Dwa tygodnie temu zabrałem was w stylową podróż do Łańcuta, w którym znajduje się jedna z największych europejskich fabryk garniturów szytych w systemie made to measure. Dzisiaj pojedziemy na północ Polski, gdzie powstają najwyższej jakości koszule. Można je już kupić w Tokio, Sydney, Paryżu czy Monachium. Przedstawiam drugi odcinek „Podróży w dobrym stylu”, cyklu zrealizowanego we współpracy ze Škodą, którego bohaterem jest marka Emanuel Berg.
Na początek zapraszam na film będący wprowadzeniem do tematu eleganckich koszul i stylowej podróży.
Dzisiejszy wpis pojawia się jako drugi z serii, lecz to właśnie Tczew był celem naszej pierwszej podróży i tym samym pierwszym kontaktem z partnerem cyklu, czyli z nową Škodą Superb. Na północ ruszyliśmy autostradą A1 i po kilku godzinach komfortowej jazdy dotarliśmy na Pomorze. Autostrada pozwoliła sprawdzić kilka ciekawych funkcji ułatwiających jazdę na długich trasach m.in. aktywny tempomat, asystent pasa ruchu i funkcja rozpoznawania znaków które dają komfort i pomagają zachowywać odstępy, pilnować się pasa czy właściwej prędkości. W Tczewie błądzimy trochę w wąskich uliczkach, ale w końcu znajdujemy niepozorny wjazd z logotypem Emanuel Berg. To tu powstają męskie koszule zaliczane do światowej czołówki.
Przed budynkiem wita mnie Michał Linke, dyrektor marketingu Emanuel Berg, który pokaże mi całe zaplecze produkcyjne i opowie o historii marki.
PIONIERZY SZYCIA KOSZUL NA MIARĘ
Twórcą projektu Emanuel Berg jest Jarosław Berg-Szychułda oraz jego żona – Petra. Stali czytelnicy bloga mogą pamiętać, że pana Jarosława uznałem najlepiej ubranym Polakiem 2013 roku. Swoją drogą była to pierwsza i ostatnia edycja tego rankingu, uznałem bowiem, że w kolejnych latach osoby z tamtej listy powtórzyłyby się. Dotyczy to także pierwszego miejsca.
Założyciel marki mówi, że miłością do koszul i eleganckiego ubioru w ogóle zapałał już w dzieciństwie, kiedy wraz z rodzicami wyemigrował z szarej Polski i na dwa lata zamieszkał w Brazylii. Tam po raz pierwszy zetknął się z otoczeniem, które przywiązywało tak dużą wagę do swojego wyglądu. Te wspomnienia zostały w jego głowie na długie lata. Sam pomysł na biznes związany z koszulami pojawił się zaś pod koniec lat osiemdziesiątych. Jarosław Berg-Szychułda wrócił właśnie wtedy z emigracji i postanowił założyć firmę produkującą wysokiej jakości koszule. Polski rynek nie był jeszcze wtedy gotowy na tak drogi produkt, lecz zagraniczne kontakty zaowocowały pozyskaniem zleceń na podwykonawstwo dla znanych marek i właśnie taka działalność przez wiele lat była filarem firmy. W międzyczasie firma rozwijała usługę szycia na zamówienie, która była wtedy w Polsce czymś zupełnie nowym. Firma Emanuel Berg była pionierem jeśli chodzi o system made to measure w Polsce i do dzisiaj pozostaje jej liderem.
Ostatnie lata charakteryzuje dynamiczny wzrost zainteresowania tymi usługami w Polsce. Wspominałem już o tym w pierwszym odcinku „Podróży w dobrym stylu” i potwierdził to Michał Linke. Jeszcze kilka lat temu koszule szyte metodą MTM stanowiły kilkanaście procent ogółu produkcji. Obecnie te proporcje wynoszą 60% (koszule gotowe) do 40% (koszule na miarę), a udział indywidualnych zamówień wciąż rośnie. Klienci stają się przy tym coraz bardziej wymagający, chcą nosić ubrania idealnie dopasowane do sylwetki, chcą też mieć możliwość ich personalizacji – jest to jeden z najpopularniejszych trendów konsumenckich ostatnich lat.
JEDYNI NASI NA PITTI UOMO
Pierwszy polski salon z logo Emanuel Berg powstał w 2006 roku w Gdyni, a zatem w rodzinnych stronach założyciela marki. W kolejnych latach otwierano nowe punkty w najlepszych lokalizacjach (w Polsce jest w tej chwili siedem firmowych butików) oraz pozyskiwano kolejnych zagranicznych partnerów.
Jednym z przełomowych momentów w historii marki była obecność na Pitti Uomo, największych i najbardziej prestiżowych targach mody męskiej, które odbywają się dwa razy do roku we włoskiej Florencji. Wystawiają się na nich zarówno wielkie marki z kilkusetletnią tradycją, jak i małe manufaktury, znane tylko w wąskim gronie pasjonatów mody męskiej. Kryterium w stosunku do wszystkich jest takie samo – produkt i firma muszą być pozytywnie ocenione przez specjalną komisję, która skrupulatnie sprawdza jakość produktów i dopasowanie marki do portfolio targów. Jeżeli jest to nowa firma, szczególnie spoza Włoch, to procedura wejścia do katalogu wystawców jest bardzo czasochłonna i trudna dla marki. Należy przesłać próbki swoich produktów, a także ewentualne rekomendacje innych firm, które są już uczestnikami Pitti Uomo, a następnie cierpliwie czekać na decyzję komisji, co trwa często wiele miesięcy.
Michał Linke powiedział mi, że w przypadku Emanuel Berg wyglądało to nieco inaczej, gdyż już w momencie złożenia aplikacji, praktycznie od ręki firma dostała akredytację rady Pitti Uomo. Jak się okazało, członkowie komisji bardzo dobrze znali ich produkt i mieli okazję spotkać się z nim w wielu miejscach na świecie. Obecnie Emanuel Berg jest jedyną polską firmą, która regularnie uczestniczy w tych prestiżowych targach.
Dużym wydarzeniem w historii marki było również otwarcie flagowego salonu firmowego w Paryżu w 2013 roku, tymczasem obecność na Pitti Uomo zaowocowała nie tylko wzrostem prestiżu marki, lecz także umowami z uznanymi markami z całego świata, które chciały sprzedawać koszule Emanuel Berg w swoich butikach. Produkty wychodzące z Tczewa można dziś kupić w ponad dwustu punktach sprzedaży na całym świecie, od Los Angeles po Tokio. Sama marka Emanuel Berg jest zaś zaliczana do ścisłej światowej czołówki, jeśli chodzi o klasyczne męskie koszule. Zdobyły one rekomendację m.in. Bernharda Roetzela, autora kilku książek o modzie męskiej i międzynarodowego autorytetu w tej dziedzinie.
TRADYCJA I TECHNOLOGIA
Za część artystyczną marki Emanuel Berg odpowiada osobiście właściciel firmy, który jest jednocześnie jej projektantem i inicjatorem wszelkich zmian konstrukcyjnych w produktach. Jeśli chodzi o część produkcyjną, to zespół jest znacznie większy. W tczewskiej szwalni pracuje ponad dwieście osób. Zanim pojedyncza koszula trafi do pudełka, przechodzi na kolejnych stanowiskach przez ręce około trzydziestu osób! Każda z nich specjalizuje się w czymś innym i muszę przyznać, ze wszyscy robią to perfekcyjnie. Najważniejsze czynności przy koszulach MTM są zresztą wykonywane ręcznie, m.in. ręcznie kroi się tkaniny. Największe wrażenie zrobił na mnie natomiast jeden z ostatnich etapów produkcji, czyli kontrola jakości gotowej koszuli. Każda sztuka jest sprawdzana przez dwie osoby, które dokładnie oglądają, mierzą, wycinają wystające nitki. W tym miejscu jednej koszuli poświęca się nawet dziesięć minut.
Przez ostatnie sto lat forma męskiej koszuli nie zmieniała się znacząco, lecz zauważalnie zmieniały się technologie, które pozwoliły udoskonalić koszule szyte w tradycyjnej szwalni. Z takich technologii korzysta również Emanuel Berg. Chodzi m.in. o bardzo precyzyjne maszyny do szycia, pozwalające uzyskać gęstość ściegu na poziomie 9 nakłuć igły na centymetr (w koszulach innych producentów jest to od 5 do 7 nakłuć), a także bardzo precyzyjnie obszyć dziurki. Guziki przyszywane są metodą na kurzą stopkę, która jest bardziej pracochłonna niż tradycyjne przyszycie na krzyż. Nić mocująca guzik do tkaniny jest dodatkowo wzmacniana szwajcarską technologią Ascolite. Polega ona na owinięciu specjalnej, termozgrzewalnej nici wokół bawełnianej nitki łączącej guzik z tkaniną. Takie rozwiązanie uniemożliwia samoistne odprucie się guzika. Kolejnym przykładem skutecznego wykorzystania nowych technologii jest system tworzenia szablonów do zleceń MTM, który błyskawicznie przetwarza dane wprowadzane przez osoby zbierające wymiary z klienta na szablon, drukowany następnie na specjalnym papierze z cieniutką warstwą kleju. Taki szablon trafia do krojczych, gdzie jest naklejany na kupon tkaniny, a następnie ręcznie wycinany wraz z tkaniną. Ten proces dałoby się przyspieszyć, gdyby ręczne krojenie zastąpić ploterem, lecz przy tkaninach w kratę lub prążkowanych nie uzyskano by takiej precyzji w spasowaniu wzorów.
PERFEKCJA W KAŻDYM DETALU
Najwyższe standardy jakościowe w szwalni Emanuel Berg dotyczą także doboru dodatków, nici i wkładów usztywniających mankiety, kołnierz i plisę. Choć na pierwszy rzut oka mało kto zwraca na nie uwagę (wkłady w ogóle nie są widoczne), to bez nich nie powstałaby idealna koszula. A jako że kwintesencją filozofii marki Emanuel Berg jest perfekcja, wszystkie elementy, które składają się na koszulę, pochodzą od najlepszych na świecie dostawców.
Najważniejszym elementem dobrej koszuli jest tkanina. Można idealnie zaprojektować fason i uszyć koszulę według najwyższych standardów, ale jeśli tkanina będzie przeciętna, to detale nie będą miały żadnego znaczenia. To bowiem materiał decyduje o komforcie, cechach wizualnych (takich jak układanie się na ciele, jakość kolorów, plastyczność tkaniny), a także o cechach czysto praktycznych, jak łatwość prasowania i trwałość. Nie ma chyba nic gorszego niż tkanina koszulowa, która gniecie się jeszcze na desce do prasowania, a mimo coraz mocniejszego dociskania żelazka, zagniecenia nie znikają. Miałem w swojej szafie kilka takich koszul i nie znosiłem ich.
