fbpx

Polska porcelana i ceramika – cudze chwalicie, swego nie znacie

107 komentarzy

Stali czytelnicy bloga zapewne wiedzą, że od początku mojej internetowej aktywności staram się w pierwszej kolejności promować rodzime marki. Te związane z modą już nie raz tu opisywałem i stale pokazuję, ale jest jeszcze jeden sektor w którym jako Polacy mamy prawo być dumni, o czym nie każdy wie. O co chodzi? O rodzimą branżę produkującą porcelanę i inne gatunki ceramiki stołowej, czyli najogólniej: talerze, kubki, miski, filiżanki itp.

Czy wiesz, że już za kilka-kilkanaście złotych możesz kupić filiżankę, talerz czy kubek z prawdziwej porcelany, wyprodukowany w polskiej fabryce? Zapomnij więc o Pepco, Flying Tiger, KiK, Action i tego typu dyskontach, gdzie bardzo często ulegamy niskim cenom i sezonowym trendom. Wspierajmy nasze marki, bo w tym sektorze naprawdę mamy się czym chwalić. W dzisiejszych wpisie chciałbym wam przedstawić kilka największych fabryk porcelany i mniej szlachetnych gatunków ceramiki użytkowej, których produkty z powodzeniem mogą konkurować z droższymi odpowiednikami zagranicznych marek. Pamiętajcie o nich, gdy będziecie szukać czegoś ładnego dla siebie lub bliskich.

Jeszcze tylko zdanie wprowadzenia. Takie tematy nie pojawiały się tu dotychczas za często, ale prawdopodobnie się to zmieni, bo wkrótce chciałbym na blogu stworzyć nowy dział, w którym pojawią się tematy związane z urządzaniem wnętrz, designem, architekturą, starociami – ta tematyka jest mi bliska od wielu lat, ale dotychczas jakoś brakowało czasu i odwagi by przenieść to na bloga.

Ceramika z Bolesławca – jeden z naszych hitów eksportowych, fot. manufakturawboleslawcu.com

Z jednej strony możemy się cieszyć, że mimo ogromnej konkurencji ze strony chińskich producentów porcelany, kilka naszych fabryk przetrwało i ma się nieźle. Jednak z drugiej strony smutne jest to, że polskie marki nie są zazwyczaj pierwszym wyborem dla przeciętnego polskiego konsumenta. Dlaczego? Powodów jest kilka.

SŁABA DOSTĘPNOŚĆ

Pepco ma w Polsce kilka tysięcy sklepów. Są w każdym centrum handlowym i niemal w każdym małym miasteczku. To ta marka przejęła rynek wyposażenia domowego w mniejszych miejscowościach, a w dużych miastach, już wiele lat temu – IKEA.

Porcelana polskich fabryk nie jest aż tak łatwo dostępna, więc trudno oczekiwać, że klient będzie zamawiał dwa talerze Ćmielowa czy Lubiany w sklepie internetowym, bo za przesyłkę zapłaci więcej niż za produkty. Poza tym, przy zakupach na odległość tak delikatnych przedmiotów jest jeszcze obawa, że nie dojdzie to w całości.

Nie wiem czy pamiętacie jeszcze takie czasy, ale 20-30 lat temu w każdym mieście i miasteczku były sklepy w których można było kupić polską porcelanę, ceramikę, szkło, garnki emaliowane. Dzisiaj w zasadzie ich nie ma, a jeśli są, to postrzegane są jako relikt PRL-u i młodzi ludzie raczej tam nie zaglądają.

Trochę przypomina mi to sytuację z rodzimej branży odzieżowej z początku lat 90. gdy marki takie jak Vistula, Bytom, Wólczanka czy Próchnik stawiały głownie na sprzedaż hurtową (czyli dla klientów prowadzących lokalne sklepy), zaniedbując budowę własnej marki i własnej sieci sklepów. To byli po prostu producenci odzieży, a nie marki sprzedające modę. Dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej. Mam wrażenie, że z naszą porcelaną jest podobnie. Duże firmy skupiają się na produkcji, a nie na budowie marki i sieci sprzedaży.

GORSZA ROZPOZNAWALNOŚĆ

Sieci takie jak Pepco, IKEA, Jysk czy KiK wydają ogromne pieniądze na promocję i dzięki temu ich rozpoznawalność jest na wysokim poziomie, choć przecież są to marki znacznie młodsze niż nasz Ćmielów, Chodzież lub Lubiana. Niestety nasze rodzime fabryki nie dysponują takimi budżetami i dlatego młodsze pokolenie nie kojarzy tych marek lub postrzega je jako coś babcinego, niemodnego.

OFERTA MAŁO PRZEJRZYSTA

Bolączką naszych marek jest to, że niestety dość słabo nadążają za nowymi technologiami. Strony internetowe są mało intuicyjne, trudno tam się połapać w nazwach kolekcji, wzorach, dostępności. Ponadto te piękne produkty są bardzo często pokazywane w sposób mało atrakcyjny (zazwyczaj zwykłe zdjęcia studyjne na białym tle), bez zbliżeń na detale. Wystarczy zobaczyć jak swoje produkty pokazują popularne sieciówki (np. Zara Home) – gorszy produkt wygląda u nich bardziej zachęcająco niż rodzima porcelana i ceramika. Widać to także w kanałach social media, a niestety w dzisiejszych czasach bez tego trudno budować markę, rozpoznawalność i pobudzać do zakupu. Sam dobry produkt już nie wystarcza, trzeba umieć go pokazać, bo czy nam się to podoba, czy nie, to żyjemy w czasach obrazkowych.

