W cyklu „NoszoneOcenione” nie było jeszcze butów Yanko, a ponieważ to jedna z najbardziej pożądanych marek klasycznego obuwia męskiego dostępnego na polskim rynku, to przygotowałem recenzję mojej ulubionej pary tej marki. Mam nadzieję, że będzie przydatna dla osób zadających sobie pytanie „czy warto dołożyć do Yanko?” ;)
Hiszpańska marka Yanko zaczęła swoją działalność w latach 60. ubiegłego wieku i przez kilka dekad była jednym z największych producentów obuwia w Europie. Niestety w latach 90. firma ogłosiła upadłość i wróciła na rynek dopiero w roku 2007. Warto zaznaczyć, że wskrzeszone Yanko, to już był zupełnie inny poziom jakości, zarządzania i samego pomysłu na markę. Dzisiaj to bardziej manufaktura obuwia, a nie duża fabryka.
Marka Yanko pojawiła się na polskim rynku w roku 2012 i dość szybko zdobyła uznanie rodzimych elegantów, a to za sprawą nie tylko jakości, ale też skutecznej edukacji i promocji prowadzonej przez rodzimego dystrybutora tej marki, czyli firmy Danbis, która była pionierem w sprzedaży luksusowego obuwia w Polsce. W ciągu kilku lat „Janki” stały się synonimem najlepszych klasycznych butów dostępnych na polskim rynku. W kręgach elegantów do języka codziennego weszło nawet powiedzenie „Dołóż do Yanko” komentujące propozycje zakupowe tańszych butów konkurencyjnych marek. Czy faktycznie warto dołożyć do Yanko?
WYGLĄD
Recenzowany egzemplarz to model 14610 w kolorze Cuero. Obecnie nie jest już dostępny w sprzedaży. To półbuty typu brogue, ale z rzadko spotykanym przedłużonym noskiem sięgającym aż do pięty (tzw. longwing). To mało popularny fason wśród europejskich firm, za to charakterystyczny dla amerykańskich marek takich jak Alden, Allen Edmonds i Johnston & Murphy.
Kopyto jest bardzo klasyczne, o ładnych proporcjach. Nie za szerokie, jak to czasem w brogsach bywa, ale też nie za szczupłe, bo to model na szerszą stopę. Bardzo podoba mi się nosek w tym modelu, jest taki lekko pękaty, a nie spłaszczony. Na uwagę zasługują także detale cholewki takie jak ażurki i medalion oraz wszystkie szwy. Są wykonane bardzo starannie i równiutko – to także daje poczucie obcowania z produktem premium.
JAKOŚĆ SKÓRY
Jakość skóry cholewkowej w bardzo dużym stopniu wpływa na jakość całego buta, a także jego walory wizualne – to jak znosi upływ czasu, jak się patynuje. Marka Yanko deklaruje, że korzysta z topowych skór pochodzących z cenionych garbarni z Włoch, Francji i… Polski. Jakość tych skór doskonale widać także na przykładzie recenzowanego egzemplarza. Te buty mają prawie pięć lat, ale patrząc tylko na ich cholewkę, raczej nikt by nie odgadł takiego wieku, bo po prostu wyglądają świetnie. Jakby były założone kilkanaście razy, a nie kilkadziesiąt. Skóra jest bardzo solidna i mięsista, choć z wyglądu sprawia wrażenie delikatnej (faktura jest gładka i subtelna). Jest także sprężysta, co widać w miejscu zagięcia, czyli tam gdzie palce łączą się z śródstopiem – ten fragment cholewki najszybciej ujawnia minusy skór.
Cholewka bardzo ładnie przyjmuje kosmetyki, zrobienie tzw. lustra nie byłoby problemem. Ja preferuję bardziej matowe wykończenie, więc przez cztery lata używałem w zasadzie tylko tylko jasnobrązowego kremu Saphir i kilka razy renowatora tej marki do oczyszczenia skóry.
PODESZWA I OBCAS
Po kilku założeniach miałem obawy, że skórzana podeszwa dość szybko będzie wymagać zelowania, ponieważ na jej czubkach szybko zaczęły się wyłaniać szwy (buty są szyte metodą GYW z krytym kanałem szycia), ale ostatecznie nic z tym nie robiłem i po blisko pięciu latach ich stan niewiele się pogorszył w stosunku do stanu sprzed czterech lat. Podzelowanie podeszew prędzej czy później na pewno będzie konieczne, ale póki co korzystam z nich w oryginalnym stanie.
Jestem pozytywnie zaskoczony stanem zelówek w obcasach, bo w klasycznych butach dość szybko zużywam ten element podeszwy, a tu nadal jest to fabryczna zelówka, która bardzo dobrze znosi upływ czasu i nie wyciera się dość szybko.
WYGODA
Moje stopy nie przepadają za obuwiem szytym metodą ramową i podobnie było z recenzowanymi „Jankami”. Dość długo musiałem je rozchodzić i można powiedzieć, że to się udało, aczkolwiek nadal są dość twarde, więc staram się nie zakładać tej pary gdy danego dnia mam perspektywę bycia kilkunastu godzin na nogach. Po prostu wybieram wygodniejsze modele, więc w tym kryterium Yanko nie dostaje ode mnie wysokiej noty, ale pamiętajcie, że to sprawa bardzo indywidualna. Mam znajomych, którzy obuwie tej marki uważają za najwygodniejsze na świecie.
WNĘTRZE BUTA
Nie mam żadnych zastrzeżeń jeśli chodzi o wykończenie wnętrza buta. Całość jest oczywiście ze skóry, wkładka jest solidnie zamontowana.
