Dzisiaj mam dla was ciekawy temat, który dotyczy ubioru służbowego. Bo być może tego nie wiecie, ale zawodowo zajmuję się także tworzeniem firmowych zasad ubioru i koncepcji strojów służbowych dla różnych firm, które postanawiają wdrożyć lub zmienić dotychczasowy ubiór służbowy swoich pracowników.
Bynajmniej nie oznacza to ubierania wszystkich w garnitury i marynarki. Nie, to nie tylko takie zlecenia, bo przecież nie w każdej firmie i na każdym stanowisku tak elegancka odzież się sprawdzi, ale o tym w dalszej części.
Na początek spróbuję was przekonać, że ubiór pracowników może mieć wpływ na wizerunek firmy, dlatego warto to wykorzystać.
WPIS TEN POWSTAŁ W RAMACH WSPÓŁPRACY REKLAMOWEJ Z FIRMĄ TEXET POLAND, KTÓRA JEST DYSTRYBUTOREM MAREK ODZIEŻY SŁUŻBOWEJ, REKLAMOWEJ I ROBOCZEJ.
CZY FIRMOWY DRESS CODE TO JUŻ PRZEŻYTEK?
Dress code – kiedyś codzienność w dużych korporacjach i coś, co trafiło do nas ze Stanów Zjednoczonych, ale w ostatnich latach korporacyjne zasady ubioru wyraźnie tracą na popularności i w wielu firmach znikają. W dużym skrócie, dress code to po prostu zasady ubioru stworzone po to, by w dużych korporacjach można było zapanować nad wizerunkiem pracowników. Ten klasyczny dress code znany z amerykańskich filmów i seriali kojarzy się głównie z garniturem (u pań z garsonką) i on rzeczywiście powoli wymiera, nawet w konserwatywnych i eleganckich branżach. Ale czy to oznacza, że firmowe zasady ubioru to już przeżytek?
Nie. Bo dress code może mieć też wydanie bardziej nowoczesne. Profesjonalne, ale niekoniecznie formalne, za którym pracownicy nie przepadali. Bo w dobrze przygotowanej koncepcji ubioru służbowego chodzi też o to, by pracownicy z chęcią te ubrania nosili. Więc dress code nie jest przeżytkiem, aczkolwiek ciągle zmienia się jego charakter.
DLACZEGO KLASYCZNE ZASADY UBIORU ZNIKAJĄ?
Jak wspomniałem, w ostatnich dziesięciu latach klasyczne zasady ubioru zaczęły powoli wymierać. Nie tylko w Polsce, na świecie również. Przyczyn jest kilka.
Po pierwsze, dość wyraźnie zmieniła się moda codzienna, a to miało wpływ na to, jak pracownicy ubierają się do pracy. Ta moda codzienna stała się mniej formalna, więc czymś naturalnym było to, że na przykład w korporacjach, gdzie dotychczas standardem był garnitur, nagle wszyscy zaczęli nosić marynarki i chino/dżinsy, i nikomu to nie przeszkadzało. Wpływ na to miała również pandemia, bo wiele firm przeszło wtedy na pracę zdalną, a jak wiadomo w warunkach domowych ten styl ubierania był zupełnie inny. I choć później część pracowników wróciła do biur, to już nie wrócili do poprzedniego stylu ubierania.
Po drugie, klasyczny dress code przestał być lubiany przez pracowników, w wielu przypadkach on nawet zniechęcał do podjęcia pracy w danym miejscu. Takie komentarze słyszalem dość często w ostatnich latach ze strony pracodawców. Musieli oni poluzować zasady ubioru, bo nowe pokolenie wchodzące na rynek pracy nie akceptowało tych zasad. A wobec bardzo niskiego bezrobocia i trudności w pozyskaniu pracowników, pracodawcy robili wiele, by nie zniechęcać kandydatów do pracy.
Po trzecie, jeśli mówimy o sytuacjach w których ubranie służbowe miał zapewnić pracodawca, to nie ma co ukrywać, że był to pewien koszt, który wobec rosnących wynagrodzeń i innych kosztów stałych, stał się pozycją, którą łatwo było wykreślić z budżetu. I w wielu przypadkach było to na rękę jednej i drugiej stronie. Pracodawca pozbył się tej pozycji kosztowej, a pracownicy dostali wolną rękę jeśli chodzi o ubiór.
Mimo tej tendencji odwrotu od zasad ubioru w pracy, chciałbym was zachęcić do nie porzucania ich całkowicie.
TYLKO UBRANIE, CZY AŻ UBRANIE?
Zapewne słyszeliście o czymś takim jak pierwsze wrażenie. To początkowa opinia, jaka tworzy się w naszej głowie o spotkanej osobie, miejscu, produktach. Bardzo mocno wpływa ona na nasze decyzje konsumenckie oraz relacje prywatne i zawodowe, z czego nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Ale czy umówicie się na randkę z kimś, kto zrobił na was złe pierwsze wrażenie? Czy wejdziecie do nieznanej restauracji, gdy jeszcze przed wejściem coś was zniechęca? Czy kupicie używane auto, które od pierwszych sekund wygląda podejrzanie?
