Nie wiem czy pamiętacie, ale równo rok temu publikowałem tutaj recenzję granatowego garnituru, jaki uszyła dla mnie marka Balamonte, a dzisiaj chciałem wam zaprezentować najciekawsze produkty z ich wiosenno-letniej kolekcji RTW (Ready-To-Wear), czyli rzeczy, które można kupić od ręki.
[WPIS SPONSOROWANY]

Tak, bo choć marka Balamonte specjalizuje się w szyciu na zamówienie, to od tego roku wchodzi coraz śmielej z gotowymi kolekcjami na rodzimy rynek męskich marek sartorialnych. Myślę, że jako klienci możemy się z tego cieszyć, bo większa konkurencja, to większy wybór dla nas. A jeśli dodamy do tego argument, że to polska marka, która w dodatku większość rzeczy szyje w Polsce, to mamy kolejnego gracza na naszym rynku, któremu warto się przyglądać, jeśli cenicie wysoką jakość i estetykę włoskiego krawiectwa.
No właśnie, słowo „gracza” jest tu jak najbardziej uzasadnione, bo przypomnę, że założycielem Balamonte jest piłkarz Grzegorz Krychowiak, którego pasja do mody znana jest od lat. Właśnie dlatego w roku 2020 założył swoja markę, która obecnie ma dwa butiki (w Warszawie i Poznaniu) oraz sklep internetowy – to właśnie tam możecie zobaczyć całą kolekcję wiosenno-letnią, a w mojej sesji wykorzystałem tylko część produktów – te, które mi się najbardziej spodobały. A jeśli chcielibyście zobaczyć je w formie wideo, to tutaj moje przymiarki z warszawskiego butiku Balamonte.
Dodam tylko, że gotowe produkty krawieckie marki Balamonte (garnitury, marynarki, spodnie) szyte są w takim samym standardzie wykończenia, jak ich zamówienia miarowe. Mamy zatem topowe włoskie tkaniny (m.in. Loro Piana), jest lekka konstrukcja marynarki, jest half canvas, są guziki rogowe i inne detale świadczące o wysokiej jakości i przywiązaniu do detali.
DWURZĘDOWY GARNITUR BOLOGNA
Power suit jakich mało na naszym rynku, więc ten model od razu wpadł mi w oko. Granatowy dwurzędowiec w jasny prążek to coś, co zawsze robi wrażenie, choć nie jest to garnitur w którym każdy będzie się czuł dobrze. Na uwagę zasługuje delikatna tkanina z tkalni Loro Piana. Zwróćcie też uwagę na ten piękny żółty krawat z zestawu – to również z nowej kolekcji Balamonte. Krawaty Balamonte produkowane są w Wielkiej Brytanii i mają 9 cm szerokości. Myślę, że są to jedne z najciekawszych krawatów na rodzimym rynku. Pełna oferta tutaj.
Poniżej mam na sobie: garnitur, koszula, krawat, szelki.









GRANATOWY GARNITUR MONACO
A to z kolei bardzo uniwersalny i wielozadaniowy garnitur. Pozornie zwykły, ale jego głównym atutem jest tkanina typu tropik, która jest bardzo przewiewna, odporna na zagniecenia i ma bardzo ładną matową fakturę. Gdybym miał mieć w szafie tylko jeden garnitur, to właśnie z takiej wełny. Zresztą egzemplarz MTM, który zamawiałem w Balamonte rok temu uszyto z bardzo podobnej tkaniny i uwielbiam go.
Marynarka od tego garnituru ma nakładane kieszenie i nie ma wkładów barkowych, co czyni ją ładną sztuką do noszenia w zestawach koordynowanych z innymi spodniami.
Poniżej mam na sobie: garnitur, koszula, krawat.










GRANATOWA MARYNARKA PARIS
Taką marynarkę warto mieć w szafie, bo to totalny klasyk męskiej garderoby, który można wykorzystać na wiele okazji. Bardzo ładny odcień granatu, wełna o płóciennym splocie renomowanej marki Fratelli Tallia Di Delfino, środek na półpodszewce, a konstrukcja to half canvas (zresztą tak samo jak w pozostałych marynarkach Balamonte).
