Oj, jak ja lubię organizować konkursy w których nagrody są takie, że najchętniej zatrzymałbym je dla siebie. I dzisiaj, wspólnie z Totalizatorem Sportowym przygotowaliśmy dla czytelników bloga właśnie taki konkurs. Zadanie jest bardzo proste i pośrednio odnosi się do „Ekstra pensji” – nowej gry liczbowej, którą totalizator wprowadził niedawno do swojej oferty. W przeciwieństwie do pozostałych gier liczbowych, zwycięzca nie otrzymuje jednorazowo dużej kwoty, lecz przez 20 lat będzie co miesiąc dostawał 5000 zł (tutaj więcej szczegółów). No i właśnie tej kwoty będzie dotyczył konkurs. Chciałbym żebyście napisali na co przeznaczylibyście taką kwotę, jeśli mielibyście je wydać na coś, co jest związane z męskim stylem.
NA CO MR.VINTAGE WYDAŁBY EKSTRA PENSJĘ?
Gdybym ja mógł wydać lekką ręką 5000 zł, to kupiłbym sobie zegarek który „chodzi za mną” od kilku lat, a na który zwyczajnie szkoda mi było wydawać własne oszczędności. Pewnie wynika to z faktu, że przez ostatnie lata jakoś niespecjalnie przywiązywałem wagę do zegarków i wolałem wydawać pieniądze na inne przyjemności. Taki już ze mnie dusigrosz w stosunku do pewnych produktów, które nie są przedmiotami pierwszej potrzeby. Co prawda od kilkunastu miesięcy stopniowo łapię zegarkowego bakcyla (to wciąga tak samo jak dobre buty), ale nadal mam opory przed wydaniem kilku tysięcy złotych na czasomierz, choć zgodnie ze starą zasadą jubilerską o której pisałem tutaj, nie powinienem ich mieć. Z drugiej strony to chyba nic złego. Cieszę się, że mimo poprawy mojej sytuacji materialnej w ostatnich latach nadal mam w sobie dyscyplinę finansową. Ubrania i buty nadal najczęściej kupuję na wyprzedażach, nadal od czasu do czasu zaglądam do sklepów z odzieżą używaną, nadal jeżdżę komunikacją publiczną, a przed wydaniem większych kwot zastanawiam się nad tym kilka dni. No ale wracam do tego zegarka.
Numerem jeden na mojej liście zegarkowych marzeń jest marka Junghans i jej linia Max Bill. Nie jest to co prawda wysoka półka piramidy prestiżu (pasjonaci tematu już się śmieją pod nosem), ale akurat to kryterium nigdy nie było dla mnie priorytetem zakupowym, nie tylko w stosunku do zegarków. Czasomierze zaprojektowane przez Bill’a podobały mi się odkąd tylko pamiętam. Stylowe, minimalistyczne, o idealnych proporcjach. To design, którego nie sposób pomylić z inną marką. W mojej ocenie to jedne z najładniejszych zegarków XX wieku. Wielokrotnie pisałem na blogu, że jestem zwolennikiem prostoty jeśli chodzi o modę męską i podobnie jest z przedmiotami którymi się otaczam. Linia zegarków zaprojektowana przez Max Bill’a – szwajcarskiego architekta, rzeźbiarza i projektanta – to kwintesencja minimalizmu i wzornictwa szkoły Bauhaus, której Bill był absolwentem.
Marka Junghans zaproponowała współpracę Billowi na początku lat 50 ubiegłego wieku. Przygotował dla nich projekt zegara kuchennego, a w kolejnych latach powstały także zegarki naręczne o bardzo charakterystycznym stylu bazującym na wykorzystaniu cienkich linii, podstawowych figur geometrycznych i dwóch kolorów (biel i czerń). Tylko tyle i aż tyle. Jego projekty przetrwały w praktycznie niezmienionej formie już ponad 50 lat i przez ten czas nic nie straciły ze swojej świeżości i nowoczesności. Linia Max Bill to po prostu potęga prostoty, którą dzisiaj przypisuje się głównie Skandynawom, a przecież wszystko zaczęło się na niemieckiej uczelni Bauhaus.
Współpraca Bill’a z Junghansem zakończyła się w latach 60, ale w kolejnych dekadach pojawiały się reedycje zegarków tego projektanta lub wersje nimi inspirowane i modyfikowane. No i właśnie ja za te 5000 zł zakupiłbym jeden z takich współczesnych modeli z automatycznym naciągiem, a dokładniej 027/3501.00 JUNGHANS Max Bill (cena 3280 zł). Za pozostałą kwotę (1700 zł) kupiłbym sobie granatową torbę duńskiej marki Mismo, na którą podobnie jak na zegarek Junghans, szkoda byłoby mi własnych środków (w końcu to torba płócienna, a nie skórzana), ale ona również „chodzi za mną” od dłuższego czasu.
KONKURS
A teraz popuśćcie wodze fantazji i opiszcie w komentarzu pod tym wpisem na co wydalibyście 5000 zł. Mogą to być pojedyncze przedmioty, mogą być także pełne listy zakupów dzięki którym stworzycie np. pełną stylizację lub uzupełnicie własną garderobę rzeczami, na które normalnie nie możecie sobie pozwolić lub po prostu szkoda wam na to kasy. Oczywiście uzasadnijcie dlaczego właśnie to wybraliście. Możecie dołączyć nazwy konkretnych produktów i marek lub ich linki, mogą być także ogólne opisy (np. płaszcz Burberry).
