David Beckham swoją piłkarską karierę zakończył kilka miesięcy temu, natomiast od wielu lat to co robił poza boiskiem było dla opinii publicznej równie ciekawe jak jego dokonania sportowe. W związku z tym, można być pewnym, że o byłym kapitanie reprezentacji Anglii będzie jeszcze głośno przez wiele lat. W końcu to już marka i postać popkultury, a nie tylko były piłkarz.
Jego kariera sportowa miała wzloty i upadki. Kibice raz go kochali, raz nienawidzili. Z reprezentacją Anglii nie zdobył żadnego tytułu, a za najważniejsze porażki obwiniano właśnie jego. Również z trenerami różnie mu się układało. Sir Alex Ferguson twierdził, że nigdy nie było z nim problemu dopóki nie ożenił się z Victorią i właśnie to wydarzenie spowodowało, że Beckham w ciągu kilku lat stał się ikoną popkultury i marką wartą miliony funtów.
Był i jest twarzą największych koncernów świata (m.in. Pepsi, Gilette, Adidas). Stworzył własną linię kosmetyków, która odniosła ogromny sukces i dostępna jest praktycznie w każdej drogerii i perfumerii na świecie. Wielki sukces odniosła także współpraca z marką H&M w ramach której powstała linia bielizny sygnowana jego nazwiskiem.
David Beckham od wielu lat jest w czołówkach rankingów na najlepiej ubranych mężczyzn na świecie. Moim zdaniem w pełni zasłużenie stał się ikoną współczesnej mody. Zresztą styl Beckhama, to temat na dłuższy wpis.
Po tym przydługim wstępie pora przejść do meritum dzisiejszego wpisu. Kariera sportowa i życie prywatne Davida Beckhama są na tyle ciekawe, że powstało już kilka książek biograficznych. Najnowszą biografię Beckhama wydało właśnie krakowskie wydawnictwo SQN, które notabene będzie także wydawcą mojej książki.
Namówiłem ich na konkurs, w którym do wygrania jest osiem egzemplarzy książki „David Beckham. Piłkarz. Celebryta. Legenda”. Dlaczego osiem? Bo fan page bloga lubi już prawie osiem tysięcy osób.
Wymień i krótko uzasadnij osobę/osoby, które inspirują cię w kontekście mody męskiej.
Mogą to być osoby z pierwszych stron gazet (m.in. celebryci, projektanci, biznesmeni), ale nie tylko. Jeśli inspiruje cię ojciec, brat, bloger czy kolega z pracy, to świetnie – takie historie są najciekawsze.
Do autorów ośmiu najciekawszych komentarzy trafi najnowsza biografia Beckhama.
Pisząc komentarz pamiętajcie o uzupełnieniu pola ?e-mail?. Jest on widoczny tylko dla mnie, a znacznie ułatwi kontakt ze zwycięzcami. Na zamieszczenie wypowiedzi konkursowej macie czas do 13 lipca (sobota), do północy.
Regulamin konkursu dostępny jest tutaj.
PS. Jeśli konkurs wam się spodoba, to będę namawiał wydawnictwo SQN na kolejne. Ich portfolio jest niezwykle ciekawe i myślę, że trafia w męskie gusta (dużo biografii sportowców, trenerów, zespołów muzycznych, literatura przygodowa).
Dodano 15.07.2013 r.
Pora na rozstrzygnięcie konkursu. Po raz kolejny zaskakujecie mnie ilością i jakością komentarzy, a przez to wybór nie był łatwy. Oto komentarze, które chciałbym nagrodzić biografią Beckhama:
1. Krzysztof W. 10/07/2013 o 22:37
W kontekście mody męskiej inspirują mnie Humphrey Bogart za zawadiacki wygląd, dwurzędowe garnitury i kapelusze fedora. Cenię sobie Cary Granta za niezniszczalny garnitur, który się na nim nigdy nie gniótł. Są tacy ludzie, którzy nawet po długiej podróży będą wyglądać jak spod igły, a Cary Grant był jednym z nich. Lubię też styl Freda Astaire?a za koszule „button down” do krawata i niesłychaną lekkość z jaką nosił ubrania. Bohdan Tomaszewski zaś jest zawsze nienagannie ubrany w klasycznym stylu. Najczęściej pod krawatem, nosi chętnie zestawy klubowe oraz marynarki tweedowe.
2. Łukasz 10/07/2013 o 23:16
W temacie ikon stylu, które mnie inspirują można wymieniać przynajmniej kilkanaście osób bardziej znanych bądź tych nieznanych w ogóle. Z pośród celebrytów wymieniłbym w pierwszej kolejności człowieka, który zna dokładnie swój styl i konsekwentnie go lansuje, a mowa do Johnnym Depp. Niezwykle ciekawe jest lansowany przez niego styl niegrzecznego chłopca często połączony z delikatną elegancją. Jednak jego sposób ubierania się nie zawsze jest brany przeze mnie bezkrytycznie, mimo to doceniam jego niezależność.
Drugą osobą, którą chciałbym wyróżnić jest Nick Wooster. Praktycznie każda stylizacja oddziałuje mobilizująco i inspirująco na mnie. Połączenie poważnego wyglądu z eleganckimi stylizacjami to tylko jedna z jego cech. Drugą jest częste eksperymentowanie z łączeniem stylów, a także z niesamowitym wyczuciem smaku. Dla mnie i pewnie dla wielu człowiek wywołujący swoim wyglądem zazdrość.
Nie inaczej jest z głównym bohaterem konkursu Davidem Beckhamem. Wcześniej ten człowiek był dla mnie inspiracją piłkarską (zawsze marzyłem żeby strzelać rzuty wolne tak jak on :p), a teraz jest kimś, którego ubiór wywiera wpływ na moje decyzje o łączeniu poszczególnych elementów garderoby. Człowiek, który świetnie wygląda w garniturach, a do ubioru mniej formalnego posiada niesamowicie dobry smak i wyczucie (co pewnie jest także zasługą Victorii).
Mr. Vintage – nie ma tu ani kropli podlizywania się. Pan Michał mnie człowiekowi 23-letniemu, za pomocą swojego bloga otworzył oczy i przekonał do stroju formalnego. Przede wszystkim ukazał możliwości drzemiące w dotąd nudnym garniturze i pomógł w rozpoczęciu zabawy z poszetkami, łączeniu kolorów i wzorów krawatów i koszul a także co najważniejsze zainspirował do wyjścia z kwiatkiem w butonierce (czego wcześniej bym nie uczynił). Swoją drogą każda fotka opublikowana na blogu wnosi coś nowego do mojego własnego stylu.
