Po ciekawej dyskusji pod wrześniowym wpisem z cyklu „Ulubione” postanowiłem zmienić nazwę tej serii na „Rekomendacje”, bo jak słusznie zauważyliście, ta pierwotna nazwa sugerowała, że są to produkty, które mam i użytkuję od dawna, a nie zawsze tak jest. Zmienia się zatem nazwa, natomiast cała reszta nie, czyli nadal raz w miesiącu będę pokazywał i opisywał wyselekcjonowane produkty i usługi, które moim zdaniem zasługują na rekomendację. W dzisiejszym wpisie będą to m.in. piękne zegarki, trencze, buty jesienno-zimowe, pióra wieczne.
Autorem zdjęć jest Dominika Kuroś. Wpis z lokowaniem produktów.
ZEGARKI Z LISTY „CHCIAŁBYM MIEĆ”
Nie wiem czy też tak macie, ale jeśli chodzi o tematy zegarkowe, to za każdym razem gdy myślę o zakupie jakiegoś nowego egzemplarza, to okazuje się, że mój wybór jest bardzo przewidywalny i podobny stylistycznie do tego, co dotychczas mam. I najczęściej są to modele które łączą te same cechy: klasyczne, z czytelnym cyferblatem, w stylistyce odwołującej się do modeli sprzed kilkudziesięciu lat. To zegarki, które mają to „coś”. Niby proste i nudne, ale przyciągające uwagę i cieszące oko. Do tego bardzo uniwersalne, bo można je nosić zarówno do garnituru, jak i w zestawach casualowych. Takie są moje dwa dotychczasowe ulubione zegarki, czyli Orient Star Classic Automatic oraz Orient Bambino V2 i takie zapewne będą kolejne modele.
W dzisiejszym wpisie możecie zobaczyć pięć zegarków, które sam zapisałbym na liście „chciałbym mieć” i które z pewnością będę rozważał przy chęci zakupu czegoś nowego. To subiektywny wybór którego dokonałem na prośbę sklepu Dolinski.pl. Miały to być zegarki które wpisują się w mój gust i które z chęcią poleciłbym swoim czytelnikom. Firma Doliński zajmuje się sprzedażą i serwisem zegarków od ponad czterdziestu lat. W swojej ofercie mają marki takie jak: Longines, Ball, Eterna, Frederique Constant, Oris, Maurice Lacroix, Meistersinger, Seiko, Tissot i wiele innych. Zobaczcie mój subiektywny wybór.
Zdecydowanym numerem jeden na mojej liście „chciałbym mieć” jest model Flagship Heritage marki Longines. Jak sama nazwa wskazuje, jest to flagowa linia tej firmy, która jest w sprzedaży od ponad sześćdziesięciu lat i nadal jest światowym bestsellerem. Nie dziwię się, bo zegarek Flagship Heritage L4.795.4.78.2 faktycznie ma to „coś”. Ja bardzo lubię w zegarkach połączenie koloru srebrnego ze złotym i tutaj też jest takie zestawienie: srebrna koperta i złote indeksy oraz wskazówki. Do tego kremowy cyferblat, przepiękny dekiel, wintydżowe napisy i subtelny sekundnik.
Numer dwa z mojej listy, to model 1948 Gent Automatic szwajcarskiej marki Eterna. Tutaj również nazwa wyraźnie sugeruje odwołanie do historycznych modeli tej firmy i rzeczywiście wzornictwo tego modelu jest starodawne, ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Piękny garniturowiec dla fanów stylu retro.
Moja rekomendacja numer trzy, to model Visodate 1957 Automatic marki Tissot, który jest inspirowany zegarkami z lat 50. Dostępny jest w kilku kolorach, ja wybrałem najbardziej klasyczną wersję – z białą tarczą. Bardzo dobra propozycja dla osób szukających uniwersalnego szwajcarskiego zegarka z automatycznym naciągiem w przystępnej cenie.
Numer cztery z mojej listy to stosunkowo mało znana w Polsce marka Ball o korzeniach amerykańskich. Jej historia nawiązuje nie do lotnictwa, jak wielu firm z tej branży, lecz do… kolejnictwa. Linia Trainmaster z której wybrałem zegarek również odwołuje się do dziedzictwa kolejowego. Model Eternity w wersji z granatową tarczą wygląda kapitalnie. Wisienką na torcie jest wskazówka sekundowa przyozdobiona elementem logotypu marki Ball.