Na uwagę zasługują też spodnie z tego zestawu. To bardzo przyjemna, lekka i chłodna w dotyku wełna w kremowym odcieniu. Bardzo fajna alternatywa dla spodni bawełnianych, które nie mają tej lekkości i przewiewności co wełna. Spodnie mają wyższy stan, podwójne zakładki oraz pas gurkha. Ten fason dostępny jest też w wersji z krótkimi nogawkami – szorty Bari.
Poniżej mam na sobie: marynarka, spodnie.








MARYNARKA W KRATĘ KSIĘCIA WALII
Ach te kraty Księcia Walii… No cóż, mam do nich słabość, bo to ponadczasowa klasyka, która chyba nigdy nie wyjdzie z mody. W kolekcji Balamonte bardzo fajna wersja tej kraty, bo nie mocno kontrastowa, taka bardziej stonowana (beżowo-szara) i z daleka praktycznie niewidoczna. Do tego półpodszewka, ramiona bez poduszek i konstrukcja half canvas.
Poniżej mam na sobie: marynarka, spodnie.





Pozostałe składowe kolekcji wiosennej możecie zobaczyć w sklepie internetowym Balamonte. Zwróćcie też uwagę na bardzo fajne swetry z krótkim rękawem, dostępne są w kilku kolorach w wersji z kołnierzykiem polo i jako round neck. To produkt od włoskiego dostawcy z bardzo delikatnej bawełny. Przypomnę, że tego rodzaju dzianiny to bardzo mocny trend ostatnich sezonach, pisałem o tym tutaj.



PS Wszystkie prezentowane produkty wziąłem prosto „z wieszaka”, więc nie były one poddawane żadnym przeróbkom krawieckim (poza podwinięciem spodni). Marynarki i spodnie prezentuję w rozmiarze 54, więc rozmiarówka Balamonte jest trochę zawyżona, bo zazwyczaj noszę 52.
Autorem zdjęć jest Adrian Hołda
Ciekawe i ładne rzeczy, ale osobiście nie dałbym 5,5 tys. za garnitur ready-to-wear, a tyle kosztuje dwurzędowy „pasiak”. Na pewno jest świetnie wykonany, ładny itp., ale mnie osobiście wystarczy zwykłe SuSu za około połowę tej ceny. Balamonte zapewne lepsze, bardziej ekskluzywne, jednak w mojej prywatnej opinii za wzrostem jakości idzie już zbyt duży wzrost ceny. Miałem tak niedawno przy przymierzaniu butów Crockett & Jones. Gdy obejrzałem je na żywo, zmierzyłem, a potem spojrzałem na Yanko, w których przyszedłem, to pomyślałem sobie: ok, może i krokiety są nieco bardziej dopracowane w detalach, może i mają trochę lepszą skórę, na pewno są… Czytaj więcej »
Niestety tak to działa: od pewnego poziomu, jak chcesz kupić coś 5% lepszego to nie wydasz 5% więcej, tylko np. 30% więcej.
Zgoda. Ja swego czasu widziałem duży skok jakościowy z przesiadając się Wojasa czy Ryłko na Yanko czy Patine. W przypadku przesiadki level wyżej na Crockett & Jones już tak dużego skoku nie widzę, a wręcz powiedziałbym że jest on niezbyt duży w mojej ocenie. Zależności trochę lepsza jakość vs skokowy wzrost cen widać szczególnie przy zegarkach, gdzie od pewnego poziomu liczy się tak naprawdę tylko prestiż i pokazanie, że mnie stać. No, przynajmniej w 99%. Podobnie z autami – samochód szybszy o 1 sekundę do setki potrafi być dwa razy droższy
Drogi kolego, jestem w stanie uwierzyć, że nie widziałeś (nie widzisz) różnicy w jakości wykonania przez Patnie i CJ. Trudno mi uwierzyć, że nie zauważyłeś różnicy w jakości skóry, choć też mogę sobie to wyobrazić. To czego nie umiem sobie wyobrazić, to różnica w dopasowaniu i komforcie użytkowania.