Na samym końcu równie ważne są osoby, których sam nie znam ale spotykam w różnych miejscach. Mężczyźni, którzy swoim wyglądem i dobrym smakiem potrafią się wybić ponad szarość i nijakość innych (tłumu) zawsze wywołują we mnie najpierw zazdrość a później taki pozytywny bodziec do działania. Na szczęście spotykam takich osób dużo i mam nadzieję, że sam mogę się powoli do nich zaliczać, Każdy dobrze ubrany mężczyzna nie ważne czy w garniturze czy w bardziej casualowym stylu jest przykładem do analizy i wyciągnięcia wniosków. Niemniej przyznam, że nie tylko w Polsce znajduje inspirację – jeden element ubioru Włochów pociąga mnie dość mocno. Są to dwurzędówki – wcześniej nie myślałbym nawet o posiadaniu takiej w szafie lecz teraz jest to mocno poszukiwana część garderoby.
3. kamil 11/07/2013 o 11:53
Steve McQueen – od niego nauczyłem się ,że to włąsnie mniej znaczy lepiej, że prostota jest ponadczasowa.
David James Gandy – jako jeden z nielicznych modeli ma styl poza kampaniami reklamowymi. Zawsze idealnie skrojony i swietnie grajacy dodatkami.
Lino Ieluzzi – kwintesencja włoskiego stylu, tej ich nonszalancji. Starszy Pan, który z wiekiem nie zatracił w sobie nuty szaleństwa. Nie podażający ślepo za trendami, czujacy sie w garniturach jak w dresie. Mający swoj wlasny, niepowtarzalny styl i pokazujacy ze odwazne stylizacje wcale nie musza byc domena ludzi mlodych. Widac ze on naprawde to kocha.
4. LeJim 11/07/2013 o 14:51
To ja przytoczę kilka moich inspiracji, lub raczej „stylowych drogowskazów”, bo styl powinno się kreować samemu (poza tym to chyba czyni nas tak wyjątkowymi, że każdy jest inny, nawet jeżeli to drobne szczegóły), ale dobra sugestia to już pół sukcesu.
Na mojej liście znajdują się m.in.
– Steve McQueen i Sean Connery – głównie za to, że umieli udowodnić, że w golfie można wyglądać świetnie. (Poza tym każdy szanujący się złodziej brylantów ma w szafie przynajmniej jeden czarny golf :P)
– Joseph Gordon-Levitt – za drogę od ubrań niedopasowanych do garniturów trzycześciowych
– Gabriel Macht – rola w „Suits”, dzięki której zapałałem miłością do tzw. „high peak lapels”, oraz uświadomienie, że dobry węzeł jest bardzo ważny (co w jego przypadku mi się właśnie nie podobało)
– Alex Krasny – youtuber, który dzięki swoim filmikom zainteresował mnie głębiej różnymi węzłami i zachęcił do eksperymentowania z krawatem :)
A inspiracją tak naprawdę może być praktycznie każdy, nawet ktoś spotkany przypadkowo na ulicy. Czasami wystarczy podejść, zapytać, porozmawiać? Można się czegoś interesującego dowiedzieć.
Serdecznie pozdrawiam tych, co już znaleźli, jak i tych poszukujących.
5. Goblin 11/07/2013 o 15:38
Koledzy z pracy i nie tylko stanowią dla mnie najlepszy antywzorzec jaki istnieje. Zasada jest prosta, czym bardziej fatalnie ubrani, tym bardziej mnie to nakręca i pobudza do coraz to odważniejszych i nonszalanckich stylizacji.
6. Patrycja 11/07/2013 o 17:42
Za osobę inspirującą w kontekście mody męskiej uważam Ciebie (tam, wiem – zaleciało wazeliną). Niedawno natknęłam się na Twoją stronę na Facebooku?u, trafiłam też na tę stronę. Umiesz się wysłowić a przy okazji od patrzenia na Ciebie nie bolą oczy. To niestety bardzo rzadkie.
Łatwo ubrać się niczym Frank Sinatra czy Michael Buble mając dziesiątki milionów dolarów na koncie. O wiele trudniej to zrobić w polskich warunkach. Tobie udaje się to świetnie. Czasami przechadzając się po centrum (piękne miasto Wrocław) mam ochotę sobie oczy łyżeczką do herbaty wydłubać. Brzydota, brak gustu, brak starań, zaściankowość („bo o ubrania dba tylko gej’).
Miło wiedzieć, że gdzieś tam jesteś Ty, facet o świetnym guście, który niesie kaganek oświaty i dobrego gustu a także wiedzę.
Piszesz inteligentnie i ciekawie, ubierasz się naprawdę nieźle. Mimo to, spośród moich znajomych ?lubi Cię? tylko jeden. Widać musi wiele wody w rzece upłynąć zanim polscy mężczyźni dorosną do Twego poziomu.
7. Paweł 11/07/2013 o 19:50
Mój dziadek. Ale z pomocą babci, zawodowej krawcowej. Jest jedyną znaną mi osobiście osobą z mojego otoczenia która wszystko miała szyte na miarę. Poza bielizną i nakryciami głowy rzecz jasna. Babcia szyła spodnie, marynarki, koszule, damskie kostiumy. Dziadek był modelem a babcia stylistką :). W domu, w szafce obok maszyny leżały schowane katalogi z różnych stron świata – to była jedyna rzecz jakiej babcia nie pozwalała mi ruszać – do dziś nie wiem jak je zdobywała. Pomimo szarej komunistycznej rzeczywistości, dziadek na zawsze utkwił w mej pamięci jako szczyt męskiej elegancji.
Ja na swojej komunii wystąpiłem również w „babcinym” garniturze, białym oczywiście. I jak patrzę dziś na zdjęcia z tego wydarzenia to zawsze się zastanawiam czy dane mi będzie jeszcze tak dobrze wyglądać.
8. Vislav 12/07/2013 o 07:25
Nie mam i nigdy nie miałem żadnej ikony stylu. Mój styl jest sumą obejrzanych filmów, obrazków, fotek, przeczytanych książek – wyraża mnie, a nie jest kalką cudzej osobowości.
Nie wiem, czy promowanie przez niego bielizny z HM’u było najwyższych lotów współpracą ;) Na pewno zyskała na tym popularna sieciówka..