Mam wrażenie, że to pierwsze wrażenie w dzisiejszych czasach nabiera jeszcze większego znaczenia, bo jesteśmy przebodźcowani komunikatami, które nas atakują zewsząd. Zobaczcie, jak ludzie korzystają dzisiaj z aplikacji randkowych. W kilkadziesiąt sekund są w stanie przewinąć kilkadziesiąt profili. Podobnie przeglądamy media społecznościowe – jeśli w dwie sekundy coś nas nie zainteresuje, to przewijamy dalej.
To pierwsze wrażenie ma dużą moc w relacjach biznesowych, a szczególnie tam, gdzie pracownicy mają bezpośredni kontakt z klientami. Bo wizerunek pracownika może wpływać na wizerunek firmy, dlatego każda firma powinna zadbać o to, by ubiór pracownika był spójny z tym, co dana firma chce komunikować. Bo ubiór ma naprawdę duże znaczenie i warto o to zadbać tak samo, jak o logotyp, stronę internetową, opakowania, czy wygląd punktów handlowych. Bo pierwsze wrażenie robi się tylko raz, a ubiór mówi o nas wiele, zanim jeszcze cokolwiek zaczniemy mówić.
PROFESJONALNY UBIÓR JAKO WYRÓŻNIK FIRMY
Większość marek działających na rynku chce się czymś wyróżniać. Może to być wyjątkowa jakość obsługi, najlepsza cena, dizajn i opakowania zapadające w pamięć, charakterystyczny logotyp, oryginalny styl komunikacji czy reklamy. Jeśli powiem „czekolada w fioletowym opakowaniu”, to wiadomo, że chodzi o Milkę. Jeśli powiem „bank z żubrem”, to wiadomo, że chodzi o Pekao. A jeśli powiem „firma kurierska z brązowymi busami”, to większość domyśli się, że chodzi o UPS. Wszystko to są wyróżniki wizualne, które jako konsumenci zapamiętujemy. Stają się one jednym z wycinków wizerunku marki.
Ale takim wyróżnikiem mogą być też dopracowane i spójne zasady ubioru. Ubiór, który będzie pasował do branży, pozycji firmy i jej wartości, stanowiska, sposobu komunikacji z klientami. Ubiór, który będzie zapamiętywany przez klientów i który będzie się kojarzył z profesjonalizmem danej branży.
Spróbujcie sobie przypomnieć jak wygląda strój kurierów firmy UPS. Kojarzycie te brązowe uniformy? Nie jest to oczywiście jakaś wielka moda, ale bez wątpienia jest to ubiór, który wygląda profesjonalnie i pozytywnie wybija się na tle konkurencyjnych firm z tej branży.
I właśnie to mam na myśli – przemyślana i dopracowana koncepcja ubioru pracowników może być wyróżnikiem marki na tle konkurencji i jedną z istotnych składowych szeroko rozumianego wizerunku firmy. Warto to wykorzystać, bo dzisiaj, w czasach ogromnej konkurencji niemal w każdej branży, coraz trudniej o takie wyróżniki.
DO CZEGO POWINIEN BYĆ DOPASOWANY UBIÓR PRACOWNIKA?
Jeśli zachęciłem was do wdrożenia, czy też modyfikacji zasad ubioru służbowego w waszej firmie, to zastanówmy się, co warto wziąć pod uwagę przy przygotowaniu takiej koncepcji ubioru.
Branża – są branże, które wymagają wyższego stopnia elegancji – na przykład dobra luksusowe i artykuły premium, ale też wszelkiego rodzaju usługi profesjonalne.
Ale są też takie, które wręcz przeciwnie, powinny być mniej formalne – na przykład te związane ze sportem, rolnictwem czy branżą budowlaną.
Stanowiska i rodzaj wykonywanej pracy – bo inny ubiór powinien mieć dyrektor hotelu, inny pracownik recepcji, a jeszcze inny serwis pokojowy. Chodzi o stworzenie pewnej hierarchii ubioru, która będzie komunikować kto jest kim, ale również o wybór ubrań, które na danym stanowisku będą praktyczne i funkcjonalne.
Wizerunek firmy – bo firma, która chce być postrzegana jako elegancka, klasyczna, dla dojrzalszego klienta, raczej nie powinna wybierać dla pracowników kolorowych t-shirtów i polarów, lecz coś bardziej eleganckiego np. koszulę.
Do klientów – bo ubiór nie powinien tworzyć bariery na linii klient-marka. Jeśli klientem twojej firmy jest pokolenie Z, to elegancka koszula i marynarka będzie zbyt formalną wersją ubioru służbowego, która stworzy niepotrzebną barierę.