Komentarz nie powinien mieć więcej niż 2000 znaków. Jeśli macie ochotę, to możecie również zrobić wizualizację waszej listy zakupowej (np. kolaż ze zdjęć, ilustracja, zdjęcie was samych w przymierzalni sklepu gdzie wydalibyście 5000 zł). W takiej sytuacji wgrajcie plik na jakiś serwer zdjęciowy i link do zdjęcia/ilustracji wklejcie pod komentarzem z opisem. Oczywiście można też połączyć jedno z drugim (komentarz + zdjęcie/ilustracja).
Nie przesyłajcie mi plików na maila. Kolejność zgłoszeń/komentarzy nie ma znaczenia. Na zgłoszenia konkursowe macie czas do 16 listopada włącznie (do północy). Nie jestem aptekarzem, zatem w waszych listach zakupowych nie musicie wykorzystać całej kwoty 5000 zł, można ją także nieznacznie przekroczyć. Uzupełnijcie pole e-mail w komentarzu.
Komentarze, które zawierają linki zawsze wpadają do zatwierdzenia, więc nie denerwujcie się jeśli nie pojawią się od razu (nie siedzę całą dobę przy komputerze). Gdyby jednak nie pojawiły się po kilku godzinach, to śmiało piszcie na maila, będę szukał ich w spamie.
Szczegółowy regulamin Konkursu znajdziecie tutaj.
Wybiorę dwie najciekawsze wypowiedzi a ich autorów nagrodzę voucherami na dowolne półbuty marki Yanko, która wielokrotnie pojawiała się na blogu. Czasem pojawiały się komentarze, że ich obuwie jest piękne, ale też bardzo drogie, dlatego chętnie sprezentuję je dwóm osobom. Zależało mi na tym, by nagrodami były przedmioty na które nie każdy może sobie pozwolić lub uważa to za zbędny wydatek. To tylko część tego, co zwycięzcy będą mogli wybrać dla siebie:
Ze względu na ogromną liczbę zgłoszeń, muszę przesunąć termin ogłoszenia wyników na poniedziałek 24.11.2014 r.
Sponsorem nagród jest Totalizator Sportowy – twórca nowej gry liczbowej „Ekstra Pensja”, gdzie wygraną jest comiesięczna wypłata 5 tys. zł przez 20 lat. Aby dowiedzieć się więcej zajrzyjście na ekstrapensja.pl
No to biorę się za wymyślanie. Jutro pewnie napiszę tu jakąś swoją propozycję :).
Ech, za piątaka to można już cosik zrobić. Wydałbym więc kasę na brzytwę i fajny zestaw angielskich kosmetyków do golenia i po goleniu, jak sandałowe mydła i wody. Do tego kupiłbym sobie Tissota LeLocle i dwie pary bardzo dobrej jakości butów – Yanko by się zdały, aż miło. Jedną parę brązowych wingtipów i jedne wysokie półbuty w stylu half brogue. Do tego parę dobrych win i jakby coś zostało, to elegancką skórzaną, brązową teczkę. Po facet nie boi się brzytwy, powinien nosić super buty i wyróżniać się eleganckimi dodatkami.
Najchętniej kupiłbym sobie jakąś skórzaną torbę i ładną, dwurzędową marynarkę.
Skórzane torby bardzo mi się podobają, choć są dosyć drogie, to urzeka mnie fakt ich wytrzymałości i „dojrzewania” z wiekiem.
Marynarka dwurzędowa, do jakiś casual’owych stylizacji, bo takiej po prostu nie mam, a zakochałem się w nich ;)
5.000 pln:
1. Granatowy garnitur – klasyczny, ale z węższymi spodniami – ok. 2000 pln.
2. Biała koszula – bawełna two ply – ok. 400 pln.
3. Derby, brązowe – 1000 pln.
4. Granatowy jedwabny krawat w białe grochy – 300 pln.
5. Błękitna poszetka – 200 pln.
6. Bawełniane białe bokserki – 100 pln.
7. Błękitne skarpetki – 100 pln.
8. Brązowy pasek ze skóry – 200 pln.
Reszta na dobrą kolację z ukochaną osobą (w tym dobre wino).
Spełnienie marzeń – bezcenne…
Pozdrawiam, Ł.
„Swoje” 5000 wydałbym (i to bez zastanowienia) na uszyty na miarę garnitur. Nie chodzi tylko o sam ubiór, ale czekanie na taki garnitur, przymiarki, poprawki bądź jakiekolwiek ingerencje krawca, pozwalają na posiadanie rzeczy, która jest autentycznie niepowtarzalna, intymna, zupełnie taka jak. Skrojony na miarę, tylko moją, pasowały na każdą okazję. Ten sam, ale przedstawiany w towarzystwie innych dodatków.
Wiem na pewno, że taki zakup, to świetnie zainwestowane pieniądze. Prawda?
Oryginalne jak śpiewające dzieci w Mam talent ;)
Lekką ręką 5000 zł ?
Wybrałbym jedną osobę bezdomną, której kupiłbym ubrania na zimę, buty, rękawiczki.
Zabrałbym do fryzjera. Pozwolił się wykąpać i poczuć jak większość z nas. Zapłaciłbym też za noc w hotelu. Resztę dałbym osobie która pozwoliłaby mu podjąć jakąś pracę.
Wybaczcie, że nie na swoje ciuchy, ale jednak na ciuchy.
A ja jak wygram w totka, to połowę rozdam ubogim. Taki jestem szlachetny, że muszę to z siebie wyrzucić…
Wybrałbym jedną osobę bezdomną, której kupiłbym ubrania na zimę, buty, rękawiczki.
Zabrałbym do fryzjera. Pozwolił się wykąpać i poczuć jak większość z nas. Zapłaciłbym też za noc w hotelu. Resztę dałbym osobie która pozwoliłaby mu podjąć jakąś pracę.