Ale ja nigdzie nie napisałem, że „najwyższych lotów”. Po prostu była to współpraca, która okazała się sukcesem komercyjnym dla obu stron i oczywiście wizerunkowym dla H&M.
on sam zaprojektowal te bielizne wiec to jest jego bielizna pod logiem H&M
Wątpię, by p. Beckham zaprojektował jakiekolwiek majtki czy dezodorant. Prawdą jest, że w bazie OAMI/OHIM są cztery znaki towarowe „DAVID BECKHAM” („DAVID BECKHAM BODYWEAR” nr 010389369; „THE DAVID BECKHAM ACADEMY” nr 004310835; „DAVID BECKHAM INSTINCT” nr 004120226; oraz ikoniczny „DAVID BECKHAM” nr 001796721) i na pewno umie z nich odpowiednio korzystać. Podobnież wątpię, by można było mówić o jakimkolwiek „stylu Davida Beckhama”. Jestem więcej niż pewien, iż jest to po prostu efekt wytężonej pracy stylistów, której ów piłkarz się poddał po tym, jak dostrzegł potencjał komercyjny bycia niekontrowersyjnym celebrytą. No właśnie, brak kontrowersji. Beckham nie był nigdy genialnym piłkarzem nawet… Czytaj więcej »
W sensie dosłownym zapewne nie zaprojektował, bo nie jest projektantem, ale na pewno miał wpływ na to jak poszczególne modele bielizny będą wyglądać.
A to, że korzysta z usług stylistów – nie widzę w tym nic złego. Takie czasy. Gdyby James Dean żył w dzisiejszych czasach, to zapewne też korzystałby z usług stylistów.
Tu nie chodzi o to, że to coś złego ale mając takie finanse to nie problem dobrze wyglądać – zwłaszcza, że sami producenci zabijają się o to by w czymś się pokazał i pilnują by jakoś się to z resztą komponowało. Oczywiście, na tle naszych orłów wypada fenomenalnie, no ale z kogo nasi mają czerpać wzorce? większość to są chłopaki ze wsi, ceniący wszelki jarmarczny kicz i tym kiczem przez lata przesiąkali, trudno by po pstryknięciu palcami prezentowali poziom zbliżony do angoli, którzy żyją w kulturze w ktorej pewne elementy ubiory są codziennościa a nie fanaberią jak PL.
A na ślub Williama i Kate to również Beckhama ubrali styliści?
Takie czasy, niedługo nie będzie można wyjść z domu bez pozwolenia akceptacji stylisty, trenera personalnego i mentora od coachingu :-)
A od ikony stylu oczekiwałbym jakiegoś osobistego/własnego akcentu wpasowującego lub przełamującego ewentualne propozycje stylistów – coś w rodzaju muszki JKM, cygara Churchilla, flanelowych spodni Astaira, kapeluszy Deppa czy … czarnych okularów Lagerfelda
A propos stylistów, nasunęła i się jeszcze jedna uwaga: trudno cokolwiek wyrokować o czyimś stylu bazując wyłącznie na kilku (-nastu) fotosach reklamowych albo ustawkach dla paparaców. Nie widząc człowieka ileś tam razy w całkowicie dlań prywatnych i codziennych sytuacjach, trudno rzec cokolwiek.
Robert Biedroń – świetnie dopasowane garnitury, cudowne wełniane krawaty, ponadczasowe buty. Całość uzupełnia świetna fryzura i wspaniałe dodatki jak spinki czy zegarek.
diver do garnituru to imo obciach, zwłaszcza ze na granicy to jest chrono
Widziałem większe obciachy.
bez przesady z tym diverem. ludzie nosza zegarki takie jak im w duszy gra… to element nie tylko stylu ale i osobowości, ktory czesto moze byc nieco poza głownym fasonem, przygotowanym na dana okazje… ;)
Don … powiedz to Bondowi. ;)
Nie mam jeszcze wykupionej polisy ubezpieczeniowej.
Słusznie. :)
To przynajmniej nim znowu coś odkrywczego „chlapniesz” zastanów się – jak to jest, że ikona męskiej mody od 50 lat nosi divery do garniturów i smokingu?
Powiedz to Szarmantowi :P Ikoną to może jest ale popkultury, a nie stylu. Styl to ma B. Kaczyński
Bogusław Kaczyński? Ten sam Bogusław Kaczyński, który ostatnio mówił o fantazyjce w butonierce (sic!) przypiętej agrafką (SIC!!!). Są gusta i guściki, diver do garnituru może się nie podobać. Natomiast stawiać Szarmanta za ikonę stylu i dobrego smaku? On sam niedawno w komentarzach stwierdził, że żadne jego zamówienie nie było udane, bo za każdym razem za bardzo urozmaicał (a to beżowo-herbatnikowy kolor, a to krój paddock, a to inne cuda na kiju). Człowiek, który parę lat korzysta z bespoke i wciąż nie wygląda korzystnie ma być przedkładany nad Beckhama? Chętnie zobaczę dobrą stylizację Bogusława Kaczyńskiego. W 90% przypadków widać go w… Czytaj więcej »
Podpisuję się pod tym.
Bezmyślne używanie angielskich skrótów typu „imo” komentując w języku innym niż angielski jest jeszcze większym obciachem :)
ok to od dziś specjalnie dla Ciebie – wmo tylko kto będzie to rozumiał? a imo nie jest skrótem angielskim a żargonem internetowym
Jest na świecie wzór modowy,
całkowicie odlotowy.
Ubiór ma niesamowity,
wcale nie jest pospolity.
Modą swoją się wyróżnia,
każdy łatwo go odróżnia.
Czasem zdobi go koszula,
czasem w fraku jak Dracula.
Lubi często drogie stroje,
często stacza w modzie boje.
Styl ma nie powtarzalny,
w Polsce jest on unikalny.
Na bankietach się pojawia,
wtedy wszystkich w zachwyt wprawia.
Zgadnie nawet Pan Iksiński,
że to Dawid jest Woliński.
Michał Kędziora – dzięki niemu udało mi się kupić świetny garnitur, dopasowany do tego koszula i krawat wszystko jak z suitsuppl, dzięki ci wielkie za to byłem najlepiej ubraną osoba na weselu (inni popełnili typowe błędy czyli krótki rękaw, garnitur o 3 numery za duży, spodnie za długi, buty z czubkiem do góry, białe skarpetki…. ahhhh) jest pan dla mnie wielką inspiracją jeszcze raz dzięki fan
Nieładnie!