Na koniec zostawiłem Japończyka, czyli markę Seiko, która ma w swojej ofercie wiele ładnych klasyków w stylistyce retro i świetny stosunek ceny do jakości. Ja wybrałem model z popularnej linii Presage z białą tarczą i charakterystyczną fakturą jodełki.
Jeśli zainteresował was któryś z zegarków lub myślicie o zakupie innego, to koniecznie sprawdźcie ceny z użyciem kodu dolinski19 (ważny do 30.11.2019) – obniża on ceny zegarków i to dość sporo. Na przykład Longines Flagship Heritage można kupić za 5253 zł, zamiast 6180 zł.
TRENCZE ZACK ROMAN
Choć trencze są absolutną klasyką cywilnej mody męskiej od wielu dekad, to muszę się wam przyznać, że dotychczas nie miałem w szafie żadnego, choć kilka razy przymierzałem się do różnych egzemplarzy. Zarówno nowych, jak i vintage. Ale zawsze coś mi w nich nie pasowało. A to za krótki, a to za długi. A to odcień beżu nie taki jak chciałem albo tkanina słaba. No ale chyba wreszcie znalazłem to, czego szukałem. Jakiś czas temu nagrywaliśmy live’a w butiku Romana Zaczkiewicza i wpadły mi w oko jego nowe płaszcze, a wśród nich klasyczne trencze: beżowy i granatowy. Nie są tanie, ale jak przyjrzycie się detalom, to rzeczywiście widać skąd ta cena: bardzo staranne i gęste obszycia dziurek, metalowe elementy z prawdziwego mosiądzu, klamry obciągnięte skórą, guziki rogowe. No i bardzo porządna tkanina – to nieprzemakalna japońska bawełna. Płaszcze mają dodatkową podpinkę-ocieplacz, który można wypiąć.
Trencze Zack Roman mają fajne proporcje. Nie są tak krótkie, jak większość współczesnych trenczy, ale też nie tak długie, jak wzorce sprzed kilkudziesięciu lat, które znamy ze starych filmów. Ja wybrałem dla siebie egzemplarz beżowy i kilka dni biłem się z myślami czy go skrócić ok. 4-5 cm, bo początkowo wydawał mi się za długi, ale z każdym kolejnym dniem zmniejszałem ten parametr o jeden centymetr, aż w końcu doszedłem do wniosku, że zostawię go w oryginalnej długości, bo klasyczny trencz taki powinien być. Pokażę go na sobie przy okazji jakiejś listopadowej sesji i sami ocenicie.
JESIENNO-ZIMOWE MODELE OD PATINE.PL
Jakiś czas temu rekomendowałem wam półbuty marki Patine, a teraz przyszedł czas na modele jesienno-zimowe, czyli półbuty na gumowej podeszwie oraz trzewiki. Mój subiektywny wybór uzupełniają modele hiszpańskiej marki TLB, która również jest w ofercie sklepu Patine.pl jako propozycja dla najbardziej wymagających klientów.
Buty Patine produkowane są w niewielkiej manufakturze w Hiszpanii, a skóry dostarczają topowe europejskie garbarnie. Przy tworzeniu autorskich modeli kopyt skorzystano z pomocy legendarnego warszawskiego szewca Tadeusza Januszkiewicza, który od kilkudziesięciu lat zajmuje się szyciem butów na miarę. Modele wyprodukowane na kopytach pana Januszkiewicza oznaczone są symbolem TJ.
Z kolei buty TLB to jeszcze wyższa półka jakościowa niż Patine i Yanko (półbuty w cenie 1499 zł, a trzewiki 1699 zł). To buty dla prawdziwych koneserów doceniających detale, których przeciętny klient raczej nie dostrzega, ale pasjonaci znają je z luksusowego obuwia.
