Na rodzimym rynku mody eleganckiej sytuacja od lat jest stabilna i niezmienna – liderami pod względem przychodów są marki Vistula i Bytom. To oni przyciągają najwięcej klientów z tego segmentu. Kiedyś głowni konkurenci, ale od roku 2018 mają tego samego właściciela, bo stały się częścią grupy VRG do której należą też marki Wólczanka, Deni Cler oraz W.Kruk. Czyli teoretycznie nadal ze sobą konkurują, ale pieniądze idą do jednej kasy – to tak w dużym uproszczeniu :)
Zanim doszło do wspomnianej fuzji, to zastanawiałem się czy Vistula i Bytom będą chciały zachować swój dotychczasowy charakter, czyli w myśl zasady „skoro jest dobrze, to nic nie zmieniajmy”, czy jednak mając tego samego właściciela spróbują bardziej zróżnicować ofertę, by nie „podgryzać” się wzajemnie.
Bo nie ma co ukrywać, że choć teoretycznie Bytom był bardziej dojrzalszy i elegancki, a Vistula młodsza i bardziej casualowa, to mam wrażenie, że w ostatnich latach różnice te zaczęły się zacierać. Oferta Vistuli i Bytomia stała się dość podobna, bo rynek to wymusił. Coraz mniej osób sięgało na co dzień po garnitury i odzież elegancką, więc w Bytomiu też pojawiło dużo asortymentu casualowego. Vistula również zmniejszyła tę elegancką ofertę, zlikwidowano m.in. submarkę Lantier, która bazowała na klasycznej modzie męskiej.
Dopóki wyniki spółki były dobre (a takie były w ostatnich latach), to chyba nikt nie czuł potrzeby dużych zmian. Vistula miała swoich klientów, Bytom swoich i tak to sobie jakoś hulało w symbiozie. Jednak od jakiegoś czasu widać było, że sprzedaż w segmencie odzieżowym spółki VRG zaczęła tracić dynamikę, a nawet notować spadki. W czerwcu 2023 segment odzieżowy miał sprzedaż niższą aż o 22% niż w roku poprzednim, a w lipcu 2023 niższą o 26% r/r i to prawdopodobnie była jedna z przyczyn zmian, jakie niedawno zapowiedziano.
Kilka tygodni temu spółka VRG opublikowała dokument o nazwie „Strategia grupy VRG 2023-2025”, który zapowiada, że marki należące do tej grupy czekają pewne zmiany. Przeczytałem tę strategię i chciałbym się podzielić z wami najważniejszymi informacjami.
ODMŁODZENIE GRUPY DOCELOWEJ VISTULI
Obecna grupa docelowa Vistuli to mężczyzna od 35 do 55 lat, ale planowana jest zmiana w tym kryterium i skupienie się na grupie od 25 do 45 lat, czyli odmłodzenie marki. Ma to zostać osiągnięte głównie za pomocą zmian stylistycznych w kolekcjach męskich i damskich. Zapewne będą bardziej nowoczesne, casualowe i mocniej podążające za światowymi trendami.
Czy to dobry kierunek, to czas pokaże, ale moim zdaniem zmiany w ofercie Vistuli były konieczne, bo od kilku lat marka ta niczym nie zaskakiwała. Stała się nudna i powtarzalna, a przecież wcześniej tak nie było. Jeszcze kilka lat temu z ciekawością czekałem na każdą kolejną kolekcję i kampanię Vistuli, bo muszę przyznać, że nawet jeśli nie zawsze trafiały one w mój gust, to były po prostu solidnie przygotowane. Na poziomie, jakiego nie powstydziłyby się dobre marki europejskie. Kampanie reklamowe również robiono z rozmachem, jakiego mogły zazdrościć wszystkie polskie marki z tego segmentu.
BYTOM MA SIĘ KOJARZYĆ Z ELEGANCJĄ I KRAWIECTWEM
Zmiana grupy docelowej Vistuli zapewne była też podyktowana tym, że w dużej mierze pokrywała się ona z grupą docelową Bytomia, czyli de facto marki z jednej grupy kapitałowej nierzadko rywalizowały o tego samego klienta. To zazwyczaj niepożądana sytuacja w biznesie.
Koncentracja na wyraźniejszym zróżnicowaniu Vistuli i Bytomia jest jednym z głównych działań wymienionych w omawianym dokumencie. Bytom nadal ma być skupiony na mężczyźnie od 35 do 65 lat, natomiast Vistula jak wspomniałem wyżej, będzie walczyć o klienta od 25 do 45 lat.
Można zatem założyć, że Bytom będzie bardziej elegancki i klasyczny niż dotychczas, a z ich oferty znikną tanie casualowe produkty, których w ostatnich latach namnożyło się sporo i które bardziej były konkurencją dla budżetowych sieciówek, a nie dla marek aspirujących do segmentu premium.
Slow fashion – takie określenie pojawia się w kontekście Bytomia w strategii na lata 2023-2025. Marka ma się skupiać na podkreślaniu sztuki krawiectwa i kolekcjach szytych z jakościowych tkanin. Czyli zapowiada się powrót do lat 2011-2012, gdy Bytom zyskał nowe życie i przez kilka sezonów rzeczywiście mocno odwoływał się do klasyki, solidnej jakości i krawieckiej historii tej marki. Dopiero po kilku latach przyszedł czas mocnej rywalizacji ceną i promocjami, a tym samym spadku jakości.