Najlepiej ubranymi osobami na weselu powinni być państwo młodzi…
;-)
Czasem, mam wrażenie, jednak aż głupio zniżać się do takiego poziomu ;)
skoro Państwo młodzi nie potrafią się ubrać…
jako wielki fan brytyjskiej muzyki osobą, a nawet osobami najbardziej inspirującymi są chłopaki z zespołu Hurts, mianowicie Adam i Theo. Z jednej strony prezentowany przez nich styl jest niebywale prosty i klasyczny, z drugiej jest on jednak niebywale przemyślany i dopracowany w każdym szczególe. Owszem, mają oni dosyć przewidywalny styl ubioru: białą koszula, czarne spodnie, czasami uzupełnieniem całego kompletu jest marynarka bądź kamizelka (oczywiście wszystko idealnie skrojone na miarę), ale w historii cywilizacji nie znajdzie się bardziej męskiego stylu od prezentowanego przez tych Brytyjczyków. Kipiący testosteron- więcej słów nie potrzeba! ;)
Gdybym miał wskazać jedną osobę, którą mógłbym uznać za swoją ikonę mody męskiej to byłby to Jean Paul Belmondo. Oglądając stare filmy z jego udziałem trudno nie zwrócić uwagi na tę uliczną elegancje podszytą zawadiackim spojrzeniem spod nieodłącznej, kraciastej kaszkietówki. I co najważniejsze w strojach JPB wszystko było dopasowane i naturalne, a to bardzo ważne w męskiej modzie.
Perry Farrell – zdefinował szaleństwo poprzez mode :)
parafrazując klasykę:
„Joker ubiera się u Farrell” :)
Mój znajomy Irlandczyk Sean – zwykły facet, nauczyciel historii i angielskiego spod Dublina. Ten człowiek to nie człowiek ubierający się stylowo, on jest stylem sam w sobie. Zawsze świetnie ubrany, zgodnie z planem dnia, w pracy lekko ale z pazurem, świetnie uczesany. Na co dzień nosi najczęściej świetnie dopasowane marynarki w kolorach ziemi, zielenie, brązy, szarości, koszule z lekkiego dżinsu lub lekkie bawełniane w pastelowych kolorach. Raz byliśmy na weselu, był ubrany skromnie żeby nie przyćmić pana młodego który założył „modny” w Irlandii parę lat temu fioletowy frak. Ciemnobrązowy smoking, ciemne spodnie, buty oxfordzkie, ładne spinki do mankietów w kształcie… Czytaj więcej »
Największa inspiracją dla mnie, osoby związanej się tańcem oraz interesującą się klasyczną modą męską jest Fred Astaire. Dzięki niemu wiem, że tańcząc też można wyglądać wyśmienicie i tym się od niedawna kieruje. Świetnie dobrane klasyczne stroje oraz technika tańca motywują mnie do pracy nad swoim stylem oraz bycia coraz lepszym tancerzem.
Mi osobiście najbardziej podoba mi się styl Marcina Prokopa. Podziwiam go ponieważ w mojej ocenie jest zawsze ubrany stylowo, a biorąc pod uwagę jego wzrost (ponad 2 metry), uważam, że jest mu o wiele trudniej znaleźć ciekawe ciuchy, niż przeciętnemu Kowalskiemu. ;)
Pan Marcin sam przyznaje, że w garniturach czuje się nader nieprzyjemnie i że cały jego wygląd jest dziełem stylistów.
James Bond.
Wiem, że banalniej się nie da, ale od obejrzenia duszkiem wszystkich 22 filmów (a potem 23) mój pogląd na męski styl, nie tylko w kontekście ubioru, odwrócił się o 180 stopni. Po raz pierwszy zobaczyłem, że można w garniturze nie wyglądać jak akwizytor czy polityk i odkryłem (szczególnie po Skyfallu), że moje ubrania są za duże o jakieś 2,5 numeru ;) Poza tym, do listy must have dołączyły wielka klata, smoking w kolorze midnight blue z szalowym kołnierzem, Rolex Seamaster i Aston Martin DBS. Póki co, zająłem się tym pierwszym ;)
albo rolex submariner albo omega seamaster
Hehe – czeski błąd. Chodziło oczywiście o Submarinera ;)
i jeśli Skyfall to nie AM DBS tylko DB5 :D
Tu akurat nie ma pomyłki – chodzi o model DBS, który zadebiutował w Casino Royale i pojawił się również w pierwszych sekwencjach Quantum of Solace.
Bertus Servaas – nienachalnie wtrąca nutkę nonszalancji do eleganckiego stylu. W ostatnim czasie jego strój nabrał wdzięku. Stosuje ciekawe połączenia kolorów, nie unika barw uważanych za „niemęskie” jak róż czy fiolet, które w stworzonych przez niego kompozycjach wyglądają bardzo dobrze i po męsku. Dzięki dobrze skrojonym marynarkom świetnie wygląda mimo słusznych rozmiarów i niemałego brzucha (to akurat nie jest moim problemem, ale udowadnia, że da się). A poza tym jest miłym gościem, który potrafi zamienić trzy zdania z kibicami klubu spotkanymi na ulicach Kolonii.
PEP GUARDIOLA..idealne garnitury, klasyczny styl ala armani.black and white..promuje nowoczesny styl bedac „twarza” Dsquard.wzzystko na miejscu..
W kontekście mody męskiej inspirują mnie Humphrey Bogart za zawadiacki wygląd, dwurzędowe garnitury i kapelusze fedora. Cenię sobie Cary Granta za niezniszczalny garnitur, który się na nim nigdy nie gniótł. Są tacy ludzie, którzy nawet po długiej podróży będą wyglądać jak spod igły, a Cary Grant był jednym z nich. Lubię też styl Freda Astaire’a za koszule „button down” do krawata i niesłychaną lekkość z jaką nosił ubrania. Bohdan Tomaszewski zaś jest zawsze nienagannie ubrany w klasycznym stylu. Najczęściej pod krawatem, nosi chętnie zestawy klubowe oraz marynarki tweedowe.
Nick Wooster – przez wielu uznawany za najlepiej ubranego faceta na kuli . Doskonale łączy wizerunek niegrzecznego chłopca z biznesowa elegencja. ” Inspiracja modowa ” to Nick Woster, a ” Nick Wooster ” to inspiracja modowa.