OBECNY WYGLĄD
Dobre skórzane buty rozpoznasz po tym, że nawet po kilku latach użytkowania wciąż wyglądają dobrze, a bywa też tak, że nawet lepiej niż nowe. O takich butach mówi się, że ładnie się patynują. Recenzowane Yanko bez wątpienia można do takowych zaliczyć. Absolutnie nie widać po nich, że mają prawie pięć lat, jedynie podeszwa może zdradzać ten wiek. Jest to o tyle ciekawe, że przez ten czas nie dbałem jakoś specjalnie o te buty, bo po prostu w wielu przypadkach wystarczało wyszczotkowanie cholewki szczotką z naturalnym włosiem. Krem był nakładany kilka razy w roku.
PODSUMOWANIE
Buty marki Yanko nie należą do tanich, ale na podstawie opisanego egzemplarza mogę potwierdzić, że warte są swojej ceny. Stosunek ceny do jakości jest więcej niż bardzo dobry i nie bez powodu marka ta cieszy się uznaniem rodzimych elegantów. Obuwie Yanko dostępne jest w sklepie Patine.pl oraz w zagranicznych sklepach internetowych.
Wygląd: 9/10
Skóra cholewkowa: 10/10
Podeszwa: 9/10
Wygoda: 7/10
Wnętrze: 9/10
Jakość wykonania: 9,5/10
Obecny wygląd: 10/10
Ogólna ocena i stosunek ceny do jakości: 9,5/10
Oceniany produkt ma: 4,5 roku
Oceniany produkt był noszony: około 100-120 razy
Cena detaliczna w momencie zakupu: 1199 zł
Autorem zdjęć jest Dominika Kuroś
Potwierdzam, mam 5 par, rewelacja, ale C&J jednak lepsze.
Lepsze, ale też inna półka cenowa (1200 zł vs. 2200-2400 zł).
Zgadza się, ale warto, skóry lepsze, ogólnie półka wyżej.
Tylko większość C&J to pretensjonalnie wychudzone szpiczaki.
Niektórym to nie dogodzi nigdy, masakra jakaś.
Az sprawdziłem swoje C&J, może oprócz C&J Monkton nie zauważyłem, aby któreś miały wydłużone noski, może jedne oxfordy od J.M Weston. Ogólnie na nogach Anglików często można różne koszmarki (przeważnie obuwie wsuwane z noskami zadartymi do góry).
Jaka jest tęgość kopyta użyta w recenzowanym modelu? G czy H?
G
Kurczę, z Pańskiej recenzji wynika że to taki Bentley z silnikiem z golfa. Pięknie wykonany, jeździć się tym da ale.. jest właśnie to ale.
Ciągle myślę nad wypróbowaniem butów szytych metodą ramową by ocenić na własnej stopie. Jednak mnóstwo opinii że buty są pięknie wykonane i z fantastycznych materiałów ale chodzić w tym ciężko bo stopa musi się dotrzeć jakoś do mnie nie przemawia.
Myślę, że wygoda to kwestia mocno indywidualna (jak wspomniał autor recenzji). Ja jakiś czas temu kupiłem sobie takie pierwsze „prawdziwe” buty, to znaczy GYW. Kupiłem takie https://www.shoepassion.pl/eleganckie-buty-meskie/no-545.html. Kilka pierwszych założeń delikatnie piły, ale teraz tak się rozchodziły, że zastanawiam się czy nie za bardzo. Mogę powiedzieć, że to jedne z najwygodniejszych butów jakie mam. Więc Kolego jeżeli nie spróbujesz to się nie dowiesz.
Kupiłem ” okazjonalnie” szyte GYW brogsy – ciężkie ( zelówka „commando”), sztywne i nieludzko gniotące – ledwo wróciłem z pierwszego „spaceru”. Póki co dałem im jeszcze raz szansę- było minimalnie lepiej, ale na trzeci raz jeszcze się nie odważyłem ;-)
Dziś był trzeci raz, na nogach ok.1,5 h; było gorzej niż za drugim, na prawej pięcie zerwany bąbel, lewa noga wymęczona na wys. podbicia i palcy. Najlepszy moment w tych butach to moment ich zdjęcia – ulga nieziemska…
Parę lat temu kupiłem buty marki Meermin z lini podstawowej i po pewnym czasie bardzo się dostosowały. Są dla mnie bardzo wygodne nawet mimo spędzania w nich wielu godzin w biurze. Z moich doświadczeń nie mogę stwierdzić, że szycie ramowe zawsze oznacza brak wygody czy początkową katorgę przy rozchodzeniu.
Ja mam pierwsze buty GYW – Berwick. Naczytałem się o tym ile je trzeba rozchodzić i co się stanie z moimi stopami jak tego nie zrobię. I co? I nic. Całe wesele i poprawiny i śladu na stopie i były całkowicie wygodne. Także chyba trochę przesady w tych historiach.