CZY UBIÓR SŁUŻBOWY MUSI BYĆ W BARWACH FIRMOWYCH?
Ubrania służbowe to doskonałe narzędzie promocji identyfikacji wizualnej firmy, dlatego warto go wykorzystać. Ale wcale nie musi to oznaczać dosłownego wykorzystania barw firmowych np. zielonej koszuli, gdy mowa o firmie, dla której ten kolor jest przewodnim w identyfikacji wizualnej. Tam gdzie to możliwe, można wykorzystać barwy firmowe (tak robi np. IKEA, OBI), ale nie jest to obowiązkowe. W zestawach bardziej eleganckich mogą to być subtelniejsze akcenty kolorystyczne, na przykład w formie krawata i poszetki.
GDZIE KUPIĆ JAKOŚCIOWE UBRANIA DLA PRACOWNIKÓW?
Na wstępie wspomniałem, że zawodowo zajmuję się także tworzeniem zasad i koncepcji ubioru dla różnych firm. Jednym z największych wyzwań w takich projektach zawsze było znalezienie ubrań dla pracowników, które będą jakościowe, nowocześnie zaprojektowane i powtarzalne, czyli dające firmie możliwość zakupu nawet pojedynczych sztuk, gdy zajdzie taka potrzeba. Na przykład, gdy jakieś ubrania się zniszczą lub gdy trzeba kupić zestaw dla nowego pracownika.
Zakupy w markach sieciowych zazwyczaj bywały najłatwiejsze, bo wybór jest ogromny, a promocje cenowe nierzadkie, natomiast głównym problemem takich sklepów jest brak powtarzalności, bo kolekcje zmieniają się tam co kilka miesięcy. Więc nawet jeśli udawało nam się skompletować fajną bazę ubrań dla firmy, to najczęściej za pół roku była ona już niedostępna i trzeba było szukać zamienników.
Oczywiście na polskim rynku są też firmy sprzedające typową odzież służbową, ale zazwyczaj jest to bardzo wąska baza produktów o dość charakterystycznym stylu (mało nowoczesnym) i nierzadko z najlepszej jakości z materiałów syntetycznych.
Dlatego cieszę się, że na początku tego roku trafiłem na ofertę polskiej firmy TEXET, bo to było to, czego szukałem. Firma ta jest przedstawicielem kilku zagranicznych marek odzieży służbowej, w tym z segmentu premium, czyli z dużym przywiązaniem do jakości.
Na szczególną uwagę zasługują marki J.Harvest & Frost (specjaliści od koszul i bardziej eleganckich ubrań, ogromny wybór jakościowych produktów) oraz James Harvest Sportswear, które mają w stałej ofercie bogaty wybór eleganckich i smart casualowych ubrań biznesowych z wysokiej jakości tkanin i dzianin (m.in. bawełna organiczna, len, wełna). Ta stylistyka świetnie pasuje do wielu branż i stanowisk, gdzie wskazana jest stonowana i nieprzesadna elegancja. W dodatku cały ich asortyment dostępny jest w ciągłej sprzedaży, w pełnej rozmiarówce i można to zamawiać nawet w pojedynczych sztukach, co jest dużym ułatwieniem, gdy po jakimś czasie trzeba dokupić kilka sztuk ubrań.
Zobaczcie też katalog marki Cottover, która z kolei specjalizuje się w ekologicznej odzieży reklamowej, której też na polskim rynku brakowało. Jest to fajna baza do różnego rodzaju nadruków.
Więcej szczegółów znajdziecie na stronie Texet.pl. Ich oferta to kilka tysięcy modeli produktów – od profesjonalnej odzieży roboczej, po garnitury. Bardzo istotne jest też to, że większość modeli odzieży służbowej występuje u nich w wersji damskiej i męskiej, co pozwala stworzyć identyczne zestawy w ramach działu/firmy bez względu na płeć. Na uwagę zasługują też bardzo precyzyjne opisy produktowe, w których podawana jest m.in. gramatura, stopień gniotliwości i inne istotne cechy.
Dodam tylko, że odzież i upominki z oferty Texet Poland można nabyć wyłącznie za pośrednictwem agencji reklamowych oraz pośredników produktów kategorii BTL. Firma ta nie prowadzi sprzedaży indywidualnej.
Poniżej możecie zobaczyć, jak może wyglądać taka koncepcja wizerunkowa poskładana z gotowych ubrań dostępnych w ofercie firmy Texet. To moja wstępna propozycja przygotowana bezpłatnie dla dwóch firm, które wytypowaliśmy jakiś czas temu ze zgłoszeń, jakie wpłynęły do mnie, gdy na Instagramie ogłosiłem ten projekt.