Zapewne wkrótce zobaczymy też nowe aranżacje powierzchni sklepowych Bytomia, które w ostatnich latach nie przypominały już eleganckich butików, lecz przetowarowane sklepy z segmentu budżetowego.
WIĘCEJ ODZIEŻY DAMSKIEJ W VISTULI
Nie wiem czy to zauważyliście, ale kilka lat temu Vistula wprowadziła do swojej oferty kolekcję damską. Jest ona stopniowo poszerzana, ale na chwilę obecną sprzedaż damskich ubrań to zaledwie 2% ogólnej sprzedaży tej marki. Czyli 98% przychodów generują kolekcje męskie. Ale ma się to zmienić i to dość szybko.
Spółka planuje w najbliższych dwóch latach zwiększyć przychód z linii damskich do poziomu 15% ogólnej sprzedaży. Ambitny cel. Nie dziwi mnie ta strategia, bo rynek damski jest bardzo kuszący dla firm (kobiety częściej kupują ubrania), a poza tym Vistula jest w takiej sytuacji, że bardzo trudno już im generować ciągłe wzrosty w segmencie męskim, więc próbują szukać dodatkowej grupy klientów.
Ma to jeszcze jedno uzasadnienie. Otóż decyzje zakupowe dotyczące odzieży męskiej podejmują najczęściej… kobiety, więc jeśli marce uda się przywiązać do swoich produktów kobiety, to jest spora szansa, że linia męska Vistuli będzie pierwszym wyborem dla ich mężów/partnerów/kolegów/rodziny.
WÓLCZANKA JAKO DAMSKO-MĘSKI BRAND
Wólczanka przez wiele dekad kojarzona była wyłącznie z koszulami, ale od kilku lat ich portfolio jest stale rozbudowywane, co przekłada się na wyniki sprzedażowe. Obecnie marka te generuje około 120 mln zł przychodu rocznie, czyli w sumie niewiele mniej niż Bytom (185 mln zł). W tej chwili męskie kolekcje dają ok. 70% przychodu, a damskie 30%. W roku 2025 ma to być pół na pół, czyli nastąpi mocny rozwój linii damskich i to też jest podobna historia jak z Vistulą. Jedna i druga marka ugrała już maksimum na rynku męskim i dlatego stara się powalczyć o poszerzenie nowej grupy docelowej.
WYŻSZA MARŻA I WYŻSZA JAKOŚĆ. TO MOŻLIWE?
Spółka VRG zapowiada, że w najbliższych latach powalczy o wyższą marżę w segmencie odzieżowym. Obecnie wynosi ona ok. 55-56%, a w roku 2025 ma wynosić ok. 60%. Zazwyczaj walka o wyższą marżę wiąże się ze spadkiem jakości, bo firmy szukają tańszych podwykonawców, tańszych tkanin itd.
Tymczasem spółka VRG zapowiada podwyższenie jakości i estetyki kolekcji oraz optymalizację polityki cenowej i promocyjnej. Czyli zapewne będzie mniej promocji, a kolekcje mają być na tyle dobre, że będą się sprzedawać bez konieczności częstego rabatowania.
Ze sklepów internetowych mają też zniknąć starsze kolekcje, które niepotrzebnie odciągały uwagę od bieżących kolekcji. W tym celu ma zostać stworzony osobny kanał on-line do wyprzedaży starszych kolekcji wszystkich marek VRG.
WYPOŻYCZ GARNITUR
W rozdziale o zrównoważonym rozwoju pojawia się dość ogólna informacja o zamiarze wprowadzenia usługi wypożyczenia garniturów. Warto przypomnieć, że kiedyś było to dość powszechne zjawisko w Polsce (praktycznie w każdym mieście były takie wypożyczalnie), ale to w czasach, gdy dobry garnitur kosztował naprawdę sporo w stosunku do zarobków. Później takie punkty zniknęły z mapy Polski, bo ceny odzieży formalnej stały się znacznie bardziej przystępne.
Rozdział o zrównoważonym rozwoju zawiera również informacje o planach na stopniowe zwiększanie udziału odzieży z tkanin bardziej odpowiedzialnych. To dość ogólne określenie, więc trudno powiedzieć czy chodzi o ograniczenie syntetyków na rzecz surowców naturalnych.
DEBIUT NA RYNKACH EUROPEJSKICH
Za pomocą platform sprzedażowych i własnych sklepów internetowych (stworzenie stron internetowych w lokalnych językach), grupa VRG zamierza wejść na rynki Europy Środkowo-Wschodniej.
Na koniec przypomnę, że cały dokument znajdziecie tutaj. W komentarzach podzielcie się opinią jak odbieracie obecną ofertę marek z portfela VRG w stosunku do lat poprzednich. Myślę, że może to być ciekawa dyskusja.
Wydaje mi się, że droga do jakości premium będzie dla Bytomia długa i trudna. Dla tych zawiedzionych ilością sezonowej tandety i miernymi umiejętnościami sprzedawców w butikach, w zakresie krawiectwa (poprawek i stylu), może nie być powodu, żeby dać im kolejną szansę. Czas pokaże.
Łatwo nie będzie, ale moim zdaniem jest to dobry kierunek. Bytom ma potencjał, by stać się dobrą, klasyczną marką ze średniej półki cenowej, która będzie rywalizować nie z Recmanem czy Giacomo Conti, lecz bardziej z Pierre Cardin.