CJ ubieram (nowe, prosto z pudełka) i mogę w nich przetańczyć cała noc. Patine? No NIE. Długo, długo nie. Rozchodzenie, rozbicie tych butów trochę trawa. Jak dla mnie zbyt długo.
Serdecznie pozdrawiam
p.s.
Dla jasności – mam kilka par Patine i kilka CJ.
Nie potwierdzam takich bezkrytycznych zachwytów nad C&J. W moim przypadku (model Connaught) wymagały rozchodzenia i nie był to proces trwający 5 minut. Znacznie krócej niż w przypadku C&J trwało u mniej rozchodzenie butów np. Bally’ego.
A na marginesie, to buty się zakłada, a nie ubiera, Ubierać można kogoś w coś, a nie siebie.
Z butami i ich wygodą, to jest sprawa baaaardzo indywidualna. Zdecydowanie bardziej niż przy ubraniach, więc każdy z was może mieć rację.
> buty się zakłada, a nie ubiera, Ubierać można kogoś w coś, a nie siebie.
To zależy w której części Polski mieszkasz.
Żeby być precyzyjnym to buty się wkłada. Zakładanie dotyczy innych części garderoby i przez niektórych językoznawców ta zbitka byłaby potraktowana jako błąd. Natomiast „ubieranie butów” rzeczywiście jest błędem językowym ale z racji co raz większej tolerancji dla regionalizmów – na poziomie języka potocznego bywa dopuszczane.
To nie jest bezkrytyczny zachwyt, to stwierdzenie faktów.
Rozumiem, że Ty możesz mieć inne odczucia, doświadczenie. Szanuję.
Tak, wkładanie butów, a nie ich ubieranie zmienia całe życie. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
Owszem, jak napisałem, widziałem różnicę w jakości wykonania i w skórach, natomiast w mojej opinii nie była to jakość warta tego, aby dopłacić praktycznie drugie tyle. Trochę lepsze i tyle. O wygodzie C&J się nie wypowiem, bo mierzenie w sklepie, a kilkanaście godzin na nogach to dwie różne bajki.
Dodam tylko małe sprostowanie, że ceny garniturów u większości topowych marek wzrosły w ostatnich dwóch latach. Najtańszy garnitur z wieszaka u ZEGNY kosztuje 15 500 zł, a Corneliani 5600 zł, przy czym Cornaliani to już nie jest ta jakość co kiedyś (poniżej zbliżenie na ich wykończenia dziurek). Suitsupply to inny przypadek ze względu na skalę działalności, azjatycką produkcję i politykę cenową. Jako klienci możemy się cieszyć, im większa konkurencja i wybór, tym lepiej.
A Zegna nie szyje w Chinach? Ma mniejszy wolumen niż SuSu? 15k za garnitur to już absurd.
Nie, raczej w Chinach nie szyją.
No to faktyczne Zegna odleciała. Swoją drogą ciekawe czy wzrost cen garniturów jest proporcjonalnie wyższy od wzrostu cen innych produktów – przykładowo ceny garniturów w ciągu ostatnich 5 lat wzrosły o 200%, a ceny koszul, swetrów, spodni jedynie o 100%. I jeśli tak rzeczywiście jest, to dlaczego?
