fbpx

20 urodziny Cafardini – pioniera polskiego rynku szycia na zamówienie MTM

64 komentarze

Ale ten czas leci! Niemal równo 10 lat temu po raz pierwszy pisałem tutaj na blogu o marce Cafardini, a dzisiaj będzie o ich dwudziestych urodzinach, ponieważ miałem przyjemność przygotować koncepcję zestawów ubrań, jakie uszyliśmy do sesji zdjęciowej promującej wspomniane urodziny i zmiany, jakie w Cafardini zadzieją się w tym roku.

[ARTYKUŁ POWSTAŁ W RAMACH PŁATNEJ WSPÓŁPRACY Z MARKĄ CAFARDINI]

O szczegółach tej koncepcji opowiem wam w dalszej części artykułu, ale najpierw wypadałoby przypomnieć historię tej marki, bo jest ona bardzo inspirująca.

OD UPADAJĄCEJ SZWALNI DO LIDERA RYNKU MTM

Dzisiaj krawiectwo miarowe w systemie MTM (Made To Measure) jest już dość znaną i popularną usługą, którą można znaleźć w zasadzie we wszystkich większych miastach Polski, ale jeszcze 20 lat temu praktycznie nikt o czymś takim nie słyszał. To był czas, gdy tradycyjne krawiectwo miarowe upadało, a krawcy posiadający malutkie zakłady musieli się przebranżowić z szycia odzieży na wykonywanie prostych przeróbek, bo klienci woleli garnitury dostępne od ręki w galeriach handlowych. I to właśnie w tej niszy, będącej pomiędzy garniturem z wieszaka, a garniturem szytym w małej pracowni krawieckiej, potencjał dostrzegła Marta Stefańczyk-Ciąpała.

Ale zanim powstała marka Cafardini, to Marta wraz z zespołem musiała podjąć się niełatwego zadania, jakim była restrukturyzacja dużej polskiej szwalni, która przez wiele lat szyła gotowe garnitury dla marek ze średniej półki cenowej. Na kontynuację takiej działalności nie było perspektyw, bo polskie zakłady zaczęły przegrywać rywalizację cenową z innymi krajami. Tak pojawił się pomysł na wejście w segment produktów z wysokiej półki, a dokładniej szycie miarowe w systemie Made To Measure, który pozwalał na zdalną realizację zleceń z całego świata.

Początki nie były łatwe, bowiem ten model szycia garniturów był czymś nowym w Polsce. Najtrudniejsza była zmiana mentalności oraz procesów prawie 300-osobowego zespołu szwalni. Zespołu, który przez lata szył gotowe garnitury, a nagle miał zacząć szyć pojedyncze sztuki według innych standardów jakościowych. Gdy szwalnia na dobre się rozkręciła i zaczęły się do niej zgłaszać marki z całej Europy, dla Marty przyszedł czas na nowe wyzwania i tak powstał pomysł stworzenia własnej marki szycia na zamówienie, która obsługiwałaby polski rynek.

Tak powstało Cafardini – marka, której niewiele osób dawało szanse na przetrwanie, ale upór Marty, ciężka praca i serdeczność w relacjach z klientami sprawiły, że dzisiaj świętują 20-lecie istnienia. Jak podkreśla sama Marta, nie byłoby to możliwe, gdyby nie zespół, który udaje się stale rozwijać, i który lubi ze sobą pracować.

EKSPERCI I PASJONACI

Obecnie Cafardini ma jeden z najbardziej doświadczonych zespołów doradców na naszym rynku, co moim zdaniem jest kluczowe w tej branży. Czasem w wiadomościach pytacie mnie o polecane marki szycia miarowego w systemie MTM i bardzo często podkreślam, że nie marka, nie portfolio tkaninowe, nie lokalizacja, lecz doświadczony doradca-ekspert to klucz do sukcesu w tej wersji szycia na zamówienie. Bo to właśnie doradca przez ręce którego przeszło setki różnych sylwetek i klientów o przeróżnych preferencjach, jest w stanie tak opisać formularz zamówienia, by zminimalizować liczbę korekt i zaprojektować klientowi to, co będzie najbliższe jego wyobrażeniom o wymarzonym garniturze.

