TEKST KOMERCYJNY
Wielokrotnie pisałem o tym, jak trudno jest w Polsce kupić dobrej jakości buty o prostym, klasycznym fasonie i w rozsądnej cenie. Z jednej strony znajdziemy bardzo szeroką ofertę rodzimych marek, w cenie do 400 zł, które z dobrym designem mają niewiele wspólnego, a z drugiej strony ofertę światowych marek (takich jak Crockett&Jones, Church’s, J.M. Weston, Carmina, Cheaney, Barker, Loake, Tod’s, Bally), przy czym to już jest półka powyżej 1000 zł. Widać zatem ogromną lukę na rynku w przedziale cenowym 500-800 zł. Większość moich znajomych, którzy szukają czegoś godnego uwagi w podobnej cenie, zamawia buty z zagranicznych sklepów internetowych. Oferta na polskim rynku jest po prostu bardzo uboga. Na szczęście powoli się to zmienia i cieszę się, że młodzi przedsiębiorcy zaczynają wypełniać wspomnianą niszę.
Kilkanaście dni temu napisał do mnie Kuba Turowski, właściciel uruchomionego właśnie sklepu internetowego Partenope.pl z propozycją współpracy. Już po kilkunastu minutach przeglądania strony internetowej wiedziałem, że to ciekawy temat dla mnie. Nie piszę jednak recenzji produktów, których nie widziałem na żywo, dlatego postanowiliśmy się spotkać. Dzięki temu mogłem nie tylko obejrzeć ofertę sklepu, lecz również posłuchać o pomyśle na markę, wizji jej rozwoju i oczywiście asortymencie sklepu. Kuba przyjechał do Kielc z modelami butów, które uznałem za najbardziej interesujące i kluczowe do wyrobienia sobie opinii na temat ich marki – Otisopse.
Oto fragment naszej rozmowy o początkach sklepu:
Skąd pomysł na sklep internetowy z obuwiem?
Podobnie jak ty, lubię produkty w dobrym stylu i o wysokiej jakości. Dotyczy to także butów. Niestety jak sam wiesz, na polskim rynku trudno o obuwie spełniające te warunki w przystępnej cenie. Trzy lata temu byłem we Florencji, gdzie kupiłem świetne włoskie buty. Po wielu niezbyt przyjemnych przejściach z produktami rodzimych producentów, a także – wydawałoby się – dobrych marek zachodnich, podjąłem decyzję, że otwieram swój sklep z ofertą skierowaną do wymagających klientów, takich jak ja czy ty.
A dlaczego akurat nikomu nieznana marka Otisopse?
Niezupełnie nieznana. Marka Otisopse jest znana i ceniona w dwóch włoskich miastach: Florencji i Neapolu. To niesie za sobą coś więcej niż rozpoznawalny logotyp. Sklep jest zresztą dedykowany świadomym klientom, którzy oceniają produkt pod kątem jego jakości, zwracając też uwagę na pochodzenie, a nie wizerunek marketingowy.
Na sklep tej rodzinnej firmy natrafiłem właśnie we Florencji. Przez kilka dni pieszo zwiedzałem centrum i po drodze z ciekawości wchodziłem praktycznie do każdego sklepu z butami, jaki widziałem. Oglądałem buty z różnych segmentów, od dwudziestu do dwóch tysięcy euro. W wąskiej, bocznej uliczce znalazłem niewielki sklep Otisopse. Czuć w nim było włoski klimat. Porozmawiałem ze sprzedawcą, powiedział że to buty z Neapolu, cielęca skóra, ręcznie produkowane.
Sklep był do sufitu wypełniony pudełkami z butami, zatem mimo niewielkiej powierzchni było w czym wybierać. Widziałem, że w sklepie jest sporo osób, nie tylko turystów, lecz również miejscowych Włochów. Było ciasno. Żeby usiąść na chwilę w fotelu i przymierzyć buty, musiałem czekać w kolejce. Zamieniłem nawet kilka słów z jednym z klientów, który zastanawiał się, czy wybrać czarne, czy ciemnobrązowe, piękne loafersy (pamiętam je doskonale). Pytałem jak z trwałością mokasynów, na co odpowiedział, że on kupuje tu od lat i z czystym sumieniem poleca mi te, które zamierzałem kupić (czarne car shoes). To rozwiało moje wątpliwości i kupiłem je. Nadal są to moje ulubione buty, chodzę w nich bardzo często. Przez cały czas żałowałem, że nie kupiłem wtedy innych par.
Wróciłeś po trzech latach do tego samego sklepu już w celach biznesowych?
Tak, po nawiązaniu kontaktu z producentem pojechałem do Neapolu, żeby obejrzeć kolekcję. Chciałem mieć pewność, że te buty różnią się od tego, co mamy w sklepach, gdyż inaczej nie widziałbym sensu, żeby je tu sprowadzać i w ogóle się tym zajmować. Nie chciałem też polegać na pozytywnych wspomnieniach sprzed paru lat. Tak zaczęła się przygoda pod nazwą „Partenope.pl”.
A skąd ta nazwa?
Partenope = buty z Neapolu. Nazwa jest bowiem etymologicznie związana z miejscem, gdzie powstają nasze buty. Tak nazywała się kiedyś osada, na której powstał Neapol, a obecnie to również nazwa jednej z ulic w pobliżu Zatoki Neapolitańskiej. Słowo partenopei jest w dialekcie neapolitańskim określeniem osoby pochodzącej z Neapolu. To słowo ma jeszcze kilka innych znaczeń, odwołujących się do tego pięknego miasta. A nasze buty są produkowane w Neapolu, zatem nazwa pasuje idealnie.
Kontynuując naszą rozmowę dowiedziałem się, że historia firmy Otisopse rozpoczęła się w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. To wtedy Francesco Esposito otworzył pierwszy sklep z butami o nazwie Edwards. Nazwa Otisopse pojawiła się dopiero w późniejszych latach i jest to po prostu nazwisko założyciela czytane od tyłu. Firma od początku bazowała na własnej produkcji opartej w dużej części na ręcznej pracy i tak też pozostało do dzisiaj. Obecnie już trzecie pokolenie rodziny Esposito zajmuje się prowadzeniem tego biznesu. Przez wiele lat marka Otisopse była dostępna tylko w kilku miejscach w Neapolu. Dopiero w połowie lat dziewięćdziesiątych pojawiły się kolejne sklepy firmowe we Florencji. W tej chwili buty rodziny Esposito dostępne są w kilkunastu punktach sprzedaży we Włoszech, zatem przy takiej skali produkcji można spokojnie powiedzieć, że jest to marka lokalna.
Spora część świadomych konsumentów z Włoch nadal chętnie kupuje właśnie w takich rodzinnych, lokalnych przedsiębiorstwach, których największą wartością jest jakość produktów i uczciwa cena, nie zaś otoczka marketingowa, tak charakterystyczna dla globalnych, sieciowych marek. To właśnie z tego powodu włoski rynek odzieżowy nadal ma się dobrze, a duże marki nie są tak poważnym zagrożeniem dla lokalnych producentów, jak w innych krajach. Większość takich małych firm bazuje na własnej produkcji i dlatego specjalizuje się w konkretnym asortymencie. Są firmy, które produkują tylko skarpety, inne swetry kaszmirowe, a jeszcze inne – buty.