MIT WYSOKIEJ CENY i NIEMODNEGO WZORNICTWA

Przygotowując ten tekst zapytałem kilku znajomych czy kupowali ostatnio coś z zastawy stołowej, a jeśli tak, to jakich marek. Większość udzieliła odpowiedzi, że kupowali w IKEA. Dlaczego? Bo tanio, bo można na sztuki, bo przy okazji można kupić inne rzeczy – to główne argumenty. A przy pytaniu dlaczego nie wybrali czegoś polskiej marki (np. Ćmielów albo Lubiana), byli mocno zdziwieni, że coś takiego w ogóle proponuję. Bo przecież to kosztuje dużo więcej, bo trzeba kupować całe zestawy, bo to wzory jak z babcinego kredensu.

Zacznijmy od obalenia mitu wysokich cen. Klasyczne porcelanowe talerze z Ćmielowa można kupić już od 8-10 zł. Większość wzorów można kupować na sztuki (jest wiele sklepów internetowych, które dają taką możliwość). W podobnych, a może nawet nieco niższych cenach, można też mieć porządne talerze z Lubiany, które na co dzień wykorzystują topowe restauracje i hotele. A zatem są to ceny niewiele wyższe od IKEA (która swoją drogą nie wykorzystuje porcelany, lecz tańsze surowce), a jednocześnie niższe od sieciówek typu Zara Home czy Duka. Oczywiście w ofercie Ćmielowa i innych polskich marek są też droższe linie, ale jeśli mówimy o podstawowej zastawie codziennej, to jest ona tania i ma bezkonkurencyjny stosunek ceny do jakości.

Jeśli chodzi o argument o niemodnym wzornictwie, to również wrzucam go na półkę z mitami. Po pierwsze, większość polskich marek ma linie minimalistyczne i nowoczesne, choć nie są one jakoś super promowane, stąd taki staromodny wizerunek większości naszych producentów. Po drugie, polemizowałbym czy cecha „modny/modna” powinna być priorytetem przy zastawie stołowej, której przecież nie kupuje się co sezon, lecz najczęściej co kilka-kilkanaście lat.

Przygotowałem zatem subiektywny przewodnik prezentujący polskich producentów, których warto znać i warto wspierać, bo mam wrażenie, że wielu z nich jest bardziej docenianych poza granicami niż u nas (np. ceramika z Bolesławca). „Cudze chwalicie, a swego nie znacie”? Oj tak, to powiedzenie idealnie pasuje do tego rynku.

Jeszcze drobna uwaga: dzisiaj skupiłem się na dużych producentach, którzy robią to na skalę przemysłową, ale postaram się też przygotować wpis z małymi firmami i manufakturami, bo tu też mamy się czym chwalić.

ĆMIELÓW i CHODZIEŻ

Ćmielów to ponad 230 lat historii, a więc jest to najdłużej działająca polska fabryka porcelany. W tym czasie spotkało ich wiele zmian właścicielskich, ale mimo wielu perturbacji, udało się tej firmie przetrwać. Obecnie należą do grupy Wistil, która jest właścicielem marek Ćmielów, Chodzież i Lubiana. Niewiele osób wie, że jest to największa w Europie grupa porcelanowa, więc mamy powody do dumy.

Ćmielów słynie z klasycznego i ponadczasowego wzornictwa, aczkolwiek warto przypomnieć, że w latach 50. i 60. ubiegłego wieku w ich ofercie pojawiło się wiele nowoczesnych i kolorowych wzorów, które w tamtych czasach były czymś zupełnie nowym jeśli chodzi o stylistykę porcelany użytkowej. Zestawy dla Ćmielowa projektowali m.in. Lubomir Tomaszewski i Wincenty Potacki.

Kilka lat temu „Ćmielów” połączył się z „Chodzieżą” – firmą o równie ciekawej historii. Obecnie produkty jednej i drugiej marki są produkowane w Ćmielowie, bo ostatni zakład produkcyjny w Chodzieży został zamknięty dokładnie rok temu, stąd wspominam o nich tylko w skrócie.

Na dużą uwagę zasługuje też najmłodsza submarka, czyli Ćmielów Design Studio, która została uruchomiona w roku 2013. Jej powstanie było podyktowane chęcią odmłodzenia wizerunku Ćmielowa, który młodszemu pokoleniu kojarzył się ze staromodnym wzornictwem. Dyrektorem artystycznym pracowni projektowej jest Marek Cecuła – ceniony na świecie artysta ceramik i projektant. Marka Ćmielów Design Studio wykorzystuje na zasadzie licencji jego autorskie wzory. To piękne i nowoczesne wzornictwo, które rzeczywiście może przyciągnąć nowe pokolenie klientów do Ćmielowa.

Jeśli chodzi o klasyczną ofertę Ćmielowa, to moim faworytem jest linia Yvonne 3604 – biała ze złotą lamówką. To ponadczasowy klasyk, który będzie pasował do wielu wnętrz i osobowości.

A jeśli chodzi o markę Ćmielów Design Studio, to w zasadzie wszystko trafia w mój gust. Szczególnie polecam serię „Pogięta” – jak sama nazwa wskazuje, są to produkty przypominające pogiętą blachę lub pognieciony papier. Bardzo ciekawe są też serie System (spodek i filiżanka ze specjalnie zaprojektowanymi rowkami), Touch of Blue, Folk Fusion, New Atelier.

Seria Pogięta
Seria System

LUBIANA

Wspominałem o tym, że Lubiana należy obecnie do grupy Wistil, w której jest także Ćmielów i Chodzież – te dwie marki specjalizują się w porcelanie eleganckiej, klasycznej, głównie z przeznaczeniem domowym, natomiast Lubiana od wielu lat specjalizuje się w porcelanie dla gastronomii, hoteli i wielu innych biznesów. Jest to jeden z największych producentów porcelany w Europie (mogą produkować 3,5 mln egzemplarzy miesięcznie), który swoje produkty eksportuje do kilkudziesięciu krajów na całym świecie. Wiele z nich nie ma logotypu Lubiana, lecz np. znak graficzny hotelu czy restauracji, natomiast zapewniam was, że będąc w wielu takich obiektach, będziecie spożywać posiłki właśnie na naczyniach wyprodukowanych w Łubianie. 