Ten brak rotacji personelu jest też bardzo istotny z punktu widzenia klienta, bo chyba każdy z nas lubi wracać do ulubionych sklepów/restauracji/punktów usługowych, gdzie obsługa zna nas po imieniu, zna nasze preferencje i nie trzeba tego wszystkiego tłumaczyć od początku. 

W Cafardini najbardziej doświadczeni doradcy klienta pracują w tym samym miejscu od kilkunastu lat. To ewenement w tej branży, ale też konsekwentna wizja założycielki marki, która bardzo świadomie buduje kulturę organizacji Cafardini, w tym dba też o regularne szkolenia i rozwój swojego zespołu.

CRAFT x STORY x STYLE

Dwudzieste urodziny przyniosą sporo zmian w Cafardini. Część z nich jest już widoczna. To między innymi nowa identyfikacja wizualna w kolorze zielono-miedzianym z hasłem „Craft x Story x Style”, które podkreśla trzy najważniejsze wartości wokół których marka zbudowała swoją pozycję i na których nadal chce się skupiać: mistrzowskie rzemiosło (craft), stworzone wokół klienta i jego historii (story), z myślą o wyjątkowym stylu (style).

W ofercie Cafardini pojawią się też nowe konstrukcje marynarek i spodni, by klienci mieli jeszcze większą możliwość wyboru.

Ze zmian, które już się dzieją, ucieszą się również panie, bowiem po wielu latach przygotowań Cafardini ma już w pełną ofertę szycia miarowego dla kobiet, które zostało przyjęte z dużym entuzjazmem. To oczko w głowie Marty Stefańczyk-Ciąpały i projekt do którego przygotowywała się drobiazgowo od kilku lat.

Ten rok przyniósł też prestiżowe wyróżnienie, bowiem marka Cafardini jako pierwsza w Polsce w branży odzieżowej przeszła pozytywnie certyfikację globalnej organizacji BCorp, przyznawaną firmom spełniającym wysokie standardy w zakresie wpływu społecznego i środowiskowego, przejrzystości oraz odpowiedzialności.

Ale to nie koniec nowości, bowiem pod koniec tego roku planowane jest otwarcie nowego showroomu w Katowicach oraz poszerzenie oferty gotowych produktów komplementarnych. Zachęcam do śledzenia tych zmian na ich Instagramie.

LORO PIANA – ULUBIONY DOSTAWCA CAFARDINI

Ale wracam teraz do zadania, jakiego ja się podjąłem przy okazji tych okrągłych urodzin. Otóż marka Cafardini poprosiła mnie o zaprojektowanie kilkunastu ubrań i przygotowanie stylizacji na sesję wizerunkową, która będzie promować 20 urodziny marki. Chodziło o pokazanie klasyków męskiego stylu, które z jednej strony są bardzo klasyczne i ponadczasowe, ale jednocześnie nie nudne i z nowoczesnymi detalami. Bo taka jest właśnie esencja filozofii krawieckiej tej marki – tworzyć klasyczne i ponadczasowe ubrania miarowe, ale dopasowane do współczesnego stylu życia i charakteru właściciela.

Przy selekcji tkanin do tego projektu sięgnąłem głównie do próbników Loro Piana – to ulubiona marka doradców Cafardini z którą współpracują od początku istnienia, choć początki te nie były łatwe. 20 lat temu żaden z przedstawicieli Loro Piana nie wierzył, że w Polsce ktoś będzie w stanie kupować ich tkaniny na większą skalę. Dzisiaj Cafardini jest ich największym klientem w Polsce.

Przypomnę, że Loro Piana to jedna z najbardziej prestiżowych firm włoskiego przemysłu tekstylnego, znana na całym świecie z produkcji tkanin najwyższej jakości. Od początku istnienia specjalizowali się w pozyskiwaniu i przetwarzaniu szlachetnych włókien naturalnych – przede wszystkim wełny owczej (w tym extrafine merino), wielbłądziej, kaszmiru i vicuni. Szczególnie słynna jest ich działalność na rzecz zachowania i udoskonalania jakości kaszmiru i wełny z Peru, Mongolii czy Nowej Zelandii, gdzie firma współpracuje bezpośrednio z lokalnymi hodowcami.