KONCEPCJA UBIORU SŁUŻBOWEGO DLA INSTYTUTU ROZWOJU INFRASTRUKTURY SPORTOWEJ
To zgłoszenie, które od razu mnie zainteresowało. Fundacja Instytut Rozwoju Infrastruktury Sportowej to organizacja, która animuje środowisko zarządców infrastruktury sportowej. Organizują konferencje i eventy, tworząc przestrzeń do wymiany doświadczeń (w zakresie planowania inwestycji, jej realizacji oraz zarządzania i modernizacji) między zarządcami infrastruktury sportowo-rekreacyjnej. Mamy tu zatem ciekawą mieszankę branży sportowej i branży nieruchomości. Czy udało mi się to połączyć? Zobaczcie i napiszcie swoje wrażenia w komentarzach.
Przystępując do takich zleceń staram się jak najmocniej „wgryźć” się w daną branżę, firmę i poszczególne stanowiska, by przygotować zestawy, które będą: profesjonalne, dopasowane do rodzaju wykonywanej pracy, do wizerunku firmy i które będą lubiane przez pracowników (to bardzo ważne!).
Najpierw tworzę sobie taki moodboard jak poniżej, gdzie staram się zebrać pomysły dotyczące stylistyki, kolorów, detali.
Wstępny wywiad pozwolił mi uzyskać informacje, że w FIRIS jest podział na dwie grupy stanowisk z czego jedna jest bardziej reprezentacyjna (częste wyjazdy i spotkania z klientami i partnerami, udział w konferencjach), a druga bardziej operacyjna w formie pracy biurowej, ale kilka razy w roku z aktywnym udziałem w eventach, które FIRIS organizuje. Stworzyłem zatem dwa rodzaje zestawów, które dodatkowo mają kilka wersji różniących się stylem i stopniem elegancji.
Z jednej strony oparłem się na klasycznym zestawie koordynowanym, który jest dość elegancki, ale ze sportowym charakterem w stylu zestawów znanych z elitarnych klubów sportowych. A z drugiej strony mamy wygodne zestawy z jakościową koszulką polo w roli głównej, którą sugerowałbym spersonalizować w stylu koszulek piłkarskich, czyli na przodzie z logotypem FIRIS, a na plecach z imieniem pracownika. Obydwa zestawy nawiązują do kolorystyki firmowej, co zapewne zauważycie.
Pamiętajcie, że to jest wstępna koncepcja, która w takiej formie jak poniżej trafia do klienta i później jest poddawana selekcji oraz ewentualnym modyfikacjom.
KONCEPCJA UBIORU DLA FIRMY SAM 2 MACHNIK
Druga firma, którą wybrałem ze zgłoszeń internetowych to Sam 2 Machnik. Zajmują się transportem krajowym i międzynarodowym, więc jest to branża raczej z gatunku tych mniej eleganckich, aczkolwiek są tu również osoby zarządzające, które często spotykają się z klientami.
Druga grupa pracowników, to osoby pracujące na co dzień w biurze i w zgłoszeniu otrzymałem informację, że priorytetem jest tu wygoda i umiarkowana elegancja.
Ostatnią grupą są oczywiście kierowcy, którzy sporą część dnia spędzają w samochodach ciężarowych. Tutaj z kolei istotne były ubrania trwałe, komfortowe, na różne warunki pogodowe oraz bezpieczne, czyli dość dobrze widoczne wszędzie tam, gdzie trzeba opuścić kabinę.
Przygotowałem tutaj koncepcję opartą na kolorze granatowym i dość subtelnej ekspozycji logotypu, ale z dość dużymi i bardzo charakterystycznymi nadrukami z sylwetką auta. Z kolei w zestawach dla kierowców zaproponowałem personalizowane koszulki z imieniem, z grafiką nawiązującą do amerykańskich tablic rejestracyjnych. To dość prosta do wykonania rzecz, a sprawia, że pracownicy naprawdę są w stanie polubić firmowy uniform :)
Dajcie znać w komentarzach, jak wam się podobają te propozycje ubioru służbowego. A jeśli ten temat was zainteresował, to zajrzyjcie na profil instagramowy TEXET Poland – tam będzie dostępna seria pięciu filmików poradnikowych o wizerunku pracowników.
Myślę, że należy wyodrębnić pojęcie dress code’u od uniformu. Jeżeli byłbym pracownikiem biurowym i pracodawca narzuciłby mi dress code minimum np. koszulę w jednolitym kolorze, przynajmniej spodnie chino i skórzane buty – to byłoby to dla mnie zrozumiałe i nie miałbym jakichś oporów przed tym. Poruszałbym się w tych ryzach wedle własnego *indywidualnego* gustu. W niektórych firmach i branżach możliwe, że nawet dostaje się na początek jakiś budżet na podwyższenie standardu garderoby do oczekiwanego. Jednak widząc propozycje – jak rozumiem narzuconych odgórnie *uniformów* a nie dress code’u – dla kadry zarządzającej, pracowników biurowych i koordynatorów, to wydaje mi się to nietrafione. W… Czytaj więcej »
Zgadzam się, są plusy i minusy takich rozwiązań, dlatego warto sobie to wcześniej przedyskutować wewnątrz firmy. Czasem wystarczy sformułowanie pewnych podstawowych zasad (np. u panów co najmniej koszula, ale bez narzucania jaka), ale są też takie firmy, gdzie to nie wystarczy, jeśli chce się budować spójny i profesjonalny wizerunek.
