Przy produktach marek premium często pojawia się zarzut, że w wielu przypadkach płaci się za markę, a jakość produktu nie uzasadnia sugerowanej ceny detalicznej. Czy faktycznie tak jest? W cyklu #NoszoneOcenione postanowiłem przyjrzeć się marynarce jednej z moich ulubionych marek, czyli Polo Ralph Lauren. Egzemplarz ten jest u mnie od trzech lat, a otrzymałem go od sklepu LuksusoweWyprzedaze.pl. Mogliście ją zobaczyć między innymi w tej sesji. Sugerowana cena detaliczna marynarek tej firmy to około 2500 zł i z tego co pamiętam podobna cena widniała na moim egzemplarzu. Kraj produkcji to Włochy, tkanina zewnętrzna to 100% len, a podszewka 100% cupro.
Marynarkę szybko polubiłem i początkowo nosiłem ją często, ale bardzo szybko okazało się, że zaczęły mi przeszkadzać wady o których przeczytacie w dalszej części i przez ostatnie dwa lata założyłem ją zaledwie kilka razy.
WYGLĄD
Bardzo pozytywnie oceniam fason i proporcje tej marynarki. Górny guzik umieszczony jest w odpowiednim miejscu, a długość korpusu jest w sam raz, ani za krótka, ani za długa. Klapy mogłyby być szersze, ale nie jest źle. Bardzo ładnie dobrano guziki, które subtelnie kontrastują na tle ciemnej tkaniny. Słabym punktem są ramiona, które z powodu swojej sztywności układają się co najwyżej przeciętnie, co widać na tym zdjęciu.
Brakuje mi natomiast w tej marynarce pewnych smaczków których można oczekiwać po produkcie z tej półki cenowej. Mam na myśli np. ciekawą podszewkę, estetyczne lamówki i detale, które odwołują się do tradycyjnego krawiectwa.
TKANINA
Marynarka Polo Ralph Lauren uszyta jest z tkaniny lnianej, czyli mojego ulubionego materiału odzieżowego. Jej gramatura jest dość wysoka (w dotyku czuć jej ciężar), ale splot jest luźny, zatem pod względem przewiewności nic jej nie można zarzucić. Na uwagę zasługuje subtelna faktura jodełki, która nadaje materiałowi ciekawego trójwymiarowego efektu i sprawia, że kolor nie jest „płaski”. Niestety mam wrażenie, że tkanina dość szybko wypłowiała i straciła swój oryginalny odcień. Minusem jest także bardzo niska odporność na zagniecenia, co w przypadku lnu nie powinno dziwić i generalnie zawsze uważam, że ma to swój urok, ale tutaj trudno oprzeć się wrażeniu, że marynarka wygląda mało estetycznie. Po prostu nie gniecie się tak ładnie jak inne moje marynarki lniane i w zasadzie nie ma możliwości by marynarkę doprowadzić do przyzwoitego stanu domowymi sposobami (co z innymi marynarkami mi się udaje). Zresztą widać to na zdjęciach, przed sesją była prasowana parą, a kompletnie tego nie widać. Pomaga jej tylko kompleksowe czyszczenie i prasowanie w pralni chemicznej.
JAKOŚĆ WYKOŃCZENIA
Najsłabszym punktem tej marynarki jest zdecydowanie jakość wykończenia. Przy tej półce cenowej absolutnie nie powinno to tak wyglądać. Przede wszystkim chodzi o bardzo niestaranne odszycie wnętrza. Marynarki które nie mają podszewki wymagają bardzo dokładnego wykończenia tego, co zazwyczaj zakrywa podszewka. Wielu klientom wydaje się, że takie marynarki powinny być tańsze, bo przecież zużycie podszewki jest mniejsze (pokrywa ona 1/3 pleców), zatem teoretycznie koszty produkcji też powinny być niższe. Nic bardziej mylnego, jest zupełnie odwrotnie, bo nakład pracy jest w takim przypadku dużo większy. Jest to związane z tym, że wszystkie szwy i „wnętrzności” marynarki muszą być starannie wycięte i wykończone. Najczęściej stosuje się ozdobną lamówkę, którą zakrywa się miejsca łączenia tkaniny (tutaj to dobrze widać).
W ocenianej marynarce niestety brak jest staranności i estetyki. Szwy wewnętrzne wykończone są overlockiem, czyli najtańszą i najszybszą metodą. Staranności i jakości zabrakło także przy podwinięciu dołu marynarki i przy szlicach. Na poniższym zdjęciu widać, że dół marynarki niemal się rozpada, a przecież marynarka nie było noszona często.