Ja z kolei w moich monkach Berwick GYW nie znoszę chodzić, są tak twarde i niewygodne, za to w drugiej parze chukka, również Berwick GYW, chodzę bardzo dużo i z przyjemnością, pomimo tego, że są twarde i ciężkie. Uwielbiam Crownhille szyte metodą Blake, wygoda jest nieporównywalna, wręcz nie do wiary, są dużo lżejsze i bardziej miękkie. Oczywiście buty butom nierówne, tak samo jak stopa stopie, niemniej jednak buty muszą być wygodne, bo mają być przede wszystkim do chodzenia, a nie do zachwytów nad metodą ich wykonania, więc jeśli coś od pierwszego założenia sprawia wrażenie niewygodnego, to moim zdaniem zakup tego… Czytaj więcej »
To potwierdza tylko, że stopy są baaardzo różne :)Ja kupiłem sobie jakiś czas temu (3 lata?) brogsy Berwick GYW, były to moje pierwsze brogsy i „przechodziłem” w nich straszne katusze. Pierwsze, krótkie spacery kończyły się fatalnie. W żadnych innych butach nie miałem nigdy odcisków, mogłem sobie kupić nowe buty na wesele właśnie i po całej nocy tańców nie mieć nawet śladu odcisku. Tarły mi pięty jak marchewkę na surówkę i żadne zapiętki nie pomagały. Pisałem wtedy nawet do Michała, wdrożyłem jego porady cierpliwego, umiarkowanego rozchodzenia i poradę któregoś z czytelników (udzieloną w komentarzach) aby kupić podpiętki (żeby trochę unieść stopę… Czytaj więcej »
I to samo miałem ze swoimi. Zero problemów. Pozdrawiam obsługę KlasyczneButy.pl
Dużo zależy od konkretnego egzemplarza, czy od pary butów. Mam kilka par butów Loake. Niektóre katowały moje stopy przez kilkanaście wyjść, a inne od razu były wygodne.
Myślę, że nie masz co się obawiać. Moje pierwsze Yanko np. w ogóle mnie nie uciskały. Najpierw mierzyłem je na dywanie, by ich nie uszkodzić. Po kilkunastu minutach na stopie przeszedłem się w nich. Postanowiłem je zatrzymać, nie krzywdziły stopy. Za drugim razem spędziłem w nich jakąś godzinę, chodząc po domu. Brak negatywnych skutków. Trzeci raz to już był ślub i wesele, trwające łącznie kilkanaście godzin. Były wygodniejsze niż niejedne potworki na gumowej podeszwie. Tak, to tylko jeden przypadek, ale opowieści o krwiożerczości GYW są przesadzone. Producenci są różni, rozmiarówki też. Jeśli Yanko okaże się katować stopy, to są inni… Czytaj więcej »
W przypadku butów GYW oprócz rozmiaru możesz wybrać kopyto, czyli krótko mówiąc kształt i szerokość buta. Jeśli dobrze trafisz, zaoszczędzisz sobie różnych zabiegów typu mechaniczne rozbijanie, wklejanie zapiętków, dokładanie wkładek itp. Zła wiadomość jest taka, że często im tańszy but, tym trudniej idzie i dłużej trwa dostosowywanie go do swojej stopy.
A czy jest jakiś mechanizm doboru kopyt? Tak, jak standardowo stosuje się rozmiary butów typu 41,42,43 i na tej podstawie można celować w „nasz rozmiar”, tak mam wrażenie, że z kopytami nie ma żadnej zasady. OK, są 3 „rozmiary” kopyt – F,G,H – ale w ramach nawet G, samo Yanko ma kilkanaście modeli, i nie oszukujmy się – prawie nikt nie sprzedaje butów na kopytach H. Nikt mi nie potrafił odpowiedzieć na pytanie czy numery kopyt (G960, G925, …) to jest jakaś skala, albo jak te kopyta się mierzą. W sklepie patine.pl radzili przymierzyć kilka kopyt, ale w zasadzie przy… Czytaj więcej »
No niestety, jest to spory problem przy sprzedaży online butów z wyższej półki, bo żeby zamówić kilka par, to trzeba by zamrozić kilka tysięcy złotych, a ponadto każda marka stosuje własne kryteria opisu kopyt. To co u jednych jest standardem, u innych będzie wąskim kopytem.
Ja z kolei mam dwie pary Loake oba GYW. Monki i brogi. Od chodzenia w brogsach tak bardzo odgniotła mi się stopa od spodu że musiałem je odstawić na ponad rok. Oprócz tego bardzo długo musiałem je rozbijać.Po podzelowaniu gumą jest nieco lepiej i wygodniej. Natomiast monki ułożyły się bardzo szybko i nie ma z nimi problemów. To chyba wszystko zależy od skóry i kopyta.
Piękne buty, ale co zrobić jeżeli cena jest absolutnie nieosiągalna? Na ten moment jestem na etapie kompletowania szafowych podstaw i niestety na parę mogę wydać góra 300zł na wyprzedaży. A brakuje mi jeszcze oksfordów, trzewików i jakichś zamszaków, pewnie chukka. Na jakie sklepy warto zwrócić uwagę? Chodzi mi bardzie o marki niż modele. Przekopuję się co tydzień przez Maxxy, ale jak na razie nie znalazłem niczego z polecanych na forach marek. A na butonierce nie pytam, bo i po co, od razu mnie zlinczują :) Oczywiście mam świadomość że GYW i naprawdę wysoka jakość nie wchodzi tutaj raczej w grę… Czytaj więcej »
Massimo Dutti na wyprzedaży lub na Allegro.
Bardzo dziękuję za pomoc! Zastanawiałem się nad Massimo- poza tym rozważałem w zasadzie tylko Gino Rossi, Wojas i okazjonalnie pojawiające się w Maxxach Geoxy
Ile realnie warto zapłacić np. za te MD https://www.massimodutti.com/pl/mężczyzna/eleganckie/buty-eleganckie/czarne-gładkie-buty-oxford-c1767019p8647337.html?colorId=800&categoryId=1767019. ?
300 zł
Dzięki
A Królewski Herb jest warty uwagi w cenie około 400zł?