Jak to wygląda w praktyce? Czy ww firmy kupują odzież pracownikom czy dają im zalecenia? Chodzi mi np o pracowników biurowych? Ciężko mi sobie wyobrazić kupowanie kilku koszul, spodnie i marynarek dla każdego pracownika o butach nie wspominając. W przypadku kadry zarządzającej to już chyba w ogóle nie działa bo podkreślanie swojej osobowości i indywidualizm jest po prostu fajny. Dlatego myślę o tych propozycjach bardziej jako o inspiracji. Swoją drogą zauwaz że firmy w których kiedyś pracownicy nosili stroje tzw sluzbowe np banki, ekskluzywne salony samochodowe wycofały się z takich rozwiązań. Chyba że względu na koszty… I jeszcze…nie mogę znaleźć… Czytaj więcej »
Zazwyczaj są trzy modele: 1. Firma ma ogólne zasady ubioru, ale nie kupuje ubrań dla pracowników. Czyli są to dość swobodne zalecenia typu „panowie biała lub błękitna koszula i marynarka” i pracownik sam ma o to zadbać. 2. Pracodawca daje pracownikom pewien budżet na zakup ubrań, ale daje też im wolną rękę w wyborze marki/fasonu. 3. Pracodawca zamawia i zapewnia ubrania, wtedy wszystko jest zazwyczaj z jednego źródła. Tu z kolei mogą to być zestawy przygotowane i zaprojektowane od zera pod daną firmę (na to mogą sobie pozwolić zazwyczaj duże korporacje np. McDonalds, UPS, Castorama, IKEA, sieci hotelowe) lub skompletowane… Czytaj więcej »
Przy takich cenach widzę w tym sens. Można pokazac pracownikom twoje zestawy, można zaproponować partycypowanie w kosztach itp Dzięki
Co ciekawe a przynajmniej ja to zauważyłem (może błędnie) że uniformy i narzucone ubiory to często domena wcale nie tych premium firmy czy marek. Przykład to banki (o wspomnianych sieciówkach nie wspomnę) gdzie każd pracownik dostaje wytyczne i w sumie niewiele miejsca na popis. Po drugiej stronie mamy salon samochody np. Audi/BMW (tak wiem są bardziej premium marki) gdzie owszem trzeba być ładnie ubranym ale nikt nie ma narzuconych kolorów. Jeden przyjdzie w lato w odsłoniętych kostkach a’la włoski styl ktoś inny w zimę założy ładny sweter zamiast marynarki. Wszytko dopóki estetyczne i schludne jest ok. Ba takie narzucanie kolorów… Czytaj więcej »
O jakości się nie wypowiem, bo jej nie znam, ale fasony marynarek mają mocno średnie.
Chyba nie oczekujesz, że marynarka za kilkaset złotych będzie wyglądać jak od krawca albo co najmniej z Poszetki?
Kwestia kroju nie wpływa zasadniczo na cenę, to po prostu w ramach tego typu marki kilka kliknięć w systemie do robienia wykrojów.
Na niższą cenę raczej nie wpłynie zrobienie górnego guzika pod pachami zamiast w talii, to po prostu kwestia braku poczucia estetyki.
Już co innego szerokość klap, bo tu już każdy cm materiału to $$$.
Kilka razy korzystałem z ubrań dostarczanych przez pracodawcę, które pochodziły z takich firm. Jeśli chodzi o jakość to były/są to jedne z najlepszych i najtrwalszych ubrań jakie kiedykolwiek nosiłem. Szkoda że nie ma możliwości zakupów detalicznych.
Czemu ma taka uniformizacja służyć w przypadku kadry biurowej czy zarządzającej? Dyrektor chodzi w garniturze, bo lubi i dobrze się w nim czuje, ale nie, od dziś ma chodzić w marynarce i chinosach? Przecież to absurdalne, tu wystarczy wprowadzić jakieś minimalne standardy dress code i tyle. Co innego pracownicy niższych szczebli branż w rodzaju wspomnianych kurierów.
Żeby było jasne – to nie jest coś, co jest niezbędne i co sprawdzi się w każdej firmie. Wiele zależy od od branży, stanowisk, specyfiki pracy z klientem, rodzaju klienta, wizerunku firmy. Jest tych składowych sporo i to wszystko trzeba przeanalizować. Miałem kilka takich zleceń, gdzie po rozmowie z właścicielem firmy odradziłem im wprowadzanie ściśle określonych zasad ubioru, bo uważałem, że nie ma takiej potrzeby (z różnych względów). Ale są też takie branże czy stanowiska, gdzie warto się nad tym pochylić. Prosty przykład. Mam na osiedlu średniej wielkości market, gdzie w poniedziałki kręci się zawsze sporo przedstawicieli handlowych i zdarzają… Czytaj więcej »
A propos wspomnianego przedstawiciela handlowego, pracowałem lata temu na podobnym stanowisku- miałem kontakt z klientami będącymi osobami prywatnymi jak i prezesami przeróżnych firm. W firmie tej mile widziany był garnitur, ale dopuszczane były wszelkiego rodzaju „zestawy koordynowane”, obowiązkowo z krawatem. Nie wyobrażam sobie żeby mój ówczesny pracodawca ze mnie i moich kolegów zrobił zuniformowaną „armię” wg narzuconego wzorca.