Od kiedy Poszetki i inni Makaroniarze totalnie odlecieli z cenami, zacząłem z większą uwagą obserwować ubraniowy mainstream i muszę przyznać, że Bytom już teraz się bardzo poprawił. Niezłe fasony, w miarę poprawne proporcje i przyzwoite tkaniny. Mają potencjał.
Zgadzam się. Nawet sam sposób fotografowania produktów na modelach w porównaniu z Vistulą, to duża różnica na korzyść Bytomia.
Mam od nich najnowszy trencz i muszę przyznać jestem pozytywnie zaskoczony jakością jak na tą firmę ;)
Materiał: 100% bawełna od włoskiego producenta In.Tes.Pra (nie wiele mi mówi ta firma, może ktoś z Was o niej słyszał i może powiedzieć coś więcej, dla kogo szyki i jak z jakością u nich?)
Podszewka: 100% wiskoza
Podszewka rękawów: 55% poliester, 45% wiskoza
Produkt wydaje się być rzeczywiście premium, swoje też waży :) Zobaczę jak się sprawdzi w sezonie ale jak na ten moment jestem pozytywnie zaskoczony.
Firma nie docenia swoich pracowników więc ci szybko się zmieniają. Łatwiej jest zatrudnić nowe osoby niż docenić te z doświadczeniem. Warunki płacowe są słabe, najniższa krajowa plus premia od nierealnych planów sprzedażowych. Nie dziwcie się, że tym ludziom czasami się nie chce wam słodzić albo odpowiadać na pytania na które nie znają odpowiedzi.
Niestety argumenty są za tym co powiedział Jakub T. Bytom opublikował przedsmak zimowej kolekcji i już widać, że w składzie niektórych rzeczy dominuje poliester https://bytom.com.pl/be%C5%BCowa-kurtka-bytom-46498-1
Szkoda że tak się dzieje i idziemy w kierunku Hilfigera niegdyś dostępnego w Walmartcie :/
Tak to jest przykre, niszcza swietne produkty. Moim zdaniem po prostu trzeba odmowic kupna. Nie widze mozeliwosci chodzic w marynarce, ktora ma 30 % poliestru. To jest jakis zart.
Przeglądając kolekcję Bytomia mam wrażenie, że i oni wdrażają politykę skimplfaltion: gorsze materiały, wyższe ceny. Jeszcze 2-3 lata mogłem śmiało przeglądać marynarki firmy, bez obawy, że przy sprawdzaniu składu zobaczę przewagę lub spory dodatek poliestru. Teraz zdarza się to coraz częściej, więc kupuję tam coraz rzadziej.
To chyba krok w dobrym kierunku. W ostatnich latach też często miałem wrażenie, że Vistula trochę się pogubiła w swoich kierunkach działań. Pojawiły się damskie ciuchy, które w sumie nic odkrywczego też nie proponowały, a męskie przycichły, przestały zaskakiwać. W zasadzie przestały się pojawiać takie produkty, które po prostu chciało się mieć – np. zaskakujące kroje czy tkaniny w płaszczach. Sam kupiłem kiedyś przepiękny zielony płaszcz z czesanej wełny, o chropowatym wyglądzie. Było dużo krat, kolekcje sportowe też potrafiły przyciągać. Teraz tam wisi parę nudnych garniturów, trochę koszul, większość nie podnosi nawet brwi. Ciekaw jestem tego Bytomia, który był bardzo… Czytaj więcej »
Bardzo ciekawy wpis, Michale. Jeśli chodzi o optymalizację kosztów, to jako ciekawostkę posłuży tegoroczny zakup lninaych shortów w Wólczance. Już się nie kryją i na metce jest oznaczenie, że wyprodukowano w Indiach ?
Koszule z Bytomia mają metkę Masę in China. Takie czasy ?
Mam białą koszulę Polo Ralph Lauren made in china i jest fantastyczna, wiec to gdzie produkt jest produkowany nie ma aż takiego znaczenia.
Nie chodzi o to, że coś produkowane w Chinach = niska jakość, tylko jako polski konsument idąc do sklepu polskiego producenta w Polsce jednak dobrze byłoby wspierać krajową gospodarkę a nie kupować ubranie wyprodukowane na drugim końcu świata.
Ten sam jednak polski konsument musi się liczyć ze znacznie wyższymi cenami, za produkty powstające w kraju. Nie wiem czy da się zachować dobry balans jakości i ceny szyjąc w Polsce z wysokogatunkowych materiałów sprowadanych z zagranicy. Poszetka oraz Miler, jak rozumiem, powszechnie uważane są za zbyt drogie jak na nasze realia. Jakość ich ubrań jednak stoi na znacznie wyższym poziomie niż w Vistuli czy Bytomiu.
Miler też ma produkty często robione w chinach i to za kosmiczne pieniądze w regularnych cenach. A jakość? Wystarczy poczytać opinie na google i pooglądać fotki.
Jakość to jedno, ale niestety kupując rzeczy wyrabiane w Chinach, Indiach, Bangladeszu, etc, wspieramy wyzysk taniej siły roboczej oraz przyczyniamy się do potwornego zanieczyszczenia powietrza (taka biała koszulka od bawełny do półki sklepowej pokonała zapewne tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy kilometrów).
