Jak zapewne wiecie, w ubiegłym tygodniu doszło do oficjalnej inauguracji prezydentury Karola Nawrockiego, która była dość szeroko relacjonowana w mediach. Nie ukrywam, że ja również to śledziłem, bo interesowała mnie strona wizerunkowa tego wydarzenia, a dokładnie to, jak nowy prezydent zaprezentuje się podczas zaprzysiężenia.

Na wstępie dodam, że w tym roku co prawda nie robiłem wpisów o wizerunku kandydatów na prezydenta, które przy okazji kampanii prezydenckich zazwyczaj się u mnie pojawiały, ale za wizerunek podczas kampanii wystawiłbym Karolowi Nawrockiemu solidną czwórkę w szkolnej skali ocen. Czyli było całkiem dobrze, bez rażących błędów, ale też dość daleko od aplauzu pasjonatów tego tematu. A jak to wyglądało podczas inauguracji?
No cóż, ja byłem jednak lekko rozczarowany, bo moim zdaniem zestaw ubrań, który wybrał prezydent prezentował się dość przeciętnie i wyraźnie gorzej niż w kampanii prezydenckiej. Mam tu na myśli głównie garnitur i krawat, bo to właśnie do tych dwóch elementów zgłosiłbym najwięcej uwag i to one stworzyły ten przeciętny obraz.
Jeśli chodzi o garnitur, to wyglądał on mało efektownie i dość pospolicie, rzekłbym nawet – „sieciówkowo”. Spójrzcie na poniższe zdjęcie, gdzie moim zdaniem dość wyraźnie widać, że garnitury współpracowników pana prezydenta prezentują się efektowniej i bardziej jakościowo, szczególnie pana Pawła Szefernakera (drugi rząd, pierwszy od lewej).

A nie nie był to garnitur z sieciówki, lecz szyty na miarę, ale o tym w dalszej części. Tkanina z której uszyto ten garnitur w moich oczach nie wyglądała na jakościową (w słońcu ma dziwny połysk), a w kwestii dopasowania też widać było niedoskonałości. Między innymi tzw. głęboka pacha, która powodowała mocne unoszenie się całej marynarki przy podniesieniu ręki. Widać to na poniższych zdjęciach.


Na tym i na innych zdjęciach widać również problem nieco zbyt wąskich wylotów rękawów marynarki, które niemal cały czas powodowały blokowanie się mankietów koszuli i eksponowanie zegarka. To dzisiaj dość częsty problem u osób noszących koszule z podwójnymi mankietami. Z czego to wynika?
Z tego, że na przestrzeni ostatnich dwóch dekad fasony garniturów zostały mocno wyszczuplone, rękawy również. Natomiast większość producentów koszul nie zmieniła proporcji mankietów francuskich w koszulach i one w zdecydowanej większości przypadków są zbyt „obfite” w stosunku do wąskich rękawów marynarki. To powoduje blokowanie się mankietów w dolnej części rękawa marynarki i takie mało estetyczne obrazki jak poniżej. Zwróćcie uwagę na widoczny zegarek i pomarszczone rękawy marynarki. W krawiectwie miarowym nie powinno mieć to miejsca.

Ale jest jeszcze jeden detal, który skłonił mnie do przygotowania tego wpisu i który wpisuje się w ten sieciówkowy charakter o którym wspomniałem wyżej. Chodzi o brustaszę, a raczej jej brak. Jeśli przyjrzycie się zdjęciom z zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, to zapewne zauważycie, że jego marynarka nie ma kieszonki piersiowej.
Rozwiązanie dość osobliwe i raczej niespotykane w krawiectwie męskim. Marynarki bez brustaszy czasem można zaobserwować u najtańszych marek (tam pewnie wynika to z oszczędności produkcyjnych) lub w bardziej awangardowych kolekcjach, ale chyba nigdy nie spotkałem się z tym w tradycyjnym krawiectwie miarowym. Wygląda to dziwnie. Jakby krawiec o czymś zapomniał.

Co ciekawe, marynarka starszego syna pana prezydenta w której wystąpił na zaprzysiężeniu też nie miała brustaszy i to utwierdziło mnie w przekonaniu, że to na pewno garnitury szyte w tej samej pracowni. Przejrzałem setki zdjęć z zaprzysiężenia dostępnych w bazie Polskiej Agencji Prasowej i udało mi się znaleźć jedno ujęcie, gdzie marynarka odchyla się w taki sposób, że widać wszywkę pracowni krawieckiej. Moje przypuszczenia się sprawdziły – garnitur pana prezydenta uszyto w trójmiejskiej pracowni Jarosława Konaszewskiego.

To firma, która działa na rynku krawieckim od roku 1988. Ich wieloletnim klientem był m.in. prezydent Lech Wałęsa. Co ciekawe, pracownia pana Konaszewskiego nie chwali się faktem ubierania Karola Nawrockiego, ale tym, że ubiera jego żonę – już tak. W ostatnich dniach pojawiło się w mediach kilka publikacji na ten temat, a na prywatnym profilu pana Konaszewskiego można znaleźć kilka wspólnych zdjęć.