To właśnie surowce i ich selekcja stanowią fundament renomy Loro Piana – firma słynie z rygorystycznych standardów jakości oraz z poszukiwania materiałów rzadkich i luksusowych. Tkaniny Loro Piana cenione są za miękkość, lekkość, trwałość oraz doskonałe właściwości termiczne i oddychające. Takie też wybraliśmy do odszycia zestawów do sesji.

KLASYKI MĘSKIEGO KRAWIECTWA

Gdy przygotowywałem koncepcję sesji zdjęciowej dla Cafardini, to zależało mi na tym, by uszyć i pokazać w niej klasyki męskiego krawiectwa, ale nie do końca takie „książkowe”. Bo mamy na przykład czarny smoking, ale z rzadko spotykaną marynarką dwurzędową z klapami szalowymi. Są też ponadczasowe klasyki wśród tkanin m.in. krata księcia Walii i prążek kredowy.

Na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem mniej formalna alternatywa dla smokingu, czyli marynarka z aksamitu połączona z czarnymi spodniami. Zestaw piękny, a rzadko spotykany w Polsce. W dodatku wybrałem aksamit w nietuzinkowym kolorze, który niełatwo nazwać. Moim zdaniem jest to postarzane złoto i muszę przyznać, że wygląda obłędnie. Starałem się tym kolorem nawiązać do nowej identyfikacji wizualnej Cafardini. Jeśli chodzi wam po głowie uszycie aksamitnej marynarki smokingowej, to warto rozważyć ten nietypowy kolor.

A drugi zestaw, który zasługuje na uwagę, to granatowa marynarka klubowa połączona z kremowymi spodniami i koszulą w prążek bengalski. Zwróćcie uwagę na piękny i precyzyjny haft na piersi marynarki – to również nowość, jaką wprowadziła marka Cafardini. Oczywiście może to być haft wykonany według waszego projektu.

Pozostałe zestawy zobaczcie i oceńcie na poniższych zdjęciach.

Marce Cafardini życzę co najmniej 120 lat i cieszę, że nadal mamy w Polsce rodzinne marki, które stawiają na prawdziwe rzemiosło, etyczną produkcję i jakość, którą doceniają klienci z całego świata. A wszystkie zestawy, które widzicie na zdjęciach, możecie oczywiście zamówić u doradców Cafardini w Warszawie i w Katowicach.

Zdjęcia studyjne: Łukasz Znojek
Zdjęcia z showroomu Cafardini: Adrian Hołda

Podobne wpisy

Subscribe
Powiadom o
64 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Gregor
3 miesięcy temu

Świetna ta marynarka z aksamitu. Kiedyś chodził mi po głowie taki kolor, ale obawiałem się, że wyjdzie blado i mało atrakcyjnie. Z małego skrawka materiału nie potrafiłem sobie wyobrazić jak to będzie wyglądać w całości, a wygląda obłędnie. Muszę wrócić do tego pomysłu, tylko z klapami frakowymi. Czy to aksamit z próbnika Loro Piana?

Dino Botta
3 miesięcy temu
Reply to  Gregor

To jest też kwestia światła (aranżacji) podczas tego ujęcia (tutaj sztuczne, nie wykluczam użycia miecza świetlnego bądź innej lampy led). W świetle dziennym, blisko południa i w pełnym świetle kolor będzie bardzo jasny (przepalony).
Ww. uwagi nie wykluczają, że tak jak Pan podzielam zachwyt nad tym kolorem aksamitu, no i krojem samej marynarki.
Na wieczornej imprezie … Rewelacja!

Jerzy
3 miesięcy temu

Dobry wieczór!
Sztos!!! Obłędna kolekcja – tylko te ceny…
Ukłony Michale – Pozdrawiam – Jerzy.

