Styl ubierania się każdego z nas stale się zmienia. U jednych te zmiany są płynne i prawie niezauważalne, u innych są bardzo dynamiczne, gdyż odzwierciedlają ważne transformacje w życiu. Mogą też być związane ze zmianami otoczenia, pracy lub zainteresowań, czyli najogólniej stylu życia. Kierunki takich przemian bywają różne, w zależności od wieku, aktualnej mody i osobistych wyborów. U młodych osób polega to zazwyczaj na wyjściu z konwencji ubrań sportowych i poszukiwaniu czegoś bardziej stylowego, lecz znajdziemy też osoby dojrzałe, które porzucają korporacyjny garnitur i szukają czegoś swobodniejszego.
Marka Ballantine’s namówiła mnie na chwilę wspomnień i pokazanie, jak kiedyś wyglądałem i jak zmieniał się mój styl. To dlatego, że jeden z symboli tej marki w najbliższym czasie również się zmieni.
Z tego co pamiętam, od małego miałem skłonności do strojenia się. Jedne z najwcześniejszych zdjęć, które znalazłem w moim archiwum, pochodzą z 1986 roku. Miałem wtedy cztery lata, to była zabawa przed blokiem, a ja miałem na sobie oldskulową bluzę Adidas (albo jej imitację) i dzianinową czapkę – jakbym widział współczesne katalogi marek z modą uliczną. Kolejne zdjęcie to Mr. Vintage w białej koszuli z długim rękawem, oczywiście podwiniętym. Dzisiaj zakładam taką koszulę w okresie letnim. Spójrzcie też na spodnie – idealna długość, nie ma harmonijki na dole nogawki.
W archiwach znalazłem też zdjęcie z pewnym dżinsowym wdziankiem. Miałem wtedy pięć lat i pod choinkę, zamiast jakichś zabawek, zażyczyłem sobie kurtkę i spodnie dżinsowe, które w tamtych czasach nie były takie łatwe do zdobycia, szczególnie w małym miasteczku, w którym mieszkałem.
Od początku lat dziewięćdziesiątych korzystałem z przywileju posiadania siostry w USA, co oznaczało paczki z fajnymi ciuchami, jakich wtedy jeszcze w Polsce nie było. Moje pierwsze Levi’sy, buty Reebok, t-shirty z kolorowymi nadrukami czy bluza Chicago Bulls były właśnie prezentami od siostry.
Pod koniec podstawówki polubiłem koszule i zacząłem eksperymentować z fryzurą. To był dla mnie okres fascynacji stacją muzyczną Viva. Był wtedy taki piosenkarz Peter Andre – fryzura z poniższego zdjęcia to efekt inspiracji jego uczesaniem.
Już na początku szkoły średniej zacząłem stopniowo skracać włosy, by dość szybko dojść do długości kilku milimetrów (i tak już pozostało do dzisiaj, tylko że wtedy to był mój wybór, a nie przymus z powodu braku włosów). Przez całą szkołę średnią moim ulubionym strojem był t-shirt, dżinsy, czarny polar i sportowe buty.
Szkoła średnia to również pierwszy garnitur, kupiony na studniówkę i maturę. W przeciwieństwie do moich kolegów uparłem się na szary, a nie czarny garnitur. Nie było jeszcze wtedy fasonów slim, co widać na zdjęciu.
Mój styl zaczął się zmieniać na dobre na początku studiów, gdy zacząłem pracować w sklepie marki Reserved. Pierwsze pieniądze oraz dostęp do rabatów pracowniczych sprawiły, że moja szafa bardzo szybko uległa powiększeniu, a ja sam polubiłem modę. Ta marka miała wtedy naprawdę świetną jakość. Mimo że upłynęło już dziesięć lat, nadal mam kilka sztuk ubrań z tamtego okresu. Oczywiście już w nich nie chodzę, to ubrania robocze.