Po lewej marka TLB, po prawej marka Patine
KSIĄŻKA „HISTORIA ŻEGLARSTWA W 100 PRZEDMIOTACH”
Lubię książki których nie trzeba czytać całymi rozdziałami, lecz można krótkimi sekcjami i w ostatnim czasie zamówiłem sobie pozycję, która warta jest polecenia w takiej właśnie kategorii. To historia żeglarstwa opowiedziana za pomocą stu przedmiotów i idei, które w największym stopniu wpływały na rozwój tej dziedziny, a wśród nich kilka zaskakujących pozycji m.in. cytryna, tatuaże czy słynny Popeye. Pozycja nie tylko dla fanów żeglarstwa.
Od kilku lat jestem wielkim fanem pisania piórem wiecznym, zatem obecnie nowe pióra oglądam z taką samą radością jak nowe poszetki czy buty. Ostatnio mój ulubiony sklep papierniczy – Escribo – podesłał mi do przetestowania pióra nowej włoskiej marki Loclen, a dokładniej model Electa, który dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych: mosiądz, chrom i czarny chrom. Ponieważ uwielbiam przedmioty z mosiądzu, to szczególnie ta pierwsza wersja przypadła mi do gustu. Warto podkreślić, że jest to prawdziwy mosiądz, a nie stal w kolorze mosiądzu.
Model Electa ma ciekawy design nawiązujący do surowych industrialnych narzędzi. To między innymi ciekawy system napełniania zakończony radełkowanym pokrętłem, które przypomina mi pokrętła w mikrometrach oraz podłużne okienka pozwalające podglądać poziom atramentu – to z kolei przypomina mi stare poziomnice. Marka Loclen daje dożywotnią gwarancję na elementy konstrukcyjne swoich produktów.
PŁYTA CD „SMOOTH JAZZ CAFE 19”
Od wielu lat jestem fanem składanek z serii „Smooth Jazz Cafe”, a właśnie ukazała się jej dziewiętnasta część. Autorem tych kompilacji jest Marek Niedźwiecki z radiowej Trójki – dziennikarz, którego gust muzyczny jest mi bardzo bliski, więc kolejne części SJC kupuję od kilkunastu lat w ciemno. Polecam sympatykom nastrojowych rytmów.
OKŁADKI STARYCH CZASOPISM JAKO OZDOBA ŚCIANY
W cyklu o przedmiotach vintage podsuwam wam bardzo prosty pomysł na stylową dekorację ściany. Chodzi o oprawienie w ramkę starych magazynów/czasopism, które może macie w domu, a jeśli nie, to można je kupić na targach staroci lub portalach aukcyjnych. Dlaczego starych, a nie współczesnych? Bo kiedyś projektowaniem okładek zajmowali się nie redakcyjni graficy jak ma to miejsce dzisiaj, lecz uznani artyści: Zbigniew Lengren, Rafał Olbiński, Andrzej Pągowski i wielu innych. To takie małe dzieła sztuki, które mogą pięknie wyglądać jako ozdoba ściany. U siebie mam kilka okładek Jazz Forum.
Super. W 2010 r. pisał Pan „Zawsze chciałem mieć klasyczny trencz w stylu Burrbery, ale uważam, że jestem za niski na tego typu płaszcze”, cieszę się, że zmienił Pan zdanie i czekam na stylizację.
Dokąd sięga zakupiony przez Pana trencz Zack Roman? Jeśli można, prosiłbym też o podanie jego długości.
Długość mojego rozmiaru to 110 cm. U mnie sięga do linii kolan.
Otóż to. Również „polowałem” od lat na takowy trencz. I tej jesieni taki nabyłem za zdecydowanie sensowniejsze pieniądze z firmy Mango. Szczegóły poniżej:
https://www.zalando.pl/mango-tango-prochowiec-beige-m9122t0ji-b11.html
Jest świetny. Kilka rocznych stylizacji (wyjść) zrobi robotę. A ponieważ moja żona, posiada taką wersję damską od 6 lat, wiem jak się będzie zużywał, w których miejscach, że o pielęgnacji nie wspomnę.
Polecam.
Przecież to są dwa różne trencze, począwszy od materiału, fasonu (ten Michała to raglan), detali a na długości kończąc. W związku z tym cena też jest inna. Nie wiem po co ludzie lubią wmawiać sobie, że mają coś czego tak naprawdę nie mają.
