnie w zakresie kolorów, bo to okazuje się nie być takie oczywiste.
Odslaniac umiejetnie jak najwiecej ciala i workowate, luzna fasony ubran z lekkich tkanin.
Z tym odsłanianiem to trochę nie do końca, długi rękaw koszuli czy nogawka spodni chroni jednak przed słońcem (to nie przypadek, że pustynne ludy chodzą w długich szatach). Krótkie rękawy i nogawki bywają bardziej praktyczne, zwłaszcza w pracach na powietrzu czy podczas uprawiania sportu, ale sprawdzają się najlepiej przy unikaniu słońca czy stosowaniu odpowiednich kosmetyków. Lekkie tkaniny to nie do końca idealne wyjście (tzn. bez doprecyzowania jakie – lekka, ale ciasno tkana popelina bawełniana, materiał zdecydowanej większości powszechnie dostępnych koszul z wzorami czy lekkie ubrania z poliestru nie sprawdzą się dobrze, ale lekki len czy bawełniany oksford już tak –… Czytaj więcej »
A tak a propos odpowiednich kosmetyków:
https://www.medexpress.pl/zdrowie-uroda/szokujace-wyniki-testow-skutecznosci-kremow-przeciwslonecznych-i-kosmetykow-do-opalania/
Z tymi ciemnymi kolorami na lato to temat od lat jest wałkowany i wywołuje nieporozumienie. I jak widzę cały czas jest niezrozumiały. Owszem, czarny kolor rzeczywiście pochłania energię. Stąd takie pojęcia jak „czarna dziura” czy „ciało doskonale czarne”. Ale w przypadku ubrań kolor nie ma żadnego znaczenia jeśli spełnione są trzy wcześniejsze założenia, tzn. przewiewność, higroskopijność i w miarę luźny fason. To nawet wielokrotnie było przedmiotem różnorakich badań w różnych czasach i to naukowych. Np. badania przeprowadzono na beduinach, którzy jak wiadomo są, a przynajmniej kiedyś byli ludźmi pustyni. I przemierzali oni pustynię zarówno w szatach białych jak i czarnych.… Czytaj więcej »
Dzięki za komentarz. Czytałem kiedyś o tych teoriach dot. kolorów o których wspominasz, ale jestem co do nich sceptyczny w kontekście ubrań miejskich i naszego klimatu. Przede wszystkim dlatego, że badania wykonywano w innym klimacie i na osobach, które na co dzień żyją w takim klimacie i przez sporą część roku mają styczność z wysokimi temperaturami i intensywnym nasłonecznieniem. Porady, które tu zaserwowałem opieram przede wszystkim na moich doświadczeniach z Polski i nie zgodzę się z tym, że taki sam komfort będę odczuwał w czarnej i białej koszuli lnianej stojąc na słońcu w upalny dzień. Próbowałem wielokrotnie nosić ciemne koszule… Czytaj więcej »
Można nazwać to teoriami, ale to są zwykłe prawa fizyki. Kolor oczywiście ma wpływ na emisję i pochłanianie ciepła. Nie robi się przecież czarnych kaloryferów, lecz jasne (np. srebrne). I ja temu nie zaprzeczam. Klimat i osoby nie mają żadnego znaczenia. Bo to nie o to chodzi. Klimat i ludzie mogliby mieć znaczenie np. dla odporności na upał, bo tu przyzwyczajenie i dostosowanie ma znaczenie. Jeden człowiek znosi go lepiej, drugi gorzej. Oczywiście ci, którzy mają z nim na co dzień styczność zwykle znoszą go lepiej. W końcu to natura i jej prawa zdecydowała, że ludzie z ciemnym kolorem zamieszkują… Czytaj więcej »
Nie zgodzę się. Przy współczesnych fasonach, ciemne ubrania błyskawicznie przenoszą ciepło na ciało i naprawę są mniej komfortowe w słońcu. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, że sam nie próbował takiego eksperymentu. Ja próbowałem wielokrotnie. Tak jak napisał Michał – ciemne ubrania potrafią się nagrzać do 50 stopni, białe w naszym klimacie raczej nigdy do takiej temperatury się nie nagrzeją.