Lubiana wyspecjalizowała się w produkcji białej, twardej porcelany o wysokich parametrach jakościowych, stąd taka popularność tej firmy w sektorze HORECA (hotelarstwo i gastronomia). Po prostu są to naczynia bardzo trwałe, odporne na intensywne użytkowanie, w tym mycie w zmywarkach przemysłowych. Ale oczywiście w warunkach domowych też sprawdza się idealnie.

Kolejnym plusem Lubiany jest ogromny wybór wzorów. Oczywiście większość ogranicza się do koloru białego, ale jeśli lubicie minimalizm we wnętrzach, to u nich z pewnością znajdziecie coś dla siebie. A jeśli nie lubicie minimalizmu, to są też takie linie w których znajdziecie nietypowe formy i kolory (np. piękna linia Stone Age i Marrakesz). Niewątpliwym plusem Lubiany są też ceny – na moim Instagramie pokazywałem niedawno takie porównanie.

PORCELANA BOGUCICE

Porcelana Bogucice to firma z blisko stuletnią historią. Ich pierwotna nazwa to Giesche Fabryka Porcelany. Początkowo zajmowali się produkcją elementów technicznych (porcelanowe izolatory), dopiero w latach 30. w ich ofercie pojawiła się porcelana użytkowa. Przez cały okres międzywojenny fabryka była wiodącym producentem w branży, skutecznie konkurując z fabrykami w Ćmielowie i Chodzieży. Do roku 1952 była ona sygnowana znakiem Giesche, a później już jako Porcelana Bogucice. Począwszy od lat 90. spółka przechodziła wzloty i upadki (i to dosłownie, bo były to m.in. upadłość i wielki pożar). Marka „Porcelana Bogucice” wróciła na rynek kilkanaście lat temu. Obecnie jest zarządzana przez spółkę BGH Network, która skutecznie odmłodziła wizerunek marki, aczkolwiek klasyczne, historyczne wzory nadal są w ich ofercie.

Warto dodać, że firma ta wykonuje także projekty indywidualne w małych seriach (od 100 sztuk), co może być pięknym gadżetem reklamowym albo pamiątkowym prezentem dla gości weselnych (np. spersonalizowana filiżanka zamiast butelki wódki).

Moim faworytem jest linia Alumina. Ta bestsellerowa seria dostępna jest w kilku pięknych kolorach i kosztuje naprawdę mało. Na uwagę zasługuje też seria filiżanek „Kolekcja muzyczna”, stworzona na cześć najbardziej znanych polskich kompozytorów. Świetna jest też linia Serko, Pavone, Zodiak.

KRISTOFF

Porcelana Krzysztof to jedna z najstarszych polskich fabryk porcelany stołowej. Początek działalności tej firmy datuje się na rok 1831. Ich fabryka nadal mieści się w Wałbrzychu. W ich ofercie znajdziecie kilkanaście linii i kilkaset wzorów, głównie o klasycznej i eleganckiej stylistyce, w tym najstarszy fason Fryderyka, który jest produkowany w niezmienionej formie od roku 1936. Ale to nie oznacza, że marka Kristoff nie jest otwarta na nowoczesne wzory i projektantów zewnętrznych. Na uwagę zasługuje seria „Circus” Marka Mielnickiego oraz „Great Inventors” Kai Kusztry.

Moim faworytem jest linia Solo. Prosta, nowoczesna, ponadczasowa. W podobnej stylistyce jest też seria O’le, Opal i Carlo.

KAROLINA

Fabryka Karolina to obecnie drugi największy producent porcelany w Polsce. Jest to firma która kontynuuje działalność fabryki porcelany z Jaworzyny Śląskiej, która zaczęła swoją działalność w roku 1860. Nazwa Karolina używana jest od 1954 roku. Obecnie firma ta zatrudnia ponad pięćset osób, a swoje produkty eksportuje do 24 krajów. Ponadto Zakłady Porcelany Stołowej Karolina jako jedyny producent w Polsce wytwarzają porcelanę kremową tzw. FBC – Fine Bone China.

CERAMIKA Z BOLESŁAWCA

Ceramika z Bolesławca to jeden z naszych hitów eksportowych, o czym mało osób wie. Naczynia w charakterystycznym kobaltowym kolorze można kupić w wielu krajach na całym świecie. Uwielbiają je Japończycy, Koreańczycy, Islandczycy i Niemcy. U nas trochę niesłusznie kojarzą się z Cepelią i staromodnymi wyrobami ludowymi, co nie jest prawdą, bo to piękne i ponadczasowe wzory, które odnajdują się także w bardziej współczesnych wnętrzach. Dużym plusem ceramiki z Bolesławca jest też to, że są to naczynia ciężkie, solidne i trwałe (podstawowym surowcem jest glina kamionkowa z okolic Bolesławca). Świetnie trzymają ciepło, no i ten kobaltowy kolor ma to coś.

Produkcją ceramiki bolesławieckiej zajmują się obecnie trzy duże zakłady (niezależne od siebie), o czym niewiele osób wie, myśląc, że pod hasłem „ceramika z Bolesławca” kryje się jeden producent. Oprócz tych trzech dużych fabryk, jest jeszcze kilkadziesiąt małych manufaktur, które wykorzystują markę Bolesławca. To chyba działa na podobnej zasadzie jak z tkaninami Harris Tweed, które choć oznaczane są jednakową metką „Harris Tweed”, to mogą pochodzić z kilku fabryk należących do stowarzyszenia zrzeszającego producentów tej unikalnej tkaniny. Teoretycznie są to konkurencyjne zakłady, ale pracują na bazie jednej marki. W Bolesławcu jest podobnie.