Otisopse specjalizuje się oczywiście w obuwiu. Ich kolekcje opierają się głównie na klasycznych i ponadczasowych fasonach, które Włosi kochają, a zatem są to przede wszystkim różnego rodzaju mokasyny (których tak bardzo brakuje w polskich sklepach). Nie brak również sznurowanych klasyków: brogsów czy wiedenek. W ofercie sklepu Partenope.pl jest również kolekcja damska i akcesoria takie jak paski i męskie torby.Wszystkie buty szyje się z wysokiej jakości skór cielęcych. Na modelach, które oglądałem na żywo, świetnie prezentował się zamsz – gruby, miękki, z krótkim włoskiem.
Buty wykończone są bardzo starannie – szwy są równiutkie, brak jest na nich odstających nitek czy śladów kleju. Z detali, do których można się przyczepić, wymieniłbym niezbyt staranne wykończenie podeszew (rozmazana farba, krzywo ścięty róg obcasa), lecz to z kolei świadczy o tym, że każda para wykańczana jest ręcznie.
Kopyta są typowo włoskie – smukłe i dynamiczne. Tęgość zależy z kolei od modelu. Ja mam dość szeroką stopę i na przykład koniakowych loafersów z frędzlami nie byłem w stanie założyć na stopę, choć pozostałe pary były w porządku. Część modeli szyta jest metodą Goodyear Welted, a pozostałe metodą Blake Rapid. Mokasyny dla kierowców (car shoes/driving mocs) częściowo szyte są ręcznie. Całość produkcji realizowana jest we Włoszech, bez korzystania z usług podwykonawców, co gwarantuje pełną kontrolę jakości.
Sklep Partenope.pl zrobił bardzo dobrą selekcję modeli. Być może nie ma ich zbyt wiele, lecz są tak różnorodne, że trafiają w szerokie gusta: znajdziemy tam zarówno klasyczne wiedenki, jak i odważne loafersy z militarnym wzorem. Na pochwałę zasługuje także szata graficzna sklepu – jest prosto, minimalistycznie i bardzo czytelnie dzięki dużym zdjęciom produktów. Brakuje mi tylko tabeli rozmiarowej z podaniem długości wkładki, lecz podobno zostanie ona dodana. Każdy zakup wysyłany jest bezpłatnie firmą kurierską.
To dopiero początek, choć już bardzo obiecujący. Jestem ciekaw kolekcji jesiennej i trzymam kciuki za pomyślny rozwój sklepu. Cieszy mnie, że na polskim rynku powstaje coraz więcej sklepów, które kierują swoją ofertę do wymagających i świadomych sympatyków mody męskiej. Partenope.pl jest godną uwagi propozycją dla osób szukających dobrej jakości włoskich butów, o klasycznym i ponadczasowym designie, a w dodatku o uczciwym stosunku jakości do ceny. Za równowartość modeli z droższych linii Gino Rossi czy kilku innych rodzimych producentów otrzymacie coś lepszego.
Strona i sklep internetowy Partenope.pl
Profil na Facebooku
W sklepie Partenope.pl trwa obecnie wyprzedaż kolekcji wiosna/lato, a po wpisaniu kodu mrvintage dostaniecie dodatkowo 10% rabatu (kod ważny do 21 sierpnia 2013). Rabat dotyczy także kolekcji damskiej.
Kolejny kawałek Włoch w Polsce – tylko gratulować pomysłu i kupować :) Thx za rabat, przyda się ;)
No własnie, włoską niszę w ubraniach fajnie zagospodarował Macaroni Tomato (mam nadzieję, że ruszy wreszcie ze sklepem on-line), teraz ktoś inny próbuje z butami. Moim zdaniem z dużą szansą na sukces.
Wciaz jednak jest pustka na Polskim rynku w przedziale 1,5-2tys zl. Prosze mnie poprawic jesli jest jakas firma ktora szyje przyzwoite garnitury poziomu Suitsupply
Lantier spokojnie może konkurować z Suit Supply.
Zamieszcza Pan w swoich zdjeciach na blogu bardzo wiele zdjec ze strony Suitsupply i ich kolekcji. Jestem przekonany, patrzac tez na stronie VIstuli, ze zadne z ich garniturow nie moga konkurowac z Suitsupply. Na kazdym zdjeciu modelowi od ciala odstaja klapy marynarki. Spodnie zamiast w pasie to na biodrach. Nawet przed chwila zmierzylem proporcje marynarki (model Memphis Basic) w stosunku do calego ciala i na pewno 4.9cm nie jest polowa 10.5cm (dlugosci na moim ekranie komputera), model Bruno Standard juz poprawnie. Moze akurat ten model jest taki przykrotki. Do tego nie wiadomo skad pochodza materialy. Nie oszukujmy sie bo juz… Czytaj więcej »
Polecam Tobie Roy Robsona, ja kupuję w Brand Collection w C.H. Factory w Luboniu (Poznan). Roy jest robiony tą samą metodą co Suitsupply, włoski krój, markowe tkaniny, szeroka oferta NOS, potrafią sprowadzić garnitur w 3 dni z Niemiec. I najważniejsze cena: czarny garnitur który w centrum Poznania kosztuje 2800zł u nich niecałe 1600zł. Polecam ja chodzę tylko w Royu :)
a ja znalazłem sklep, który ma w swojej ofercie spodnie dla facetów niskich, zresztą ma chyba każdy rozmiar, to jest sklep Benevento, też polska produkcja, zamówiłem i leżą super, a materiał przyjemny
Bardzo dobrze się zapowiada. Modele wyglądają zachęcająco. Planuję zakupić loafersy z frędzlem w camo. Jestem ciekaw kolejnych modeli. Kibicuję.
Pozdrawiam
The-Bigwig
Widząc te loafersy w moro od razu pomyślałem o Tobie :)
Miło mi, w przeciwieństwie do portfela ;) ciężka sprawa. Choćbym nie wiem ile butów posiadał to dla „tej ostatniej” pary znajdzie się miejsce zawsze…
Monki wyglądają świetnie! Chętnie zamówiłbym je razem z którymś modelem driving shoes.
Szkoda tylko, że nie pojawił się jeszcze nikt odważny, kto chciałby produkować klasyczne modele w Polsce. Uważam, że jeśli miałby głowę na karku, to spokojnie mógłby konkurować z włoszczyzną. Tym bardziej, że w przedwojennej Polsce nie brakowało dobrego stylu na ulicach np. Warszawy. Czas reaktywować geny dobrego smaku, uśpione w Polakach przez lata zalewania tandetą.
Nie raz o tym pisałem, że rodzime marki jakościowo trzymają niezły poziom (nie wszystkie oczywiście), ale design tych butów bywa tragiczny. Zastanawiające jest to, że marki, które mają w każdym sezonie kilkadziesiąt modeli (np. Kazar, Ryłko) nie spróbują wypuścić chociaż kilku modeli do bólu klasycznych, bez zbędnych przeszyć, zadartych nosków.
