Produkty marki Tommy Hilfiger wywołują skrajne opinie. Jedni je uwielbiają, inni uważają, że to średniej jakości produkty w cenie premium, czyli to słynne płacenie za metkę. Te dyskusje podsyca jeszcze fakt, że na rynku macierzystym, czyli amerykańskim, Hilfiger jest pozycjonowany inaczej (marka ze średniej półki cenowej) niż na rynku europejskim (marka premium). Podobno produkty Tommy Hilfiger produkowane na rynek europejski są lepszej jakości, choć i na ten temat opinie są rozbieżne.
Bez wątpienia jest to marka która może się podobać. Ich kolekcje są kolorowe, radosne, młodzieńcze, ale jednocześnie klasyczne. Taka kwintesencja amerykańskiego stylu życia. Przygotowałem dla was recenzję chinosów z podstawowej linii Tommy Hilfiger, które są w mojej szafie od ponad trzech lat. Kupiłem je w TK Maxx bodajże za 100 zł, ale sugerowana cena detaliczna za chinosy tej marki to około 400-500 zł i według tej ceny poddałem je ocenie.
TKANINA
Bez wątpienia najmocniejszym punktem chinosów Hilfigera są tkaniny i nie dotyczy to tylko tego mojego egzemplarza, bo wiele innych też miałem okazję mierzyć i oglądać. Zazwyczaj są to bardzo solidne twille bawełniane, które mają odpowiednią gramaturę i gęstość, dzięki czemu nie gniotą się tak szybko (częsta wada współczesnych bawełnianych spodni) i są bardzo łatwe w prasowaniu. Coraz rzadziej spotyka się tak dobre tkaniny spodniowe, nawet u marek z wyższej półki. Moich Hilfigerów zazwyczaj nie muszę prasować przed każdym założeniem, po prostu nawet po całodziennym noszeniu wyglądają na tyle dobrze, że można je założyć innego dnia bez prasowania. Warto też podkreślić, że takie tkaniny bardzo ładnie się układają przez cały dzień, co w przypadku noszenia chinosów z marynarkami ma duże znaczenie, ponieważ wyjątkowo słabo wyglądają wymiętolone bawełniane spodnie i elegancka marynarka z wełny, a to nierzadki widok.
Wysoką jakość tkaniny potwierdza również trwałość koloru. Zazwyczaj intensywne odcienie spodni z każdym kolejnym praniem tracą to nasycenie, ale u mnie nie zauważyłem tego. Żółty kolor nadal jest wyrazisty i soczysty.
Wysoko oceniam również trwałość tkaniny. W moim przypadku bardzo szybko jestem w stanie ją ocenić, bo większość spodni przeciera mi się w kroku zazwyczaj po kilku-kilkunastu miesiącach, choć są i takie, które już po kilku założeniach. Na ocenianych chinosach nie ma żadnych śladów zużycia w tym newralgicznym miejscu, więc to nie jest tak, że jak ktoś ma taką budowę ciała, to wszystkie spodnie się przetrą, bez względu na markę, tkaninę itp. Mam kilka par, które nie wykazują takich oznak (np. Brooks Brothers i Hiltl też mają świetne bawełny).
JAKOŚĆ WYKOŃCZENIA
Jeśli chodzi o jakość wykończenia, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony spodnie uszyte są bardzo solidnie (gruba nić, potrójne i podwójne szwy), ale są miejsca gdzie estetyka zakończeń ściegów przypomina tani produkt sieciówkowy. Pozostałym detalom wykończenia trudno coś zarzucić, kieszeniówka i lamówki wykonane są z ładnej i porządnej tkaniny.
OCENA WIZUALNA
Kolorowe chinosy od lat są w stałej ofercie Hilfigera i muszę przyznać, że ja również je wyłapałem na wieszaku w TK Maxx, bo wyróżniały się intensywnym kolorem. Te mocne kolory to cecha charakterystyczna nie tylko spodni, ale także pozostałego asortymentu tej marki. Swetry czy polówki Hilfiger są bardzo soczyste, wyróżniają się na tle innych marek. Taką wizję marki miał jej założyciel: rzeczy proste i ponadczasowe, ale w wyrazistych barwach. Lubię ten styl.