Witam, w temacie ikon stylu, które mnie inspirują można wymieniać przynajmniej kilkanaście osób bardziej znanych bądź tych nieznanych w ogóle. Z pośród celebrytów wymieniłbym w pierwszej kolejności człowieka, który zna dokładnie swój styl i konsekwentnie go lansuje, a mowa do Johnnym Depp. Niezwykle ciekawe jest lansowany przez niego styl niegrzecznego chłopca często połączony z delikatną elegancją. Jednak jego sposób ubierania się nie zawsze jest brany przeze mnie bezkrytycznie, mimo to doceniam jego niezależność. Drugą osobą, którą chciałbym wyróżnić jest Nick Wooster. Praktycznie każda stylizacja oddziałuje mobilizująco i inspirująco na mnie. Połączenie poważnego wyglądu z eleganckimi stylizacjami to tylko jedna z… Czytaj więcej »
uuuuuuuuu sporo by wymieniać…. na pewno bohater tekstu David Beckham za bycie profesjonalistą na każdym etapie kariery jak i życia, zawsze świetnie ubrany i uczesany, Daniel Craig za nadanie nowego stylu Bondowi i garnitury od Toma Forda, Channig Tatum za luźne kombinacje życia miejskiego, również Mr Vintage wprowadza do mojej szafy jakieś zmiany, Justin Timberlake za świetne kreacje w teledyskach, inspiracje można czerpać od każdego ważne żeby łączyć je tak byśmy czuli sie w nich dobrze i nie podążali szaleńczo za modą, klasyka też jest modna. Zawsze :)
Może nie jestem oryginalny ale dla mnie inspiracją madową jest Justin Timberlake i Leonardo DiCaprio. Obaj panowie najlepiej wyglądają w klasycznych ubiorach (garnitury, spodnie casualowe + koszula z krawatem śledziem) co świetnie podkreśla sylwetkę. Dodatkowo oboje potrafią jakimś prostym elementem „zmienić” postrzeganie swojego ubioru co czyni go uniwersalnym.
Robert Rabensteiner ? wspaniały art director, osoba obdarzona indywidualnym stylem niezależnym od tzw. „trendow”. Autor niezwykłych stylizacji sesji zdjęciowych. Właściciel najbardziej oryginalnego „pasterskiego” kapelusza. Dla mnie największa inspiracja stylistyczna.
Moją największa inspiracją ze świata męskiej mody jest zdecydowanie Nick Wooster. Jego stylizacje nie do końca nadają się do skopiowania , ponieważ tak dobrze wygląda w nich tylko on sam. Tu chodzi raczej o indywidualny styl przypisany do konkretnej osoby i on mnie inspiruje do poszukiwania własnego. Stylizacje odważne, ale nigdy nie wygląda w nich źle czy śmiesznie a po prostu męsko. To dbanie o detale, dodatki, fryzurę czy zarost wszystko sprawia wrażenie przemyślanej strategii a zarazem jest w tym dużo luzu. Nie mam pojęcia jak on to robi.
Gianni Agnelli – kwintesencja włoskiego stylu. Genialne dwurzędowe marynarki, nienachalne dodatki z nutką nonszalancji. Tak powinien wyglądać współczesny, dojrzały mężczyzna.
Edit. Pomyłka w adresie mail
Dla mnie najbardziej inspirującą osobą w kontekście mody męskiej jest James Dean, który pomimo swojej przedwczesnej śmierci i krótkiej kariery filmowej nadal dla mnie stanowi niedościgniony wzór stylu i bycia. Korzystając ze współczesnej mody staram się zawsze zaczerpnąć choć odrobinę z życia tej gwiazdy. Powiem szczerze, iż staram się utożsamiać z Jamesem Deanem, który prezentował styl buntownika, wiecznego chłopca, który jest wolny i nie obchodzi go opinia innych. Skórzane kurtki, biały, dopasowany t-shirt (wpuszczony w spodnie), dopasowane koszule, jeansy oraz okulary typu clubmaster to nieodzowne elementy mojego życia i garderoby, które czerpię z filmów, wycinków gazet oraz fotografii Jamesa Deana.… Czytaj więcej »
Inspiracją w kontekście męskiego stylu jest Maximilian Buser, twórca marki luksusowych zegarków MB&F. Mężczyzna elegancki zarówno w ubiorze jak i manierach. Męski styl to nie tylko nienaganny strój, wpisujący się w ponadczasową klasykę oraz czerpiący z nowych trendów. Owszem, jest to istotny element. Niemniej jednak, styl to także szerszy kontekst. To prowadzony styl życia, podejmowane działania, wyzwania i twórczość, które wynoszą daną osobę ponad przeciętność. Maximilian Buser wpasowuje się w to idealnie. Doskonale wykształcony człowiek, żyjący z tworzenia wspaniałych zegarków, będących jednocześnie dziełami sztuki oraz niezwykle skomplikowanymi urządzeniami mechanicznymi. Profesjonalista, reprezentujący wspaniały styl w ubiorze, życiu i codziennej pracy.
Rzuciłam okiem na te „eleganckie zegarki”. Fakt, bardzo ładne, ale jeden taki kosztuje tyle co dobrej klasy auto.
Beckham co by o nim nie mówić, to trzeba mu przyznać że na modzie się zna.
Mimo mojego młodego wieku od zawsze podobał mi się styl, który prezentowali Paul Newman i Robert Redford. Elegancja, ponadczasowość, ten wdzięk – klasa sama w sobie. Według mnie klasyka jest nieśmiertelna i mimo wielu nowych trendów, które przewijają się i przewiną w modzie, Ci panowie na zawsze pozostaną ikonami dobrego gustu i stylu.
Trochę nie na temat, ale chciałem zapytać gdzie kupie spodnie o kolorze bananowym/żółtym. ??
W Rumunii widziałem świetne w H&M za 179 lejków, ale wydały mi się drogie. W PL nie widziałem.
Van Graaf Nils Sundstrom
Widziałem je w polskich sklepach.
Ogromny wybór jest na Zalando.
Łukasz Jakobiak z slynego 20metrów kwadratowych zawsze sie modne stylow ubiera dopasowany do swej sylwetki
Co do David Beckham nie oszukujmy sie chodza nad nim styliści i mu doradzaja a ze jest przystojny to karriera nadal sie kreci :) , piłkarz słynący z precyzyjnych podań dośrodkowań i strzałkow z dystansu rzuty wolne
Osobą, która inspiruje mnie modowo jest Olivier Janiak. Prezentuje się najczęściej garniturach. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że łączy klasycznie skrojone marynarki z dość ekstrawaganckimi koszulami lub grubymi szalami. Dobrze prezentuje się także w dwurzędowych płaszczach. Nosi też oryginalne buty, ktore nie odwracają całkowicie uwagi od „góry”, a raczej ją uzupełniają. Ten styl podoba mi się szczególnie dlatego, że w całej tej elegancji odnalazłem trochę męskiej wolności i wygody. Jak dla mnie to Olivier się nie ?przebiera?, a ubiera. W jego ubraniach dostrzegłem jego charakter i osobowiść, a niewymuszony styl. Widać, że moda jest dla niego… Czytaj więcej »
Mój faworyt – Książę Walii Karol brytyjski wciąż następca tronu.