Później pracowałem w sklepie Vistuli, a zatem mój sposób ubierania się zmienił się na jeszcze bardziej elegancki i to chyba wtedy pojawiły się pierwsze oznaki dobrego stylu. Potem pracowałem kilka miesięcy w banku, gdzie garnitur był moim strojem codziennym, a ja o dziwo go polubiłem. Dwa lata później zaczęła się moja fascynacja modą męską i pojawił się pomysł na blog. To był moment, gdy zainteresowanie modą zmieniło się w pasję, a mój styl rozwinął się jeszcze bardziej. Oczywiście śmieję się teraz, gdy patrzę na pierwsze stylizacje zamieszczone na blogu, gdyż stały na bardzo niskim poziomie. Nie mam zresztą pewności, że dzisiejsze stylizacje nie wywołają podobnej reakcji za trzy-cztery lata. Moda się zmienia, zmieniają się także nasze gusta i taka ewolucja jest czymś zupełnie normalnym.
W następnym wpisie wraz z marką Ballantine’s postaram się was namówić na pokazanie przebytej przez was metamorfozy. Dla autorów najciekawszych zgłoszeń będę miał atrakcyjne nagrody.
Do dyskusji o szeroko pojętych zmianach (w szczególności zmianach męskiego stylu) zaprosiła mnie marka Ballantine’s – symbol najwyższej jakości szkockiej whisky. W najbliższym czasie jeden z najbardziej charakterystycznych atrybutów tej marki również się zmieni. Ale o tym niebawem?
milicyjna czapka, nie wstyd ci
Ludowe Wojsko Polskie.
Formalnie w PRL było Wojsko Polskie bez przymiotnika „ludowe”, który chętnie dodawano w propagandzie.
to przepraszam
Świetne zestawienie fotek. Na tym zdjęciu z irokezem (?) wyglądasz tak ponadczasowo :)
Przerabiałem to dość podobnie.
Pamiętam swoją pierwszą dżinsową katanę. To był szpan ;)
O tak, dżinsowa katana…
Nie zmienia to jednak faktu, że chyba każdy z nas zaczynał swoją przygodę z ubraniami od bycia dresiarzem :)
Ciekawa teza i z mojej perspektywy na tyle oryginalna, że chętnie poznałbym wnioskowanie, które Cię do niej doprowadziło.
Wystarczy spojrzeć na pierwsze zdjęcie.
W przypadku większości ludzi, których znam, jak również moim własnym, można by zrobić dokładnie takie samo zestawienie.
Przypadek mój i większości ludzi, których znam wskazuje, że choć w młodości zakłada się różne dziwne rzeczy to okres noszenia dresów nie jest obowiązkowym stadium.
Super zdjecia, dobry wpis! Ubawiłem się :)) W tym garniturze z wesołych lat 90` broni Cie ten ostatni guzik odpiety :))
I biała koszula :)
Wtedy była moda na pistacjowe, fioletowe itp.
Peter Andre – też chciałem być jak on. Miał w dodatku takie fajne buty Nike na jednym ze zdjęć w Bravo :D Wagę do tego w co się ubieram, zacząłem przykładać gdzieś pod koniec podstawówki, jak dziewczyny zaczęły na to zwracać uwagę. ;) Następne lata, to była moda dresiarsko-hiphopowa z najbardziej znanymi markami odzieżowymi w Polsce, czyli Nike, Adidas, Reebok. Później ewolucja z kroku w kolanach w stronę tzw. mody ulicznej i marek takich jak House, Diverse, Reserved, Croop i Top Secret. Znak rozpoznawczy – zawsze fikuśne, kosmiczne buty sportowe. Pierwszy garnitur, oczywiście na maturę. Zainteresowanie modą na serio, pojawiło… Czytaj więcej »
Nagrody będą fajne, więc może się skusisz :)
Za kilka dni szczegóły.
Oj ja też spróbuję swoich sił w „przekroju modowym” mojej skromnej osoby! Ciekawe czy nie zareaguję zawałem serca… U mnie poza drastycznymi zmianami ubraniowymi nastąpiła drastyczna zmiana wagi…
Intryguje mnie na czym polegała współpraca z firmą Ballantine’s przy tej notce? Wysłali Ci butelkę, z której popijałeś pisząc?
&
Przy tej i przy poprzedniej poległa na tym by wspomnieć o zmianach, które będą dotyczyć także tej marki.
Więcej szczegółów w kolejnym wpisie.