No ale widzisz do czego może prowadzić brak takich zasad i danie wolnej ręki pracownikowi (szczególnie młodszemu pokoleniu). Ktoś przychodzi do klienta w japonkach i krótkich spodenkach i nie widzi w tym nic złego.
Z drugiej strony jeśli firma zasponsoruje przedstawicielowi taki gotowy zestaw (jeśli oczywiście zasponsoruje), to jest duża szansa, że przedstawiciel będzie go nosił (choćby w poczuciu, że wypada, skoro firma zapłaciła). A jeśli nie zasponsoruje, tylko narzuci dress code na koszt pracownika, to jest bardzo prawdopodobne, że przedstawiciel oleje te zalecenia i ubierze się w sprany t-shirt. Przedstawicielowi skontrolujesz GPS-a w samochodzie, ale stroju już nie. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie każe pracownikom robić selfie i przesyłać do centrali celem skontrolowania ich stroju, bo by go internety zjadły ;)
My bywaliśmy w biurze praktycznie codziennie, więc „kontrola wizerunku” była na bieżąco. Pracując pod koniec lat 90tych w sklepie z jeansem dostawaliśmy firmowe ubrania- raz na rok każdy miał przydział spodnie+ koszula i mógł wziąć z półki co chciał, więc załoga sklepu nie wyglądała jednakowo mimo, że w firmowych ciuchach. Nie było nakazu, ake była niepisana zasada, żeby mieć na sobie coś firmowego, ponieważ mogliśmy kupować ubrania w atrakcyjnych cenach, więc siłą rzeczy przeważnie chodziliśmy w firmowych. W dwutysięcznych latach pracowałem też w salonie z modą męską – obowiązkowo trzeba było być w garniturze, pod krawatem – garnitur własny, nie… Czytaj więcej »
Wkradł się błąd, przy zestawach męskich w tej drugiej firmie na obrazku są granatowe sneakersy, a w opisie jest, że białe. Rozumiem, że jednak granat :)
Zestawy fajne, nosiłbym. Pokazują, że jest całe spektrum możliwości w zależności od branży i stanowiska i nie zawsze musi to być garnitur, którego przecięty Kowalski (ale taki przeciętny, nie mylmy z bywalcami forum „But w butonierce”) – powiedzmy to sobie uczciwie – szczerze nie cierpi.
Pomysł z tablicami rejestracyjnymi na t-shirtach super.
Pracownicy stricte biurowi zdecydowanie nie, takie coś jak dla mnie ma rację bytu jedynie np. dla pracowników działu obsługi klienta serwisu samochodowego, sieciowej knajpy czy sklepu typu Decathlon, Castorama itd
Nie. Pracodawcy wystaczająco dużo od nas biorą w zamian za wypłatę. Moje ubrania, moja sprawa, zresztą i tak skończy się to tak, że w firmach zasady będą narzucać idioci bez gustu. Wiem lepiej i tyle.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem firmy. Poświęciłeś dużo czasu, energii i pieniędzy na stworzenie usługi/produktów, które są dopracowane w każdym detalu. Otwierasz punkt sprzedaży w prestiżowej lokalizacji, wkładasz dużą kasę, by wszystko wyglądało profesjonalnie. I przychodzi pracownik, którego zadaniem będzie obsługa klientów, ale mówi, że on zamierza ubierać się po swojemu, czyli np. ulubione bojówki camo i czarny t-shirt. Zatrudnisz go?
Sprostuję jedną rzecz. Nie jestem całkowitym przeciwnikiem dress code, bo rozumiem, że są różne sytuacje. I niech nawet będą bardzo ogólne wymagania, być może nawet z gotowymi pomysłami na outfity dla ludzi, którzy się nie interesują niuansami stylu, bo nie ma obowiązku. Ale są granice. Jak ktoś mi mówi, że w robocie mam być w smart casualu, okej. Jeżeli mówi mi, że mam konkretnie być w marynarce, też okej. Ale jak już wymaga określonego koloru marynarki, to się nie dogadamy. Siedzę już trochę w tematyce stylu i ubrań, będzie z sześć lat. Przez ten czas czytałem i oglądałem naprawdę dużo… Czytaj więcej »
Jesteś bezlitosny, nie dość że biedny „pciembiorca” jest zewsząd prześladowany to jeszcze utrudniasz mu życie xD
Czy narzucenie w branży dajmy na to biznesowej czy prawniczej granatowej marynarki (bez uszczegółowiania innych jej detali) to byłoby coś tak strasznego?