Uzasadnienie jest właściwie zbędne. Krótko i na temat. Fantastyczne dopasowanie, lekkość i swoboda z jaką nosi ubrania, garnitury,a szczególnie dwurzędówki. Są niczym druga skóra. Ikona stylu bez wątpienia.
Steve McQueen – od niego nauczyłem się ,że to włąsnie mniej znaczy lepiej, że prostota jest ponadczasowa.
David James Gandy – jako jeden z nielicznych modeli ma styl poza kampaniami reklamowymi. Zawsze idealnie skrojony i swietnie grajacy dodatkami.
Lino Ieluzzi – kwintesencja włoskiego stylu, tej ich nonszalancji. Starszy Pan ,ktory z wiekiem nie zatracil w sobie nuty szalenstwa. Nie podazajacy slepo za trendami, czujacy sie w garniturach jak w dresie. Majacy swoj wlasny, niepowtarzalny styl i pokazujacy ze odwazne stylizacje wcale nie musza byc domena ludzi mlodych. Widac ze on naprawde to kocha.
Książę William. Moja ikona elegancji angielskiej. Świetnie ubrany na każdą okazję. Mecz, bankiet, przemówienie, ślub, zawsze świetnie dobrany ubiór.
Kolega.Pierwszy w moim środowisku odważył się na garderobę typu slim. Cenię go za tę odwagę, bo dzięki temu krokowi zrozumiałem że najważniejsze jest by pewnie się czuć w stroju, a nie zwracać uwagi na tych którzy hejtują wszystko co nowe.
To ja przytoczę kilka moich inspiracji, lub raczej „stylowych drogowskazów”, bo styl powinno się kreować samemu (poza tym to chyba czyni nas tak wyjątkowymi, że każdy jest inny, nawet jeżeli to drobne szczegóły), ale dobra sugestia to już pół sukcesu. Na mojej liście znajdują się m.in. – Steve McQueen i Sean Connery – głównie za to, że umieli udowodnić, że w golfie można wyglądać świetnie. (Poza tym każdy szanujący się złodziej brylantów ma w szafie przynajmniej jeden czarny golf :P) – Joseph Gordon-Levitt – za drogę od ubrań niedopasowanych do garniturów trzycześciowych – Gabriel Macht – rola w „Suits”, dzięki… Czytaj więcej »
A ja dla odmiany zupełnie nie rozumiem tych zachwytów nad „legendą” Davida Beckhama. Jako piłkarz był odrobinę ponadprzeciętny, ale na pewno do legendy mu daleko. Dla mnie jako piłkarz skończył się w Realu, później przez następne 6-7 lat już tylko odcinał kupony i był narzędziem PR’owym w rękach piłkarskich „marketingowców”. Dlatego też nazywanie go „ikoną stylu” jest totalnym nieporozumieniem i wielkim nadużyciem. Przyznam jego stylizacje są wzorowe, ciekawe, mające „to coś”, ale wkład samego Beckhama jest zupełnie śladowy. On jest zwyczajnie wykreowanym produktem, marką, którą się sprzedaje. Jest takim „wieszakiem, słupem” w całości w genialny sposób ale jednak wystylizowanym. Jego… Czytaj więcej »
Czy fakt, że Beckham nie był wybitnym piłkarzem i nie jest zbyt elokwentny odbiera mu prawo do tytułu „ikona stylu”? Nie widzę związku.
A to, że korzysta z usług stylistów – nie ma w tym nic złego. Takie czasy. Obecnie praktycznie każda osoba z showbiznesu ma swojego stylistę. Kiedyś takie role pełnili krawcy. Zresztą jeśli już odwołujemy się do ikon mody męskiej sprzed lat (James Dean, Robert Redford, Steve McQueen), to przecież ich wizerunek wykreowały filmy, w których występowali, a jak wiadomo kostiumy do filmu nie są wybierane przez aktorów, lecz kostiumografów. To samo dotyczy postaci Bonda.
Komentarz dotyczący jego kariery piłkarskiej jak również elokwencji miał na celu pokazanie, że Beckham jest produktem, nie stanowi sam o swoim stylu, ani jako piłkarz, ani jako gentleman. Jest produktem celowo wykreowanym, tak samo jak i Bond. Tylko, że w przypadku drugiego nie mówimy o stylu (ostatnimi czasy) Daniela Craiga, tylko właśnie o stylu Jamesa Bonda. Podstawą w dyskusji wydaje mi się jest tutaj uzgodnienie stanowiska co rozumiemy pod terminem „ikona stylu”? W moim rozumieniu nie jest to po prostu reprezentant pewnego stylu ubioru, wyglądu czy wizerunku, który jest wykreowany i stosowany tylko w określonych publicznych okolicznościach w celu osiągnięcia… Czytaj więcej »
Różnica między np. McQueenem a współczesną gwiazdą mediów (celebrytą) jest taka, że ów celebryta zawdzięcza część popularności temu, że występuje w reklamie. Przez co identyfikujesz go z jakimś stylem tylko dlatego, że producent towaru (odzieży, akcesoriów AGD, aut) wybrał go do swojej kampanii reklamowej.
McQueen nie miał takiej szansy. W tamtych czasach aktorzy byli znani praktycznie wyłącznie z tego, że byli aktorami — nie było takich wściekłych kampanii reklamowych jak dziś (co ciekawe akurat McQueen właśnie „wrócił” do reklam właśnie dziś, wiele lat po śmieci, np. w reklamie Forda Pumy: http://www.youtube.com/watch?v=_SlV5Eh2Sgk ), zegarków TAG Heuer).
Odrobinę ponadprzeciętny jako piłkarz? Jeżeli dobycie jako pierwszy anglik czterech mistrzostw w czterech różnych krajach, w tym sześciu mistrzostw Anglii określasz w ten sposó to gratuluje, Twoje życiowe sukcesu muszą być imponujące.