:) To Ty młody chłopak jesteś ! :) Dawałem Ci 36-38, sorry :)
No za kilka lat, to ze zdjęć w marynarce i bez skarpetek to na pewno wszyscy będą boki zrywali :)
> :) To Ty młody chłopak jesteś ! :) Dawałem Ci 36-38, sorry :)
Racja ;-)
> No za kilka lat, to ze zdjęć w marynarce i bez skarpetek to na pewno wszyscy będą boki zrywali :)
i znów racja! ;-)
Wstyd się przyznać ale myślałem, że jesteś dobrze po 30stce.
Kurde, dziwnie się poczułem :) Jestem od Ciebie tylko 6 lat młodszy, a ty i twój styl jest dużo bardziej dojrzalszy. Dobrze, że chociaż z końca roku jestem…
To, że postanowiłeś opublikować taki post świadczy to Twoim niesamowitym dystansie do siebie! BRAWO!
PS. Właśnie uświadomiłem sobie, że niedawno w sh zakupiłem prawie identyczną marynarkę jak tę z przedostatniego zdjęcia po lewej :)
Nadal ją mam, ale noszę w innych zestawieniach – tutaj przykład.
Michał, nie było tak źle :) Każdy w tamtych czasach wyglądał podobnie i jak patrzę na swoje zdjęcia to stwierdzam, że wyglądałem podobnie;p Byłaby masa śmiechy, gdybym pokazał swoje zdjęcia :)
Ps. Irokeza po Tobie się nie spodziewałem :)
To nie irokez. To fragment pozostawiony tylko do fotki podczas strzyżenia :)
Hehe. A już myślałem. Zresztą ja swego czasu też miałem irokeza, z tą różnicą, że mój był większy ;p
Nie przebijesz mnie.Na studniówce w 94 miałem czerwona marynarkę i czarne spodnie a’la Wojciech Pijanowski w „kole Fortuny” -jeśli ktoś pamięta:-)
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/31309/pijanowski_akpa20120925_wideoteka_ae_7920.jpeg :D :D :D
Dokładnie tak:-)))))
W latach 90-tych pomału dobiegałem do 30-tki, i doskonale pamiętem, że „szczytem elegancji” były wówczas marynarki, ba nawet całe garnitury w pastelowych kolorach.Kto pamięta kultowy już serial ” Mimi Vice” z Donem Johnsonem, ten nigdy nie zapomni bajecznych kolorów jego marynarek. A obowiązkowo podwinięte mankiety marynarek- to dopiero był szpan.
Twoje fotki z liceum to dobitny dowód na to, że każdy może się wyrobić :D
To był jeden z celów tego wpisu – pokazać, że każdy może.
Panie Michale, proszę wybaczyć komentarz nie na temat, ale czy tło fotki z fryzurą a’la Peter Andre to sala gimnastyczna w SP nr 1 w Pińczowie? :)
Dokładnie.
Michał,
wielki szacuneczek za wrzucenie swoich prywatnych zdjęć, na których widać styl który w dzisiejszych czasach nie pasuje do Twojego. Ale z jednej strony to kwestia mody w tamtych latach, a z drugiej Twoje luźne podejście:) super!
czy mi sie zdaje czy juz w wieku 10~~ lat miales problemy z lysieniem?
Świetny wpis pokazujący jak długą drogę trzeba przejść by wyrobić swój własny styl, jak podejście z latami mijającymi do ubioru się zmienia i jak wiele można w swoim image’u zmian wprowadzić. A że pokazuje również jak wiele błędów się popełnia szukając i że te błędy w całej zabawie to element konieczny to też do mnie trafiło niesamowicie:) Chylę czoła!
garnitur z przełomu kultowy.
Ile płaci firma na B za odarcie z prywatności? Mam nadzieję, że kwota jest tego warta.
Przykro mi to pisać, ale w moich oczach stracił Pan na wiarygodności. (zdaję sobie sprawę, że komentarz długo nie powisi, wszak to wpis sponsorowany).
Peter, a na czym według ciebie polega utrata wiarygodności? Czy nagle zacząłem pisać o rzeczach na których się nie znam i o których wcześniej bym nie napisał? Czy zacząłem nagle pisać o whisky, o drinkach? Nie. Dwa wpisy z Ballantine’s dotyczyły mody męskiej i męskiego stylu.
