WPIS KOMERCYJNY
Przez ostatnich kilkanaście miesięcy spotkało mnie tyle miłych skutków ubocznych związanych z blogowaniem (m.in. książka), że wydawało się iż ich limit na pewien czas się wyczerpał, ale okazało się, że w końcówce roku wpadła jeszcze jedna ciekawa propozycja. Otóż salon Plac Trzech Krzyży 3/4 poprosił mnie bym został twarzą ich kampanii jesienno-zimowej. Zawsze powtarzam, że model ze mnie żaden i jestem kompletnym amatorem, ale takim markom się nie odmawia i w dzisiejszym wpisie możecie zobaczyć efekty sesji, która odbyła się kilka tygodni temu.
Koszula, sweter, krawat i spodnie Polo Ralph Lauren; kurtka Fay; torba Tod’s
Plac Trzech Krzyży 3/4, to jeden z najbardziej prestiżowych adresów jeśli chodzi o modową mapę Warszawy nie tylko ze względu na lokalizację (to właśnie na Placu Trzech Krzyży swój butik chce mieć każda marka z wysokiej półki), ale także ze względu na sprzedawane tu marki. Na trzech piętrach pięknej kamienicy zgromadzono produkty, które trafiają w gusta wymagających klientów z zasobnym portfelem.
Miejsce to ma bardzo przyjemny klimat. Ja uwielbiam takie tradycyjne sklepy przyuliczne w starych kamienicach. Przez ostatnich kilkanaście lat ubyło ich wiele w całej Polsce (galerie handlowe wyssały większość takich sklepów), ale w Warszawie już od kilku lat widać odwrót od tego trendu i z sukcesem odradza się tradycyjny model sklepów zlokalizowanych przy reprezentacyjnych ulicach miast. Zresztą na całym świecie prestiżowe marki znacznie chętniej wybierają stylowe kamienice z historią, niż bezduszne centra handlowe. Bardzo często to podstawowy warunek by dana firma pojawiła się w nowym kraju. Tak też było z markami dostępnymi na Placu Trzech Krzyży 3/4.
Wiodącą marką jest Polo Ralph Lauren, która nie ukrywam jest jedną z moich ulubionych firm odzieżowych i to właśnie jej obecność w portfolio Placu Trzech Krzyży 3/4 skusiła mnie do wzięcia udziału w sesji zdjęciowej. Kwintesencja stylu preppy, czyli elegancji łączonej z akademickim i nieco snobistycznym stylem sportowym, piękne i wyraziste kolory, wygoda i bardzo charakterystyczny styl – to cechy, które sprawiają, że to właśnie linia sygnowana charakterystycznym logo z graczem polo na koniu jest najpopularniejszą submarką Ralpha Laurena. Ja lubię ich też za to, że nie eksperymentują i nie kombinują, tylko od lat trzymają się klasyki. Co roku można u nich kupić koszule z bawełny oxford w kilkunastu kolorach, klasyczne chinosy, bluzy rugby i wiele innych elementów, które są kwintesencją dobrego, ponadczasowego stylu nieformalnego.
W mniejszej skali dostępne są tutaj także inne submarki Ralpha Laurena:
Ralph Lauren Purple Label – najdroższa linia skupiająca głównie wyrafinowane kolekcje odzieży eleganckiej (garnitury, koszule, krawaty, buty) oparte na najlepszych tkaninach.
Ralph Lauren Black Label – minimalizm i prostota; najbardziej klasyczna i konserwatywna linia RL.
RLX – linia sportowa, dużo jaskrawych kolorów i tkanin technicznych.
PTK 3/4 jest jedynym oficjalnym sklepem tej amerykańskiej firmy w Polsce.
Garnitur, koszula – Ralph Lauren Black Label; kardigan kaszmirowy – Ralph Lauren Purple Label; buty – Valentino
Kamizelka, sweter, koszula, spodnie, torba – Polo Ralph Lauren; buty – Tod’s
Kolejną marką z Placu Trzech Krzyży, którą bardzo lubię jest włoski Tod’s. Większość osób kojarzy ich wyłącznie z mokasynami dla kierowców, ale od wielu lat w ich ofercie dostępne są także trzewiki, półbuty, klasyczne mokasyny i dodatki takie jak: skórzane torby, okulary, perfumy. Tod’s to symbol ponadczasowego włoskiego stylu, wygody, klasyki i najwyższej jakości.
Buty Gommini mają już kilkadziesiąt lat i nadal są sztandarowym produktem Tod’s. Ich fanem był Gianni Agnelli, wieloletni prezes Fiata i ikona męskiego stylu oraz prezydent Stanów Zjednoczonych John F. Kennedy. Mimo dużej skali działalności (marka dostępna jest w kilkudziesięciu krajach), proces produkcji modelu Gommini nadal realizowany jest we własnej fabryce we Włoszech, z poszanowaniem historii, wartości firmy i dużym nakładem ręcznej pracy – gumowe wypustki przyszywane są do spodu buta maszynowo, ale już góra cholewki zszywana jest ręcznie przez rzemieślników. Każda para wymaga wykonania około stu czynności. Firma kontroluje każdy etap produkcji, od wnikliwej kontroli jakości skóry, aż po pakowanie i wysyłkę. W stałej ofercie Placu Trzech Krzyży 3/4 dostępnych jest kilkadziesiąt modeli Tod’s, w tym linie damskie i dziecięce.
Kilka miesięcy temu wprowadzono do sprzedaży również bardzo ciekawą i mało znaną markę Fay, która jest odzieżową linią Todsa stworzoną już w latach 80, ale praktycznie nieznaną poza Włochami. To typowy włoski styl oparty na wysokiej jakości tkaninach, dopasowanych fasonach i stylu łączącym elegancję z codzienną wygodą. Mnie wpadły w oko szczególnie flanelowe kurtko-marynarki i jeden z takich modeli wykorzystaliśmy w sesji.
Kurtka – Fay; koszula, krawat, sweter,spodnie – Polo Ralph Lauren; buty i torba – Tod’s
Kolejną legendarną marką z oferty PTK 3/4 jest francuski Moncler. To właśnie tej firmie zawdzięczamy stworzenie i popularyzację kurtek puchowych, które dzisiaj są podstawowym elementem zimowej garderoby codziennej, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu była to specjalistyczna odzież alpinistów. Tak właśnie zaczynała marka Moncler, która obecnie bardziej jest luksusową marką lifestylową niż sportową. Ich sztandarowym produktem nadal są kurtki puchowe, choć te przybierają coraz ciekawsze formy. Do sesji wybrałem model z pięknej szarej flaneli wełnianej.
Kurtka – Moncler; bluza, koszula, krawat,spodnie – Polo Ralph Lauren; buty – Tod’s
Kurtka, bluza, spodnie, szalik, czapka – Moncler
Pozostałe marki męskie dostępne pod adresem Plac Trzech Krzyży 3/4 to: Valentino, Tom Ford (perfumy), Yves Salomon Paris, Gianvito Rossi i Kenzo. Panie mają do wyboru dodatkowo następujące marki: Jimmy Choo, Simonetta Ravizza i Tory Burch.
Parter dedykowany jest mężczyznom, a pierwsze i drugie piętro kobietom. Od kilku miesięcy na drugim piętrze dostępne są także kolekcje dla dzieci: Baby Dior, Dolce&Gabbana Kids, Kenzo Kids, Moncler Kids, Ralph Lauren Kids, Tod’s Kids. Na pochwałę zasługuje także profesjonalna obsługa klienta w PTK 3/4. Powinno to być standardem w sklepach z tej półki cenowej, ale już nie raz się przekonałem, że w Polsce wcale tak nie jest. Podczas przymiarek do sesji byłem tam kilka godzin i muszę przyznać, że o modzie męskiej wiedzą bardzo dużo, a w dodatku są dyskretni i nienachalni.