Bardziej chodziło mi o uruchomienie jakiejś małej manufaktury, ręcznie szyjącej klasyczne buty, zamiast masówki (nawet w klasycznym wydaniu) z wylewającym się klejem. Wydaje mi się, że ceny takich hand made’ów sprzedawanych przez internet kształtowały by się na poziomie dziadostwa rodzimych marek z tymi ich ociekającymi tanim blichtrem butikami w galeriach handlowych i rozdmuchanymi działami marketingu.
Najwyraźniej się nie da. Myślicie, że to jakikolwiek „design” jest? A skąd. Jak są kiepskie materiały i kiepskiej jakości produkcja, to łatwiej wychodzą klopsy, które mają nienaturalne kształty. Naprawdę myślicie, że przy słabym surowcu i cienkiej skórce da się zrobić proporcjonalnego i dobrze zaokrąglonego buta?
Da się – wczoraj kupiłem w Reserved buty chukka, które wyglądają w miarę klasycznie. Robione w Bangladeszu czy gdzie indziej, ale przyzwoicie wykonane. Cena – 75 zł. W każdym razie sam projekt nie wymaga materiałów, a pomysłu.
Postanowiłem sobie, że nie będę zabierał głosu ale tym razem miarka się przebrała. Od dłuższego czasu jestem czytelnikiem tego bloga i zapewniam, że bardzo sobie go cenię, podobnie jak jego twórcę. Ale podobnie jak p. Michał w jednym z ostatnich wpisów wymienia kilka rzeczy, których sensu nie rozumie, tak i ja teraz muszę głośno zaprotestować – dlaczego ktoś z góry zakłada, że dobre jakościowo buty, o ciekawym choć klasycznym designie muszą się plasować w przedziale 500-800zł?! Dlaczego (sprawdziłem wcześniej na stronie tego nowego sklepu) zwykłe zamszowe „kapcie” mają kosztować (i to po przecenie!) 349zł skoro za znakomicie lepiej uszyte i… Czytaj więcej »
Jacku, czy widziałeś buty marki Otisopse by porównywać je z butami Ryłko, a nawet te drugie uznawać za lepiej uszyte?
Pojęcie „dobre buty” każdy interpretuje na swój sposób. Dla jednych będą to buty z Ryłko za 270 zł, a dla innych buty Alden czy Crockett&Jones za 2000 zł.
Ja butów Ryłko nie uważam za tak dobre jak piszesz. Marka ta używa przede wszystkim cieńszych i gorszych skór niż Otisopse, a podeszwy są klejone.
Szanowny Panie Widać nie rozumie Pan pojecia „dobre”. Tak chwalone buty Ryłko do takich nigdy nie będą należeć, bo też nigdy w nich Pan nie pochodzi intensywnie dłużej jak 2-3 lata podczas gdy ja użytkuję Church’sy po 10 lat. Dobre buty posiadają także obsługę posprzedażową, gdzie za cenę Pańskich Ryłko można wymienić całą podeszwę, wyściółki, fabrycznie usunąć stare woski i nawoskować buty na nowo tak że otrymuje Pan praktycznie nowe buty. Dobre buty są też dość sztywne co powoduje, że w wyniku użytkowania nie odkształacją się jak to mam miejsce w Pańskich Ryłko. A najprościej niech Pan zadzwoni do garbarni… Czytaj więcej »
Niestety muszę się zgodzić. Powiem szczerze, że nie stać mnie na buty większości wspominanych we wpisie marek. Jednak z drugiej strony, na dłuższą metę kupowanie „tanich” (cudzysłów, bo dla większości Polaków już Ryłko jest burżujską marką) produktów generuje nieraz większe koszty. Chodzi oczywiście o szybsze zużycie. Kupiłem ostatnio buty Ryłko i niestety już po kilku użyciach (w tym dwa wesela) widać delikatne odkształcenia na skórze. Na pewno nie widzę się w tych butach za 2-3 lata… A szkoda, bo design mi bardzo odpowiada. No cóż. Trzeba brać się do pracy i kupować lepsze produkty żeby nie płacić dwa razy ;)
Jak coś nie tak z butami to reklamować, jest na to 2 lata? A w razie czego zwrot pieniędzy i kupujemy następne ;-)
Potwierdzam tragiczną jakość butów Ryłko. Moje zużyło się wnętrze buta po 3 miesiącach. Sorry, ale jak mam wydawać 300zł raz na trzy miesiące, to wolę wydać 600-900zł i pochodzić kilka lat. po 9 miesiącach i tak taki zakup się zamortyzuje :) Tak też zresztą robię – w mojej szafie są obecnie Herring, Loake, Barker, Cheaney (+ Loding, ale już tam nie kupię – za wąskie kopyta). OK. – stać mnie, choć to nadal duży wydatek, ale przynajmniej mam pewność co do jakości. O designie nie wspominając (prawie 300 komentarzy na tym blogu przy „dlaczego polskie buty są brzydkie” daje do… Czytaj więcej »
Potwierdzasz jednym doświadczeniem, a ja potwierdzę przeciwnym. Mam od 5 lat Ryłko na gumowej podeszwie, które się trzymają zaskakująco dobrze. Największy problem co cieniutka skóra i słaby surowiec, więc buty brzydko się starzeją.
Moje trzy grosze w omawianej sprawie. Kupiłem kilka miesięcy temu półbuty marki Kazar – cena 380 zł. Na chwilę obecną wyglądają jak kompletny śmieć, zdjęty z menela. Co ciekawe sklep nie uznał reklamacji, gdyż uszkodzenie było rzekomo spowodowane złym użytkowaniem. Do diaska nie wiem jak trzeba by użytkować te buty, aby nie było na nich znać śladu noszenia, chyba jedynie lewitując niczym Chrystus. Byle muśnięcie o jakiś odstający element otoczenia powodował przecięcie skóry i wgniecenia. Znajomy szewc powiedział mi: „Po coś pan to kupił? Buty do kościoła, albo z samochodu do biura, a potem siedzieć za biurkiem. Niech pan to… Czytaj więcej »
Jasno-brązowe tassel loafers ze strony głównej to kwintesencja męskiej elegancji. Są to jedne z piękniejszych butów jakie widziałem. Moje tassel loafersy z Massimo Dutti są dla mnie za szerokie i nie umywają sie do tych z Otisopse. Muszę je kupić. :)
Piękne buty, model – Monkshoes jest rewelacyjny, mam pytanie w sklepie rozmiary zaczynają się od numeru 42 orientujesz się może czy będą mieli mniejsze rozmiary w przyszłości ? 40? ( kazar ma idealnie w tym rozmiarze dopasowane buty do mojej stopy )
Inne rozmiary można zamawiać (o ile są w magazynie w Neapolu), więc proszę pisać na maila do sklepu.
Jeżeli są Państwo zainteresowani rozmiarami, które nie są dostępne proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy – sprowadzimy je przy następnym zamówieniu.