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr. Vintage

Michale!
Wszystko co napisałeś jest”oczywistą oczywistością”ale ceny proponowane przez firmę celują (jeśli brać pod uwagę polskiego klienta) w elity finansowe.Niestety przeciętne zarobki w Polsce jeszcze odbiegają od tych w rozwiniętych krajach zachodniej europy a standardy elegancji przez prawie pięćdziesiąt lat PRL zostały gruntownie spacyfikowane.Jeżeli tak jak napisałeś firma w Polsce osiąga rozwój i sukces sprzedażowy to „jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy”
Jeszcze raz gratuluję wspaniałego na miarę najlepszych europejskich wzorców projektu.Pozdrawiam – Jerzy.

Maciej
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Hymn Polski rozpoczyna się od słów: „Jeszcze Polska nie zginęła, KIEDY my żyjemy”.

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej

Macieju!
Nie wiem czy zauważyłeś cudzysłów to była parafraza tekstu hymnu czyli luźne nawiązanie.Zapewniam Cię,że jako Polak znam słowa Hymnu Polskiego.
Z patriotycznym pozdrowieniem – Jerzy.

Maciej
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Jerzy!
Zauważyłem cudzysłów. Oznacza się nim również cytaty. Bardzo się cieszę, że znasz słowa naszego Hymnu. Niestety wielu naszych Rodaków nie zna, o czym można się przekonać np. oglądając transmisje z imprez sportowych.
Z patriotycznym pozdrowieniem – Maciej

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej

Macieju!Szacunek za czujność!Niestety masz rację.To przykre.wielu naszych rodaków zna dwie zwrotki a cztery to niestety dla wielu już nieosiągalne wyżyny.
Ukłony!.Pozdrawiam – Jerzy.

Alex
3 miesięcy temu

Panie Michale czy taki garnitur ETRO Paisley Jacquard można założyć na ślub, bardzo mi się taki garnitur podoba, a jeśli nie to na jaką okazję

images-12
Mirosław
3 miesięcy temu

Michał jak zwykle klasa ! Marynarka klubowa ,jasne spodnie ,koszula- wygląda idealnie.Szczerze każdy pokazany zestaw mógłby się znaleźć na mojej liście życzeń?…Gratuluję kolejnego udanego projektu!

Damian
3 miesięcy temu

Ile w kółko można mieć tego samego, ludzie (może nie wszyscy) ale są tacy którzy oczekują czegoś nowego

Malaparte
3 miesięcy temu
Reply to  Mr. Vintage

Skafander kosmonauty — albo chociaż taką szatę jak miał Luke Skywalker!

Damian
3 miesięcy temu
Reply to  Mr. Vintage

Bardzo ładne to wszystko ale nie każdy potrzebuje kolejnego garnituru albo marynarki w prążek czy w kratę księcia Walii

Damian
3 miesięcy temu
Reply to  Mr. Vintage

To trudne pytanie, wszystko co można było wymyśleć już wymyślono w temacie garniturów męskich i tkanin, wzorów, czym można jeszcze zaskoczyć i żeby to się przyjęło była na to moda

Gisch
3 miesięcy temu
Reply to  Damian

Wymyślanie „koła na nowo” to styl myślenia większości polskich marek – klasyka jest za nudna i trzeba wymyślić cokolwiek żeby było inne. Czytałem jakiś czas temu nitkę na forum bwb na temat butów Meka (sprzed ładnych paru lat) i bodajże właściciel marki z niechęcią przyjmował uwagi na temat udziwnień w butach odpowiadając komentującym w stylu „to czym w takim razie nasze buty będą się różniły od całej reszty”? Jak widać szycie Goodyear, dobre materiały czy kopyta niebędące mrówkojadami to nic takiego w porównaniu z dajmy na to CCC :v Przez taki właśnie styl myślenia nie ma tak naprawdę żadnej większej… Czytaj więcej »

Maciej
3 miesięcy temu

Wszystkie zestawy, zarówno damskie jak i męskie, są przepiękne! Oprócz widocznej jakości materiałów i precyzji odszycia ubrań, ogromne znaczenie ma klasa i uroda modeli oraz profesjonalizm stylisty i fotografa.