W czym problem? Mi nie przeszkadza, że w szczególe to dwa różne produkty. Dino szukał beżowego trencza na swoją kieszeń i go znalazł. Nie bądźmy snobistyczni.
…to za jakiego ja miałbym się uważać mierząc 170 cm w kapeluszu i czy miałoby to oznaczać, że nigdy nie powinienem założyć dłuższego płaszcza czy może nawet płaszcza w ogóle?
A co to za próbnik w tle? Już Pan coś wybiera na kolejną jesień :)? Może taki garnitur z szarej flaneli w kratę windowpane?
Panie Michale, temat zegarków piękny, ale ciut niebezpieczny, jak na tak krótki wpis. Heritage model super, ale ten stary, a dlaczego? Bo tam siedzi zupełnie inny mechanizm, dzisiaj to podrasowana Eta za ponad 5 koła w promocji, owszem zegarek ładny, ale nie za taką cenę. Eterna, super, firma zacna może, ale siedzi tam zwykła Sellita za prawie 9 koła. Itd. Dlatego przed zakupem zegarków wypadałoby więcej o tym poczytac.
https://in.mashable.com/culture/2967/the-here-we-go-again-meme-is-perfect-for-every-frustrating-situation
Czy o zegarkach nie można już napisać jedynie oceniając ich wizualne walory? Ja rozumiem, że jak ktoś zna się na rzeczy to jest dla niego frustrujące, że polecany jest zegarek ze średnim mechanizmem ale czy każdy temat zegarkowy musi się do tego sprowadzać? Czy odmówi Pan urody zarówno Longines jak i Eternie?
A czy garnitur z elastanu albo plastiku z zewnątrz może pieknie wygladać? Bedziemy go polecac, bo ładny?
Możemy dyskutować o mechanizmach i wadach ETA i Sellit z półki…ale skupienie się wylącznie na tym i obsesjach wokół tzw. mechanizmow in-house to troche zegarkowy snobizm.
Zgadzam się, a kupowanie Yanków nie jest w jakimś sensie snobizmem? Po co Kupować Longinesa za 6 koła, przecież można kupić Perfecta za 49 zł? Czas będzie wskazywał? Będzie. Każdy dąży do jakieś perfekcji, czy tematy zegarkowe to cos złego? Skoro jest na blogu poruszony to go komentuje.
Oczywiście, ale IMHO poza mechanizmem równie ważną kwestią bywa wykończenie tarczy, koperty, uszu, jakość indeksów, wodoszczelność, ew. grawura lub przeszklony dekiel…Za to też się płaci. nie tylko za wykorzystanie mechanizmu in-house lub ETA.
Przy czym nie zapominajmy – zestandaryzowane mechanizmy są łatwiejsze (i tańsze) w serwisowaniu.
Przy czym z mojej strony traci to trochę hipokryzją, bo sam decydując się na JLC Master Control kierowałem się w istotnej mierze mechanizmem właśnie…ale nie tylko.
No tak, bo każdy chce czytać elaboraty o każdej srubce i wahadelku. Jestem w tej branży od 30 lat i najgorsi są fanatycy, którzy o nieistotnych rzeczach potrafią gadać godzinami zapominając o tym po co jest zegarek. Michał wybrał bardzo dobre propozycje i każdy z tych zegarków bez wahania sprzedalbym swoim klientom i sam też bym kupił.
W każdej branży są tacy fanatycy. Buciarze powiedzą ci, że jak buty to tylko szyte goodyerem. Nieważny wygląd, nieważna wygoda, ważny Goodyear. Nie przejmować się, robić swoje. Ja też bym chciał każdy z tych zegarków.
Nie o to mi chodziło, Michał też rozbiera ubrania na czynniki pierwsze, nie? Z czego zrobiony, jaka tkanina, jakli splot itd. W przypadku zegarków jest tak samo.
Wiesław, to podaj konkretne kontr propozycje dla tego co wybrał Michał.
No szczerze, gdybym miał dac taką kase to zegarki vintage z lat 60, 70, o mechanizmach, które do dzisiaj działają bez zarzutu. IWC, Zenith, Jaeger itp. Dobre źródło i zegarek jak marzenie. Longines tak, ale ten sprzed 40 lat, nie obecny, bo dzisiaj to jest masówka za drogie pieniądze. Możliwości wiele, a szczerze to Michał ma super zegarek, ten Orient Star do garnituru. Super stosunek jakości do ceny. Kosztuje około 2 koła z fajnym mechanizmem. Na pewno obecny Flagship takim nie jest.