Emanuel Berg od wielu lat korzysta wyłącznie z tkanin Thomas Mason, które są uznawane za jedne z najlepszych na świecie, a samą markę reprezentuje ponad dwieście pięćdziesiąt lat tradycji. Jej historia zaczyna się w 1750 roku w Anglii, gdzie Thomas Mason był jednym z wiodących przedsiębiorców branży tekstylnej, szybko zdobywając uznanie wśród producentów odzieży. Pod koniec XVIII wieku postanowił on skupić się wyłącznie na tkaninach koszulowych. To było świetne posunięcie biznesowe, gdyż właśnie wtedy męskie koszule stawały się coraz popularniejsze i nie ograniczały się już wyłącznie do roli białej bielizny. W krótkim czasie Thomas Mason stał się punktem odniesienia dla koszulowej elegancji i podstawowym dostawcą materiałów dla najlepszych pracowni krawieckich przy Jerymn Street w Londynie, która była wtedy i przez wielu nadal jest uznawana za koszulowe centrum świata. Mało kto wie, że obecnie wiele koszul z tej najbardziej koszulowej ulicy Europy pochodzi z manufaktury Emanuel Berg.
W 1992 roku marka Thomas Mason została przejęta przez jedną z największych na świecie tkalni z włoskiego Bergamo, czyli grupę Albini, której historia sięga z kolei 1876 roku, a sama firma, pomimo ogromnej skali produkcji, nadal jest firmą rodzinną. Pomimo przeniesienia produkcji z Wielkiej Brytanii do Włoch, domeną tkanin Thomas Mason pozostał brytyjski styl, wyraziste kolory i przyjemny chwyt. W palcach czuć ich solidność, choć nie są sztywne i grube jak tektura materiały. Ich tkaniny są przy okazji bardzo praktyczne (szczególnie twille), bo prasuje się je błyskawicznie, a na ciele nie gniotą się one tak szybko i nawet po całym dniu zachowują nienaganny wygląd. Z materiałów Thomas Mason korzystają topowe marki, m.in. Richard James, Emmett, Hackett, Etro, Zegna, Gucci, Prada, Loro Piana, Burberry, Dior i Brooks Brothers i wiele innych.
Thomas Mason ma kilka linii produktowych i kilkanaście gatunków tkanin. Część jest dedykowana na koszule konfekcyjne, część wyłącznie dla klientów MTM i bespoke. Pośród tych drugich tkanin znajdują się tak wyjątkowe włókna, jak Giza 45 i Giza 87, uznawane za najlepsze na świecie surowce na tkaniny koszulowe. Warto wspomnieć, że Emanuel Berg ma wyłączność na używanie tych tkanin w naszej części Europy. Bawełna oznaczona symbolem Giza 45 nazywana jest Królową Bawełny Egipskiej. Jest ona pozyskiwana z roślin uprawianych tylko na niewielkim obszarze delty Nilu, jej produkcja stanowi zaledwie 0,4% ogółu produkcji egipskiej bawełny. Cechą charakterystyczną Gizy 45 jest jedwabisty chwyt i miękkość. Z kolei Giza 87 to włókno o niespotykanej jasności, które daje wyjątkową biel i dlatego tkane są z niego zwykle białe tkaniny.
Właśnie takie i inne smaczki można znaleźć w koszulach MTM Emanuel Berg. Klienci zamawiający koszule w systemie MTM mają do dyspozycji próbniki zawierające ponad siedemset tkanin. Jedną z nowości Thomasa Masona jest na przykład linia tkanin Luxury Business Traveller, dedykowana często podróżującym biznesmenom. Tkaniny te są poddawane specjalnym procesom, które sprawiają, że koszula jest mniej podatna na zagniecenia, a po wyjęciu z walizki nie wymaga prasowania.
ANATOMIA IDEALNEJ KOSZULI
Część z was może się zapewne zastanawiać, jaki sens ma wydawanie 600 zł na koszulę, skoro jest to element ubioru, który prawie w całości chowa się pod marynarką. Odpowiem dość przewrotnie – dlatego właśnie warto. Ze wszystkich męskich ubrań, to właśnie koszula ma największy i najbliższy kontakt z ciałem (pokrywając cały tułów, szyję i ramiona), dlatego tak ważne jest, by była odpowiedniej jakości i zapewniała komfort właścicielowi. Nie umniejszałbym także jej znaczenia z powodu schowania pod marynarką, gdyż przy twarzy to ona gra przecież główną rolę i przyciąga wzrok.
Napisałem wyżej, że najważniejszym elementem dobrej koszuli jest tkanina. Są jednak jeszcze inne detale potwierdzające najwyższą jakość koszuli. Oczkiem w głowie Jarosława Berg-Szychułdy są kołnierze i wprawne oko dostrzeże to w produktach tej marki. Znawcy tematu mówią, że najlepsze koszule można rozpoznać właśnie po kołnierzu, a dokładniej po jego proporcjach, po tym, jak się układa. Kołnierze koszul Emanuel Berg mają piękne proporcje, a odpowiednio dobrane usztywnienia powodują, że układają się one ładnie nawet z rozpiętym najwyższym guzikiem (wyłogi nie rozjeżdżają się na boki, a stójka nie jest ani zbyt sztywna, ani zbyt wiotka). Takie detale były udoskonalane latami. Zresztą to, że kołnierze koszul są konikiem właściciela marki potwierdza fakt, że w opcji made to measure klient ma do wyboru aż osiemdziesiąt ich rodzajów (i wciąż powstają nowe), co jest niespotykaną u innych firm z branży opcją. Jest jeszcze jeden detal kołnierzy Emanuel Berg, który stawia je w światowej czołówce. Mowa o charakterystycznym, „pulchnym” wykończeniu krawędzi kołnierza, inspirowanym koszulami z neapolitańskich manufaktur. Niby drobny detal, lecz dzięki niemu płaskie szwy nabierają niepowtarzalnego, trójwymiarowego charakteru. Znakiem rozpoznawczym polskiej marki są także szwy bieliźniane. Ich szerokość nie przekracza 5 mm, co wygląda bardzo estetycznie.
Dobra koszula jest oczywiście idealnie dopasowana do sylwetki. W przypadku gotowych wyrobów, większość rodzimych producentów bazuje na dwóch fasonach (standardowy i wyszczuplony), dwóch przedziałach wzrostowych i kilku rozmiarach kołnierzyka. Nietrudno się zatem domyślić, że osoby choć trochę odbiegające od szablonu danej marki mogą mieć problem z zakupem idealnie dopasowanej koszuli. Mnie też to dotyczy, bo przy kołnierzyku 42 prawie każda koszula jest na mnie zbyt obszerna, gdyż mój tułów odpowiada proporcjom koszul z kołnierzykiem 40. Konieczne są zatem kompromisy – kupowanie koszul z za małym kołnierzykiem lub poprawianie u krawca tych zbyt obszernych.
W przypadku koszul szytych na miarę o kompromisach można zapomnieć, bo na podstawie zebranych wymiarów tworzona jest indywidualna konstrukcja, dopasowana do sylwetki klienta. Dla najbardziej wymagających klientów firma Emanuel Berg ma jeszcze jedną wyjątkową usługę – Cucita A Mano. Nazwa oznacza koszule szyte z jeszcze większym nakładem ręcznej pracy. Rękawy, kołnierzyk, mankiety i guziki wszywane są przy pomocy igły i nici. Tą samą metodą obszywa się dziurki guzikowe. To taka wisienka na torcie całej oferty Emanuel Berg.
Bez względu na to, czy zdecydujecie się na szycie koszul na zamówienie, czy też pozostaniecie przy gotowych egzemplarzach pamiętajcie, że koszula zawsze będzie symbolem eleganckiego mężczyzny. Możemy się tylko cieszyć, że mamy w Polsce jedną z najbardziej cenionych firm, specjalizujących się wyłącznie w tym asortymencie.
Za dwa tygodnie zapraszam was tymczasem na kolejną stylową podróż. Tym razem udamy się do Strzelinka pod Słupskiem, w którym odwiedziłem jedyną w Polsce fabrykę szyjącą buty tradycyjną metodą Goodyear Welted.
Autorem zdjęć foto i video jest Bart Pogoda
Podziękowania dla marek Skoda i Emanuel Berg za wsparcie przy realizacji projektu.
A video podlinkowane?:)
W trakcie publikacji wpisu pojawiły się problemy techniczne z materiałem video, więc będzie on dołączony jak tylko ekipa za to odpowiedzialna upora się z tym.
Jaki świetny artykuł! :)
Witam, czy EB ma swoje sklepy poza Polska? Ew. gdzie? I drugie pytanie: koszula szyta na miare kosztuje 600 zl, a ile kosztuje „gotowiec” w sklepie? Pozdrawiam.
Kurcze – nie doczytalem, los angeles po tokio- i zapewne w calej europie?
Sklepy firmowe są w Paryżu, Budapeszcie, Monachium i Kolonii. Oprócz tego jest ponad dwieście sklepów partnerskich.
„Gotowce” są od 399 zł, wszystkie możesz zobaczyć w ich sklepie internetowym:
http://e-berg.pl/kolekcja-meska/koszule-luxury-slim-fit.html
MTM to przedział od 399 zł aż do 1500 zł za egzemplarze szyte ręcznie.
Nieźle, koszula za 1500zł. To jaką marynarkę do tego założyć? ;)
Jakieś bespoke by wypadało :)
To już są koszule dla zamożnych pasjonatów. Większość klientów wybiera MTM.
Lista sklepów Berga znajduje się na stronie: http://emanuelberg.com/stores/emanuel-berg-stores.html. Można tam też wyszukać wszystkie punkty na świecie sprzedające tę markę.
Świetny cykl! Przyjemnie widzieć, że ktoś ma tyle pasji do tego tematu co Ty.
Mam pytanie – czy przy fabryce, jest może jakiś sklep firmowy?
EB nie ma sklepu fabrycznego.
Najbliższy salon jest w Gdyni.
Niewielki sklepik EB znajduje się też na terminalu lotniczym w Gdańsku.
Co tu dużo pisać. To taki nasz Real Madryt i FC Barcelona w koszulach.
Jestem z tego powodu bardzo dumny.
I może zacznę odkładać na koszulę z ich butiku….. :)
W mojej opinii nie ma sensu kupować koszuli na która trzeba odkładać. To zupełnie nie ma sensu. Jedna koszula nic nie znaczy, przecież nie będziesz chodził w niej codziennie (a np w butach czy marynarce w zasadzie możesz)
I tu się mylisz.
Na co dzień noszę ciuchy tanie, nie przywiązuję do ich jakości jakiejś wielkiej wagi (oczywiście w granicach rozsądku).
Ale…. są dni kiedy lubię wyglądać i czuć się extra. I wtedy wyjeżdżają z szafy garnitur do zadań specjalnych, szyty na miarę + cała reszta, która kosztowała tyle ile kosztuje reszta mojej szafy.
Na codzień ciuchy tanie, „od święta” drogie…Jaki ma to sens?