Fajny wpis. Dziękuję. A co do strategii zarówno w Vistuli jak i w Bytomiu można kupić już wszystko. Zazwyczaj jakość jest bardzo słaba, chyba kupowana w Chinach, potem przecena i tak to leci. Strategia czysto teoretyczna bo jeżeli sprowadzaono te marki na tak niską półkę to powrót do przeszłości nie nastąpi w ciągu 2-3 lat. Zalozenia – zmiana grupy docelowej z 35-55 na 35-45 to mit. Już teraz mamy pelno casualu którego nikt nie chce bo slaba jakość a i napis Vistula na kurtce czy T-shircie nie jest powodem do dumy. W sklepach jest bałagan a obsługa niewyedukowana. Jako dawny… Czytaj więcej »
I chyba rynek zaczyna to powoli weryfikować. Michał pisze o spadkach sprzedaży rzędu 25%. To bardzo dużo jak ma markę o tak mocnej pozycji. Ale nie dziwi mnie to, bo Vistula jest cieniem marki sprzed 6-8 lat. Brakuje jej klasy, pomysłu, jakości.
Dokładnie. W sklepach towar rzucony jak na straganie beż ladu i składu. No i podczas promocji wyjmowane są ubrania sprzed dwóch trzech sezonów i sprzedawane jako rzeczy z sezonu bieżącego. Ludzie ma prawdę to widzą.
Vistula i Bytom aspirują do marek premium – a to dobre, bo obecnie nie są nawet średniakami. Bytom miewa co prawda ubrania szyte z tkanin uznanych producentów, ale co z tego, skoro np. kroje marynarek pozostawiają sporo do życzenia? Nie koniec na tym – przykładowo marynarka z fajnego, przewiewnego materiału ma pełną podszewkę, która pogarsza cyrkulację powietrza. Gdzie tutaj sens? Albo jeśli już się trafi marynarka na półpodszewce, to ma w składzie 40 – 50% poliestru. Kompletnie bez sensu. Obrazu nędzy dopełniają np. koszulki polo, które są tak tandetne, że wytrzymują zaledwie jeden sezon (czy to Bytom, czy Vistula, czy… Czytaj więcej »
Czy można prosić o namiar na dobrego krawca, który uszyje budżetowo garnitur? W Twojej lokalizacji, jeżeli polecasz, albo w okolicy Śląska, jeżeli jakiś inny czytelnik by polecał;)
Hmmm, 2500 zł za garnitur szyty na miarę z tkaniny Loro Piana?
Może koszt samego szycia, a materiał dostarcza zamawiający produkt.
Tak. Mój krawiec twierdzi, że ma fajnego dostawcę – facet jeździ po Włoszech i skupuje tzw. końcówki produkcji od różnych tkalni. Dzięki temu ma naprawdę tanio, choć oczywiście trzeba akurat trafić na taki materiał, jaki nam się podoba, co nie zawsze jest łatwe, bo dostawy są w niewielkich partiach i szybko znikają. Ale jak już się trafi, to można szyć w niższej cenie. Gdyby te tkaniny były dostarczane przez standardową dystrybucję, to było drożej, to jasne.
Nie wiem czy Loro Piana w takiej samej cenie ale rok temu szyłem z tkaniny VBC dwa rzędy za 2400 u Krawców Vipo – Podkarpacie
W 100% zgoda. Dodałbym, że często ubrania są poprawne ale detale psują ogół jak np. za krótkie wyłogi kołnierzyka itp.
Z całym szacunkiem, ale za 2,5 k to jest to bardzo niskiej jakości mtm, a nie bespoke
Oczywiście był Pan u tego krawca i wie jak szyje? Dwa lata temu zamówiłem u krawca w jednym z wojewódzkich miast garnitur na miarę/bespoke na pełnym płótnie za 1000 zł za igłę (materiał własny). Jak najbardziej istnieją krawcy mogący uszyć dużo taniej niż w sieciówkach czy pracowniach z salonami na reprezentacyjnych ulicach, problem jest tylko ze znalezieniem tych szyjących na dobrym poziomie i z dobrym zmysłem projektowania (zwykle łatwiej w takiej sytuacji opracować szczegóły detali samemu by potem nie narzekać, że np. klapy są za wąskie – ja sam tak zrobiłem) – ale jak już się znajdzie to trudno o… Czytaj więcej »
Jak na razie dużo gadania, a mało nazwisk, adresów i zdjęć gotowych produktów. Szczerze wątpię w jakość pracochłonnych detali, modne kroje i gust bezimiennych tanich krawców z „miast wojewódzkich”.
Dobrze. To ja od siebie napiszę konkretnie, jeśli chodzi o Śląsk. Polecam Pana Andrzeja Sieprawskiego z Bytomia. Też bym w życiu nie uwierzył, że można uszyć coś aż tak tanio, gdybym nie przekonał się na własnej skórze :)
Pracownia Pana Andrzeja to nie jest wygląd butikowy, po prostu przyjmuje on u siebie w mieszkaniu. Ale za to, jeśli ktoś na takie rzeczy nie zwraca uwagi, a liczy się dla niego sam uszyty produkt, no to powiem, że jakość i staranność szycia to jest rewelacja. A ceny? Ludzie… Nawet nie napisze bo i tak nikt nie uwierzy ;)
Vistula była od pewnego czasu bardzo źle zarządzana. W bardzo złym kierunku to poszło. Dla mnie te czasy kiedy Robert Lewandowski był twarzą tej marki to były ostatnie dobre momenty tej firmy. Pojawiały się wtedy fajne kolekcje, jakość była niezła i część tych rzeczy mam i używam do dziś. Potem jakość zaczęła lecieć na łeb. Miałem bardzo dużo produktów w szafie tej firmy i większość musiałem wyrzucić. Przeskoczyłem na produkty od Polo Ralph Lauren i jestem usatysfakcjonowany – każda rzecz po ponad dwóch latach użytkowania wygląda wciąż tak samo.