rafał
3 miesięcy temu

Znam markę, natrafiłem na nią 1,5 roku temu kiedy szukałem marki, która uszyje mi garnitur na wesele i od tamtej pory obserwuję. Powiem szczerze mam delikatnego fioła na punkcie detali garniturowych więc, dużego wyboru nie miałem. Pojechałem nawet do Poznania do Milera aby zobaczyć jego ofertę, odwiedziłem też Zack’a Romana, ale padło na Cafardini i nie żałuję. Obsługa rewelacyjna, profesjonalizm i doradztwo. Mi doradzał Pan Silva :) Polecam :)

Mr.
3 miesięcy temu

Pani zdecydowanie na +. Pan ma zbyt wąskie spodnie i pomimo, że zmienia garnitury (klubowy, koordynowany, jedno- i dwurzędowy), to ciągle go widzę w JEDNYCH brązowych mokasynach z widocznym bieżnikiem. Na jednym ze zdjęć jest oczywiście także neapolitańska wariacja z szerokim pasem zapinanym na jeden guzik – mało praktyczne przy pisuarze. ;]

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Mr. Vintage

Fakt, ale jak ma być modowo, to skórzane sneakersy też wchodzą dzisiaj w rachubę. Podszewka marynarki (zwykle niewidoczna) wielobarwna, ale już gładkie podkolanówki (?) są mocno zachowacze: szary+szary i granat+szary. A w podkolanówkach może być fantazja, np. czerwony/pomarańczowy + szare spodnie.

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Witam! To źle widzisz bo na stopach Pan ma nie mokasyny a loafersy czyli „wałkońki”.
Radzę uczyć się,uczyć i jeszcze raz uczyć.
Życzę sukcesów w przyswajaniu wiedzy – Jerzy.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Mistrzu wiedzy, wskaż mi w dowolnym słowniku języka polskiego termin „loafers”, albo „wałkońki”. Widać, że wiedzę zaciągsz od Jana Adamskiego https://egarnitur.pl/pl/n/8. :-))) Poza tym dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, a Ty już sie uskarżałeś na zbyt wysokie ceny w Cafardini poniżej. Nie trolluj.

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Ponownie witam!
Dam Ci wskazówkę – w złym słowniku szukasz tej nazwy.Wiedzę „zaciągam” – co za eleganckie określenie od osób które ją posiadają i się nią dzielą nie obawiaj się od ciebie nie „zaciągnę”Masz zbyt bujną wyobraźnie gdzie i z kim rozmawiałem o pieniądzach?A ceny w Cafardini widać nie są zbyt wysokie bo firma się rozwija i osiąga sukcesy sprzedażowe.
Ucz się angielskiego – Pozdrawiam – Jerzy.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

No i bajabongo!

Sebastian
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Wałkońki: to określenie nie ma szans się przyjąć. Ta nazwa jest tak sztuczna, pretensjonalna i nachechowana niepozytywnie. Używa jej chyba tylko Pan Jan Adamski: znany bloger i słowotwórca modowych słów dziwolągów. Nikt nie chce być kojarzony z wałkoniem czyli leniem a z tym się kojarzą się wałkońki.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Blogerzy „modowi” wypuścili w internetach już wiele „bąków” terminologicznych. Np. taki Szarmant (aktualnie Zack Roman) wylansował kiedyś tkaniny włochate (kosmate): https://www.szarmant.pl/welna-czesankowa-czy-welna-wlochata ;]

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Dzień dobry!
Aby krytykować innych najpierw samemu należy posiąść choćby elementarną wiedzę na dany temat! Jesteś klasycznym przykładem ignoranta na zasadzie”nie znam się ale się wypowiem”.
Życzę więcej pokory i dystansu do siebie!Pozdrawiam – Jerzy.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Kielman, to dopiero ignorant, skoro raczy informować swoich klientów na stronie pracowni, m.in. „Odmiana mokasynów ozdobionych frędzlami i golfem z okładami. Spody szyte sztuprowo”. :-)))) Widać, że buty na miarę, to nie Twoja bajka. Ruszyły wyprzedaże brogsów, loafersów etc. ;]