A z odkrywaniem własnej prywatności nie mam problemu, robię to od czterech lat. Na tym polega idea bloga osobistego. Zresztą pomysł z pokazaniem takich zdjęć był mój.
Zawodowa teraźniejszość to nie prywatność. Zdjęcia z młodości tak.
Moim zdaniem warto umieć to odróżniać i warto pokazywać, że do promocji produktu nie trzeba ujawniać rodzinnego albumu ze zdjęciami.
Od szastania zdjęciami z liceum są puści celebryci, nie mający zwykle nic poza tym do pokazania.
Ale ja już kiedyś pokazywałem takie zdjęcia:
https://mrvintage.pl/2012/06/mr-vintage-tez-kiedys-byl-dzieckiem.html
Jeszcze raz powtarzam – nie mam z tym problemu, tym bardziej, że taki post chodził mi po głowie od dawna. Prędzej czy później i tak by się pojawił, tylko być może bez banera Ballantine’s.
No to teraz droga prosta – zamknij za sobą drzwi. Nie wracaj tu więcej i nie frustruj się.
Peter widać, że masz problemy ze sobą i kompleksy na punkcie swojego maluczkiego „ja”. Jeśli nie umiesz się śmiać z siebie wraz z innymi to znaczy, że zalecana jest terapia psychiatryczna.
@Maks – no i po co tak agresywnie ? Peter wyrazil swoja opinie i nikogo nie obrazil, ty wprost przeciwnie. Kultury troche, ten blog na nia zasluguje.
Super i na luzie. Sam jako przedstawiciel pokolenia młodszego o dekadę, jak wspomnę jeszcze 6-7 lat do tyłu i przypomnę sobie workowe bojówki z dużymi kieszeniami to mi się na uśmiech zbiera ;)
Swoją drogą to ciuchy Rezerved właśnie jeszcze z okresu sprzed 4-5 lat potrafię do tej pory znaleźć w szafie w dobrym stanie. Te, które kupuję ostatnio zazwyczaj nie wytrzymują dłużej niż 1-1,5 roku…
1982 – rok urodzin naszego Szanownego Blogera. Musze przyznać,że podobnie jak koledzy oceniałem Cię na rocznik zdecydowanie wcześniejszy ;). To inspiruje pytanie – jak ubranie wpływa na postrzeganie faceta pod kątem ilości przeżytych lat czyli jak ubranie postarza lub odmładza człowieka ? Klasyczny styl, klasyczne okulary, marynarki, koszule – czy kompilacje tych przedmiotów powodują „postarzenie” postaci ? Trochę jestem przerażony ale na pocieszenie samego siebie i może nie tylko powiem, że mi na ogół ludzie dają mniej o ładnych kilka lat ;) lecz nie noszę praktycznie wcale marynarek i wielu gadżetów, które Ty lubisz (okulary w tym stylu, poszetki itp).… Czytaj więcej »
Sądzę, że w moim przypadku największe znaczenie ma fryzura (a dokładniej jej brak), zmarszczki i może 3-4 dniowy zarost. Ubranie raczej mnie nie postarza, nie ubieram się jakoś bardzo klasycznie.
Dokładnie. Brak włosów, o ile nie łączy się z bluzą z kapturem i spodniami z krokiem w kolanach, dodaje facetowi lat. Miałem znajomego, który wyłysiał w wieku lat 20. Każdy uważał, że koleś ma dobrze po trzydziestce i często był zaczepiany przez ludzi, którzy uważali za niestosowne, że jest widywany w towarzystwie młodych dziewczyn – swoich koleżanek, rówieśniczek.
A nie ubierał się wcale w marynarki.
U nas jak chlopaki zalozyli pierwsze w zyciu garnitury na studniowke, to dziewczyny nie mogly wyjsc z podziwu jak wszyscy powaznie wygladaja :-) Uwazam, ze klasyczny stroj dodaje lat (i powagi) :)
ja tez mam włosy raczej na poziomie skóry ;). ale temat o stylu ubioru a odmładzaniu czy postarzaniu by się przydał. jedni chcą wyglądać młodziej a inni starzej (sa rózne sytuacje) i fajnie by było posiąść trochę fachowej wiedzy na ten temat.