Jeśli chodzi o ceramikę z Bolesławca, to warto podkreślić, że są to produkty unikalne, bo każda sztuka talerza, filiżanki czy kubka malowana jest ręcznie tzw. metodą stempelkową, więc nie jest to nadruk ani kalkomania, lecz wzór w stu procentach handmade, dlatego egzemplarze z tej samej serii zawsze będą się trochę różnić.

Wzornictwo bolesławieckie kojarzy się głównie z klasycznymi wzorami, które mają co najmniej kilkadziesiąt lat i które nie każdemu przypadną do gustu, ale niektóre firmy z Bolesławca coraz chętniej idą też w nowoczesne wzory, zapraszając do współpracy młodych projektantów (przoduje w tym firma Manufaktura). Efekty są naprawdę znakomite.

CERAMIKA TUŁOWICE

Pierwsza fabryka porcelany w Tułowicach powstała w 1852 roku. Okres jej największego rozkwitu przypada na pierwszą połowę XX wieku. W 1910 roku w tułowickiej fabryce pracowało 800 osób, a jej wyroby w większości eksportowano do Kanady i Stanów Zjednoczonych. W burzliwym XX wieku Porcelana Tułowice kilkukrotnie zmieniała właścicieli i profil produkcji (m.in. zrezygnowano z produkcji porcelany na rzecz tańszych surowców). W roku 1991 fabryka trafiła w prywatne ręce i wznowiła produkcję pod nazwą „Ceramika Tułowice”. 

Jeśli chodzi o wzornictwo Ceramiki Tułowice, to wybór może nie jest jakiś oszałamiający, ale sympatycy klasyki z pewnością znajdą coś dla siebie. 

Napiszcie w komentarzach czy macie u siebie coś z polskiej ceramiki lub co ewentualnie zamierzacie kupić po tym wpisie :)

Podobne wpisy

Subscribe
Powiadom o
107 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bebek
3 lat temu

Dzięki za ten wpis, nie miałem pojęcia, że rodzima oferta jest tak mocna designowo i do tego atrakcyjna cenowo w stosunku do produkcj masowej. Moja ceramika z Ikei jest ostro przetrzebiona i to dobry moment, żeby ją wymienić na coś stylowego ;) Poza tym to kopalnia pomysłów na prezent.

Last edited 3 lat temu by Bebek
Łukasz
3 lat temu
Reply to  Bebek

Proponuję jeszcze zobaczyć Malikceramik,Wzorowe Towarzystwo. Małe manufaktury, nowoczesne wzornictwo

Chris
3 lat temu

Świetny wpis. Otworzyłeś mi oczy na nieznany świat :) Ostatnio kupowałem zestaw obiadowy z Ćmielowa i faktycznie z dostępnością ciężko. W miasteczku o pojemności 20 tys. mieszkańców, coś takiego jest dostępne tylko na zamówienie. I faktycznie panuje przeświadczenie o wysokim koszcie zakupu.

Agata
1 rok temu
Reply to  Mr. Vintage

Albo na Allegro, tam często kupuję zarówno Bolesławiec jak i Ćmielów

Krzysiek
3 lat temu

Mam mnóstwo ceramiki z Bolesławca, totalnie zmieszane różne elementy zastawy zarówno z większych fabryk jak i manufaktur. Kolekcja kubków to chyba już ponad 20 wzorów bez powtórzeń. Wspólnym mianownikiem był jedynie kolor – kobaltowy. Zastawę świąteczną z kolei mam z porcelany Krzysztof.

20210406_143050.jpg
ORRO
3 lat temu

Bolesławiec stempelkami robi tylko te tańsze kolekcje, droższe potrafią być całkowicie manualne (czyli pędzelek w łapce).
Mam tego mnóstwo, od różnych producentów — piękne, praktyczne, trwałe… niektóre naprawdę bardzo drogie.

Anna
3 lat temu

Zapraszam na stronę z ceramiką bolesławiecką ceramikowo.pl ? mamy duży wybór wzorów i kształtów, możliwy odbiór osobisty we Wrocławiu.

Filip
3 lat temu

Bardzo fajnie, że zaczniesz na blogu poruszać nową tematykę! Trochę świeżości się przyda i trzeba też przyznać, że moda męska to niestety nie jest studnia bez dna.

Tadzik
3 lat temu

Fajny temat. W domu praktycznie nie mam nic chińskiego i złych marketów . Wg dzieci to same archiwalia , ale wg mojego smaku. Rzeczywiście fajna ceramika na różne okazje. Jeśli chodzi o Bolesławiec to trzeba pamiętać ze to jest glinka.
Proponuję też nowy ślad kryształowy. Nigdy nie wracam z Karkonoszy bez wizyty w sklepie Huty Julia, kieliszki, szklanki nie do przebicia w markecie.

Jacek.K.
3 lat temu

Prawda prawda ,Panie Michale Cudze chwalicie….No właśnie ,bo tak to jest gdzie się nie ruszyszy ,to sieć,masowka itd…Przepraszam, ale żygam juz tym Kikiem i Pepko itd… No nic innego niemam ,i tak traci sie klase jakość i piekno.A tandeta nas zalewa ,niestety jej pośrednicy/producencji zarabiają grubą kasę na nas naiwnych konsumentach : Podam przyklad z własnego powtórka ŁÓDŹ,Jak byś chciał kupić smaczne ciastko z cukierni lub pączka ,albo dobre pieczywo ,To niema gdzie ,bo Łódź opanowały dwie firmy jak dla mnie pseudo cukiernicze,na każdym rogu na każdej ulicy i masz babo placek… ,Ja niestety znalazłem na to sposób i szukam… Czytaj więcej »

Michał
3 lat temu

Mam filiżanki do kawy z Bolesławca i mogę przysiąc, że z nich smakuje lepiej niż z czegokolwiek innego :-)

Paweł
3 lat temu

Mamy sporo rzeczy z Bolesławca. W zasadzie wszystkie talerze i miski i większość kubków od nich. Ceny może wyższe niż w Ikea, ale można kupować na sztuki, więc jest to bardzo wygodne.