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

I znowu nie mogę się z Tobą zgodzić.Pan Kielman to nie ignorant a raczej legenda szewstwa miarowego w Polsce i może jako legenda nazywać buty przez siebie wykonane jak chce.
Polecam zainteresować się jaka jest różnica w konstrukcji buta pomiędzy mokasynami a loafersami a zapewniam Cię,że jest znaczna.
Życzę owocnych studiów.Pozdrawiam – Jerzy.
P.S.
I znowu cię zaskoczę -trafiłeś kulą w płot!Mam około 40 par butów(bo lubię) większość szyta Goodyear Welted i Blake a na wyprzedaże ni chodzę bo je w wiekszości sprowadzam z W.Brytanii i z Włoch.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Szewcy warszawscy (Kielman, Januszkiewicz, Wielądek) określali wygodne, wsuwane buty pod jedną nazwą fasonu – mokasyny. Trzymam się tradycyjnych nazw fasonów szewców, a nie nowomowy blogerów, chociaż zdaję sobie sprawę, że takie nazwy fasonów jak angielki czy bluchery praktycznie wyszły już z użycia. Tempus fugit!

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Witam!
Nie zmienia to faktu ,że pan na zdjęciu ma na stopach loafersy a nie mokasyny.
Walczysz z uporem maniaka o pozycję nie do obrony.
Życzę dalszych owocnych studiów w zakresie nazewnictwa rodzajów i odmian męskiego obuwia!
Pozdrawiam – Jerzy.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Loafery, czyli „wałkońki” – Twój wybór, mokasyny – mój wybór z cierpliwym uzasadnieniem dla pieniacza, który myli fasony, z rodzajami i odmianami męskiego obuwia. EOT ;]

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Mój drogi!Lubisz chodzić w mokasynach ja to rozumiem bo to naprawdę wygodne buty ale wyobraź sobie .że są ludzie którzy chodzą w mokasynach i loafersach.Możesz nazywać wszystkie rodzaje butów „kapciami” lub”pantoflami” twój wybór ale to tak jakbyś wszystkie samochody jeżdżące po ulicach nazywał „taksówkami ”
Szacunek za odporność na wiedzę i rzeczowe argumenty!Pozdrawiam Jerzy.

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Największego „bąka” to Ty wypuściłeś wypisując takie bzdury.
Nie idź tą drogą!Pozdrawiam – Jerzy.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Ochłoń Jurku, odejdź od komputera, wyjdź na spacer w loafersach. ;]

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Dziękuję za poradę!Mam dużo czasu to spaceruję ale w espadrylach( raz uwierz mi na słowo są takie buty)Może lepiej się zamij doradztwem w sferze spędzania wolnego czasu niż wypisywania bzdur na blogu dotyczącym .męskiej elegancji.
Życzę rozwoju nowej pasji!Pozdrawiam – Jerzy.

Mr.
3 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Słabo kojarzysz fakty. Powołałem się na szewca p. Jana Wielądka z ul. Marszałkowskiej przy pl. Zbawiciela, który zamknął swoją pracownię w 2013 r. To jeszcze czasy sprzed Jana Adamskiego ;]

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Daj wreszcie spokój warszawskim szewcom szyjącym buty na zamówienie.Zajmij się lepiej rekreacją bo widzę,że masz w tym kierunku inklinację.
Życzę rozwoju nowej pasji!Pozdrawiam – Jerzy.

Jerzy
2 miesięcy temu
Reply to  Mr.

Dzień dobry!
Ciekawe rzeczy zaczynasz wypisywać.Jaki to ma związek z faktem,że nie odróżniasz mokasynów od loafersów?Uważaj bo zaczynasz „odlatywać”
Życzę dużo zdrowia!Pozdrawiam – Jerzy.