Spora część kolekcji sprzedawana jest także poprzez sklep internetowy plactrzechkrzyzy.com.
Gratulacje Michał wysoka półka cenowa pozdrawiam
Nawet nie chcę wiedzieć ile tysięcy złotych Pan na sobie nosi… ;)
Trochę by tego wyszło.
Jak widać powyżej, nie potrzeba zawodowych modeli, żeby sesję uznać za udaną. Szczere gratulacje!
Ja akurat jestem średnio zadowolony, ale dzięki za miłe słowa.
Żona, zerkająca przez ramię, pozwala sobie mieć odmienne zdanie ;-)
M.
najlepsza fotka, w czerwonej puchowej kurtce !
No proszę. A według mnie najsłabsza :)
tak to jest, kazdy ma swoj gust, to fajnie by zrobic liste TOP TRENDY najlepszych fotek z tego postu
Sweter i bojówki! <3
Niesłusznie ? świetnie to wyszło. No i te casualowe stylizacje bardzo dobre. Moje oko najbardziej ściąga piękna patyna na weekendowej torbie LR.
świetne stylizacje :)
Bardzo fajnasesja, dobrze Pan wypadł jako model :)
Bardzo podobają mi się przymierzalnie w tym butiku! :)
Sesja rewelacja!
Granatowa pikowana marynarka- rewelka. Mam, noszę, nie mogę się nacieszyć. ;]
Dawno nie komentowałem Twoich wpisów, ale tym razem czuję się w obowiązku. Gratuluję współpracy, oby była owocna i długotrwała! Będąc w Warszawie kilka miesięcy temu sklep, ten był moim żelaznym punktem do odwiedzenia. Muszę podzielić się kilkoma uwagami. Otóż co do wystroju, rzeczywiście jest bardzo dobry, ale to standard wyznaczany odgórnie, więc jeśli jest to sklep oficjalny (tego wcześniej nie wiedziałem), to musieli się dostosować. Natomiast jak na sklep oficjalny, to oferta (mówię o RL, bo nic innego mnie nie interesowało) jest niezwykle mizerna. Co do obsługi, to rzeczywiście jest usłużna, grzeczna, dyskretna i stara się być pomocna, ale wiedza… Czytaj więcej »
Żaden hejt. Cenne uwagi dla PTK 3/4.
no niestety idzie Pan w komercję Mr Vintage, w okolicach pl. 3 Krżyży można znaleźć dużo ciekawsze miejsca i butiki fajnych niszowych POLSKICH marek ale kupili Pana marką (brandem) a Pan się połasił, słabe to :(
Tom…
uwaga niesłuszna, zauważ że od dłuższego czasu blog Michała jest jego źródłem dochodu.
Ty rąbiesz na etacie, on świetnie pisze i biega na sesje;]
Twoje podejście przypomina filozofię sprzedawców MLM. Czy od razu trzeba mieć od kogoś 'fajniejsze” życie by wyrazić sceptycyzm wobec jego idei? Czy jeżeli Tobie nie podoba się jakieś przedsięwzięcie czy marka to licytujesz się na ilość dokonań z jej pomysłodawcą/ producentem za każdym razem gdy chcesz wyrazić krytyczne zdanie wobec projektu, którego jesteś odbiorcą?
Co zrobić jak Polo RL to jedna z moich ulubionych marek.
jesli twierdzisz ze sie sprzedal, to zaproponuj pensje miesieczna pare k zl i po klopocie ……… ja nie widze w tym problemu
Ciesze się ze w tym sklepie sa Pana ulubione marki, ale jakos po wpisach na blogu nie zauwazyłem tego:(,Widac ze wpis sponsorowany.
Widać, bo jest to napisane na samej górze.
Wiesz, dla mnie słowo „ulubiony” nie oznacza, że to produkty, których mam najwięcej. Moja ulubiona czekolada kosztuje 15 zł/tabliczkę, ale to nie oznacza, że kupuję ją zawsze kiedy mam ochotę na czekoladę. Podobnie jest z ubraniami i innymi zakupami. Moja ulubiona wyspa to Santorini, ale nie mogę sobie pozwolić na to, by latać tam co roku choćbym bardzo chciał.
Jak dobrze poszukasz, to na blogu znajdziesz wielokrotnie wzmianki o Polo RL.
Marcin, potwierdzę- ale nie chciałem być hejterem, toteż powstrzymałem się. a Ty wybrnąłeś z tego idealnie!;]
Panie Michale, a czy dobrze się Pan czuł w butach od Valentino? Przyznam, że jakoś średnio mi do Pana pasują,
Nie, ale to był jedyny model pasujący do tego garnituru.
Wow! Wielkie gratulacje <3 Marzę o takim sukcesie jak Pana :)
Już teraz rozumiem o co chodzi w tekstach sponsorowanych u blogerów – bloger zachwala produkt, ale przy okazji naciąga rzeczywistość. Pierwszy raz mam okazje to zweryfikować, bowiem mieszkam zaraz za Pl. Trzech Krzyży (Wilcza). W sklepie bywałem parokrotnie, zawsze wychodziłem z myślą „WTF!?”. Sama kamienica należy do tych brzydkich jeżeli chodzi o Warszawę, ubrania w sklepie średnie, raczej rzecz gustu, chociaż nie wiem jak Pan mógł założyć te monki od Valentino… Adres niby prestiżowy, ale Pl. Trzech Krzyży to miejsce dość szkaradne, z jednej strony paskudne Ministerstwo Gospodarki, a na przeciwko Ethos Kulczyka, który jest paskudnym biurowcem. Czy te marki… Czytaj więcej »
Z urodą tego miejsca można polemizować, ale prestiż nie podlega dyskusji. Zegna, Omega, Burberry, JM Weston – to topowe marki światowe, a było i jest wiele innych firm, które chciały tam mieć swój salon.
Myślę, że i prestiż podlega dyskusji. Proszę pomieszkać tutaj chwilę, to będzie Pan miał większe pojęcie.
Dla mieszkańców zapewne podlega i tego nie kwestionuję, ale jak widać dla największych marek nie podlega. To są kamienice będące w czołówce rankingów na najwyższe czynsze w Polsce (ok. 250 zł/metr) i nie bierze się to z palca, lecz z popytu na te lokale.
No to proszę zerknąć na ilość pustych przestrzeni wokół i jakość najemców.
Mieszkańcu ? co próbujesz udowodnić? Że nie ma popytu na lokale na Wilczej? Choćbyś się urodził na Wilczej to nie brzmi to przekonująco, ani dla osoby z Kielc, ani dla mieszkańca Śródmieścia.
W Polsce nie ma prestiżowych lokalizacji.
A jeszcze co do Omegi na pl. Trzech Krzyży, to tam jest Kruk, który sprzedaje Omegę. A to, że ktoś się daje nabrać na neon, to inna historia. Chyba najbardziej prestiżowym miejscem i najpiękniejszą (odnowioną miesiąc temu) kamienicą jest Griffin House i Bank of China, który wynajmuje tamtejsze przestrzenie. Także serio, ani sklep, który Pan reklamuje, ani samo miejsce nie jest prestiżowe. Poza tym dziwi mnie, że ktoś może mieć tyle fantazji, by kupić sobie koszulę za 1000 PLN z wieszaka (co Pan tym wpisem sygnuje), skoro w Emanuel Berg można mieć za połowę tej kwoty koszulę na miarę, a jakość… Czytaj więcej »
http://chronos24.pl/pierwszy-butik-omegi-w-polsce/
PS. Koszule Polo RL mają cenę 400-500 zł, na wyprzedaży 250-350 zł.