Pozwolę się podłączyć do tematu- w sieci natrafiłem na pozytywne opinie o oxfordach h&m premium – może ktoś przypadkiem posiada i mógłby podzielić się opinią ? Oczywiście wiem, że to buty klejone, z sieciówki itd…
Nie da się kupić dobrych butów w tej cenie. To jest inwestycja na lata. Autor kupił buty 5 lat temu i wyglądają jak nowe. Hm kupisz na jeden sezon i za rok nie będziesz mógł na nie patrzeć i wydasz kolejne 300 zł. Warto polować na okazje ewentualnie Berwick, Crownhill czy Meermin ale to już niższa półka.
To wiemy wszyscy. Dlatego nie postowałem na forum, bo takiej odpowiedzi się spodziewałem. Tyle że czasami dokładanie do Yanko nie ma sensu. Budżet nie jest z gumy, buty muszą być na wymianę, w lecie są upały, a w zimie sól, śnieg i mrozy. A nawet nie mówię o ubraniach czy innych wydatkach. Dlatego wolałem zapytać tutaj – bo potrzebuję dowiedzieć się, nie jakie są buty obiektywnie dobre, a jakie są najlepsze za te pieniądze. A że będą użytkowane intensywnie, to nie mogę pozwolić sobie na jedną parę. Odnośnie butów z H&M byłbym sceptyczny. Kupiłem od nich na próbę białe sneakery… Czytaj więcej »
Massimo dutti ma tragiczne kopyto, polecałbym bardziej królewski herb.
Na czym polega ów „tragizm” ? Ja np. szukam butów na szerszym kopycie i może to złudne, ale na zdjęciach oxfordy MD, które linkowałem kilka postów wcześniej wyglądaja na wygodne buty…
Posiadasz buty KH i możesz o nich coś napisać jako użytkownik ? Nie ukrywam, że też się nad nimi zastanawiałem, ale chciałem wersję na gumie a`la dainite a aktualnie widzę tylko Lordy na skórze…
Posiadam 2 pary butów z HM premium, brogsy i chukka. Kupione jako buty do znoszenia, używane parę razy w tygodniu w okresie jesień, wiosna. Kupiłem je 3-4 lata temu i… do dziś noszę, choć chodziłem po 10km w mieście i po lesie. Brogsy wymagają od czasu do czasu kremu, zamszowe chukka czesania i wyglądają… bardzo dobrze. Są jednak minusy: skóra licowa brogsów jest trochę plastikowa i choć dobre na deszcz, to nie oddychają najlepiej. Wnętrze butów mogłoby być lepsze- skóra wydaje się podklejona do tekstylnego wnętrza(w nowych modelach podobno 100% skóry, ale nie widziałem własnym okiem), brogsy średnio oddychają, chukka… Czytaj więcej »
Ja mam chukka z Wojasa i nie mogę im nic zarzucić. Natomiast Oxfordy Berwicka są tymi tańszymi.
Mój brat nosi Wojasy i też im nic nie zarzucę, bo to on nosi ;) Nakłaniałem go na Berwicki, Meerminy czy Crownhille, ale woli kupować co sezon Wojasy.
Kolego, po pierwsze moim zdaniem od 300 do 400 to już droga niedaleka. A przy takim pułapie budżetowym możesz zacząć myśleć o czymś konkretnym. Po pierwsze wyprzedaże, np. na klasycznebuty.pl ale też w ang. sklepie herring, który oferuje nie tylko swoją markę własną (b. przyzwoitą) ale też wiele, wiele innych. Po drugie zwróć uwagę na firmę Królewski Herb, która ma linię GYW ale też szytą metodą blake („Lord”). Mam kilkadziesiąt par butów szytych ramowo, w tym 3 pary Yanko i z czystej ciekawości zamówiłem w tym roku te Lordy w ramach jakiejś promki MTO. Jestem bardzo, bardzo pozytywnie zaskoczony. Jakość… Czytaj więcej »
Dzięki za opinię o KH, właśnie buty szyte metoda blake mogą być alternatywą dla szytych ramowo jako te wygodniejsze i „mniej wymagające”. Ogladałem też Partenope, ale aktualnie nie ma na wyprzedaży mojego rozmiaru.
Odradzam Partenope. Jako użytkownik dwóch par jestem zawiedziony jakością. A i znajomy również reklamował swoje. W tej cenie są lepsze buty.
Potwierdzam. Słaba jakość.
Ale konkretnie to co z nimi nie tak? Mam dwie pary zimowych butów Partenope od trzech lat, trzewiki i sztyblety, i póki co dają radę.
Co do Królewskiego Herbu moim zdaniem zdecydowanie nie warto, słabe jakościowo buty i tyle. Co do reszty treści się zgadzam.
Czy można zapytać o jakieś słowa kluczowe lub część nazwy tej grupy FB? Nie potrafię znaleźć a jestem bardzo ciekawy co tam można znaleźć.
Jak będzie z dandysami i druga grupka z tą nazwą do handlowania.
Dzięki wielkie!
Witam Jak będzie z resztę znajdziesz pozdrawiam
Ebay, choć to ryzykowne ze względu na możliwe niedopasowanie kopyta. Od razu powiem, że mam w ten sposób kilka par. Nowych. Za max. 300zl.
