Koszula z krótkim rękawem to jeden z ciekawszych trendów sezonu wiosna-lato 2019 (pisałem o tym tutaj), który jednak wywołuje skrajne opinie, a ponieważ w ostatnich tygodniach dostałem sporo pytań jak to jest z tym krótkim rękawem w koszulach, to postanowiłem przypomnieć mój tekst na ten temat, który ukazał się w rok temu w miesięczniku LOGO.
fot. foxnews.com
Mężczyźni którzy zaczynają przygodę z modą i postanawiają zmienić swój styl na wstępie najczęściej starają się opanować podstawowe reguły mody męskiej. Czytają poradniki internetowe, blogi, kupują książki o tej tematyce, a po szybkiej lekturze wiedzą już jak łączyć koszulę z krawatem, jaka jest prawidłowa długość spodni, jakie ubrania warto mieć w szafie, jak się ubrać na własny ślub i wiele innych porad i zasad. Jest to dobra metoda, bo pozwala w szybkim tempie opanować podstawy, bez uczenia się na własnych błędach.
We wspomnianych poradnikach jest wiele żelaznych zasad, a jedną z nich jest ta dotycząca koszul z krótkim rękawem. Otóż podobno nie wypada jej nosić gdy chce się być stylowym mężczyzną, a najlepiej pozbyć się ich z szafy już na starcie. Jak to więc jest z krótkim rękawem w koszulach? T-shirt z krótkim rękawem jest klasyką mody męskiej, polo z krótkim rękawem również, a co z koszulą z krótkim rękawem? To trochę dziwny wynalazek w świecie elegancji.
Elegancja to przede wszystkim prostota, klasyczne wzorce, dyskrecja i kanony które sprawdzają się niemal w każdej szerokości geograficznej. To ubrania, które gwarantują dobry styl w każdej sytuacji. Wielu powie, że to nuda, ale od strojów eleganckich trudno oczekiwać fajerwerków. Jeśli ktoś szuka modowych fajerwerków, to trzeba zejść kilka stopni formalności niżej. Jedną z podstawowych zasad elegancji jest możliwe jak najmniejsze eksponowanie ciała i wbrew pozorom, nie dotyczy to wyłącznie kobiet (dekolt, długość spódnicy itp.), ale także mężczyzn. Na przykład tatuaże na przedramieniu nie są niczym złym, ale już ich eksponowanie w sytuacjach wymagających elegancji nie jest stosowne. To jeden z argumentów za koszulą z długim rękawem, która jest fundamentem klasycznej mody męskiej od wielu dekad. Bez względu na porę roku, okoliczności i temperaturę. Jeśli mówimy o koszuli eleganckiej, czyli takiej którą zamierzamy nosić pod garniturem lub pod marynarką, to ona zawsze powinna mieć długi rękaw. Poza tym to przecież tylko 30 cm rękawa więcej niż w przypadku koszuli z krótkim rękawem, więc różnice w komforcie są naprawdę niewielkie.
Jeśli ten argument to za mało, to przyjrzyjmy się jeszcze kwestiom wizualnym. W mojej ocenie krótki rękaw w koszuli z eleganckiej bawełny wygląda kiepsko, szczególnie gdy jego szerokość jest nieproporcjonalna (gdy zbyt szeroki), a wiele koszul tak ma. Rękaw powiewa wtedy jak flaga i nie wygląda to dobrze. Jeśli czujesz potrzebę odsłonięcia przedramienia (np. z powodu gorąca), to dużo lepiej wygląda koszula z długim rękawem, której mankiet rozpinamy i kilka razy podwijamy w górę.
No dobrze, to skąd w ogóle wziął się ten krótki rękaw w koszulach? Jak wiele klasyków mody męskiej – ze sportu. Być może nie każdy z was o tym wie, ale na początku XX wieku w wielu sportach (m.in. piłka nożna, polo, rugby, tenis) podstawowym strojem zawodników była koszula z klasycznym kołnierzykiem zapinana na guziki. Początkowo z długim rękawem, a od lat 20-30 zaczął się pojawiać krótki rękaw, dający większy komfort dla graczy. Krótki rękaw można zobaczyć też w letnich uniformach wielu wojsk z pierwszej połowy XX wieku (głównie oddziałów stacjonujących w ciepłych krajach) oraz w odzieży wywodzącej się z upalnych rejonów świata np. słynne koszule hawajskie i kubańskie. Koszula z krótkim rękawem ma więc rodowód sportowy, wojskowy oraz rekreacyjny i nie byłoby tematu gdyby w tych ramach pozostała.