A ty myślisz, że Emanuel Berg zarabia na tobie mniej? Jeśli tak, to niestety jesteś bardzo naiwny. Mają marżę podobną lub nawet wyższą niż Ralph Lauren. Koszt wyprodukowania takiej koszuli to 80-160 zł, a klienci płacą za to nią 500-700 zł. Jeśli już kogoś wywyższać i faworyzować, to wyłącznie pracownie oferujące produkt szyty z dużym nakładem pracy ręcznej (bespoke), bez pośredników. Niestety większość „pracowni krawieckich” w stolicy działa na zasadzie pośrednictwa. Przychodzi klient po koszulę, oni mierzą, pokazują próbniki tkanin i wysyłają zamówienie do szwalni, która jest fabryką koszul, a nie żadną manufakturą co czasem można usłyszeć w takich „pracowniach”.… Czytaj więcej »
Moim zdaniem po prostu nie gustujesz w tych markach (do czego masz pełne prawo), ale próbujesz zrobić z tego jakiś obiektywny fakt i narzucić go wszystkim. Każdy ma prawo do wyborów, ale to, że wolisz inne koszule znaczy jedynie, że wolisz inne koszule ;)
staty, jesli miesiecznie zarabiasz ok 50/100 k zl , to i stac Ciebie a kupienie butow za 2k zl ……………. to nie problem, sam pracowalem w firmie, gdzie szefostwo, co najminej raz na tydzien wylatywalo w swiat, a np, z innej beczki, szefowa, poleciala na weekend aby imprezowac swoje urodziny, a w poniedzialek dostalismy 2 torty z szeratona …………
Dokładnie – są ludzie na tyle bogaci, że między 500, a 1000zł za koszule nie ma różnicy tak samo jak dla ciebie nie ma różnicy czy bochenek chleba kosztuje 2,50 czy 5zł – jeżeli ten chleb za 5zł bardziej Ci smakuje.
Sklepy może i wyglądają ładnie, ale spora część ich asortymentu jest dla bogatych ludzi bez gustu ;)
Kto o zdrowych zmysłach kupi czerwoną kurtkę z akrylu, na wierzchu z poliamidu i podszewką z nylonu za ponad 3000 zł?
Dla mnie warte uwagi jest może 10% całej kolekcji.
Sweterki we wzorki za 2k? Koszula za tysiaka?
Mając takie fundusze można iść do krawca i mieć rzecz o lepszym dopasowaniu, lepszym wykończeniu i z co najmniej tak samo dobrych materiałów.
Nie mówiąc już o tym jak niewielką część asortymentu stanowią klasyczne ubrania, kurtek jest 10 razy więcej niż płaszczy ;)
Nie można od każdego sklepu oczekiwać, że będzie miał wyłącznie klasykę. Każdy ma swoją grupę docelową.
Pytanie tylko, czy popieranie tego jest słuszne. Najlepsze dotychczas rzeczy jeśli chodzi o ubrania wymyślone już jakiś czas temu (może kiedyś ktoś wymyśli coś jeszcze lepszego) i eksperymentować można, ale ostrożnie i z rozwagą.
A lakierowane monki z kolcami? Jeśli takie rzeczy trafiają w gusta „wymagających klientów” to znaczy, że nie jest dobrze z naszą finansową elitą.
Na moje oko 70% męskiego piętra to klasyka. Koszulki polo, koszule sportowe, chinosy, sportowe marynarki, bluzy rugby – tego jest najwięcej i jest to jednak klasyka. Oczywiście stylu casualowego.
Cronik, doinformuj sie troche zanim bzdety zaczniesz wypisywac. Moncler nie robi kurtek z akrylu czy z poliamidu, bawelna, skora i pierze z gesi. To jedna z najwazniejszych marek , robiacych kurtki puchowe na swiecie, jezeli obecenie nie najlepsza, za 3000 zl to kupisz na przecenie. Zimowe puchowki Monclera zaczynaja sie od tysiak euro w gore.
Czy cienie na zdjęciach to celowy zabieg wymyślony w jakimś celu przez fotografa (w jakim?) czy po prostu wpadka?
A w charakterze modela sprawdza się pan coraz lepiej. A ten półuśmiech, który nazywam połączeniem Mony Lisy z Humphreyem Bogartem – rewelacja!
Tak, te cienie i mocno rozświetlone zdjęcia to był celowy zabieg.
Zdjęcia i światło są akurat bardzo dobre. Po prostu taki styl oświetlenia. Gdybyś przejrzał trochę magazynów zagranicznych to zobaczyłbyś, że jest to jedna z dosyć popularnych konwencji stosowanych również przez największych fotografów. Mam wrażenie, że pod tym wpisem ludzie postanowili szukać dziury we wszystkim tylko dlatego, że jest to sesja komercyjna :)
W 4 akapicie można przeczytać, cytuję: „Wiodącą marką jest Polo Ralph Lauren, która nie ukrywam jest jedną z moich ulubionych firm odzieżowych i to właśnie jej obecność w portfolio Placu Trzech Krzyży 3/4 skusiła mnie do wzięcia udziału w sesji zdjęciowej” Na tym blogu przejrzałem 80 % wpisów (wszystkie z ostatniego roku) i chyba w żadnym wpisie nie masz na sobie elementu garderoby z RL. Mało tego w komentarzu przy którymś wpisie można było przeczytać, że stosunek ceny do jakości jest jednak przesadzony w ramach tej marki. Markę RL pozycjonowałeś wyżej niż TH, ale sceptycznie byłeś nastawiony do zakupu odzieży… Czytaj więcej »
I nie zmieniam zdania. Rzeczy Polo RL są dla mnie za drogie, ale podobają mi się, dlatego szukam ich na wyprzedażach, w outletach itp.
Dodam tylko, że rok ma 365 dni, a na blogu pokazuję co najwyżej kilkanaście stylizacji w roku :)
taniej kupic w Berlinie, tj pod Berlinem jest outlet ………………. ale po obejrzeniu filmu z chanel 4, ze duze marki, szyja specjalnie z innych materialow itd tylko i wylacznie do outletow, to bym juz tak nie podniecalbym sie ze w outletach mozna kupic w pelno wartosciowy produkt, niz w normlanych sklepach ………..
Często widzę koszulki polo, oraz inne ubrania Polo Ralph Lauren na złotych wyprzedażach, stilago itp, przecenione z 400-500zł na około 100zł. Jeżeli będę widział taką wyprzedaż, to od razu podeśle panu linka.
Chciałbym też się zapytać, co pan myśli o marce Giorgio Di Mare? Mam kilka koszul od nich, o oryginalnym designie i jestem z nich zadowolony, a teraz jest ich wyprzedaż nowej kolekcji i też wygląda kusząco: http://www.stilago.pl/club/giorgio-di-mare-1420637-s/odziez-meska-gorna-czesc-garderoby-1420640/koszule-1420649?itemsCount=60&priceMin=119&priceMax=199
Radziłbym uważać. Kupiłem połówkę LR na złotych wyprzedażach i 100% pewności nie mam, ale myślę, że była to podróba. Rozmiar L był zdecydowanie za mały, a oryginalny noszę M.
dokładnie podzielam zdanie Mieszkańca Wilczej – na Mysiej, Mokotowskiej, etc. są dużo ciekawsze butki, bardziej „prestiżowa” okolica i sąsiedztwo a przede wszystkim zgadzam się co do spójności tej kampanii z tym blogiem. Ale jak mus to mus. Z jednej strony „łowienie” okazji w TKMaxx a z drugiej butki z tanimi liniami projektantów sprzedawanymi w Polsce jako „luksus”. Polecam spacer Mokotowską.