Przecież przedmówca wyjaśnił to krótko – po prostu są takie okazje, kiedy lubi on założyć coś wyjątkowego. Co w tym nie tak? Wytłumacz, proszę, sugerowany przez Ciebie bezsens takiego rozwiązania.
Witam. Posiadam koszule tej marki i potwierdzam słowa Michała – wykończenia na najwyższym poziomie!
Dobrze, że w Polsce istnieją takie firmy jak EB, które robią produkty na najwyższym poziomie i do tego z pasją.
Wpis bardzo dobry, czekam na kolejne
Pozdrawiam. Paweł
Michał podpowiesz proszę z których książek, poza Twoją oraz pana Bernharda Roetzela można czerpać wiedzę nt. klasycznej mody męskiej?
Interesują cię pozycje tylko w języku polskim?
j. polski i angielski jeśli byłbyś tak uprzejmy, dziękuję
Znajdzie się coś proszę?
Po polsku:
1. Gentleman. Mam zasady.
2. Genleteman. Mężczyzna z klasą.
3. Podręcznik stylu dla mężczyzn.
Po angielsku:
1. Dressing the man.
2. Sharp Suits.
3. Style and the man.
4. Classic Tailoring Techniques for Menswear: A Construction Guide.
5. The Finest Menswear in the World: The Craftsmanship of Luxury.
Dziękuję
Małe sprostowanie. Cena koszul MTM zaczyna sie od 599 zł (wspomniane 399 zł to koszula z innym rodzajem wykończenia i bez tzw. szwów bieliźnianych – wykonanej w dużo niższym standardzie). Chcąc skorzystać z możliwości jej spersonalizowania płacimy za każdy dodatkowy kontrast, kolorowe przeszycie, monogram itd. A zatem średnia cena koszuli na miarę w EB to wydatek ok 750-800 zł z tkanin ze wspomnianych kilku niebieskich katalogów. O ile z opłatą za monogram jestem w stanie się zgodzić i ją zaakceptować (na Jermyn street każda wyszyta litera monogramu kosztuje nawet 15-20 ?!) to dodatkowa opłata za kontrasty w koszuli jest co… Czytaj więcej »
Witam
Świetny artykuł i nie mogę się doczekać następnego.
A jak z jakością innych artykułów tej firmy. Skarpety itp.
Nie mam, ale wyglądają bardzo dobrze. Skarpety są zamawiane w jednej z włoskich manufaktur.
A we Wrocławiu czasem nie mają salonu?
We Wrocławiu są nawet dwa: w Renomie i na lotnisku.
Dla mnie kompletnie niezrozumiałe jest płacenie za koszulę MTM 599 PLN, kiedy w Neapolu za kwotę do 150 EUR możemy mieć koszulę bespoke, z praktycznie dowolną ilością wykończenia ręcznego (co u Berga oznacza prawodpodobnie wspomnianą cenę 1500PLN).
Każdy rynek rządzi się swoimi prawami, a cenę ustala wiele czynników i dotyczy to każdej branży.
We Włoszech konkurencja na rynku odzieżowym jest bardzo duża, duży jest także popyt, więc ceny za takie usługi są niższe. Inne są także koszty działalności. Pracownie o których piszesz to zazwyczaj kilkuosobowe zakłady, których koszty są znacznie niższe niż 250-osobowej firmy z zapleczem produkcyjnym o wartości wielu milionów złotych.
Michał, chyba zdajesz się ponosić fantazji ? Ponosi Cię już w tym pisaniu tekstów sponsorowanych ? 200-300 Euro to koszt koszuli bespoke u najlepszych włoskich krawców. Czy uważasz, że włoska krawcowa zarabia 1500 zł na „rękę”, prąd jest tańszy i koszty prowadzenia dzisłalności są niższe?
Tomek, po prostu stwierdzam fakt, że we Włoszech opłaca się produkować i sprzedawać koszule w takiej cenie, a w Polsce nie. Smutne to, ale prawdziwe. Taki jest biznes, prowadzi się go po to, by zarabiać.
Jeśli ktoś uważa, że w Polsce jest w stanie szyć i sprzedawać koszule bespoke za 600 zł, zarabiając przy tym i rozwijając firmę, to trzymam kciuki za realizację, miejsca jest dużo na rynku.
Michale, moim zdanie się zapędziłeś w swoim założeniu, iż koszty produkcji we Włoskiej manufakturze są niższe niż w firmie zatrudniającej 250 osób. 1. Koszt zakupu kilkunastu – kilkudziesięciu metrów tkaniny do manufaktury będzie wyższy niż kilkuset(?) do fabryki (patrz koszty zakupu innych elementów niezbędnych do wykonania koszuli – nici, guziki itp.) 2. Koszty pracy pracowników w Polsce nadal należą do jednych z najniższych w Europie (patrz średnia krajowa – która jest jakimś wyznacznikiem). 3. Konkurencja – faktycznie we Włoszech jest znacznie większa, więc sprzedawcy nie mogą szaleć jak robi to Berg. W ocenie kontroli jakości Berga, to też można włożyć… Czytaj więcej »
Ale nie wziąłeś pod uwagę wielu istotnych rzeczy m.in.:
– koszule bespoke może szyć nawet jedna osoba w małej pracowni mając tylko nożyczki, igłę i nici + ewentualnie starego Singera,
– klasyczna szwalnia to maszyny warte miliony złotych, to także comiesięczne koszty związane z zatrudnieniem kilkuset osób.
Michale
Raczej to Ty się mylisz. Jeżeli nie jesteś w stanie oplacić leasingu za maszyny, ani pensji pracowników to szyj ręcznie. Próbujesz usprawiedliwić tutaj przerzucanie kosztów stałych przedsiębiorstwa na konsumenta. A to zawsze się źle dla firmy kończy. Naprawdę jednak głosisz z ekonomicznego punktu widzenia herezje, że koszt jednostkowy wyprodukowania rzeczy w zmechanizowanej, wielkiej fabryce jest wyższy niż w mniejszej.
Użyję innego porównania, które będzie bardziej obrazowe i dobitne.
Produkcja samochodów, czy sądzisz iż produkcja auta seryjnego np. skoda superb, będzie droższa niż zrobienie ręcznie całego auta?
Z całą pewnością nie. I nie myślę tutaj o super bajerach, które są lub nie w skodzie.
Przykro mi drogi Michale ale nie masz racji.
Jeśli masz na głowie 2-3 pracowników i pracownię wielkości mieszkania, to inaczej kalkulujesz ceny niż jak jesteś właścicielem który ma na głowie kilkuset pracowników, duży park maszynowy, wielkie powierzchnie produkcyjne i magazynowe, sklepy w drogich lokalizacjach oraz wiele innych kosztów których nie ma mała pracownia nastawiona na lokalnych klientów (chociażby ryzyko walutowe za zakup setek tysięcy metrów tkanin, bilety lotnicze, flota samochodowa itd). Kto sam nie spróbował swoich sił w tym biznesie, ten będzie uważał, że to żyła złota i kosmiczne marże. Proponuje porozmawiać z ludźmi z tej branży, by przekonać się, że nie jest tak różowo. Powtórzę jeszcze raz:… Czytaj więcej »
Michale, naprawdę wierzę, że marka Emanuel Berg produkuje i sprzedaje najwyższej jakości koszule. Nie zamierzam też nikomu zaglądać do portfela ? jeżeli mają klientów, to niech się rozwijają. Live long and prosper! :-) Niestety, Twoje teorie ekonomiczne i historyczne to absolutne herezje. Cała rewolucja przemysłowa służyła ograniczeniu kosztów jednostkowych oraz zwiększeniu mocy produkcyjnych. Mechanizacja produkcji, hurtowe zakupu surowców i półproduktów, zaawansowana logistyka i podział ról (taśma produkcyjna) sprawiają, że uszycie POJEDYNCZEJ KOSZULI w fabryce powinno być ZNACZNIE TAŃSZE niż w małej manufakturze. Podsumowując: Emanuel Berg ma b. wysokie marże albo jest tragicznie zarządzany. Zgaduję to pierwsze i… chwała im za… Czytaj więcej »
Myślę, że taka cena wynika z wysokiej marży, kosztów marketingu i lokalizacji w galeriach.
Z tym, że wszystkie te czynniki, jak również większa konkurencja we Włoszech, dla mnie jako klienta nie mają kompletnie znaczenia. Liczy się dla mnie jedynie jakość produktu i cena za jaką mogę go kupić. W przypadku porównania Berga z prawie dowolnym koszulnikiem z Neapolu miażdżąca przewaga jest po stronie Włochów, i o ile kupując jedynie jedną koszulę trzeba doliczyć koszty przelotu i wtedy niekoniecznie będzie się to bilansowało, o tyle kupując ich kilka lub kilkanaście dla mnie wybór jest oczywisty.
Zgadza się. To że kilka koncernów szyje w Polsce nie oznacza, że nasze krawcowe lepiej kroją i szyją jak włoskie tylko wynika to z faktu, że zarabiają niewiele więcej niż krawcowe w Bangladeszu. Więc jeżeli koszta stałe są o wiele, wiele niższe to oznacza , że chciwość naszych rodzimych producentów w jak najszybszym „nachapaniu” się zanim klient ogarnie inne możliwości jest ogromna. Vide przykłady cen regularnych w Bytomiu, Vistuli, Wittchenie, Bergu itd.
zapominasz że podatki, ukryte koszty i papierologia związana z fiskalizmem jest odmienna
Niż we Włoszech ? Zastanôw się. Może trzeba zadowolić się marżą w wydokości 30-50% a nie 130-150 %?
1. Tomek, pracowałem w tej branży 10 lat i doskonale wiem jakie są marże w tym biznesie. W zdecydowanej większości przypadków jest tak, że marki premium mają marże niższe niż marki sieciówkowe, więc to nie jest tak, że jak ktoś sprzedaje drogi produkt, to zarabia na tym nie wiadomo ile. Proponuję zerknąć do raportów giełdowych kilku spółek z różnych półek cenowych. Marża jest w nich jawna.
2. Nie ma czegoś takiego jak marża 130-150%. Maksymalna marża to 99,9999999%
Masz rację Michał, nie ma marży tak wysokiej, niech będzie 99% skoro dom w Hiszpanii i kilks mercedesów zostało wliczonych w koszty działalności
Michał czy Berg wszystkie linie szyje w Polsce. Czytałem gdzieś, że te lepsze szyje lub szył we Włoszech. Prawda czy fałsz?
Część zamówień bespoke jest szyte we Włoszech. Reszta tylko w Polsce.