Tak się jednak nie stało, a zawdzięczamy to, jakżeby inaczej… Amerykanom, którzy już nie raz udowodnili, że w kwestii projektowania ubrań, bardzo często wygrywa u nich praktyczność. Z koszulami z krótkim rękawem tak właśnie było. Amerykanie uznali je za bardzo komfortowe, a jednocześnie eleganckie. Taka hybryda. Niezwykle praktyczna w czasach gdy w biurowcach nie było jeszcze klimatyzacji i dlatego już w latach 50. na dobre weszła do mody biurowej, a zestaw: koszula z krótkim rękawem, krawat i spodnie z kantem, stał się znakiem rozpoznawczym pracowników niższego szczebla dużych korporacji, a także branż usługowych: fast foody, stacje benzynowe, kasjerzy w marketach, listonosze, portierzy, ochroniarze – czyli wszędzie tam gdzie ważniejsza jest praktyczność, a nie elegancja. Jeśli będziecie oglądać filmy lub seriale z tamtego okresu, to na pewno zwrócicie na to uwagę.
Zapewne zauważycie też, że w tamtych czasach osoby z wyższych stanowisk (np. serial „Mad Men”) nigdy sobie nie pozwalały na taką dezynwolturę i zawsze miały na sobie koszulę z długim rękawem. No chyba że po godzinach pracy lub w weekend. I to właśnie jest odpowiedź na tytułowe pytanie – czy stylowemu mężczyźnie wypada nosić koszule z krótkim rękawem? Jasne. Przecież nawet James Bond je nosił, gdy pozwalały na to okoliczności (np. Sean Connery na plaży albo Daniel Craig na Bahamach), zatem jeśli lubisz koszule z krótkim rękawem, dobrze się w nich czujesz i masz pomysł jak je nosić, to oczywiście jest dla nich miejsce, ale na te mniej formalne okazje (wakacje, po godzinach, a nawet do pracy jeśli nie obowiązuje cię konserwatywny dress code). W każdej innej sytuacji wymagającej założenia koszuli i marynarki, zapomnij o niej i wybierz długi rękaw. A jeśli będzie ci gorąco, to zawsze możesz zdjąć marynarkę, a rękawy koszuli podwinąć. Komfort taki sam, a efekt wizualny znacznie lepszy. Bo elegancka koszula, to koszula z długim rękawem. Amen.
PS. Dzisiejszy felieton dotyczy w zasadzie samej odpowiedzi na pytanie czy koszule z krótkim rękawem wypada nosić, ale jeśli ten temat was zainteresuje, to mogę też przygotować poradnik jak takie koszule nosić by całość wyglądała dobrze. Dajcie znać w komentarzach.
Daniel Craig w Casino Royal został przez tą nieszczęsną krótką koszulę pomylony z parkingowym. Więc dla mnie to kolejny argument przeciw koszulom z krótkim rękawem ;)
Tak, z pewnością Twoja duma by ucierpiała, gdybyś został pomylony – z niedajborze – parkingowym. Tfu!
* nie daj Boże
Szanujmy język ojczysty.
Kolega nowy w internetach?
Niedajborze = nie daj borze (szumiący). Taka gra słów.
Być parkingowym jest ok. Wyglądać jak parkingowy – nie jest ok (nawet jeśli jest się parkingowym). Podobnie jest na przykład z informatykami i kierowcami ciężarówek.
Ta koszula Craiga jest świetna i dobrze wygląda mimo krótkich rękawów z trzech powodów:
1. Rękaw ma mankiet
2. Rękaw nie jest za obszerny
3. Pagony
Pagony i mankiet powodują, że powstał inny rodzaj koszuli niż zwykła koszula półelegancka z krótkimi rękawami.
Tak mi się ten zabieg spodobał, że skrócę rękawy w jednej mojej lnianej, zrobię mankiety, a z nadmiaru materiału pagony.