Kiedy na stronie internetowej zobaczyłem skarpety Moncler za 950 zł z 29% dodatkiem poliamidu, od razu stwierdziłem, że to adres dla bogatych burżujów bez gustu. Zgadzam się więc w 100% z Mieszkańcem Wilczej. Zaznaczam, że to nie jest hejt, bo bardzo sobie cenię zdanie Pana Mr Vintage, ale myślę, że popełnił błąd, sygnując ten adres swoim nazwiskiem.
Grzegorz
I proszę, niech mi ktoś wyjaśni: dlaczego skarpety marki Moncler kosztują 950 zł, a skarpety marki Ralph Lauren – tylko 45 zł? Skąd taka przepaść cenowa? Czy to wyłącznie kwestia prestiżu marki?
G.
Dopiero teraz zauważyłem, że te skarpety kosztują nie 950, ale 905 zł. Różnica niewielka, pytanie pozostaje więc otwarte.
Na pewno 905 zł za wełniane skarpety to o wiele za dużo, jeśli bierzemy pod uwagę tylko jakość i użytkowość. Mają dobry skład – poliamid to pożądany dodatek w skarpetach, wzmacnia je zapobiegając przecieraniu. No, może 29% to trochę za dużo, ale jeszcze w granicach przyzwoitości (optymalny dodatek to 20-25%). Nieco dziwaczne jest dodawanie do skarpet moheru, który jest lekki i ciepły, jednak używa się go w ubraniach głównie ze względu na efektowną puszystość. Zatem musi to być po prostu ekstrawagancja projektanta. Mimo to ani jakość materiału, ani design (w tym przypadku zwyczajny wzór) nie są przyczyną tak wysokiej ceny.… Czytaj więcej »
Gdyby takie sklepy nie miały klientów, to by nie istniały. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie. A prawda jest taka, że Ralph Lauren czy Moncler to jedne z najbardziej pożądanych i lubianych marek na świecie. Oczywiście nie są to marki dla każdego, ale hasła „te rzeczy są warte ułamek swojej ceny” to mocne nadużycie (to samo można napisać o każdej innej marce, bo wiadomo jakie są marże w tej branży). Wskażcie mi na przykład inne, tańsze marki gdzie mogę kupić równie dobre koszule oxford jak Polo Ralph Lauren. Ja mimo wielu prób nie znalazłem (próbowałem również oxfordy szyte… Czytaj więcej »
Pewnie jednego z tych designerskich projektantów co to sprzedają zwykłe t-shirty za 400-500 zł ;) Co niektórzy komentujący zapominają, że marka to coś więcej niż tylko rzecz. To historia, prestiż, wartości firmy. Dla jednych głupotą będzie zakup kurtki Moncler za 4 tysiaki, a dla innych upaćkany t-shirt Kupisza za 4 stówy. Ale okazuje się, że jedni i drudzy mają swoich klientów, a jeśli wam się wydaje, że firmy krawieckie (MTM) mają niższe marże, to się mylicie. Największa polska szwalnia szyjąca koszule MTM dla prawie wszystkich warszawskich krawców sprzedaje im je za 170-200 zł, a klienci płacą za nie 500-700 zł.… Czytaj więcej »
Co do Polo RL: obecnie posiadam dwie rzeczy – koszulę ocbd i sweter z bawełny. Pierwsza rzecz – koszula niesamowicie wygodna, nie gniecie się, łatwo pierze, trzyma kolor, nie odbarwia się. Sweter natomiast pomimo tego, że jest na prawdę cienki, grzeje na prawdę konkretnie (minus – trzeba prać ręcznie). Największą zaletą marki jest chyba to, że jako jedyna najlepiej oddaje mój ukochany styl preppy i pozostałe marki w tym przedziale cenowym/niższym na prawdę mają sporo do nadrobienia. Obydwie rzeczy kupiłem w Peek&Cloppenburg. Koszula – 400 zł – gdzie znajdę taką jakość za mniej niż powiedzmy – 300 zł? Sweter –… Czytaj więcej »
> Koszula ? 400 zł ? gdzie znajdę taką jakość za mniej niż powiedzmy ? 300 zł?
U tego samego producenta, tylko, że kupując w USA? Na wyprzedażach schodzą grubo poniżej równowartości 200 zł.
A doliczyłeś koszt biletów lotniczych albo w przypadku zakupów on-line 30$ na przesyłkę i prawdopodobne cło?
A wziąłeś pod uwagę fakt, że RL na rynek amerykański szyje kolekcje z trochę gorszych tkanin?
A ty myślisz, że jestem taki tępy, ze po każdą koszulę będę latał Boeingiem 747 i chwalił się nią przed celnikami? Mam kilku znajomych regularnie latających do USA. To oni kupują mi na miejscu, na wyprzedażach i przywożą jako element swojego bagażu. Hurtowo nie kupuję, więc to dla nich żadne obciążenie i zwykle robią to „przysługa za przysługę”. Do tego jak dobrze poszukasz znajdziesz co najmniej kilka firm zajmujących się importem powyprzedażowych ubrań do Polski – lub wręcz przyjmujących zamówienia na zakup danej pratii towaru. Ten jest oczywiście dobre 30% droższy ale i tak wychodzi dużo taniej niż kupując w… Czytaj więcej »
1. Nie wiem dlaczego niektórzy w Polsce tak sobie upodobali używanie słowa ,,preppy”, mówienie o sobie, że jest się „biednym studentem” i że preppy jest ukochanym stylem, to tak jakby Murzyn powiedział, że jego ulubioną organizacją jest Ku Klux Klan. 2. Żeby koszula była wygodna, niegniotąca się i trzymająca kolor nie musi kosztować 300-400 zł, sam mam np. kilka koszul Seidensticker kupionych w Royal Collection (koło 200-250zł, ale zazwyczaj jakieś modele są przecenione) i również posiadają wszystkie te cechy.Dobrą koszule ocenia się po wyglądzie tkaniny, (bo w dotyku powyżej pewnego pułapu wszystkie są dość przyjemne ;)) i jakości kołnierzyka, mankietów… Czytaj więcej »
Gdzie napisałem, że jestem biednym studentem? Kokosów nie zarabiam, dla każdego to pojęcie znaczy co innego ;) Dla mnie oznacza mniej więcej tyle, że stać mnie (chociażby ze stypendiów + praca) na zakup paru elementów garderoby co miesiąc, niekoniecznie od Polo RL. Preferuję również Bytom, Vistulę. Ostatnio na przecenie dorwałem super Chinosy za 120 zł z Bytomia. Więc nie wiem skąd takie zarzuty ;) I od kiedy to zarobki mają determinować styl ubioru? Mam się ubierać jak 80% studentów w powyciągane bluzy i przetarte jeansy?