Do tego nie potrzeba 5.000 zł. Ubrania na zimę do kupienia w lumpeksie na kilogramy. Czyste, wyprane i wyprasowane. Bezdomny się nie obrazi. Fryzjer kilkadziesiąt złotych. O ile zechce obsłużyć takiego klienta. Prysznic w hotelu. Pokój z łazienką już za sto kilkadziesiąt złotych. W sumie 200-250 zł.
Bezdomność to bardziej skomplikowany problem, niż tylko brak ubrań, butów i fryzury. Zwykle nawet bardziej złożony niż brak pracy i mieszkania. Żadne 5000 tego nie rozwiąże. Choć to całkiem dobra kwota, żeby założyć fundację pomagającą wychodzić z bezdomności :) Tyle, że raczej to już poza konkursem.
Ja tylko się odniosłem do wypowiedzi powyżej. Cytat jest w pierwszym akapicie.
Ja w sumie też odnosiłam się do tej pierwszej odpowiedzi, tylko jakoś nieszczęśliwie to umieściłam…
W lumpeksie możesz kupić ciuch, który porwie Ci się po drugim założeniu, a nie na tym to polega.
Interesowałem się takim przedsięwzięciem już i wiem że potrzebowałbym na jednego takiego bezdomnego ok. 4500 zł.
Ubrania, fryzjer, prysznic, dentysta (chyba wychodzi najdrożej, a jest potrzebny), lekarz, leki itd.
Zrób to za 250 zł :) Chętnie Ci pomogę jak tylko potrafisz zrobić to za taką kwotę. Nawet wyjmę ją z kieszeni.
Pozdrawiam niezorientowanych.
Kupiłbym sobie najpierw książkę „Rzeczowo o modzie męskiej”, a później jakiś kolorowy ortalionowy dres i złoty łańcuch na szyję, oczywiście zgodnie z poradami zawartymi w owej książce…
Żupan popłochu i talizman anielskiej chluby
I do tego Kołczan Prawilności :)
5 tysięcy to dużo pieniędzy. Jako, że jestem uczniem 3 klasy liceum, te pieniądze przeznaczyłbym na uczycie pierwszego garnituru na miarę. Granatowy, plus do tego dodatki : butonierka – zrobiona przez koleżankę, jedwabna biała poszetka, czarne oxfordki i mogę prosić damę do poloneza :)
Pozdrawiam :)
jesteś pewien, że nie pomyliłeś pojęcia 'butonierka’?
Mam wrażenie, że nie pomylił. Wpinki do butonierki są coraz popularniejsze.
Gdybym wygrał 5000 zł, przeznaczyłbym je garnitur http://vistula.pl/garnitury/garnitur,id-67602 + dołożyłbym do tego http://www.eobuwie.com.pl/lloyd-24-641-04-kenia.html i koszulę z Bytomia http://www.bytom.com.pl/koszule,koszula-bd1-04-25a-120-k-1901-9736-p, a wszystko to dopełniłbym lazurowym krawatem wykonanym ze 100% jedwabiu. Wszystko z tego względu, że niedługo otwieram firmę a taki strój na pewno pomógłby mi w załatwianiu interesów.
Nie mogę jednak zapomnieć o dodatkowej parze butów, o której marzyłem od dawna- mianowicie http://www.eobuwie.com.pl/polbuty-ecco-canberra-leather-sole-62202401001-black.html, które doskonale sprawdziłyby się z granatowym garniturem
5000 zł.
Po pierwsze: garnitur na zamówienie – należy się wyróżniać, ubrania szyte na miarę cechują się niepowtarzalnością, jakością wykonania oraz tym, iż są dopasowane pod właściciela – są to te cechy, które powinna zawierać każda stylizacja.
Po drugie – koszula, również idealnie dopasowana do mnie, zgodnie z tym j.w.
Po trzecie – buty Yanko. Sprawa oczywista.
W takim ubiorze pozostałą kwotę przeznaczę na czerwone róże dla żony + zaproszenie na kolację, tylko dla dwojga :-)
Na to co piszesz 5k to za mało :)
Dwukrotnie przekroczyłeś budżet.
Ekstra 5000 zł? Wątpię ale zawsze warto pomarzyć.
Jest mnóstwo rzeczy, które chciałbym kupić za tę kwotę ale prawdopodobnie zdecydowałbym się na wieczne pióro, firmy MontBlanc. Czysta klasa.