Niską jakość wykończenia widać także na szwie centralnym (wzdłuż kręgosłupa). Wspomniany wcześniej luźny splot ma swoje zalety (przewiewność), ale ma też wady. Chodzi o rozchodzenie się tkaniny na szwach. W mojej marynarce problem ten pojawił się już po kilku założeniach. Niestety producent w żaden sposób nie zadbał o wzmocnienie newralgicznych miejsc (czyli głównie ten szew na plecach). Najskuteczniejszym sposobem jest podklejenie szwów specjalną taśmę flizelinową, która wzmacnia tkaninę i mocno obniża ryzyko rozerwania się materiału na łączeniach. Tu tego zabrakło i obecnie trudno jest ten błąd naprawić, bo wymagałoby to lekkiego zwężenia marynarki na uszkodzonych szwach.
Te niedoróbki trochę dziwnie wyglądają gdy spojrzy się na ręcznie wszytą podszewkę. Wygląda to tak, jakby część marynarki szyto w jednej fabryce, a część w innej o zupełnie innych standardach produkcji.
WYGODA
Len jest tkaniną bardzo komfortową i tak też jest w przypadku ocenianej marynarki. Nawet przy wysokich temperaturach daje radę i czuć jej przewiewność. Sama konstrukcja marynarki również daje niezłą wygodę, aczkolwiek przy tej półce cenowej można oczekiwać więcej. Na wstępnie wspominałem o dość sztywnych ramionach, a len jest tak plastyczną i nieformalną tkaniną, że aż prosi się o bardzo cienkie poduszki ramienne, tutaj są średniej grubości. Na pewno nie ma tu efektu wow, tak wygodna, że nie czuć jej na grzbiecie, więc i w kwestii komfortu czuć niedosyt.
PODSUMOWANIE
Mimo dużej sympatii dla marki Polo Ralph Lauren nie jestem w stanie wystawić nawet oceny dostatecznej opisanej marynarce. Nie jest to produkt wart nawet połowy sugerowanej ceny detalicznej. To potwierdza, że również w przypadku sprawdzonych marek premium trzeba się mieć na baczności, bo zdarzają się takie buble. Oczywiście pamiętajcie, że recenzja ta dotyczy wyłącznie tego modelu, mam inne produkty marki Polo Ralph Lauren (w tym inną marynarkę) i generalnie jestem z nich zadowolony.
Wygląd: 6/10
Tkanina zewnętrzna: 6/10
Jakość wykończenia: 1/10
Komfort: 6,5/10
Ogólna ocena i stosunek ceny do jakości: 2/10
Oceniany produkt ma: 3 lata
Oceniany produkt był noszony: około 30-40 razy
Sugerowana cena detaliczna w momencie zakupu: 2400 zł
Autorem zdjęć jest Dominika Kuroś
Panie Michale, Niska ocena tego produktu tej konkretnej marki może wynikać stąd, że dzisiaj jest Pan już w innym miejscu, niż był Pana trzy lata temu. W tzw. międzyczasie brał Pan udział w kilku projektach związanych bądź z projektowaniem bądź afiliowaniem danych koszul, marek i in. produktów, o których mogliśmy dzięki Pana uprzejmości przeczytać, a później szeroko komentować. Zatem nabrał Pan doświadczenie nie tylko od strony aspektów estetycznych, modowych ale także stricte produkcyjnych, technologicznych i in. Poza tym jako uważny czytelnik operuje Pan dość mało konkretnymi sformułowaniami, typu „… początkowo nosiłem ją często,” czyli ile razy w tygodniu, ile godzin… Czytaj więcej »
Niestety nie jestem w stanie dokładnie napisać ile godzin był noszony dany produkt, nie prowadzę takich statystyk. Podaję szacunkowe liczby na końcu wpisu. Liczba 30-40 założeń oznacza, że nosiłem ją taką ilość dni, czasem to były 3 godziny na dobę, a czasem 16 godzin na dobę.
„tę firemkę”?
Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
To najglupsza rzecz jaka przeczytalem w tym tygodniu. Gratulacje.
Ja to mu nawet te zęby wyrywam. Temu koniowi.
Temu misiu chyba ?
Mam podobną marynarkę i mam pytanie odnośnie guzików przy rękawach. Guziki w mojej marynarce są naszyte na rękaw, w rękawie nie ma dziurek ani imitacji dziurek. Myślałem że to jest specjalnie tak zrobione żeby ułatwić skracanie rękawów, a po skróceniu krawiec zrobi dziurki, a u pana jeśli dobrze widzę na zdjęciach właśnie jest tak zostawione bez dziurek. Dobrze widzę ? Jak powinno się zrobić – zostawić te rękawy czy dać do krawca na dorobienie dziurek ?
Nie rozumiem dlaczego tak bardzo broni się pan przed mocnymi lub średnimi wypełnieniami marynarki, przecież powodują że człowiek wygląda znacznie lepiej i pomagają w budowaniu pozycji i hierarchii. Według mnie nie są aż tak niewygodne.
Tu nie chodzi o wygodę, bo w niej dużej różnicy nie ma. tutaj chodzi o estetykę tego jak układa się marynarka w ramionach. Ja i (chyba)Pan Michał wolimy ramiona bez dużych wypełnień, bo tak po prostu według naszego subiektywnego gustu jest ładniej.