Wiedzialem ze nastepnym etapem tej dyskusji beda zegarki Vintage :). A co jesli ktos sie nie zna, a co jak kupi jakis szrot, w dodatku 30-40-letni? Ta dyskusja nie ma za bardzo sensu- to jak z samochodami: jeden kupi nowa Mazde 6 za 150k a drugi powie ze to szajs i lepiej kupic 5-letnie A8. Ja wole nowy zegarek, wzglednie uzywany 2-3 letni niz unowmy sie- zabytek.
Co do Orient Star- bardzo ladny zegarek ale nie da sie oprzec wrazeniu ze to po prostu podrasowana wersja Bambino v1.
Jako laik zapytam jakie konkretne korzyści z tych „lepszych” mechanizmów ma użytkownik zegarka?
Są mniej zawodne? Tańsze w serwisowaniu? Są dokładniejsze?
A może nie ma żadnych korzyści poza łechtaniem własnego ego i argumentem w rozmowach z zegarkofilami?
W punkt. Zegarek będzie wskazywał czas i ładnie wyglądał. Niektórym to wystarczy jeśli ktoś podchodzi do tematu z praktycznego punktu widzenia.
W zasadzie to po co zegarek, przecież na telefonie też godzinę zobaczyć można…
Wystarczy, znam ludzi, którym dres w życiu starcza.
Kolego korzyści -żadnych jecha to taka jak Cię stać ,to 5 kołek pęka w twoim portfelu
Łechtanie ego jest kluczowe w biżuterii, a do niej zalicza się zegarki :)
Problem nie w tym, jaki mechanizm, tylko jaka cena. Taki longines za jakość porównywalną/słabszą od seiko życzy sobie 2-3 razy więcej. Płacisz za marketing i na to warto zwrócić uwagę przy zakupie.
a w tym IWC…Sellita i ETA :)
Panie Wiesławie, ja nie jestem jakimś zegarkowym freakiem, zatem kwestie mechanizmów nie kręcą mnie aż tak bardzo jak inne cechy zegarków (jakość materiałów, wzornictwo, detale, proporcje, kolorystyka, marka, prestiż, historia).
Rozumiem, doceniam, ale w sumie mechanizm tez jest cześcią zegarka i to wcale nie tak nieważną. Natomiast prestiż oczywiście ważny, ale wybrane jakoś to wielkich manufaktur zegarkowych nie należą. Kiedyś Longines tak, dzisiaj już nie. Eterna dzisiaj może ciut wyżej.
To po o Pan proponuje takie drogie zegarki ,jest wiele innych ladniejszych i co wazne tańszych!!!Zegarkinpo 6/8 tys !!!!Rozumiem znów reklama dystrybutora
To pokaż proszę te tańsze i ładniejsze. Pamiętaj, że cena i „ładność” to tylko dwa parametry, w dodatku ten drugi jest bardzo subiektywny.
Ja pokazałem takie jakie chciałbym mieć w szufladzie. Jest oczywiste, że nie każdemu ten wybór przypasuje, ale na rynku jest kilkadziesiąt marek wartych uwagi, więc jest z czego wybierać.
Daj spokoj, kazdy temat zegarkowy konczy sie shitstormem. Nie zauwazyles tego w archiwalnych wpisach? Dobrze chociaz ze nie poleciles zadnego kwarca bo dopiero bylby dym.
Hmm, i po co te złośliwości? Czytam ten Blog już 5 lat i zawsze ceniłem, że można się wypowiedzieć i nie ma hejtu. To już nie można miec zdania na temat zegarków? To mój problem ,że trochę o tym poczytałem? Że np do niektórych mechanizmów Tissota wali sie plastik, żeby szybciej klęknęły! To forum jest, żeby wymieniac polądy, a nie złośliwościami sypać. Tak, uważam, że kwarc, to nie zegarek! Mam prawo chyba….