I pomyśleć, że swego czasu ta kolekcja z Robertem Lewandowskim była średnio odbierana w środowisku pasjonatów mody męskiej. Dzisiaj rzeczywiście jawi się ona bardzo przyzwoicie w stosunku do obecnej oferty marki.
Nastały czasy LPP
niestety tak
Witam Pana Michała oraz czytelników. Jeśli chodzi o marki Vistula i Bytom to ich problem był widoczny już od lat. Mianowicie co roku wystawiali właściwie to samo tylko w innych kolorach. Nie było w ogóle pomysłu na coś nowego. Jeśli chodzi o jakość to nawet płaszcze, które kiedyś były niezłe teraz nazywają się „z wełną” a nie jak kiedyś „wełniane”. Choć owej wełny też było co kot napłakał. Trudno powiedzieć w jakim kierunku to pójdzie. Na pewno muszą poprawić jakość produktów bo idą bardzo w tworzywa sztuczne. Ciągłe promocje, z których słynęli też zaczynają już klientów nudzić. Ciekawy jestem co… Czytaj więcej »
Obawiam się, że Próchnik nic ciekawego nie zaproponuje.
A co ma Próchnik zaproponować skoro należy do Lancerto ? Ciuchy z plastiku ? Lancerto bez Michała to poziom Lavarda czy Pako Lorente… Ilu klientów daje się nabierać na poliestrowe marynarki po 900 zł ?
Masz rację. Bardzo kibicowałem Lancerto i mam wrażenie, że mnóstwo życzliwych osób skupionych wokół tego bloga również. Wszyscy sugerowali Lancerto poprawę jakości tkanin, pójście w klasykę i rezygnację z festyniarskich modeli ubrań (patrz: skórzana kurtka z orłem na plecach, o butach nawet nie wspomnę), a oni nadal swoje. Zresztą oni mieli Mr. Vintage’a na wyciągnięcie ręki, zrobili z nim kilka świetnych kolekcji i nic. Było – minęło, festyn pozostał.
Liczyłem na powrót Próchnika, ale jeżeli to bedzie wygladać tak jak komunikacja to może być rozczarowanie. Dawno zapisałem sie na newsleter ( po informacji tutaj że wracają ) i nie dostałem nic, nawet informacji na podtrzymanie uwagi. Na facebooku posty z przed zamkniecia.
Myślę, że facebooka i instagram sobie na razie odpuszczą. Skupią się na swojej stronie i na „nowej kolekcji”. Chociaż ubrania, które sprzedają na allegro i modivo nie wyglądają źle.
Trzymam kciuki. Te brandy zdecydowanie zasługują na coś więcej niż konkurencję z fastfashion.
Vistula to po prostu niech kopiuje styl SuSu, Brunello czy Pini Parma, z gorszymi materiałami ale za to w obecnych cenach. I już będzie o wiele lepiej niż teraz.
PS Z gorszych materiałów niż te z których korzystają ww. firmy, a nie gorsze materiały niż te, które Vistula ma obecnie :)
Nie mogłem się doczekać kiedy „góra” zacznie opracowywać jakąś strategie dla tych marek, które umówmy sie powinny trzymać jakieś standardy odnośnie mody meskiej, bo Vistula oraz Bytom od lat są właśnie tak kojarzone. Systematycznie chodze po salonach z modą męską od wielu lat aby rzucić okiem co sie pojawia nowego w kolekcjach i ostatnio zrobilo sie jakoś nijako w Vistuli oraz Bytomiu. Te marki w sumie popadly w jakis marazm, niczym się nie wyróżniały od dłuższego czasu. Chyba ostatnia dobra kampania Vistuli to byla letnia kolekcja Capri sprzed 4 lat bodajże. Sam mam kilka sztuk odzieży z tej kolekcji i… Czytaj więcej »
Oj tak, kolekcja Capri była super. Nieszczęśliwie trafiła na pandemię (jeśli dobrze kojarzę, to właśnie w 2020 ona wyszła), więc może nie sprzedała się jak to było zakładane i to był powód, dla którego nie było równie dobrej powtórki?
