A już myślałem, że ich nie założę

PARTNEREM WPISU JEST SERWIS ALERABAT.COM

Na blogu staram się podejmować tylko takie tematy, które są dla mnie interesujące, a w przypadku opisywania konkretnych ubrań, są to zazwyczaj takie rzeczy, które sam noszę lub chętnie nosiłbym. Ale jest też kilka takich elementów, które pojawiały się w moich wpisach, bo mi się podobają, a mimo to jakoś nie mogłem się przekonać by samemu je nosić. Tak było między innymi z kurtką dżinsową. O jej renesansie pisałem już dwa lata temu. Wróciła wtedy w wielkim stylu, pojawiając się w kolekcjach bardzo wielu marek, również tych z najwyższej półki (np. Brunello Cucinelli) i nie ukrywam, że po kilkunastu latach na nowo chciałem ją mieć. Niestety mimo kilku prób nie znalazłem dla siebie egzemplarza, który chętnie bym nosił. A to nie odpowiadał mi odcień dżinsu, długość kurtki albo zbyt obszerny fason. Jakiś czas temu przypadkowo trafiłem na informację, że najbardziej klasyczny model kurtki dżinsowej, czyli Lee Rider dostępny jest także w fasonie slim i okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Kurtka ładnie przylega do ciała i nie jest tak obszerna jak te, które mierzyłem wcześniej, w dodatku ma najbardziej klasyczny i ponadczasowy odcień dżinsu.

Pierwowzór tej kurtki pojawił się w latach trzydziestych ubiegłego wieku i od tamtej pory przetrwała w zasadzie w niezmienionej formie, a dla wielu innych marek stała się wzorcem. Jeśli mowa o klasycznej kurtce dżinsowej, to chodzi właśnie o ten model. Tak jak firmy kopiowały dżinsy 501 marki Levi’s, tak samo było z kurtką 101J od Lee.

Przez kolejne dwie dekady kurtka dżinsowa była podstawowym elementem codziennego stroju farmerów, a w latach sześćdziesiątych w tej właśnie roli trafiła do wielu hollywoodzkich filmów. Katana dżinsowa pojawiła się między innymi w filmie „Hud, syn farmera” (w roli głównej Paul Newman) i „Ostatni kowboj” (w roli głównej Kirk Douglas). Była oczywiście noszona w zestawie ze spodniami dżinsowymi i kowbojkami.

Później kurtka dżinsowa miała swoje wzloty i upadki. W połowie lat dziewięćdziesiątych już mało kto o niej pamiętał. Od kilku lat powraca do mody codziennej, a fakt ten po raz kolejny udowadnia, że moda zawsze zatacza koło. Obecnie kurtka dżinsowa pojawia się innej, bardziej nowoczesnej interpretacji. Nie jest już częścią „mundurku” kojarzonego z kowbojami, lecz elementem zastępującym marynarkę czy sweter. Jeden z takich zestawów możecie zobaczyć w dzisiejszej sesji.

Dżinsówkę Lee Rider założyłem na sportowo-elegancką koszulę, a poniżej są żółte chinosy, które fajnie kontrastują z niebieską górą. Na kilka słów komentarza zasługuje wspomniana koszula. Od kilku lat jestem fanem koszul marki Gant. Lubię ich sportowo-elegancki charakter, ponadczasowe wzory i kolory oraz ładne kołnierzyki buton-down z dłuższymi wyłogami (obecnie rzadko spotykane). Na blogu najczęściej pojawiała się koszula z haftowanymi zwierzakami, ale mam też inne egzemplarze. Ich największą zaletą są wysokiej jakości bawełny. Miękkie, przyjemne w dotyku, ładnie się układają i fajnie się je nosi. Koszula z dzisiejszej sesji uszyta jest z rewelacyjnej bawełny oxford o nazwie windblown. Jak sama nazwa wskazuje jest to splot bardzo przewiewny i ja porównałbym go do cieniutkiego lnu, z tą różnicą, że ta bawełna jest przyjemniejsza w dotyku. Jak pierwszy raz założyłem ją na siebie, to wieczorem nie chciałem jej zdjąć. Po prostu nie czuć jej na ciele. Kurtka i koszula przyjechały do mnie z Zalando.pl. Na końcu wpisu znajdziecie specjalny kod rabatowy do tego sklepu przygotowany przez serwis AleRabat.com.

Na koniec jeszcze krótki komentarz o drugim elemencie z dzisiejszej stylizacji, do którego przekonałem się mniej więcej po dwóch latach. Chodzi oczywiście o buty z klamerkami, czyli popularne monki. Chyba żadne inne męskie półbuty nie zyskały takiej popularności w ostatnich latach jak monki. Od kilku sezonów można je zobaczyć wszędzie tam, gdzie skupiają się dobrze ubrani mężczyźni, a więc zagraniczne i polskie blogi, targi Pitti Uomo, najlepsze sesje zdjęciowe z męskich magazynów. Eleganci oszaleli na ich punkcie, ale ja jakoś nie mogłem się do nich przekonać mimo kilku prób. Uważałem, że nie będą pasować do mojego stylu. Problemem była też moja dość szeroka stopa, która nie mieściła się w większość modeli które były w kręgu moich zainteresowań (m.in. Yanko). Ale trafiłem wreszcie na model o poszerzonej tęgości no i zagościły w mojej szafie. Polubiłem je, więc pewnie nie raz jeszcze je zobaczycie na blogu, już w bardziej eleganckich stylizacjach.

Na koniec przypominam, że partnerem dzisiejszej sesji jest serwis AleRabat.com, który w jednym miejscu grupuje kupony promocyjne i kody rabatowe do kilkuset polskich i zagranicznych sklepów internetowych. Jeśli lubicie zakupy on-line, to warto tam zajrzeć przed dokonaniem transakcji. Jak wiecie, ja jestem wielkim fanem zakupów przez internet i jak teraz patrzę na te zdjęcia, to okazuje się, że wszystkie składowe stylizacji nabyłem nie ruszając się z domu. Największą sympatią darzę oczywiście Zalando za ogromy wybór marek, częste promocje oraz darmowe przesyłki i zwroty. Specjalnie dla czytelników bloga, serwis AleRabat.com przygotował rabat 12% na zakupy w tym sklepie. By pobrać kod rabatowy przejdźcie tutaj.

Autorem sesji jest Dominka Kuroś

Kurtka – Lee (Zalando.pl – specjalny kod rabatowy tutaj)
Koszula – Gant Rugger (Zalando.pl – specjalny kod rabatowy tutaj)
Spodnie – Tommy Hilfiger
Pasek – Massimo Dutti
Torba – Baron
Buty – SHOEPASSION.com