Oferta prezentuje się okazale :-) Mam nadzieje, że zostanie jeszcze wzbogacona o czarne oxfordy, zarówno z azurowaniem, jak i bez.
Buty piękne, zwłaszcza te monki z podwójną klamrą. Jednakże mała rozmiarówka sprawia, że buty mogę co najwyżej wstawić do gabloty i oglądać :)
W kolekcji firmy Wojas można znaleźć takie same zamszowe buty. Może uda Ci się zrobić nam porównanie marek?
A jakiś link do tych Wojasów? Bo nie chce mi się wierzyć by zaprojektowali coś takiego.
podobne zamszowe półbuty
http://wojas.pl/produkt/10473
http://wojas.pl/produkt/8466
Nie widzę podobieństw :)
No jak nie?
Przecież jest cholewka, obcas, podeszwa i sznurowadła! ;)
Jak widzę takie coś, to mi się wydaje, że znaczenie przymiotnika „polskie” w kontekście butów jest szersze niż tylko w kontekście pochodzenia.
Pytanie brzmi dlaczego te buty są brudne i wyglądają, jakby były mocno używane?
No, ale jak ktoś chce wydawać kasę na buty dla rumcajsa, to wolna droga. ;)
No nie, eleganckie czuby, można nimi dłubać w nosie :)
Ale, ale, moim zdaniem to polskie „zaczubienie” wynika też z kiepskiego stanu polskich chodników. Kiedyś jak rozorałem czubek w moich zagramanicznych klasykach to myślałem, że się zapłacze… A tak, wkładamy takiego rumcajsa i droga przez plac budowy nie straszna :)
Buty super i życzę sukcesów, to jest to czego oczekujemy :)
Gdzie w Kielcach takie przyjemne miejsce do posiedzenia?
To oranżeria restauracji Victoria (Grand Hotel, dawnej Łysogóry) – polecam.
Dzisiaj już zamówiłem loafersy plecione, zobaczymy jak będą się prezentować na żywo. Fajnie że w razie czego można oddać:)
super buty, super sprawa, czekam tylko na mature i studniówke, i czarne oxfordy , najlepiej z ażurowaniem, choć szkoda, że nie wypada zakładać butów zamszowych, bo te na zdjęciach były by moim faworytem :)
Czy ktoś orientuje się, jaka jest cena tych butów w Neapolu?
na e-bayu znalazłem za 49 dolarów.
i tyle są warte.
Jedyna para na całym e-bayu w dodatku używana i na tej podstawie ustalasz wartość całej marki?
Nowe za 70$ byly na amazonie niemieckim. Spora marża, jestem na nie. Bugatti czy Geox też ma spore marże ale bez przesady, czesto ich buty można wyhaczyć za 200-300zł a w katalogach czesto ponad 500-700. Kwestia zmowy cenowej czy też nacisków na dystrybutorów i detalistów.
„Były” – słowo klucz. Nie zmowy cenowe, a inne warunki makroekonomiczne. Wyższe ceny w Polsce dotyczą tysięcy innych marek i produktów, które są obecne w Polsce i na „zachodzie”. Buty żeglarskie Sperry kosztują w Stanach 300 zł, w Polsce 500 zł. Kurtka Camel Active kosztuje w Niemczech 600-700 zł, w polskim sklepie ta sama kurtka kosztuje 1200 zł. Trampki Converse kosztują w Stanach 150 zł, w Polsce 250 zł. Niestety dużo niższy popyt w Polsce, zmusza handlowców do zwiększenia marży. Kto sam nie spróbował prowadzić podobnego biznesu, nie zrozumie tego. Duże marki typu Zara czy H&M mogą sobie pozwolić na… Czytaj więcej »
Jest jeszcze coś takiego, jak polska specyfika klienta. Zjawisko nie raz opisywane w prasie, a znamienne dla mieszkańców byłego bloku socjalistycznego. Specyfika polega na tym, że owy klient, jest w stanie zapłacić bardzo dużo, za towar w jego mniemaniu luksusowy. Taka mentalność wywodzi się z PRL-u, gdzie aby kupić np. lepszej klasy TV kolorowy w Peweksie, trzeba było wydać np. 60 średnich krajowych wynagrodzeń. Ludzie byli przyzwyczajeni do tego, że za dobre, zagraniczne się bardzo dużo płaci. Ta mentalność trwa w Polakach do dziś i jest wykorzystywana przez importerów i producentów marek, pozycjonowanych u nas na luksusowe. Dlatego niektóre marki,… Czytaj więcej »
Nie do końca zgodzę się ze stwierdzeniem, że niski popyt wymusza duże marże. Relacja między ceną (w tym marżą) a popytem jest oczywista. Są przypadki, ze obniżenie ceny nie zwiększa popytu (tak jak w przypadku Camel Active – nowi klienci nie przyszli a stali z uwagi na niższe ceny generowali mniejszy przychód), ale to znaczy ze ta obniżka była niezbyt wystarczająca. W przypadku rynku polskiego wydaje mi się, że nadzwyczaj wysoki poziom cen wynika z kilku faktów: niskiej świadomości klienta, małej konkurencji w segmencie dóbr nazwijmy to „średnio” luksusowych i znikomej obecności sklepów z dobrami luksusowymi. Z uwagi na te… Czytaj więcej »
A moim zdaniem wyższy poziom cen wielu zagranicznych marek w Polsce wynika z:
– niski popyt – sklepy w Polsce generują niższe obroty niż te na zachodzie, zatem marża musi być wyższa,
– wysokie koszty prowadzenia sklepu – mam na myśli przede wszystkim czynsze w galeriach handlowych, które w wielu przypadkach są na poziomie europejskim, podczas gdy sprzedaż z metra jest dużo niższa niż na zachodzie.
Skoro nikt jeszcze nie wpadł na to by sprzedawać w Polsce trampki Converse po 150 zł i koszulki Lacoste po 300 zł, to znaczy, że nie jest to opłacane.
Drogi MrV .. nie mogę się zgodzić z Twoimi tezami w 100%: – niski popyt – jest skutkiem wysokiej ceny, jak pokazują zasady ekonomii wraz z obniżaniem ceny popyt wzrasta, pytanie tylko czy wystarczająco żeby wygenerować zysk? Ustalanie ceny w relacji do specyfiki rynku jest dość trudnym zadaniem, stąd upadłości dobrych marek na jednych rynkach a ich sukcesy na innych. – wysokie koszty prowadzenia sklepu – tutaj zdecydowanie się nie zgadzam, drogie marki (n.p. TH, CK, Lacoste) wynajmują w większości przypadków powierzchnie kilka jak nie kilkanaście razy mniejsze od tych masowych typu H&M, C&A, Zara. Stąd ich koszty prowadzenia sklepu… Czytaj więcej »
To ja też pozwolę sobie nie zgodzić się ze wszystkimi argumentami. Mam na myśli sprawę kosztów prowadzenia sklepów.