Nadal uważam, że teoria to jedno, a praktyka to drugie. Miejsca, które w największym stopniu nagrzewają promienie słoneczne to głowa, ramiona, plecy i ręce. Nawet jeśli wybierzesz dla siebie luźniejszy fason, to ubrania na tych częściach ciała i tak przylegają bezpośrednio do skóry, więc to ciepło z tkaniny jest przekazywane na ciało. Ubrania ludzi, których przytaczasz w komentarzu wyglądają zupełnie inaczej niż nasze i tam faktycznie sprawdza się teoria o pochłanianiu ciepła przez tkaninę i nie oddawaniu jej na ciało. Ale my takich ubrań nie nosimy. Spójrzmy też na letnie kapelusze. Zdecydowana większość z nich ma jasny kolor, niektóre są… Czytaj więcej »
Ciekawe. Chyba rzeczywiście spróbuję czegoś z czarnego albo ciemnobrązowego lnu.
W gdańskim Zoo kiedyś zaprezentowano mi wełnę wielbłądzią i uszytą z niej ciężką, grubą wierzchnią szatę – płaszcz. Cechy materiału i jego grubość miały za zadanie izolowanie od zewnętrznego ciepła (bądź zimna, nocą). Myślę, że badania o kolorach bazowały na takich grubych tkaninach lokalnych, czyli czarny się sprawdzał dobrze jeśli materiał był gruby, podczas gdy ubrania które my nosimy, cienkie tkaniny, nie będą dawały efektu izolacji czy wytracania ciepła.
Przyzwyczajenie do ciepłego klimatu nie ma nic wspólnego z izolacyjnością czy pojemnością cieplną materiałów w różnych kolorach, jest po prostu adaptacyjną zmienną przesuwającą widełki komfortu cieplnego w prawo ale co do zasady masz rację. Pojemność cieplna (zdolność magazynowania energii) białej i czarnej koszulki wykonanych z tego samego materiału jest taka sama. Zdolność pochłaniania i/lub odbijania promieni słonecznych _w czasie_ jest kluczową różnicą między nimi. W prostych słowach, dwie identyczne osoby, jedna ubrana na czarno, druga na biało w – poza kolorem – takie same ciuchy i wystawione na działanie promieni słonecznych przez wystarczająco długi czas „nagrzeją się” do tej samej… Czytaj więcej »
To, co piszesz jest bardzo ciekawe. Masz może link do tych badań na beduinach?
W lecie zawsze noszę długi rękaw, to bardzo dobra ochrona przed słońcem.
Swoją drogą, mieliście kontakt ze sklepem ouku.com? Widzę dużo fajnych letnicj rzeczy, tylko jak z jakością?
A ile z tych cech ma ubranie modela ze zdjęcia? Czekam na subiektywna opinie autora ;)
Koszulka polo z bawełnianej piki ma dobrą przewiewność i higroskopijność. Jeszcze kilkanaście lat temu zawodowi tenisiści grali w nich na turniejach (obecnie dominują dzianiny techniczne).
Kolor nie jest zbyt ciemny, a fason trudno ocenić :)
Michale, ja z innej beczki. Czy takie coś: https://ibb.co/gVLzX0J można nosić jako marynarkę, czy to raczej kurtka? Chodzi mi głównie o te patki na rękawach, które chyba nie są zbyt „marynarkowe” ;)
Skoro padł temat merynosów. Nie każdemu koszulka odpowiada. Na lato tylko te o jak najmniejszej gramaturze. Ale len lub odpowiednia bawełna i tak będą lepsze. Merynosy są świetne w upały przy zastosowaniach sportowych i roboczych. Niskie wchłanianie potu i rewelacyjna odporność na smród nawet po kilkukrotnym przepoceniu. Mam T-shirt devolda i jest super.
? propos jesieni -odkryłem firmę pseudoskromnych krawatów E.Macrona cinabre.Ta rodzinna firma zdaje się dobrze prosperować mimo trudnych dla Francji i krawatow czasów
Coś za coś…jasne ubrania niespecjalnie chronią przed promieniowaniem UV.