Warto czasem zaglądać do TK MAXX, czasem można trafić na bardzo dobrą okazję…
Mam dokładnie takie same buty, po roku podeszwa jest praktycznie do wymiany, po renowacji specjalista stwierdził ze skóra tych butów absolutnie nie jest warta tych pieniędzy. Dla porównania w tym samym czasie kupiłem loaki, tak samo eksploatowane i mają się dziesięć razy lepiej. Szkoda, bo Yanko na prawdę ładnie wyglada i liczyłem ze będą butami na wiele lat, okazuje się ze w moim przypadku będą na max trzy sezony
A to ciekawe. Może na felerny egzemplarz trafiłeś.
A które u Ciebie mają najwyższą ocenę w kategorii „wygoda”? :) Mam zaledwie 4 pary GW a najwygodniejsze są te najtańsze. Loake 202DS
Z marek które dotychczas przetestowałem, to wygrywa Crownhill Shoes.
Czekam na takie recenzje po latach. Mam noszone już przez kilka lat 3 pary Yanko. Dwie z nich były przewygodne już od pierwszego założenia. Jedna, na innym kopycie, wymagała tygodnia, by się ułożyć i zoptymalizować. Teraz wszystkie na nogach często po kilkanaście godzin i wygoda na bardzo wysokim poziomie. To potwierdzenie, że ważne jest spasowanie kopyta do stopy. Polecam po swoich testach najbardziej brogsy w modelu 664, ale niedawno odnalazłem jeszcze lepsze kopyto pod swoje stopy i jest to kopyto Ina stworzone przez Januszkiewicza dla kolekcji butów Patine. I na tę markę dobrze zwrócić uwagę, bo te buty są trochę… Czytaj więcej »
Spoko, ale to nie CJ. CJ są naprawdę na lata.
Nie dziwne, skoro są 2 razy droższe. Lepsze od CJ też można wskazać, ale wszystko jest kwestią ceny.
Na lata to są buty, które właściwie się użytkuje i pielęgnuje. „Dobry” agent to i C&J dojedzie niezwykle szybko.
Panie Michale, a co Pan sądzi o marce Loake? Czy są warte swojej ceny?
Tak, Loake też ma dobry stosunek ceny do jakości.
Piękne buty. Ja kupiłem podobne, nawet walory bym ocenił identycznie, pod Słupskiem. W przyfabrycznym sklepie Nord. Koniakowie brogsy z linii MEKA…no nie spodziewał bym się! Kiedyś polecałeś ich salon przy drodze Ustka-Słupsk, a jest jeszcze ten sklep przyfabryczny. Za ręcznie szyte „wiedenki” na ślub zapłaciłem pięć stów…
Ja bym nawet powiedział, że komfort noszenia butów MEKA jest lepszy niż Yanko a markę Berwick bije na głowę. Skóra o podobnej jakości do Yanko.
Bardzo ładnie się trzymają.
Pionierem w dystrybucji „luksusowego” obuwia szytego goodyerem to była firma KlasyczneButy.pl. To jest akurat fakt, który łatwo można sprawdzić.
Co do butów Yanko, to mają dobrą jakość ale za tą cenę to już można mieć Barkera czy Santosa a to co najmniej półka wyżej niż Yanko.
Na pewno podstawowa linia Barkera nie jest półkę wyżej niż Yanko (cenowo zbliżone). Dodatkowo Barker jest trudniej dostępny w PL a ściąganie z Herringa to dodatkowy koszt w postaci przesyłki i kłopotliwy zwrot/wymiana). Co do Santosa- w moim odczuciu Yanko ma o wiele ładniejsze kopyta,większą różnorodność, więcej możliwości dla osób z szerszą stopą.
Wiem, że to kwestia gustu ale mimo wszystko twierdzenie, że Yanko ma ładniejsze kopyto od Santosa to przegięcie. Kopyta i patynowanie Santosa są po prostu obłędne. Co do Barkera to ich podstawowa linia z całą pewnością miażdży Yanko (już nie wspomnę o aniversary). Oczywiście, że Barker jest trudniej dostępny ale KlasyczneButy mają ich całkiem sporo, zresztą to żaden argument. Lamborgini też jest trudniej dostępny niż Ford Mondeo ale to chyba nie powód by go niżej oceniać?
Yanko ma niesamowicie sprawny marketing czego dowodem jest nawet dyskusja na tym forum:) Za to należy im się wielki szacun.
Co Pan @MrVinatage sądzi o sztruksowym garniutrze od Vistuli? Zastanawiam się nad kupnem, ale raczej do noszenia jako 2 oddzielne elementy ubioru niż jako komplet. Swoją drogą z chęcią przeczytałbym artykuł o sztruksie, może warto odświeżyć ten z 2012 i dodać ciekawe propozycje stylizacji.
A jaki to model?
Widzę tylko jeden, poniżej linki:
Marynarka: https://vistula.pl/marynarka-galleno-wash-vistula-red
Spodnie: https://vistula.pl/spodnie-dean-basic-wash-vistula-red
Wygląda OK, choć do noszenia jako całość – niełatwy.
Moim skromnym zdaniem nie warto. Według mnie to firma która „jedzie na marce”. Cena 800 PLN byłaby może akceptowalna, ale w regularnej absolutnie odradzam. Dużo lepsze skóry ma np. Meermin (zarówno zamsz jak i licowe) w cenie 170 EUR…
A Pan jest garbarzem, szewcem, rzemieślnikiem w jakikolwiek sposób związanym z branżą skórzaną czy obuwniczą? Jeden powie, że najlepsze są Meerminy bo mają najlepszy stosunek jakości do ceny, drugi powie, że to chińska rączka je produkowała i na nie machnie ręką. Inna osoba będzie kręcić nosem na Yanko, albo je uwielbiać za kształt kopyta. Następny będzie narzekał, że to bieda i tylko C&J i Carminy. Ja tam już mam dość podobnych banałów. Wszystkie te firmy są warte rozważenia i mają więcej zalet, niż wad. YANKO dla mnie mają kilka obłędnych kopyt (i kilka co najwyżej średnich) i dobrą jakość skór,… Czytaj więcej »
Nie jestem i nie muszę nim być, żeby wyrazić swoje zdanie. Po prostu oceniam na podstawie własnych doświadczeń.