Marki typu Hilfiger, CK czy Lacoste faktycznie wynajmują mniejsze powierzchnie niż H&M czy Zara, ale też na innych warunkach. Marki takie jak Zara czy H&M są w Polsce najbardziej pożądanymi przez galerie handlowe i dzięki temu w większości przypadków dostają preferencyjne stawki najmu. Zazwyczaj przez pierwszy rok wcale nie płacą, a później mają stawki ok. 5 euro/meter kwadratowy, podczas gdy marki wymienione wcześniej płacą ok. 40-70 euro za metr kwadratowy.
Czy Pan Q uważa, że wyprodukowanie półbutów męskich Wojas oraz np. Church’s kosztuje prawie tyle samo, a różnica w cenie, ok. 350 funtów, wynika z pozycjonowania marki?
Szanowny Pan raczył, jak rozumiem kierując się żądzą lucrum, post z odpowiedzią, więc pozwolę sobie powtórzyć: oceniam po użytkowaniu (nic szczególnego) i porównaniu z innymi markami (klasa Gino Rossi w wersji za 80 euro).
Jeżeli Szanowny Pan pragnie zachować choćby pozory obiektywizmu przy pisaniu tekstów komercyjnych, to wypada albo usunąć cały wątek, albo pozostawić go w formie niezmienionej.
Umiarkowanie uniżone ukłony,
Krzysztofie, usunąłem twoją wypowiedź, bo były w niej nieprawdziwe informacje, które wprowadzały w błąd.
1. W sklepie Partenope jest aktualna kolekcja wiosna-lato 2013.
2. Daj namiary gdzie mogę kupić buty Otisopse z aktualnej kolekcji w pełnej rozmiarówce trzy razy taniej (tak sugerowałeś w poprzednim komentarzu). Kupię od razu trzy pary. Tylko daruj sobie ten link z e-bay, gdzie jest jedna para w dodatku używana.
Nie odbieram nikomu prawa do krytycznej oceny tej marki, ale niech to będzie krytyka poparta faktami – czyli taka, jak napisałeś w powyższym komentarzu.
1. Kolekcja na stronie producenta jest inna, niż w PL sklepie, co najpewniej bierze się z tego, że sklep w Gliwicach jest priorytetowym sprzedawcą, więc otrzymuje kolekcje wyprzedzające włoskie premiery. 2. Ceny hurtowe/outletowe takich butów to ok. 50-70 euro, moje kupiłem w IT za ~ 80 euro. 3. Mogę dla zabawy udać poważnego kupca i zapytać o cenę u tego właśnie producenta, ale dla porównania Loakesy (czyli lepszej klasy bamboszki) można sobie kupić outletowo za 80 funtów, cena w hurcie będzie jeszcze niższa. 4. Poziom marż w branży modowej w segmencie masstige zazwyczaj jest bardzo wysoki, kolekcje po przecenach 60%… Czytaj więcej »
Krzysztof, jeśli już porównujemy, to bazujmy na cenach regularnych, a nie outletowych. Buty Loake ze średniej linii mają cenę regularną ok. 140 funtów, czyli ok. 700 zł. Otisopse kupiłeś za 80 euro, czyli 350 zł. To 50% mniej, więc jest rzeczą oczywistą, że dwukrotna różnica w cenie, to także różnica w jakości. Co do pkt 5, to raczej nie jest to kwestia niechęci do podejmowania ryzyka, lecz chłodna kalkulacja biznesowa. Wiem, bo pracowałem w tej branży prawie 10 lat. Obniżenie marży nie wpływa na zwiększenie obrotu i na polskim rynku było już wiele firm, które się o tym przekonały. Oczywiście… Czytaj więcej »
„Produkty były droższe o 60-70% niż w Niemczech. Mimo takich cen, sklepy generowały bardzo dobre obroty i firmie wiodło się świetnie. Po dwóch latach niemiecka centrala nakazała obniżenie cen w Polsce o 30-40%, by zrównać je z innymi krajami i tak się stało. Okazało się, że obniżenie marży spowodowało także spadek obrotów”
Czyli obniżenie cen o 30-40% nie spowodowało, że klienci skłonni płacić dotychczas te 30-40% więcej zwiększyli swoje zakupy a nie doszli żadni nowi klienci, którym towar jest ciągle za drogi? Jesteśmy jak Rosjanie – najdroższe na świecie butiki w Moskwie utrzymują się z paru klientów?
Dokładnie tak – nie przybyło nowych klientów, a starzy nie kupowali większej ilości ubrań.
Co na to +Immune+? ;)
We Włoszech kosztują nominalnie mniej niż po przewalutowaniu we wskazanym sklepie, ale to normalne zjawisko w przypadku polskich dystrybutorów. Otisopse to lokalna marka, raczej nieznana we Włoszech, a na pewno niezbyt mocno osadzona na wskazanych w tekście odzieżowych rynkach Neapolu i Florencji. Ot po prostu jedna z ok. 150 marek obuwniczych, które są tam obecne w postaci małych corner shopów. Nie mniej jednak, jestem ciekawy jak temat się rozwinie. Jedyne czego nie lubię to jak w przypadku sklepu Wojtka i butów Loake – mówieniu / pisaniu zbyt wiele o jakości w przypadku kiedy konkurencyjność wybranej oferty leży zupełnie gdzie indziej… Czytaj więcej »
cudne… tylko rozmiarówka zaczyna sie na 42 :( niestety
Może już się sprzedały.
Ale pytaj mailowo o brakujące rozmiary.
mokasyny fajne, reszta średnia
W końcu coś pozytywnego dzieje sie w zakresie obuwia w Polsce :)
Powiedz mi Michale co to za krawaty na zdjęciach, nie przypominam sobie żebyś je już kiedyś tu pokazywał? (Fot:6, 20)
Krawat w kratę, to Faconnable 100% wełna, był w tej sesji:
https://mrvintage.pl/2013/05/blog-moja-pasja-moja-praca.html
Krawat w słoniki kupiłem na Allegro (bez metki producenta). Tutaj lepsze zdjęcie.
Granatowy knit to jakiś no name kupiony na ciuchach.
Ten w kwiatki, to piękny seven fold włoskiej marki Calabrese Napoli.
Ten w pasy granatowo-szare, to Lambert 100% wełna.
W sklepie internetowym brakuje wyświetlającej się ceny po najechaniu kursorem bez konieczności wybrania produktu – wg mnie duży minus.
Zgadzam się.
Takie krawaty w słoniki noszą Republikanie.
te mokasyny są świetne, ładnie uszyte i mają oryginalną fakturę ;) tylko szkoda, że rozmiarówka zaczyna się od 42 ?!
Co do ceny butów: dla mnie też jest wysoka, ale byłbym w stanie odmówić sobie czegoś, a w zamian kupić rocznie jedną parę porządnych, wykonanych na wysokim poziomie butów. Z doświadczenia już wiem (a po świecie chodzą dobrych 30 parę lat ;) ) że dobre buty to zakup na kilka lat, a tandetne… sezon?
Odniosę się jeszcze do innej kwestii, mianowicie co jakiś czas komentujący bloga narzekają, że krajowe firmy/wykonawcy nie tworzę danego produktu na wysokim poziomie/designie etc, a jest nisza, zapotrzebowanie itd. Rada prosta: zróbcie to. Załóżcie manufakturę i heja-przecież jest popyt. Pozdrawiam.