Ja wlasnie myslalem, ze masz ok. 30 lat. Moim zdaniem Mr.V na tyle wyglada.
Panie Michale, gratuluję odwagi.
Zdjęcia są przenikliwie nostalgiczne i jeśli chodzi o mnie, to osiągają taki efekt, że patrząc na nie można dojść do wniosku, że strój ma bardzo małe znaczenie w życiu człowieka. Na kilku z tych zdjęć widać niepowtarzalny gatunek – pure happiness – którego nie zastąpimy żadnym dopasowaniem kamizelki, marynarki, ani krawata.
Dziś ponownie wznoszę za Pana toast. Chapeau bas!
Dla mnie te zdjecia pokazuja jeszcze 1 wazna rzecz: Mr Vintage swoj usmiech ma po prostu wrodzony ! To powinien byc element nowego loga i basta :-D
Witam moj facet ma podobny styl do Pan. I zastanawiam sie jak ubiera sie Pana Zona/dziewczyna by nie bylo za duzo kontrastu
zdjęcie w ogrodniczkach jest fenomenalne;))) wyglądasz na nim niezykle czarująco!! prawdą jest, że styl każdego z nas zmienia się, jest on podyktowany niewątpliwie panującą modą w danym czasie i zasobem portfela…Ówczesny Twój styl jest moim ulubionym
Moim zdaniem zmiany w stylu są dziś bardzo mocno zauważalne na przykład w hip-hopie. Ta moda jest o wiele bardziej zróżnicowana niż kiedyś. Mówiąc zupełnie otwarcie, kiedyś nie była zróżnicowana w ogóle, a dziś sami raperzy nie tyko ubierają się inaczej, ale też na przykład paleta ich fryzur jest bardziej bogata :) Myślę, że w tym przypadku to akurat kwestia coraz większej otwartości tej kultury i mody, która jest otwarta praktycznie cały czas – na szczęście :)
Panie Michale
Na jednym ze zdjęć jest Pan w stroju sportowym – trenował Pan jakąs dyscyplinę (piłkę nożną, ręczną?)
Swoja drogą, fajny, nostalgiczny wpis.
Pzdr
KRIS
Siatkówka. Byłem rozgrywającym.
Twoja fryzura jest jak najbardziej spoko, choć widać, że z czasem ewoluowała ;) Trzeba mieć jednak do siebie dystans
A za tę bluzę Adidasa oddałbym życie ;)
Podwijanie takiej ilości jeansów do tak krótkich nóg skraca bardzo je optycznie. Wielki błąd Mr. Vintage :))
No jasne. Teraz o tym wiem :)
Michale, co byś proponował pod spód takiego granatowego sweterka w miodowe paski?
Czy koszula w granacie sie nada? http://a248.e.akamai.net/static.smartkids.dk/smartguy/186996/559/186996_1_3_559.jpg
Jakie ewentualnie kolory wchodzą w grę? Zalezy mi na możliwie formalnym stylu gdzie tylko te miodwe pasy przelamują nudę. Czy do takiego swetra tylko klasyczne jeansy? czy inne spodnie też sie nadzą jak tak to jakie kolory? niebieski/ granat napewno coś pozatym?
sweter wygląda tak:
http://imageshack.us/photo/my-images/594/p5g7.jpg/
Nie pasują do siebie te dwa elementy, a ten sweter nie sprawdzi się w roli „eleganckiego swetra”.
Już lepszy będzie sweter cały miodowy.
Czyli tylko t-shirt? Jak tak to szkoda. Miodowy sweter wcześniej miałem, ten miał go zastąpić.
Ale z t-shirtem na pewno nie będzie elegancko, a chyba takie było założenie?
Tak, takie było założenie. Ale cóż poradzę jak nie wiem czy znajdę jakaś pasującą do niego koszule. A swetra dlatego, że nie mam pasującej do niego koszuli, nie wyrzucę zwłaszcza ze jak na cene i sklad (wełna+nylon) jest naprawdę fajny i pięknie się prezentuje.