Nie zapominajmy, że linia Polo jest jedną z najniższych RL, jest to masówka. Co innego Purple Label.
Masówka?!
No niby tak, ale Purple Lable to ceny co najmniej od 1 500 $ za marynarkę.. No, ale ja tam nie wiem jak z ich jakością. Nigdy nie sprawdzałem ;p
Masówkę to masz w H&M albo na hali Tesco… :-)
Czy mógłby pan opisać na czym polegają nieładne zagniecenia na lnie i czym się różnią od ładnych? :)
Btw pod wpisem nie widać polecanych przez pana produktów, a tylko białe prostokąty.
1. No właśnie trudno to opisać :)
2. Dzięki, już zgłosiłem.
Prawie 2,5 kafla za ciuch który jest zakładany średnio raz w miesiącu…Jak dla mnie to już jest gruba przesada i snobizm.
Też tak uważam.
Skomentuje to inaczej: 70zł za jedno zalozenie.
Czy ktos o zdrowych zmyslach, podjalby decyzje by wypozyczyc te marynarke na jeden dzien placac za to 70zl?
Pani Michale,
Co Pan sądzi o butach https://www.zalando.pl/gordon-and-bros-crocket-polbuty-wsuwane-cognac-gb612c00a-o11.html ?
Czy nadadzą się do casualowych zestawów?
Pozdrawiam
Ja nie lubię takich hybryd (w tym przypadku brogsy i monki).
http://eu.suitsupply.com/pl/suits/soho-niebieski-paski/P5116.html?cgid=Suits
Wie ktoś gdzie mogę znaleźć podobny garnitur?
Tutaj niestety nie rozmiarów
a kiedy znów można spodziewać się jakiegośwpisu z cyklu 'X marek z kraju Y, które powinieneś znać’?
Witam.
Wie ktoś może gdzie znajde białą koszulę w prążki koloru butelkowej zieleni? Sam szukam i nigdzie nie widzę w ofercie. Z góry dziękuje za pomoc
Panie Michale, z zainteresowaniem przeczytałem powyższy opis marynarki i od razu zajrzałem do mojej garderoby aby zobaczyć na moją już starą marynarkę lnianą kupioną razem ze spodniami. Był to komplet Vistuli kupiony jakieś 10-12 lat temu sygnowany nazwą Luigi Vesari. Popatrzyłem na wnętrze marynarki i teraz widzę to o czym Pan powyżej pisze. Marynarka jest wewnątrz pięknie wykończona lamówkami. Porównując z Pana marynarką to wygląda jak klasa premium. A przecież wyroby Vistuli sygnowane nazwą Luigi Vesari chyba takie nie były. Powiem tylko że cały garnitur kupiony była w normalnym sklepie odzieżowym w promocji za kwotę ok. 300 zł. Spodnie nie… Czytaj więcej »
To prawda, polskie szwalnie są bardzo cenione za jakość.
No faktycznie kiepska ta marynarka. Nie kupiłbym tego w ogóle, a już na pewno nie za cenę adekwatną do marki Polo Ralph Lauren.
Czy wiadomo już konkretnie, kiedy trafą do sprzedaży marynarki Mr.Classy i Mr.Chic?
Jeszcze nie znam dokładnej daty.
Panie Michale, Czy miał Pan wcześniej do czynienia z marynarkami marki Pierre Cardin? Jestem zainteresowany jedną z ich marynarek, która wyróżnia się ciekawym wzornictwem: https://www.e-pauloadriani.pl/produkt/marynarka-meska-pierre-cardin-wiosna-lato-2017-future-flex-blue Przyznam, że do tej pory interesowałem się marynarkami raczej w cenie bliższej 400-500 złotych, niż okrągły 1000, ale chcę z tej marynarki uczynić flagowy element garderoby. Jakie jest Pana zdanie na temat tej marki oraz produktu? Inną marynarką, jaką rozważam jest ta: https://www.lancerto.com/marynarka-lika-57711.html Niedawno, również za sprawą Pańskiego bloga, zapoznałem się z marką Lancerto i szczególnie wygodnie chodzi mi się w ich spodniach Chino oraz koszulach. Jak Pan ocenia powyższy produkt? Ta marynarka jest dla… Czytaj więcej »
Z tym „made in Italy” jest taki haczyk, że włoskie prawo zezwala oznaczyć tak produkt, nawet jeśli niemal w całości został uszyty np. w Bangladeszu, a na terenie Włoch doszyto ostatni guzik. Więc jest całkiem prawdopodobne, że ta marynarka faktycznie powstała na dwóch liniach… Ot. luksus na miarę XXI wieku…
Niestety mam podobne odczucia w stosunku do chinosów Polo. Po kilku założeniach musiały trafić do krawcowej na poprawki szwów w kilku miejscach. Koszule i koszulki polo są natomiast świetnie uszyte.