WYGODA
Na wstępie wspomniałem, że tkanina chinosów jest bardzo solidna i ściśle tkana, co ma swoje zalety takie jak zwiększona odporność na przetarcia i zagniecenia, ale ma też swoje wady. Przy wysokiej temperaturze „oddychalność” takich spodni jest na niskim poziomie, mimo że to bawełna, co potwierdza, że sam skład tkaniny to za mało by czuć się komfortowo. Ważniejszy jest rodzaj splotu – im luźniejszy, tym swobodniejszy przepływ powietrza. Chinosy takie jak te z dzisiejszej recenzji polecałbym na okres jesienno-zimowy.
Ten ścisły splot to jeszcze jeden plus – bardzo dobrze stabilizuje on samą tkaninę, co zapobiega wypychaniu się nogawek na kolanach (częsty problem przy chinosach i dżinsach) i na tyłku. Ale z drugiej strony to także minus, bo elastyczność tak ściśle tkanego materiału jest znikoma, co przy spodniach o fasonie slim obniża komfort, szczególnie w pozycji siedzącej. Coś za coś.
OBECNY WYGLĄD
Moje Hilfigery bardzo dobrze znoszą upływ czasu. Spodnie mają już ponad trzy lata i nadal są w bardzo dobrym stanie. Brak jest przetarć w newralgicznych miejscach, a tkanina nie odbarwiła się zarówno w praniu, jak i od codziennego noszenia.
PODSUMOWANIE
Rzadko zdarza się tak by jakieś spodnie przetrwały u mnie ponad trzy lata, a tak właśnie jest w przypadku żółtych chinosów Hilfiger. Co więcej, tych trzech lat w zasadzie po nich nie widać. Pozostaje pytanie czy sugerowana cena detaliczna (400-500 zł) jest uczciwa w stosunku do jakości. Tyle zapewne bym nie zapłacił, ale biorąc pod uwagę, że bardzo często spodnie tej marki można kupić w TK Maxx i innych outletach kilkadziesiąt procent taniej, to w cenach wyprzedażowych nie ma się co zastanawiać. Oczywiście pod warunkiem, że przypasuje wam fason.
Tkanina: 9/10
Jakość wykończenia: 7/10
Ocena wizualna: 8/10
Wygoda: 7/10
Obecny wygląd: 8/10
Ogólna ocena i stosunek ceny do jakości: 7,5/10
Oceniany produkt ma: 3,5 roku
Oceniany produkt był noszony: około 70-80 razy, a prany około 20 razy
Sugerowana cena detaliczna w momencie zakupu: 399 zł
Autorem zdjęć jest Dominika Kuroś
„Rzadko zdarza się tak by jakieś spodnie przetrwały u mnie ponad trzy lata, a tak właśnie jest w przypadku żółtych chinosów Hilfiger.”
Trochę to zdanie przeczy idei noszenia klasycznych krojów z dobrych materiałów, które przez to mają przetrwać lata i nie zestarzeć się. Jeśli przy Twojej bardzo szeroko rozbudowanej garderobie wymieniasz spodnie co 2-3 lata, to może równie dobrze można kupować ubrania w Zarze?
Teoretycznie tak, ale:
1. Sama trwałość produktu to tylko jeden z argumentów, jest jeszcze wiele innych, a tu Zara nie ma wiele do zaoferowania :) Dobry fason, kolor, łatwość prasowania, przyjemność z noszenia…
2. Większość mojej spodniowej garderoby stanowią spodnie kupowane w outletach/wyprzedażach/aukcjach. Po prostu szkoda mi wydać na spodnie więcej niż 200-250 zł, bo zazwyczaj dość szybko się zużywają.