Poza ogólnym wzrostem cen produkcji, surowców (tkanin), kosztów pracy, są tu dwa dodatkowe czynniki: 1. Garniturów generalnie sprzedaje się mniej niż kiedyś, dlatego tak bardzo rozwijane są linie casualowe u marek, które przez lata słynęły z garniturów (na rodzimym rynku chociażby Lancerto, Vistula, Bytom). A skoro marki sprzedają mniej garniturów, to muszą sobie to jakoś „zrównoważyć”. Jeśli kiedyś marka X sprzedawała 1000 garniturów miesięcznie, a dzisiaj sprzedaje 400, to zazwyczaj podnosi się cenę detaliczną, by ta strata nie była aż tak odczuwalna. 2. Garnitur stał się ubiorem okazjonalnym, kupowanym na specjalne okazje, a skoro tak, to cena nie jest aż… Czytaj więcej »
Dzięki za odpowiedź. Czyli tak, jak podejrzewałem. Z tego, co widzę, do krawatów też się to odnosi.
Dokładnie nie dajmy się zwariować
Czy stać mnie na garniak za ponad 5 tysi ? Oczywiście
Czy nie będzie mądrzejszym wydać zainwestować kasę która duża część społeczeństwa zarabia w miesiąc?
Oczywiście i te opcje wybieram
> średniej klasie ubraniowo ? obuwniczej,
Kolego, mając na nogach Yanko czy Santosy, ubierasz się w ultra premium w porównani udo tego, co nosi typowy Polak.
Michał te spodnie to wełna typu tropik? Oglądałem je już wcześniej ale brakowało mi bardziej szczegółowego opisu tzn czy będą dobre na lato
Nie, to wełna typu twill, ale chłodna w dotyku i taka lejąca się. Wydają się bardzo komfortowe.
Dziękuję;)
Fajnie, że pojawia się jakiś nowy gracz na rodzimym rynku. Tanio nie jest, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będzie tanio.
Wchodzę na stronę i widzę T-shirty za 420 zł. Ja rozumiem, to musi tyle kosztować, bo bawełna może być wyjątkowo szlachetna o odpowiedniej gramaturze i pochodzić ze szlachetnych upraw. No to idę do opisu, żeby sprawdzić, co to za super bawełna i… FAKTYCZNIE! Dowiaduję się, że bawełna to w ogóle bardzo popularny i ceniony materiał na świecie (nie wiedziałem o tym do tej pory, myślałem, że rzadko się jej używa), że jest przyjemna dla skóry (to dobrze, bo moja skóra lubi przyjemność), jest przewiewna (uffff, nie ma nic gorszego niż nieprzewiewna, udusić się idzie w takiej), że nie wywołuje alergii… Czytaj więcej »
– Chat, wygeneruj mi opis podkoszulka z bawełny
– Ależ proszeciebardzo!
Cena za ten tiszert jest całkiem śmieszna ale całe szoł kradną bransoletki z Ali, które kosztują jakieś 3 zł za sztukę, a u czarodziejów z Balamonte – 400zl xd.
Hmmm, chciałbym zobaczyć te brasoletki za 3 zł, które będą wykonane z naturalnych kamieni/minerałów.
Poproszę o zdjęcie. Ale nie takie z Ali, tylko prawdziwe, po odebraniu zamówienia :)
Po pierwsze, te z Balamonte są wykonane z naturalnych kamieni? Kupujący dostaje jakiś certyfikat?
Po drugie, mam sporo takiego badziewia z Ali i jak patrzę na foto Balamonte to absolutnie nie widzę żadnej różnicy i nie wiem co miałoby mnie skłonić do wydania stukrotności kwoty jaką wydałem na Ali.
Ale wiesz, to samo można napisać o każdym produkcie.
Biała koszula za 400 zł na zdjęciu będzie wyglądać tak samo jak koszula za 1200 zł.
Tshirt z H&M za 60 zł na zdjęciu może wyglądać tak samo jak Merz b. Schwanen za 360 zł.
Nie jestem specjalistą od kamieni naturalnych, ale nie wierzę w to, że ktoś kupuje bransoletki za 3 zł, a sprzedaje za 400 zł. Przecież to byłby absurd.
Materiał to materiał, a koraliki sztuczne mogą wyglądać jak naturalne, czy masz inne odczucie na nadgarstku? Ja nie mam.