Dla mnie to jest bomba na upały :)
Dzięki za ten link!
Ach, ci neofici…
Nie trafiłeś :) Daleko mi do neofity – w tematyce bardzo (aż za bardzo…) intensywnie siedzę już blisko 10 lat (z tego na forum BWB kilka), ale takiej koszuli jeszcze nie widziałem. Ale dzięki za komplement – dobrze mieć ciekawość neofity przy takim stażu ;)
Miro, to było do Pawła:) Pozdrawiam
Ja bym z chęcią zobaczył poradnik dotyczący tego, jak nosić takie koszule żeby miało to ręce i nogi więc poproszę :)
Wyprasować. Wpuścić w portki. Nie zapinać pod szyję. Nie łączyć z krawatem. Nie łączyć z marynarką. Nie zatrważać się na samą myśl „co ludziska sobie pomyślą?” — wrzucić na luz i dać sobie żyć :)
Wg mnie koszula z krótkim rękawem super sprawdza się na wakacje w ciepłych krajach. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest ją nosić po latynosku. Ja osobiście preferuję nieco bardziej wyslimowaną wersję, niż klasyczna kubańska koszula ;) Ale nosić rozpiętą (dwa, albo nawet trzy guziki), z luzem, najlepiej lnianą i z latynoską pewnością siebie ;) . Sam łączyłem ją ze słomkową panamą.
Impossibilium nulla obligatio est. Ja za koszulami z krótkim rękawem do okazji formalnych nie przepadam i unikam ich zakładania. Mam kilka superprzewiewnych koszul na długi rękaw i w razie potrzeby je zakładam. Niemniej, żyjemy w czasach tzw. ocieplenia klimatu i temperatury przekraczające 30-32 °C zdarzają się w Polsce, i to coraz częściej. W tego typu nadzwyczajnych okolicznościach „żaru z nieba” nie będzie razić mnie w jakiś szczególny sposób koszula na krótki rękaw, oczywiście nie jakaś hawajska tylko „formalna”, elegancka. W każdym razie będzie razić mniej niż np. pacjenci paradujący w jakims quasi-garniturze i bez skarpet (!) czy w garniturze i… Czytaj więcej »
Może mają invisible socks albo noszą mokasyny/espadryle. Dobrze, że Pan mimo potężnych upałów ciągle walczy w pełnej zbroi ze skarpetami do połowy łydki o honor klasycznej męskiej elegancji! Gdyby tylko pacjenci i cudaki tak bardzo nie razili w oczy…
Jest proste rozwiązanie na upały, super-cienkie skarpety, np. Wólczanka sprzedawała takowe jakiś czas temu. I nie trzeba odczuwać nadmiernego dyskomfortu w upały, i można zachować jedna z podstawowych zasad elegancji, tj. bez kawałka gołej skóry miedzy obuwiem i spodniami przy stroju formalnym czy półformalnym.
„Jeśli czujesz potrzebę odsłonięcia przedramienia (np. z powodu gorąca), to dużo lepiej wygląda koszula z długim rękawem, której mankiet rozpinamy i kilka razy podwijamy w górę.”
Zgadzam się w stu procentach jednak co zrobić jak jestem osobą z większymi rękami i takie podwijanie może się nie udać?:)
Trzeba szukać egzemplarzy z szerszymi rękawami lub podwijać tylko na dwa, czyli do łokcia.
W takim wypadku, zwłaszcza kiedy przedramiona są dość tęgie, podwinięty rękawa skutecznie blokuje przepływ powietrza i ramiona się parzą.
Żeby było wizualnie ok i nie cisneło to podwijam „na 2 razy”, ostatnio spróbowałem z jedną koszulą „na 3razy” i po pierwsze wygladało gorzej i komfort był słaby..
Fajny wpis. Sam nie mam takiej koszuli, ale gdzieś już na instagramie pojawiają się zestawy z szortami/chino, które mają sartorialne dodatki, a do tego koszula hawajska. Jak dla mnie to wygląda ok jeśli okazja pozwala. Ubrania są dla ludzi.