Masz prawo, oczywiście. Tyle że zegarek kwarcowy jak najbardziej mieści się w zakresie semantycznym słowa „zegarek/zegar”. Jest to przyrząd wskazujący czas, niezależnie od tego, czy słoneczny, mechaniczny, kwarcowy czy atomowy. Więc masz prawo mieć taką opinię, tyle że w tym wypadku jest ona niepoprawna. Tak samo jak niepoprawne byłoby twierdzenie, że sneakersy to nie buty, a bomberka to nie kurtka.
To powiem tak, dla zegarofilów kwarc nie jest zegarkiem, tylko bateryjką, która odmierza czas.
Ta, pierdu pierdu, a walizka po peronach skacze.
A: ?Wszyscy Szkoci lubią pić whisky?.
B: „Ja jestem Szkotem i nie lubię whisky”
A: „To znaczy, że nie jesteś prawdziwym Szkotem. Prawdziwi Szkoci lubią whisky”
To stary próbnik brytyjski, ale o garniturze z szarej flaneli myślałem już przy tegorocznej kolekcji. Ostatecznie wybraliśmy prążki.
Piękny trencz, jestem bardzo ciekaw jak wypadnie w sesji,bo faktycznie wygląda na dosyć długi. Ja kilka lat temu zdecydowałem się na trencz (Zara) w kolorze khaki i bardzo żałuję, iż nie postawiłem na klasykę. Ten beżowy powyżej wygląda kapitalnie. Pozdrawiam
Mr.Vitage- jaki rozmiar trencza ZR posiadasz? Mamy podobne wymiary.
Na wszywce jest rozmiar 3L, ale nie wiem jaki to odpowiednik w sklepie www, bo tam widzę rozmiary 48, 50, 52 itd.
Przypuszczam, że to odpowiednik 50, ale musiałbym zapytać Romana.
EDIT: to odpowiednik rozmiaru 54, więc rozmiarówka jest mocno zaniżona, normalnie noszę 50.
Dzięki za odpowiedź. Właśnie znalazłem tą informację i chciałem Cię zmartwić że nie jesteś 50tką ;)
Kolejny przyjemny wpis na blogu – miło poczytać.
Świetny pomysł na współpracę z Dolińskim. Mam od nich kilka zegarków i bardzo sobie cenię podejście do klienta. A jako, że zbliżają się moje 40-ste urodziny to przymierzam się do zrobienia sobie prezentu: https://dolinski.pl/longines-heritage-1945-l2.813.4.66.0/
Liczyłem Michał, że ten model pojawi się w Twoim zestawieniu. Na żywo jest piękny, tylko pasek zamówię inny.
Na zdjeciach u Dolinskiego ten model mi sie podoba. Ale jak obejrzalem sobie filmik na YT to czar prysl. Tarcza wydaje sie jakas taka srebrna i mocno blyszcaca co skreslilo ten zegarek z wishlisty
Dzięki Michał za kolejny ciekawy wpis. Jak zawsze mogłem się zapoznać z ciekawymi przedmiotami dzięki Tobie. Bardzo podobają mi się zdjęcia, którymi Twoje wpisy są uzupełniane. Jak dla mnie zawsze przedstawiacie razem z Panią Dominiką wszystko w stylowy sposób. Przyjemnie się to ogląda jak i czyta.
Czekam na kolejne wpisy.
Dzięki.
Szanowny Panie Michale. Zachęcam, aby spróbował Pan zrobić ogólne podejście do koloru czarnego w modzie. Wiem,że słusznie uważał go Pan za kolor trudny i nadużywany na polskich ulicach, ale przecież nie jest on kompletnie bezużyteczny, zwłaszcza na sezon jesienno-zimowy. Może mógłby Pan opracować jakieś pomysły na stylowe wykorzystanie tego koloru, z czego mógłby powstać ciekawy wpis na blogu.
Pozdrawiam
Michał, gratulacje, to już 10 lat bloga!
Już niedługo bo 14’tego możemy odśpiewać „sto lat…”.
Aż prosi się o podsumowanie minionej dekady działalności bloga.
Ja tam jakoś mało sentymentalny jestem i nie mam pamięci do dat, ale faktycznie będzie okrągła rocznica :)
Może jakiś wpis wspominkowy – co byś zrobił inaczej, co się zmieniło na rynku/w modzie itp.?