Z tym absurdem to bym tak nie szafował, w biznesie wszystko jest możliwe, zwłaszcza kupowanie tanio w Chinach i sprzedawanie drogo z dorobioną historyjką. Czy tak robi Balamonte, nie wiem ale widziałem wystarczająco wiele takich akcji żeby mnie to nie dziwiło.
To już jest dyskusja z gatunku tych, czy jest sens kupować płytki ścienne z prawdziwego marmuru, skoro znacznie taniej można mieć płytki na których wzór marmuru będzie nadrukowany. Jeden konsument powie, że nie ma sensu przepłacać, skoro wyglądają podobnie, a inny powie, że w życiu nie kupi takiej imitacji, bo w jego oczach ta różnica jest dostrzegalna natychmiast i widzi ją z dziesięciu metrów. Ważne, by była to świadoma decyzja i by każdy z nich finalnie miał poczucie dobrze wydanych pieniędzy.
Czy jak kupujesz koszulę lub buty to też tylko z certyfikatem?
A jak kupujesz kolczyki, pierścionek lub łancuszek to masz certyfikat czy nie masz?
Daj spokój. Np. turkus bębnowany, taki jak używany tych bransoletkach, kosztuje w kurcie 7 dolców ZA KILOGRAM.
Z ciekawości sprawdziłem :)

A poza tym cena surowca to tylko jedna z wielu pozycji kosztowych mających wpływ na cenę finalną. I dotyczy to każdej branży i każdego produktu.
Składniki na średnią pizzę kosztują zazwyczaj 5-8 zł, a dobre pizzerie w Polsce sprzedają pizzę za 40-70 zł. Dobra włoska wełna potrzebna na uszycie garnituru kosztuje w hurcie 250-500 zł, a marki sartorialne ze średniej półki cenowej sprzedają gotowy garnitur za 3500-5000 zł.
Daleki jestem od bronienia cen bransoletek za 400 zł, ale warto mieć świadomość, że cena produktu finalnego to suma wielu pozycji kosztowych, których klient nie widzi/nie zna.
Rozpoznaje styl Chata GPT. A więc – te ceny, co wypluł, to jakaś bzdura. Z turkusami, jak ze wszystkimi kamieniami, im większym tym droższy. Do bransoletek używa się zazwyczaj turkusów najmniejszych, najniższej jakości, po prostu miału, szlifowanego w bębnach. Pojedynczy kamień wcale nie kosztuje 2-10 zł – żeby tyle kosztował, to musiałbyś kupować wielkie, najlepsze jakościowo amerykańskie turkusy i rozbijać je na kawałki, cholera wie po co. Tutaj na Alibabie masz właśnie turkus bebnowy za 7,5 USD/kg https://www.alibaba.com/product-detail/Wholesale-Polished-Healing-Rock-Quartz-Turquoise_1601391967418.html?spm=a2700.7724857.0.0.5a1a4cd172miZc Tyle, że są to nieobrobione małe turkusy, jedynie oszlifowane. A tu zobacz sobie ceny na allegro w detalu: https://allegro.pl/oferta/koraliki-naturalny-turkus-z-hubei-kamien-kamienie-kula-3mm-sznurek-ok-155sz-17000124481 Gotowe, oszlifowane turkusy,… Czytaj więcej »
Velahrn, ale czy masz specjalistyczną wiedzę i przede wszystkim czy widziałeś te dwa produkty na żywo, by wysuwać tak daleko idące wnioski, że to dokładnie ten sam produkt i ta sama jakość? Życiowe doświadczenie nauczyło mnie, że w przypadku produktów fizycznych nie należy wyciągać wniosków na podstawie zdjęć, szczególnie tych pochodzących z azjatyckich źródeł. Takie przykłady można mnożyć. Kostka masła może kosztować 6 zł, a może też kosztować 20 zł. Skład teoretycznie ten sam (mleko/śmietanka), a w rzeczywistości będzie to inny produkt, choć nie każdy te różnice dostrzeże i wyczuje. I to właśnie chodzi – by kupować produkty, które w… Czytaj więcej »