Ja mam 2 takie koszule. Kupione w wolczance, bardzo lekki splot, wersje slim, rękaw jest wąskimi krótki jak w koszulkach polo. I używam je w zasadzie jako zamiennik polo. Z tą różnicą jeszcze, że polo nigdy nie wkładam do spodni, koszule zawsze.
2015 r. „Odsłonięte przedramiona i swobodny przepływ powietrza pod pachami powodują, że nie pocę się tak szybko, więc nie przyjmuję argumentu, że w żaden sposób nie wpływa to na komfort. Zresztą gdyby tak było, to sportowcy przez cały rok graliby w koszulkach z długim rękawem. ”
2018/2019 r.: „(długi rękaw) przecież tylko 30 cm rękawa więcej niż w przypadku koszuli z krótkim rękawem, więc różnice w komforcie są naprawdę niewielkie.”
Nie sprecyzowałem, że w pierwszym przypadku mowa o sytuacjach wakacyjnych (całodzienne zwiedzanie, duży upał) – tu jestem na „tak”, a w drugim o o noszeniu koszuli z krótkim rękawem na co dzień – tu jestem sceptyczny. Swoją drogą już zapomniałem, że pisałem o tym na blogu w roku 2015. Człowiek się starzeje :)
Coś ściemniasz, zamiast przyznać się do niespójności albo zmiany zdania ;) W drugim przypadku kontekst wypowiedzi wskazuje, że też miałeś na myśli (między innymi) temperaturę ;)
@Miro Ale przecież tu nie chodzi tylko o temperaturę, bo jest oczywiste, że jeśli weźmiemy pod uwagę tylko to kryterium, to koszula z krótkim rękawem wygrywa. Jest też kryterium oceny wizualnej, a tu jak napisałem – wygrywa koszula z podwiniętymi rękawami. I teraz sam sobie zdecyduj które kryterium jest dla ciebie ważniejsze :) Jeśli chodzi o moje zdanie, to powtórzę raz jeszcze – na wakacjach noszę i akceptuję koszule z krótkim rękawem. Na co dzień w mieście nie noszę, nawet jeśli temperatura jest taka sama. Po prostu ich nie uznaję, wolę długi rękaw podwinięty. Mam nadzieję, że teraz jasno to… Czytaj więcej »
A może podwinięty długi rękaw wygląda tylko i wyłącznie jak podwinięty długi rękaw? Czyli tylko troszkę lepiej niż krótkie portki z uciętych długich? — a rozwiązanie 'dedykowane’ można zaliczyć do najlepszych? ;-)
Rozumiem. Drobne nieporozumienie. Ja też nie uznaję koszul z krótkimi rękawami, nawet lniane w sytuacjach bardzo wakacyjnych (typu beskidzki czy podlaski szlak) noszę z długimi, podwiniętymi. Ale taką, jak nosi Craig sobie sprawie, może i dwie :) Bo jednak upały coraz cięższe – a ta bondowska ma, biorąc poprawkę na krótki rękaw, dostateczny poziom stylu :)
Czyli jak, panie Michale, na wakacjach w upale krótki rękaw ok, ale w upale podczas zakupów już nie? Upał upałowi nierówny? Na co dzień chłodniejszy jest?
Mentalność w stylu ?jak jesteś gdzieś na wakacjach to ci wolno, ale u siebie w wakacje już nie wolno? nie przestaje mnie bawić. To są takie zasady wyjęte chyba jeszcze z okresu kolonialnego, które dziś są reliktem czasów, których bardziej trzeba się wstydzić niż wspominać z rozrzewnieniem.