Pierwsze, co kupiłbym za te pieniądze to garnitury z Suitsupply.com – obecnie przez „robienie masy” ostatni popękał mi w szwach pod pachami więc na pewno przyda się nowy. Idealny będzie granatowy na bardziej formalne okazje i w kratę. kiedy będzie można ubrać się nieco luźniej. Wyniesie mnie to pewnie około 3000zł, więc resztę przeznaczyłbym na podróż w bardziej swojskie rejony. W „Bytomiu” zakupiłbym camelowy płaszcz dyplomatkę i kilka par chinosów. No cóż, niewiele już zostało z tej kwoty, tak więc resztę zainwestowałbym w dopełnienie stylizacji, jakim z pewnością są luksusowe perfumy – mam na oku Bleu de Chanel. Na koniec… Czytaj więcej »
A na odżywki zostanie ? ;-)
Bleu de Chanel to nie są luksusowe perfumy, a mainstream :)
Chyba każdy od czasu do czasu zastanawia się, co by zrobił w przypadku wygranej dużej ilości pieniędzy. Ja oczywiście w myślach operuję o wiele większymi kwotami, niż 5k zł, jednak na pierwszych pozycjach są stałe przedmioty. W tej sytuacji, gdybym faktycznie miał do wydanie ot tak 5 tys. zł to połowa poszłaby na karmelowe bądź bordowe jesienne wysokie półbuty i pasujący płaszcz. Te dwie rzeczy (obok skórzanej torby podróżnej) ciągle chodzą mi po głowie, jednak na ten czas pozwolić sobie na takie wydatki nie mogę. Druga połówka zostałaby wydana na prezent, prawdopodobnie biżuterię, dla kobiety, która jak mało kto zasłużyła… Czytaj więcej »
Za ekstra 5000zł bez zastanowienia kupiłbym wieczne pióro z limitowanej edycji „Writers edition” Montblanc Dostoevsky. Cena pióra to ok. 4200zł. Powodem mojego szaleństwa na punkcie tego pióra jest oczywiście zamiłowanie od czasów szkolnych, do twórczości Fiodora Michajłowicza Dostojewskiego. Ten niesamowity przyrząd do pisania stanowi już coś w rodzaju biżuterii oddającej hołd wielkiemu twórcy. Moim zdaniem pióra są jednymi z najbardziej niedocenianych elementów męskiego stylu w dzisiejszych czasach, a są przecież przejawem konserwatyzmu i przedkładania rzeczy świetnych jakościowo i pięknych stylistycznie nad tandetnymi plastykowymi długopisami.
Link do zdjęć opisanego wyżej pióra:
http://www.montblanc.com/en/flash/default.aspx/#/collections/limited-editions?/limited-edition/writers-edition-96918574494686675/dostoevsky-516265429236368631
Niestety, takie pióra odchodzą w niebyt i dzisiaj służą już tylko do podpisywania wielkich umów na wysokim szczeblu, co jest udziałem bardzo nielicznych.
Witam Gdy bym posiadał wolne 5000 zapewne wydałbym na: Strój spodni: * Nogawice szyte ręcznie z okresu XIV-XV weku do tego podwiązki z kutymi sprzączkami * dodatkowo dublet też szyty ręcznie z cynowymi guzikami. Do tego szata wierzchnia: * Wełniane Houppelande podszyte drukowanym lnem oczywiście też szyte ręcznie + cynowe guziki ewentualnie Jopule. * Jak to zawsze bywało w średniowieczu nakrycie głowy to podstawa ubioru więc zapewne do kompletu Chaperon * Kolejną rzeczą jest oczywiście płaszcz ( tu nie mogę sie zdecydować czy z 0,5 koła czy z 3/4 czy z całego koła) na pewno przyozdobiony moim herbem. A na… Czytaj więcej »
ale wiesz, że do takiego stroju jak „hopka” nie przystoi podszewka lniana (to że wszyscy to robią to jak ubrania na polskich weselach) oraz buty milesy – czyli typowo obozowo-codzienne? Polecam do nogawic doszyć podeszwę ze skóry zawoskowanej woskiem pszczelim na gorąco. PS piękne hobby :)
Patrząc na tę listę przypuszczam, że 5000 zł to za mało… Chyba że autor całą robociznę odpracuje sam.
Prawda jest taka ze część rzeczy można samemu wykończyć lub też zrobić. Ale kręcąc się po Ruchu Rycerskim wiem ze można by było zamknąć się w 5000PLN
To niedrogie hobby, jak widać ;) Tak sobie na oko policzyłam wartość samych materiałów i wyszła mi większość tej kwoty. Czyli robocizna musi być w tej branży niezbyt droga.
Z tego co sie orientuje to nie podszywało się ubrań (wełnianych) skórą.
Skóra głownie szła na zbroje, sakiewki, buty, pasy. Jak i również na gacniki (które były też z lnu) – czyli pasy do trzymania gaci
Jak usłyszałem kiedyś w pewnym kabarecie,”Co byś zrobił za 1000000 zł? – 1/3 wydałbym na prostytutki drugą 1/3 na alkohol a trzecią 1/3 hmmm…… a to pewnie na jakieś głupoty;)” Tak na serio z aptekarską powagą – 5 par butów Shoepassion, bo eleganckie buty charakteryzują prawdziwego gentelmana, a za pozostałe 5 zł wysłałbym na kupon Lotto Extra Pensja, a nóż widelec bym wygrał … a po miesiącu bym miał 10 par butów;).
Do kiedy trzeba przysłać maila?
Do 16 listopada włącznie, ale nie maila, lecz komentarz pod tym wpisem :)
Już zobaczyłem i napisałem. Dzięki ;-)
W jaki sposób laureat zostanie zidentyfikowany? Jeżeli wygra na przykład jakiś Wojtek to skąd potem będzie wiadomo, że to rzeczywiście ta sama osoba?
Każdy musi wpisać adres mailowy. Po zakończeniu konkursu wyślę informację mailową do dwóch zwycięzców.
Witam serdecznie, Może to co napisze nie będzie zbyt oryginalne, ale gdybym miał wydać lekką ręką kwotę 5000 złotych na swoją stylizację męską To zainwestowałbym pieniądze w jedną parę butów u dobrego rzemieślnika, z tego co się orientowałem to ceny wahają się od 1000 złotych do 2000 złotych wszystko zależy oczywiście od dobranych elementów i z tego z czego mają być stworzone – Na ten moment jeszcze mnie stać na taką inwestycję, ale może z biegiem czasu pozwolę sobie na taki wydatek ;-) Bo w końcu takie buty to inwestycja na lata, klasyczny fason który zawsze będzie w modzie i… Czytaj więcej »
5000 PLN spora kasa, za którą można by nieźle poszaleć jeśli chodzi o wyposażenie garderoby we francuskie bądź włoskie marki. Jednak jak szaleć to szaleć i ta cała ta kasa z małym dofinansowaniem z funduszu na specjalne wydatki poszła by na coś co każdy szanujący się gentleman powinien posiadać czyli porządne wieczne pióro, w szczególności na to konkretne pióro VISCONTI PININFARINA.