Faktycznie może trochę przesadziłem z tym odrobinę ;). Nie kwestionuję faktu, że Beckham był ponadprzeciętnym piłkarzem, ale do panteonu legend według mnie wstępu nie ma. Legendy futbolu to m.in. Ferenc Puskas, Pele, Beckenbauer, Cruyf, Platini, Maradona, Baggio, Zidane czy Figo. Od ich sukcesów Beckham jest far away.
Wojtek Witczak.Kiedyś uczestnik programu”Big Brother”dziś jeden z lepszych stylistów w Polsce.Człowiek z fenomenalnym wyczuciem stylu i jednocześnie dużą fantazją.Czasami oglądając jego stylizacje chciałbym żeby większość facetów w Polsce tak się nosiła,choć z drugiej strony nie wiem czy sam bym się na nie zdecydował :)
Koledzy z pracy i nie tylko stanowią dla mnie najlepszy antywzorzec jaki istnieje. Zasada jest prosta, czym bardziej fatalnie ubrani, tym bardziej mnie to nakręca i pobudza do coraz to odważniejszych i nonszalanckich stylizacji.
Za osobę inspirującą w kontekście mody męskiej uważam Ciebie (tam, wiem – zaleciało wazeliną ;)). Niedawno natknęłam się na Twoją stronę na Facebooku’u, trafiłam też na tę stronę. Umiesz się wysłowić a przy okazji od patrzenia na Ciebie nie bolą oczy. To niestety bardzo rzadkie. Łatwo ubrać się niczym Frank Sinatra czy Michael Buble mając dziesiątki milionów dolarów na koncie. O wiele trudniej to zrobić w polskich warunkach. Tobie udaje się to świetnie. Czasami przechadzając się po centrum (piękne miasto Wrocław) mam ochotę sobie oczy łyżeczką do herbaty wydłubać. Brzydota, brak gustu, brak starań, zaściankowość („bo o ubrania dba tylko… Czytaj więcej »
no to poleciala… ;) nalezaloby ja zaprosic na drinka panie michale… ;)
U mnie to się zaczęło od zainteresowania muzyką i dalej szło w parze. Lubię też filmy i to teledyski i filmy kształtowały mój gust. Zaczęło się od nike wszechobecnym w rapie, poznawałem nowe marki, głównie sportowe, wyższa półka m.in. Lacoste i Ralph Lauren. Słuchając rapu Pezeta który w tamtych czasach ubierał się w żeglarsko chuligańskim stylu, marki typu: henri lloyd, lacoste, ralph lauren. Później stany i Jay-Z którego styl do dzisiaj lubię, zacząłem się nosić nie tylko w sportowym stylu, garnitury często pojawiały się na klipach. Pharrell Williams pokazał jak bawić się kolorami i je łączyć. Do tego zajawka na… Czytaj więcej »
Frank Sinatra i Fred Astaire – za tę dyskretną elegancję, którą cenię najbardziej
Rudolph Valentino – za te rzadkie obecnie połączenie nienagannego stylu dżentelmena w stroju i manierach również w życiu prywatnym
Karl Lagerfeld – za konsekwencję i indywidualność
Rhett Bulter w wykonaniu Clarka Gable – za całokształt, kto oglądał „Przeminęło…” wie o co chodzi
Mój dziadek. Ale z pomocą babci, zawodowej krawcowej. Jest jedyną znaną mi osobiście osobą z mojego otoczenia która wszystko miała szyte na miarę. Poza bielizną i nakryciami głowy rzecz jasna. Babcia szyła spodnie, marynarki, koszule, damskie kostiumy. Dziadek był modelem a babcia stylistką :). W domu, w szafce obok maszyny leżały schowane katalogi z różnych stron świata – to była jedyna rzecz jakiej babcia nie pozwalała mi ruszać – do dziś nie wiem jak ze zdobywała. Pomimo szarej komunistycznej rzeczywistości, dziadek na zawsze utkwił w mej pamięci jako szczyt męskiej elegancji. Ja na swojej komunii wystąpiłem również w „babcinym” garniturze,… Czytaj więcej »
Troche za duzo konkursow i artykulow sponsorowanych ostatnio.
Cenie bardzo tego bloga i z niecierpliwoscia czekam na kazdy kolejny wpis.
Spotyka mnie jednak zawod, gdy okazuje sie, ze jest o wpis o ksiazkach Beckhama czy inny konkurs lub relacja z niego.
Moim zdaniem powinienes bardziej trzymac sie tego w czym jestes najlepszy i nie rozpraszac sie tego typu wpisami.
Taka luzna sugestia, ktora nie zmienia faktu, ze i tak z przyjemnoscia tutaj wchodze :)
Pozdrawiam!
Problem polega na tym, że na wpisach niekomercyjnych nie zarabiam (jak sama nazwa wskazuje), a na ich przygotowanie poświęcam 4-5 razy więcej czasu. Obecnie blog to już nie tylko hobby, ale także praca i źródło utrzymania, więc wpisy komercyjne będą się pojawiać od czasu do czasu.
PS. Ten tekst nie jest wpisem komercyjnym.
Absolutnie rozumiem. Zdaję sobie sprawę, że to, że czytam wszystkie te wartościowe wpisy za darmo, musi się w jakiś sposób Tobie zwrócić i jest to całkowicie normalne. Pisze jednak o tym, ponieważ liczę, że uda się połączyć potrzebę zarobkową z inspirującymi wpisami w taki sposób, aby tą pierwszą ukryć. Może kwestią tu jest inne podejście do tematu. Np. wpis komercyjny nie będący w całości poświęcone jednemu produktowi i jednej marce. Może mniej konkursów z nagrodami (wpis o konkursie nie wnosi merytorycznie, nie uczy nas, czytelników niczego nowego) a więcej tekstów o produktach. Nie wiem. Rzucam opinię jaka mi się ostatnio… Czytaj więcej »
Trzeba próbować czegoś innego. Rola edukacyjna bloga w pewnym momencie się wyczerpie, bo czytelnicy będą już wiedzieć wszystko i jeśli bloger nie spróbuje urozmaicać treści, to blog przestanie się rozwijać.
Konkursy są dla czytelników. Ten wpis powstał tylko w takim celu. Uważam, że biografia Beckhama to fajna nagroda.
Wpisy komercyjne poświęcone nie jednej marce nie są możliwe – nikt za coś takiego nie zapłaci. Jeśli już ktoś płaci, to chce mieć wyłączność i wcale mnie to nie dziwi.