Paulina
3 lat temu

Super Wpis! Odnośnie Lubiany to polecam jak się nadarzy okazja wizyta w ich sklepie przy fabryce. Można wtedy na sztuki i jest duży wybór.

Gosia
3 lat temu

Ćmielów, Chodzież, Lubianę oraz Bolesławiec znałam, a i Karolina gdzieś też się pojawiła. Ten wpis jednak zmotywował mnie do dlugo planowanej wymiany zastawy stołowej i do wymiany właśnie na jedną z rodzimych propozycji :) super pomysł z nową kategorią wpisów!

Damian
3 lat temu

świetny wpis, jeden z najlepszych od lat. Bardzo proszę też o wpis o sztućcach – Hefra itp.

Marcel
3 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Jak polskie szkło to tylko Krosno ;)

Last edited 3 lat temu by Marcel
Agata
3 lat temu
Reply to  Marcel

Huta Julia uważam, że produkuje ładniejsze szkło. Kryształy?

Anna Staciwa
3 lat temu

Mam w domu porcelanę z wałbrzyskiej fabryki Kristoff ?. Porcelana jest piękna, ale ciekawa jest również historia zakupu upadającej fabryki przez właściciela chłodni Nordis. https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,80530,12441208,Kristoff___reaktywacja_klasycznej_porcelany.html W Wałbrzychu również zrealizowano zamówienie porcelany do Białego Domu podczas prezydentury Barracka Obamy. Warto dodać, że znakomita większość fabryk porcelany zlokalizowana jest na Dolnym i Górnym Śląsku :Kristoff, Tułowice, Bolesławiec, Bogucice czy Karolina, a część z nich udostępnia do zwiedzania trasy turystyczne, które stanowią niezwykłą atrakcję dla wszystkich miłośników techniki. Do zestawienia fabryk porcelany dodałabym również huty szkła kryształowego :Julia, Sudety w Piechowicach i nieistniejąca już Violetta w Stroniu Śląskim. Do pięknej porcelany pasuje niezwykle… Czytaj więcej »

Piotr
3 lat temu

Kawa z filiżanek od Ćmielów Design Studio ma swój urok i klasę. Zupełnie odwrotnie niż picie jej w masowych wyrobach z chińskich fabryk. No ale ja mieszkam w Warszawie gdzie dostęp do wspominanych w artykule marek jest łatwy i wystarczy jedynie chcieć je kupić.
Bardzo fajny artykuł Panie Michale.

Minerva
3 lat temu

Świetny wpis :)

Jacek P.
3 lat temu

Świetnie opisany temat. Jakoś nie wyobrażam sobie „oficjalnego” obiadu z rodziną na kamionkach z IKEi dlatego jestem zwolennikiem zastawy z porcelany. Używamy zastawy z Ćmielowa z serii Bolero- jakość i klasa sama w sobie, którą kupiliśmy z żoną zaraz po przeprowadzce na nowe lokum. Natomiast na co dzień lub mniej zobowiązujące imprezy, świetnie sprawdza się zastawa Lubiana, szczególnie, że można kupować na sztuki. Jak ktoś chce „pomacać” przed zakupem to polecam sklepy z artykułami dla gastronomi maja duży wybór z Lubiany. Jakiś czas temu wymieniliśmy z żoną całą codzienną zastawę z Ikei na Lubianę i nigdy więcej kamionek ;) Poza… Czytaj więcej »

Gosia
3 lat temu

W Lublinie w galerii Tarasy Zamkowe jest sklep Ćmielów i Chodzież. Trzeba przyznać, że istnienie sklepu stacjonarnego miało duży wpływ na to, że kupiłam pod choinkę zestaw dla rodziny (taki fajniejszy). Teraz już nie wyobrażam sobie, żeby nie kupić porcelany produkowanej w Polsce (też dzięki Tobie). Chciałam tylko dodać, ze uwielbiam Ćmielów Design Studio, to są wspaniałe projekty! Powinni to zdecydowanie bardziej promować.

Beata
3 lat temu

W moim rodzinnym domu króluje porcelana Mirostowice :) myślę ze jeszcze godna uwagi jest i wraca do łask porcelana z Włocławka :) Super wpis :)

Maria
3 lat temu

Dziekuję za ten wpis, jako fanka porcelany zwłaszcza z Chodzieży (od starej dobrej Iwony, która gości również na dworze angielskim, po nowocześniejsze zestawy Kolibra i Kropli), aż po Bolesławiecką ceramikę. Warto mieć takie w domu, sama przyjemność korzystać z tego podczas posiłków. Dobrze i bezstronnie opisane!

Paweł
3 lat temu

Generalnie bardzo fajny wpis. Z całą pewnością warto wpierać polską produkcję i nasze własne tradycje. Mamy potencjał, jest co kupować :) Niestety jak słusznie zauważyłeś z jednej strony u polskich producentów kuleje marketing, przyzwyczajenia z PRLu i oczywiście bije ich międzynarodowa konkurencja. Ale niestety ten ostatni czynnik to wina w sporej części już naszych producentów, którzy chcieliby pracować wg zwyczajów z PRLu bez ładu i składu – skąd inąd wiem że większość dużych odbiorców, jak Ikea próbowało już współpracować i o ile niektórzy sprzedają pod swoimi markami np Krosno (szkło), tak porcelanę wolą importować . A od bodaj dwóch lat… Czytaj więcej »