Za piątkę zabrałbym dziewczynę samolotem do Florencji od 13 do 17 stycznia 2015, do luksusowego hotelu i jedząc owoce morza w klimatycznej śródziemnomorskiej knajpce oglądalibyśmy DOBRZE ubranych facetów na Pitti Uomo 87 :)
Gdyby mój portfel niespodziewanie przytył o 5.000 PLN, bez chwili wahania spełnił bym swoje marzenie: garnitur szyty na miarę! Pracownia: najlepsza w Poznaniu: Krupa&Rzeszutko Materiał: J&J Minnis 110’s ciemniejszy niebieski (ale nie granat) w biało bordową kratkę windowpane Krój: dopasowany, wytaliowany na 2 guziki, wysoko skrojona pacha, rękawy stosunkowo wąskie, wypełnienie ramion delikatne, klapy szersze, zamknięte (w szpic), kozerka wysoko, ale bez przesady, patki ze skosem, biletówka, dwa szlice, 4 guziki u rękawów, obszycie ostatniej dziurki przy rękawach bordowe, brustasza ze skosem unoszącym ku górze, harmonijnie do klap, guziki z rogu bawolego o nieco brązowym odcieniu u rękawów, podszewka we… Czytaj więcej »
5000zł? Wrzuciłbym na konto oszczędnościowe i starał się pomnożyć :-)
5000 PLN – kwota, o której nawet nie myślałem w kontekście porządnych męskich ubiorowych zakupów – chyba, że na jakąś b. specjalną okazję, np. ślub i wesele. Ale skoro to konkurs to zaszaleję! Przede wszystkim garnitur – ciemny granat, bardzo dobrze dopasowany, podkreślający talie, biodra. Do tego koszula, biała fakturowana w delikatne pionowe wzory na spinki z pięknie nakreślonym włoskim kołnierzem. Spinki? Okrągłe, srebrne z czarnym oczkiem. Krawat. Koniecznie w barwach burgundowych – podoba mi się ten kolor, w szczególności w zestawieniu z granatowym garniturem – wiązany w full windsorze. Poszetka jest must-have w tym zestawie. Stawiam na wiśnię w… Czytaj więcej »
Pięć tysięcy złotych wydałbym na trenera i dietetyka, tak żeby ilość iksów między guzikiem a pętelką wróciła do jednego – i żeby to, co jest pod niezłym ubraniem, wyglądało równie dobrze.
Za 5000 zł kupił bym aparat Fuji x100T. Co to ma wspólnego z blogiem i elegancją? Otóż jest to zaawansowany aparat cyfrowy w bardzo stylowej retro obudowie. Wygląda tak: http://www.dailycameranews.com/wp-content/uploads/2014/06/fujifilm-x100t-rumors.jpg Z racji wykonywanej pracy,a także pasji w jednym, zazwyczaj chodzę z duż?m współczesnym cyfrowym aparatem. Niestety nie pasuje on za bardzo do klasycznego podejścia do mody męskiej, ale nie mam wyboru. Fuji x100T byłby idealnym narzędziem do pracy pozwalającym jednocześnie dopełnić moją zarówno codzienną, jak i zawodową stylizacje. W sprzedaży będzie w grudniu, więc jeszcze go nie ma, ale jego zapowiadana cena to około 5000zł, więc na nic więcej nie wystarczy.… Czytaj więcej »
Ja całe 5000 przeznaczylabym na zakupy dla mojego partnera. Uwielbiam sprawiać mu niespodzianki. Części wykonuje sama np.szkatułka na zegarki. Jednak są takie rzeczy, które są poza moim zasięgiem manualnym i często finansowym.Jednak warto jest odkladać kaske by widzieć radość z super mokasynów. Gdybym miała taką możliwość to kupilabym mu fajny welniany garnitur, klasyczne Oxfordy, choć myślę, że zastanawiałabym się nad kolejnym zegarkiem do kolekcji.
Dla mnie sprawa jest oczywista :)
Za ekstra pensję zamówiłbym sobie u dobrego szewca klasyczne oficerki w kolorze ciemny brąz lub wiśniowym. Te wyjątkowo męskie buty są od wielu lat widoczne jedynie w damskich kolekcjach. Szkoda, bo w połączeniu z dwurzędowym oficerskim płaszczem (a’la great coat marki Crombie) lub klasycznym, długim trenczem tworzą wyjątkowo stylowy zestaw jesienny lub zimowy.
Zdjęcie podglądowe przedstawia właśnie taki „damski” model. Nawiasem mówiąc od dawna trzymam je w zakładkach właśnie na wypadek wygranej w totolotka, bo po minimalnym obniżeniu obcasa byłyby wręcz wzorcem dla wykonawcy ;)
Zdjęcie:
http://static.liveclicker.net/thumb/7/1768534733_1_Flv_512x288_thumb_1.jpg/franco-sarto-clint-boots-1.jpg
Dla mnie szczytem marzeń jest wyjazd na Pitti Uomo i zaprezentowanie własnej stylizacji. Idealnym rozwiązaniem na takie wydarzenie jest błękitna marynarka od Isaia Napoli, z pięknie wykończonymi, szerokimi klapami i subtelnymi białymi guzikami. Do tego biała koszula w podłużne niebieskie paski ? również od Isaia. Ponadto różowy, wzorzysty i kontrastujący krawat od Rochasa oraz delikatna różowa poszetka.