W moim przypadku największe wrażenie zrobił na mnie David Craig w najnowszej ekranizacji Jamesa Bonda. Jego świetnie skrojone garnitury, dopasowane koszule, spodnie, buty, zegarek i okulary przeciwsłoneczne zrobiły na mnie tak piorunujące wrażenie, że sprawiły iż obudziłem się z „letargu” i zacząłem poszukiwać inspiracji i dzięki tym poszukiwaniom trafiłem na blogi o modzie męskiej. Najpierw był „macaroni () tomato”, później ten – „Mr. Vintage”, a z a nimi posypały się kolejne, tym razem już zagraniczne. Minęło kilka miesięcy a w mojej szafie zaszła istotna rewolucja, która wciąż trwa i myślę, że z czasem będzie ewoluować. Co do Beckhama, to od… Czytaj więcej »
Chyba Daniel Craig.
Hm hm ikona stylu… ktoz to taki ? Hm hm chyba ja ;) wiem ze niebrzmi to skromnie ale taka prawda. Czytam blog czerpie inspiracje ale je zmieniam wlasnych potrzeb. Lacze drogie ciuchy z tymi tanimi, przerabiam i wogole.
Panie Michale pytanie z innej beczki: rozmiarówka obuwia firmy Massimo Dutii zgadza się z tym co jest na ich stronie internetowej (np. 44 = wkładka 28 cm), czy numery są zaniżone/zawyżone? Posiada Pan jakieś obuwie tej firmy?
Zależy od modelu. Ja mam od nich jedne buty 42 i odpowiadają one standardowemu rozmiarowi większości firm, czyli ok. 27,5 cm.
Wg mnie mają lekko zawyżoną rozmiarowkę.
Zwykle noszę 42, ale MD czy chocby Zara w tym rozmiarze są dla mnie zbyt ciasne. 43 są OK.
Ale mówię na podstawie tego co czesto przymierzam w sklepach, bo nie mam ich żadnych butów.
Jako wielkiego miłośnika kina amerykańskiego oraz motoryzacji muszę z całą stanowczością stwierdzić iż dla mnie wielką inspiracją w kontekście mody męskiej jest Steve McQuenn . Nie dla tego , że stał się ikoną popkultury na całym świecie ale dlatego iż była to postać , która udowodniła iż prawdziwy mężczyzna kochający kobiety i szybkie motocykle może się dobrze ubierać i świetnie wyglądać . Jest wyśmienitym przykładem na to , że każdy facet może wyglądać dobrze i czuć się dobrze .
Moim przykładem ikony męskiego stylu jest Giovanni „Gianni” Agnelli. Pewnie niewiele to mówi niektórym ja tego Pana znam dzięki temu, że pracuję w branży samochodowej i jego stylizacje są zawsze oryginalne i eleganckie. Ten prezes Fiata, uważany jest za prawdziwy symbol „włoskiej” lekcji stylu i szyku. Znakami rozpoznawczymi jego stylu są świetnie skrojone szyte często na miarę garnitury, zegarek noszony w oryginalny sposób bo na rękawie koszuli oraz krawaty noszone nonszalancko nieco przekrzywione co nie jest dziełem przypadku lecz starannie zaplanowanym punktem stylizacji, tak by wyglądało to stylowo, a nie niezdarnie i niechlujnie. Jego poczucie smaku i zmysłu twórczego w… Czytaj więcej »
Nie mam i nigdy nie miałem żadnej ikony stylu. Mój styl jest sumą obejrzanych filmów, obrazków, fotek, przeczytanych książek – wyraża mnie, a nie jest kalką cudzej osobowości.
Co do wizerunku gwiazd filmu, estrady, sportu, celebrytów – powinniśmy mieć na uwadze, że jest to zazwyczaj wykreowany medialny wizerunek dla naszych potrzeb. Niekoniecznie zresztą przez daną osobę. Warto czasami spojrzeć na ich prywatny wizerunek pokazany poprzez obiektyw kolejnego paparazzi.
Nie będąc medialnymi celebrytami układamy swój styl i strój codziennie rano na swój prywatny użytek i wizerunek dla bliskiego otoczenia, a nie na wybieg.
pozdrowienia
Vislav
Nie będę oryginalny. To popularny aktor jest dla mnie inspiracją. Ryan Gosling ? ikona stylu naszych czasów. Aktor jeszcze kilka lat temu nie wzbudzał większego zainteresowania. Młody chłopak nie prezentował się najlepiej. Jego garderoba przypominała szafę nastolatka, który zakłada to co ma pod ręką i nie wie o istnieniu mody. Gosling nie imponował praktycznie niczym. Zmiana przyszła stosunkowo nie dawno. Z brzydkiego kaczątka wyrósł piękny łabędź. Teraz jest bożyszczem milionów kobiet, a wielu mężczyzn chce wyglądać tak jak on. Wysportowana sylwetka, garderoba dobrana z głową. Zasygnalizował światu, że ubrania, pierwsze wrażenie, to jak postrzegają nas inni ma duże znaczenie w… Czytaj więcej »
Witam. Ja bardzo często w stylizacjach kreuję się stylem Brada Pitta. Co prawda może do jego uroku osobistego trochę mi daleko jednak jego stylizacje są mi mega bliskie. Aktor na co dzień ujmuje luzem i nonszalancją, gdy nie musi błyszczeć na salonach zdecydowanie woli klasykę w swobodnym wydaniu. Lubi jasne garnitury noszone z t-shirtami, chętnie chodzi bez krawata i z koszulą rozpiętą przy szyi. Lubi dodatki szale, łańcuszki bądź naszyjniki, a jego stylizacje często uzupełniają kapelusze czapki i różne rodzaje okularów przeciwsłonecznych. Podoba mi się to że wszystko jest w odpowiednich ilościach nie jest przestylizowany jak np Johny Deep. Dodatki… Czytaj więcej »
Witam,
Wiele osób szuka modowych inspiracji z pierwszych stron kolorowych gazet. Dla mnie największy wpływ na moją garderobę miał mój współlokator Tomek z akademika. Przed pójściem na studia najlepiej czułem się w szarościach, chłopięcych bluzach z kapturem i wytartych dżinsach. Tomek zawsze skupiał na sobie spojrzenia innych dzięki dopasowaniu ubioru do okoliczności. Egzamin, impreza, uczelnia. Z perspektywy czasu, patrząc na swoje stare zdjęcia jestem wdzięczny za to, że teraz noszę marynarki, taliowane koszule, chinosy i nie boje się odważnych kolorów. Nabrałem też pewności siebie.. życiowej.
Pozdrawiam