Nigdy lub prawie nigdy nie wchodzę do tych sklepów. Ale szukałem ostatnio jasnych eleganckich spodni. Przeszedłem wszystkie galeryjne sklepy bez powodzenia. Królowała wiskoza z poliestrem. W Bytomiu czułem się jakbym się cofnął 15 lat patrząc na kolekcję. Myślę że najwyższy czas na zmiany
Przede wszystkim marki te zaczęły mieć strasznie brzydkie i słabej jakości. Kiedyś można było kupić gładkie koszule i garnitury/marynarki. Teraz to wszystko jakaś tam krata. Rezygnacja z Lantier to tylko kolejny przejaw tych działań. Pamiętam jak porównywało się niegdyś Vistulę z Boggi. Teraz to jest przepaść. Boggi co prawda dwa razy droższe (kiedyś ceny były tylko nieznacznie wyższe od Vistuli). No ale w Boggi kupi się dobrze skrojoną marynarkę, niekonicznie w jakieś dziwaczne kraty
Jako nałogowy klient Boggi stwierdzam ze niestety w ostatnich latach tam tez nie pojawiło się nic ciekawego. Większość marynarek jest z dodatkiem tencelu czy innych syntetyków. Nie mniej jednak uszylem tam swój garnitur ślubny z którego jestem mega zadowolony. Wątpię, ze tak samo byłbym zadowolony gdybym kupował w Vistuli. W boggi przynajmniej obsługa znała się na rzeczy i wiedziała jak wyglada klasyczny garnitur i ze nie musi się „wyróżniać”. Gdy ostatnio szukając spodni zajrzałem do Vistuli, mialem wrażenie ze jestem w ciucholandzie rodem ze straganów w nadmorskich kurortach. Moim zdaniem jeżeli któraś z tych marek (Bytom, Vistula) chce pozostać w… Czytaj więcej »
Na papierze wygląda to fajnie, ale Jeżeli Vistula chce adresować swoją ofertę do młodszych odbiorców to boję się pomyśleć co to będzie oznaczać… Bluzy typu hoodie? T-Shirty z wielkimi nadrukam? Cyrkowe marynarki w stylu Zary? Fajnie, że Bytom chce być marką kojarzoną z krawiectwem, ale moim zdaniem to się nie uda. Obecnie Bytom to marka, gdzie wiadomo, że kupuje się za co najwyżej 30% ceny z metki. Jakość raczej słaba, ale klientom Bytomia to nie przeszkadza, bo albo nie tego szukają albo jest to klient -z całym szacunkiem- „nieświadomy”. Przestawienie wajchy na „krawiectwo” spowoduje nieunikniony wzrost cen czyli odpływ dotychczasowych… Czytaj więcej »
Widzę, że wysypało się formatowanie, bo komentarz napisałem w pięciu punktach dla lepszej czytelności a wygląda jak strumień świadomości :)
Poprawiłem :)
Vistula w ostatnich latach kojarzy mi się z elegancką wersją smart casual dla mlodszej grupy wiekowej niz 40 latkowie gdzie jak wejdziesz to kupisz przyzwoity jakosciowo garnitur, koszule tak przy okazji i dodatki. Bytom zaś stał takim przetowarowanym ciuchlandem ze stertą przeróżnych swetrów, koszulek, spodni, płaszczy,kurtek, kamizelek, skarpetek, krawatów i wszelkiej maści jednak wątpliwych jakosciowo garniturów dla typowych „dziadków”. Ma byc tanio, wygladac na drogo i klasycznie. Wólczanka to taki dość „nowy” koszulowy brand gdzie kupisz cąkiem niezłą koszulę ale nic specjalnego. Ma byc stosunkowo tanio i przyzwoicie zebys znow wrocil. Bardzo wiele wzorzastych i kolorowych koszul. Największą metamorfoze z… Czytaj więcej »
Ja czekam na powrót marki ?Próchnik?, zapowiadany od początku roku, podobno już we wrześniu. Co pan panie Michale o tym sądzi, wszak prezes Tomasz Ciąpała z Lancerto który ten powrót zapowiadał, jest panu chyba dobrze znany. Pozdrawiam.
Z tego co wiem, to jesienią tego roku marka na oficjalnie zadebiutować.
Fajnie byłoby zaistnieć m.in. na czeskim rynku, gdzie konkurencja w tym segmencie odzieży jest słaba. Podstawa to internetowy sklep z zasięgiem również na Czechy.
Jak pracowałem w Vistuli jakieś 18 lat temu, to Vistula miała plany rozwoju sieci sklepów na rynku czeskim. Otworzyli jeden salon w Pradze i chyba dość szybko go zamknęli. Ale rozwój online powinien pójść łatwiej.
Mam 3 spostrzeżenia:
1. Każdy walczy o grupę ostatniego dużego wyżu demograficznego, czyli obecnych 40 latkow.
2. Vrg musi coś zrobić bo zarówno wycena giełdową jak i chęć odwiedzenia sklepu (galeria i/lub internet) zatrzymały się w miejscu.
3. Mam wrażenie/odczucie, że submarka mr vintage lub jakaś współpraca z grupą się vrg się szykuje. Czy błędnie myślę?
3. Błędnie :) Nie mam takich planów.
Vistula to przede wszystkim od lat dramat z rozmiarówką dla innych facetów niż Ci co chcą rurki i superslim?myśle, że tutaj też są lekkie rezerwy
https://www.gutteridge.com/it_IT/
Ww. pokazuje, że można dobrej cenie i jakości. Mam kilka ich marynarek, swetrów itp.