Tylko jakie jest Pana doświadczenie? Jedna para? Dwie? To nie doświadczenie. Mnie też się trafiła u nich felerna para. Wystarczyło się z nimi dogadać i wymienili na model bez wad. Zamawiałem u nich kilkanaście par butów, z czego zostawiłem sobie 6 par i nie miałem takich „przygód” jakie opisuje Pan poniżej i powyżej. Nie tylko klienci wypowiadają się na portalach i forach, które Pan przytacza o Yanko, ale szewcy i fakt zdarzają się problemy przez Pana opisane – w wadliwych, niepełnowartościowych sztukach. I o Meerminach też ludzie wypisują banialuki, bo kupili pierwszy egzemplarz, a skóra popękana i się rozchodzi, więc… Czytaj więcej »
OK, to w takim razie po 3 parach będę miał wystarczające doświadczenie, żeby wyrazić swoje zdanie? Czy jeszcze nie? Czy może dopiero 5-6 wystarczy? A może dopiero powyżej 11? Mógłbym się z Panem licytować na pary, ale nie o to chodzi. Absolutnie nie krytykuję jakości obsługi klienta, bo ta jest na najwyższym poziomie. Po prostu, widzę różnice, na niekorzyść Yanko, pod względem cena- jakość wobec innych marek. Tylko tyle i aż tyle. Nie dodałem. Tego, jak się starzeją.
Zgadzam się co do Meerminów. Skóra jest grubsza i mięsistsza, niż w Yankach, dzięki czemu buty ładniej się starzeją.
A ja się nie zgadzam. Skór może i jest nieco grubsza, ale co do wyższej jakości to bym nie przesadzał. Łamie się znacznie gorzej, w mniej przewidywalnych miejscach, mało estetycznie. Kopyto jest jakieś takie bardziej rozlazłe (mam 3 sztuki, oksfordy bez ażurowania, bootsy brogues i sztyblety). Wykończenie też jakoś nie powala. W zasadzie jedynie sztyblety dotarły do mnie bez większych baboli, a pozostałe dwie pary były ochlapane klejem, z kilkoma większymi artefaktami na malowaniu. Trochę musiałem to maskować i dobrze, że jakieś tam pojęcie o tym mam. Podobnych kwiatków nie miałem z Yanko (5 par), a nawet z Berwickami (3… Czytaj więcej »
Jadą na marce?! Zdziwiony jestem tym określeniem, bo przecież Yanko jest marką niszową, znaną tylko w kręgach osób żywo zainteresowanych modą męską. Nawet nie ma ich w popularnych sklepach z obuwiem klasycznym (np. Herring Shoes, Pediwear). Gdyby ich produkt był słaby, to w tak wymagającej grupie docelowej nie przetrwaliby nawet roku.
Może źle to ująłem. „Jadą na marce” wykreowanej na pewnych stronach internetowych i kultowym twierdzeniu „dołóż do Yanko”. Moim zdaniem nie warto dokładać. Tylko tyle i aż tyle.
Zgadzam się z tym, co napisał Mateusz, po rozmowie z dobrym szewcem, który kompetentnie wykazał mi, że skóra w moich Yankach jest złej jakości. Co też potwierdziło użytkowanie – wytarte do spękania warstwy skóry w zapiętku i pęknięcie na wylot skóry cholewki na wysokości palców po zaledwie roku. Poza tym bardzo szybko skóra cholewki się „zadziera”, robiąc głębokie ubytki, przy jakichś niewielkich mechanicznych urazach. Miałem tak w dwóch parach, a nie jestem w stanie skojarzyć żadnych sytuacji, gdy mogłoby dojść do takich uszkodzeń. I odbarwienia zewnętrznej skóry cholewki, nieestetyczne plamy, plus farbowanie skarpet. Jestem z tych butów po prostu niezadowolony.… Czytaj więcej »
Ale właśnie, jakby Autor miał wybierać: Meermin czy Yanko?
Zależy od budżetu. Jedna i druga marka ma dobry stosunek ceny do jakości.
Michał, ja nie na temat (bo Janków jeszcze się nie dorobiłem), ale co sądzisz o noszeniu pod marynarką cienkiego półgolfa z wełny merynosowej, rozpinanego na górze na suwak (suwak sięga około do połowy mostka)? Da radę?
A co pod swetrem? Koszula?
Nic, ten półgolf byłby cienki i stanowiłby zamiennik koszuli, tak jak przy normalnych golfach merynosowych. Zamierzenie jest takie, żeby był zapięty pod szyję i ewentualnie rozpinany pod szyją tylko w przypadku zdjęcia marynarki.
To jestem na „nie” w takiej sytuacji.
Jak w kwestii cena-jakość wypadaja marka Gordon Bross?
Dobrze, aczkolwiek widzę u nich coraz więcej modeli o mało klasycznym wzornictwie.
Moim zdaniem lepiej niż dobrze. Swoje kupiłem w cenie ok. 300 PLN Mam dwie pary od GB jedna Blake jedna GYW. Nie wymagały „okrwawienia”, trochę za mocno zużywa się podzelowanie na pięcie. Po jednym sezonie to jedyna uwaga do nich.