Panie Michale, Z całym szacunkiem do Pana wiedzy .. ale rozumiem, że te 10 lat w branży to nie była praca na stanowisku Kontrolera Finansowego u Właściciela Marki ?? Jeśli odnosi się Pan do pracy w sklepie to muszę Pana rozczarować, ale w tym miejscu nie zdobędzie się wiedzy o realnych marżach. W sklepie raczej można mieć wiedzę tylko o składowej marży przynależnej sieci handlowej. NIe ma tam składowych dystrybutorów, importerów, etc. Takich informacji również nie znajdzie się w raportach finansowych spółek giełdowych (np. EBITDA tego nie pokazuje). To jest znacznie bardziej skomplikowane. Przykładem może być np. Tommy H., który… Czytaj więcej »
Możesz wierzyć lub nie, ale moja wiedza jest szersza i nie ogranicza się tylko do marży handlowej.
Z całym szacunkiem .. to nie chodzi o wiarę ale o wnioskowanie z Pańskich wypowiedzi. O ile mogę się zgodzić, że marki premium mają niższe marże od sieciówek … ale tylko PROCENTOWO … w wartościach monetarnych dzieli je przepaść oczywiście na korzyść premium. Nie mogę się natomiast kategorycznie zgodzić z Pańskim nieustannym udawadnianiem, że globalne marki premium muszą być abstrakcyjnie drogie bo to dyktują wysokie koszty materiałów jak i wytworzenia. W dzisiejszych czasach biznesem rządzą księgowi, ceny są głównie warunkowane pozycjonowaniem a składowych kosztowych jest znacznie więcej i jest to jedna z najbardziej chronionych firmowych tajemnic. Niewątpliwie jednym z głównych… Czytaj więcej »
Ale jakie znaczenie mają wartości monetarne? Marka premium może sprzedawać 1000 koszul miesięcznie, a marka sieciówkowa 20 000 sztuk i okaże się, że jednak w wartościach monetarnych ci drudzy zarabiają więcej.
Ja nigdzie nie napisałem, że ceny marek premium zależą wyłącznie od kosztów materiałów i wytworzenia. Wręcz, przeciwnie, piszę, że jest wiele pozycji kosztowych o których komentujący zapominają albo nie wiedzą, że w ogóle istnieją. To tak jak w każdej innej branży. Koszt składników na dobrą pizzę nie przekracza 8 zł, a wiadomo ile kosztuje w pizzerii.
Panowie Tomek i PB, po waszych wypowiedziach wnioskuję, że jesteście zwykłymi teoretykami, którym w dodatku brakuje podstawowej wiedzy, nawet teoretycznej. Proste przykłady: 1. Sprzęt Apple kosztuje w USA 30-40% taniej niż w Polsce. Czy to oznacza, że polscy dystrybutorzy są pazerni? Nie, po prostu nie opłaca im się tego sprzętu sprzedawać taniej. Czy to oznacza, że polscy użytkownicy latają do USA kupować sprzęt Apple? Nie. 2. Pieczywo, nabiał, mięso jest we Włoszech dwa razy droższe niż w Polsce. Czy to oznacza, że włoscy przedsiębiorcy z tej branży są pazerni? Nie, po prostu nie opłaca im się sprzedawać tego towaru taniej.… Czytaj więcej »
Kolego AM Może takie firmy padają bo nie są w stanie produkować z normalnym narzutem skoro kolega już jeździ Bentleyem a ja nie? Ponadto zdajesz się zapominać albo nie dostrzegać faktu, że żyjemy w XXI w., co? Kumasz gdzie i kiedy żyjemy? Sprowadzamy zegarki z hongkongu bo są tańsze a ty mówisz, że nie możemy sprowadzić rzeczy z Włoch? Sam sobie przeczysz pisząc, że ceny pieczywa czy nabiału są dwa razy droższe. To jest właśnie dowód na to, że koszule też powinny kosztować 1000-4000. A kosztują mniej niż w Bergu. To właśnie Ty jesteś teoretykiem. Nie odrobiłeś jednak dobrze swojej… Czytaj więcej »
Hehe, tym hasłem „Może takie firmy padają bo nie są w stanie produkować z normalnym narzutem” potwierdziłeś, że jesteś tylko teoretykiem.
Zainwestuj miliony złotych, zatrudnij kilkuset pracowników, buduj przed lata swoją markę i produkuj koszule (czy cokolwiek innego) z normalnym narzutem. Powodzenia!
Oj, kolego – czysta teoria, w dodatku, hmm, nieco naciągana….
Koszule mogą kosztować od 20,- PLN (chińszczyzna) do 2000,- PLN (lub więcej) za prestiżowe marki.
A ile POWINNY kosztować, to zupełnie inna sprawa. Dla mnie metka ma mniejsze znaczenie, płacę za koszulę 120-300 PLN, nie wydaję więcej. Dla niektórych to śmiesznie mało (bo EB zaczyna się od pół tysiąca lekko licząc…), a dla innych bardzo drogo, bo w sieciówkach są po 50,- PLN.
I co, nadal twierdzisz, że wiesz ile POWINNA kosztować koszula?
Nic, tylko pogratulować dobrego samopoczucia.
Pozdrawiam, życząc więcej rozsądku.
Mleko i nabiał są we Włoszech droższe bo trzymanie bydła w ich klimacie jest droższe. Jest tam mało wody a bydło mleczne dużo pije, z tego względu hodują tam głównie bydło mięsne a mleczne jest bardziej fanaberią promowaną przez Piemontczyków (na południu używają tylko bawolego mleka do mozzarelli i pochodnych, więcej używają tam mleka koziego). U nas trzymanie bydła niczego nie wymaga. Wodę można brać z sieci albo wykonać płytkie odwierty (tak właśnie rolnicy robią) gdzie nie trzeba przewiercać się przez skały jak we Włoszech, do tego zasoby gruntowe są duże (gorzej z powierzchniowymi, tutaj stajemy się pustynią). Stado 500… Czytaj więcej »
@AM
Nie jestem teoretykiem, a praktykiem, tzn. piszę z prespektywy konsumenta, który kupuje różne rzeczy w różnych miejscach na świecie i dziwię się innym konsumentom, że są w stanie wydać 600 PLN u Berga mogąc za te pieniądze mieć coś zdecydowanie lepszego w innym miejscu (przykładem niech jest Neapol).
Nie ineteresuje mnie jaki jest model biznesowy tego przedsiębiorcy, bo dla mnie jako konsumenta ma to znaczenie trzeciorzędne.
„Nie jestem teoretykiem, a praktykiem, tzn. piszę z prespektywy konsumenta” – buahahahahaha. Praktyk pełną gębą.
To wróć tutaj jak zaczniesz przygodę z biznesem. Możesz nawet sprowadzać koszule z Neapolu, chętnie kupię jeśli będą tańsze od Berga.
@AM
Idąc tym tokiem rozumowania to garnitury u Zaremby powinny kosztować 50K skoro na Jermyn Street są tańsze, bo taka jest polska specyfika i nie da rady szyć taniej. Dzięki Bogu są wiele tańsze. Kompromitujesz się @AM. Niekiedy pewne tezy są nie do obronienia. Skoro jak @mrvintege przyznał, że te lepsze, droższe linie Berg szyje we Włoszech, działa jak pośrednik a nie producent. Więc otrzymujemy ten sam produkt w dużo droższej cenie, uwzględniając dodatkową marżę pośrednika E-Berg.
Tomek, zamówienia bespoke zamawiane we Włoszech to jakiś niewielki promil działalności firmy.
Nie rozumiem porównania z Zarembą, bo we Włoszech też zamówisz bespoke taniej niż w pracowni Maćka, a mimo to nie narzeka na brak klientów i na garnitur trzeba czekać kilka miesięcy.
Maciek to porównanie ma pokazać, że wysokiej jakości koszula szyta w Polsce przez polską szwaczkę, za polskie stawki, polskie koszty prowadzenia działalności nie może być droższa niż ta kupiona u bardzo dobrych włoskich koszulników, zarabiających w Euro godziwe pieniądze. To absurd.
@AM
A jeszcze odnośnie tego, że nikt nie lata po sprzęt do USA – nie wiem w jakim zakresie zjawisko dotyczy produktów Apple, ale jeżeli robiłeś zakupy w Mediolanie, Paryżu czy Nowym Jorku to być może zaobserwowałeś zjawisko 'zalewu’ wielu luksusowych sklepów konsumentami z Chin. Powód? Ceny produktów luksusowych są w Chinach znacznie wyższe niż w Europie/USA i ludziom zwyczajnie opłaca się jeździć na zakupy poza kraj.
Bzdura, kupują te produkty przy okazji wycieczki/wyjazdu biznesowego, tak samo jak ty kupujesz koszule z Neapolu przy okazji wyjazdu do Włoch.
Jak myślisz dlaczego żaden z Włochów nie podbił jeszcze polskiego rynku?
@AM Tak, są osoby, które robią to przy okazji, ale jest też rzesza osób, które jeżdżą wyłacznie na zakupy, mam wielu takich znajomych. Nie wiem skąd wniosek, że ja jeżdżę do Neapolu w celu rekreacyjnym i zakupy robię przy okazji? Odnośnie komentarza o praktyczności, proponuję korepetycje w zakresie semantyki. Mylą się Tobie pojęcia praktyka i przedsiebiorcy. Jestem praktykiem w takim sensie, że rzeczywiście dokonuję zakupu produktów o których rozmawiamy, jestem konsumentem. To, że nie prowadzę działalności gospodarczej w tym zakresie nie ma dla tej dyskusji i użytych przeze mnie argumentów żadnego znaczenia. Czy w ogóle prowadzę biznes? Tak. Czy ma… Czytaj więcej »
@PB
Na tej samej zasadzie możemy porównać krawców z Neapolu i krawców z Hong Kongu czy Tajlandii. U tych drugich kupisz koszulę bespoke jeszcze taniej, ale czy to oznacza, że są konkurencją dla Włochów?
@Mr. Vintage
Niestety nie jest to trafne porównanie, ponieważ produkt jaki otrzymujemy w HK, czy Tajlandii jest zdecydowanie niższej jakości.
W przypadku porównania Berga z Neapolem otrzymujemy lepszą jakość za mniejsze pieniądze.
Mieszkam w Chinach od 4 lat, często bywam też w HK i jedyne co kupuję w tej części świata to dżinsy i swetry w UniQlo. Odzież szyta na miarę na najwyższym poziomie to nie jest jeszcze domena Azjatów.
@Mr. Vintage
Przepraszam, nie jest to domena Azjatów, z wyłączeniem Japończyków, którzy potrafią robić świetne ciuchy i jeszcze lepsze buty.
Michał, chyba jest raczej odwrotnie: „umasowienie” produkcji, większe ilości produkowanych dóbr raczej zmniejszają koszty produkcji, niż je zwiększają… W przeciwnym razie nikt nie budowałby dużych fabryk, tylko dłubałby wszystko w warsztatach (czy nawet warsztacikach).
A niższe ceny w Itali zapewne dlatego, że tam jest znacznie większy rynek – czyt.: większy popyt, ot co.