Nie potrafię zrozumieć obecnej polityki Enamuel Berg – bardzo lubię ich koszsule ale obecne ceny… Oferują też produkty innych marek – cp company, jacobs cohen, hogan, tramarossa i inne. Tyle, że marża ogromna – dopiero teraz przy wyprzedaży można zerknąć. Marynarkę circolo, lbm, czy jeansy jacobs cohem oferowane przez nich kupiłem na yoox, czy giglio dużo taniej.
nareszcie jestem 50+ nie mogłem w Bytomiu znależć prawie nic dla siebie czyi klasyke sodnie nie rurki tylko szersze
Szkoda, Vistulę naprawdę lubiłem. Wciąż mam mnóstwo rzeczy ich produkcji, bardzo dobrze znoszą upływ czasu (fizycznie i pod względem wzornictwa). Świetnie wykonane, z dobrych surowców, doskonale leżące (przynajmniej na mnie) i w bardzo korzystnej cenie, zwłaszcza na promocji, były marynarki Lantier. Było im dużo bliżej do marynarek Suitsupply (a nawet bywały od nich lepsze) niż do regularnej linii Vistuli. Stylistyka może nieco odstawała (np. klapy były na samej granicy bycia za wąskimi), niemniej w dalszym ciągu mam kilka marynarek Lantier ze wspaniałych, interesujących wizualnie tkanin, które porównywalne są z wielokrotnie droższymi egzemplarzami od Suitsupply czy Poszetki. Niektóre z nich kupiłem… Czytaj więcej »
a Królik i Karpiu to jakiej płci ??
Niestety nowe kolekcje w przypadku Vistuli i Botmia na jesień 2023 dobrze nie wróżą.
Nie brzmi to optymistycznie. Na przestrzeni 20 lat kupiłem u nich sporo garniturów, koszul, krawatów (głównie Lantiera), z których trochę nadal mam w szafie. Kiedy garnitury Lantiera przestały być dostępne w mojej sylwetce i rozmiarze, przerzuciłem się na kolekcję Bytomia Noblesse Oblige, która po kilku sezonach także zniknęła. W ostatnich kilku kolekcjach nie znajduję prawie niczego ciekawego dla siebie. Jakość wykonania również spadła. Wniosek z lektury tej strategii jest dla mnie taki, że po kolejne zakupy trzeba będzie udać się do Macaroniego lub tym podobnych butików.
Powiem Wam co będzie dalej. Bytom, Wolczanka, Vistula … idą drogą znaną Gino Rossi, CCC, Kazar …
Podnosza ceny do cen światowych marek a ludzie nie są … głupi. Coraz więcej salonów a sprzedaż coraz mniejsza. Przypadek?
No i .. mamy to! Odzieżowe marki modowej grupy z GPW kurczą się i notują straty. Jej wyniki ratuje jubilerski W.Kruk. VRG ma na to uzasadnienie. https://www.pb.pl/vrg-kuleje-na-jedna-noge-1193844
W Vistule nie wierzę i nie spodziewam się niczego dobrego. Przynajmniej dla mnie (50+).
Bytom?nie wiem. Jeżeli Lancerto się nie ogarnie z plastikiem i cenami, zostanie SuSu i PiniParma. Po co psuć sobie nerwy?
Tak na marginesie:
https://forsal.pl/biznes/aktualnosci/artykuly/9276081,uokik-sprawdza-rzetelnosc-firm-odziezowych-lord-i-lavard-z-zarzutami.html
Jeszcze 3, 4 lata temu w Vistuli były produkty, które chętnie kupowałem lub chciałem kupić, a teraz naprawdę nie ma co wybrać. W linii Lantiera można było liczyć przynajmniej na jakość tkanin i szycie, a teraz przestałem wchodzić do butików Vistuli. Mam nadzieje, że teraz coś zmienią, podobnie w Bytomiu.
Ja mam nadzieję, że jak już przyjęli taką strategię, to konsekwentnie i cierpliwie będą ją realizować, bo w przypadku spółek giełdowych często jest tak, że jak po dwóch-trzech miesiącach nie ma dynamicznego wzrostu, to zaczyna się nerwowe szukanie przychodów i np. mega promocje cenowe.
Pamiętam taką akcję sprzed wielu lat, gdy pracowałem jeszcze w Vistuli. Dzień przed zamknięciem okresu rozliczeniowego zarząd ogłosił akcję -70% na wszystko (tylko tego jednego dnia). W sklepach tworzyły się kolejki, a półki i wieszaki na koniec dnia były puste, jak w czasach PRL.
Jeśli uwzględni się obecne i przyszłe tendencje demograficzne, przesuwanie ciężaru oferty w stronę młodszej grupy docelowej można uznać za dość ekstrawaganckie, żeby nie powiedzieć samobójcze. No ale może tęgie głowy od strategii w firmie VRG nie maja czasu i ochoty na lekturę takich nudziarskich lektur jak prognozy demograficzne GUS:).
Zlikwidowana Lantiera? W takim razie czas rozstać się z Vistulą. Będę śledził ścieżkę, którą podąży Bytom. Nadal liczę, że znajdę w asortymencie dobre garnitury i marynarki z włoskich tkanin.
A Lantiera żal.
Od dobrych dwóch lat przeglądając stronę Vistuli widzieliśmy powielaną na jedno kopyto nudę i bylejakość. W sumie to nie było już różnicy pomiędzy takimi fast fasion jak H&M, Bershką czy właśnie Vistulą. Sytuację ratowała jeszcze submarka Lantier, gdzie odszycie było lepsze a i często-gęsto tkaniny miały metki od Talia di Delfino, Zegny czy innych włoskich producentów. Pierwsze co rzuciło się w oko to zmiana modeli na zdjęciach i samych zdjęć prezentujących kolekcję. Całość stałą się wymoczkowato-nijaka, wręcz androgeniczna. Oczywiście to moja subiektywna ocena. Coraz mniej dobrych marynarek i spodni a coraz więcej bluz z kapturem i dresów, które fasonem i… Czytaj więcej »
O tak, mam płaszcz przejściowy z kolekcji Metropolis. Po kilku latach noszenia nadal wygląda porządnie, broni się po prostu :) Obawiam się, że to już nie wróci. Pozostaje spoglądać czujnym okiem na dalsze ścieżkę, którą obierze Bytom.