Koszt marynarki ~ 2800 zł, koszuli ~ 500, krawata ~ 230
Marynarka i koszula: http://3.bp.blogspot.com/-TUCN3WxpgrY/URlyq7QB5mI/AAAAAAAADEc/Vur7HaYDNOA/s1600/lg1.jpeg
Krawat: http://shechive.files.wordpress.com/2013/08/chuck-bass-15.jpg
genialne !!!
Dodatkowe 5000? Sprawa jest prosta.
Taki zestaw:
http://patine.pl/yanko-style-433-goodyear-welted.html
http://patine.pl/yanko-style-545-goodyear-welted.html
http://patine.pl/yanko-style-306-testa-de-moro.html
http://patine.pl/yanko-style-607-burgund-goodyear-welted.html
zapewni piękne obuwie na każdą okazję.
Wszak porządne buty to podstawa.
W styczniu tego roku niespodziewany zastrzyk gotówki był dla mnie impulsem aby wybrać się do Lodnynu. Przechadzając się po Regent Street podziwiałem wystawy w witrynach sklepowych, mijałem stylowo ubranych brytyjczyków, a w mojej wyobraźni wypełniałem swoją szafę ubraniami które przykuły moją uwagę. Gdybym lekką ręką mógł wydać 5000 zł, zrobiłbym zakupy w Cordings (Londyn, Piccadilly). Tweedowe marynarki, kolorowe kamizelki i flanelowe koszule- chciałbym aby po takich zakupach stały się częścią mojej garderoby. Myślę, że nie oparłbym się też stylowym jedwabnym krawatom, a na deser sprawiłbym sobie kaszkiet, którego nie mam odwagi kupować w polskich sklepach. Dlaczego taki wybór? Trochę z… Czytaj więcej »
Pierwszy na liście zakupów z mojej dodatkowej pensji byłby zegarek Zeppelin, który bardzo chce mieć od momentu gdy zobaczyłem go w marcu u Pana na facebook’u.
Kolejny byłby zielony sweter z kołnierzem szalowym firmy Brooks Brothers, na który poluję od momentu zobaczenia go w filmie „The Great Gatsby” ale niestety nie mogę na nic podobnego trafić.
Następnie zakupiłbym czekoladowe trzewiki Loake 1880 model Hyde
A na koniec uszyłbym granatowy trencz, który próbuje zakupić od pewnego czasu ale z racji mojego wysokiego wzrostu i bardzo szczupłej sylwetki nie mogę znaleźć takiego, który dobrze na mnie leży.
5000 zł to już całkiem ładna sumka. Kupił bym
– wysłał bym jedne z moich butów do profesjonalnej renowacji
– zegarek męski Atlantic Worldmaster 1888
– gładkie, ciemno bordowe derby za kostkę
– dobrane kolorystycznie rękawiczki ze skóry do bordowych butów
– kaszkiet z odcieniach szarości w jodełkę z chowanymi ochraniaczami na uszy
– dwie pary spodni: obie z grubszego materiału na sezon jesień-zima; jedne w kolorze odważniejszym (np. żółto-brązowy), drugie w kolorze ciemny popiel
– za resztę (o ile by coś zostało) kupił bym jakiś ładny portfel ze skóry licowej, koniecznie mały i cienki
Bytom BD2-02-18A – MARYNARKA
Pepe Jeans CASH – SPODNIE
Bytom BD2-06-10G – SWETER
Marvelis Slim Fit kolor Chambray Petrol – KOSZULA
Lasocki MI07C-035-043-12 – TRZEWIK
a jako że również choruje na zegarek, to:
Frederique Constant Slim Line FC-220NW4S5
Wszyscy wiemy, że buty to podstawa, lecz nie zawsze wystarczy nam pieniędzy na porządny zestaw trzewików, który przykuwa spojrzenia stylowych dam oraz niewinnych niewiast. Zainwestował bym tą sumę w buty Yanko, pasek oraz zegarek pasujący do koloru butów, biały t-shirt i granatowe spodnie w kant. Nie zapomniał bym o perfumach i oczywiście uśmiechu.
LECZ NAJWAŻNIEJSZE TO NIE ZAPOMNIAŁ BYM O ZDROWEJ PEWNOŚCI SIEBIE, TEGO NIE KUPIMY NAWET ZA PROMOCYJNY VOUCHER :)
Na pierwszy rzut oka 5000 złotych wydaje się kwotą dużą, jednak nie wystarczającą by stać stałym bywalcem atelier na ul. Nowogrodzkiej. Stąd postawiłbym na kilka klasyków mody męskiej, które chodzą za mną od dłuższego czasu. Mianowicie:
1. Woskowana kurtka Barbour w kolorze oliwkowym
2. Beżowa dyplomatka naszej rodzimej marki Bytom
3. 2 pary butów Shoepassion.pl – klasyczne czarne toecap’y oraz zamszowe brązowe brogsy
4. Persole model 714 z fotopolaryzacją
5. Reszta pieniędzy to poszetki Drake’s
Pozdrawiam,
Zegarek, tak dobry jak da się kupić za 5000 zł. Zegarek jak i pióro wieczne (już mam) jawi mi się jako rzecz trwała, którą bez względu na okoliczności ma się przy sobie. Szczególnego znaczenia takie przedmioty nabierają dziś w erze jednorazówek i wszechobecnej tandety.