Zresztą – napiszę, że jestem bogatym studentem, to od razu trafię do szufladki „Zawód: Syn.”, niezależnie od rzeczywistości :) Czyli nie można napisać, że się jest biednym, ani że się jest bogatym. Znajdź mi Panie bogatego studenta który sam się dorobił :)
Chodzi mi o to, że „preppy” to nie tylko wygoda i dobry wygląd, to też styl w którym bardzo ważne jest pokazanie statusu finansowego ;)
Nie uznaje koszul Seidensticker za super jakość, są przyzwoite i tyle. Uważam, że wydawanie 400 zł na koszule sklepową jest raczej bez sensu, chyba że naprawdę jest wykonana z super tkaniny i idealnie dopasowana pod względem detali.
W innym wypadku polecam wszystkim dołożenie stówki i zamówienie sobie solidnego mtm, gdzie mamy do wyboru kilkaset tkanin, dziesiątki kołnierzyków i mankietów.
Gdyby Polacy ubierali się adekwatnie do swoich zarobków, musieliby chodzić toples ze skórą zapitego psa przewiązaną w pasie i dzidą jako gadżetem zamiast smartfona. Ewentualnie w białych lnianych portkach przewiązanych sznurkiem od snopowiązałki i takiej samej koszuli. Cała klasyczna męska elegancja wywodzi się od arystokracji, co nie znaczy, że trzeba być arystokratą by móc z niej czerapać. Czy jeśli lubię koszulki polo, to od razu mam być tenisistą? Nosząc dżinsy powinienem codziennie przecedzać w sitku rzekę w poszukiwaniu złota? W ogóle w nic się nie powinienem ubierać, bo przecież to co wisi obecnie na wieszakach to deklasujące się projekty uznanych… Czytaj więcej »
Zresztą ubranie chyba więcej mówi o aspiracjach niż statusie…
No i widzisz, dla ciebie koszula Seidensticker jest bardzo dobrej jakości, a dla innych jest po prostu średniej jakości, pomijam już kwestię prestiżu, a raczej jej braku. Każdy ocenia według własnych kryteriów i oczekiwań. Tak samo jest w każdej innej branży. Jeden kupi Lexusa, a inny uzna, że wystarczająco dobrym samochodem jest Nissan. Nie da się każdego produktu ocenić jedną miarą, bo na końcu i tak klient decyduje ile za to zapłaci. Gdyby wszyscy kierowali się tymi samymi kryteriami i wartościami, to wszyscy jeździliby Skodami, ubieraliby się w H&M, meble kupowaliby w IKEA i mieszkaliby na obrzeżach miast. Na szczęście… Czytaj więcej »
Prestiż koszuli? To to się liczy, ten znaczek RL, za to się płaci dodatkowe 200 zł?
A ktoś mnie kiedyś na tym blogu nawyzywał od snobów za stwierdzenie, że dobre, luksusowe auto podkreśla prestiż dyrektora dużej korporacji. Okazuje się, że nawet koszulą można sobie przedłużać ptaszka ;)
Każdy przedłuża czym chce. Jeden obiadem za 1000 zł u Amaro, inny koszulą za 400 zł, a jeszcze inny samochodem za 300 tys zł. Pytanie co w tym złego? Wszystko jest dla ludzi.
Złego nic, tylko takie to trochę… marne. Znaczy chodzi o sam fakt powstania szpanu. Co to za społeczeństwo, w którym można szpanować koszulą za 300 zł?!
Najlepiej ubierać się w dobre jakościowo rzeczy, ale bez wypisanych na całą powierzchnie nazwy firmy, która ją stworzyła, ponieważ to już podchodzi pod „snobizm”.
Z autami już nie jest tak łatwo, jeden kupuje Ferrari, Porsche, Lamborghini by szpanować, a drugi dla motor sportu i zainteresowania, lub w przypadku Porsche funkcjonalności i wygody, byle żeby uszanować innych i nie dawać w znaki całemu miastu, że wyjeżdżasz z domu.
Przedłużania ptaka nie ma tu nic wspólnego. To głupia teoryjka psychologów, na której zbijają pieniądze.
Uwielbiam ludzi, którym się wydaje, że markowa koszula za 400 zł różni się od marketowej za 100 zł jedynie metką :)
Ale rzeczywiście od pewnego poziomu ceny może różnić się już tylko metką. Jak w przypadku wspominanych wyżej skarpet Moncler.
Nadal lepszy od lumberjackowych modeli Bytomia :)
Jak to jest w koncu z prawidlowa nazwa tej marki (RL) czy (PRL) ktos w komentarzach napisal kiedys ze marka zmienila nazwe w styczniu na RL ?
Zmieniła się nazwa spółki matki. Nazwy marek pozostają bez zmian.
Podobają mi się oprawki Toma Forda, pasują do Twojej twarzy.
Niezła sesja i jako model wypada Pan nieźle – wyróżnia się Pan na tle zazwyczaj lalusiowatych pozujących panów :) Niezbyt podoba mi się tylko zdjęcie w garniturze – wyszedł pomarszczony we wszystkich (nie)możliwych miejscach. Czy może się czepiam i „tak ma być”?
Też mam wrażenie, że marynarka 'źle leży’ :|
Nawet nie bardzo wiem co jest 'nie tak’ ale coś nie gra.
Zgadzam się.
Marynarka jest raczej na figurę typu „A” wyprostowaną, prężną, a Pan Mr. Vintage przybrał pozycję lekko luźną, pochyłą do przodu. Dlatego rękawy są pofałdowane na wysokości łokci, przód na wysokości tali a poniżej klatki piersiowej też lekko pofałdowany i w dodatku wygląda na przydługawy w stosunku do boków (drugie zdjęcie). Całość kwestia odpowiedniej figury lub postawy. Ot co jest.
No ja wlasnie sie nie zgodze. Dla mnie autorzy sesji za bardzo probowali zrobic z MRV takiego „lalusia” i wyszlo troche nienaturalnie. Powinni mu pozwolic swobodnie sie zachowywac, rozmawiac z nimi, smiac sie, usmiechac i pstrykac przy tym tysiace fotek. Wyszlaby genialna i naturalna sesja.
A ci niestety probowali go poustawiac i porobic modela. Duzo lepiej wyszedl na zdjeciu w kampanii do outleta.
Niezaleznie od krytycznych uwag, gratulacje Panie Michale i dalszego powodzenia w karierze (zarzuty nie sa do Pana, tylko do autorow kampanii).
PS Garnitur sie gniecie, bo RL robi slabe garnitury (najprawdopodobniej pod welna przyklejona jest fizelina zamiast ulozonej wlosianki i stad pomarszczenia). Taki chociazby Lantier Vistulii jest polke wyzej (a tanszy).
Tak, garnitury z linii Black Label nie są wizytówką RL.
Udana sesja, gratuluję!
Osobiście uważam że Michał świetnie nadaje się na modela do tego typu kampanii. Dobrze Michale się Ciebie ogląda i bez podtekstów proszę… Pozdrawiam !!!
Czytając Państwa komentarze nie rozumiem jednego: co jest złego w takich sesjach. Zarabia się?? No i co?
Każdy, powtarzam, każdy coś sprzedaje a jeśli blog może przynieść dochód tzn. że jest wystarczająco dobry.
A że jestem złośliwy: Panie Michale, teraz to już zdjęcia na ściance, czerwony dywan i koktajle z Natalią Siwiec. Celebra, a co ;)) (żarcik)
Za kolegą z branży, Ekskluzywnym Menelem. :-)
To, że „żaden z Pana moedel” to bardzo dobrze. Ci wszyscy „prawdziwi” mają takie miny, jakby od tygodnia chodzili z zatwardzeniem :)
Granatowa kurtka Fay oraz szara puchowa Moncler miażdżą.