Anna
3 lat temu

Do nowego mieszkania szukałam niedrogiego prostego zestawu codziennych talerzy, białych, żeby od święta też było ok – kupiłam Bossa Lubiany i jestem mega zadowolona. Kupiłam w sklepie internetowym – super zapakowane, doszło w stanie nienaruszonym. Polecam szperać w necie, to niesamowite, ile jest fajnych polskich produktów w fajnych e-sklepach.

zuchwały_komentator
3 lat temu

A ja jestem na nie. Tzn. nie w sprawie porcelany, bo na niej całkowicie się nie znam (nigdy nawet talerza nie stłukłem), ale w sprawie tego fragmentu wpisu: „Takie tematy nie pojawiały się tu dotychczas za często, ale prawdopodobnie się to zmieni, bo wkrótce chciałbym na blogu stworzyć nowy dział, w którym pojawią się tematy związane z urządzaniem wnętrz, designem, architekturą, starociami ? ta tematyka jest mi bliska od wielu lat, ale dotychczas jakoś brakowało czasu i odwagi by przenieść to na bloga.” Rozumiem, że po latach pisania o ubraniach nadchodzi pewien przesyt (w końcu ile razy można odpowiadać na… Czytaj więcej »

Kamil
3 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

Po części się zgadzam, ponieważ nie chciałbym zobaczyć wpisów takich jak te „11 gestów”, natomiast tematy wnętrzarskie bardzo dobrze wpisują się w temat bloga. Owszem, jest głównie modowy, ale jednak w dużej mierze kształtuje też gust estetyczny wielu ludzi. Jest jeszcze sporo pola do zagospodarowania :) Tym bardziej, że jest to blog jednej osoby, którą też fajnie jest czasem poznać od innej strony!

Natalia
3 lat temu

Ja mam zestaw obiadowy i kawowy z Ćmielowa, można było kiedyś dostać w lidlu. A plan jest taki, że zamierzam przed każdą następną wizytą w pl zamówić sobię coś ładnego, głównie kubki i filiżanki. Aż wymienie swoje stare i brzydkie, często firmowe na ładną, estetyczną, polską porcelanę?

Dominika
3 lat temu

Ja dziś w ciągu dnia prawie zamówiłam aluminę cottage :D teraz, jak się nie zdecydowałam, to pewnie wykupiona :D

Seweryn
3 lat temu

To nie jest do końca tak. Proszę odwrócić sytuację. Wielka fabryka nie utrzyma się ze sprzedaży detalicznej. Faktycznie kiedyś było mnóstwo małych sklepików. Była inna sieć dystrybucji. Po wprowadzeniu demokratycznych rządów, liberalizacji prawa, otwarciu swoich granic nastąpiły zmiany gospodarcze. Wielkie dyskonty doprowadziły do likwidacji małych przedsiębiorców. Zmieniły się zasady gry, a fabryki porcelany musiały zmienić strategię, żeby przetrwać. Większość fabryk musiała się podporządkować dyskontom, które sprowadzały i sprowadzają tanią chińską porcelanę. Znając fasony polskich fabryk z łatwością można odkryć, że ich produkty znajdują się pod innymi znanymi markami. Zresztą ostatnia głośna sprawa z Panią Przetakiewicz. Przecież w ich ofercie jest… Czytaj więcej »

Seweryn
3 lat temu
Reply to  Mr. Vintage

No właśnie. Potrzeba inwestycji. Wydaję mi się, że jedyną fabryką, która może sobie z tej trójki pozwolić na to to Ćmielów. Jest w grupie kapitałowej Wistil i chyba jako jedyna ma jakąś szansę na dokapitalizowanie. Krzysztof jeszcze coś tam próbował, a Karolina chyba totalnie leży w jakiejkolwiek promocji. Porcelana jest też specyficznym asortymentem. Nie jest produktem pierwszej potrzeby. W sumie to chyba kategoryzuje się w te odleglejsze potrzeby. Chyba nasze społeczeństwo woli bardziej od niej się ubrać albo właśnie zrobić remont. Co prawda powoli się to zmienia. Lubimy otaczać się ładnymi rzeczami i nie kupujemy ich bezmyślnie, ale ten trend… Czytaj więcej »

Barbara
3 lat temu
Reply to  Seweryn

Zawód ceramika jest zawodem niszowym, bo jest zawodem drogim. By samodzielnie działać trzeba sporo zainwestować; w pracownię, piec, materiały, nie wspominając o czasie nauki, prób i błędów. Absolwenci ASP nie znajdują pracy na stołku projektanta w fabryce, a swoich serii produkować tam nie mogą, bo w starych fabrykach, często nie idą z duchem czasu i nie przyjmują zleceń z zewnątrz. Łatwiej im rzucić nowy wzorek na stary ,,garnitur stołowy? niż podjąć ryzyko wypuszczenia nowej serii. A szkoda, pracownia Cecuły jest przykładem na to, ile fantastycznych projektów może powstać dzięki młodym. Rynek się zmienia i są jeszcze pasjonaci, którzy w swoich… Czytaj więcej »

Seweryn
3 lat temu
Reply to  Barbara

Zawód ceramika jest zawodem zagrożonym wyginięciem. Z całym szacunkiem do wykładowców oraz studentów ASP, ale uczelnia to jedno, a praktyka to drugie. Absolwenci takich uczelni nie znajdują pracy na stołku projektanta w fabrykach porcelany z jednej ważnej przyczyny – po prostu nie są do tego przygotowywani. Jedno to lepić kubek na kole, a co innego przygotować go do masowej produkcji. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak wygląda wyprodukowanie nawet podstawowych rzeczy, które ich otaczają. Przyjdzie Pan złota rączka, złoży mebelek w fabryce i ja go kupię w sklepie. No nie! Jeden porcelanowy kubek w produkcji masowej przechodzi przez ręce kilkudziesięciu… Czytaj więcej »

bodzioslaw
3 lat temu
Reply to  Seweryn

Z przyjemnością czyta się Pana komentarze.