Nie ma popytu.
Ryłko i Wojas i jakaś jeszcze wypuściły kiedyś serie premium z ręcznie robionymi klasycznymi modelami i po jednym sezonie zakończyły. Ludność lubi najwyraźniej, żeby było zagraniczne :-)
To, ze nie kupowali jakiejś serii w Rylko nie świadczy o tym, ze nie ma popytu.
Marka ma określony wizerunek i wypuszczonie jednej linii bez dobrej kampanii wizeunkowej nie sprawdzi sie. Trzeba dotrzeć do ludzi, którzy są takimi butami zainteresowani, a nie chodzą do Rylko, bo wiedza ze tam dominuje masowka.
Nie rzucaj takich zdecydowanych sądów bez konkretów.
Gdyby był popyt na klasyczne obuwie, to producenci produkowaliby klasyczne obuwie, a nie takie straszydła. Rzadko spotyka się sytuacje, że firma produkuje masowo to na co nie ma popytu, a to na co jest popyt olewa. To, że w Twoim towarzystwie jest popyt na klasyczne obuwie, to w żaden sposób nie przekłada się na całość społeczeństwa. Patrząc po moich znajomych, większość z nich, ma tylko jedną parę butów skórzanych, tzw. do garnituru. Zwykle czarne, tanie (bo po co kupować drogie, jak zakłada się tylko raz na pół roku) buty, z dziwnymi przeszyciami (bo wtedy nie są nudne i się wyróżniają).… Czytaj więcej »
Przykro mi niezmiernie, ale konkrety to są w raportach dla różnych firm i raczej są poufne.
Z ogólnodostępnych danych można sobie poczytać prace Belka o poszerzonym Ja i produktach tożsamości społecznej. Polecam też lekturę badań antropologicznych Polaków z kluczowym słowem „kultura folwarku”.
Serio, to nie żarty, ale poważne badania nad tym, dlaczego w polskich segmentacjach wychodzi zabawnie dużo „aspirujących”, dlaczego po produktach premium musi być widać, że są premium i dlaczego muszą być zagraniczne, jeżeli chodzi o markę.
Monki i tassel loafers przepiękne. Niektóre Loake są jednak w podobnej cenie (no, moze 100zł drożej). Ale styl rzeczywiście grzechu wart.
Wiem, że trochę nieładnie wspominać o konkurencji pod takim wpisem, ale za 500 złotych można kupić ładne buty u Massimo Dutti.
Co nie zmienia faktu, że te buty świetne. Szczególnie te monki :)
Kupienie butów w MD w cenie regularnej to szalony pomysł – cena ma się nijak do jakości. Z kolei kupić u nich buty na wyprzedażach 60-70% ceny to jak najbardziej. Sam mam 3 pary kupione właśnie w taki sposób.
MD to inna półka jakościowa, choć wzornictwo faktycznie bardzo podobne. W większości butów używana jest przeciętnej jakości skóra bydlęca. Zresztą fakt, że później te buty są przeceniane o 70% (i firma nadal na tym zarabia) też świadczy o tym jaka jest ich realna wartość.
Dobre marki, które charakteryzuje uczciwy stosunek jakości do ceny, nigdy nie schodzą z przeceną poniżej 30%, a jest też wiele takich, które nigdy nie robią przecen (np. Barbour, Gloverall, Crockett&Jones, Loding).
Bywają przecenione ubrania Barbour i Gloverall. Chyba, że masz na myśli „klasyczne klasyki” tych producentów, bo tutaj nie jestem pewny.
Dobrym przykładem modelu, który nie przewiduje przecen jest SuitSupply.
U reselerów (np. Zalando) zdarzają się pojedyncze modele przecenione, ale generalnie w swoich sklepach wymienione marki tego nie robią. A przynajmniej nie w taki sposób jak sieciówki, które dwa razy do roku przeceniają w zasadzie całe kolekcje i to nie 20-30%, a nawet 70%.
Z punktu widzenia klienta, jakakolwiek przecena wyższa niż 5% świadczy o przeszacowaniu ceny sprzedaży na niekorzyść klienta, a pisząc kolokwialnie, próbie wydymania go.
Drogi MrV Twoje stwierdzenie „uczciwy stosunek jakości do ceny” pokazuje tylko jak zręczne zabiegi pozycjonowania marki „naprowadzają” percepcję nawet znawców mody na właściwe tory :)). Otóż w obecnych czasach cena produktu tylko w znikomych przypadkach zależy od kosztów jego wytworzenia (z materiałem oczywiście włącznie). Gro to jest pozycjonowanie marki, marketing i reklama. To że niektóre firmy wyprzedają towar z rabatem 70% a inne nie dają nawet 5% to jest ich decyzja marketingowa (nie ma podstaw w niewielkiej marży). Branża odzieżowa operuje na olbrzymich marżach, nawet dając 70% upusty wciąż zarabiają. Zdecydowanie polecam robić zakupy z głową i kupować zdecydowanie produkt… Czytaj więcej »
Oczywiście, że większość marek z tej branży bazuje na marżach rzędu 60-65%, ale jest to coś normalnego. To jest biznes – firmy istnieją po to, by zarabiać. Tak samo jest w każdej innej branży.
Jasne, że chciałbym kupować produkty, których marża wynosi 30%, ale wiem, że nie jest to możliwe.
„wykończenie podeszew” – powinno być chyba „wykończenie podeszw” ;)
Michale orientujesz się z jakiego miasta są ci sympatycznie państwo z firmy partenope.pl ?
Gliwice.
Dzień dobry,
mam pytanie niezwiązane z butami. :) Na stoliku, jest czarny notes. Co to za marka? Czy to moleskine?
Tak, kalendarz Moleskine.
Witajcie, strona zaiste fajnie zrobiona a buty przepiękne. To samo tyczy się torby skórzanej widocznej na zdjęciach obok modela. MInusem strony jest fakt, iż po najechaniu kursorem nie widać cen a druga sprawa, która mnie osobiście boli to brak dużych rozmiarów jak 47 – 48. Z butami w podanych rozmiarach mam szczególny problem, bo jak już są na sklepowych pułkach, to są one zazwyczaj bardzo brzydkie (ładniejsze bywają buty robocze lub „do trumny”). Na stronie Partenope przydałaby sie też bramka z rozmiarami, którą wystarczy najechać żeby się przekonać, czy znajdzie się jakaś para w poszukiwanym rozmiarze. Przy okazji chciałbym Cię… Czytaj więcej »
O rozmiary do 47 (włącznie) pytaj mailowo. Z tego co wiem, jest możliwość zamówienia także tych rozmiarów.
Poliester w kurtkach przejściowych czy zimowych nie jest aż takim „złem”. Kurtki pikowane od Barbour też są szyte z tej tkaniny.
Z jakością MD równie bywa. Ja generalnie lubię ich ubrania, ale w zdecydowanej większości przypadków kupuję tam na wyprzedaży. Kurtki akurat nie mam od nich, ale spodnie sobie chwalę.
jak Ci się rozwali kurtka w ciągu 2 lat to reklamujesz i albo dostaniesz nowy egzemplarz albo zwrócą Ci pieniądze. Pod tym względem sieciówki Inditexu są podobno bardzo pro-klienckie
Potwierdzam.