Jedyne co mi do Ciebie nie pasuje to dół stylizacji tej z pomarańczową puchową kamizelką. Te bojówki wpuszczone w chukka Tod’sa – słabo to wygląda.
Mam pytanie dotyczące doboru koloru szalika do pozostałej części garderoby. Do czego tak naprawdę dobiera się kolor szalika jeżeli mamy na sobie płaszcz? Wiem, że szalik powinien kontrastować w stosunku do płaszcza, ale kolor szalika lepiej dobrać do butów czy spodni? Czy jest jakaś zasada?
Świetne połączenia, jeżeli chodzi o kamel widziałem tutaj :) https://mrvintage.pl/2012/11/plaszcz-camelowy-nudny-kolor-ktory-sie-wyroznia.html
Nie jestem Michalem ale odpowiem :)
Prawde mowiac nie slyszalem o jakichs sztywnych zasadach doboru szalika.
Moim zdaniem dobiera sie do czego sie chce byle ladnie bylo :) Ja np. dobieram do czapki lub spodni. Do butow raczej nie, choc jak widac z zalacznych zdjec tez mozna czasem. A czasem nie dobiera sie do niczego – wtedy fajnie gdyby szalik byl jakis wybijajacy sie. Tylko ze w takim przypadku, to cala reszta stroju powinna byc stonowana…
Moim zdaniem do niczego nie dopasowywać. Dopasować do czapki, to jak nosić krawat i poszetkę „z zestawu”. Do butów – jeśli się wyróżniają, to nie wiadomo czy skupić się na szaliku czy na butach (podobnie ze spodniami). Najlepiej, jakby dobrze współgrał ze wszystkimi elementami ale nie był dopasowany dokładnie do czegokolwiek.
Moze nieprecyzyjnie sie wyrazilem :) Nie chodzilo mi o idealne zgranie kolorystyczne. Ale np. jak zakladam granatowe spodnie i szary plaszcz (zazwyczaj ubieram sie kontrastowo), to szalik tez raczej bedzie w odcieniu granatu (nieco innym niz spodnie) ale nie szary. Gdy mam granatowa kurtke, to szalik zazwyczaj jest szary. Ja lubie zeby nie zlewal sie z kurtka / plaszczem.
Historia chyba na temat…
Na ostatni Pana konkurs ,, Ekstra Pensja” wymyśliłem że pójdę do salonu Plac Trzech Krzyży 3/4, wymyślę jakąś stylizację i zrobię zdjęcia.
Po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym pojechałem na miejsce i zostałem bardzo miło i uprzejmie przyjęty.
Wybrałem co mi się podobało i nawet bardzo fajnie to wyglądało.
(takie same buty Valentino, olivkowe spodnie biker, biała koszula i fajny krótki czarny płaszcz)
Zostało zrobione kilka zdjęć i wtedy Pani kierownik powiedziała żeby poczekać.
Nie mogła się gdzieś dodzwonić i po kilkunastu minutach musieliśmy wykasować te kilka zdjęć.
Niestety większość sklepów (nawet tych z niższej półki) ma taki odgórny zakaz. Nie wiem z czego to wynika i nie rozumiem tego.
Z polskiej natury.
Czyli nie można zrobić zdjęcia w sklepie? Nie wierzę… Już dawno czytałem, że to niezgodne z prawem. I nie wiem jak mieliby mnie zmusić do skasowania zdjęć.
Jeśli jesteś na terenie prywatnym (a sklep nim jest), to widocznie mają do tego prawo.
Normalnie, kasujesz, albo proces sądowy o złamanie regulaminu sklepu na terenie prywatnym plus naruszenie własności intelektualnej :)
Jakiej własności intelektualnej? Naruszenie własności intelektualnej to jak sobie przekopiuje czyjaś pracę magisterską jako swoja albo sprzedaje pirackie CD na stadionie. Zrobienie zdjęć w w sklepie nie jest naruszeniem własności intelektualnej, nie używaj proszę słów, których znaczenia nie rozumiesz! Natomiast drugi zarzut „proces o naruszenie regulaminu sklepu”, jest tak śmieszny, że nie wiem, co napisać, ale spróbuje przykładem… Zaproszę Cię do siebie na kawę, a potem powiem, że naruszyłeś regulamin mojego domu, bo nazywasz się Grześ, a u mnie to zakazane, i zmień imię albo żądam odszkodowania. To właśnie tego typu „procesy” można sobie wytaczać.
W „naruszeniu własności intelektualnej” chodziło zapewne o to, że możesz na zdjęciach utrwalić wystrój sklepu, projekty poszczególnych modeli ubrań i później to skopiować. Ja często z takim uzasadnieniem się spotykałem, co nie zmienia faktu, że i tak jest to bez sensu, bo nawet jeśli ktoś będzie chciał skopiować np. marynarkę, to sobie ją kupi i za kilka dni zwróci.
Zdjęcia wykonane przez producentów często są bardzo „podrasowane”.
Np. zdjęcia ciuchów Abercrombie&Fitch.
Do tego odpowiednie zestawienie kolorystyczne.
Te same rzeczy na zdjęciach wykonanych przez Kowalskiego wyglądać mogą słabo.
Tak sobie spróbowałam wyobrazić scenę, jak obsługa sklepu usiłuje mnie zmusić do skasowania zdjęć w moim prywatnym telefonie… Mogą mnie postraszyć sądem, ale musieliby wiedzieć, jak się nazywam, a jak mieliby to sprawdzić? Pewnie skończyłoby się raczej na wystawieniu mnie za drzwi i przypięciu mojego zdjęcia na tablicy z napisem: „Tych klientów nie obsługujemy” :)
Bo to JEST bez sensu. Faktycznie, naruszeniem własności intelektualnej byłby fakt skopiowania wystroju, a nie zdjęcia! Podobnie, zupełnie legalne jest nagranie sobie kamerą filmu w kinie – nielegalne jest zaś wrzucenie go na torrenty. I w jednym i w drugim wypadku (sklep i kino) obsługa może co najwyżej wywalić nas za drzwi.
Wystrój sklepu może być znakiem towarowym i do pewnego stopnia tajemnicą handlową. Może więc być obiektem prawa własności intelektualnej. Absurd, to i owszem, ale prawo tego nie wyklucza.
A regulamin sklepu ważna rzecz. Komunikacja tego regulaminu to osobny problem. Nie zmienia to faktu, że sklep ma prawo zabronić używania aparatów i robienia zdjęć na prywatnej posesji. Kodeks cywilny na to pozwala. Analogicznie do przypadku kin, w których nie wolno nagrywać.
A w USA to samo w sobie nawet jest zakazane (nie tylko rozpowszechnianie).
W Brukseli jest podobny sklep – BOUVY, z tym że jest dużo więcej marek. Są wyprzedaże, jest świetna obsługa.
Ps. wolę Twoje „blogowe – prywatne” stylizacje, moim zdaniem dużo lepsze niż te powyższe.
GRatuluję współpracy :).
Fajna kuFAYka. :-P
Ja po ostatnich postach nie dziwię się, że tu taki słup ogłoszeniowy. Punkt widzenia zmienia się w zależności od waluty. Czekam na wątek, kiedy Mr Vintage wspomni, że w sumie polskie buty nie są takie złe, a GIno Rossi ma bardzo dobry design i włoską duszę, pomimo wcześniejszej krytyki.
Na szczęście jest tu archiwum, gdzie jest masa wartościowych materiałów. Kto wie może za jakiś czas narodzi się jakiś następca Michała. Bo szafiarzy bez tekstów nie liczę.