PS. W jakiej koszuli ostatecznie poszedł na ślub? ;)
Nie powiedziałbym że straszne, powiedziałbym raczej, że mało skuteczne. Jest sporo ładnych granatowych marynarek, ale równie dużo robi się w jaskrawych odcieniach niebieskiego, które naprawdę nie wyglądają dobrze. Można dyskutować, gdzie kończy się granat a zaczyna niebieski, ale wątpie, żeby robił to ktoś kto by egzekwował takie zasady. Jednocześnie uparcie się na granatowy twardo wyklucza dużo innych opcji, które mogą wyglądać równie elegancko i profesjonalnie. Niżej kilka przykładów. Wiem, że to z bloga Cromptona i innych menswearowych ludzi, ale nie chodzi mi o koszt czy o krawca, tylko o sam kolor. Sam mam wszystkie marynarki z secondhandu i naprawdę da… Czytaj więcej »
Karol, tylko musisz wziąć pod uwagę, że dyskutujemy tu w gronie osób, które raczej mają dobry gust, mają bazę eleganckich ubrań, znają podstawowe zasady. Jednym słowem – nie są świeżakami w tym tematach. I rzeczywiście, takim osobom żadne zasady ubioru nie są potrzebne. Ale trzeba też mieć świadomość, że my jesteśmy malutką grupą, a spora część mężczyzn tego nie ma, więc takie wskazówki/zalecenia pracodawcy mogą być pomocne.
Dzień dobry!
Szczęście od Boga,że Pana kumpel nie nienawidzi prać bo do ślubu musiał by pójść w czarnej koszuli ale szacunek za to że nie kupił na tę uroczystość smokingu bo to strój męski rozrywkowy i jako taki nie bardzo nadaje się na taką podniosłą uroczystość.
Serdecznie pozdrawiam – Jerzy.
Co do rzeczy Ralpha Laurena denerwujące jest to że np. jest fajna kurtka w kolorze granatowym albo czarnym którą chciałoby się kupić a logo RL ten konik jest różowy albo czerwony taki detal może sprawić że całkiem chce się zrezygnować z zakupu bo psuje wizualnie rzecz, szkoda że Ralph Lauren tego nie wie
Ja myślę, że jest wręcz przeciwnie tzn. ten detal jest lubiany przez klientów i pozytywnie wpływa na sprzedaż.
Nie każdy lubi to samo, lepiej by było gdyby logo Polo Ralph Lauren było dopasowane może o jeden czy dwa tony tego samego koloru na kurtce czy swetrze i tak by było widoczne delikatnie, doniośle ale nie z kilometra !
Grzesiu, to nie ta sprawa…
Dlaczego zabiła Pani mecenasa Rolskiego? xD
Dla mnie ten konik to jest i minus i plus. Minus dlatego że jest to dla mnie „bardzo krzykliwe logo”, mimo małych rozmiarów.
Plus dlatego że bez konika to już nie RL;) Moim zdaniem dobór kolorów konika do danej np. koszuli jest znakomity.
Panie Michale, przepraszam, że nie na temat ale pisząc tu wiem, że wpis do Pana dotrze:-) Czy myślał Pan o wpisie na blogu poświęconym odzieży outdoorowej, surwiwalowej itd? Wydaje mi się, że jest to pewien segment rynku, który zdobywa coraz większą rzeszę zwolenników. Takie aktywności jak bushcraft stają się coraz bardziej popularne i to nie tylko wśród osób zainteresowanych militariami i wszystkim, co z tym związane. Mamy marki, które wyróżniają się tradycją i designem jak Fjallraven i podobne, tak więc te ubrania nie muszą być wyłącznie funkcjonalne, mogą być też dobrze zaprojektowane i uszyte i jako takie mogą być częścią… Czytaj więcej »
Ten kierunek to nie do końca moje klimaty, ale będzie tu w najbliższym czasie materiał o marce Barbour i ich kultowych kurtkach, które w pewnym stopniu można zaliczyć do takiej kategorii.