Seweryn
3 lat temu
Reply to  bodzioslaw

Dziękuję. Miło mi :)

Natalia
3 lat temu

Świetny post, talerze mam z Wałbrzycha, ale uwielbiam też kubki z Bolesławca (polecam w normalnych warunkach jarmark), ale po twoim poście jeszcze mnie kudi ta porcelana z Bogucic. Dziękuję za post, na pewno bardzo potrzebny!

Kamil
3 lat temu

Porcelana Opolska jeszcze

TPK
3 lat temu

Świetny wpis. Tak mi się spodobał, że aż po raz pierwszy napiszę.

Brakuje mi miejsca w internecie, w którym pojawiałyby się informacje dla konsumentów chcących kupować dobre jakościowo produkty, niekoniecznie znanych, czy „prestiżowych” marek. W dodatku wspieranie w takich tematach polskiej produkcji portfelem to dodatkowy bonus. O ile w kwestii ubrań wiem gdzie szukać, o tyle z innymi dobrami jest trudniej.

Pomysł na poszerzenie profilu świetny. Może dla „czytelników-tradycjonalistów” warto byłoby go klarownie rozdzielić z typowo modową częścią bloga.

Pozdrówka

Małgorzata
3 lat temu

Jeden z najlepszych wpisów ostatnio na blogu. Wszystkie wpisy są dobre ale ten o designie przemysłowym najbardziej skradł mi serce :-) czekam na więcej! Szczególnie, że niedługo urządzam mieszkanie :-) myślał Pan, żeby pisać więcej o wnętrzach i designie?

M
3 lat temu

Świetny artykuł i oby więcej takich ? a co do samej porcelany, to po prostu coś pięknego

maaagic_boy
3 lat temu

Bardzo dziekuję za ten wpis, Michał! Brak świadomości w tym temacie poraża…wszędzie tylko IKEA i IKEA. Przede wszystkim, warto kupować bezpośrednio od producenta, a wiec stronę internetową. Po co dawać zarobić pośrednikom? Kilka lat temu, sprawiliśmy sobie zestaw z Ćmielowa – bardzo prosty i klasyczny, ale za to dający możliwość dokupienia elementów na sztuki. Prostota i elegancja zestawu obiadowego i garnituru do kawy niesamowicie kontrastuje z Naszym nowoczesnym wnętrzem. Cena? To wszystko dla 12 osób, waza do zupy i inne elementy to koszt nieco ponad 1,200PLN, a więc bajka! Tak, proszę o więcej tego artykułów tego typu!

Ola
3 lat temu

Ależ cudownie jest czytać o mojej rodzinnej Łubianie! Mam taki nawyk, że w knajpach zaglądam pod talerz i sprawdzam czy zobaczę znajome logo. Bardzo często na nie trafiam, a wtedy z sentymentu robi się cieplutko na serduchu :D Oczywiście w domu mam dwie zastawy, a jedną z nich jest właśnie seria Stone, przeeepiękna!

Dominika
3 lat temu

Świetny wpis, na blogu jest zawsze pod ręką. Jestem zakochana w Aluminie, mam pomieszaną w tonacji zielono-turkusowej. Zdobytą z niemałym trudem, bo rozchodzi się jak świeże bułeczki, co wyprodukują to od razu rozdrapane :) Za Bolesławcem nie przepadam, bo jest ciężki, wizualnie kusi, ale po prostu nie lubię grubej ceramiki. Za to kusi Ćmielów Design, chyba potrzebuję kubeczków do espresso…

Agata
1 rok temu
Reply to  Dominika

A ja uwielbiam jesienią i zimą kubki i talerze z Bolesławca a wiosną i latem porcelanę, jednak mimo, ze mam polską lubię też Villeroy&Boch, kubki i talerzyki

Michał
3 lat temu

Świetny wpis, dziękuję za niego! Myślał Pan może o podobnym dot. polskich hut szkła?

Kasia
3 lat temu

Przy zakupie nowego mieszkania od razu zainwestowałam w piękny serwis z Lubiany. Wcale nie był to drogi zakup, miałam możliwość dokupienia też pojedynczych rzeczy (polecam hurtownię Szczepan obok Gdańska).
Super wpis, cieszę się na nową tematykę!

Aleksandra
3 lat temu

U mnie w 95% to polska ceramika. Jestem trochę uzależniona od kupowania kubków, talerzy itp?. W domu króluje na codzień ceramika bolesławiecka. Od święta mam zastawę obiadowo-kawową na 12 osób z Ćmielowa. Od mamy przygarnęłam zestaw kawowy na 6 osób z Chodzieży, a ostatnio nabyłam nowoczesny komplet obiadowy z Lubiany ?. Do tego mam sporo ceramiki z małych manufaktur tj. : Imkadesign, MalikCeramik, Ende, Arven. Co do szkła to uwielbiam polską markę Hutę Julia. Jestem również tego zdania, że trzeba wspierać polskie rzemiosło. Nie tylko ceramika ale również odzież, kosmetyki itp.

Gisch
3 lat temu

Ja w sumie pierwszy „świadomy” kontakt z polską porcelaną miałem niecały rok temu kupując talerze do makaronu (parę miesięcy później doszły jeszcze na pizzę). Padło na Lubianę, z powodu dobrej ceny i „niewymyślanego” wyglądu (jako, że to talerze raczej użytkowe to zwiększona grubość i brak wielu ozdób możliwych do usunięcia przy myciu to dla mnie zalety). Dodatkowo kupując w serwisie na A z odpowiednim programem na S można mieć darmową wysyłkę powyżej 40 zł, z co czyni takie przedsięwzięcie dużo bardziej opłacalnym. W efekcie mam naprawdę świetne produkty i kupując coś kolejnego na pewno nie wybrałbym dotychczas używanych produktów porcelanopodobnych.… Czytaj więcej »

Anka
3 lat temu

Uwielbiam polską ceramikę. Lubię i te nowoczesne, i te tradycyjne, retro, wzory Lubiany. Kocham Bolesławiec. Mieszkam w Holandii i jestem bardzo dumna, gdy widzę w eleganckich sklepach z dodatkami do domu duże kolekcje bolesławickiej ceramiki (tu pod nazwą Bunzlau Castle). Wyroby są drogie – co najmniej ?25 za kubek czy filiżankę, ale cieszą się sporym powodzeniem. Są po prostu piękne.