@Maciej
Tak, z tym że Mr. Vintage raczej nie miał na myśli fabryk, a lokalnych krawców, których są całe zastępy i którzy oferują usługi szycia na miare, często przez naganiaczy na ulicy.
Umasowienie produkcji zmniejsza koszty produktów standardowych. Wszelkie krótkie serie wychodzą drożej bo albo zaprzęgasz do szycia 100 produktów maszynę nastawioną na produkcję 10000 produktów albo zlecasz to na zewnątrz dokładając marketing.
> Pracownie o których piszesz to zazwyczaj kilkuosobowe zakłady, których koszty są znacznie niższe niż 250-osobowej firmy z zapleczem produkcyjnym o wartości wielu milionów złotych.
Efekt skali zwykle działa tak, że w fabryce jest taniej niż w manufakturze.
Panowie, skończcie już tą bezsensowną dyskusję.
Malutkie pracownie z Neapolu niech sobie szyją po swojemu, a Emanuel Berg po swojemu. Jedni i drudzy mają swoich klientów. W przeciwieństwie do was – teoretyków.
To się nazywa profesorskie przywołanie do porządku ;-)
Zapewne jest tak, że w Polsce koszula MTM lub bespoke to towar luksusowy. Już dolne widełki są poza zasięgiem nawet świadomego użytkownika, który w koszule zaopatruje się na wyprzedażach w Bytomiu, a Vistuli i dla którego cena 299 zł za koszulę jest na granicy psychologicznej. Dzięki temu jasno jest zakomunikowane, że koszule tej marki nie są dla byle kogo. Jest tak, że luksus musi kosztować, inaczej nie jest luksusem i snoby nie chcą tego kupować. Zapewne gdyby Berg sprzedawał bespoke za 500 zł, to i tak wielu więcej klientów by nie znalazł, a marżę miałby znacznie niższą, przez co zarobiłby… Czytaj więcej »
Pieknie napisane . dziękuję za to .. trafiłeś w sam środek .. gratuluję !!!
Witam, ogólnie mogę zgodzić się z komentarzami PB i Tomka. W komentarzu Tomka są wymienione firmy, których produkty kupuję ale tylko wtedy gdy ich cena spadnie o 70%. Zakupy robię nie pod wpływem impulsu ale racjonalnie. Np. koszule w Wólczance (Lambert) do 100 zł. – często, rzadziej w Vistuli (Lantier) po prostu mniej jest okazji, w Bergu nie ma takich okazji,
obniżki cen na wyprzedaży do 50 % – 2 razy w roku. Może ich koszule są najlepsze ale ja za ich jedną mam 4 Lamberta z dobrych sygnowanych tkanin. Pozdrawiam.
Jedna uwaga i jedno pytanie.
Ploter nie wycina niczego, tylko rysuje/drukuje. Wycina nóż elektryczny prowadzony przez laser.
W poprzedniej części podkreślał Pan, że firma zatrudnia wszystkich pracowników na etat. Jak jest w przypadku EB?
Racja, mój błąd.
Jeśli chodzi o kwestie zatrudnienia, to nie mam takiej wiedzy czy są te etaty.
Błąd! Są przecież plotery tnące ;)
Z innej beczki: jak dobrać szalik i czapkę do granatowej budrysówki?
Moim zdaniem, dla uczciwości należało by wspomnieć, że firma jest niemiecka.
Firma, która działa na rynkach międzynarodowych ma zazwyczaj zarejestrowane spółki w każdym kraju. Podobnie jest w przypadku marki Emanuel Berg. Spółka odpowiedzialna za produkcję zarejestrowana jest w Polsce, ma właściciela Polaka, zatrudnia polskich pracowników, całość produkcji realizowana jest w Polsce.
Nikt kto ubiera się w najlepszych, perfekcyjnych, topowych markach nie będzie jeździł Skodą.. to połączenie jest słabe, chyba, że koszule Berga sa na tym poziomie…
Mam wielu znajomych, którzy noszą topowe marki, a jeżdżą komunikacją miejską lub na rowerze, a mam też takich co jeżdżą samochodami powyżej 200 tys, a ubierają się w sieciówkach.
zgadzam sie, ja jezdze mercedesem s-klasy, a ubrania kupuje na wyprzedazy w marketach lub lumpeksach
Uważam, że tego rodzaju marka powinna mieć więcej kryteriów doboru rozmiaru koszuli, nie tylko sam kołnierzyk. To, że szyją na miarę nie znaczy że gotowe egzemplarze należy sprzedawać z uśrednioną długością rękawów, niemal jak w sieciówkach.
Kiedyś Fibak wpadł na Polańskiego w Paryżu. Fibak w Porsche, Polański na starym rowerze. I Polański rzekł do Fibaka: „może w Warszawie robi to wrażenie”.
Także zastanów się, maleńki.
Ładnie powiedziane :-)
Trzeba przyznać, że w Polsce nadal Kwestia Statusu jest ważniejsza niż Kwestia Smaku. Ów Status oczywiście oceniamy po Marce Auta względnie innych Bardzo Ważnych i Kluczowych Sprawach (np.: mieć najnowszego smartfona to +10 pkt.).
Masz rację, ale optymistycznie uważam, że coraz rzadziej… Znam wielu ludzi, niezwykle zamożnych i wpływowych, używających telefonów z guziczkami, jedynie w zakresie: zadzwoń, napis/odbierz SMS, sprawdż numer w książce tel. Coraz większa ilość świadomych konsumentów jest poirytowana „multifunkcjonalnością” smartfonów, a co za tym idzie – ich przekombinowaniem.
To samo dotyczy ubrań – coraz częściej, nawet w niewielkich miastach (mieszkam w 140-tysięcznym) ludzie pytają o klasyczne buty, garnitury, marynarki, a nie „co nowego w tym sezonie”… Czy choćby o buty wyglądające jak klasyczne brogsy, niekoniecznie za 500,- PLN – im mniej udziwnień tym lepiej.
Pozdrawiam z optymizmem
A kupowaliście może koszule u Tomasza Milera?
Ja kupiłem i prawdę mówiąc jestem trochę rozczarowany. Szwankują usztywnienia kołnierzyków i mankietów. Po praniu robią się jakby bąble na tkaninie w usztywnianych miejscach. Poza tym tkanina dość trudno się prasuje o dziwo, choć włoska. A dodam, że mam żelazko z generatorem pary, które chyba i blachę falistą by wyprasowało.
Ktoś ma podobne spostrzeżenia może, czy tylko mi się tak trafiło?
Za jakiś czas kupię tam pewnie kolejną koszulę, bo cena rozsądna ale chciałbym mieć pewność, że jakość będzie już tym razem w 100% ok.
Sorry, ale dla mnie Miler odleciał totalnie. Koszule Milera kosztuję 300 PLN, wolę dołożyć 100 i mieć Berga, Miler ma średni produkt, średni krój, średni wizerunek. Poza tym gdzie Miler, który sprzedaje mydło i powidło, a gdzie Berg, Miler ma naprawdę nieznośnie buracki marketing. Berg, to jedyna marka, w której możesz znaleźć naprawdę wysoki kołnierz, teraz tendencja idzie w stronę spłaszczania, co jest nie do przyjęcia. Poza tym na serio wolę sobie podejść do ZT albo GalMoku i dotknąć produkt.
Mam koszulę Miler MTM, ze znakomitego lnu, tkanina z kuponu, który Tomek akurat miał na składzie. Znakomita koszula, noszę ją mimo szarugi za oknem (to, że jest lniana, nie ma znaczenia, bo mam jeszcze kilka innych warstw na sobie:).
Witam.
Ciekawy watek… ;-)
Moze ktos jednak mnie przekona, ze recznie robiona rzecz, w kraju o wyzszym standardzie zycia, bedzie tansza od rzeczy z fabryki w polsce…;-)
Bo niestety Michalowi sie to nie udalo…
Ale jak ktos jest zainteresowany mam odwrotne kakretne przyklady.. ;-)
Nikt nie przekona bo w Neapolu jest mniejszy standard życia niż w Gdańsku. Wiec maja niższe koszty i pensje dla pracowników.
Dlatego koszule z 3 świata np. Bangladeszu, Neapolu, Egiptu mogą być znacznie tańsze od polskich.
Wedlu eurostatu włoska Campania jest biedniejsza od polskiego Pomorskiego.
Campania: 16 600 EUR pkb na głowę rocznie
Pomorskie: 17 300 EUR pkb na głowę rocznie
http://ec.europa.eu/eurostat/web/regions/statistics-illustrated
W mapce należny wybrać drugi wskaźnik i pokaże gdp per capita PPS.
No tak…
A kilka lat temu donald tusk, tez sie chwalil ze Polska to zielona wyspa ;-) a jej pkb jest na plusie ;-) jako jedyni w europie;-)
tylko jakos niewielka czesc naszego spoleczenstwa to odczula…, a i on sam w koncu wyjechal za chlebem za granice ;-)
Proponuję trochę trzeźwiej spojrzeć na rzeczywistość.
Statystyka to uogólnienie, nie wiemy jak to konkretnie przekłada się na zarobki krawców. Poza tym gratuluję dobrego poczucia humoru i wyłączenie Polski z krajów 3 świata, a właczenie w to grono Neapolu.
Przykładem, że podpieranie się statystyką GDP w tym przypadku jest błędem niech jest pracownia Olga z Mediolanu, która oferuje koszule MTM z tkanin Thomas Mason Gold (a więc tkanina używana przez Berga) w cenie 110 EUR, a więc niżej niż Berg. No chyba, że Mediolan to też trzeci świat?
To prawda, bo pkb nie jest zadnym wyznacznikiem poziomu zycia spoleczenstwa, a tak naprawde jest wynikiem zarobkow spolek/firm, co ma sie nijak do zarobkow pracownikow…
PB, naprawdę myślisz, że gdyby firma Olga z Mediolanu chciała wejść na polski rynek, to udałoby jej się zachować te same ceny co we Włoszech? Nie ośmieszaj się. Albo zostań ich agentem w Polsce, zarabiaj kokosy i zabierz klientów Bergowi :)
@Jacek K.
Człowieku, zacznij się odnosić do argumentów, a nie próbuj mi przypisywać intencji, których nie mam.
Czy jest gdzieś napisane, że chciałbym wprowadzać kogolowiek na polski rynek? Pokazuję jedynie, że można dostać produkt lepiej wykonany i tańszy gdzie indziej. Być może kilka osób dzięki moim komentarzom zaoszczędzi trochę grosza, tylko tyle i aż tyle.
Tym bardziej, że Włochy to nie drugi koniec świata, z wielu polskich miast da się tam dolecieć w mniej niż godzinę za niewielkie pieniądze.
A po wędlinę możesz jeździć pod Bydgoszcz, bo tam taniej.