Dziękuję za odpowiedź. Co do marki Barbour to faktycznie, można ją zaliczyć do kategorii „outdoor” niemniej dziś jest to w mojej opinii raczej marka modowa. Z drugiej strony jest to doskonały przykład firmy, marki i produktu, który dosłownie z łąk, pól i lasów trafił na salony:-)
Miałbym kilka pytań nie związanych z tematem. Mianowicie, czy to są poprawne monki czy tylko wesoła twórczość producenta? Chodzi o to, że mają jakieś takie krótkie te klamry. Nie chodzi o to czy to klejonka bo to oczywiste, tylko po prostu o wygląd. Czy istnieją tego typu monki, czy to tylko wymysł producenta? https://brilu.pl/product-pol-13849-Skorzane-polbuty-wizytowe-monki-Hardin-brazowe.html A drugie pytanie dotyczy marki benevento i zadaje je do wszystkich bo nie jestem w temacie, a coś tam słyszałem. Bo znalazłem tam spodnie, których szukałem, ale pamiętam, że nieraz tutaj na blogu pojawiały negatywne komentarze odnośnie tej firmy. Dlatego zanim coś zrobię to chciałbym wiedzieć… Czytaj więcej »
1. Jak na tę cenę, to wyglądają całkiem OK, choć proporcje i detale nie zachwycają.
2. Benevento odradzam. Szkoda nerwów. Nie realizują wysyłek w zadeklarowanym czasie, mają ogromne problemy ze zwrotem należności. To przygoda dla klientów o mocnych nerwach.
Tak to właśnie do tych proporcji miałem wątpliwości, ale znalazłem już coś lepszego i wcale niewiele droższego: https://kh-shoes.com/pl/p/Lord-D.-Monks-Braz-/207 No chyba, że z tą marką też jest coś nie tak. Jedyne co się mi w nich nie podoba to skórzana podeszwa. Tak, nie jestem ich fanem. Paskudnie się niszczą i źle to potem wygląda. Nie jestem dandysem i nie potrzebuję takich detali. Gumowa podeszwa jest po prostu praktyczniejsza. A w kwestii benevento to czuje się przekonany po waszych wypowiedziach. Czekanie rok na spodnie to chyba nawet nie lekka przesada. No to sztruksów z wysokim stanem poszukam gdzie indziej. Dzięki za odpowiedzi… Czytaj więcej »
Tak, to lepszy wybór, tylko warto je od razu podzelować, bo budżetowe buty mają niską trwałość skórzanych spodów.
Królewski Herb robi czasem akcje MTO, gdzie w regularnej cenie można dostać modele ze zmianami typu podeszwa z zelówką (kupiłem w taki sposób zamszowe oksfordy i pod względem podeszew sprawują się nieźle). Generalnie mam z KH 3 pary butów (w tym jedne na nogach w czasie pisania komentarza) i o ile wyższa linia jest naprawdę ok, o tyle Lordy są zauważalnie słabsze (choć moim zdaniem przede wszystkim z powodu dość subiektywnego – kształtu kopyta, który ani nie jest specjalnie ładny, ani komfortowy, bo są dość szerokie w podbiciu i mocno zwężające się w palcach, przez co ocierają mnie w okolicach… Czytaj więcej »
Zamiawiałem jakiś czas temu Benevento, bo pamiętałem markę z wielu polecajek sprzed lat i nie sprawdzałem nowszych opinii przed zakupem. Spodnie przyszły całkiem w porządku, tyle, że zajęło to około roku. Kontaktu z firmą praktycznie nie ma. Jeśli bardzo chcesz, to bierz za pobraniem i szykuj się na jesień 2025 :)
Panie Michale, bardzo proszę o kilka propozycji dla agenta nieruchomości :) Może jakieś fajne koszule. Dziękuję i pozdrawiam.
To żart? Tragiczny jest ten wpis
A jakieś argumenty podasz?
A ja bym poruszył inną kwestię. Odwrotną. Jest pewna nisza młodych osób, które uwielbiają modę vintage, elegancki ubiór, wszelkie marynarki, krawaty, płaszcze, nakrycia głowy. No i takie osoby przychodzą do pracy jak zwykle, czyli formalnie. No i bywa, że inni wpadają w śmiech albo są wprost zniechęceni. Bo w firmie połowa ludzi w dresach, inni ewentualnie w koszuli. A tu nagle przychodzi ktoś w garniaku, pod krawatem i (o zgrozo!) w kapeluszu. Są młode osoby, może niewiele, które styl vintage traktują bardzo poważnie. I takie osoby, w tym ja, czują się trochę nieswojo kiedy muszą „zaniżyć” swoje standardy, bo komuś… Czytaj więcej »
I jak się czujesz na swoim pluszowym krzyżu męczeństwa?
Jaki nick takie pytania.Trzeba nauczyć się czytać ze zrozumieniem tekstu.Wyraźnie napisał że „czuje się trochę nieswojo”
No to pozostaje współczuć problemu. Miejmy nadzieję, że przynajmniej z trądzikiem i polucjami się uporał.
A skąd taka wiedza,że ma takie problemy?Zwracam uwagę,że to dyskusja o męskiej elegancji anie o fizjologii i problemach zdrowotnych.
To chyba normalne, że jeśli przychodzisz do pracy ubrany bardzo ekstrawagancko, to ludzie będą reagować w taki czy inny sposób i będą zastanawiać się, jakiego rodzaju „statement” to jest. Do pracy należy ubierać się adekwatnie – Ty widocznie nie ubierasz się adekwatnie do tego miejsca i stąd zdziwienie Twoich współpracowników.