Echh i znowu rozmiar konczy sie na 45 co przy mojej stopie 49 nie jest najkorzystniejsze.
Kto ze mna zaklada sklep z butami powyzej 48 numeru? ;)
Z rozmiarami jest bolączka. Często jak wchodzę do naszych sklepów i pytam się o rozmiar to patrzą na mnie jak na kosmitę a ja się znowóż zastanawiam czy w Polsce produkuje sie tylko rozmiary pod Chińczyków i uczniów szkół podstawowych?
Zastanawiałem się nad butami Gordon & Bros ale nie wiem jak jest z jakością? Znacie jakieś opinie?
Pozdrawiam
Marcin
Gordon&Bros to także dobry stosunek jakości do ceny, choć zamsz podobno mają średniej jakości.
Niestety, Marcinie, stwierdzenie o preferowaniu Chińczyków i uczniów szkół podstawowych nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Jako zainteresowany rozmiarami na drugim skraju spektrum mogę powiedzieć, że rozmiar 39 jest w sklepach umiarkowanie popularny (często rozmiary zaczynają się od 40).
Mr V – wszystko fajnie ale przymierzyłeś buty i pochodziłeś w nich trochę (nosisz rozmiar 43?), jak wrażenia? W porównaniu do znanych marek czy innych, które masz/mierzyłeś? Wspomniałeś tylko, że loafersy nie pasowały na Ciebie.
Noszę rozmiar 42-42,5. Z rozmiarówki Otisopse odpowiedni jest dla mnie rozmiar 43.
Wygodę trudno ocenić po kilku minutach mierzenia. Dla siebie zostawiłem te koniakowe mokasyny dla kierowców, więc po kilku tygodniach będę mógł napisać coś więcej.
Hm, a czemu rozmiar w górę trzeba brać w tej marce? Wąskie kopyto?
Tak, ze względu na węższe kopyto, ale i z długości sądzę, że są nieco krótsze niż standardowe 42.
Michale, a możesz polecić jakieś marki z szerszym kopytem? Albo mam takie szczęście, albo nietypową nogę – ale tylko obuwie sportowe typu sneakers leży na mnie idealnie. Zwykle buty są za wąskie i za niskie, czasem zabiegi coś dają ale bez rewelacji – to też zawsze biegne do domu by przebrać się z formal czy smart casual w coś sportowego.
Chodzi o coś eleganckiego? I jaki budżet?
budżet do 400 może być trochę wiecej jak pojdzie za tym jakość a nie tylko marketing, chodzi mi przede wszystkim o „nowoczesniejsze brogsy”, kilka ciekawych modeli ma bugatti – ale jak jedne kupiłem to kopyto bardzo wąskie, a rozmiar większy to juz 1 cm luzu. Owszem rozbiłem je, jednak już nie wyglądają tak dobrze, ewidentnie powinny być szersze, bardziej klasyczne.
Polska marka Nord ma dość szerokie kopyta, a dodatkowo mają wybrane modele w tęgości XXL. Zerknij tutaj na goodshoes.pl.
Mam od nich kilka par, szkoda że bardziej casualowe buty mają od myszkowskiego riko.
swietny sklep i jak zobaczylam buty to az slinka mi pociekla :P zamierzam zamówić sobie te brązowe plecione lordsy… mam nadzieję, ze asortyment będzie rozbudowywany
Brązowe czy czarne? :-)
brązowe :)
Jak wygląda jakość tych butów w porównaniu np. z Bexley albo Markowski?
Markowski be wątpienia wypada lepiej. Ja umiejscowiłbym je pomiędzy Bexley a Loding, jeśli chodzi o marki, które widziałem na żywo.
Ale się napaliłem na te zamszowe, są po prostu sweet.
Fajnie, że pojawiła się taka oferta. Dla siebie wybrałbym monki i plecione loafersy. Jedna rzecz mi się nie do końca podoba – czy one faktycznie są czubate jak na zdjęciach?
Zdjęcia oddają realny kształt, ale moim zdaniem nie są to kopyta „czubate”.
Fajny sklepik i bardzo fajnie wyglądające buty. Chętnie bym zobaczył na żywo. Jeden tylko szczegół od zboczeńca-prawnika ;) w regulaminie jest chyba niedozwolony artykuł o tym, że w przypadku reklamacji i uznania winy sprzedawcy, nie zostają zwrócone koszty przesyłki. Muszą zostać, bo takie są przepisy ;)
Także lepiej, żeby to sprzedawca uwzględnił w swoich cenach i kalkulacjach, bo potem może być zaskoczony koniecznością szukania środków na to (jakby co).
pozdrawiam
Cenowo podobnie do Meermina. A jakościowo Michale? Double monki chodzą mi od jakiegoś czasu po głowie.
http://meermin.es/ficha_articulo.php?id=2338
http://partenope.pl/buty-meskie/65-monkshoes-podwojna-klamra-brazowe.html
Które lepsiejsie? :)
Meermin jest półkę wyżej jeśli chodzi o jakość, ale też cenowo to inny poziom.
Te z Partenope kosztują 599 zł, po „moim” rabacie wyjdzie ok. 520 zł razem z przesyłką. Buty z Meermin to 180 euro razem z przesyłką, czyli ok. 760 zł.
Oferta jest fantastyczna. Liczę, że poszerzy się o nowe modele, chociaż ostrzę sobie już zęby na brązowe lotniki albo monki. No i tylko wypatrywać kolekcji jesień/zima!
Po wejściu na fanpage Otisopse „czar” pryska. Spore nagromadzenie koszmarków i „fashion forward” obuwia. W dodatku jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia.
Wolę słabe zdjęcia dobrych produktów, niż wypasione sesje z Olivierem Janiakiem w butach CCC.
Po ich stronie www i fanpage’u widać, że skupiają się na butach, a nie otoczce marketingowej. Widocznie tego ostatniego nie potrzebują.
Panie Michale, co do sesji zdjęciowej CCC to faktycznie zrobiło się zbyt komercyjnie. Na plakatach z Piotrem Adamczykiem ( nowa twarz CCC) w ogóle nie widać butów! Ale zaskoczyła mnie ich nowa kolekcje, a mianowicie ten model
Fakt, że zdjęcie nie pokazuje buta w całości, ale na żywo prezentują się bardzo dobrze jak na taką cenę.
Ale te sesje z Janiakiem, Adamczykiem i Przybylską to chyba wizerunkowe są? Pamiętacie Vistulę z Brosnanem reklamującym zegarek?
Wizerunkowe, ale nijak nie pasują do tej marki. Nikt mi nie wmówi, że Janiak na co dzień nosi buty z CCC.
Jak zwykle praktycznie najdroższe podobają mi się najbardziej. W tym przypadku tassel loafers.
A co myślisz o modelach wykonanych z plecionej skóry? Te loafersy wyglądają całkiem ciekawie, ale plecionki kojarzą się raczej dziadkowo.