Świetne ramki do okładek gazet! Można wiedzieć skąd? Te jasne sosnowe zdaje się, że były w jysku.
Ramki zamawiałem na Aluramy.pl. Polecam, bo ta firma jest producentem, zatem ceny mają bardzo dobre. U nich kupowałem też ramy z surowej sosny.
Dziękuję :)
Trencz naprawde swietny ale mam pewne watpliwosci czy warto tyle wydac na produkt Zack Roman? (pytam z ciekawosci bo nie znam tej marki zbyt dobrze). Orientuje sie pan moze jak u nich z polityka cenowa – czy na wzor vistuli czesto maja promocje -50% albo drugi produkt gratis czy to inna polka?
Promocje się zdarzają, ale zazwyczaj po sezonie i chyba nigdy nie na poziomie 50%. Z tego co pamiętam, to płaszcze maksymalnie -30%.
Już drugi raz kupuję książkę z Pana polecenia ( pierwsza była ta świetna praca o polskim plakacie) i drugi raz się nie zawiodłem. Bardzo dziękuje za te rekomendacje i oby takich więcej.
A która tym razem? O żeglarstwie?
Tak. :)
Panie Michale w nowej kolekcji nie pojawiły się koszule, ale czy będzie uzupełnienie białego oksfordu?
Tak
Wydaje mi się, że Atlantic de luxe także wart jest uwagi – bardzo fajny, klasyczny dizajn i atrakcyjne ceny. Jest też dość duży. Do wyboru quartz, automatyczny i mechaniczny.. Nie moge się zdacydować czy de luxe czy tissot visiodate.
Bardzo ładny ale jednak znacznie większy (42mm b/k) niż przedstawione modele. Dla mnie 40mm to max a nawet wolę 39 jak mają Longines Heritage i chyba Orient Star Classic.
Gdzie można kupić widoczny na zdjęciu boks na zegarki?
Ten kupiła mi żona w TK Maxx, zdarzają się tam dość często. Jeśli nie tam, to sklepy z zegarkami mają w ofercie (np. Doliński).
Czasem bywają w Lidlu lub stacjonarnych sklepach Tchibo. Koszt kilkadziesiąt złotych. Można też sobie zrobić z drewnianego pudełka po herbatach/winie. Jeden dostałem od żony, prawdziwy hand made :)
Zerknij tu: https://fabrykaform.pl/#/dfclassic/query=stackers%20na%20zegarki&query_name=match_and. Niestety to jedynie 'vegan leather’ ale wykonanie całkiem precyzyjne
Trencz za 2,5 tysiąca? Dużo. Naprawdę dużo.
Sporo jak na polski rynek, ale jeśli spojrzymy na marki pozycjonowane znacznie wyżej, to ta cena wcale nie jest taka zła (warto zerknąć na detale i porównać):
https://www.mrporter.com/en-us/mens/product/burberry/raincoats-and-trench-coats/cotton-gabardine-trench-coat/666467151989544
https://www.mrporter.com/en-us/mens/product/alexander-mcqueen/raincoats-and-trench-coats/cotton-gabardine-trench-coat/5983760398170254
Panie Michale ,
troche pomylka porownywac trencze od Zacka do trenczy Burberry czy Alexandra Mcqueen(pomijam ze ta druga marka za wysoko sie ceni).Bezowy ladny i byc moze bym sie skusil ,ale w szafie wisi juz jeden (i ta zapinka pod szyja –widzialem takie w spodnaich Gapa).Burberry rowniez maja odpinana podszewke na wypadek zimniejszych dni.
Ogolnie ciekawie,dobrze ze Polacy maja coraz wiekszy wybor.
Pozdrawiam
Nie chodzi o bezpośrednie porównanie, lecz próbę zilustrowania, że trencz może kosztować 1500 zł (np. Bytom), może kosztować 8000 zł (np. Burberry), a może też 2500 zł (np. Zack Roman). Widziałem płaszcze każdej z tych marek i uważam, że trencze ZR mają dobry stosunek ceny do jakości.
A jak w tym rankingu wypada Aquascutum? Pisał Pan kiedyś, że obecnie nie jest to już tak prestiżowa firma jak Burberry.