A lepiej? :)
@Jacek K. „polski rynek” nie oznacza, że towar ma być produkowany w Polsce i sprzedawany w Polsce. Jeśli chodzi o pracownię Olga to jest obecna w Polsce ponieważ są osoby z Polski które kupiły ich koszule-podobnie jak z wielu krajów Europy. Kupujemy buty z Hiszpanii i Anglii, swetry w Irlandii, garnitury z Holandii, Anglii czy Włoch nie dlatego, że tak nam wygodniej, ale czasami wychodzi po prostu dużo taniej i lepiej. Staram się cały czas tłumaczyć m.in Tobie, ekonomisto z Berga, że konsument czyli ja kieruje się swoim własnym, nie firmy Berg, Bytom, Suitsupply, interesem. Jeżeli coś lepszego i tańszego… Czytaj więcej »
Dokładnie tak.
Racjonalny i świadomy konsument kupuje towar, gdzie stosunek zapłaconej ceny najlepiej odpowiada otrzymanej jakości. Biorąc pod uwagę ten stosunek firma Berg wypada dużo mniej korzystnie niż omawiane produkty z Włoch. Ot, cała filozofia.
Jak koszule, to tylko Turnball & Asser. Sam Winston Churchill je nosil. A jakosc jest fenomenalna.
Turnbull, prawniku z Pcimia.
Popieram. Ja również wolę dołożyć 100 zł i kupić koszulę w EB. Mam dwie od Milera i nie jestem zbyt zadowolony. Tkanina sztywna jak żagiel. Podczas zakupu próbował mnie przekonać, że jakość jego koszul to ta sama półka co EB:-) A macie może doświadczenia z krawatami od Milera?
Jak to „próbował przekonać” Tam za wszystko odpowiada jedna osoba, łącznie z obsługą klienta?
Tome Miler siedzi fizycznie w pracowni na Podgórnej w Poznaniu i przyjmuje klientów (choć nie jest jedyną osobą w całym sklepie), zatem tak, jeśli tam pójdziesz i go spotkasz, to może cię do czegoś przekonać lub próbować to zrobić :).
Gdyby nie brać jednak pod uwagę faktu, że Emanuel Berg to polska marka i wielu z tutaj obecnych (włącznie ze mną) chce promować i wspierać naszych rodzimych producentów, to jak ma się jakość koszul tej marki do szwedzkiego Eton? Myślałem właśnie nad kupnem pierwszej koszuli z Eton, lecz po tym wpisie nabrałem pewnych wątpliwości.
Etona postawiłbym trochę wyżej, ale też ceny ich koszul są wyższe 129-169 euro. U Berga jest to 399-459 zł.
Witam. Chciałbym powiedzieć, że mam duży szacunek do prezentowanej marki. W związku z czym kupiłem koszulę z tkaniny Thomas Mason. Po odebraniu koszuli byłem zadowolony z opakowania, jakości materiału i wykończenia. Jednak ku mojemu zdziwieniu w wyłogu kołnierzyka pod wierzchnią warstwą materiału był zaszyty fragment czarnej nici. Czarna nić z niewiadomych przyczyn znalazła się wewnątrz kołnierzyka białej koszuli. Kontrola jakości tego nie zauważyła. Koszula w takim stanie nie nadawała się do użytku. Zareklamowałem towar, który oczywiście przyjęto i zwrócono mi pieniądze. Poczułem się rozczarowany. Pomimo tego wciąż darzę markę sympatią i życzę jej wszystkiego dobrego oraz trzymam kciuki aby takie… Czytaj więcej »
Że niby Skoda nie pasuje do produktów z wyższej pólki? Hmm…… Jest znany przypadek z Polski pewnej pani z pierwszej piątki najbogatszych jak w restauracji na Sardynii miala na sobie suknię wieczorową za ileś tam tysięcy „ojro” , buty i biżuterie warta tyle co wcześniejsze części garderoby.Obok siedziala Wloszka….. niby „zwykle” ubrana , ale od wspomnianej wcześniej polki odróżnialo ją jedno….. na szyi miala lańcuszek z oczkiem wartym kilka razy wiecej niż cala kreacja polki wraz z biletami lotniczymi. Proszę nie mylić bogatych z nowobogackimi :) Znam paru bogatych co to jeżdżą starym Volvo , gdyż cenią wygodę i bezpieczeństwo.Skoda… Czytaj więcej »
A jaką to wygodę i bezpieczeństwo oferują stare Volvo?!
napewno większą niż twoja Astra z silnikiem od traktora :P
nie mówiąc już o prestiżu, podobno założyciel Ikei, drugi najbogatszy człowiek świata jeździ starym Volvo….
A skąd ta pewność? Moja „astra z silnikiem od traktora” miała 4 gwiazdki w teście Euro NCAP. Model wyposażony jest w 6 poduszek powietrznych, ABS, TC, aktywne zagłówki, napinacze pasów, wzmocnienia boczne i tak dalej. Za stare Volvo to ja rozumiem modele z pierwszej połowy lat 90. Wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa w Volvo takie jak w „astrze z silnikiem od traktora” występowało dopiero po 1995 roku i to w najwyższych modelach. To, że modele Volvo miały mocną konstrukcję nie znaczy, że były bezpieczne. Po prostu mniej się uszkadzały. I jak na standardy z 1990 roku faktycznie – były bezpieczne i… Czytaj więcej »
Jezu, nie wierzę, że to napisałeś.
Mieszkam w Tczewie i słyszałem, że Berg szyje koszule dla Stenstroms, Paul Stuart i Emmett. Możesz to potwierdzić?
Obiecałem nie zdradzać takich szczegółów, więc odpowiem dyplomatycznie: nie potwierdzam i nie zaprzeczam :)
Pozostając w temacie koszulowym – kiedy będzie u Osovskiego kolekcja MRV?
Przewidujecie jakieś pakiety 3za2?
Od czasu gdy opublikowałeś wpis o koszulowym odkryciu Osovskiego kupiłem u nich już 9 koszul jestem bardzo zadowolony!
Pisałeś, że będą bardziej slim niż dotychczasowe slimy. Dużo?
Jeśli nie pojawi się jakieś niespodziewane opóźnienie, to w poniedziałek.
Fason moich koszul będzie będzie szczuplejszy o 2 cm w stosunku do fasonu slim tej marki.
Byliśmy ostatnio w sklepie EB w Galerii Mokotów. Okazało się, że coś takiego jak koszule w rozmiarze 39, taliowane w ogóle nie są dostępne w ramach oferty produktów „gotowych do przymierzenia i zakupu”. Cóż, w takim razie nie przekonamy się, czy warto w przyszłości zainwestować w inne, droższe, produkty.
przy uwzględnieniu wzrostu 164-170 cm
Niestety, ale argument ceny koszul Berga w porównaniu do zagranicznych krawców jest nie do obronienia – cokolwiek by tu nie wypisywać. W Polsce wygląda to tak, że jakikolwiek produkt jakościowo powyżej najgorszego shitu jest z mety kwalifikowany jako produkt luksusowy dla elity. Koszty większościowo ustalane są na zasadzie: „tyle kosztuje, bo może” lub „to jest towar premium, to kosztuje premium”. Dotyczy to praktycznie każdego przemysłu – od spożywczego po ubrania i przemysł ciężki. Wynikiem w skali makro jest o wiele niższy standard życia przeciętnej osoby w naszym kraju, bo na większość usług w normalnym standardzie przeciętnego Polaka nie stać –… Czytaj więcej »
Chłopie, nie masz dostępu do wyników finansowych firmy, więc przestać pierdzielić, albo załóż własną firmę, poświęć kilkanaście lat ciężkiej pracy, zainwestuj wiele milionów euro i dopiero wtedy napisz czy jesteś w stanie sprzedawać takie koszule taniej.
Jeśli podobny produkt w kraju A kosztuje więcej niż w kraju B, to znaczy, że to kpina? Chłopie, a wiesz co to takiego warunki marko i mikroekonomiczne? Nie wiesz dlaczego w jednym kraju banany kosztują 2 zł za kilogram, a w innym 12 zł za kilogram?
A kpiną jest też ta koszula?
https://www.paulstuart.com/men-s/shirts/sport-shirts/blue-bengal-stripe-cotton-sport-shirt.html
Wyprodukowana w Tczewie, z tych samych tkanin. Różni się tylko metką, a kosztuje prawie 900 zł. Taką samą koszulę kupisz z metką Berga za 459 zł.
Czy wiesz co to jest marka i że realny koszt produktu to nie tylko koszt tkaniny i robocizny?
O kolega chyba z Berga, bo tak się unosi, że zaraz zejdzie… Berg kupił maszyny, Berg zatrudnia pracowników (to nic że za małe stawki), Berg to Świtezianka i Bitwa pod Grunwaldem w jednym, macie myśleć głąby, że nie moźna kupić taniej i lepiej nigdzie indziej. Śnij dalej @Jacek K.
Panowie, wyluzujcie z tymi osobistymi wycieczkami, bo tego nie da się czytać.
Wypowiadacie tak kategorycznie opinie, jakbyście byli co najmniej dyrektorami finansowymi spółek, których sytuację komentujecie, a chyba tak nie jest?
Michale, bez urazy, ale piszesz straszne farmazony o cenie jednostkowej. Produkcja z wykorzystaniem maszyn, hurtowy zakup surowców i zorganizowana logistyka ZAWSZE są tańsze niż ręczna produkcja, jednorazowy zakup surowców i logistyka Pana Mietka. Pisząc takie farmazony o wyższych kosztach produkcji OBRAŻASZ zarząd Emanuel Berg. Sugerujesz, że panowie z EB nie mają pojęcia i ekonomii, zarządzaniu i historii przemysłu, dlatego ich profesjonalna fabryka generuje wyższe jednostkowe koszty wytworzenia niż mała manufaktura w Neapolu. Przestać obrażać zarząd spółki Emanuel Berg! Panowie z EB produkują wysokie klasy produkt, chcą dużo zarabiać i mają wysokie marże. Czy tak trudno to przyznać, przecież to święte… Czytaj więcej »
Karolu, bądź tak uprzejmy i wskaż mi fragment gdzie napisałem, że KOSZT JEDNOSTKOWY koszuli wyprodukowanej w dużej szwalni jest wyższy niż koszt ręcznie uszytej koszuli w małej pracowni.