Wyglądasz jak zawodowy model. Świetne zdjęcia.
owszem , zdjęcia świętne i mrvintage jako model daje radę ale nie bardzo rozumiem myśl przewodnią tego wpisu mr vintage piszesz ” RL to jedna z moich ulubionych marek ale nie stać mnie na kupowanie ich ubrań w sklepach firmowych więc poluję na nie w outletach / na wyprzedażach ( a pewnie dawniej też w secondhandach – piszę bez ironii i złośliwości , samemu zdarza mi się tam zaglądać i się tego nie wstydzę ” więc do czego tak naprawdę namawia ten artykuł ??? do chodzenia po outletach i wypatrywania rzeczy RL czy do zakupów na Placu Trzech Krzyży ???… Czytaj więcej »
A nie pomyślałeś o tym, że autor bloga po prostu chciał się na jego łamach pochwalić sesją zdjęciową dla sklepu z odzieżą luksusową? Bez żadnego drugiego dna i namawiania kogokolwiek do czegokolwiek?
Albo, że firma odpaliła mu parę tysiaków za wpis reklamujący ją u najpopularniejszego blogera modowego?
Panie Andrzeju, a czy wpis nie może namawiać do jednego i drugiego w zależności od osoby? Jeden kupi sobie koszulę RL, bo lubi tę markę i go stać, a drugi będzie czekał na outlet.
@Andrzej Kamiński
Moje motywacje wyjaśnił już dejko.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że niewielu będzie stać na zakupy na Placu Trzech Krzyży, ale to nie jest sklep dla wszystkich. Wiem jedno – na brak klientów nie narzekają.
25% ludzi na Mazowszu zarabia powyżej 9000 PLN/mies , górne 10% w województwie zarabia jeszcze więcej.
Do tego Płock i Warszawa zawyżają statystyki zarobków.
Można z tego wywnioskować że minimum 10% ludzi w Warszawie stać będzie na zakupy na placu 3 krzyży co daje około 177 tys potencjalnych klientów.
Tak dobrze jak mówisz chyba nie jest.
Bo wskazywało by to że pozostałe 75% zarabia minimalną krajową (przy średniej dla Mazowsza ok. 4600)
Ale zgodzę się z tym że w regionie, w którym mieszka jakieś 2,5 miliona mieszkańców (Warszawa plus okolicę do 50 km od niej) spokojnie jest dość klientów odpowiednio zasobnych żeby robić w tym sklepie zakupy i pozwolić mu na utrzymanie.
Inna sprawa że spora cześć tych ludzi raczej robi zakupy za granicą ze względu na większy wybór.
Jak czytam tę dyskusję to stwierdzam, że jesteśmy strasznie sfrustrowanym narodem. Dyskusja na poziomie, ale wszystko na strasznym negatywie.
Mam wrażenie, że jakby nasze zarobki wzrosły o kolejne 100% w ciągu kolejnych 10 lat, to i tak będzie powód do narzekania.
Jeśli wzrosną zarobki o 100% to mniej więcej o tyle samo wzrosną ceny podstawowych dóbr i usług. Powodem do radości nie powinien być wzrost wynagrodzeń, tylko wzrost siły nabywczej obywatela.
Frustracja wynika raczej z tego, że społeczeństwo dysponujące marną siłą nabywczą, ma aspiracje do bycia europejską klasą średnią.
Zalezy w wyniku czego wzrosna te place. Wzrost plac o 100% wcale nie musi oznaczac wzrostu cen o 100% przeciez.
Wystarczy odpowiednia propaganda – 4000zł średnia krajowa (w sektorze przedsiębiorstw). Wliczane są duże firmy. Nie dotyczy jednoosobowych i małych firm. Średnia krajowa nadmuchana na potrzeby ZUS aby prowadzący jednoosobowe firmy i małe firmy byli odpowiednio „goleni”. Dlaczego nie płacą ZUS-u na podstawie średniej z ich zarobków? Na zasypanie dziury by nie starczyło. Dziwię się że jeszcze nikt z tych ludzi (np. szewc) nie podał ZUS do sądu że musi płacić ZUS od średniej która nie bierze go pod uwagę. Ciekawy jestem jaka jest prawdziwa średnia krajowa? Taka która uwzględnia budżetówkę, najmniejsze firmy itd. No ale GUS nie zajmuje się realiami… Czytaj więcej »
Dokładnie tak ! przyznam Jankowi rację że marka to nie tylko rzecz to historia, prestiż, wartość firmy, jakość i dlatego może się wyżej cenić. Sam mam kilka ubrań tej marki bo jakość jest bardzo dobra np. koszule nie są to jakieś poliestrowe badziewie za 50zł. Podoba mi się czarny płaszcz męski RL jest dokładnie taki jaki chciałbym kupić na razie mam odłożone 500zł heheh a kosztuje 4 tys. ale co tam odłożę i na pewno sobie sprawie taki płaszczyk jeżeli będzie bo akurat nie mam takiego w szafie a będzie mi potrzebny.
Wcale nie trzeba płacić krocie za markowe rzeczy. Ostatnio w Tk Maxx dorwałem elegancki sweter Versace za 200 zł. Wiem że nie zawsze się trafi ale warto tam chodzić regularnie. Pozdr
A ja trochę z innej beczki. Panie Michale kojarzę jakoś, że zapowiadał Pan reedycje Pana książki z dodatkowym materiałem jakoś właśnie w okolicach świąt. Tak więc będzie czy nie :)?
Nie. Doszedłem do wniosku, że jak już coś robić, to zupełnie nowego.
Nigdy nie rozumiałem, wylewania żalów w sytuacji gdy widzimy bardzo wysokie ceny jakichś produktów. Ludzie, mamy wolny rynek. Jeżeli kogoś stać i ma potrzebę dowartościować się posiadaniem czegoś „markowego” to pójdzie i kupi. Jeśli nie to nie. Jak nie będzie klientów to sklep zbankrutuje, a skoro nie bankrutuje to znaczy, że jednak ktoś tam kupuje. Od razu zaznaczam, że nie jestem milionerem i sam nigdy bym nie wydał 4000 na płaszcz, skoro za mniej niż połowę mogę mieć uszyty na miarę u krawca, podobnie sprawa wygląda z koszulami za 1000 czy marynarkami za 5000. Wszystko jest kwestią wyboru. A na… Czytaj więcej »
Mr Vintage, a słyszałeś, że w Warszawie ma być salon Brooks Brothers?
Tak, chyba nawet dzisiaj było otwarcie. Mała uwaga: nie jest to salon Brooks Brothers.
https://www.facebook.com/Madison346
Witam, to chyba pierwszy komercyjny wpis, ktory otrzymal tyle pozytywnych komentarzy. Wydaje mi sie, ze to zasluga glownie zdjec. Jest na nich uchwycony specyficzny klimat. Te kolory, anturaz itd. Na cos takiego czekalem od dluzszego czasu. Michal jakis czas temu odszedl od wpisow typu „co kazdy facet powinien miec w szafie”, „bluza rugby” czy relacji z targow wloskich, albo chociaz stylizacji dla odpowiednich por roku. Dla mnie to byla esencja tego bloga. Porady typu jak przefarbowac buty czy odnowic torbe skorzana sa fajne, ale nie one kiedys stanowily sedno sprawy. Juz kiedys stwierdzilem, ze komercyjne wpisy to nic zlego. Ten… Czytaj więcej »
Dzięki za miłe słowa, choć przyznaję, że mnie też brakuje wpisów które przypomniałeś i po Nowym Roku chciałbym wrócić do tej koncepcji. Jeśli chodzi o samą sesję, to uważam, że było wiele lepszych (np. płaszcze & Bytom), ale jak widać każdy może to inaczej oceniać.