Nie widziałem ich na żywo. Na pewno oryginalny model, ale nie każdy będzie w nich dobrze wyglądał. Do „dziadkowego stylu” im daleko.
Zanim Panowie rzucicie się na monki i brogsy warto zapoznać się z poniższym wpisem,ich długa dominacja pośród innych rodzajów butów staje się powoli historią.
http://editorsnotes.opumo.com/2013/7/29/opumo-guide-5x-plain-toe-blucher.aspx
Efekt Mr Vintage działa:) jeszcze rano buty które chciałbym kupić były dostępne teraz już nie:)
Strona sklepu też się zawiesiła:P
@Mr. Vintage
Jak organoleptycznie oceniasz jakościowo te brogsy na kontrastowej podeszwie micro?
Skóra ok, natomiast ja nie mogę się przekonać do tych podeszw. Są tak lekkie, że wydaje mi się, że będą się szybko ścierać. Choć przyznaję, że sam takich butów nie miałem, więc to tylko gdybanie.
Szybkość ścierania nie zależy od grubości podeszwy tylko jakości użytej skóry. Właśnie takie lekkie, cienkie idealnie nadają się na porę wiosenno-letnią. Tylko pytanie brzmi czy właśnie skóra jest odpowiedniej jakości.
Akurat ten model ma podeszwę z tworzywa sztucznego.
Dzięki za opinię.
Właśnie tego się obawiam, też nie używałem.
Same buty mi się bardzo podobają, ale podeszwa, jej spód, budzi moje wątpliwości.
Dzisiaj dotarły do mnie plecione loafersy w rozmiarze 43, ale niestety muszę je oddać bo są za niskie w podbiciu, przy dobre długości. Szkoda, bo but na prawdę wygląda dość dobrze, nie ma za dużo niedoróbek, krawędzie są ładnie wykończone. Minimalne nieprawidłowości widać jedynie przy malowaniu krawędzi podeszwy (pędzel zjechał na podeszwę, ale to mi akurat nie przeszkadza). Gdyby była możliwość wzięcia takich w większej tęgości, zdecydowałbym się na drugi zakup.
W gino rossi pojawiły sie takie buty. http://gino-rossi.com/mpc993-701-3v00-9900-0/
Co sądzicie?
te zdjęcia strasznie niszczą obraz tych butów. moim zdaniem na żywo, są dużo, dużo ładniejsze i sam mam na nie ochotę :)
w praktyce są szerokie czy raczej wąskie?
Mam troszkę off topicowe pytanie – gdzie można dostać taki pleciony pasek jak na zdjęciu nr 6 (przewieszony na krześle) i kolejnych ?
Proszę sprawdzić tutaj: http://partenope.pl/8-akcesoria
Chyba najtaniej w czasie wyprzedaży w Massimo Dutti
Oba są z Massimo Dutti.
Ktoś może polecić jakiś środek na lekko popękana skórę licową z przemoczenia? Nie wygląda to źle jednak z bliska widać, czy wystarczy tylko nakladanie tluszczu i wosku?
Ja z kolei chciałbym wyrazić się krytycznie o wyglądzie strony, a dokładniej o zdjęciach. Są tak agresywnie oświetlone, że obnażają każdą niedoskonałość skóry i buty wyglądają na zniszczone i wytarte. Te na blogu przeciwnie – są mało „sklepowe”, ale na nich buty prezentują się fantastycznie.
Przykładowo tu:
http://partenope.pl/353-thickbox_default/letnie-broguesy-meskie-czarne.jpg
Tylka część cholewki wydaje się rozsypywać pod wpływem prędkości – białe włosie, czy może można już mówić, że słoma z butów wystaje? ;)
Same buty, moim skromnym zdaniem, są piękne – mają idealne proporcje, a kontrastowa podeszwa nadaje im jeszcze większego uroku. :)
Mam nadzieję na taki model na zimniejsze dni z porządną podeszwą, bo czerń (lub ciemny brąz) z latem mi się nie komponuje – nie mam tego z czym nosić.
Szkoda, że nie ma zdjęć broguesów, bardzo mi się podobają
Na stronie sklepu są dobrej jakości zdjęcia każdego modelu.
Już zbieram mamonę na monki ;-)
Butów na stole nie kładzie się Panie Vintage.
Czekałem aż pojawi się ta uwaga.
To jakiś zabobon, czy przesąd?
Co myślicie o butach takich marek jak s.Olivier, camel active, bugatti, geox i ecco? Jedne mają wyższe marsze inne mniejsze – niemniej wszystkie z powyższych moge miec w cenie 200-250zł – buggati i ecco sa sprzedawane 300-400zł ale sa promocje po 50-60 euro, geox raczej nie schodzi poniżej 350zł ale czy są tyle warte? jak z s.Oliwier? cena wyjściowa bardzo niska nawet na zalando sa po ok 200zł.. zupełnie nie wiem jak z Camel Active. Szukam sportowych lace up brogue i już mam mętlik w głowie.. Może jakaś pomocnicza lista jakości butów ww. producentów? Co Ty Michale możesz powiedziec o… Czytaj więcej »
W cenach, które wymieniłeś to dobra opcja. S.Oliver ma słabe obuwie, pozostałe marki ok, choć niestety coraz więcej modeli od środka ma wyściółki z syntetyków, gąbki, pianki itp. Na to trzeba uważać.
Camel Active ma bardzo dobre obuwie zimowe, zdarzają się klasycznie wyglądające modele z Gore-Tex, więc na polskie zimy to dobra opcja. Generalnie jakościowo jest to dobre obuwie – w większości modeli korzystają z dobrych skór, buty są szyte na Słowacji.
Dziękuje za odpowiedz. Powiedz mi jeszcze dlaczego tak odradzasz syntetyczne wyściółki? Ja własnie, bardzo sobie je chwale gdyż pozwalają lepiej dopasować but do nogi i nie ważne czy założymy gruba czy cienką skarpetę, pozatym okres akomodacji buta do naszej stopy przebiega lżej- zwłaszcza jak mamy szerszą nogę, a but jest normalny/wąski. Mam kilka podobnych brogue i powiem szczerze, że najmilej wspominam te od geox własnie z miękka piankowa wyściółka i tymi wszystkimi systemami, kiedy najładniejsze były bugatti bez wysciółki. Chyba tydzień mi zajęło zanim dopasowałem but do nogi, męczarnia okropna – na dodatek w niektórych miejscach nieco sie skóra rozeszła… Czytaj więcej »
Pod względem wygody faktycznie są to detale podnoszące komfort stopy, ale syntetyki mają to do siebie, że nie wchłaniają wilgoci, którą wytwarza stopa, czyli po prostu stopy szybciej się pocą. Takie buty dość szybko łapią nieprzyjemny zapach. Skórzane wnętrze buta przyjmuje wilgoć i jeśli buty będą odpowiednio suszone, to śmierdzące wnętrze raczej im nie grozi.
Poza tym wyściółki syntetyczne dość szybko się przecierają. Szczególnie w okolicach palców i pięty.