Michał, napisałeś to tutaj: cyt. „Jeśli masz na głowie 2-3 pracowników i pracownię wielkości mieszkania, to inaczej kalkulujesz ceny niż jak jesteś właścicielem który ma na głowie kilkuset pracowników, duży park maszynowy, wielkie powierzchnie produkcyjne i magazynowe, sklepy w drogich lokalizacjach oraz wiele innych kosztów których nie ma mała pracownia nastawiona na lokalnych klientów (chociażby ryzyko walutowe za zakup setek tysięcy metrów tkanin, bilety lotnicze, flota samochodowa itd). Kto sam nie spróbował swoich sił w tym biznesie, ten będzie uważał, że to żyła złota i kosmiczne marże. Proponuje porozmawiać z ludźmi z tej branży, by przekonać się, że nie jest… Czytaj więcej »
1. Tomek, ale nadal nie wskazałeś fragmentu gdzie pisałbym o kosztach jednostkowych wyprodukowania koszuli. Nie ma tam czegoś takiego. 2. Nigdzie nie twierdziłem, że w Polsce nie da się szyć koszul taniej. Oczywiście, że się da, ale ucierpi na tym jakość, która jest priorytetem dla Berga od początku istnienia. Ja pisałem o tym, że widocznie tych koszul nie opłaca się sprzedawać taniej, a rynek to akceptuje. Swoją drogą zobacz w jakich cenach sprzedawane są koszule Berga na świecie (jest kilka sklepów internetowych, które mają je w swojej ofercie). Gdyby te ceny były za wysokie w stosunku do konkurencji i w… Czytaj więcej »
@Mr. Vintage
1. Różnica ceny w przypadku kupowaniem kuponu i kilkuset metrów tkaniny to około 50%.
2. W przypadku najlepszych tkanin stanowią one ułamek kosztów, a dokładniej ułamek wynoszący 1/2 lub więcej (Thomas Mason Gold, Platinum, czy Carlo Riva, Bonfanti, Grandi & Rubinelli). To nie jest mało.
AD 1. W przypadku Thomas Mason? Chyba żartujesz. Cena za metr dobrej włoskiej tkaniny koszulowej kupowanej na belki to 8-12 euro (Mason, Albini, Testa, Canclini) i nie ma znaczenia ile tych belek kupujesz. Jeśli kupujesz w kuponach, cena jest wyższa o 15-25%, ale nie 50%. Nikt by tego nie kupował przy takich różnicach. Ale nawet jeśli przyjmiemy, że jest to taka różnica to jakie to ma znaczenie? Jeśli szwalnia Berga faktycznie ma własny magazyn tkanin, to policz ile musi kasy wydać i ta kasa później wiele miesięcy leży na półkach i nie zarabia. Jeśli firma kupuje tkaniny na kupony, to… Czytaj więcej »
Producenci, których wymieniłeś oferują różnego typu tkaniny, za 8-12 EUR dostępne są tkaniny raczej średnie, na pewno nie najlepsze. Pomijam już fakt, że Thomas Mason należy do Albini, podobnie jak np. DJA. Jeżeli jesteś w stanie zaoferować tkaniny Thomas Mason Gold, Platinum lub DJA (wszystko z grupy Albini) za 8-12 EUR to zostaw proszę namiary, chętnie kupię. Pomińmy już włoskich producentów, ale nawet turecki Soktas oferuje tkaniny od 5 – 40 EUR za metr przy MOQ 300M. Dlaczego nikt miałby tego nie kupować przy dużych przebitkach? Znam indywidualnych krawców płacących za metr wełny VBC 40-50 EUR, podczas gdy zamawiając kilkaset… Czytaj więcej »
Ale co chcesz udowodnić? Że jakby sprzedawał taniej, to by poszedł z torbami?
Jak czytam jacy ludzie są naiwni, to mi ręce opadają. Sprzedaje tak drogo, bo MOŻE. Bo wypozycjonował się na markę luksusową i dzięki temu znajduje klientów gotowych zapłacić drożej tylko dlatego, bo jest tam odpowiednia metka.
Śmieszy mnie to racjonalizowanie wyboru towarów luksusowych – „nie znasz kondycji firmy, załóż se własną firmę i sprzedawaj taniej”… Tak jakbyś sam znał kondycję lub chociaż prowadził podobną firmę, albo chociaż gdyby przynajmniej kopiowanie czyichś ruchów tłumaczyło pewne schematy.
Tak to już jest, IKEA wchodząc do Chin produkty pozycjonowała jako te z wyższej półki, dużo droższe niż w Europie. Teraz już trochę spuścili z tonu, ale wśród wielu osób zakup tam mebli to nadal powód do zachwytu, podczas gdy na zachodzie to supermakret z meblami.
Tzw. strzyżenie baranów :)
Nol masz calkowita racje.
Polska to kraj gdzie ludzi nabiaja sie w buteke dla zasady, tym bardziej ze panstwo nie kwapi sie do obrony obywatela, choc taki jest jego obowiazek, ale za to umie wspierac biznes ktory sie rozwija…..
Demokracja to piekne slowo, tylko dlaczego pan X moze kupic sobie „na firme” samochod ktorym bedzie djezdzal do pracy, a zwyky obywatel nie… to gdzie ta rownosc? ;-)
To ludzie sami nabijają się w butelkę. Przez swoją pychę, próżność i głupotę. Przed czym ma państwo bronić obywatela? Przed przedsiębiorcą produkującym koszule? Ludziom się w dupach poprzewracało… Może jeszcze ceny centralnie regulowane, żeby koszula nie kosztowała więcej jak 80 zł. Nikt nikomu nie każe kupować u Berga. Koszule 100% bawełna można kupić w Realu czy w Tesco za 40 zł. Nie jest to produkt pierwszej potrzeby czy konieczny w leczeniu raka, żeby jego ceny były refundowane, a sprzedaż jego jako towaru luksusowego zabroniona oraz karana. Na całym świecie różne marki pozycjonują się na luksusowe, żeby sprzedawać z dużą marżą… Czytaj więcej »
Demokracja w Polsce, to nie rzady wiekszosci, tylko rzady tych co przy korycie, czyli POPISu. Cale szczescie ze mieszkam i zyje za granica, i widze jak jest. Polska to kraj w ktorym wykorzystuje sie ludzi a do tego smieje sie w twarz: „kto normalny pracjue za 6000zl, za miesiac…” pamietasz ;-) A co do tych pracodawcow, to jakie wykazywanie czegokolwiek? jakie odpisywanie sobie czegokolwiek? z jakiej okazji? samochod na firme? czy cokolwiek innego? Jak dobrze prowadzi sobie firme, to niech sobie kupi tak jak ja, za cene netto+podatek. Jak mu nie wyjdzie to splajtuje. A jak mu sie nie podoba,… Czytaj więcej »
Na PO i PiS głosuje większość z tych, którzy ruszyli dupę i poszli do wyborów. Każdy może powiedzieć, że za 6 000 zł tylko zlodzieje pracują. Tyle, że w normalnym kraju jeśli się go przyłapie to jest to równoznaczne z jego polityczną śmiercią. Nie w Polsce. U nas głosuje się na PO przeciwko PiS-owi i na PiS przeciwko PO. I kto to niby głosuje? Ukryta opcja żydowska? Nie, to nasi obywatele, którzy później jęczą, że rząd im się nie podoba i robi ich w bambuko. W Polsce nikt nie wykorzystuje ludzi. To ludzie godzą się na takie warunki pracy. Kiedy… Czytaj więcej »
Nie,nie kolego . Nie rozumiesz mnie.
Mi nie dzieje sie krzywda, i nie chce aby sie komukolwiek dziala.
Polski rzad stworzyl system, dla cwaniakow, a mnie nie podoba sie dawanie przywilejow..: immunitetow, odliczen, zwolnien z czegos tam… itp.
Polacy sa ciemiezeni z woli naszych rzadzacych, nie zniewolili sie sami.
Do tego sa bardzo pracowici, dokladni i naprawde wydajni.
Za to powinni byc odpowiednio nagradzani.
Koszule pana B. sa ok. Ale nic nie usprawiedliwia ich ceny poza chciejstwem….wiecej pieniedzy bo zre… ;-)
Ale ten „system dla cwaniaków” funkcjonuje na całym cywilizowanym świecie. Podatek dochodowy, to podatek dochodowy. Koniec, kropka. Inwestycje są kosztem uzyskania przychodu i ich koszt odejmuje się od przychodu, po czym dopiero płaci się podatek dochodowy. Zadaniem kontroli skarbowej jest by sprawdzić, czy inwestycje na fakturze są inwestycjami faktycznymi, a nie próbą zaniżenia dochodu. Odgórne przywileje i immunitety to wymysł socjalistów i to oczywiście powinno zniknąć. Polacy zniewolili się sami. Nikt za nich nie dokonuje wyboru. To oni wbili sobie do łbów system dwupartyjny i przez 25 lat dają się nabierać na te same obietnice, wybierając ciągle tych samych ludzi.… Czytaj więcej »
Z bardzo dużego doświadczenia powiem tak; różnica pomiędzy polskim przedsiębiorcą a rodzinną firmą polega na tym, że polski przedsiębiorca bierze pensję, premie, dywidendy i inne które tylko są możliwe co oczywiście obciąża koszty firmy ale oprócze tego kombinuje tak; samochód swój, żony, dzieci i innych oczywiście w leasingu na firmę do tego benzyna, wakacyjne wyjazdy jako szkolenia na fakturę, oczywiście większość sprzętu rtv, agd do domu kupowana na faktury. Na to firma musi zarobić. Natomiast w rodzinnej firmie np. we Włoszech pilnuje się kosztów i poza pensjami pozostałe koszty czy własne zachcianki płaci się z pensji a nie wrzuca w… Czytaj więcej »
Exactly, Michał rozumiesz co piszemy, czy starasz się nie rozumieć, bo coś tam coś tam ?
Uwielbiam takie uogolnienia. Każdy Polak to złodziej. A każdy złodziej to pijak.
A gdzie masz napisane że złodziej, współpracowałem z kilkudziesięcioma spółkami w Polsce i wszędzie tak było, więc wybacz ale nie uogólniam tylko opieram się na faktach i doświadczeniach. Mam też w dalszej rodzinie Włocha, który jest właścielem średniej wielkości oliwierni koło Sieny i wiem jakie on ma podejście i jego rodzina do biznesu dlatego pisze w oparciu o swoje doświadczenia.
Nie wiem o jakiej branż piszesz, ale w odzieżówce Włosi nie mają dobrej opinii. Chodzi głównie o niewywiązywanie się z zobowiązań czasowych i jakościowych. Większość włoskich marek ze średniej półki nie zleca już produkcji we Włoszech, nie dlatego, że są drożsi, ale dlatego, że są niesolidni i nawet swoim rodakom robią numery w postaci przesunięcia terminu realizacji zlecenia o 2-3 miesiące. Z tego względu większość światowych marek z półki premium woli zlecić produkcję swoich koszul w Tczewie, a nie w Mediolanie. Włosi żyją swoim rytmem życia, a klient nie zawsze jest priorytetem. Kiedyś skusiłem się na zamówienie butów Otisopse o… Czytaj więcej »
To prawda, ale nie można mierzyć jedną miarą Włoch południowych i północnych.
Generalnie spółki z okolich Mediolanu, nie tylko z branży tekstylnej, wywiązują się ze zleceń terminowo i rzetelnie podchodzą do pracy. Co więcej sami Włosi z północy często ostrzegają przed tymi z południa :)
Co do Neapolu, to życie własnym rytmem jest już bardzo widoczne, warto kupować u znajomych lub osób poleconych przez kogoś zaufanego. W tej częsci Włoch nie mam doświadczeń z fabrykami ale dwa razy zastanowiłbym się zanim coś zamówię i dokonam przedpłaty.