Teoretycznie jest to marka mniej prestiżowa i niżej pozycjonowana, ale ja bym powiedział, że w gronie pasjonatów mody męskiej marka Aquascutum jest nawet bardziej ceniona, bo Burberry stał się marką mocno modową i gdzieś tam zatracił ten swój oldskulowy brytyjski charakter. Poza tym Burberry bardzo często jest podrabiany.
Popieram wypowiedz Michala,osobiscie tez wole Aquascutum (i nie spotkalem sie z podrobkami)
Wybacz ale kto o zdrowych zmysłach zapłaci za trencz firmy Bytom 1500zł? Jak można go kupić za 400-500zł i to nie jest jakaś super okazja.
Nie wiem kto kupuje, ale na tyle wycenia go marka :)
Te krótkie buty są OK, ale długie, za kostkę ? nie do przyjęcia, przez długie wiązanie wyglądają jak damskie „kabaretki”.
Ty chłopie masz chyba jakieś kompleksy.
Długie za kostkę robią robotę i dobrze wkomponowane w zestaw wyglądają obłędnie i męsko
Długie za kostkę buty można „obsłużyć” czterema czy pięcioma wiązaniami, na co aż tyle wiązań w tych Patine czy TLB i po co wiązać tak wysoko? Dla mnie pas, pozostaje sceptyczny niemniej jeśli się podobają, to pogratulować producentowi.
Sam kiedyś pisałeś, że nosisz buty „kawaleryjki”. O ile wiem to one też są za kostkę (nota bene straszne).
Tak więc bądź konsekwentny.
No ale kiedy to kawaleryjki są elementem stroju formalnego? Noszę je do jeansów (501 z US, jedyne słuszne niezwężane) w weekendy, i to tylko niektóre bo coraz mniej wolnych, mniejsza z tym. W każdym razie mimo, że za kostkę, kawaleryjki nie są w ogóle wiązane, sznurowadeł brak:).
I nie krytykowałem faktu, że prezentowane buty są za kostkę, bo to nic złego, ale fakt, że imo jest zbyt dużo wiązania i wiązane są zbyt wysoko, jak damskie „kabaretki”.
Ale każdy ma prawo do własnych ocen i własnego gustu wiec no offense.
Panie Michale, co Pan sądzi o tym nowym kaszkiecie Poszetka.com https://www.poszetka.com/product-pol-5388-SZARA-PEPITA-WELNIANY-KASZKIET-Marling-Evans.html ?
I jakie jest Pana zdanie na temat noszenia tego typu kaszkietów z nausznikami na wierzchu?
Mam ten egzemplarz i polecam, choć z nausznikami nie noszę. Jak jest bardzo zimno, to wybieram dzianinowe czapki z kaszmiru.
5 takich samych zegarków. Naprawdę ”rzeczowo o modzie męskiej”…
A co autor miał na myśli?
Czy 10 par brązowych butów, 10 zegarków z brązowym paskiem i jasną tarczą i 10 garniturów w kratę, to dzis wyznacznik eleganckiego stylu.????? Kilka lat temu ten blog był naprawdę o modzie męskiej , a dziś , to powielany i wałkowany w kółko ten sam schemat , te same kolory, te same dodatki… brak świeżości , brak obiektywnego wglądu w potrzeby czytelników . Przy takiej wiedzy Pana oczekuję dużo więcej. Pozdrawiam.
Dobry blog nigdy nie powinien być obiektywny, lecz subiektywny. I u mnie tak jest – nie piszę o tematach które mi „nie leżą”, nie pokazuję się w stylizacjach których sam na co dzień nie noszę, nie promuję produktów których sam bym nie kupił. Jeśli rekomenduję jakieś zegarki czy buty, to wybieram takie które trafiają w mój gust. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdemu mój gust musi przypasować, ale w tej chwili jest sporo blogów i każdy znajdzie sobie te które są mu bliskie.
Panie Michale, a skąd jest ten metalowy pojemnik ze wzorem budynków?
Kupiłem kiedyś na targu staroci.
Opcja na styl flagshipa od Longines to obecnie Zeppelin Atlantic automat. Lub tańszy kwarc. Stylistyka w duchu utrzymana.