Fajne zestawienie. Ciekawe zdjęcia z dzieciństwa. Później jakby uwstecznienie w okresie szkoły średniej :) Następnie tylko lepiej.
Panie Michale, proszę wybaczyć pytanie, ale od jakiegoś czasu zastanawiam się czy pracuje Pan w okolicach ul. Domaniewskiej w Warszawie. Pisze Pan, że pracował Pan w banku, co by pasowało. Pracuję w tych okolicach i bardzo często widzę albo Pana, albo chyba Pańskiego sobowtora :) pozdrawiam
To nie ja. Mieszkam w Kielcach.
świetny wpis, taki autentyczny i uświadamiający jak ubiór i dbanie o swój wygląd wpływają na odbiór drugiego człowieka, jego klasy i elegancji – również jak to zmienia nas samych
może niektórym będzie łatwiej zauważyć i zrozumieć jaki sens ma przywiązywanie do tych spraw większej wagi, że to nie za przeproszeniem „gejostwo”, jak skłonni są lekceważąco i krzywdząco określać to poniektórzy, tylko wyraz pewnej świadomości, wrażliwości i poczucia klasy, a także edukacji i zdobytego doświadczenia
można niczym w lustrze zobaczyć samych siebie w wydaniu „kiepskim” i „markowym” i POCZUĆ tę bynajmniej nie drobną różnicę :-)
Trochę zaskoczyło mnie zdanie, że „pierwszy garnitur na studniówkę”. Ponieważ jestem nieco starszy to ja do średniej szkoły musiałem chodzić w marynarce – wymóg konieczny. Oczywiście z naszywkami szkoły i klasy. Ponieważ kupowało się wtedy często garnitury to żeby mieć co zrobić ze spodniami to chodziłem w całym garniturze. W którymś momencie nawet zacząłem chodzić w marynarkach które ojciec trzymał w szafie z młodzieńczych czasów. To były prawdziwe ubrania, z prawdziwych materiałów szyte przez polskich pracowników. Teraz czasy trochę dziadowskie nastały bo jak kupujemy pierwszy garnitur na studniówkę to styl klasyczny nie ma czasu się ułożyć na człowieku. No i… Czytaj więcej »
Bardzo ciekawy spis.Mam wrażenie że większość dzisiejszych trzydziestolatków przeszła podobną drogę i inspirowły nas podobne rzeczy.Natomiast jeśli mowa o marce Reserved-pamiętam jak dobrych parę lat temu z moim ówczesnym chłopakiem,a dziś mężem,wydawaliśmy tam pierwsze zarobione pieniądze.Było drogo (przynajmniej jak na studenckie zarobki),ale jakość tych rzeczy i design nie porównywalny z żadna inną marką na ówczesnym rynku (no może Carry?…).Czy ktoś może mnie oświecić co sie stało dziś z ta marką-tandeta,co kolekcja to gorsze wzory,koszmarna jakość,popuszczane szwy widać już na wieszaku,a najciekawszej kolekcji city line nie ma już od paru sezonów???.Naprawdę ciszyłam się mogąc kupować odzież polskiego producenta-szkoda,że tylko kilka pierwszych… Czytaj więcej »
reserved to ta sama marka co np cropp i house – niektóre ciuchy mają na prawdę super (sam mam sporo rzeczy od nich) ale fakt – jakość spadła. szczególnie bluzy – tracą kolor jak szalone.
Wszystko okej ale na przedostatnim zdjęciu podwinięte spodnie i mokasyny to wg mnie zamach na styl i elegancję – te nogawki psują całość.
Co można zrobić z marynarką sportową,która jest dopasowana w ramionach i biodrach a rozchodzi się w klatce piersiowej? W zakładach krawieckich spotkałem się z opinią, że JEDYNYM rozwiązaniem jest przyszycie trzeciego guzika co w przypadku tego typu marynarek przyniesie raczej fatalny efekt.
Jeśli się rozchodzi, to najprawdopodobniej jest w tym miejscu za mała lub po prostu ten wykrój nie jest odpowiedni to twojej sylwetki. Niestety nic z tym nie zrobisz.