Czy jestem gemmologiem? Nie. Podobnie jak nie jest nim Krychowiak i, czego jestem pewien, nikt z jego pracowników. Jestem pewien również tego, że kamyczki z allegro wyglądają równie ładnie, jak nie ładniej, niż te ze strony Balamonte. Ale mogę znaleźć zdjęcia ofert z allegro, gdzie wyglądają one dokładnie tak samo, np. tutaj: https://a.allegroimg.com/s720/11fd9b/0f278ace44039cca4711db1a0b33/Koraliki-Naturalny-Turkus-Kamienie-Kamien-Koraliki-Kula-8mm-Sznurek-ok45szt-Kod-producenta-KSZ_2244-x1, … za jedną piąta ceny Krychowiakowych. Uważam też za graniczące z pewnością, że w Balamonte nie siedzi żaden spec od kamieni półszlachetnych, który starannie selekcjonuje najlepsze okazy premium, aby je potem umieścić w bransoletkach – tylko, że kupili jakieś tam pierwsze w brzegu z hurtowni, i rzucili… Czytaj więcej »
No ale ten wpis dotyczy produktów, które ja uważam za najciekawsze i warte polecenia, czyli garniturów, marynarek, spodni, krawatów. Ja nawet słowem nie wspominam w tym artykule o bransoletkach :) Miałem wolną rękę w wyborze produktów do sesji i tak też uczyniłem. To jedna z osób komentujących wyciągnęła ten temat i w sumie nie wiem po co, bo to produkt zupełnie niszowy w ofercie tej marki. To tak, jakby oceniać całokształt Apple na podstawie breloków na AirTagi.
W sumie nie ma żadnego szczególnego powodu, czemu akurat zeszło na bransoletki. Ot urok dyskusji w Internecie.
Wkurza mnie tylko kategoria, którą bym nazwał „rzeczy tanie, choć będą chcieli cię przekonać, że są drogie”. Są to m.in kamienie półszlachetne (śmiesznie tanie), kożuch owczy (skóra owcza kosztuje tyle co bydlęca, a niektóre marki zaczęły pozycjonować shearling coats jakby to był drugi cordovan), skóra bizona (nieraz tańsza niż bydlęca, zwłaszcza w Stanach, na pewno nie egzotyk!) itd.
Generalnie to oceniając po zdjęciu wizualnie nie widzę nic w czym by się różniły od połówek z hm
Też mam zastrzeżenia do niektórych opisów składu w Balamonte. Trochę więcej szczegółów by się przydało
No tak, tylko dlaczego tych opisów nie ma?
1. Produkty są bardzo wysokiej jakości, ale pan Krychowiak przez zwykłe roztargnienie zapomniał o tym napisać.
2. Produkty są niskiej jakości w stosunku do wysokiej ceny, więc pan Krychowiak to celowo pominął.
Nie wiem, która odpowiedź jest prawidłowa.
Świetna szydera wszyscy Panowie komentujący powyżej. Tylko, że dla mnie komentarze totalnie z tzw. D. Po pierwsze porównuje się produkt, mniejszej polskiej marki, produkującej w Polsce do produktu z HM – światowego giganta szyjacego w krajach trzeciego świata, w gigantycznej skali. Po drugie t-shirty od Balamonte to dzianina, a nie tkanina więc to zupełnie różne produkty, niż te jakie zazwyczaj są w sieciówkach. Ale pewnie tacy z Was znawcy, że nawet tego nie ogarniacie. Po trzecie zdumiewa mnie czasem poziom hipokryzji w tym wspaniałym narodzie, gdzie na codzień spotyka się wielkie wzmożenie narodowe 'Polska, Polska. Polska najlepsza’, a jak jest… Czytaj więcej »
O raju, co za znawca do nas przemówił!