Szczerze niech ludzie noszą co im się podoba, ale ja zabardzo nie widzę sensu takich koszul. W okazjach formalnych oczywiście, że nie ma dla nich miejsca. W nieformalnych, długi rękaw z lekkiej tkaniny będzie zachowawywał się podobnie, a jeszcze bardziej idealna byłaby lniana koszula. Jak są upały i słońce odsłanianie skóry i tak jest nieporządane, a biała lniana koszula przynajmniej część promieni odbije i wygląda to dużo lepiej. No, a jak ktoś chce krótki rękaw to polo w 90% sytuacji i tak będzie wyglądało lepiej. O abominacjach w stylu szorty i koszula z krótkim rękaw się nie wypowiadam, bo nie… Czytaj więcej »
Na klasycznych filmach (np. brytyjskich), z akcją w tropikach, biali noszą koszule i bluzy/kurtki safari często z długim rękawem, choć z krótkim też się im zdarza założyć. Arabowie praktycznie zawsze mają całe ręce zakryte (wiadomo, by Słońce nie nagrzewało, ale także względy kulturowe). Z kolei rdzenni Murzyni w środku Afryki odsłaniali maksymalnie ciało (by parowało). Więc są dwie szkoły. Ja sam w słonecznym upale lniane rękawy raz opuszczam, raz podwijam – zauważyłem, że kiedy się człowiek mocno poci, jest w ruchu – to jednak im mniej tkaniny ma na sobie – tym lepiej.
Sam jakimś purystą modowym nie jestem i jak ktoś lubi chodzić w koszulach z krótkim rękawem to niech chodzi. Ja jedynie jakie koszulę z krótkim rękawem noszę to koszule kubańskie. Jak dla mnie jakieś piaskowe chinosy i koszula kubańska/kołnierzyk kubański z ciekawym printem świetnie się sprawdzają w wyjściu na spacer/lody/ do parku w weekend.
A ja sądzę że do szortów koszula z krótkim rękawem to nic zdrożnego i pasuje
A kiedy wypada założyć czarną koszulę z długim rękawem ?
Czarna koszula nie jest w kanonie klasycznej elegancji, więc na okazje nie wymagające założenia klasycznej koszuli.
Świetnie się nadaje do nocnego wyjścia na miasto, do pubu (o ile nie masz jasnej karnacji).
W dzień nie widzę zastosowań.
Jak jest się Johnnym Cashem ;-)
Ja zmieniam zdanie w kwestii koszul z krótki rękawem i od tego lata będę je nosił, a do tej pory ich absolutnie nie uznawałem, może dlatego że pracuje w 'biznesowym’ środowisku gdzie biała koszula i garnitur to nudna codzienność.
Doszedłem do wniosku że trzymanie się konwenansów dawało mi bezpieczeństwo i wyłączało myślenie, a konwenanse trzymają nas w klatce, podczas gdy ludzie którzy je wymyślili a) żyli dawno temu więc nie rozumieli obecnego świata b) są już na innym świecie.
W rzeczy samej. Brawo. :)
Michał, mam możliwość okazyjnego kupna bosmanki Gant o składzie 70% wełna i 30% poliamid, logowane guziki z wygrawerowaną kotwicą, kolor granatowy. Czy warto?
Ten model: https://www.boneclothing.com/gant-mens-the-peacoat-marine-41059-p.asp
Ładna, ale wygląda na bardzo krótką.
To wina ujęcia, w rzeczywistości ta bosmanka ma długość do połowy uda.
To OK.
Dla mnie – jeśli koszula to tylko z długim rękawem! Jeśli masz ochotę ubrać się luźniej, dlaczego nie wybrać polo?
Od niedawna mieszkam w Hiszpanii i gwarantuję że przy 30-35 stopniach „elegancki pan” w koszuli z długim rękawem wyglądałby jak kosmita ;) Wszystko zależy od kontekstu, a pierwszym z brzegu przykładem poprawnego użycia koszuli z krótkim jest koszula pilota ;)
A ja mam pytanie co sądzisz o polówkach Ralph L. Czy podobają ci się i warto kupić? Czy jednak jakość słaba i płaci się tylko za znaczek?
Biorąc pod uwagę ich ceny pierwotne, czyli ok. 450-500 zł, to moim zdaniem nie warto, jakość wykończenia pozostawia wiele do życzenia przy tych cenach. W cenach wyprzedażowych można rozważyć.
A czy o polo Lacoste i Hugo Boss masz podobne zdanie? Bo ceny takie jak RL. A polo Brookes B. (chyba nawet posiadasz) warto kupić?
Jak moge odpowiedziec na powyzsze,bo tak sie sklada ze polo powyzszych marek wisi w szafie.
Jezeli chodzi o jakosc to Lacoste ,RL,B.B i na koncu Hugo Boss.Mozesz kupic Gant ,nie widzi sie za czesto a jakosciowo na poziomie R.L.