MR Vintage, bardzo dziękuję za pochylenie się nad strategią Vistuli, Bytomia i Wólczanki. Noszę garnitury i koszule tych firm (teraz spokrewnionych kapitałowo) od 40 lat. W latach ’90 porzuciłem je na jakiś czas, szyjąc ubrania u krawców lub kupując gotowe zestawy od włoskich i brytyjskich projektantów. Po okresie prosperity trzeba było jednak poszukać bardziej budżetowych rozwiązań ;-) Vistula sprzedawała zawsze wysokiej jakości garnitury, z dobrych materiałów, nie gorsze niż np. od Armaniego, wyglądające dobrze nawet po 2-3 latach noszenia. Niestety, to zmieniło się w 2020 roku – teraz to firma sprzedająca ekskluzywne dresy i szorty, dla pozorów trzymająca jeszcze na… Czytaj więcej »
Pięć lat temu kupiłam dla syna granatowy garnitur Lantier na studniówkę i sprawdził się rewelacyjnie. Widać było jakość 160′-ki. Posłużył krótko, niestety, ale to jest ten wiek kiedy młodzi mężczyźni mężnieją w krótkim czasie. Byłam tak zadowolona, że kupiłam drugi, identyczny, ale większy na zapas ) i kolejne dwa lata był ok…. Wiosną br. potrzebowaliśmy kupić nowy garnitur, bo wiadomo było, że sezon wesel będzie dość intensywny i wtedy dowiedziałam się, że marka Lantier została zlikwidowana… Poważny błąd w moim odczuciu. Wydaje mi się, że jest spore grono klientów, którzy cenią sobie jakość na wyjątkowe okazje, niezależnie od ceny. Garnitur… Czytaj więcej »
Likwidacja Lantiera to strzał w stopę. Przez lata poświęcili jakiś tam kapitał, żeby zbudować markę Lantier, która uzyskała jakąś tam rozpoznawalność i stała się synonimem, pomimo pewnych wpadek, jednak jakości wyższej niż Vistula, dala firmie obecność na półce nieco jednak wyższej niż Vistula. Teraz idzie to na zatracenie. Błąd.
Dawno nic nie kupowałem w Bytomiu ze względu na ich fasony. Czy oni nadal wszywają pachę tak skandalicznie nisko jak kiedyś, czy może jednak coś się w tej kwestii polepszyło?
Polepszyło się. W marynarkach wiele się zmieniło.
W przypadku płaszczy jest tragicznie, w obu tegorocznych trenczach dosłownie nie można wyciągnąć ramion do przodu :)
[…] 2023-2025, która już jest realizowana. Szczegółowo omawiałem ją tutaj, ale w dużym skrócie spółka planuje: dokonać wyraźniejszego […]
Nie wiem czy to wyjdzie na zdrowie czy nie, wiem natomiast, ze ja jestem bardzo niezadowolony. Zlikwidowano Lantiera i Lambert. Moje ulubione linie produktowe w Vistuli i Wolczance. Co teraz proponuja dla osoby takiej jak ja? Koszule premium ktore sa zwykla linia Wolczanki ktora nie dorasta do Lambert?? Dzis juz nie mam co kupowac w tych firmach. W Bytomiu ze wzgledu na jakosc nie kupuje od dawna (mogliby dodac pare zl do ceny guzika i nie walic po oczach tym plastikiem). Bardzo jest mi szkoda, ze moje ulubione produkty juz nie beda dostepne. Szczegolnie bedzie mi brakowac serii Lambert. Od… Czytaj więcej »
„Bytom” to Chiny a nie żadna Polska marka! Coś tam szyją w tarnowskich górach ale reszta to chinczyki dajcie spokój
Niestety Wólczanka to samo – zupełnie niedawno tuż przed zakupem zauważyłem metkę z napisem made in China. I nie mówcie, że w Polsce się nie da szyć koszul, bo są firmy co szyją i sprzedają. VRG optymalizuje koszty nie tam gdzie trzeba i zamienia się w LPP.
Już po strategii. Upadek VRG obserwuję od odejścia Bauera i Czapula. Bednarz jeszcze dawał radę, jadąc trochę na fali poprzedników, wyszło pod Jego szyldem kilka wartych uwagi kolekcji. Po Jego odejściu wchodząc do salonu Vistuli robiłem krok w tył w głową podniesioną w górę, czy aby butików nie pomyliłem. W 2023 dowiadują się że pada ostatni z pierwotnie 6 zakładów Wólczanki. Nie ma środków na szwaczki, za to są środki na wiceprezeski i wątpliwe projekty. Zakończyłem moją ponad 20 letnią przygodę z Vistyulą & Wólczanką. Szkoda wielka. Na otarcie łez zostały mi w w szafie dwie Avangardy, dwie koszule z… Czytaj więcej »