Jak przemalować zamszowe buty

28 lipca 2014 124 komentarze

Wiele osób prosiło mnie o odświeżenie tematu farbowania/malowania butów zamszowych (taki tekst pojawił się kilka lat temu na blogu), ale postanowiłem stworzyć go od nowa. Pomysł ten pojawił się przypadkowo kilka dni temu gdy opublikowałem wpis „110 wyprzedażowych okazji”. Był tam link do bardzo ładnych beżowych mokasynów z frędzlami marki Cheaney. Niestety projektanci postanowili oszpecić je kontrastowym szwem w kolorze niebieskim i podejrzewam, że właśnie ten detal sprawił, że dostępna była prawie cała rozmiarówka mimo ceny obniżonej o 60%. Wtedy pojawił się pomysł na to by właśnie te buty uratować i wykorzystać na potrzeby wpisu o zmianie koloru butów zamszowych.

Firma Cheaney to jeden z topowych brytyjskich producentów klasycznego obuwia. Model Harry ma cenę detaliczną na poziomie 250 funtów (ok. 1250 zł), na Zalando cena spadła do 549 zł.

O farbowaniu skór pisałem już przy okazji tekstu o patynowaniu, natomiast malowanie skór zamszowych jest moim zdaniem jeszcze łatwiejsze. Można je zastosować na butach, które swoje już przeszły, a zabrudzenia na nich powstałe nie dają się usunąć. Wówczas zmiana koloru na ciemniejszy może bardzo skutecznie pokryć plamy i zabrudzenia. Malowanie można także zastosować na butach zupełnie nowych i na taki krok zdecydowałem się ja. Beżowe loafersy wydawały się idealną bazą do uzyskania dowolnego koloru skóry, ale niebieskie szwy narzucały w zasadzie tylko jedną opcję – kolor niebieski. Niestety współczesne nici używane do szycia butów w zdecydowanej większości przypadków są syntetyczne i nie wchłaniają farb. Zmiana koloru takich szwów jest praktycznie niemożliwa. Musiałem zatem wybrać kolor, który będzie pasował do niebieskich szwów, ale akurat to mi pasowało, bo mokasynów w takim kolorze nie posiadałem.

Próba koloru w niewidocznym miejscuW ofercie marki Saphir jest dwanaście kolorów farb do skór Tinture Francaise, a dodatkowo mieszając je ze sobą można otrzymać kilkadziesiąt innych barw. W podstawowej palecie był niebieski i granat. Jeden wydawał mi się zbyt jasny, a drugi zbyt ciemny, więc postanowiłem do niebieskiego dolać trochę granatu. To było błędem z mojej strony (powinienem granat rozjaśnić białą farbą, a nie próbować przyciemniać barwnik niebieski), ale okazało się efekt finalny okazał się zaskakująco dobry, ponieważ powstał nietypowy i bardzo oryginalny kolor, który jest gdzieś pomiędzy szafirową zielenią a jasnym granatem.Mam tylko nadzieję, że na drugi but uda mi się uzyskać podobną mieszankę, ponieważ robiłem to „na oko” – cała buteleczka koloru niebieskiego i około połowa granatowego. Nie spodziewałem się, że taka ilość farby wystarczy tylko na jeden but. Okazało się, że skóra Cheaney jest bardzo chłonna, a dodatkowo zmiana koloru jasnego na znacznie ciemniejszy prawie zawsze będzie wymagała większej ilości farby. W przypadku moich loafersów niezbędne było nałożenie trzech warstw farby. Dodatkowo po wyschnięciu użyłem jeszcze renowatora w sprayu w kolorze granatowym, którym pomalowałem całą cholewkę po uprzednim zakryciu rantu i krawędzi podeszwy taśmą malarską. Renowator nie jest konieczny, ale uznałem, że dzięki temu kolor bardziej zbliży się do tego, który miał pierwotnie powstać – jasny granat. Po wyschnięciu każdej warstwy farby należy wyszczotkować całą cholewkę specjalną szczotką do zamszu, która postawi włoski.

Cholewka buta po jednej warstwie farby Tinture – widać jeszcze prześwity oryginalnego koloru

Druga warstwa farby jest już na bucie, skóra jest jeszcze mokra dlatego kolor wygląda na bardzo ciemny

Tutaj cholewka już po wyschnięciu drugiej warstwy farby

Przed nałożeniem trzeciej warstwy farby

Cholewka buta po trzech warstwach farby Tinture i jednej warstwie Renowatora, krawędzie podeszwy pomalowane na brązowo

Krawędzie podeszwy pokryte farbą a spód buta zabezpieczony tłuszczem do skór

Na koniec oczywiście buty zamszowe warto zaimpregnować bezbarwnym środkiem. Ja od kilku lat używam Tarrago z nano technologią i ten środek jest rewelacyjny, polecam go każdemu.Początkowo nie planowałem malowania krawędzi podeszwy, ale gdy już odkleiłem taśmy malarskie, to okazało się, że powstał zbyt duży kontrast kolorystyczny – cholewka miała ciemny i intensywny kolor, a podeszwa była jakby blada. Wykorzystałem więc jasnobrązową farbę, którą dwukrotnie pomalowałem krawędzie podeszwy.

U góry krawędź podeszwy pokryta farbą, na dole krawędź surowaCała operacja zmiany koloru buta zajęła mi około trzy godziny. Nie wliczam w to czasu niezbędnego do wyschnięcia kolejnych warstw farby. Czekam teraz na dostawę farb na drugiego buta. Choć ostateczny kolor wyszedł inny niż zaplanowałem, to generalnie jestem zadowolony z efektu końcowego, choć nie ukrywam, że ten nietypowy odcień może być trudny do połączenia z innymi elementami garderoby (typowy granat na pewno byłby łatwiejszy). No ale zawsze mogę je jeszcze raz przemalować na ciemniejszy kolor – to jest akurat łatwe, znacznie trudniej malować skóry na kolor jaśniejszy od pierwotnego.Jeśli chodzi o same buty Cheaney, to sądzę, że będę z nich zadowolony. Skóra cholewki nie jest zbyt wiotka i cienka, ale nie jest też zbyt sztywna. W środku oczywiście wykończone są skórą, nie ma tam płótna. Bardzo solidnie wygląda podeszwa, co jest cechą charakterystyczną brytyjskich firm.Podziękowania dla Multirenowacja.pl za dostarczenie produktów do realizacji tego wpisu.Przy okazji jeszcze zdradzę wam, że tekst „110 wyprzedażowych okazji” na samym Zalando.pl wygenerował do dnia dzisiejszego blisko 200 transakcji, co świadczy o tym, że moja selekcja nie poszła na marne i chętnie skorzystaliście z ofert wyprzedażowych. Wobec takiego zainteresowania, takie wpisy na pewno będą kontynuowane, a następnym razem postaram się o jakieś dodatkowe bonusy dla czytelników MrVintage.pl.