No ale wracam do tej brustaszy. Skąd pomysł, by pozbawić tego elementu marynarkę prezydenta Nawrockiego? Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia, bo od ponad 150 lat jest to standard w męskich marynarkach i myślę, że 98% klasycznych marynarek garniturowych ma tę kieszonkę.
Oczywiście w zasobach internetowych można znaleźć garnitury bez brustaszy, ale są to głównie awangardowe projekty dla artystów (np. David Bowie j James Brown nosili takie garnitury). Przypuszczam, że nie był to pomysł pana prezydenta, lecz pracowni krawieckiej. Być może chodziło o pozostawienie jakiegoś znaku rozpoznawczego pracowni, a może o próbę maksymalnego „oczyszczenia” torsu, by nic nie odciągało uwagi od twarzy? Tak czy owak, wygląda to dziwnie, jakby o czymś zapomniano, choć formalnie nie jest to element obowiązkowy z punktu widzenia konstrukcji odzieży. Ale to samo można napisać o pozostałych kieszeniach – obowiązkowe nie są, ale od ponad 150 lat są ogólnie przyjętym standardem.
Ciekaw jestem waszej opinii o samym garniturze i braku brustaszy – napiszcie w komentarzach. Prośba o powstrzymanie się przed komentarzami o wydźwięku politycznym, nic one nie wniosą do naszej dyskusji. Dzięki!
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony internetowej Kancelarii Prezydenta RP
Eh no cóż. Gdyby to był kucharz to kazałbym mu przeprosić świnkę/krówkę która oddała życie na coś tak beznadziejnie zrobionego
Michał Kędziora – powinieneś być doradcą wizerunkowym najważniejszych osób w państwie, żeby nas także od tej strony dobrze reprezentowali!
a co do braku brustaszy – to co mi przychodzi do głowy, to być może chęć uskromnienia wizerunku? Tak, żeby pokazać, że jest takim zwykłym, skromnym Polakiem, a nie eleganckim panem z wyższych sfer. Inny mój pomysł jest taki, że jako kibic, trochę sportowiec (boksuje, pakuję na siłowni) wybiera prostsze formy, żeby podkreślić ten sportowy styl.
Ciekawy punkt widzenia, choć brustasza może być bez poszetki i wtedy nadal pozostaje dyskretna i nie rzuca się w oczy.
Świetny wpis ;) Ciekawa jestem czy sam krawiec podzieli się z nami czemu tak uszył marynarkę.
Konaszewski. No cóż, nie jestem zaskoczony :)
Widziałem kilka jego realizacji i to jest naprawdę słabe krawiectwo, dziwię się, że on jeszcze funkcjonuje na rynku, bo Trójmiasto ma wiele lepszych adresów. Poza tym, że krawiectwo średnio ogarnia, to obsługa klienta bywa tam jak z lat 70. Poczytajcie komentarze w Google.
We wpisie wspomina Pan o problemie głębokiej pachy, skutkującej unoszeniem marynarki w momencie podnoszenia rąk w górę. Na to samo zjawisko, występujące w wielu współczesnych garniturach, swego czasu zwracał uwagę też m.in. publicysta modowy Derek Guy.
Odkąd o tym usłyszałem, zachodzę w głowę, gdzie szukać marynarek posiadających płytszą pachę. Miałem już do czynienia z Suitsupply, ale z moich doświadczeń wynika, że nawet garnitury tej marki nie spełniają pokładanych w nich nadziei.
Czy wpadły Panu w oko jakieś sklepy, które są w stanie zaoferować odmianę na tym polu? Czy też pozostaje jedynie szycie bespoke?
Płytką pachę mają zazwyczaj garnitury bliższe włoskiemu krawiectwu, bo tam stosuje się cieńsze wypełnienia ramion i to pozwala wykonać mniejszy otwór rękawowy. Oczywiście można to też wykonać w szyciu miarowym.
Od siebie polecam Pini Parma – pacha płytka w posiadanych przeze mnie garniturach – jak wspomniał Michał, typowo włoskie krawiectwo preferuje ten typ odszycia rękawów.
W tym musi być jakiś zamysł – dziś na briefingu prasowym Marcin Przydacz i Rafał Leśkiewicz mieli na moje oko identyczne marynarki. Może cała Kancelaria RP ma takie? Zobaczymy. A z kolei na zdjęciu ilustrującym info o wideokonferencji z Trumpem Prezydent ma zupełnie inną marynarkę, pod każdym względem – no i z brustaszą.
Zgadza się. Dlatego tak jak napisałem – garnitury, które Karol Nawrocki prezentował podczas kampanii były wyraźnie ładniejsze, z lepszych tkanin, z lepszymi proporcjami (np. szerokość klap).
Według mnie ten garnitur był uszyty specjalnie pod inaugurację i w zamyśle miał być wyjątkowy (bespoke), z lokalną historią (uszyty w Gdańsku), a wyszło średnio. Gorzej niż MTMy, które mogliśmy zobaczyć podczas kampanii.
nie przeczytałem… bo temat mnie nie ciekawił, zupełnie
OK, mimo wszystko dzięki poświęcony czas na dodanie komentarza :)
Zdaje się, że czasem w letnich marynarkach nie ma brustaszy, żeby nie obciążać konstrukcji, ja mam tak w marynarce od Paula Smitha – bardzo letnia wełna, brak brustaszy i wewnętrznych kieszeni. Może tu jest trop?
Sądzisz, że garnitur starszego syna Karola Nawrockiego był szyty na miarę? Spodnie marszczyły się jak harmonijka..
Moim zdaniem tak. Tym bardziej, że w jakimś wywiadzie z panem Konaszewskim czytałem, że u niego szyto również zestaw dla najmłodszej córki.
Nawrocki z żoną, tymi ubraniami ewidentnie nawiązują do pomarańczowego prezydenta USA and A oraz Melanii. On chce być taki jak Trump, kontrowersyjny i uchodzić za mocnego.
Co do braku brustaszy to też się zastanawiałem skąd taki pomysł, aż tutaj zobaczyłem jak ubrany jest krawiec, który uszyzl ten garnitur i wszystko jasne. W zamyśle miało być awangardowo, a wyszło bez sensu.
Przecież to jest maszynowo uszyta tandeta. Prezydentowi bym nawet tym razem odpuścił bo go lokalny maestro po prostu oszukał.