Kaś
3 lat temu

U nas jest mix, mamy Aluminę z Bogucic, kilka pięknych, kamionkowych talerzy z Floriny z serii Salvador i niepolskich Villa d’este i ikei. I szczerze mówiąc Ikea wypada najsłabiej. To, jak porysowane są te talerze to jest jakiś dramat, a wszystkich używamy w ten sam sposób.

Ania
1 rok temu
Reply to  Kaś

Florina to chiński import, niestety?

Renata
3 lat temu

Bardzo, bardzo potrzebny wpis uświadamiający nas, konsumentów poszukujących dobrych wyrobów, że polska porcelana nadal jest produkowana. Wzornictwo bardzo mi się podoba, szczególnie nowoczesne formy. Sama posiadam od dawna tylko białą porcelanę z Chodzieży(Laura), Wawel obecnie Krzysztof(Fryderyka), no i trochę R. ( to akurat niepolska). Ale bardzo spodobał mi się wzór Serko z Bogucic i to będzie następny zakup. Dziękuję za podjęcie tematu!

Runior
3 lat temu

Nasz podstawowy serwis jest z Lubiany – prosty, praktyczny i solidny. Niby nic wyszukanego, ale na pewnym etapie życia zacząłem aspirować do czegoś mniej oklepanego niż IKEA.
Hobbystycznie kupujemy pojedyncze „gadżety” z Bolesławca. Tutaj zazwyczaj trzeba polować, bo według informacji od sprzedawcy, Niemcy zasysają te produkty na potęgę.
Przy dobrych wiatrach te rzeczy mogą cieszyć (nie tylko oko) przez dziesięciolecia, więc jeśli ktoś ma możliwości finansowe, to zakup może sprawić wiele frajdy i przez to być bardzo opłacalny.

Aneta
3 lat temu

Bardzo dziękuję za ten artykuł. Ja się akurat interesuję polskim wzornictwem (zarówno współczesnym jak i vintage) i uważam, że to niezmiernie ważne, by je promować, by Polacy wiedzieli co mają. U mnie w domu jest tylko polska porcelana i porcelit. Dwa lata temu kupiłam nową zastawę stołową z Ćmielowa (na sztuki); jest cudowna, używamy jej codziennie z wielką radością. Często wybieram też polską porcelanę na prezenty.

Marta
3 lat temu

Cześć Michale,

Używamy zastawy z Chodzieży – model Maria Teresa, klasyka w najlepszym wydaniu.
Po Twoim stories kupiłam rodzicom filiżanki Lubiana a sobie kubek z Ćmielowa. Na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach.
Dziękuję za dużą dawkę wiedzy podaną ciekawie i z klasą.

Pozdrawiam,

Seweryn
3 lat temu
Reply to  Marta

A tu ciekawostka, bo Maria Teresa jest z porcelany Wałbrzych. Po jej upadku Chodzież wykupiła prawa do jej produkcji. Teraz to chyba ją produkuje Ćmielów albo Lubiana, bo Chodzież też upadła

BG
3 lat temu

Świetny artykuł! Bardzo fajne opracowanie. Mam serwis kawowy z Bogucic i zastawę obiadową z Ćmielowa Design Studio. Piękna porcelana, Ćmielów absolutnie nowoczesny. Chciałam dodać, że akurat z zamówieniem wysyłkowym z Ćmielowa nie miałam żadnych problemów – nie dość, że zapakowali tylko w papier i karton, zero plastiku, to dwa kartony przyszły w stanie nienaruszonym, bez jednego uszczerbku. Nie pamiętam kosztu wysyłki, ale przy większym zamówieniu na pewno nie był przytłaczający. Polecam zagłębienie się w oferty tych firm, po prostu można znaleźć tak piękne cudeńka, że samo patrzenie sprawia przyjemność.

Kasia
3 lat temu

Postanowilam przejrzeć oferty polskiej porcelany, to co mam się wyszczrilo i przetrzebilo. Już zacieram rączki:)
Mam w domu komplet kawowy z Ćmielowa, moj ulubiony:)

Piotr
3 lat temu

Bardzo dobry wpis! Ja również dowiedziałem się bardzo dużo o polskiej porcelanie dzięki niemu !:)

Ewa
3 lat temu

Bardzo dziękuję za ten wpis! Hołduję polskim markom i smuci mnie tylko fakt, że są one tak mało doceniane przez rodaków! Ja osobiście jestem zachwycona naSzą rodzimą HEFRĄ – warszawską fabryką platerów ? skromnie poproszę o wpis nt. tej marki

Maciek
3 lat temu

Przejrzałem ofertę i spodobała mi się filiżanka….. tyle, że niezbyt tania

https://sklep.porcelana.pl/filizanka-zloty-srodek-ze-spodkiem-system-biala-cd33.html

Izabella
3 lat temu

Dziękuję za artykuł , który z przyjemnością przeczytałam.Z Kristoffa mam parę drobiazgów z serii Daphne.Ponadczasowe wzornictwo za przystępną cenę.W zakamarkach kredensu pojedyncze półmiski z wymienionych przez Pana producentów.Trzeba pamiętać że nasze jest najlepsze.

Jerzy
3 lat temu
Reply to  Izabella

Zapraszam po piękną porcelanę, Polskich producentów do sklepu internetowego i stacjonarnego http://www.porcelanasklep24.pl