No właśnie ceny polówek Lacoste i Boss są niższe niż Ralph Lauren. Lacoste trzyma bardzo dobry poziom, Boss – tu różnie bywa, zależy gdzie wyprodukowali. Brooks Brothers polecam. Z nieco tańszych również Gant, a z jeszcze tańszych Christian Berg z bawełny Supima.
Bardzo lubię markę Polo Ralph Lauren, ale w ostatnich latach odjechali z cenami (basicowy sweter bawełniany 650 zł, bluza polo 600-700 zł, chinosy 600-700 zł).
RL chinosy ma swietne ,mam chyba z 4-5 par ,ale nosze na jesien lub wiosne.
Na lato moge polecic Brooks Brothers.
Dzięki za wszystkie rady. Polo RL dobrze na mnie leżą, ale rzeczywiście każda sztuka jaką sprawdzałem ma jakieś wady co jest nieporozumieniem w tej cenie. Nitki wyłażące, w rękawku rozpiździel jakby się maszyna zacięła, brzydko wyszyty znaczek przez co rzecz wygląda jak podróba, albo nitka, która zamiast przechodzić przez materiał to idzie 2 cm „na skróty” i nie wiadomo co się po praniu stanie. Bardzo szkoda bo ubrania ładne i nawet fajne w dotyku, ale nastały czasy, że Ralphika, Kleina itd. kupuje dużo więcej ludzi niż kiedyś, kupują rodzice dzieciom za to, że zjadły obiadek i może fabryki mają kilka… Czytaj więcej »
Z ciekawosci zapytam jaki kraj produkcji tych polo?
W RL spotkałem się z Wietnamem, Sri Lanką i Chinami
Z Filipin i Sri Lanki to to dob re jakosciowe sa polowki,z Chin to najslabsza jakosc.Ogolnie na swoje nie narzekam ,troche jestem zaskoczony tym co pisales powyzej o RL .
Swoją drogą te połówki RPL sprzedawane są w Wietnamie jako factory outlet w cenach koło 30-40 zł. Jakościowo pewnie nie odroznilbym od oryginału.
Myślę że z tymi krótkimi rękawami to trochę takie biadolenie ,tak krótki i szeroki rękaw nie wygląda to dobrze ,wręcz fatalnie !Ale dopasowana do ciała z małym manmietem na rękawie to już ok ,ewentualnie z kieszeniami na piersi styl a’la policjant itp…Wszystko zależy od kwestii uszycia/kroju i dobrania całości ,to może być mały powrót do lat 60-tych (James Dean…)Oczywiscue mocno formalnie to nie wygląd to dobrze (fatalnie)na stanowisku (prezesa lub dyra..) ,ale niższy poziom stanowiska ,a ,zachowanie wyglądu -czemu nie! Napewno gładka bez wzorów dobrana w fajną całość może być inna odmianą ,(dopasowana bez szerokich rekawow to podstawa!) Sam to… Czytaj więcej »
Dopasowana, ściśle przylegająca do ciała koszula latem to porażka, w upalna pogodę szybko przykleja się do ciała, powstają zagniecenia, itp. Elegancja przez pierwszy kwadrans, a potem człowiek marzy, żeby wskoczyć w cos luźniejszego i przewiewnego.
Z tym Craigiem to jest większy cyrk, bo on najpierw ma tę koszulę pod marynarką.
https://youtu.be/ojob6IE4JQ4?t=26
Czekamy na rewizję wpisu. No bo skoro Bond tak miał, to chyba jednak można?
„Prawdziwi sartorialiści” już myślą, jaką strategię obrać w tej sytuacji. Czekam na popis ekwilibrystyki.
Bond też nosił divera Omegi do garnituru:). Akurat Bond nie był nigdy ubrany klasycznie wg zasad. W jego ubraniu jest dużo nonszalancji. No, ale nie każdy może sobie na to pozwolić. Nie każdy jest Bondem:)
Trzeba by się jeszcze zastanowić czy nogawki nie za długie…
Ło Panie… Zawsze się dziwię jak ktoś przytacza ten tekst, że Bond taki stylowy. Strasznie dużo takich wtop było w tych filmach, a o ile dobrze pamiętam to Conery najwięcej ich popełniał. Marynarka z dwoma guzikami zapięta na dwa, dramatycznie krótki krawat itd.