Heja, wiecie gdzie kupic takie buty tylko moze z jakiejs marki obuwniczej? Najlepiej na grubszej podeszwie https://www.reiss.com/eu/p/suede-crepe-sole-desert-boots-mens-reeves-in-dark-brown/?category_id=10420&gaEeList=M%20-%20Shoes%20-%20Boots#&gid=1&pid=2
Wszedzie są takie buty ,taka teraz moda na nie ,szukaj a kupisz
Poradźcie jak kupować takie buty. Ostatnio mierzylem Loake Badminton i wszystko mi w nich odpowiadało tylko nie byłem pewny rozmiaru – były idealnie na styk, może milimetr luzu z przodu. Pani w salonie mówiła że się rozejdą; że korek w podeszwie itp. Jakie są Wasze doświadczenia?
Nie słuchaj Pani w salonie. Kupowanie jakichkolwiek butów „na styk” to zły pomysł. Tym bardziej, że takie marki oferują połówki.
„(…) więc przez cztery lata używałem w zasadzie tylko jasnobrązowego kremu Saphir (…)” – nie używasz do butów poza kremem również pasty/wosku Saphir?
Rzadko. Chyba, że chcę uzyskać wysoki połysk.
Rzadko w przypadku wszystkich butów? Czy tylko tych?
W poradniku dot. pielęgnacji obuwia sprzed kilku dobrych lat pisałeś, że krem + pasta/wosk to zestaw optymalny do każdych butów ze skór licowych.
Na podstawie kilkuletnich doświadczeń doszedłem do wniosku, że w moim przypadku dobry krem w zupełności wystarcza. Oczywiście nie ma nic złego w dodatkowych warstwach w postaci pasty lub wosku. U mnie wygrywa lenistwo i fakt, że nie przepadam za wysokim połyskiem w butach codziennych.
U mnie też tylko krem. Nie widzę zastosowania dla pasty.
Zgodzę się z autorem, buty piękne (mam dwie pary Yanko), niestety nie są wygodne. Ale to moja subiektywna ocena. Należy jednak pamiętać, iż mamy różne kształty stóp. O tym też wspomina pan Januszkiewicz, który robi buty na wymiar. Dla mnie najwygodniejsze są buty angielskie: Barker, Loake czy też C&J. U mnie dominują głównie angielskie buty.
Mam też dwie pary Carlosa Santosa i te też nie są tak wygodne – jak widać nie mam stóp poludniowca?
Warto buty zmierzyć zanim wybierze się jakąś markę.
Pozdawiam
Piotr
Skoro rozmawiamy o butach to może ktoś coś podpowie.
Szukam trzewików w rozm 47-48. Jakby to nie zabrzmiało ale cena nie gra roli :)
Ktoś podpowie?
Szukaj w tk maxx zdarzają się.
Proponuję w sklepie Herring shoes, mają kilka do wyboru w rozmiarze 47 i 47,5.
Czasem klasycznebuty.pl mają większe rozmiary. Można poszukać też na stronie wybranego producenta.
Pozdrawiam
Piotr
Nord. Linia Meka.
Hmmm… ciekawy opis jak zwykle choc już kiedys był!Popieram takie opisy dają nam szersze spojrz na dany produkt pod kątem jego użyteczności itp…itd…Ale na Boga czemu się Pan i pozostali czytelnicy uczepil jakiegoś Yanko,mało kto ta firmę zna kto to jest Yanko”?????,Dzięki za rozpropagowanie tej firmy na forum.(już ja znam)Przejde do klu;Mysle że 1/3 forumowiczów to sredni portfel lub ten ubozszy,polowa 97% czytelników kiedyś nie znali tej firmy W OGOLE!!!,,Przepraszam no tu nas chyba ktoś obraza !to wszyscy mamy jeździć Rolsam…Bentleyami itd..No moze skromnej BMW 5 itd… To forum ma nadać jakieś szersze i ogolne spojrzenie na produkt pod katem… Czytaj więcej »
Jacku albo jesteś tu pierwszy raz albo masz złe intencje :)
U mnie na blogu pojawiają się przeróżne marki, z różnych półek cenowych (były też recencje tańszych butów np. Crownhill Shoes, Timberland). Zarówno ja, jak i czytelnicy (wystarczy przeczytać kilkanaście komentarzy) dzielimy się własnymi doświadczeniami. Jedni piszą o Yanko, inni o Berwicku, jeszcze inni o Gordon&Bros albo Massimo Dutti. Nie ma jednej idealnej marki dla wszystkich. Klienci mają różne oczekiwania jakościowe, różne zasoby finansowe.
Dziękuję za odp.Mialem.na myśli że mało kto kupuje takie buty (cena)A stawiamy je napiedestale jakby były Bóg wie jakiej jakości ,No przepraszam.jak chce mieć dobre buty w takiej cenie ,to mam szewcac w swoim miescie ktory robi to z precyzja i sztuka w swoim fachu grubo poniżej tysiaka !!!Pomijam fakt promocji i reklamy Yanko ,to zrozumiałe ale jest sporo butów w dobrej cenie częściowo znanych lub nie znanych producentów i jakos ich nie wychwalamy,Może warto spojrzeć szerszym.okiem na sprawę ,No nie mącmy w głwach co poniektorym forumowiczom,Ja nie mam takich butow i wcale nie czuje sie gorszym Ps.zrobmy sondaż na… Czytaj więcej »
To śmiało, podaj swoje ulubione marki, które według ciebie mają bardzo dobrą cenę i jakość. Chętnie się dowiem.