Michał, mam podobny problem jak Ty – spodnie bardzo szybko przecierają mi się w kroku. Jeżeli chodzi o chino, to jeszcze tragedii nie ma, zazwyczaj ten 1-1,5 sezonu w nich pochodzę, ale tragedia zaczyna się jeżeli chodzi o spodnie 'garniturowe’ albo z innego materiału, np. flaneli. W obu przypadkach wyraźne przetarcia pojawiają się po kilku (5?) założeniach, co stawia pod znakiem zapytania zasadność kupowania w ogóle tego typu spodni. Są na to jakieś rady? Marki z domieszkami sztucznych włókien czy chociaż niższa skrętność wełny?
Takie rady z mojej strony:
1. Unikać tkanin o wyrazistej strukturze np. włochata powierzchnia w przypadku flaneli lub grube włókna w przypadku lnu. W takich tkaninach zmechacenia pojawiają się znacznie szybciej, bo po prostu są mniej odporne na tarcie.
2. Im gładsza struktura tkaniny, tym wolniej się przeciera, dlatego u mnie najlepiej sprawdzają się tkaniny twillowe o bardzo drobnym splocie. Przy takich tkaninach dwie warstwy materiału niejako „ślizgają się” po sobie i nie ma efektu zmechacenia.
3. W przypadku spodni garniturowych można próbować je ratować wszywając kliny z podobnej tkaniny (najlepiej poszukać w lumpeksach podobnych spodni by mieć kawałki tkaniny).
Zaobserwowałem że posiadane przeze mnie lniane spodnie mają tendencję do przecierania się w kroku. Czy to wina słabej jakości lnu czy po prostu len jest na to podatny?
Len tak ma. Chropowata faktura powoduje szybkie kuleczkowanie się tkaniny w miejscach narażonych na tarcie.
Panie Michale, czy zna Pan jakieś firmy, które oferują chinosy z cienkiej tkaniny? Mam problem, ze znalezieniem owych spodni już od dłuższego czasu :/
Patrz na splot, przewiewność materiału a nie jego grubość. Cienke materiały na spodnie to z reguły zły pomysł, bo wyjątkowo mocno się mną i źle układają.
Świetny artykuł!!! Przez kilka ostatnich dni zastanawiałem się właśnie nad kupnem spodni chino, ale takich, które po kilku godzinach noszenia nie będą wyglądały jak psu z gardła… Szukam, sprawdzam, kupuje i nic!!! Nie mogę znaleźć spodni chino na okres wiosna – lato, które spełniałyby moje kryteria. Benevento X – PRESS (gramatura 215) Kupiłem ,cienkie i gniotą się tragicznie… Benevento SLAP- UP (gramatura 290) wszędzie piszą, że spodnie raczej na jesień. Spodnie bawełniane Zack Roman ( gramatura ok. 300) zadzwoniłem to usłyszałem, że spodnie dość grube, raczej na chłodne dni Panie Michale mam nadzieje, że Pan pomoże, gdzie kupić spodnie chino… Czytaj więcej »
Bawełnianych z Benevento nie mam.
Bardzo dobre tkaniny mają także marki niemieckie, które specjalizują się w spodniach np. Hiltl, Gardeur, Brax, Pioneer, Hattric. Wiele z nich ma nawet specjalne linie oznaczone jako odporne na zagniecenia. Sporo produktów tych firm jest stale dostępna w TK Maxx, warto tam poszukać.
Nie jestem Michałem, ale odpowiem:
Nie ma takich spodni. Chinosy z cienkiej bawełny o splocie typu twill to w ogóle kiepski pomysł. Niby są na lato, ale ciasno tkany materiał sprawia, że słabo oddychają. Są z cienkiej bawełny, więc bardzo się gniotą i jak sam napisałeś, po kilku godzinach słabo wyglądają.
Szczerze mówiąc, na lato bardzo dobrze sprawdza się cieńsza wełna u luźnym splocie, np. fresco. Mam dwie spodnie z takiej tkaniny i są super.
A gdzie można kupić spodnie z wełny fresco? W ogóle, mam wrażenie, że wełniane produkty RTW rzadko bywają w splocie fresco.
W zasadzie to nie można normalnie w sklepie. Proponuje kupić materiał na ebayu i zlecić uszycie – ja tak robię.