Minimalistycznie, choć niezupełnie z niższych półek – zresztą tak, jak w przypadku wyboru – postawiłbym wyłącznie na kilka naprawdę porządnych zakupów. Na pewno szafy bym nie zrewolucjonizował, ale na pewno klasyka… Rzeczy tak cholernie klasyczne i proste, że ogromna większość uznałaby je za brzydkie. A dokładniej: Kilka białych koszul, z bawełny o dużej gęstości. Wiem, że Dior posiada takie w swojej kolekcji, ale starałbym się znaleźć jakieś zamienniki :). Kolejnym pewnym zakupem byłby płaszcz jednorzędowy, jak już wspomniałem, bardzo klasyczny. Widziałem coś takiego w jednym Pańskim artykule, a dokładniej : https://mrvintage.pl/2014/09/trendy-jesien-zima-2014-subiektywny-przeglad.html . Strellson – zdjęcie idących trzech mężczyzn, płaszcz tego,… Czytaj więcej »
5000zł. To jednocześnie dużo i mało. Wystarczająco dużo, by kupić kilka par dobrej jakości spodni, t-shirtów, bluz, wygodne buty. Za mało by nabyć elementy garderoby najlepszych, ekskluzywnych marek. Wygląd i jakość kosztuje, jednak niebanalny, ponadczasowy styl można osiagnać niższym kosztem wcale dużo nie tracąc a przy tym świetnie się bawiąc budujac swoje nowe ja. Z 5000zł w ręce zacząłbym od podstaw. Dobry wygląd to nie tylko schludne ubranie, to również gładka skóra, świeży zapach, zadbane dłonie i paznokcie, nowa fryzura. Niektórych rzeczy nie możemy sami wykonać, jednak pierwsze złotówki wydałbym na zestaw do tradycyjnego golenia Edwin Jagger oraz całą gamę… Czytaj więcej »
Dysponując kwotą 5 000 zł kupiłbym… Od zawsze kiedy pamiętam marzyłem o garniturze dobrej jakości uszytym na miarę. Kiedyś był to standard (pamiętam garnitur mojego dziadka), dziś to luksus. Oglądając kultową serię o agencie 007 oraz serial ?Suits? podziwiałem idealnie skrojone garnitury noszone przez głównym bohaterów. Wyglądali oni niezwykle profesjonalnie. Jak wiadomo, ludzie widząc nas po raz pierwszy przypisują nam pewien zestaw cech, dopasowanych tylko na podsatwie naszego wyglądu, ubioru. Dlatego idelanie skrojony garnitur jest dla mnie niezwykle ważny. Wybrałbym najlepszy zakład krawiecki w Polsce, a więc pracownię Zaremba przy ulicy Nowogrodzkiej. Przeznaczając ponad 5 000 zł wybrałbym szycie typu… Czytaj więcej »
No właśnie Michał… Za taką sumę można już sobie kupić coś porządnego. A tak jak niejednokrotnie pisałeś, o rzeczy drogie i porządne, dbamy lepiej i bardziej doceniamy wysiłek, jakim jest uzbieranie odpowiedniej sumy na takie cacko :) Ja za te 5000 zł nie kupiłbym dużo, ale skupiłbym się przede wszystkim na jakości. Osobiście mam niejednokrotnie problem z tym, aby kupić sobie właśnie… porządne buty. Zimowe, z dobrej jakości skóry, brązowe trzewiki – to właśnie to (http://www.markowski.fr/selection/boots-derby-perforation-gold-prince-jorge.html). Wiadomo, że dobrej jakości obuwie (koniecznie czyste i zadbane!) jest jednym z wyznaczników stylu i dobrego gustu mężczyzny. Przynajmniej ja tak sądzę i zwracam… Czytaj więcej »
Te trzewiki Markowski BOAVENTURA do smart casualu to coś niesamowicie pięknego. Jestem urzeczony. :)
Witam, Mając do wydania 5000 PLN skupiłbym się przede wszystkim na dodatkach, celem rozszerzenia garderoby, a na które zawsze ?brakuje? pieniędzy lub szkoda mi wydania takich kwot. W związku z czym zdecydowałbym się na: – skórzane rękawiczki robione na miarę w dwóch kolorach: jasnobrązowym oraz czarnym (ok. 200 PLN x 2), – kapelusz Panamę (http://www.panamahats.co.uk/products/Down-Brim-Trilby-Panama-%252d-Brisa-3%7B47%7D5-.html ? ok. 280 PLN), – kaszmirowy fular MassimoDutti z obecnej kampanii (http://www.massimodutti.com/pl/pl/men/akcesoria/nyc-limited-edition/fular-ze-100%25-kaszmiru-limited-edition-c922009p4526480.html?colorId=403 ? 650 PLN) – odrobinę odważniejsze trzewiki Shoepassion (http://www.shoepassion.pl/trzewiki-meskie/no-607.html – ok. 1000 PLN), – okulary Ray Ban Clubmaster ze szkłem Polaryzacyjnym (ok. 750 PLN) – na koniec pióro wieczne Watermana (zafascynowałem się konkretnym… Czytaj więcej »
5000 zł To spora kwota (dla większości społeczeństwa nieosiągalna, tym bardziej aby wydać ją na ubrania).