A jeśli chodzi o Yanko, to już to w jednym z komentarzy pisałem – to nie jest marka pokroju Louis Vuitton, Hermes czy Ralph Lauren, gdzie klient płaci sporą kwotę za tzw. metkę i prestiż. Yanko to marka którą klienci kupują z powodu wysokiej jakości, a nie dla „metki”.
Ok ,nie będę się wdawać w polemike bo to ,oto nie chodzi ,ale znakiem tego myślenie co poniektórych, to to ,że buty za 300/400 to siajs i nie warto wydawać pieniedzy-chodzmy na boso!!! Znakiem tego proszę zrobić test,noszone ocenione różnych marek i zobaczymy ,Kiedyś testowałem Lasockiego (niewstydzmy się Panowie pewnie wszyscy je nosilismy )-teraz nie bo jest większy dostęp do butów różnych marek w necie ,Zaznaczę noszę buty 8 godz dziennie kilka razy w miesiącu (niektóre 2/3 rok)-zero kompletnie nic ,zero pęknięć ,prztarc ,krzywizny ,załamania skóry itd….(mówię o Lasockim to taki przyklkad)Oczywiście mam kilka par butów na wiosne jesień zima… Czytaj więcej »
Nie stać cię i dorabiasz idologię.
Nie, mnie też nie stać.
Kolego kogoś kogo stać na na drogie firmowe buty i ciuchy ,nie wchodzi na takie fora nie biega po galeriach ,tylko ma inne źródła zakupu ,ty jesteś takim sam przecietniakuem jak jak ja i inni forumowicze .I to nie chodzi ,czy kogoś stać czy nie ,jestem realista i pragmatykiem i tyle .Poruszyłem tylko pewien wątek,sedno i sens tego wywodu,Widocznie nie zrozumiałeś mojego ciągu myślowego….
Myślę, że mało kto Cię rozumie, bo piszesz bezsensu i chaotycznie. Prawda jest taka, że jeśli chodzi o obuwie, jakość często idzie w parze z ceną. Wracając do marek, które wymieniłeś. Zign i Kiomi to marki własne Zalando używające bardzo słabej jakości skór. Gordon Bros, wybacz ale wolę już dołożyć 100 zł czy 150 zł i zainwestować w Berwick lub Crownhill. Wojas ma całkiem dobry stosunek jakości do ceny jeśli chodzi o polskie sieciówki, ale ich buty są po prostu brzydkie i przekombinowane. Bret Sons nie miałem styczności. Nikt Ci nie karze kupować butów za ponad 1000 zł, ale takie… Czytaj więcej »
Panie Michale jakie Pan buty nosi w sytuacjach wymagających kilkunastu godzin na nogach ? Pytam bo sam od dłuższego czasu testuje na sobie w takich sytuacjach różne buty i jak na razie nie udało mi się znaleźć jednej pary butów. Muszę wozić ze sobą co najmniej dwie a i tak na koniec w samochodzie lub w samolocie ubieram buty sportowe.
Jeśli chodzi o obuwie eleganckie, to z dotychczas przetestowanych najbardziej lubię wygodę butów Crownhill Shoes, ale w tej starszej wersji, czyli szyte metodą Blake, bo obecnie przeszli już na metodę Goodyear’a.
Dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam. Marek
Ja wybrałem brogsy Heston Mahagony firmy Loake, naprawdę super buty na co dzień do pracy, od razu były fabrycznie podzelowane i z „zamkniętą” obłożyną, jak Waszym zdaniem Loake ma się do Yanko pod względem jakości obuwia?
Loake linia 1880 to według mnie ta sama półka co Yanko.
Z pewnością warto dołożyć do lepszych butów – jednak mam wątpliwości czy rzeczywiście do Yanko. Po wielu pozytywnych recenzjach w naszym Internecie zdecydowałem się na zakup i niestety moje doświadczenie nie jest pozytywne. Buty są piękne i wygodne (w moim przypadku były to monki) i po zakupie byłem z nich zadowolony, ale cóż z tego skoro po niecałych dwóch latach użytkowania pękła na ok centymetr skóra (w „newralgicznej” okolicy tuż za noskiem – o której pisze Pan Michał, tam gdzie cholewka pracuje najbardziej). Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy przy butach z tej półki cenowej, o które bardzo dbałem (kosmetyki,… Czytaj więcej »
Dzień dobry. Poleci Pan jakieś pół eleganckie buty (nie wiem jak to nazwać, jestem w tym nowy i nie znam się na stylach). Buty ze skóry licowej, coś solidnego w kategorii cena/jakość/trwałość. Nie chodzi mi o konkretny model, a raczej o wskazanie wśród jakich marek szukać, żeby but, odpowiednio zadbany, przetrwał jak najdłużej. Dodatkowym warunkiem jest wygoda (pracuje czasem i po 12h dziennie, dużo chodzę, ale to nie praca fizyczna) i raczej buty szyte do podeszwy, nie klejone. Jestem w stanie wydać więcej kasy na dobre buty, ale pod warunkiem, że naprawdę będzie to wysoka półka. No i oczywiście mile… Czytaj więcej »
Mogę jedynie potwierdzić – ładnie wyglądają, ale nie są wygodne (przynajmniej dla mnie). Mam 2 pary i rzadko w nich chodzę – podeszwa jest okropnie sztywna.
Mam też double Monk od C&J – też nie są wygodne.
Niestety, ale chyba ta metoda szycia nie jest dla mnie.
Jak się mają teraz?
Nadal bardzo dobrze, choć nie jest to para w której często chodzę.