Panie Michale, spadnie chino zamierzam kupić, tylko zadaję sobie pytanie jakiej firmy? Proszę mi podpowiedzieć. Na rynku jest wiele firm produkujących spodnie chino. Nie będę ukrywał mam 2 marynarki i kilka koszul z firmy Lancerto ale nie spodnie. Czy warto kupić z tej firmy? Dziękuje. Pozdrawaim
Z chinosami Lancerto miałem do czynienia tylko przy sesjach, nie mam u siebie żadnego egzemplarza. Na tej podstawie mogę stwierdzić, że są bardzo komfortowe, a tkanina przyjemna w dotyku.
Potwierdzam. Mam beżowe od nich (Lancerto) są bardzo wygodne, bardzo miła w dotyku bawełna. Dobrze się trzymają. Ale nie są to spodnie na największe upały. Bo z Vistuli zrezygnowałem, chociaż mają super kolory i tkaniny. Co z tego jak wszystkie mają bardzo waskie nogawki. Wygląda się jak w leginsach. . Szyją wszystko chyba dla maturzystów z chudymi nóżkami.. Nie obrażając maturzystów oczywiście. Lancerto są ok w nogawce.
Dziękuje za odpowiedź. Czyli uważa Pan że warto, że cena jest adekwatna do jakości. A jeśli nie to z jakiej firmy Pan by polecił. Pozdrawaim
Ja mam te https://www.lancerto.com/spodnie-bezowe-chino-tommy-ii.html . Są faktycznie nieco drogie, ale jak zamówiłem to już nie zwróciłem bo naprawdę są OK. Prane były kilka razy i trzymają formę. Wcześniej miałem Tom Tailor, ale te spodnie Lancerto ma lepsze.
Dziękuje za odpowiedź, podjąłem decyzję, zakładam że będę zadowolony. Pozdrawiam
Michale proszę cię odpowiedź na pytanie o garnitur / marynarkę: czy szerokość klap 9cm w klasycznym granatowym lub szarym garniturze jest odpowiednia? Czy to nie za mało? Jaka jest najlepsza szerokość według Ciebie? I jaki bedzie trend?
Moim zdaniem 8,5-10 cm to optymalna szerokość dla jednorzędówek.
A jak to liczysz? Od krawędzi po skosie w dół wzdluż łączenia klapy z kołnierzem, czy poziomo do najdalszego miejsca?
Na prosto, czyli poziomo.
całkowicie zgadzam sie z tym wpisem. kupiłem spodnie TH a la bojówki (w sumie to chinosy z bocznymi kieszeniami)
– ku zgrozie mojej lepszej połowy – i bawełna jest super. tak jak pisałeś gęsto tkana, może mniej przewiewna ale mięsista, przyjemna w kontakcie ze skórą. kupowałem w outlecie za jakieś 150 pln bo nigdy nie wydałbym 400-500 za tego typu spodnie.pozdrawiam
Lubię Tommiego właśnie za jakość. Koszulki po wielu praniach wyglądają tak samo jak po zakupie :)
Co sądzisz o chinosach Polo Ralph Lauren? Ostatnio sporo ich w TK Maxx.
Miałem chyba dwie pary chinosów tej marki. Bardzo dobra jakość.
Powiem tak po takich firmach powinniśmy się spodziewać jakośi na poziomie b.dobrm.Coz cena nie mała markowych rzeczy, to i jakość powinna być bardzo dobra .-za cos sie placi i ten preztiz.Do momentu jak trafił się t-shirt Tomiego i się zmechacil !!!! po dwóch noszeniach .Fakt był z domieszką polestru-po co coś takiego wypuszczają. Teraz testuje Alberto i Toma Tailor- widać że ok .
Nie polecam spodni tej marki. Losowa jakość jeansow. Kupiłem dwie pary spodni z tego samego modelu. Jedne noszą się świetnie inne przetarly się po roku. Reklamacji nie uwzględniono. Oczekuje się czegoś więcej po marce „premium”