Oj tak, pamiętam jak zachęciłeś mnie do kupna kurtki Safari na lato. 50% len, 50% bawełna, świetnie się nosi, zawsze mi się podobała ale „nie ugryzłbym” jej bez Twojego wpisu. Mam nadzieje, że wrócisz do tej koncepcji Michale.
Sesja z plaszczami jest ok, ale sam przyznasz , ze roznorodnosc jest ciekawsza ? Monotematycznosc jest nieco nuzaca. Ale poki co jest fajnie , no i trzymam Cie za slowo ;)
Panie Michale,
a tak z innej beczki, bedzie komentarz do so sweterka Jamesa Bonda ? :)
Po komentarzach widac jak zasciankowym spoleczenstwem wciaz jestesmy. 'Prestizowe’ firmy nadal zbijaja grube kokosy na naszych checiach bycia lepiej postrzeganymi i dazeniu do pokazania ze jestemy prawdziwymi mieszkancami zachodu. Nie mam bladego pojecia jak mozna placic 500pln za koszule RL, jesli w sklepie RL w Berlinie, Mediolanie, Rzymie, Laryzu mozna to wszystko kupic za 30% tej ceny. Dlatego na zachodzie nie musisz byc Kulczykiem zeby sie w te ubrania stroic, a caly polski prestiz tych ubran znika po pierwszej wycieczce za granice lub po przyjrzeniu sie w co sie ubieraja kontraktowi pracownicy korporacji ktorzy przyjezdzaja do polski. Dla nich to… Czytaj więcej »
Jeśli już chcemy porównywać, to porównujmy ceny pierwotne na Zachodzie z cenami pierwotnymi w Polsce. Outlety rządzą się swoimi prawami.
Pierwszy z brzegu przykład:
Koszula oxford Polo RL na PTK 3/4 kosztuje 440 zł:
http://www.plactrzechkrzyzy.com/product/koszula-ralph_lauren-474732.html#up_top684
Ta sama koszula w jednym z największych niemieckich sklepów internetowych kosztuje 99 euro, czyli po aktualnym kursie 415 zł:
http://www.hirmer.de/polo-ralph-lauren/Hemden/Custom-Fit-Oxfordhemd-hirmer.html?farbe=blau
Różnica cen to mniej niż 5%.
Tu chyba nie tyle chodzi o przeliczenie ceny, co o fakt, że dla Niemica przy 4 krotonie wyższej sile nabywczej, zakup takiej koszuli RL to jak dla Polaka zakup koszuli marki Reserved.
Albo w sumie sam już nie wiem o co chodzi…
pozwole sobie miec odmienne zdanie w tym temacie. Sam posiadam kilka rzeczy RL, ale nigdy nie kupowalem niczego, zeby pozowac na kogos kim nie jestem. W tych rzeczach po prostu dobrze sie czuje. A co do przelicznikow – trudno, zeby firmy obnizaly swoje ceny w zaleznosci od tego ile zarabia kupujacy. Bylo by to niedorzeczne, nie sadzicie ?
W przypadku pojedynczego kupującego faktycznie byłoby do niedorzeczne, ale nie jest żadną nowością, że firmy dostosowują ceny (a nie raz i jakość) do rynku lokalnego i zwyczajów mieszkańców danego kraju. Co więcej biedota danego społeczeństwa nie jest jednoznaczna z tym, że na tym rynku wszystko będzie tańsze. A stwierdzenia w stylu „ubieram się dla siebie, a nie dla innych” śmieszą mnie tak samo jak damskie „w mężczyźnie interesuje mnie jedynie wnętrze, zupełnie nie patrzę na wygląd i pieniądze”. Że niby ludzie wydają majątek na to żeby się ubrać (nie odziać!), tylko po to, żeby się w tym fajnie czuć… Co… Czytaj więcej »
Qrcze .. Dejko .. przeczytałem kilka Twoich komentarzy pod powyższym postem i aż się przeraziłem jak zbieżne jest to z moimi osobistymi poglądami :). Niestety w obecnych czasach, z większości kultowych marek jakość reprezentują naprawdę nieliczne. Z pozostałych księgowi zrobili swoiste wydmuszki, które produkty od całej zbieraniny różnych podwykonawców brandują jedynym wartościowym co jeszcze mają – czyli logo. Dlatego też wielce (od lat) ceniłem blog MRV, który pisał o stylu i rozpoznawaniu jakości. Od czasu jednak pójścia w komercję (oczywiście nie ma nic w tym złego) wiarygodność została nadszarpnięta (bynajmniej dla mnie). A nie można było bloga pozostawić w spokoju… Czytaj więcej »
Ale widziałeś jak skończył blog Macaroniego? :)
Nie da się robić kilku angażujących projektów jednocześnie, a blog do takiej kategorii można zaliczyć.
Nie do końca zrozumiałem ten uśmieszek za komentarzem o blogu MT ? Ironicznie, prześmiewczo, szyderczo czy może z politowaniem??? Dla mnie MT robi świetną konsekwentną robotę. Jego blog był początkiem fascynacji, z którą przeszedł z wirtualnego do realnego świata mody męskiej, Ma swoją markę odzieżową, blog natomiast przekształcił w narzędzie marketingowego kontaktu z odbiorcą, Nie jest to już jego produkt ani cel sam w sobie więc nie przejawia na nim zbyt wielkiej aktywności, ale to działanie zamierzone. Podobnie robią inni, np. roseborn.com. Ty postanowiłeś przekształcić swój blog w produkt sensu stricte. Dla mnie, wybacz, jest to trochę w sprzeczności z… Czytaj więcej »
Nie ironicznie, nie prześmiewczo, nie szyderczo. Po prostu stwierdziłem fakt, blog Wojtka przestał istnieć gdy tylko zajął się własną marką. Oczywiście nie ma w tym nic złego, postawił na biznes, a porzucił blog, który zajmował mnóstwo czasu, a nie dawał wymiernych korzyści materialnych. Ja wybrałem inny kierunek. Oczywiście szanuję twoje zdanie, ale nie zgadzam się, że w tym co robię brakuje konsekwencji. Nawet jeśli podejmuję współpracę z markami nie związanymi bezpośrednio z modą, to staram się wspólnie z nimi tworzyć ciekawy materiał dla czytelników bloga. Z wypomnianym tutaj „chińskim telefonem” stworzyłem poradnik o tym jak z klasą korzystać z telefonu… Czytaj więcej »
Takie pytanie panie Michale: bordowe sztruksy pasują do butów brązowych czy czarnych?
Do jednych i drugich, ale brąz będzie lepszym wyborem.
Tak czułem :).
Nie wiem czy to efekt nagromadzenia jednego logo ale na zdjęciu w czerwonej kurtce wyglądasz jakby dorwał Cię przedszkolak z zestawem samoprzylepek. Co ciekawe w przypadku Ralpha Laurena można założyć 10 rzeczy z wyeksponowanym jeźdźcem i nie będzie to tak ze sobą kontrastować jak u Moncler.
Bardzo ładna sesja. Brawo!
A odnośnie placu Trzech Krzyży, to warto wspomnieć że tuż przy placu, na Hożej 6, jest mała i raczej niepozorna pracownia krawiecka pana Kazimierza Mystkowskiego. Spodnie od pana Kazimierza to klasa sama w sobie. Szczerze polecam.