Łojezu, marynarka zapięta na 2 guziki? Apage!
To była marynarka o mocno otwartych połach. Łuk zaczynał się już przy dolnym guziku, więc konstrukcja nie była nawet przeznaczona do takiego noszenia, ponieważ po zapięciu na oba guziki strasznie się opinała na pasie/biodrach.
Ale dlaczego?
Dlaczego koszula z dlugimi, i podwinietymi rekawami jest lepsza/modniejsza/lepiej wygladajaca niz ta taka z krotkimi?
Słowacki wielkim poetą był.
Panowie, widzę, że część osób poszukuje tutaj nieścisłości itp u Mr. Vintage, i wszystko jest OK, dyskutujmy :) Natomiast zgadzam się, że jeżeli chodzi o elegancję i sam wygląd jako taki, to koszula z długim rękawem podwiniętym mimo wszystko bije na głowę koszulę z krótkim rękawem. I tak jak wspomniano – nikt nikomu koszuli z krótkim rękawem, nawet szerokim, zabronić nosić nie może – na całe szczęście na razie politycy się do tego nie mieszają ;) – ale to jak ze wszystkimi zasadami – można ich przestrzegać albo nie. Założenie jest takie, że jak się ich nie przestrzega to nie… Czytaj więcej »
Lubię ten blog, cenię pana Michała, staram się stosować do porad tu zamieszczonych (niekoniecznie wszystkich), itp. Ale często odnoszę wrażenie, że chcąc zawsze i wszędzie stosować się do kanonów stajemy się więźniami metek, marek itd. Sam np. do pracy, gdzie jakoś szczególnie mocno dress code nie jest egzekwowany, nie noszę koszul z krótkim rękawem, lecz podwijam rękaw. Ale bardziej z tego, że mi to jakoś lepiej wygląda, niż z poczucia wymogów kanonu mody męskiej (na zasadzie: bo tak ma być i basta). Stąd też nie bardzo mogę zrozumieć, dlaczego np. na popołudniowy spacer z psem w upalny dzień koszula z… Czytaj więcej »
A będąc więźniami metek i marek, stajemy się snobami, którzy przez taki pryzmat patrzą na otaczający świat….
Od kiedy koszula z podwiniętymi rękawem jest elegancka?
Michał, czy możesz polecić jakieś chinosy z dwiema zakładkami? I czy takie spodnie muszą mieć zaprasowany kant?
Nie muszą.
Chino z podwójnymi zakładkami to prawdziwy biały kruk wśród odzieży z wieszaka, więc nie będzie łatwo cokolwiek znaleźć. Z obecnych kolekcji kojarzę jedynie markę Harry’s:
https://harrys1982.com/en/trousers/3035-pantalon-pedasa-crudo.html
[…] W poradnikach jest wiele żelaznych zasad, a jedną z nich jest ta dotycząca koszul z krótkim rękawem. Otóż podobno nie wypada jej nosić gdy chce się być stylowym mężczyzną, a najlepiej pozbyć się ich z szafy już na starcie. Jak to więc jest z krótkim rękawem w koszulach? T-shirt z krótkim rękawem jest klasyką mody męskiej, polo z krótkim rękawem również, a co z koszulą z krótkim rękawem? To trochę dziwny wynalazek w świecie elegancji. A zatem: nosić czy nie? Więcej o tym, czy koszula z krótkim rękawem to samo zło, opowie Wam Michał Kędziora z bloga Mr. Vintage.… Czytaj więcej »
Wiem że post był 'dawno temu’ ale moje dwa grosze a ten temat: ja może jestem staroświecki, może 'dziwny’ lub cokolwiek innego, ale ja wole założyć koszulę z długim rękawem i po prostu sobie ten rękaw podwinąć. Robię tak nawet wtedy, gdy wiem jeszcze przed założeniem koszuli, że nie skorzystam z długości rękawa ;). Po prostu moim zdaniem znacznie lepiej to wygląda.
Poza tym, kobiety podobnież uważają to za bardzo atrakcyjne (podwinięte rękawy znaczy się) :)