Mr.
2 miesięcy temu
Reply to  Jerzy

Już sam sobie komcie piszesz. :-)))) Przeczytaj sobie ze zrozumieniem „Przewodnik po mokasynach” Autora tego bloga. Loafersy też tam są. ;]

Jerzy
2 miesięcy temu
Reply to  Mr.

To już rzeczywiście nie ma sensu.Odpowiem Ci cytatem z filmu”nie chce mi się z Tobą gadać..”

Gisch
3 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Pan Jan jest specyficzny oczywiście, ale raczej w pozytywnym znaczeniu. Geneza jest wbrew pozorom nawet niegłupia – to nie są buty „robocze”, ale raczej do włoskiego dolce far niente (od czego już do wałkoniowania blisko ;) ).
Warto tylko dodać, że ten typ loafersów znany jest jako penny (w odróżnieniu od np. wersji tassel czyli z dwoma wiszącymi ozdobnikami z przodu).
Wracając do polskiego nazewnictwa, nierzadko słyszy się np. pantofle jako określenie na formalne buty, z kolei sklepy sprzedają nierzadko „oksfordki” (będące najczęściej derbami).

Kastor
3 miesięcy temu
Reply to  Gisch

Ozdobniki czyli kutasiki, nie nic piekniejszego niż to określenie. Jest polskie i bliskie sercu milionów Polaków :)

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Sebastianie!
Nie wiem czy zauważyłeś że nazwę proponowaną przez Pana Adamskiego wziąłem w cudzysłów.Był to z mojej strony rodzaj żartu w stronę nieobytego w meandrach męskiej elegancji adwersarza.
Pozdrawiam – Jerzy.

Sebastian
3 miesięcy temu

Pani Marta jest piękną wizytówką marki. Zachwyciłem się.

Józef
3 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

Na tych zdjęciach jest jakaś modelka.

Sebastian
3 miesięcy temu
Reply to  Mr. Vintage

Pełna zgodność :)

Maciej
3 miesięcy temu

Michale, fajnie by było zobaczyć wpis o markach luksusowy. Jakiś top 10 twoich. Kto w Polsce takie nosi?

Łukasz
3 miesięcy temu

Michał czy zastanawiałeś się nad dyskusją z marką o większej ekspozycji na bardziej casualowe stylizacje? W ich lookbooku mamy lekką próbę takiego otwarcia – Lookbook męski, inspiracje – Cafardini Natomiast, wydaje mi się, że warto było pokazać też tutaj kilka opcja bo to może byłoby receptą – zamiast pełnego garnitury marynarka casualowa. Kiedyś może zrealizuje swoją myśl o uproszczonym MTM za cenę jak z wieszaka. Drugie moje spostrzeżenie to „ciężar” tych materiałów, a czas publikacji. Przy jesieni pewnie biegłbym do butiku, teraz (mimo, że jak patrzę przez okno i leje) wszystko wydaje się jesienne. Rozumiem, że czas szycia to pewnie… Czytaj więcej »

Draz
3 miesięcy temu

Mieszanka wełny i elastanu to dobre połączenie? Znalazłem taki garnitur na Vistuli.. kusi mnie dwurzędowa marynarka. Bytom niczego ciekawego nie ma w ofercie. Gdzie jeszcze szukać w podobnym przedziale cenowym?

https://vistula.pl/granatowa-marynarka-set-vistula-52432-1

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Draz

Dobry wieczór!
Skład surowcowy moim zdaniem jest O.K. tak tkaniny głównej jak i podszewek.Martwi mnie natomiast proporcja marynarki – za krótka a rękawy jak i koszuli za długie Model wygląda w niej jak „sierota” ale jak zauważył jeden z kolegów piszący na blogu to może nic nie znaczyć ze względu na złe dobranie rozmiaru marynarki dla modela oraz złe jego sfotografowanie.Ja bym zachował daleko posuniętą ostrożność.
Serdecznie pozdrawiam – Jerzy.

Jerzy
3 miesięcy temu
Reply to  Draz

P.S.
Warto zainteresować się projektami Pana Jana Adamskiego znajdziesz je w firmie Bonus M.G..Moim zdaniem ceny akceptowalne.