Pozdrawiam ;)
Jakbyście mieli więcej pytań – pytajcie śmiało :D
Janie, ale Twój wpis dowiódł tylko tego, że nie masz wiedzy na poziomie elementarnym. Można powiedzieć, że w dziedzinie ubraniowej urodziłeś się wczoraj. Więc nie wiem, o co mógłbym Cię zapytać. Może: jak Ci minął weekend? ;)
Ja tylko zauważyłem zauważyłem zbyt ogólne opisy cokorzystaja szkodzi markom, które korzystają z lepszych materiałó. Spójrz na MT albo Poszetkę. Mają fajne tkaniny i tym się chwalą
Człowieku!
Gdzie Ty widziałeś (w jakich sieciówkach) t-shirty z tkaniny?
Wypiłeś – nie pisz!
Pozdrawiam – Jerzy.
Kupiłem kiedyś parę basicowych t-shirtów w sklepie Carry za 39 zł w promocji, noszę na siłownię albo pod sweter. W sumie mógłbym nosić samodzielnie, bo po iluś praniach trzymają kolor aż miło, nic się nie pruje i krój też leży na mnie dobrze, ale jednak podświadomie czuję te czerwone alergiczne plamy na skórze (nawet jak ich nie widzę), a jak pomyślę, że kupiłem jakieś tanie badziewie, to pocę się tak, jakby były z poliestru i jeszcze dodatkowo owinąłbym się workiem na śmieci.
Ambroży, wpis sztosik!
Adi dobre zdjęcia.
Panie Michale co Pan myśli o tych Clarks Wallabee sage suede, jak je nosić, widać że są bardzo przewiewne
Ojej, paskudne.
Jak już kupiłeś i nie możesz oddać to trzymać w szafie i nikomu nie pokazywać :)
Kupiłem te buty Clarks Wallabee na Zalando żeby przymierzyć do jansów, spodni chino, zwykłych spodni ale żadna opcja jakoś mi nie pasowała i faktycznie są brzydkie, także okazało się że są za małe więc odesłałem ale ponownie już ich nie zamówiłem
Cześć, szukam lnianego garnituru na wesela latem (też na południu Europy) i ten komplet z nowej kolekcji w Bytomiu wpadł mi w oko:
https://bytom.com.pl/granatowa-marynarka-set-bytom-55164-1
https://bytom.com.pl/granatowe-spodnie-set-bytom-55172-1
Zastanawiam się jednak czy ta podszewka poliester-wiskoza go nie wyklucza…
Ewentualnie, czy macie jakieś inne lniane polecenia w kwocie około 2000-2500 zł?
Przy lnie to nie za bardzo taka podszewka.
Zerknij do Suitsupply, bo u polskich marek lniane garnitury to raczej rzadkość.
Dzień dobry!
Przede wszystkim ten zestaw wyklucza z elegancji kusy „kubraczek” który nie zakrywa tyłka.
Pozdrawiam – Jerzy.
Akurat kusość lub nie to kwestia dobrania po prostu odpowiedniego rozmiaru jeśli chodzi o wzrost/długość.
Inna sprawa, że wtedy zwykle rękawy wymagają skrócenia (ale to przypadłość sieciówek, że szyją je zwykle na szympansów, a nie na ludzi) – a jeszcze inna, że zwykle tym modelom nie dobierają odpowiedniego rozmiaru.
Dzień dobry!
Ja oceniłem tylko to co zobaczyłem na zdjęciach.Każdy model marynarki można przerobić u krawca w większym lub mniejszym stopniu ale zawsze się to wiąże z pewnym ryzykiem i kłopotem, dodatkowym wydatkiem a kiedy krawiec słaby majster to i ze zniszczeniem marynarki.Zgadzam się,że z nieznanych przyczyn większość marynarek z polskiej konfekcji ma za długie rękawy a i z krawcami „starej daty” nieraz trzeba prowadzić batalie o ich prawidłowe skrócenie.Polityka za małych rozmiarów w stosunku do wielkości modela to moim zdaniem antyreklama i „strzał w stopę „firmy.
Serdecznie pozdrawiam – Jerzy.
chyba jednak wolę Haratyka. P.S. krawaty ładniejsze i tańsze u wspomnianego i nowocześniejsza i czytelniejsza strona internetowa, niby Balamonte, ale ich strona to bazar.