Nie wiedziałem, że są z Tczewa. Mam ich jedną koszulę kupioną u siebie, w Gdyni i jestem bardzo z niej zadowolony. Z cen mniej, ale stosunek jakość/cena jest dobry, głównie dzięki tkaninie. Co ciekawe zakładam ją głównie jak jadę do pracy rowerem, mimo że z bawełny to zapewnia bardzo dobry komfort i to powyżej 20km dystansu. Gdyby nie cena, to chyba bym większość swoich koszul wymienił. :-)
„Za sytuację wyzysku odpowiedzialny jest wyzyskujący jak i wyzyskiwany.”
Paulo Freire, „Pedagogy of the Oppressed”
Polecam!
Witajcie! Dwie rzeczy. Wydaje mi się że Twoja wizyta i wpis a w szczególności komentarze nie są dla marki pozytywne. Przemyśl dalsze wpisy bo zamiast na + wyjdą na -. Sam ma koszule berg kupioną w okazyjnej cenie rtw a nie mtm. Choć nie jestem ekspertem to jakość względem lantiera lub lamberta jest lepsza. Jeśli jednak za lepszą jakość mogę zapłacić mniej to następny zakupu będzie niestety ale nie w berg. Możemy mówić co chcemy ale konsumenci sami wybiorą to co chcą ważę aby mieli możliwość wyboru czyli wiedzę że można kupić taniej. W końcu jeden kupuje Skode a drugi… Czytaj więcej »
Jeśli chodzi o wizytę w Strzelaniu to oczywiście chodzi o firmę Nord?
Pozdrawiam
Strzelinko. Tak, to będzie firma Nord.
Wpis jest bardzo ciekawy, a z marki Emanuel Berg wszyscy Polacy, a nawet Europejczycy powinni być dumni. To dobrze, że nadal w Europie powstają nowe szwalnie i rozwija się przemysł tekstylny z górnej półki. Michał popełni jeden, ale karygodny błąd. Próbował na siłę udowodnić, że cena koszul marki Emanuel Berg nie jest przesadzona. Był wyjątkowo AROGANCKI wobec czytelników, a jego komentarze można podsumować: nie prowadzisz biznesu, nie sprzedaje koszul, to morda w kubeł! Otóż Michale, Twoi czytelnicy to ludzie z jakim takim pojęciem o świecie. Możesz być dla nas pewnym autorytetem w zakresie męskiej mody i stylu, ale biznes zostaw… Czytaj więcej »
Jeśli jesteś inżynierem (tak jak ja) to powinieneś wiedzieć, na ile różni się polski rynek i produkcja odzieży od np.samochodów, gdzie jest większy popyt na auto niż koszule i łatwiej produkcję zautomatyzować. Powinieneś wiedzieć czemu sieciówki tak chętnie produkują ubrania w Chinach, Bangladeszu itd. Nie dla tego że seryjna produkcja i automatyzacja obniża koszty. Odnoszę wrażenie, że niektórzy chyba w ogóle nie byli w szwalni (nie, oglądanie filmu na youtube to nie to samo). Po takich komentarzach rozumiem czemu to firmy amerykańskie, włoskie itp. odnoszą większy sukces, a takie jak w Emanuel Berg w Polsce to rzadkość. A w komentarzach… Czytaj więcej »
Spółki produkują na wschodzie dlatego, że niższe są koszty pracy (choć różnica w tym względzie pomiędzy Polską, a wschodnimi Chinami jest coraz mniej zauważalna), a nawet w przypadku zautomatyzowanej produkcji do obsługi maszyn konieczni są ludzie. Zauważ jednak, że w Chinach nie produkuje się wyłącznie odzieży, a wszystko co jest możliwe do wyprodukowania.
Trzy tygodnie temu byłem z wizytą w dużej fabryce garniturów we wschodnich Chinach i porównując to do tego co można zobaczyć u krawców u których szyję własne ubrania, stopień automatyzacji i zaawansowania technicznego jest absolutnie porażający. Przy zatrudnieniu około 500 osób fabryka rocznie wypuszcza 200000-300000 garniturów.
Michale, czy masz wiedzę, czy koszule damskie u Berga są tak samo znakomite jak te szyte dla Panów?
Nie przyglądałem się kolekcji damskiej i nie rozmawialiśmy o niej, ale znajoma od lat tylko tam zamawia koszule MTM i jest bardzo zadowolona.
Karol Piekarski ma zdecydowanie racje. Michale zajmij się opisywanie marki, firmy, produktów a resztę zostaw tej firmie. Nie możesz sam bronić jej i jej strategii sam bo z całym szacunkiem nie dla Ciebie to robota. Niech firma broni się sama jakością i obsługa klienta. Na tych przepychankach tracisz ty i blog cały.
Zatem 3maj się pierwotnego kursu i powodzenia.
Pozdrawiam Mariusz
Panie Michale, proszę dalej tak ładnie i fachowo opisywać swoje podróże. Bardzo ciekawy pomysł na przedstawienie polskich firm które zaistniały na europejskim bądź światowym rynku .
Jednak rola rzecznika czy obrońcy w kwestiach ekonomicznych (cena produktu) jest co najmniej niezręczna.
Panie Michale, Pana blog dostarczył mi wiele inspiracji. Naprawdę, teraz zupełnie inaczej na modę męską patrzę. I jako Pana wierny czytelnik sugeruję tak jak moi poprzednicy – niech się Pan nie skupia na ekonomice z modą związanej, ale dalej doradz męskiej braci jak się ubierać i co z czym łączyć. Ceny, koszty, marże…niech Pan pozostawi firmom, bo inaczej zacznie Pan funkcjonować jako kolejny rzecznik Skody, E.B.,…..a nie o to chyba chodzi. Klient płaci więc wymaga, to jasne, ale złoty środek trzeba znaleźć. Na koniec prośba: czy nie popełniłby Pan wpisu o kolorowych koszulach – w stylu „Jeżeli nie biel, błękit,… Czytaj więcej »
[…] okazji wpisu o marce Emanuel Berg wspomniałem, że z koszulami gotowymi mam ten problem, że większość z nich muszę oddawać do […]
Bardzo ciekawy wpis. Podoba mi się idea prezentowania rodzimych firm „od podszewki”. Co do cen koszul E.B. i nie tylko, to jest jedna prosta zasada: rzecz kosztuje tyle ile ktoś jest gotowy za nią zapłacić. Jeśli biznes EB kręci się dobrze to znaczy, że cena jest spozycjonowana prawidłowo. Sam kupuję ich koszule regularnie i nie dlatego, że lubię cenę, ale jakość jaką oferują i dostępność. Wyskakuje na 30min do Galmoku i mam koszule w dobrej, sprawdzonej jakości. Jeśli może polecić mi koszule w co najmniej identycznej jakości i fasonach, ale tańsze i dostępne od ręki w Warszawie to będę szczerze… Czytaj więcej »
kup sobie raz koszulę OLYMP z bawełny egipskiej za 200 zl ,
Skoda w diselu? z oszukanym silnikiem????:)
Dołączę sie do dyskusji ale raczej na marginesie… Posiadam 4 krawaty mark EB. Wybór wzorów, faktur i materiałów jest znakomity ale jakość wykonania mnie nie przekonuje. Z wyjątkiem pierwszego krawata klubowego, w pozostałych, podczas sporadycznego i zgodnego z przeznaczeniem użytkowania. 'puściły’ szwy, odpadły metki itd… Może to po prostu pech – 4 sztuki nie są wystarczającym materiałem do badań statystycznych – ale mój entuzjazm w stosunku do marki osłabł znacząco.
Dwa tygodnie minęły, a kolejnego wpisu dalej nie ma…
Już jest. Mam żonę w szpitalu, więc było drobne opóźnienie.
A to w takim razie ważny powód jest, przepraszam nie wiedziałem ;)
Panie Michale,
jak się prezentuje jakość koszul Emanuel Berga w stosunku do koszul Ralpha Laurena czy Hugo Bossa. Którą markę by Pan polecił biorąc pod uwagę jakość?
Bierz Ralpha Laurena albo Hugo Boss nie będziesz żałował
Ta marynarka Pana Michała to jakaś dziadkowa wypatrzona w szperku, widać to po staromodnym uszyciu i zbyt obszernych klapach marynarki
[…] serii przedstawiłem trzy duże przedsiębiorstwa, specjalizujące się w produkcji garniturów, koszul bądź butów i zatrudniające setki pracowników, ale w naszym projekcie chciałem również […]
Zwróciłem uwagę na interesujący passus w materiale filmowym; w wypowiedzi przedstawiciela firmy Berg pojawiło się stwierdzenie o kontynuacji angielskiej tradycji szycia koszul na miarę. Rozumiem intencję podtrzymywania kultury i standardów wypracowanych latami na Wyspach, acz subtelne „podszywanie” się (sic!) pod brytyjskie szlachectwo, choćby poprzez wspomniane herbowe certyfikowanie, odbieram jako niefortunny pomysł PRowy. Sądzę, że jest wiele bardziej rodzimych modeli do naśladowania, w tym modowych wzorców z okresu miedzywojnia.
Widząc pierwszy raz pana Jarosława Szychułdę na żywo, od razu zwróciłem uwagę na jego strój. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że to osoba zarządzająca Bergiem. Był ubrany nienagannie. Widać, że zna się na stylu. Jeśli koszule prezentują taki poziom, jak sam właściciel, to można szczerze polecać!
Kiedy zapowiadałeś wizytę w Tczewie byłem przekonany, że wybierasz się do Da Vinci. Nie miałem pojęcia o fabryce Berga w tym mieście. Wygląda na to, że Tczew aspiruje do zostania polskim Jermyn Street.
Cześć Mr Vintage, mam pytanie o doświadczenie z zakresu szycia na miarę. Kupiłem usługę szycia koszuli w Berg za ok. 740 zł. Przy pierwszej przymiarce, na moje wątpliwości czy rękawy są wystarczająco długie zasugerowałem aby wyprano w fabryce koszulę jako część procesu szycia na miarę aby wyeliminować skurczenie koszuli po pierwszym praniu i kolejne obawy o długość rękawów. Otrzymałem ponownie koszulę, obsługa twierdziła, że koszula została wyprana w fabryce (doliczono mi koszt prania do rachunku 29,90 zł) i rękawy powinny być dobre. Po wypraniu koszuli w domu okazało się, że koszula się zbiegła i rękawy są za krótkie. Pytanie: czy… Czytaj więcej »
W przypadku nowych ubrań polskie normy dopuszczają chyba skurcz do 5%, ale nie wiem jak to się ma do tego, że firma podjęła się usługi prania, a mimo tego koszula skurczyła się przy kolejnym praniu.
Bez względu na to, uważam, że przy tej cenie firma nie powinna pobierać opłat za przerobienie rękawów.