Na co ja bym wydał? z pewnością uszył bym w końcu marynarkę i kamizelkę tweedową – od ponad roku wszystkie materiały czekają na krawca. Zima tuż tuż, więc trzewiki http://patine.pl/yanko-style-607-burgund-goodyear-welted.html mile widziane. Od dłuższego czasu zbieram się z zakupem skórzanej torby weekendowej oraz marzy mi się zegarkowy klasyk (nie musi być super drogi ważne aby mechaniczny :))
Pozdrawiam
Jeżeli mogę dysponować do woli tą kwotą to wspomniane 5000 zł dołożyłbym do uzbieranej już kwoty, przeznaczonej na uszycie na miarę garnituru dziennego w pracowni krawieckiej Atelier Zabłotny w Warszawie (wełna o skrętności 200’s). Natomiast gdybym miał miał dokonać zakupów tylko za kwotę 5000 zł to wybór byłby dużo cięższy :). Moje rozważania: 1. Dwie pary butów u p. Tadeusza Januszkiewicza (cena ok. 5000 zł). 2. Marynarka z Harris Tweedu (ok. 1500 zł), do tego trzy koszule bespoke (ok. 1500 zł), szelki Albert Thurston (ok. 600 zł), kilka krawatów różnego rodzaju (jedwabne, wełniane, knity itp.) za pozostałą kwotę. 3. Spinki… Czytaj więcej »
Po studencku to bardzo dużo pieniędzy. 5.000 zł: 1.Granatowa marynarka(wełniana) H.E. by Mango ok. 600 zł(po przecenie nawet 400zł) 2.Szara marynarka w jodełkę H.E. by Mango ok. 600zł(po przecenie nawet 400 zł) 3.Płaszcz typu dyplomatka, Bytom, kolor rdzawy, teraz 800 zł(będzie jeszcze taniej) 4.Biała/błękitna koszula, kołnierz włoski, suit supply ok. 350zł 5.Kamizelka kuloodporna w groszki, ok 500zł 6.Dzianina Massimo Dutti/Zara ok 300zł 7.Spodnie H&M, Zara, Massimo Dutti itp. dwie pary pary ok. 400 zł 8.Krawat z grenadyny oraz wełny z poszetka.com razem ok 350zł O ile idzie zima to wybrałbym buty sznurowane za kostkę Paulstuart(prezentowane na blogu), pewnie 1.000zł+ bądź… Czytaj więcej »
Za dodatkowe 5 tysięcy złotych spełniłbym marzenie mojej mamy i wysłał ją razem z tatą na wymarzoną wycieczkę do Kenii,w podzięce za wszystkie poświęcone na wychowanie mnie lata i za zakorzenienie we mnie podstaw estetycznego ,eleganckiego ubioru.
Brawo!
Smoking + bilet do Londynu.
Aston w wypożyczalni i z lotniska do Casino at the Empire.
Drink, za resztę żetony do pokera :)
Za 5000 zł kupiłbym pełen garnitur swoich marzeń w kolorze oczywiście granatu, który byłby szyty na miarę, jestem dość szczupły i średniego wzrostu i wszystkie garnitury nawet z wysokiej półki nie leżą na mnie zbyt dobrze. Oczywiście nie obyłoby się do dokupienia białej koszuli slim fit i bordowego „śledzika”. Tak, właśnie na to wydałbym ekstra pensję, bo taki garnitur miałbym na lata :)
Na co bym przeznaczył taką kwotę? Dobre pytanie. Dla ucznia ogólniaka jest to wręcz kolosalna liczba. Wielu z komentujących zapewne przedstawiłoby całą listę rzeczy, jaką chcieliby za nią kupić. Ja wybrałbym tylko jedną. Marynarkę marki ?Paul Stuart? z ich obecnej kolekcji (oczywiście musiałbym trochę dopłacić, ale jest tego warta): http://www.icatalogapp.com/apps/webcat/main/PaulStuart/PaulStuart-Fall-2014.icatalog/7119002.jpg Od kiedy pojawił się wpis na blogu o trendach jesienno-zimowych byłem po prostu zauroczony starannością, z jaką zostały wykonane zdjęcia do ich lookbooków (modą męską interesuję się od około dwóch lat, kiedy to musiałem kupić swój pierwszy garnitur. Fotografią trochę dłużej ;) ). Długo przyglądałem się albumowi ?FALL 2014? i… Czytaj więcej »
;) http://www.paulstuart.com/catalog_display.cfm?headermenuid=4&c=PaulStuart-Fall-2014
Wielkimi krokami zbliża się mój bal maturalny, który będzie miał miejsce na początku lutego. Każdy będzie chciał wyglądać, jak najlepiej, kobiety przygotują piękne sukienki, lśniące buty, ekstrawaganckie fryzury, srebrną i złotą biżuteria. Mężczyźni, ci bardziej obeznani z modą, będą, czytając Mr. Vintage wybierać, być może – swój pierwszy garnitur, eleganckie buty, krawat, tudzież muchę, a może nawet i poszetkę. Natomiast mniejsi entuzjaści męskiej mody pójdą z rodzicami kupić zapewne o rozmiar za duży garnitur (dziecko w końcu urośnie), zapominając już o kupnie butów garniturowych, będą zmuszeni iść na studniówkę w adidasach. Również i ja przygotowuje się już na tę studniówkę,… Czytaj więcej »
Całą kwotę przeznaczyłbym na odrestaurowanie image’u mojego niedoścignionego wzoru, jeżeli chodzi o męski styl – Humphreya Bogarta. Może ktoś powie, że to śmiertelna nuda, klasyka, a sam jego wygląd to czyste noir… dla mnie jednak oznacza on kult prawdziwej, ponadczasowej męskiej mody, ponadto połączenie elegancji kroju, a „chropowatości” materiału. Rzeczy, na które bez wahania wydałbym 5 000 zł to: szary prochowiec lub trencz, dwurzędowy, z szerokim kołnierzem i paskiem i z zakładkami z guzikami na ramionach. Do tego zupełnie standardowe, materiałowe spodnie, biała koszula, szeroki krawat i buty, dodatkowo oczywiście kapelusz. Ponieważ bardzo łatwo o zepsucie takiego looku jakąś urzędniczą… Czytaj więcej »